wyciszona 1954
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez wyciszona 1954
-
Przerwa na jedzenie przed wieczorną porcja leków. MM sprawił 2 króliki upitrasił pyszną wątróbke i powiedział, zebym połowe sobie wzieła z apatelni Jem więc te pyszności z grzybkami marynowanymi, mimo wzdętego brzucha (nie boli tylko jest jak balon!) pojadam waflami ryżowymi nag klawiaturką.... :) zaraz wracam do papryki, ciekawi mnie kiedy sie zejdziecie do naszego cafee clubu pań ...dziesięcioletnich :))
-
ja tylko na chwilke bardzo mnie do Was ciągnie kochane ale musze dzisiaj robic papryke w zalewie taką swojska, wyhodowana w tunelu foliowym, bardzo zdrowa no i w przeróżnych kolorach. Pieknieie przechpodzące w żółć, inna w pomarańcz, czerwień. Ide kochane, życze Wam miłych pogaduszek Na tę chwilę dla siebie pragnę tylko jednego - aby ta niewymagajaca skupienia robota nie przygnębiła mnie MM zgodził sie napalić w centralnym, powinno zaraz byc cieplutko w domu. Zjedłam spore gronko białych winorośli i strasznie mnie wzdęło. Nie wiem czemu. Pa pa pa, poczytam Was później
-
prosze, opowiedz troszeczke, jak to jest, gdy zbliza Ci sie takowy atak... co go powoduje? czy jestes na lekach i mimo to przychodza gorsze opkresy? Libro nie pytam tylko z ciekawości... coraz czesciej miewam problemy ze soba.....
-
Libro zaczekaj....
-
Ide zatrzymać pranie, moze sie nic nie stanie, jak sie przez noc pomoczy w pralce niech WAM sie koleżanki śnią same dobre sny... nie wiedziec czemu przyszedł mi do głowy taki cytat zapamietany jakos tak na poczatku gierkowskich lat: Młode serce musi marzyć musi kochać śnić A TAK DłUGO śNIć Aż SIE WYśNIą WSZYSTKIE SNY......
-
...usiłuje sobie przypomniec, kiedy ostatni raz tak bezpiecznie, stojąc, byłam wtulona w mężczyznę (poza synami) i nie wiem... :(( nie pamietam! ale przez mężą to chyba z 18 lat temu a w ramionach nie męża.... nie wiem czy tak bezpiecznie, ale czułam sie fajnie jakieś 4-5 lat temu CZY TO NIE STRASZNE? I JAK JA MAM BYC NORMALNA I MIEC SPOKóJ WQEWNETRZNY????
-
Skoro już taki temat... Ja kilka dni temu miałam sen, że przytulał i poklepywał mnie po plecach moja pierwsza miłość........... Powiesił się 7 lat temu, nigdy sie nie ożenił, był ze mną i moim MM w doskonałych stosunkach, pomagał nam bezinteresownie w remontach, lubił nasze dzieci. Rzadko o nim myslałam po smierci, aczkolwiek bardzo płakałam na pogrzebie i jesli wspominałam, to b.ciepło. W tym snie był taki czyściutki, w garniturze, stał pod oknem i tuląc mnie mówił \"już dobrze, już o nic sie nie bój\". A ja sie bałam, bo gdzies tam wiedziałam, że on przeciez nie żyje. A tak fajnie, bezpiecznie sie czułam jak mnie tulił i zapewniał. Po przebudzeniu wszystko pamietałam. Pomyslałam, że chyba trzeba ten sen wytłumaczyc tylko tak, że niedługo umre a on mnie przywita po tamtej stronie.....
