wyciszona 1954
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez wyciszona 1954
-
Witajcie Libruś i Hyrpuś no niestety, w tzw miedzyczasie rozziewałam sie mocno i juz szykuje do spanka nie wiem co u mnie z tym przysypianiem co dzień to gorzej, a kiedys z piatku na sobote mogłam siedzieć do 5 rano
-
hey hey dziewczęta :-) wyjeżdżam dopiero jutro. Pogadamy wiec czy cuś wiecej....? słuchając Mareczka - wraca wszystko, ale tak wraca, że jednocześnie nie przestaje być to, co dziś.... Dla mnie tylko jego piosenki, Czesia i Tadka Nalepy mają taką zdolność
-
widze, ze nie ma już żadnej Pani.... :I Faktycznie, bardzo dawno nie było tu-50-tki. Kochana mamy nadzieje, że to tylko np. jakas awaria Internetu jest przyczyną, a nie awaria zdrowia? Wiem, że odezwiesz sie, jak tylko bedzie to mozliwe, bo wiesz, ze tu na topiku jesteś mile widziana pozdrawiam kłade sie, choc miałam ochotke pogadac ale to przecież jutro normalny dzień pracy ostatnio atmosfera sie polepszyła i znów ochoczo wstaję do mojej pracki do jutra kochane, pora dobić do czarownej 50 czyli stronki nr 50 naszego topiczku ja chyba na weekend wyjade, ale Wam uda się odpowiednio zaakcentować ten chwalebny jubilkeusz :) a to jeszcze nie na 100% postanowione, ze pojade do przyjaciół daaaleko stad pa
-
jesteeeeeeeeeeeeeeM :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) te usmiechy to dla Każdej z Was Librooo - baardzo Cie rozumiem i zadaje to samo pytanie - JAK? czy mozliwe aby sie terez po 33 latach odważyć? obawiam sie, że u mnie to juz tak zostanie... po prostu nie mam innej alternatywy a choć w urodziny tak odważnie ogłosiłam zmiany w swoim zyciu - jak dotad nie zapoznałam nikogo, przy kimś te zmiany byłyby przyblizone do realnego zrealizowania :( woda sie zagrzała (niestety dopóki sie niue paliu w piecu to na prąd!) - lece więc pod prysznic i zajrze Tu jeszcze
-
Libroooooooooo :D rozbroiłaś mnie totalnie swoja muchą :DD Próbowałaś kiedys sił literackich? Dobra jesteś, uwierz mi!!!!!!!!!! witajcie wqszystkie Panny Wdowy i Mężatki U mnie deszcz. Zresztą powinnam to przewidzieć! Nieomal zawsze pada, gdy ja wychodzę od fryzjera! Zrobiłam sobie dwukolorowy balejaż. Wolałabym aby wiecej jasnych kosmyków wyszło, no ale jest jak jest. Na moich pieciu włoskach trudno utrafić :) Oooo dzisiaj znacznie zimniej i na dworzu i w domu brrrrr Ciepełka życzę i ide nastawic wodę na kawę. Komu jeszcze? Ciasta nie mam niestety, ale mam 3 batoniki \"maciuś\" {cześć}
-
??? wybaczcie blondynce: o jakich kulkach mowa?
-
Piekna pogodą tłumaczyć sobie te pustki na czacie, mimo niedzieli..? Ufff! Nie wiem, czy to świadczy źle o mnie, ale właśnie 10 minut temu MS odjechał do wawy, rano MM pojechał do rodziny i ma go nie być 2 dni - a ja poczułam się tak fajnie w tej samotni! Nie wiem, czy na długo pozostanie we mnie ta radość, ale teraz JEST i zaraz zapragnęłam podzielić sie tym zadowoleniem z moimi topikowymi przyjaciółkami. Jeszcze nie wiem, nie mam planów co będe robic sama ze soba. Na razie pootwierałam drzwi i okna, aby wpadało do mnie ostatnie już wrześniowe słonce, usiadłam do kompa i pisząc słucham tvn24.... p o z d r a w i a m moje PANIE n i e d z i e l n i e i niedyskretne pytanie, odpowiedź nieobowiazkowa :) czy dla Was niedziela jest równoznaczna z obecnoscią na mszy..? 9serce]
-
.... :-( .... nie wiem, czy powinnam się pokazywać Wam dziś na oczy, bo... zeżarłam pączki... :-((
-
w tej chwili też wcinam, juz drugiegi (sa tylko w cukierni przy mojej pracy, więc wczoraj sobie nakupiłam i na dziś...) zapraszam mam jeszcze 4, poczęstujcie sie, to będzie dla mnie mniej.... :) proszę bardzo! kawkę do tego? herbatke? a może mleko z lodówki?
