Jamniczek

Szam, przyszło, przyszłooo!!! Dzięki serdeczne. A u mnie zapier... nieprzeciętny, no nic, może odreaguję wreszcie babę, o której Misiek mawia ostatnio wyłącznie \"Głupi kutas\"...

Marteczka, bo rodzice wciąż nie wiedzą, że teraz, po reformie, tak dużo im wolno! Siedzą jak trusie, przyzwyczajeni do tego, co było, jak sami byli uczniami. Ja zapowiedziałam babie, że jeśli spróbuje nas udupić, poruszę niebo i ziemię, tj. rzecznika praw dziecka, kuratorium itp. (z czasów wieloletniej pracy w radiu, telewizji i gazetach tupet mi został... i troszku umiejętności ;)) Nie mam silnych pleców, więc muszę znaleźć inny sposób, żeby się mnie bała.

Szam, a ja chciałabym... zdjątko Twoje! Dyrektor ds. nauki lubi tę babę i cały jej blichtr z ostrzyżonymi głowami, białymi kołnierzykami i lśniacymi zębami (priorytety w pracy pedagogicznej w nauczaniu początkowym). A pedagoga w szkole nie ma.

Ach, mdli mnie na myśl o szkole Miśka i o tej babie. Pani psycholog powiedziała, że gdyby Misiek był JEJ dzieckiem, dawno by Go zabrała ze szkoły, gdzie wychowawczyni ewidentnie stosuje przemoc. Ale ani ja nie chcę zmiany szkoły, ani Misiek. To jest szkoła muzyczna, na b.dobrym poziomie, a Misiek ma talent (po mamusi i tatusiu), a do tego suuuuuper nauczycielkę instrumentu. Szkoda by było, a ta jędza by triumfowała. Na nieszczęscie ona ma b. dobrą pozycję w tej szkole, nalezy do wąskiego grona dyplomowanych i powiedziała do klasy (MIsiek cytował), że o jej klasie panuje opinia, iż jest najlepsza i NIE BĘDĄ JEJ JAKIES BACHORY TEJ OPINII PSUŁY (sic!) Ja prowadzą z jędzą otwartą wojnę, a na jej nieszczęscie tez jestem z wykształcenia pedagogiem, tylko najwyraźniej po innej szkole (UAM P-ń, nalepszy na świecie ;) ), gdzie inaczej uczyli. Czasem już mi sił brakuje jednakowoż... Robal, ale długo fotki szły! Szam, a cóś od Ciebie dostanę...?

Sorry za te żądze śliwowicowe, ale potrzebuję mocnego kopa przed jutrzejszą wywiadówką

Żadne tam kawki, dawaj, Robal, kielona, bo mi energii na gwałt trza!

Polewaj, polewaj, Robaczku! Śliwowica z rana jak śmietana!!! :D

:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D Wrrrrrrrrrrr...

No to, Szam, powodzenia, kurde, no. Idę po Miska do budy, może mi nerwy brakiem tlena zszargane spacerek z Miśkiem w poszukiwaniu kasztanów ukoi... :( :( :(

Szam, niecenzuralne zdjęcie Ci kopsnęłam, ja tak po troszku, codziennie do jednej z Was... No, a mnie kto pocieszy na okoliczność tego tlena przegryzionego? Wiecie, jaki to dla mnie dramat? Jak w poprzedniej firmie informatycy na polecenie szefa GG odcinali, to sami uznali, że przedtem trzeba mnie wysłac na terapię odwykową!

Etna, tak sobie tylko domniemywam... jeśli jest facet wygodnicki, co to przed ślubem sie nagłowił, nazabiegał... a teraz chce odcinać tylko kupony od tych przedślubnych akcji... to wstrząsik nie zawadzi...

Etna, masz na myśli jakiś mały, niewinny wstrząsik...? ;)

Etna, może on się wychował w chłodnym emocjonalnie domu? Jeśli tak jest, to wiem (z doświadczenia koleżanek :P), że żony, uczące mężów okazywania uczuć \"od podstaw\", osiągają na ogół b.dobre rezultaty. Las pozdruffkas - Majka.