-
Witajcie serdecznie kochane! Nie odważę sie wymieniać, bo mając moja pamięć, mogłabym którąś pominąć, a absolutnie nie chcę żadnej Pani zrobić w najmniejszym stopniu przykrości [serce} Nie weźmiecie mi jestem pewna za złe, że w tej sytuacji najserdeczniej przywitam i do serca przytulę naszą poczciwą Librę, która ma akurat gorszy dzień Kochana Libro - zobacz - ja jestem dowodem na to, że nic nie trwa wiecznie, nawet zmartwienie... :) I oto zasiadłam dziś do kompa aby WAM powiedzieć, ze czuję sie znacznie lepiej dzisiaj, przede wszystkich opuścił mnie ten strach, który jeszcze w nocy mnie budził, paraliżował rozterką,. czy iść do pracy czy do lekarza... W mojej rozgoraczkowanej głowie już się zaległa myśl, że coraz bardziej rzuca sie w oczy osobom w pracy mój brak pamięci i taka swoista bezradność i ta nowa pani dyr postanowiła sie mnie pozbyc. Tym bardziej, że juz wczesniej słyszałam, że ona ma \"swoich\" z poprzedniego miejsca pracy, których bedzie chciała za soba pociągnąć. Tak naprawde nie mam powodu zmieniać swego nocnego myslenia, ale jednak, moze zadziałały leki, a moze zachoweanie dziewczyn z pokoju, ze jednak nie pozałowałam ani przez moment, ze do pracy poszłam. Dyr weszła do naszego pokoju jak zwykle na chwile, nie wiem, czy zauważyła, że jako jedyna nie zdobyłam się na odpowiedzenie na jej dzień dobry... Nie wiem, jak Wy kochane to ocenicie, bo ja nie jestem obiektywna, ale pani dyr, niby zerkając czym sie akurat zajmujemy, zaskoczyła nas pytajac po raz pierwszy, czego nam brak do lepszego funkcjonowania wydziału, bo właśnie będzie składała zapotrzebowanie do naczelnego i od razu podeszła do mnie mówiąc jakby nigdy nic, że pani A... już zapisałam, że potrzebuje nowej klawiatury, bo pamietam, że miała pani kłopoty z \"ż\". Słuchajcie, mówcie szczerze, co jeszcze potrzebujecie, bo akurat są pieniadze. Wtedy jedna z kol powiedziała o niewygodnym fotelu obrotowym. Wtedy ja też przytaknęłam ze i moj fotel nie jest wygodny, a nawet dodałam ze przydałby sie podnóżek, który jest gwarantowany w regulaminie pracy... Nie usmiechnęła sie, ale też nie czułam od niej najmniejszej wrogosci. Czyżby myślała, że nic sie nie stało? ONIEEEE, od wczoraj wszystko juz jest inne w naszych stosunkach i dam ci to odczuć pani dyr w odpowiedniej chwili. I koniecznie powiem to zdanie, które mi wczoraj jedna z Was doradziła \"Żal mi pani\". Jak myslicie, czy ona zrozumiała, że mnie nieslusznie posadziła wczoraj o nieuczciwość, czy tylko postanowiła też na razie złagodnieć, a będzie mi dokuczac przy innych okazjach? Dziewczyny mowiły, ze one źle postapiły, bo one powinny wczoraj dopytac o co chodzi. Jeśli one są szczere - to juz jestem w dobrej sytuacji. Czy to uprawniona ocena sytuacji....? Ale sie rozpisałam! sorki! Całuje Was Wszystkie i dziekuję, ze jesteście {kwiat]
-
dla mnie problem jest w tym, ze ona z jakiegoś nieznanego mi powodu (albo doszły do niej słuchy...) okazała mi podejrzliwość o nieuczciwy wpis do książki wyjść (mam tak dużo godzin nadliczbowych i zaległych urlopów, że nie mam powodów kręcic w tym temacie), ale, jeśli nawet zalęgło sie w jej płowej główce takie podejrzenie, winna zapytać, w jakim celu wyszłam czy na jakiej podstawie bylo to wyjście uznane przeze mnie za słuzbowe i dopiero ewentualnie kazać mi przeprawić to wyjście służbowe na osobiste. Ona to OCENIŁA nic mnie nie pytając, normalnie bez sądu orzekła, że jestem oszustką! Jak mogę udawać, że nic sie nie stało?! Koleżanki - to są niewiele młodsze od niej dziewczyny, z którymi ona zdążyła już przejść na ty. Nie wiem, co było gdyż zaraz wyszłam wpisać ten swoj powrót, ale zaręczały mnie, że ona postąpiła niewłaściwie, że powiało chłodem w naszym pokoju i aż im jest nieprzyjemnie widząc, żę ona potrafi taka być... Sytuacja jest o tyle trudna, że ja akurat jestem w tej depresji i nie mam z kim o tym pogadać, czuje sie zagubiona i jutro pojde jak na rzeź... :(( ona ma zwyczaj rano wchodzić do nas i do każdego coś zagadnąć, nad czym pracujemy akurat.
