Jamniczek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jamniczek
-
DOBRZE - ŹLE - BARDZO ŹLE 1. Dobrze: Twoja żona jest w ciąży. Źle: Ma w brzuchu trojaczki. Bardzo źle: Ty jesteś bezpłodny. 2. Dobrze: Twoja żona z tobą nie rozmawia. Źle: Ona chce rozwodu. Bardzo źle: Ona jest adwokatem. 3. Dobrze: Twój syn staje się dorosły. Źle: Zaczął romansować z 40-letnią sąsiadką. Bardzo źle: Ty też. 4. Dobrze: Twój syn dużo czasu spędza w swoim pokoju. Źle: W jego pokoju znalazłeś filmy porno. Bardzo źle: W niektórych filmach grasz główną rolę. 5. Dobrze: Twój mąż stwierdził - \"Dość dzieci!\" Źle: Nie możesz znaleźć tabletek antykoncepcyjnych. Bardzo źle: Ma je twoja córka. 6. Dobrze: Twój mąż zna się na modzie. Źle: Odkrywasz, że on potajemnie nakłada twoje rzeczy. Bardzo źle: On lepiej wygląda w nich niż ty. 7. Dobrze: Opowiadasz swojej córce o tym jak \"to\" robią pszczółki. Źle: Ona ciągle ci przerywa.... Bardzo źle: ........ i cię poprawia. 8. Dobrze: Twój syn ma pierwsza randkę. Źle: Z mężczyzną. Bardzo źle: Który jest twoim najlepszym przyjacielem. 9. Dobrze: Twoja córka od razu po studiach znalazła pracę...... Źle: ... jako prostytutka. Bardzo źle: Twoi koledzy to jej klienci. Tragicznie: Ona zarabia więcej od ciebie. 10. Dobrze: Czytając powyższy tekst się śmiałeś/aś. Źle: Znasz ludzi z podobnymi problemami. Bardzo źle: Jesteś jedną z tych osób. No i co Wy na to...?
-
Mary, Justa..... i wszyscy! (w tereniku byłam, serdeczności z okazji dnia nauczyciela w ogóle, he, he, he :D ) O księciu z bajki nie marzę (w moim wieku szacownym juz zresztą nie wypada), bo takowego znam, jeno nie mój ci on jest... ale za to idealny (nigdy nie twierdziłam, że nie jestem infantylna, hi, hi...) Uśka, dzięks za zdjątka. Zaraz cóś kopsnę Wam, zanim mi coś jeszcze przegryzą... :(
-
KLASYFIKLACJA OKAZÓW: TYP I - CZUŁY JAŚ: \"Jak tylko skończę zmywanie naczyń, to się przytulimy, > dobrze?? > ZNANY TAKŻE JAKO: Pan Milutki, Oddany Rodzinie, Kochanie Moje, > Jaja-Na-Miękko > ZALETY: bardzo dobrze wytresowany ? prasuje własne koszule, a nawet > prześcieradła > WADY: irytująco zgodny mięczak > > TYP II - STARY PIERNIK: \"Ludzie to są dopiero głupi! Świat może się > wypchać! Mam to w d**ie! Zostańmy w domu i obejrzyjmy coś w TV? > ZNANY TAKŻE JAKO: Nudziarz, Maruda, Zero Zabawy, Palant, Powolniak ZALETY: > nie zdradza i łatwo go przewidzieć > WADY: potrafi NAPRAWDĘ zaleźć za skórę... > > TYP III - PRZEPRASZAM BARDZO: \"Tak bardzo, bardzo mi przykro... Czy mi > kiedykolwiek przebaczysz? Wybacz mi cokolwiek źle zrobiłem...? > ZNANY TAKŻE JAKO: Spokojny, Słaby Psychicznie, Wątły > ZALETY: łatwo coś na nim wymóc > WADY: łatwo można go przestraszyć, a podczas kłótni poddaje się bez > walki... > > TYP IV - PRYMITYW: \"Zamknij się ? próbuję myśleć.? > ZNANY TAKŻE JAKO: Neandertalczyk, Ignorant, Cham, the Hulk > ZALETY: można go łatwo wyrolować i się nie zorientuje... > WADY: ... a jeśli jednak się zorientuje to złamie Cię na pół, niestety > także > poci się jak świnia > > TYP V - LENIWIEC: \"Zzzzzz? > ZNANY TAKŻE JAKO: Pasożyt, Obibok, Śpioch > ZALETY: dobrze wypoczęty i łatwy do trafienia