Jamniczek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jamniczek
-
Ja, feministka :D to bym te wszystkie stopki Robalkowe wzięła i wyżęła jak ścierę! No, ale w końcu to tylko poza, no nie, Robalku ;) ???
-
Justa, ale nie masz to jak dwie kordły ;), wełniane (koniecznie wełniane!) antygwałtki, ciepły piesio i ciepły chłopczyk (lat osiem) u boku :D :D :D Gwarantowany Jamniczkowy przepis na przezycie mrozów! (na innego chłopczyka może przyjdzie czas w cieplejszych miesiącach...)
-
Szamcia, taz Zuzia świętość szargnęła była! Dla Niej Baltazar G. to czysta egzotyka, a dla jej taty to pewnikiem idol młodości :D :D :D
-
Biedaczyssssssko... :( Ale przynajmniej pokus mniej! Dzięki, dzieffczynki, za mailiki fffszystkie. Czy u Was też świeży śnieg pokrył litościwie cały ten syf za oknami?
-
Szam, bardzo chwalebnie...
-
Hmmm... to ja mam chyba zboczenie kolczykowe (choć minęły czasy, gdy bez kolczyków czułam sie jak bez majtek)... tylko, że gustuję w taniej, indyjskiej najlepiej, biżuterii... ostatnio zakupiłam dwa wielkie z grubsza podobne wielkością ametysty za 5 złotych ;)
-
Justa, ja zapracowana baba jestem, pończochy wciągam na grzbiet ;) przy specjalnej, ale to naprawdę specjalnej okazji! Pasiaste antygwałtki, które teraz masowo zalegają nasz rynek, są idealne do miękkich, przytulnych spodni dzwonów, które zimą namiętnie naszam... Aż ubolewa, że nikt tych antygwałtek nie widzi... bo takie śliczne, pasiaste... dobrałam sobie piękną kolekcję w tonacji z grubasza brązowo - zielonej... A żeby już się całkiem pogrążyć w Twoich oczach (masochizm mnie dzisiaj łupie od rana zamiast reumatyzmu), dodam, że na codzienny makijaż poświęcam od 3 do 5 minut, sama sobie piórka na czaszce obcinam... no i co by tu jeszcze... aha, topików kosmetycznych nie nawiedzam nawet w charakterze czytelniczym ;)
-
Ja dzisiaj, poza cieplutkimi a aseksualnymi antygwałtkami w paski mam jeszcze super aseksualny, wlasnoręcznie wydziergany sweter... boć ten ziąb nie do wytrzymnięcia... Hanka, nie odpisałam Ci wczoraj na ostatniego sms-a, bo już łapki spod kołderki nie szlo wysunąc z tego zimna... brrr...
-
Ayla, ja bym nie wytrzymala, tylko od razu pojechała po tej babie, zamiast grzecznie pytać, o co chodzi. Boję się takich bab, co to wszystko lepiej wiedzą, a ze swej jędzowatości czynią cnotę. Ostatnio stałam w sklepie z koszykiem pełnych soków marchwiowych w promocyjnych cenach. Babsztyl za mną najpierw dokładnie wypywtał, co to za soki, czy dzieci je lubią, ja grzecznie odpowiedziałam, że moje np. uwielbia, a babsztyl podsumował tę wymianę zdań stwierdzeniem, że porządna kobieta kupuje marchew i sama dzierga takie soki w domu! Ręce mnie opadli z szelestem... Ten gatunek bab potrafi miażdżyć spojrzeniem, jak, kurczę, idziesz sobie ulicą z uśmiechem, a jeszcze, nie daj Boże, z dekoltem i w mini! Cześć Wam dzieffczyny w ogóle! Jak Wam się roczek zacząl?
-
Tłustym zadkiem popycham, tłustą nóżką poprawiam...
-
Aniu, a Sylffka jak przezyłas w ogóle? Dali pospać Szaleni Petardziści? ;)
-
Justa, ja wzrostu wybitnie nikczemnego jestem... 161 cm i koniec. Więc powód do zgryzoty noworocznej jest; tym bardziej, że - powiem, powiem to, powiem! - po trzydziestce metabolizm już nie ten... a już bliżej czterdziestki... lepiej nie mówić... i trza uważać... a ja takie orgie kulinarne... :(
-
A, bo po tych Świętach 55 kilo ważę... :( I to jest stopka motywacyjna.
-
Najlepiej wyrzuć pudło prezesu ;) na głowę...
-
No, jak dopiero dzisiaj booli... to sukces! :)
-
Szczęścia, ekstazy, trwania w zachwycie nad sobą, bliźnim i całym życiem życzę Wam szczerze dziś w dobrej wierze, wśród huku petard, w pełnym rozkwicie*! *a ten rozkwit to stąd, że się wyspałam, bo ze względu na mego płochliwego pieska (ale nie tylko na niego) nie balowałam absolutnie nigdzie :P
-
Uśka, ja - choć najstarsza na tym topiku jezdem, buuuu - broniłam się 7 miesięcy temu dopiero (bo w latach, kiedy normalni ludzie normalnie studiują, ja się włóczyłam po Polsce i strasznie dużo głupich rzeczy robiłam w ogóle), więc pamiętam dokładnie. Jechałam do Poznania, miałam 2 minuty na przeskok na perony na peron i pociągu do pociągu bodajże w Krzyżu, biegunkę (obowiązkowo) z powodu stresu (jak zwykle), a jeszcze mnie kumpela wzmacniała sms-ami typu: \"Będzie dobrze... odpręz się... oddychaj krystalicznym powietrzem PKP...\"
-
Uuuuuuuuuuśśśśśśśśśśśśśska!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Gratulacje! Nie masz to jak samemu zadbac o godziwy prezencik pod choinkę!
-
Ayla, ten choleryczny temperament bywa dziedziczny ;) ale by się mój Misio zachwycił widokiem drzag z akumulatora lecących! Najlepszego Wam życzę, dzieffczyny... tylko ten brak Marysi mnie wielce niepokoi...
-
A ja sadełkiem równomiernie porastam, choć ryba żadnego oczywiście nie tkłam żem.
-
Mary, w tej chwili wywal pudło przez okno i dawaj tu nam, o co idzie. Jesli nie pomożemy, to przynajmniej pocieszymy... :) :) :)
-
Szam ... ale Wam tego zlociku zazdraszszszszczam małoduszszsznie... Robalku dużo ciepełka dla synia! Hanka , ale (cytując Kundelka) ryba umartego chyba kupiłaś, no nie? Cześć fffszystkim we wogólle!