Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

betoniarka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez betoniarka

  1. Gwiazdki mają rację. Żadna kobieta nie rozdrabnia się tak nad glupia wizytą, gdzie badanie pipy trwa 2 minuty, badanie cycków kolejne 2, a reszta odbywa sie w ubraniu. Tak samo, jak nie doznaje się orgazmów u dentysty, u ogólnego (tam tez czasem trzeba sie rozebrać), tak tez wizyta u ginekologa to po prostu wizyta u lekarza
  2. Niklasie, odwracasz kota ogonem. Po pierwsze, papuzanka nie powiedziała, ze ukrywa wizyty, tylko ze jest to jakas tam wizyta i tak jak nie opowiada sie mężowi, że się o 10:30 pierdnęło, a o 15:20 zjadło batona, tak taka wizyta moze przejść i najczęściej przechodzi niezauwazona. Wpada sie tam przed pracą, po paru minutach wychodzi i jak sie akurat przypomni, to sie mężowi powie, a jak nie, to nie. Nie doszukuj sie czegos, czego nie ma. Poza tym papuzanka aż podkreśliła, że odpowie ci twoja bronią i tak jak ty uwazasz, ze winę za frustracje (rodzące sie nota bene w głowie mężczyzny i nigdzie indziej) faceta wine ponosi kobieta, bo nie zrezygnuje z wizyt, tak ona może powiedziec, że winę za poczucie nieatrakcyjności kobiety ponosi facet, bo nie utwierdza jej w przekonaniu, że jest atrakcyjna. Popatrz czasem krytycznie na swoje jednostronne i fanatyczne wypowiedzi i nie gań innych za to, co sam robisz non stop
  3. A jak kobieta flirtuje z lekarzem, z ginekologiem konkretnie, to jest to cos gorszego niz flirtowanie ze sprzedawną na straganie albo z mechanikiem samochodowym ? Co zlego jest we flirtowaniu ? To zwykła, wesola rozmowa, polegająca na tym, że rozmówcy są różnych płci i moga poudawac, że sie do siebie zalecają. Potem przychodzi kolejna klientka i z nia tez sprzedawca flirtuje, a poprzednia kupująca idzie po jajka i flirtuje ze sprzedawcą jajek. Flirt istnieje po to, zeby życie było weselsze i zeby czynności, które są nudne i żmudne - stały sie przez to przyjemniejsze. I nie ma z tego zadnych konsekwencji. I teraz pytanie : czy kobieta może flirtować ze sprzedawcą, a z lekarzem nie może ? Moze flirtowac z dentystą czy laryngologiem ? A dlaczego nie moze z ginekologiem ? Przez te nieszczesną pozycję na fotelu ? Nie widzę jakichś większych powodów, dlaczego takie flirtowanie mialoby być bardziej \"straszne\" od kazdego innego
  4. Mnie to, niklasie, tez dziwi, że widzisz w zdjeciach golych bab jakies zagrozenie czy pokusę. Dla mnie męskie ciało jest atrakcyjne i nie udaję, że nie jest. Jak jestem na plazy, to zerkne sobie na tego czy tamtego, i na majtki też, bo to dla mnie estetyczny widok. Tak jak ładny samochód albo mebel. Nie mam przez to jakichs ciagotek poleciec za tym gosciem i przefurgac się z nim w krzakach. QW ogóle nie ma to zadnego wpływu na to, czy bardziej, czy mniej mam ochotę zdradzic swojego męża. Generalnie jak na razie - wcale nie chce go zdradzać. I dlatego dziwię się, że do tego stopnia obawiasz się swojej reakcji na widok gołej baby, że nawet na nią nie spojrzysz. Myslę, ze stad sie bierze twój problem z ginekologiem - w głębi serca chciałbyś przelecieć co drugą babe na ulicy i myślisz, ze każdy tak ma. A chyba nie każdy.