-
witaj wasza franko :) miło, że wpadłaś i tyle żywieniowych mądrosci nam przekazałas ja niestety, od wakacji uzalezniona jestem od pączków z adwokatem....
-
Hi hi - to i dobrze! Będziecie wyspane wszystkie, jak ja dzisiaj. Wstałam rześka i dźwieczna jak skowronek (przed 12tą :-) !) Śłońce niesamowite aż się przed ubraniem zawahałam, czy czasem na 2 godzinki nie wystawić swego 53;letniego ciałka (!) na ogrodzie. Przeważył rozsadek, bo w domu mam bardzo duzo zaplanowane na tę sobote, a co mi z opalenizny gdy już nie bede nosić odkrytych ramion? Słyszę, że MM kosi, a Synuś, który wczoraj wieczorem dotarł, jeszcze nie wychodzi z pokoju, mysle, że dobrze mu sie spi w pokoju z dzieciństwa... Ja pierwsze piję siemię i kszątam się słychając tvn24. Potem będzie kawka i zajrzę znów zobaczyć, czy któraś podpisała liste obecności :) papa kochane dziewczyny buziaki Libro tu-50-tka stara hyrpo Malusieńka Szarooka Tyle Was pamietam - przy moim zapominaniu to i tak naprawde duzo :) pozdrawiam także wszystkie niewymienione ale bardzo tu mile widziane PANIE
-
hmmm... zdaje sie, ze i WAS uśpiłam tym wierszem.... :) ja bym sie chetnie juz połozyła, ale po 21-ej spodziewam się syna więc musze wytrwac by zrobic mu ulubiona jajeczniczkę...
-
Leopold Staff DESZCZ JESIENNY O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny, Dżdżu krople padają i tłuką w me okno... Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną I światła szarego blask sączy się senny... O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny... Wieczornych snów mary powiewne, dziewicze Na próżno czekały na słońca oblicze... W dal poszły przez chmurną pustynię piaszczystą, W dal ciemną bezkresną, w dal szarą i mglistą... Odziane w łachmany szat czarnej żałoby Szukają ustronia na ciche swe groby, A smutek cień kładzie na licu ich młodem... Powolnym i długim wśród dżdżu korowodem W dal idą na smutek i życie tułacze, A z oczu im lecą łzy... Rozpacz tak płacze... To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny, Dżdżu krople padają i tłuką w me okno... Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną I światła szarego blask sączy się senny... O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny... Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny... Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny... Ktoś umarł... Kto? Próżno w pamięci swej grzebię... Ktoś drogi... wszak byłem na jakimś pogrzebie... Tak... Szczęście przyjść chciało, lecz mroków się zlękło. Ktoś chciał mnie ukochać, lecz serce mu pękło, Gdy poznał, że we mnie skrę roztlić chce próżno... Zmarł nędzarz, nim ludzie go wsparli jałmużną... Gdzieś pożar spopielił zagrodę wieśniaczą... Spaliły się dzieci... Jak ludzie w krąg płaczą... To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny, Dżdżu krople padają i tłuką w me okno... Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną I światła szarego blask sączy się senny... O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny... Przez ogród mój szatan szedł smutny śmiertelnie I zmienił go w straszną, okropną pustelnię... Z ponurym, na piersi zwieszonym szedł czołem I kwiaty kwitnące przysypał popiołem, Trawniki zarzucił bryłami kamienia I posiał szał trwogi i śmierć przerażenia... Aż strwożon swym dziełem, brzemieniem ołowiu Położył się na tym kamiennym pustkowiu, By w piersi łkające przytłumić rozpacze I smutków potwornych płomienne łzy płacze... To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny, Dżdżu krople padają i tłuką w me okno... Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną I światła szarego blask sączy się senny... O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...
