wiem dlaczego przegrywasz

Ja jestem :-)

Ale ja nie określiłem stopnia twojej zaborczości (i nie zamierzam tego robić, bo to nie moja sprawa). Nawet inwalidzi mają kilka grup inwalidzkich, więc na pewno z zaborczością jest tak samo. Moim zdaniem jednak kobiety będące w związkach są zaborcze (co do mężczyzn się nie wypowiadam, ale pewnie też) jedne bardziej, inne mniej, ale jestem pewien, że są.

Nie chodzi o to, żeby kobiety za mną ganiały. Nie zależy mi na tym. Chodziło mi o to, że gdyby (podkreślam: GDYBY) faktycznie internet mi się znudził, to dziewczyn nie zabraknie, czyli w każdym momencie mogę \"włączyć się do tej gry\" :-)

Dlaczego uważam, że jesteś zaborcza? Wynika to choćby z tego zdania: \"Moj mężczyzna przedkłada internet ponad wszystkie inne wartości\" Jesteś pewna, że tak jest? Moim zdaniem jest to zbyt duże uogólnienie. Czy gdyby ktoś proponował twojemu mężczyźnie, że np. będzie płacił za niego abonament za internet, jeśli: 1. kogoś zabije 2. komuś da w mordę 3. od tego momentu będzie nieuczciwy 4 będzie chamski w stosunku do innych to myślisz, że by się zgodził? Nie znam twojego mężczyzny, ale podejrzewam, że nie, więc chyba nie jest tak, że \"przedkłada internet ponad wszystkie wartości\", a skoro mimo wszystko to napisałaś, to znaczy, że kierowałaś się głównie emocjami m.in. \"chęcią posiadania go\" i stąd wynika, że jesteś zaborcza.

Podszywu nie będę tolerował :-) Po co mi kobieta? Żebym musiał ciągle spełniać jej zachcianki? Jakoś mi na tym nie zależy :-) Będę chciał - to będę miał. O ile wiem w naszym kraju więcej jest kobiet niż mężczyzn, więc to kobiety muszą się bardziej starać, żeby znaleźć \"swoją połówkę\" :-)