ah
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ah
-
huston masz racje...ja niestety mam gorzej, ale daje rade. :) nie ja pierwsza i nie ostatnia... :)
-
Ja tez nie pale i pije tylko oazjonalnie... znajmoych tez duzo mnie mam w poblizu... kazdy ma swoje zycie,kontakty sa slabe albo w ogole ich nie ma. Mam znajomych ze studiow ale tak jak mowie jedni mieszkaja daleko daleko inni maja prace jeszcze inni rodziny,narzeczonych. Lata kolezenstwa minely,i teraz jestem jakby nie patrzac sama
-
Ja to bym poszla ale nie mam z kim... i tu jest problem
-
cala sobote spedzilam w domu.. ogolnie to straszne nudy .. a u ciebie? czemu w koncu nigdzie nie poszlas?
-
racja..jestesmy w tak czarnej dupie tak czarnej jak tylko to jest mozliwe.
-
HUSTON kurde sama nie pojde nigdzie..a nikt dzis nie cche wyjsc,albo ma juz zajety wieczor albo cos tam a poza tym jak patrze na przez okno.. to sie odechceiwa. jesien juz w pleni..lisci juz nie ma..za nie dlugo juz swieta..czas mija... tak szybko mija.
-
J a tez bym sobie poszla ale niestety... nie ma z kim.. :(
-
huston jestem i juz mi lepiej.. leze sobie i ogladam tv... mnie to sie zawsze wydawalo ,ze wlasnie maly procent nie wraca...ale co ja sie tam znam jeszcze bedziemy kochane a byli beda pluc sobie w brode.. wierze ,ze tak bedzie
-
moj chyba nie zlauje i nigdy zalowac nie bedzie... :(
-
dziewczyny... :( tak mi zle
-
dylemat ile czekalas az twoj mezczyzna sie do ciebie odezwie??
-
Czesc dziewczyny... Jak tam kochane sie czujecie?? Ja sie wzielam za siebie, i nie powiem ,ze jest lepiej ale wierze,ze bedzie ;) pozdrawiam was kochane :*
-
no ja do niego napisalam 2 razy..odpisal bo odpisal.. ale co z tego jak i tak olal.. ostatni sms byl 2 tyg temu..i powiedzialam sobie wtedy ,ze ja juz nie napsize,ze dalam mu szanse ja,ze wyciagnelam pierwsza reke immo ze nie powinnam byla tego robic.. a on to zlekcewazyl i wiem ze teraz nie moge sie odezwac wystarczy tego dobrego
-
Huston, Tak : to nie jest ta ,ze ja nie cche waszej pomocy,ze ja nie cche sobie pomoc, chce sobie pomoc i to bardzo. Czytam uwaznie to co piszecie do Mnie,i biore wasze rady do serca. chce o nim zapomniec, ale nie da sie o nim nie myslec,to jakos samo przychodzi mimo ,ze z tym walcze. I ta nadzieja w sercu jest, i nie wiem jak jej sie pozbyc, ta nadzieja karze czekac na Niego a rozum podpowiada,ze on nie wroci a jesli wroci to powinnam kopnac go w dupe bo nie zasluguje po tym wsyzstkim na kogos takiego jak ja. hustron: nie potrafie byc na niego zla.. w tym problem, tyle mi cierpienia zasponsorowal a ja nie potrafie byc na niego zla. glupie wiem. Tak: :) jak czytalam ten fragment o wasach ,brodzie, to sie posmialam troszeczke ,potrafisz srpawic ,ze czlowiek od rana sie usmiecha:).A list napsize... Dziekuje ,ze moge na was liczyc .Duzo pomagacie Mi :) i obiecuje sobie i wam ,ze od dzis dnia zmieniam swoje nastwienie. wroci to wroci ,nie to nie ,jego ogromna strata. I wierze,ze jest gdzies tam ktos taki ,kto mnie pokocha i uszczesliwi. Bo w gruncie rzeczy dobra babka chyba ze Mnie. :) UCIEKAM NA UCZELNIE Pozdrawiam was kochane i zycze milego dnia. No i jeszcze raz dziekuje .. :*:*
-
wiem..ale to nie jest proste.myslalam ,ze bedzie on i tylko on. dobranoc..
-
tylko ,ze ja nie cche zadnego innego.. chce tego :(
-
ja jestem..ale co mam napisac czemu oni tak robia?? czy zaczna w koncu zalowac?
-
Jestem .. :) ja to normalnie juz za niedlugo do psychiatryka trafie... cisza cisza i jeszcze raz cisza...czy kiedys to sie skonczy??dziewczyny.. wykancza mnie ta cisza.. :( on chyba juz naprawde przestal mnie kochac .. :( minelo prawie 2 msc a on nic..a ja czekam i czekam i dupa... i noc tylko sie mecze zadreczam i sama krzywdze myslami wspomnieniami.nadzieja... niech to sie skonczy, co takiego zlego zrobilm,ze takie katusze musze przechodzic :( poryczaalam sobie dzisiaj..bo dzien bez placzu u mnie to dzien stracony.. i tak zady dzien bez niego to dzien bez sensu.. takze na jedno wychodzi :( zle mi dziewczyny...
-
Przykro Mi ale to ty musisz podjac decyzje... my mzoemy tylko radzic .zrobisz i tak po swojemu:)
-
pessini: bo taka prawda jesli nie przemyslal tej decyzji to predzej czy pozniej to ise popsuje.. ale to jest tylko moje zdanie,nikt nie wie co sie wydarzy jak bedzie itp...dlatego nie mozesz tylko liczyc na to co my mowimy bo ja moge w ogole nie miec racji.. i mowie ci ze jemu zalezy...bo tak to dalby sobie spokoj.. a on chce... i to nie jest litosc ..tlyko milosc wiesz :) ale to twoja decyzja... mam nadzieje ,ze bedzie dobra ;)
-
pessini : a to calkowicie inna sprawa dla mezczyzny bardzo wazne jest zaufanie.. i on boi sie ze ty mu nie ufasz bedac taka zazdrosna spotkaj sie z nim. powiedz ,ze go kochasz i postarasz sie zmienic, i jezeli nigdy nie dal ci powodu do zazdrosci no to powinnas naprawde mu sprobowac zaufac.. bo zwiazek bez zaufani to zawsze sie rozpadnie... i nie wydaje mi sie ze on to robi z litosci..musi mu zalezec skoror cche psrobowac. :)