  5. Rzeczywiście język polski nie jest zbyt bogaty jeśli o to chodzi. Ale pochwa to pochwa, jest to rura wewnątrz ciała i choćby nie wiem co robił, to tak o z zewnatrz jej nie zobaczy. Dopiero jak sie rozchyli wejscie :P
  6. Zresztątu nie ma sensu nikogo przekonywac. Autor tematu p[rawdopodobnie zostanie przy swoim nastawieniu do meskiego ginekologa, a panie tu obecne nie pozwolą sobie , żeby ktos im przy pomocy szantazu wybierał lekarza. Dlatego niclas ma taką żone jaką ma, ona mu w tej sprawie i pewnie w różnych innych idzie na rękę, a my mamy facetów, którzy nie zgłaszają pretensji. jeszcze sie taki nie urodził, co by wszystkim dogodził. I tak jest dobrze.
  7. To nie jest tak, że takich facetów w naszych zyciach nie ma przez przypadek i ze miałysmy szczeście. Po prostu każdy ma to, na co się godzi. Ja bym nie wdała się w zwiazek z facetem, który nie stoi na ziemi, który robi z mojej cipy jakąś swiatynię i w ogóle ma nierealistyczne podejście do zycia. Dostrzegłabym takie dziwne zajawki na pierwszej randki i drugiej już by nie było. A przykład z alkoholikiem - to nie żona pilnuje, żeby alkoholik nie pił - to alkoholik się musi pilnowac. bo to alkoholik musi chciec zapanowac nad swoimi ciagotkami. Nikt inny tego za niego nie zrobi. i za faceta, który sie boi, ze inny facet zobaczy cipe jego zony, też nikt zadania domowego nie odrobi. A ona jak chce sie z nim męczyc, to niech się męczy, jej sprawa
  8. Wex już nie przeginaj. Nie porównuj aolkoholika z jakimś stuknietym idealisto-zazdrosnikiem. Facet niech sie zastanowi nad soba, a nie oczekuje od całego swiata, że będa sie oglądać wszyscy na jego paranoiczne zwidy
  9. Mnie też penis sie podoba, tzn. we wzwodzie przede wszystkim, bo w stanie spoczynku to juz mniej. A co moze sie podobać w pochwie ? Podobac to sie mogą wargi sromowe i wejscie do pochwy, bo wyglada jak kwiatuszek :P Ale pochwa ? Zresztą pochwę to nawet trudno obejrzeć.
  10. Jeszcze nigdy nie widziałam w żadnym magazynie pornograficznym zdjęć pochwy. Co najwyżej wejścia do niej.
  11. I niby kazdy facet powinien zakupic sobie wziernik, odczynniki do robienia cytologii i usg dopochwowe ? Co taki amator może dostrzec zaglądajac w pochwę, czego nie dostrzeze lekarz ze swoimi przyrzadami ? Poza tym nie chciałabym, żeby mój patner przeprowadzał na mnie jakieś badania. intymnosć w zwiazku polega raczej na dotyku i innych zmysłach, a nie na wypatrywaniu symptomów choroby
  12. Mój mąż na ten przykład powiedział kiedyś, że jakby był ginekologiem, to nie chciałby, zebym była jego pacjentką, bo nie chciałby musiec mnie traktowac jak jakis "przypadek", jako pochwę oglądaną od środka i cycki dotykane pod kątek sprawdzenia, czy są zgrubienia, czy nie.
  13. Ja naprawde wpsółczuje takim jednostkom. Ileż razy w roku ta baba pokazuje pipe ginekologowi ? Ja chodzę raz w roku. Nie wydaje mi się, żeby była to dla partnera jakiegokolwiek taka trauma, żeby nie mógł tego raz w roku przebolec. i twoimi slowami - nie jest w stanie tego zrobic dla swojej partnerki ? Ktos tu powiedział, ze musisz zawsze miec problem, a jak nie masz, to sobie szybko wymyślisz. I chyba miał rację. Ja osobiscie chodzę co wrzesnień do ginekologa na kontrolę i mam w komórce nastawione, żeby mi przypomniał 3 tygodnie wcześniej, żebym sie umówiła na wizytę. Bo nie rozmyslam o tym i pewnie by mi wypadło z głowy. Wiec nie wiem, co to za dziwak musi byc z faceta, żeby on, choc to nie jego wizyta, rozmyślał o tym kazdego dnia.
