wyciszona 1954
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez wyciszona 1954
-
o matko! to już północ dochodzi??????? mykammmm do mojego Misia i Jasia (hahahahahaha) Misiu jest koloru wrzosowego a Jasiu w różowe kwiatuszki :( No powiedzcie, czy chociaż jeden z nich nie powinien mieć 50 lat i 180 wzrostu......
-
hmmm 35 strona... Tyle miałam lat, gdy na dobre popsuło sie w moim małżeństwie! Gdzie i jaka byłabym, gdybym odważyła sie na rozstanie? A ile ponizenia i bólu by mnie ominęło... chociaż..... czy na pewno? moze i tak taka porcja byłaby mi przeznaczona, tylko w inny sposób? kto wie... I nie ma sensu sie teraz głowić. Ale chciałbym mieć 35 lat, nie mniej!
-
dawaj herbatkę, bo chłodno jakoś po tak ciepłym dniu :D ja Cie nie nabrałam!
-
papa kochana \"siąteczko\" dziekuje niech Ci sie przyśni ktoś z młodzieńczych lat...
-
Ooooo na domiar dobrego humoru otworzyłyśmy str. 35 :D
-
a taki szeroki uśmiech?
-
:))
-
poczkaj - jak sie robi takie usteczka?
-
ale pójdź rano sie zbadać. pa dobranoc ja niepredko zasne w tym żalu
-
ale taki specyficzny ten ból, piekący? ja miałam wrażenie, że mi sie w piersiach rozlewa tłuszcz taki przypalony, jak po frytkach. Nie życzę Ci, ale ja ze swoim bólem chodziłam 5 dni aż chwyciło na dobre
-
Libro - to taka maleńka próbka mojej roboty.... cierpię na totalny smutek włosy uszy usta ramiona piersi dłonie biodra uda nawet moje pięty okrywa panierka smutku a pod wieczór to już wyć się chce
-
Dziekuje kochane przyjaciółki, dziekuje za dobre słowa. Zrobiłam 3 słoiczki grzybów cały czas powstrzymujac łzy, choc nie wiem po co, bo przecież sama jestem i nikt by nie widział. Głowa mnie boli, ale ciśnienie dobre, bo jakby wysokie, wezwałabym pogotowie. Ponieważ jestem juz w grupie ryzyka, moze wzięliby mnie na obserwacje? rano zadzwoniłabym do szefowej, niechby skojarzyła to z dniem dzisiejszym i może jakies wyrzuty by sie w niej obudziły i na przyszłość .... chyba kombinuje jak koń pod góre!? kochana tu-50-tko a czemu aż w przyszłym tygodniu? żeby nie zmusic ich do wyrzutów?
-
Jak tam u Was kochane koleżanki? Mnie w pracy fatalnie zaczął się tydzień. Bardzo, bardzo było mi głupio i przykro, gdy okazało się, że w moim wydziale pracownicy są równi i równiejsi. Ja niestety znalazłam sie w tej gorszej grupie.... W pierwszej chwili pomyslalamn, ze od jutra ide na chorobowe, bo ja sie kwalifikuje, nawet kilka dni temu proponował mi neurolog i rodzinna... Ale teraz mysle, że to niedobry pomysł. STRASZNIE MI SMUTNO! Tak sie nie robi! Wiedzą że wiersze pisze, że jestem wrażliwa i w trudnym wieku, po zawale!!!!! Tak nie wolno! W biurze jakoś sie trzymałam a teraz w samotności, łzy same mi leca...
-
a jednak Cie nie ma? :(
-
hmmm jednak nie.... :( a doswiadczenia... to, co ja robie od wakacji, jest dla mnie czymś nowym, w czym młode czują sie o wiele lepiej!