talerzem > WADY: jakoś niechętnie spełnia Twoje życzenia... > > TYP VI - NIEWINIĄTKO: \"KTO?! Jaaaaa?!? > ZNANY TAKŻE JAKO: Casanova, Oślizgły Robal, Spryciarzyk, Wąż Zdradliwy, > Ten > Sk**wysyn > ZALETY: dobrze doświadczony w łóżku... > WADY: ...zazwyczaj nie z Tobą > > TYP VII - MARZYCIEL: \"Pewnego dnia będę niewyobrażalnie bogaty... Jeszcze > nie wiem jak, ale będę!? > ZNANY TAKŻE JAKO: Bezrobotny Artysta, Filozof, Bufon, Wiatr Na Polu, > Głupiec > ZALETY: opowiada świetne bajki dzieciom... > WADY: oraz Tobie, po latach zamieni się w Starego Piernika > > TYP VIII - NAPALONY: \"Może jak pozmywam naczynia, to się pokochamy? Albo > może w trakcie zmywania?!\" > ZNANY TAKŻE JAKO: Zboczuch, Potwór, Nie Nasycony, PAN Wciąż-Mi- Mało > ZALETY: wciąż chce się kochać > WADY: wciąż chce się kochać > > TYP IX - IDEAŁ: \"Może podczas gdy służba zmywa, poszlibyśmy się pokochać w > naszym nowym jachcie? Oczywiście, tylko jeśli masz na to ochotę > kochanie...? > ZNANY TAKŻE JAKO: Mr Perfect, Nadziany > ZALETY: odpowiedź Boga na modlitwy wielu kobiet. > WADY: gatunek na wyginięciu > A JA MAM DOŁA I TYLKO MYŚLĘ DNIAMI I NOCAMI O KSIĘCIU Z BAJKI!
-
NO i niechybnie zaraz trza bedzie stronke popychać... :[
-
Nie wiem, czyje to, ale do poczytania... cos mi sie zdaje, że Was piątek chwyta za pięty! On: No to zacznijmy kochanie. Najpierw usiądźmy sobie wygodnie. Ona: Dobrze. A teraz powiedz mi jak to się robi? Tyle o tym słyszałam od koleżanek. On: Najpierw weź go do ręki. Ona: ALE OBLEŚNE On: Zapewniam cię, nie ma w tym nic obleśnego. Chwyć go za główkę jednąreką. Ona: Tak? I co dalej? On: Tak, a później pociągnij drugą reką. Ona: Ach tak !? On: No właśnie, widzisz jak dobrze idzie? Ona: I co teraz? On: Teraz possij. Ona: NO Ty chyba żartujesz??? On: Nie, nie żartuję. Zacznij ssać. Ona: Obleśne. Naprawdę ludzie tak robią??? On: Tak. Ona: Jesteś pewny? On: Tak, mówiłem ci że jestem doświadczony. Dla mnie to nie pierwszy raz. Uwierz mi. Possij chwilę. Ona: (ssie) Hmmmmmmmm... On: No i co Ona: Słonawy w smaku. On: No, to chyba dobre nie? Ona: Nawet nie głupie. I co teraz? On: Teraz rozsuwasz nóżki. Ona: CO, co ty powiedziałeś?? On: Rozsuwasz nogi. Ona: Tak miałeś na myśli? On: Tak, tylko musisz bardziej odgiąć nogi bo będzie ciężko dojść. Pokażę ci. Ona: A, rozumiem. On: Wlaśnie. I znowu bierzesz go w rączkę. Ona: Hmmm... On: Jak go juz wyciagniesz to wsadzasz go do buzi. Ona: Taaak. On: Ooo, wlaśnie tak. Ona: A co zrobic z tym żółtawym? To też się połyka?. On: Zależy od upodobania. Można połknąć jak się chce. Ona: Spróbuję....Hmmmm.... PYCHAAA... Sam spróbuj On: Hmm, no nie głupie. Ona: --- On: Popatrz teraz na mnie. Spróbuję wyciągnąć to różowe palcami. Ona: Ooooo? On: Czasem są małe problemy. Można sobie wtedy pomóc ustami. Ona: Hmmmmmmmm On: Można też trochę possać, to czasami pomaga. Ona: (ssie) Hmmmmmmmmmmmm On: Aaa Teraz poszło Ona: Taaak, czułam. On: I jak? Smaczne było? Ona: Muszę się przyznać, że nie głupie. On: Chcesz więcej? Ona: Tak, chętnie. Powiedz mi tylko czy to musi być tak cholernie skomplikowane??? On: No, kochanie, ja ci na to nic nie poradzę. Tak się je raki.