  14. Nie nakręcamy się. To po prostu tak jest - jak ktoś jest chorobliwie zazdrosny, to na pierwszy ogień idzie lekarz, bo on widzi za przeproszeniem cipę i cycki bezposrednio, a z upływem czasu zaczną z dużym prawdopodobieństwem przeszkadzac inne fakty - że ma przyjaciela mężczyznę, że nosi za duże dekolty itd. Co do warto-nie warto rozmawiac o tym z facetem - mnie by nigdy w życiu nie przyszło do głowy, że to moze byc jakis problem. I z tego powodu bym nie spytała. I myślę, że innym kobietom też raczej nie przyszło nigdy do głowy pytanie, czy facet ma coś przeciwko wizytom u meskiego ginekologa. Tak się uczepiłes tej wypowiedzi, że ginekolog powinien tez odpowiadac ojcu nienarodzonego. Ale dlaczego od razu wiążesz to z płcią ? Partnerowi moze sie nie podobac ginekolog, bo jest burkliwy, bo raz mówi jedno, a raz drugie, bo widac, że cos sie dzieje niedobrego, a on to ignoruje. Jest tysiac powodów, dla których ginekolog moze się nie podobac. I 999 z nich to nic, co miałoby wspólnego z płcią
  15. Ja już czytałam forum o ginekologu, który może sobie pozwolić, i przyjęłam po prostu do wiadomosci, że kolega bywalec hciałby sie pobawic w ginekologa i uwaza, ze każdy lekarz również sie w ginekologa BAWI. Nie ma sensu przekonywac, on wie lepiej. A tak w ogóle - to ani on, ani ja, ani nikt inny nie moze wiedziec, co myśli jakikolwiek ginekolog, a juz tym bardziej co myslą WSZYSCY ginekolodzy. To jak dyskusja \"czy faceci wolą chude, czy kobiece\", gdzie nie wiadomo, odkąd dokąd jest szczupłe, odkąd dokąd kobiece, a gdzie zaczyna sie po prostu wychudzone albo tluste, a już w ogóle porywanie sie na oceny \"bo wszyscy faceci\" jest co najmniej smieszne.
  16. mój facet mówił, jak mu ptak stanął u urolożki i jakos od tego nie umarłam ani nawet nie było mi z tym xle
  17. Nie wydaje mi sie, żebym była ekshibicjonistką. Wiem, że kobiety inne kobiety oceniają surowo. jestem moze nie jakąś poczwara, ale do ideału mi daleko. Zresztą to jest tylko jeden punkt. Ogólnie wole załatwiac sprawy z meżczyznami. jest weselej. Łatwiej o miłą atmosferę. To tak jak w swiecie zwierząt. kobyly się gryza miedzy sobą, suki też. Pies i suka zawsze sie dogada. To po co mam isć do lekarza kobiety i się męczyć, jak mogę pójść do mężczyzny i przynajmniej miło porozmawiać. Ale ty i tak wiesz lepiej
  18. Ja nie wiem, po co tak wałkowac ten temat i po sto razy pisac to samo, tylko innymi słowami. OK, występują w przyrodzie meżczyźni, ktorzy sa zazdrosni o lekarza. Ale to nie kobieta ma rozwiazac za takiego faceta jego problem z chorą zazdroscią. To jest jego zadanie. Przykład z innej beczki. W mojej rodzinie jeden taki oszukiwał całą rodzinę w sprawach finansowych. Drugi to odkrył i rozglosnił, żeby wszyscy sobie zdali sprawę, co sie dzieje. I co ? W opinii żony tego oszusta winny jest ten drugi, bo zrobił awanture na całą rodzinę. Tylko jaki był problem zasadniczy, to już jej sie zapomniało. i tu tak samo. Problemem zasadniczym nie jest lekarz taki czy inny, tylko chore zajawki partnera. i to na nich trzeba sie skupić. bo jak cie przestanie wkurzac, ze zona chodzi do chlopa ginekologa (bo w tym ci ustapi), to zacznie cię wkurzac, że ma kolegów i zadnej kolezanki w pracy i ze ma zmienić albo ze chodzi na basen i inni ogladają ją w samym stroju kąpielowym albo jeszcze cholera wie co.
