ah
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ah
-
Bardzo chetnie wykonam jakies zadanie... nie naleze do osob wstydliwych choc odwazna znowu tak bardzo to tez nie jestem :)
-
haha kobietki niezle jestescie...
-
no ja niestety mam studia ale przeciez dla chcacego nic trudnego a ja wlasnie dzis zrozumialam ze chce dac sobie spokoj, chce sie od niego uwolnic... i tak bedzie bo ja tak chce. tylko zeby ten entuzjazm nie byl chwilowy...:(
-
zapytujaca super..zazdroszcze ci tez tak juz chce..i jestem pelna pozytywnej energii do walki z sama soba i swoimi uczuciami...
-
wiem.. i dzikeuje wam za to. duzo mi pomagacie. Bede pisala codziennie i wy badzcie codziennie zebym nie czula sie samotna... wierze ze damy sobie rade.A oni jak sie ockna.. bo predzej czy pozniej tak bedzie my im pokazemy srodkowy palec na pozegnanie.. bo bedziemy wolne.. i przede wszystkim szczelsiwe
-
mam nadzieje ze to nie bedzie dlugi czas... chce zeby z dnai na dzien bylo coraz lepiej zebym mnij myslala zeby mnie bolalo... musze sobie wmowic ze on nie wroci i ze dam sobie rade.
-
tak. Jej wakacje dopiero za rok...przeraza mnie jesli mam tyle cierpiec jestem mloda... mam zaledwie 20 lat i takie cierpienie juz mnie psotkalo.. a myslalam ze on bedzie tym jedynym juz zawsze.. tak bardzo tego pragnelam... bardzo boje ise samotnosci... potrzebuje kogos kto by mnie kochal ...potrzebowal. Tak, staniemy na nogi.. jestesmy mlode , piekne i mimo ze beda gorsze dni damy sobie rade... bo baba przetrzyma wsyzstko.Jakos musze zmusic sie do pozytywnego myslenia bo wiem ze bez tego nie ma niczego. swoja droga skad jestes?
-
tak. Pomoz mi o nim zapomniec... nie cche sie ludzic ze wroci.. bo tylko sama sobie bede robila krzywde.. to boli ze 3 lata piekne 3 lata byyl i juz nie wroca..taki strach mnie nachodzi jak wspominam nasze wspolne chwiel:(ale chce uwierzyc ze czeka mnie jeszcze wiele pieknych chwil w zyciu u boku mezczyzny ktory bedzie mni kochal i mnie uszczesliwi...prosze pomoz mi w to uwierzyc i odbic sie od dna... bo sama nie dam rady..usunelam jego gadu ,usunelam go z nk, nie bede juz go sprawdzala itp...
-
dziewczyny on juz nie wroci.. nie chce sie ludzic..tlyko jak mam to zrobic no ...
-
on teraz poszedl na studia.. chodzi na piwo z kolegami na imprezy dla studentow... on sie bawi i ma mnie gdzies...zaczal sie dla niego nowy okres..ten studencki ...wydaje mi sie ze cche zasmakowac tego studenckiego zycia.. tlyko dlaczego kosztem mnie ... poswiecil nasz zwiazek dla czegos nowego... jak go to nie boli.
-
no i znowu placze... ja nie dam sobie rady bez niego ..nie wyobrazam sobie takiego zycia...i nie wierze ze bedzie lepiej bo czuje sie beznadziejnie... tak strasnzie zle mam ochote prosic go na kolanach zeby do mnie worcil bo ja go tak bardzo kocham
-
czyli jestem mu naprawde juz obojetna i teraz tylko sie mna bawi?? czy poprostu on jeszcze nie poczul tego ze mnie stracil.. nadal nie wie czego cche? wytlumaczcie mi to bo nie rozumiem juz sama siebie :(
-
ale kurcze te smutne jego opisy ,napsial dzis ssma ze nie jest szczelsiwy ... a nie bedzie ze mna bo nie mialby dla mnie zbyt wiele czasu i nie bylabym z nim szczesliwa... o co mu chodzi? czy to jakeis gierki? myslicie ze jest szansa ze w koncu zrozumie? ja juz nie napszie d nieog nigdy nigdy prznigdy
-
podnosze sie z dna.. kochana chyba nie znasz mojej historii.... bylam z chlopakiem ponad 3 lata.. nie pare miesiecy
-
podnosze sie z dna.. on ze mna zerwal.. ponad miesiac temu :)
-
prszoe czy jest tutaj ktoras z was? tak bardzo mi zle wiem ze zle zrobilam..ale czy to juz koniec? czy on juz nie zrozumie i nie bedzie chcial wrocic? bawi sie mna tylk obo ja jzu sama nie wiem co o tym wszystkim mam myslec. i przysiegam ze juz nigdy do niego nie napsize... bede pisala tutaj.. ale nigdy juz nie do niego... :( tak bardzo zaluej ze napsialam.. teraz boje ise ze juz w gole nie bedzie chcial wrocic ...