-
Uśka, wibrator the best! :D :D :D
-
No to masz jeszcze ku pokrzepieniu... bo śmieszne jak nie wiem. Cytaty z listów motywacyjnych Zachowano oryginalną stylistykę i gramatykę . Stanowisko: Super Visior Stanowisko: pracownik wchore house Będąc absolwentką jednej z najbardziej renomowanych warszawskich uczelni - Studium Stenotypii i Języków Obcych Obsługuje pakiet programów Office w stopniu zaawansowanym. Szczególnym sentymentem darzę arkusz kalkulacyjny EXCEL ZAINTERESOWANIA sport ( jazda na rowerze, piłka nożna, pływanie żabką), Stanowisko: Asystentka/Sekretarka Obowiązki: - prowadziła biuro, - przygotowywała marynarzy w rejs . Pracowałem w Daewoo - FSO Motors Spółka z o.o. Zakład Żerań przy ul . Jagiellońskiej 88 na stanowisku Kucharz w Korei Płd . Pisze Pan po studiach na wydziele Telekomunikacji: Lipiec 2001 praktyka zawodowa w Telekomunikacja Polska S.A. w zespole instrumentalno-wokalnym (gra na perkusji); mam doświadczenie w życiu w innym kraju język angelski - znajomość martwa Moje dodatkowe umiejętności: układanie truskawek na bitej śmietanie . Prośbę swa motywuje tym, ze nazywam się Joanna Kowalska . Pan opisuje szereg prowadzonych przez siebie, różnego rodzaju działalności gospodarczych. Po czym list motywacyjny kończy zdaniem: Jak Państwo widzicie mam duże doświadczenie w kręceniu własnym interesem. Dowiedziałem się, ze jeden z waszych pracowników został zwolniony, a drugi złamał rękę. Proszę, dajcie mi szanse. Merytoryczne zasoby wiedzy wynikające ze zdywersyfikowanych kierunków wykształcenia oraz praktyczne doświadczenia z ponad dwudziestoletniego stażu pracy na zróżnicowanych stanowiskach upoważniają i predyscynuja mnie do ubiegania się o w/w stanowisko . Sadze, ze moje doświadczenia zawodowe (...) wynikające z: (...) [zdanie 11-krotnie złożone, zajmujące 17 wierszy] (...) oraz zdobyte na ww. drodze umiejętności dadzą się również przeląc na inny charakter obowiązków służbowych w Waszej firmie. Mogę zamieszkać w miejscu pracy . (Z życiorysu, sekcja \"Praktyki zawodowe\") (...) - praktyka we własnej fikcyjnej firmie zakończona ocena bardzo dobra . Ukształciłam się i ukończyłam Szkole w (...) Chojnicach. (POCZĄTEK OFERTY) Mam 38 lat, mieszkam w Słupsku, koło budowy Marketu . Jestem młoda, zdrowa, dyspozycyjna mogę podjąć prace w każdej chwili w karzdym charakterze. Prośże o przyjęcie do pracy jestem zdrowa dyspozycyjna i niezależna. (KONIEC OFERTY) Moje wady: nie znoszę niechlujstwa, kłamstwa, zbytnia spostrzegawczość Obiecuje, ze będę pracować wydajnie i sumiennie. Podejmę każda prace w godz. 6-14 lub 7-15. Moje wykształcenie jest zawodowe. Chciałabym bardzo podjąć prace. Najlepiej, żeby to było w Legnicy, ale jeżeli będzie w Lubinie to nieszkodzi. Na chwile obecna posiadam 21 lat . Pracowałem w Realu rok czasu, gdzie skusiło Mnie wyjechać do Niemiec do pracy . Przedstawiam Państwu swoja kandydaturę nadmieniając, iż posiadam dużą wiedze na temat kosmetyki pielęgnacyjnej i kolorowej ciała . Kochani, bardzo was uprzejmie proszę, odpiszcie czy mam szanse. Jestem 52 letnim mężczyzną o naprawdę młodym poczuciu i wyglądzie. ###########################################
-
Masz jeszcze ode mnie tak nie a propos ;) - Akwizytor chodzi od drzwi do drzwi. Trafia wreszcie, z niegasnacym na ustach usmiechem, do domu, ktorego wlascicielka nie ma najmniejszej ochoty rozmawiac z nim, wiec zatrzaskuje mu drzwi przed nosem. Ku jej zdziwieniu,drzwi nie zamykaja sie, lecz odskakuja z impetem. Akwizytor nadal usmiecha sie promiennie. Wlascicielka domu, podejrzewajac, ze akwizytor wlozyl noge pomiedzy drzwi, a framuge, ponawia probe. Ten sam rezultat: drzwi odskakuja, akwizytor usmiecha sie od ucha do ucha. Jeszcze raz. Bez zmian. Zdenerwowana kobieta cofa sie lekko, aby wziasc taki zamach, ktory nauczy gbura grzecznosci i wreszcie zamknie te drzwi. Wtedy wreszcie odzywa sie akwizytor: - A moze jednak odsunie Pani najpierw swojego kotka?