Marteczka, Marysieńka... ir eszta na M., gdzieście Wy som? Hanka, pomocy, tlen przegryziony z rozkazu Pana i Władcy, zdjątko mało cenzuralne Ci wysłałam, ale puścić go na szerokie forum na razie nie mam odwagi (wybaczcie, Dziewczyny), a żadnego innego nie mam zeskanowanego, bom \"w tym temacie\" ciemna jak razowiec.

Eeeeeeeeeeej, nie spać! Stronka się otworzyła, słoneczko (przynajmniej u mnie) wylazło po deszczu...

A ja mam doła na okoliczność tego przegryzionego tlena... (teraz już mam oficjalny komunikat w tej sprawie) To był zawsze podstawowy system komunikacji z Księciem z Bajki... a tu masz. Kolejna ciężka próba.

Ja jestem! Ale lecę, jeść się chce, Misiek stęskniony... Do wtoreczku!

Szam, ja jeszcze żadnej z Was na zdjęciach nie widziałam, ale że Robalek zatrącił cos o okularkach, pomyślałam, że...

Był taki topik o okularkach... wyszło na to, że dużo forumowiczów nosi... ja noszę tylko do kompa, bo mi lekarz kazał... ale coś w tym jest, że okularnicy wzbudzają zaufanie, szczególnie to sarenkowe spojrzenie krótkowidzów... :D

Rzuciłam się w wir pracy na godzinkę, już wracam do normalności ;) Tak, Marysieńko, jesteśmy formalnie imienniczkami, ale ja zasadniczo uzywam skrótu Majka albo wręcz Maja, nawet w niektórych papierach tak mam, włącznie z zawieszoną działalnością gospodarczą. \"Kochanki\" sczezły, trochę szkoda...

Pewnie, kurczę, że to nie tlen jest winien! Iść do szefa, bombę podłozyć za to, co mi zrobił z tlenem? Czy może pinezki na siedzisko...?

Szam, ja niezmiennie o Tobie i pisaniu Twoim ciepło myślę... ...tylko mnie brak tolerancji na innych topikach rozwala. Po to przecież jest to forum, żeby kązda sobie znalazła (piszę \"każda\", bo to jest forum, kurczę, dla kobiet!). Mnie siłą rzeczy blisko do \"Kochanek\" (z definicji, a nie z tego, co tam się teraz porobiło, błe), do \"DDA\", do \"Dzieci PRL-u\"... więc tam łaże. Ale macie rację, tylko tu nie biją, a dają wsparcie (będące w definicji forum w końcu...)

Hanka, to może z rozpaczy ja tez się rzucę w wir jakiejś radosnej twórczości? Podwyżki nie dają, to może niech ich chociaz sumienie pogryzie nt. niesłuszności tej decyzji... A co do alimentów, to z przyjemnością bym się ich zrzekła... tylko te buty, szkoła, spodnie, które co kwartał robią się za krótkie... nie mogę! Może nie mam honoru, bo że nie mam kasy, to na pewno. Te dwa braki jakoś lubią chodzic w parze.

Znów strona nie przełazi? To już staje się nudne... ;)

Justa, jamniczka nie mam, ale strasznie je lubię, bo maja gdoność i charakter. Mój jamniczek szorstkowłosy płci żeńskiej umarł ponad 3 lata temu, rok temu na wystawie kupiliśmy następnego, tylko okazał się chory na parwo... i niestety... nie dało się go uratować. Mój biedny synek po tym wszystkim brał sobie pluszowego husky do łóżka (nigdy nie lubił pluszaków) i mówił, że to jest jego prawdziwy pies, bo \"On nie choruje ani nie umiera\".... :( Od maja mamy psiczkę, która zupełnie jamniczkiem nie jest, ale właśnie nie choruje ani nie umiera, jak to kundelek, ma dobry kod genetyczny i siłę w sobie. Synkowi zawsze poprawia humor. A w ogóle strasznie lubię psy.