-
W taki wieczór jak dzisiejszy, szczególnie człowiek cieszy sie, ze moze w zaciszu biurka pogadać z życzliwymi... u mnie błyska i grzmi! Mam słaba pamiec, ale chyba i Wy nie powiecie, ze 28 września to normalne zjawiska...? buziaki wszystkim
-
kochanie, to nie musi być juz dzisiaj, gdybys więc jutro np. podejrzała w swoim kalendarzu, to nadal będe wdzieczna wielkie dzieki :)
-
Oczywiście Edulko - napewno juz mi pomogłas, z góry cieszę się na dalsze pomysły, moj szef lubi błyszczeć na dużą skalę, na stadionie, w rynku - z takim rozmachem imprezy :)
-
Dziewczęta, gdybyście miały za zadanie ułożyć kalendarz imprez na 2008 rok niewielkiego, ubogiego powiatu, jakie punkty zamiesciłybyście tam przede wszystkim? oczywiście odpowiedzi nieobowiazkowe, tylko dla chetnych..... :P
-
hyrpo to Twój taki kolos jak mój... moj ma 183 wzrostu, a Twój?
-
hmmm... niestety! nie mam oczekiwanych wieści :( hyrpo - w koszyku już prześwituje dno i niestety, bez wyglądanego egzemplarza... Poniekąd cieszy mnie to, bo to oznacza, ze moj MM nie zaplanował zamachu :) na spodzie kosza natomiast odsłoniła sie czerwona, zgnieciona puszeczka po browarku :) jak minął Wam dzionek, ściemniło się juz na dobre czy wśród koleżanek jest któraś tak, jak ja, z Mazowsza?
-
hyrpo pewnie chodzi Ci o tzw. kanię...? no niestety, wśród tych, które już obczyściłam sa tylko prawe i podgrzybki. Może w drugiej połowie kosza.... nie omieszkam Ci podarować, jak znajde :D
-
...nie ma Was....? no to lece do kuchni :D pa
-
dla Wszystkich Lubrusiu, a do czego córa ma predyspozycje? Bo tak sobie myśle, gdyby miała sie na tym swoim biznesie nie dorobić kokosów, dobrze byłoby, zeby przynajmniej lubiła swoją pracę... Ja bym założyła lokalna gazetę :) tu-50-tka ja sie melduje na kawkę i ciacha. zaraz po Klanie mam robote wiec proszę JUŻŻŻŻ :)) Szarooka - ta robota, do której sie wybieram to....grzyby! cały kosz czekał na mnie, gdy wróciłam z pracy. MM nazbierał, a ponieważ jest całkowicie trzeźwy, w dodatku kupił drzewa i zajął sie przygotowywaniem go do zimy... zabiore sie za te grzyby ja :) wypiłam dzisiaj 2 puszeczki taygera i jakas taka rozluxniona jestem
-
Nie pogadamy widze juz dzis. na tvn7 zaczyna się \"guwernantka\" - dialogi czyta ten co Mode na sukces to pa dziewczyny dobrych snów i optymistycznego przebudzenia życze wszystkim zagladajacym i przesiadujacym :) papapapapapapapa (tak powinnam sie codzień czuć!)
-
a moze to jest własnie nerwica? że ja sama boje sie, nie wiem, co powinnam odpowiedziec, że potrzebuję wskazówek i umocnienia, jak...dziecko?
-
moja bolaczką jest m.in. fakt, ze przyjciółki mam w oddalonych nieco odemnie miastach i w dodatku tez pracujace. gdybym mogła o trudniejszych sytuacjach w pracy pogadac na bieżąco, gdyby ktos mi mówił tak, jak Ty Libro - czułabym sie pewniej....