-
Ja po wymoczeniu sie w wannie, wybalsamowaniu itp. akurat wyjątkowo fajnie sie czuję. Niestety...jutro już do pracy! Ta myśl, z jednej strony fajna, bo założe nową spódnicę, z drugiej....mam akurat skończoną robote w piatek. Boję sie, że jutro dostane jakies nowe zadanie, które mnie przerośnie.... Ono nie będzie trudne, ale w MOJEJ psychice wyda się takie..... No i jutro jest ten uroczysty obiad z marszałkiem, podsumowanie festynu. Czuję, że akurat mnie zapomną powiedzieć, bym tez pojechała (to po pracy). Nawet nie tyle zależy mi na tym obiedzie, co na tym, aby nie omieszkali mi powiedzieć.... Ach! tak strasznie potrzebna mi akceptacja. Im mniejsza samoocena, tym bardziej ocena innych mnie buduje. Jak u nastolatki jakiejś..... :(
-
Witajcie cieplutko Przedrzeźniara i Maryl witajcie w naszym pokoju, gdzie tak samo mile widzimy smutne minki, jak roześmiane, zatroskane, zaspane, napalone (!) a nawet nagrzane czy napite! :P NAM JUż WSZYSTKO WOLNO! (niestety nie wszystko możemy ;P ...) witajcie i rozgośćcie się. Ja nie ciepie pieczenia, ale napewno zaraz przybiegną panie, które na niedziele napitrasiły przeróżnych placków....mniem mniam Ja naptomiast chetnie służę kawką bądź herbatką I zachęcam dowyrzucenia z siebie trosk. Do NAS to jak do STUDNI! Dyskrecja zapewniona :)
-
Libro i tu-50-ko widze, ze fajnie sobie tu poczynałyście Miło mi, że i mnie wsponałyście. A ja...miałam doła! Nie wstawałam wcale, a nawet teraz jestem w piżamce. Leżąc oglądałam tv na zmiane przysypiałam i duzo SMS-owałam, bo znowu mam te po 1 gr w orange. Zaniedabałam obowiązki. Z listy 7 punktowej listy zadań nas weekend, zrealizowałam jedynie jeden - zmieniłam sobie pościel! Mało, prawda? Niestety! Psychika to jest to, co najbardziej mi siada w okresie menopauzy. Ale cieszę sie, że gdy wstałam, aby sobie włączyć wodę do kapania, przez chwilę poczułam lekką chęć włączenia komputera. Na GG nikogo znajomego, a na kafee ucieszyło mnie, ze przybyło wpisów. No i jestem. Nawet usiłuje sobie też przypomnieć jakieś niezwykłe wesele, ale przyszło mi na myśl, jako te, nigdy nie zapomnianetylko takie smutne... w 1976 roku, w warszawie, u siostry męża, na którymś tam piętrze, jak mąż wyprowadził mnie z mieszkania w trakcie tańca, usmiechając sie do wszystkich i na korytarzu zaczął bić, sycząc przez zęby groźby. Pamietam, jak panicznie chciałam wsiąść do windy, a ona nie nadjeżdżała... Wiecie co? ja już ze 20 lat tego nie wspominałam! Jestem dzis całkiem sama w domu. On pojechał do rodziny do wawy. Dobrze sie czuje, bezpiecznie. Słonko świeci, ale ja mam pozamykane drzwi. To dobrze, że żadne z dzieci nie przyjechało na ten weekend. Takie wekendy bez obowiązków też są mi potrzebne. Ide popatrzec co by tu zjeść. :) Życzę WAM wszystkim radosnej niedzieli.
-
jajku, ale błędów narobiłam w tak krótkim wpisie... może dlatego, że słonko niemiłosiernie grzeje mi na monitor. Nie witaj - a WITAJCIE, nie nazwę a MAGIE stronki.... sorki, zaraz wracam
-
Witaj Kochane, gratuluję, że posunęłyście topik do mającej pewną nazwę stronki nr 33. Poczytam co sie działo i wrócę.... pa
-
Miłe netowe koleżanki! zaglądam, ale nie będę pisała. Wróciłam jakaś senna z pracy. Przygotowałam grzyby, które mm przyniósł i obgotował. Zjadłam aż 2 flaczarki i zrobiłam sie jeszcze bardziej senn. Położe się wiec, tak w ubraniach troche, bo wierz, ze jeszcze sie obudze i posiedze dziś do rana, jak zwykle w piątki. miłego wieczoru (czy wieczora?) pa
-
No, jak widze bawiłyście w innym towarzystwie. :) Mam nadzieje, ze wesołó. Mmnie wieczor i kawalek nocy uplynęły na huśtawce myśli i emocji. JUz zasypiam. Pa
-
Witam cieplutko! Też jesteście takie ciężkie i leniwe po 2 talerzach rosołu z prawdziwej, wiejskiej kury. Taki żółciutki... ze sklepu takiego nie ma. mniam mniam przesadziłam orchideę do szklanej doniczki, bo podobno jej korzenie lubią miec widno. Macie jakieś zdanie na ten temat? miłego wieczorka, najle[piej w naszym, miłym towarzystwie :P
-
witam :) mam pytanie, czy bywają na tym topiku samotni w małżeństwie mężczyźni po 50-ce??
-
Libraaa.... przeczytałam jednym tchem.... i na tę chwilę nie jestem w stanie nic powiedzieć! Bo to aż niemożliwe! Ale wiem, że nie skłamałaś ani słowem. I jestem pewna, że teraz będzie Ci już lżej. Życzę Ci tego z całego mojego życzliwego serca. Jeśli pozwolisz, również przytulam.