-
Marteczka, dzięki za kafcię, pyszna jak zwykle! ;) ;) ;) A ja zaproszonko na recital Piotra Pławnera wyżebrałam i z Miśkiem do filharmonii dziś pomykamy, a co!
-
Justa, jasne! Ja kocham miąchac w tych wszystkich kabelkach, oczywiście bez sladu podstaw teoretycznych... i własnie rozwaliłam tajemnicę! Idzie jak burza! 36 (trzydzieści sześć, TRZEYDZIEŚCI SZEŚĆ) listów gratulacyjncyh!
-
Justa, byczka dostałam od Księcia z Bajki, faaajny jest... A ja od wczoraj walczę z drukarką, zaraz pierdzielnę całe ustrojstwo z IV piętra!
-
Justa, byczka dostałam od Księcia z Bajki, faaajny jest... A ja od wczoraj walczę z drukarką, zaraz pierdzielnę całe ustrojstwo z IV piętra!
-
No, wiedziałam, wieedziałam!!!
-
Uśka, a najlepiej, żeby szanowny pan promotor latał z gorącą kafcią i termoforem, no nie? Taki pokorny, grzeczny i troskliwy... wynagradzający wszelkie wczesniejsze urazy, jakie Ci zafundował... :D :D :D
-
Marteczka, to ja Tobie mailika w międzyczasie, bo sytuacja, czuję, juz dojrzała... ;) A mnie zap... (jak zwykle), ale ja lubię, przynajmniej głupie myśli mi się nie snują po czaszce, wszak od tygodnia jestem \"beztlenowcem\" i nie wiem, kkomu za to bęcki spuścić...
-
Hi, hi... ale mam od razu humorek! A Robalek zniknął nam... :(
-
Ha, Robaczek! Poradziłam sobie z tą gwiazdą pedagogiki wczesnoszkolnej bez Twego silnego ramienia! Najpierw usiłowałam ją zabić wzrokiem, ale była wytrenowana, nie dała się. Więc potem wywaliłam jej wszystko, czym nam z Miśkiem ostatnio zalazła za skórę, ale tak grzecznie i z tak słodkim uśmiechem, że nie miała podstaw, by mnie lać po mordzie lub choć w kosteczkę kopnąć. Może będzie spokój...?
-
Ufff... stronkę ogonkiem trącam...
-
Szam, widzisz, jak tu się dzisiaj rzewnie zrobiło?! Smuuuutno będzie bez ciebie , buuu! A Zuzia pełna charakteru (by nie rzec: charakterku...), dzięki!
-
Robalku, cos Ty! Tylko tak mi ta baba w myśli zalazła, żem się do cna zgorzkniała zrobiła na cały dzionek... A co do obiadku, to chyba też będzie fasolowo - marchwiowo - cebulowo... tylko po co to miensko?
-
Robal, aliuzju ja paniała... :( Nie uiszczę stosownej kwoty za unieszkodliwienie pani wychowawczyni, bo groszem jak zwykle nie śmierdzę... (mało powiedziane). Sama sobie muszę poradzić własną wiedzą ze szkółki tudzież niewyparzonym jęzorem.
-
Robal, duży chłopak jesteś, to może byś sobie poradził także z tymi niestrawnymi paniami...? Proponuję marszrutę, z nieodzowną śliwowiczką w garści: Najpierw optyk Majesty, potem szkoła Zuzi i szkoła Miśka...
-
Robal, duży chłopak jesteś, to może byś sobie poradził także z tymi niestrawnymi paniami...? Proponuję marszrutę, z nieodzowną śliwowiczką w garści: Najpierw optyk Majesty, potem szkoła Zuzi i szkoła Miśka...
-
Popyyyyyyyyycham... :P :P :P :P :P
-
A w Koszałkowie leje równymi strugami... Hanka, Miśki im starsze, tym biedniejsze. Ja tam im nie zazdroszczę. Mój Misiek wczoraj 1,5 godziny katował jednego menueta (on musi rozwijac talent, muzyka działa na Niego terapeutycznie!!!), potem odrabialismy lekcje, nie zdążył namalować laurki na dzisiejsze urodziny Babci... rano się rozpłakał z żalu, że nie zdążył... i zaraz złapał Go ból brzucha na okoliczność baby wiadomej... Niemowlętwo pod okiem babci ma chyba więcej uroków z punktu widzenia najbardziej zainteresowanego.