  19. Oczywiscie, ze powinien przenocowac, a kolezanka z pracy to koleżanka z pracy, tez ma delegację. Powinni spac w osobnych pokojach, kazda szanujaca się firma zapewnia pracownikom pojedyncze pokoje w wypadku podróży słuzbowych. I wtedy jest wszystko w porządku. Czy w nocy jeden z tych pokojów bedzie pusty, to juz zupełnie inna sprawa i to jest rzecz zaufania , lojalnosci, wiernosci, jakości zwiazku itd.
  20. http://www.pardon.pl/artykul/5764/pulchne_jest_piekne_panowie_tak_panie_a_skad Proszę. Nie od dzis wiadomo, ze kobiety bardzo surowo osadzają siebie i inne kobiety. Mężczyźni wielu niedocia.gnięć po prostu nie zauwazają. I nie maja tak ostrych kryteriów. Malo która kobieta jest całkowicie zadowolona ze swojego ciała. Czy to takie dziwne, że nie chce wobec tego rozbierac sie przed inna kobietą, żeby ta mogła ją obtaksowac wzrokiem i zauwazyc, ze tu cellulit, tam obwisłe cycki, a tam jeszcze boczki ? Dużo przyjemniej jest, jak wizyta toczy sie dookoła żarcików i gadki o głupotach, niż jak toczy się dookoła stresu i złego samopoczucia, bo sie ma wrazenie, ze sie jest ocenianą
  21. to raczej mężczyzna powinien mieć świadomość, ze ma niedorzeczne lęki To tak, jakbym powiedziała, że przez to, ze mój partner jest winny rozpadu zwiazku, bo utrzymywał kontakt koleżeński ze swoja byłą, a ja nie mogłam tego scierpieć i zerwałam
  22. no jak dla mnie to własnie nie chodzi w twoich wypowiedziach o zadna kulture, tylko jedynie o ginekologa. Jakos nie wspominasz o tym, gdzie sie jedzie na wakacje, czy się wychodzi samemu na dyskoteki, jak mąż/zona ma delegację, tylko ciągle o ginekologu. Tak, raz, zainspirowana podobnym tematem na kafeterii, spytałam swojego męża, czy moje chodzenie do męskiego ginekologa jakos go rusza. I podobnie jak ja, jest zdania, że wizyty u lekarza to nie jest żadna przyjemność, że ważne jest, żeby swojemu lekarzowi ufac i go lubić i dlatego powinno się wybierac takiego, jaki komu odpowiada. Ja ogólnie za kobietami nie rpzepadam, czasem zdarzy sie jakis egzemplarz, który mi przypadnie do gustu, ale raczej rzadko. Jak ide do lekarza mężczyzny, jakiejkolwiek specjalności, to zaraz na wstepie atmosfera się rozjaśnia, pada jakiś żarcik, posmiejemy sie i od razu jest inna rozmowa. Chodze wyłącznie do lekarzy mężczyzn. Miałam jedną lekarkę, ale chodziłam tam jak na scięcie, z bólem brzucha, było to dla mnie nieprzyjemne, zero zartów, ona nadaje na totalnie innych falach - wiec w końcu udałam się do jej męża, ktory razem z nia prowadzi \"gabinet\" i teraz lubie tam chodzić. Uwazam, że facet, ktory ma z tym jakis problem, że babka chodzi do ginekologa mężczyzny , jest zakompleksiony, niepewny siebie i zazdrosny. Takie jednostki mnie nie kręcą, wiec raczej mało prawdopodobne, zebym kiedykolwiek kogoś była zraniła tym swoim zachowaniem.
  23. http://www.youtube.com/watch?v=lQhYPSHpDJU&feature=related haha, te reklamy byly tak straszne, ze huhu; te bidne baby, zwłaszcza ta od fryzjera ;)
×