-
Dziewczyny..... nie pogadam sobie z Wami :(( wróciła ta okropna depresja! Dopiero co wstałam z łóżka a jeszcze chce mi się spać. Synkowie zadzwonili z warszawy, ze przyjeżdżają dziś a nie jutro, a mnie to zmartwilo, zamiast ucieszyc! Bo to oznacza, że poiwinnam wstac i na gwałt sprzatać, pitrasić, a ja kompletnie sie nie nadaje!!!! I nic mnie nie cieszy tam mocno grzejące dziś słonko, wręcz mnie denerwuje! jestem sama, MM nie wiem gdzie, w kuchni totalny bałagan, bo nie pozmywal po swoich grzybach. W pralce od przedwczoraj nie wyjęte pranie! A teraz jest II taryfa na prąd i powinnam nastawiać nastepne... wszystko mnie przeraża!!!!!!!!!
-
tu 50-tka Super pomysł. Dowiedziałam się ze co roku organizowane są zjazdy fanów twórczości NIemena! Jakbys co s usłyszała na 2008 rok, nie omieszkaj mi napisać, bo trzeba dużo z góry zabukować sobie bilet. Pojade, chocby to bylo na drugim krancu Polski!!!!! Masz może coś Ewy Demarczyk? A \"Wyspę\" Miry Kubasińskiej moze....? jak sie robi takie wrzuty? czy ja moge taka wrzute sobie przenieść np. w inne miejsce, aby słuchac nawet bez internetu? Jeśli tak, to jak to zrobic...? :)
-
o kurcze... sorki jak juz wysłałam, uswiadomiłam sobie, ze to nie Libra, a Szarooka częstowała koniaczkiem. Libra ma za to 50 litrów winiacza.... dziewczęta, czy któraś z Was pracuje bądż pracowała w administracji samorządowej?
-
Tak Ulu, no naznaczono mnie tym pietnem ludzi \"czujacych mocniej\" i lubie czasem w metafore ująć to, co mnie dotyka. Jeśli Ci sie podoba to miło. I gratki za otwarcie 40 stronki Libro - masz jeszcze...? TO PO KONIACZKU ZA 40 (ha ha ha - jak to dawno byłooooo!)
-
nie będę z tobą dłużej niż zmierzch dnia nie obudzisz się nigdy w moich ramionach jak Kopciuszek o północy umknąć muszę unosząc ze sobą zapach twego ciała wracam gdzie dom mój choć zostać bym wolała pocałunkami okryta chłodu nocy nie czując wracam pałając niespełnieniem
-
Librusiu! Jesteś super kobietą i nie daj sie zbić z pantałyku swemu menowi! Nie pozwalaj sobie na zaniżenie autooceny, gdyz tu, wśród rówieśniczek masz naprawde range autorytetu. I bardzo bardzo Ciebie cenimy, lubimy, wyczekujemy. I niech to będzie dla Ciebie ważniejsze niż kalumie rzucane w nerwach z ust jakiego tam chopa, nawet takiego z którym przeżyłaś 37 lat zywota KOCHAMY CIE LIBRO 47
-
Nie ma Was :( a wiec lecę do łóżeczka, bo zimnoooo tak siedzieć tu MM uważa, że jest ciepło i nie trzeba palić może jeszcze wpadnę do Was po \"bohaterze tygodnia\" w tvn24 nie będę Was zarażać buziakami pozdrowionka papapa
-
Ale tu się działoooooooo!!! Kochane, napisałyście się niesamowicie, lada chwila będzie 40 stronka... To bardzo bardzo bardzo miłe, gdy sie czyta zaległości, widzi się, że o nieobecnych też pamietacie :) Dzieki żeście piły i za moje zdrowie. Naszprycowana lekami pojechałam dziś do pracy i jakoś wytrwałam ale chyba nieszczególnie sie prezentowałam. Zwykle przed sesją chodziłam do fryzjera, dziś sobie darowałam. Będę chciała zrobić balejaż dopiero w październiku, bliżej Wszystkich Świętych. Rano korciło mnie zadzwonić, ze biore urlop na żądanie, ale zmobilizowałam sie i dobrze zrobiłam. Dostałam lepszy komputer w pracy! Młodzi powiedzieli mi, że nie jest super, ale \"tak, jakby pani z malucha stała sie uzytkowniczką kilkuletniego Volkswagena... Kiedyś, na początku lat 90 rzeczywiście przehandlowalam nowego malucha na VW (czy aby nie odwrotnie te literki...?) i nie pozałowałam :) Nie wiem, czy nie jestem sama, więc skończe na razie moim wierszem sprzed kilku lat, jakos tak chyba po zawale napisałam: już mi czasu niewiele zostało w przyśpieszeniu odrywają się dni i lecą (jak to na jesieni) a tu spać i spać by się chciało szkoda dni bo i tak przykrótkie (jak to na jesieni) jeszcze będziesz szczęśliwa sobie mówię jeszcze w progu kosz niespodzianek ćwierkają wróble będzie tak, będzie tak - klaszcze duszek zasuszony w pąsowej róży ja babunią będę romantyczną wnukom świat nieznany (XX wieczny) podaruję w pękatych albumach w ciepłych getrach łokietnikach na swetrze klawiaturką wystukam im wiersze to po pierwsze w tajemnicy (gdy nie będzie ich w chacie) pofigluje sobie na czacie to po drugie a po trzecie... po trzecie hmm... cóż po trzecie? uszykuję węzełek win i zasług odbiorę wizę wjazdową (zrobię to, jak wszystko przez życie w ostatniej chwili) i... ODLECĘ
-
no cóż.... to ide i ja, aczkolwiek mocno niepocieszona, ze od rana nie pokazała sie dyżurna tu-50-tka :) no ale jakoś jestem dobrej myśli a wszystkim zyczę dobrej nocy (sobie zaś zycze aby utrzymał mi sie dzisiejszy nastrój hehe)
-
co jest?????? za 20 minut skończy mi sie grzać woda pod prysznic, a do tego czasu chetnie pogadam. Jest z kim? :)
-
ależ Libro - uwielbiamy Cie czytać! Nigdy nie powątpiewaj :P Masz bardzo fajną odmianę poczucia humoru w Twoich wypowiedziach jest bardzo duzo mądrosci zyciowej świetnie sobie radzisz z zachowaniem dystansu do ludzi, spraw, wydarzeń! Ja Ci tego zazdroszczę, ale już za późno na naukę :D O p o w i a d a j d u ż o droga libro, znacznie urozmaiciłaś nasz topik {kwiat]
-
no papa - jutro napewno jeszcze inne dziewczyny Ci coś napiszą śpij dobrze Moniu...
-
tu-50-tkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!! :(((
-
Oj Monisiu, na Twoim miejscu pewnie bym sie czuła podobnie - zagubiona, nieszczęśliwa, wystraszona. I bojaca sie konsekwencji. Ale z perspektywy SWOJEGO 53-letniego życia - poszłabym za tym, co DLA MNIE DOBRE, a nie co wypada, powinnam, bo oczekuje ode mnie rodzina, obyczaj czy kosciół. Jednak, ja nigdy juz na Twoim miejscu nie będę, a TY SAMA musisz przyjrzeć się wszystkim za i przeciw. I jak najszybciej podjąć decyzję, bo takie motanie sie, stanie w rozkroku BARDZO niszczy psychikę. Bardzo Tobie życzę dobrego wyboru.
-
Nie ma nikogo? :( No cóż, ide do łazienki, jak nadal Was nie bedzie, to sie kłade, bo cosik mnie dreszcze biorą. Może jeszcze w tv jest cos wartego obejrzenia? nara naprawde sie martwie o tu-50-tke kochana pokaż sie na moment....
-
Witajcie dziewczynki :) tu-50-tka nie strasz nas i już też choć na momencik sie pokaż. To niesamowite - TWOJE POZYTYWNE MYSLI SDZIAłAłY CUDA - mialam dzis wcale, wcale dobry dzień. Zero stresu. Aż mnie sie to wydaje chore, ze aż tak emocje rządzą moim życiem. Z moją głową jest cos nie tak. Licze na wiadomosc, że z Twoim serduszkiem OK, a jedynie nie znalazlas jeszcze czasu by tu wpaść buziaczki lece bo zaraz kropka nad i a przedtem leki....