-
jestem i teraz juz calkowicie sie zalamalam..na smsa mi odpisal pytasniem "czy teraz jestes bardziej szczesliwa niz wtedy keidy bylismy razem" ja mu odp "a ty".. napisal ze nie jest szczesliwy... odpisalam mu na to" czmeu tak ise zachowuje i o nas nie wlaczy" odpisal mi ze nie "mialby czasu dla mnie i nie bylabym przez to z nmi szczesliwa"... to jakies brednie odpisalam ze to nie o czas chodzi tylk o checi..i na koniec napsiama mu smsa ze mam nadzieje ze nie bedzie zalowal tej decyzji.. bo ja mimo krzywdy jaka mi wyrzadzil chcialam dac mu szanse i na tmy sie skonczylo.. wiem ze zle zrobilam ale musiialam wiedziec co to wszystk oznacza..a tak naprawde nie dowiedzialam sie niczego nowego. po co te opisy na gg po co pisze ze nie jest szczesliwy skoro i tak nie cche ze mna byc??.. a powod jaki podal ze nie bedzie mial czasu to jst cos smeisznego... cale 3 alta mial czas a teraz nagle go nie ma.. nie wierze myslalam ze jest dla nas jakas szansa.. ale sie pomylilam.. po co mi to wszystko bylo .nie mam ochoty do zycia.. nie chce zyc bez niego o co mu tak naprawde chodzi
-
nie wytrzymalam i napsialam do niego. napisalam ze jesli te opisy na gadu tycza sie mnie to prosze by je zmienila.. ze nie wiem co o tym myslec i ze jak jest tak ze juz nie bedizemy razem to ma to byc jasne i ma nie bawic sie w zadne opisy bo sprawia mi tym tylko bol,napisalam ze cche zapomniec a on mi to utrudnia takim zachowaniem i napisalam ze ma nie bawic sie moimi uczuciami bo to nie fair. tyle napsialam niestety bez odzewu... mimo wsyzstko nie zaluje niech wie ze chce o nim zapomniec... nie moge dalej tak zyc bo w koncu sie wykoncze.Uciekam na uczelnie milego dnia kobiety mam nadzieje ze dzis dzien bedzie dla mnie laskawy :)
-
i znowu ma ten opis "w sobie zostawei zywa pamiec" jak mnie to wkur**a ,ja dawalam opsiy optymistyczne ale teraz powiedzialam po co ma wiedziec to czy tamto.. nie bede w ogole poakzywala sie na gg i nie bede miala zadnych opisow..a on nie wiem co chce tym pokazac a tobie kolezanko nie mam pojecia co poradzic... jedyne co wydaje mi sie snesowne to porozmawiac z nim na powaznie , dowiedziec sie o co chodzi.. i czemu od razu gdybiesz ze chce zerwac?
-
dopiero teraz widze jak bardzo sie zaniedbalam..cos strasznego sama sie przerazilam i powiem wam ze jak nigdy nie wypadaly mi wlosy tak teraz wychodza garsciami... musze wziac sie za siebie tak nie mzoe byc.. bo w koncu sie wykoncze :(
-
TAK: pewnie masz racje, wiem ze masz racje...choc to takie trudne do przyjecia.. jak mam wyrzucic go z serca?przestac na niego czekac? tak bardzo chcialabym spotkac takiego mezczyzne przy ktorym zapomne o tamtym.. takie moje marzenie na teraz
-
on sie teraz bawi, chodzi na dyskoteki, na piwo z kolegami ,gra w nozna i tak dalej a ja..siedze w domu i nie mam checi do zycia..a przeciez to on powiniem plakac i cierpiec ze zrobil takie glupstwo po 3 latach. Mam nadzieje ze kiedys bedzie tego zalowal i przyjdzie do mnie na kolanach...
-
glupia nadzieja... moze im szybciej pogodze sie z tym ze mnie zostawil bo nie kocha, tym lepiej dla mnie tylko jak to zrobic? kiedy serce mowi co innego
-
to byla moja pierwsza milosc taka prawdziwa... myslalam ze z jego sotrny tez..ale on mnie zostawil po 3 latach mowiac ze nie wiem czy kocha..ze sam nie wie czego cche.. boje sie ze nie zakocham sie juz nigdy..a tak bardzo bym chciala sie ponownie zakochac... tak bardzo boje sie samotnosci,mimo ze jestem mloda i cale yzcie przede mna nie wyobrazam sobie przyszlosci bez niego.teraz zyje z dnai na dzien czekajac na jakis znak od niego...
-
Strasznie cierpie... wiadomo sa lepsze i gorsze dni..ale ostatnio mam tlyko te gorsze.. bardzo za nim tesknie tak bardzo mi go brakuje... czy on tez to czuje? nie wiem. tak bardzo chcialabym zeby sie odezwal... ale skoro sie nie odzywa to chyba znaczy ze nie cche,ze jest mu dobrze tak jak jest teraz... nie wiem ile bede czekac ,wydaje mi sie ze po 3 miesiacach dam sobie spokoj... bo po tym czasei juz chyba nie bedzie dla mnie zadnej nadziei.ehh pozyjemy zobaczymy