Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

marusia25

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. stelka nie zostaniesz sama bo u mnie też nic nie zapowiada porodu.Chodzę codziennie na KTG i nic.
  2. Witam! Ja też nadal w dwupaku!Zła jestem strasznie bo ledwo łaże.Brzuch boli, ciśnie na pęcherz i do tego ciągle skacze mi ciśnienie.Jutro mam kontrolną wizytę u gina i zobaczymy co powie.Mam nadzieję,że mimo wszystko nie wsadzi mnie jeszcze do szpitala bo dopiero niedawno z tamtąd wyszłam. Wszystkim rozpakowanym dziewczynom gorąco gratuluję!!!
  3. A my z mężem spędziliśmy wczoraj pół dnia w szpitalu.Strasznie źle się czułam,miałam mroczki przed oczami i drętwiały mi palce.wszystko przez wysokie cisnienie.Zrobili mi też ktg i nie było zadnych oznak porodu:-( Dziś pobaraszkowaliśmy z mężulkiem i od dwóch godzin mam skurcze, tylko że niestety nieregularne i pewnie znów nic z tego nie bedzie!Ach!Mogłoby się już zacząć!
  4. Witam! We wtorek zdjęli mi pessar i powiedzieli że moge się spodziewać porodu w każdej chwili.Wieczorkiem zaszaleliśmy z męzem i potem dostałam skurczy (znów z kręgosłupa).Połaziłam z nimi ze 2 godzinki po domu i poszłam się wykąpać,a po kąpieli jak można było się tego spodziwać wszystko mineło.Dziś jest już piątek, od czasu do czasu mam jakiś tam skurcz ale to nic szczególnego.Nie chce znów przenosić bo nie wytrzymam chyba tego psychicznie!
  5. Oj ludzie są okropni.Ja często stoję w kolejce nie tylko z wielkim brzuchem ale i z Julą, która ma 22 miesiące i bardzo często marudzi bo nie lubi stać i też nikt nawet nie pomyśli żeby przepuścić a ostatnio to nawet babka mi powiedziała żebym uspokoiła to dziecko albo nie brała je na zakupy!Bezczelna!
  6. Ja wiem, że poród może zacząc się w każdej chwili ale mój lekarz jest zdania że jeśli przed ukończeniem 38 tc nie ma żadnych przeciwskazań do powstrzymania akcji porodowej to trzeba powstrzymać. Julę urodziłam 8 dni po terminie i wiem jakie to straszne czekać na maleństwo gdy termin minał i powiem wam że modlę sięo to żeby urodzić przed!
  7. Witam! Widzę, że zaczynamy się już powolutku rozsypywać:-)Mnie nadal męczą bólew podbrzuszu i ból kręgosłupa oraz twardnięcie brzucha ale co z tego skoro pomęczy i przechodzi i tak kilka razy na dobę.Nie mogę doczekać się poniedziałku, bo idę na zdjęcie pessara i może wtedy coś konkretnego się dowiem. Niestety do terminu jeszcze 25 dni i nawet gdyby już złapały mnie bóle porodowe to lekarz powiedział, że by powstrzymywali poród dla dobra dzidziusia, więc trzeba uzbroić się w cierpliwośc i poczekać do skończenia 38tc.Tylko żeby to było takie proste!!!
  8. Biedna ewelka!!!Jak rodziłam Julcie to trwało to wszystko 3 godziny i przy bólach po oksytocynie miałam już serdecznie dość a co dopiero gdy poród trwa tyle czasu.Dla mnie to straszne!Ci lekarze są bezduszni! Ja to panikuję z tymi bólami brzucha bo mam ten pesar jeszcze założony.Najgorsze jest to że to moje drugie dziecko a wszystko jest nowe bo przy Julci to do czasu wywołania porodu to nie miałam żadnych bóli ani skurczy!
  9. Biedna ewela, nie wyobrażam sobie tego jakbym miała się męczyć tyle godzin!Mam nadzieję, że już ma dzidziusia przy sobie!
  10. Hej! Od godziny dół brzycha boli mnie jak na okres i nie wiem czy mam to przeczekać czy leźć do szpitala bo mój gin na urlopie.
  11. aska głowa do góry kochana!Ja doskonale rozumiem jak się czujesz bo moja Jula nie chciała wyjść z brzucha i dopiero 8 dni po terminie ją wypchneli siłą.Na twojego maluszka też przyjdzie pora tylko musisz być cierpliwa!
  12. ewelkojaw wow ale ci zazdroszczę!Fajnie bo już nie długo będziesz miała przy sobie swoje maleństwo! Co do karuzeli to moja córcia dostała na Mikołaja w grudniu i od tamtej pory wisiała jej nad główką w łóżeczku i nie ma żadnego zeza.Ach te teściowe! Mi maluszek daje popalić.Ciśnie na pęcherz i kobie pod żebrami, a jak się nieraz rozpycha to aż boli!
  13. Basiu mój mąz najpierw pracował w delegacji i nie było go w domu przez cały tydzień a nawet i dłużej a teraz pracuje 25km od naszego miasteczka i przez sześć dni w tygodniu wyjeżdża do pracy o 6 rano a wraca ok 20 tak więc jesteśmy same ciągle.
  14. U nas niestety prywatnego żłobka nie ma:-( Moja Jula jest dość samodzielna, potrafi sama pójść się wysikać , zrobić kupkę, weźmie sobie serek z lodówki, łyżeczkę i zje sama itp.Niestety jest strasznie przywiązana do mnie i długo beze mnie nie wytrzyma.
  15. stelka ale masz fajnie że córa w żłobku będzie!U nas niestety nie ma takiej możliwości bo jest jeden żłobek w mieście i żeby się do niego dzieciaczek dostał to cudu trzeba.Będę więc musiała radzić sobie z dwójeczką:-)Szkoda tylko że mężulek tym razem nie bedzie miał wolnego ani jednego dnia i zaraz po wyjściu ze szpitala będę z dzieciaczkami zupełnie sama!
×