![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/J_member_31652.png)
Jamniczek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jamniczek
-
Niedomyty... :D :D :D Chłopisko mojej przyjaciółki, gdy ona mu wyrzuty (ze wszech miar słuszne) czyni, ględzi tak: \"Trzeba było se wziąć innego, niepijącego, nie palącego i nie upośledzonego artystycznie...\" , a jego kumpel jeszcze podbija, patrząc w okno: \"Biała poświata... truskawki... piana z szampana\"... (ten \"artstycznie upośledzony\" to tak a propos słowotworów) A w sytuacjach takich, jak powyżej opisana, normalnie ręce mi opadają z szelestem w poczuciu skrajnej bezradności... BO ja nic nie ma przeciwko takim klimatom, jeśli tylko siąga się je bez sztucznych dopalaczy, ale nie mogę zachwycać się tym, że jedno w związku osiąga te klimaty kosztem drugiego... :(
-
He, ale narozrabiałam, he, he!
-
DWUSETNA stronka, no, dawać, dawaaaaaac! :D :D :D :D :D :D
-
DWUSETNA stronka, no, dawać, dawaaaaaac! :D :D :D :D :D :D
-
DWUSETNA stronka, no, dawać, dawaaaaaac! :D :D :D :D :D :D
-
DWUSETNA stronka, no, dawać, dawaaaaaac! :D :D :D :D :D :D
-
DWUSETNA stronka, no, dawać, dawaaaaaac! :D :D :D :D :D :D
-
Marta, ściemę zrobiłaś, że niby tylko Kinga, a tu i mącz ;), i pies, i synio, i Ty - cała galeria! Fajniutcy wszyscy strasznie jesteście!
-
Upór też podziwu wart ;) Robalek, jak to robisz, że kolega Katz Cię nie nawiedza? Witaminy zażywasz przed, a aspirynę zaraz po ? :D :D :D
-
Szam, nie nadążam, a kto to Duduś? Józta, podziwiam Twój takt w dyspucie z panią od książek. Mnie by chyba dawno szlag trafił. Dziewczyny, muszę się Wam pochwalić, normalnie taki lampion dla MIska własnoręcznie wykonałam, że cała secesja może się schować! :D :D :D Ależ ja cholerycznie zdolna jezdem, słów mi braque!
-
Justa, widzę, że się starasz na wszystkich frontach, i nawet do intelektualistki zajrzałas! A dziewczynki cosik dzisiaj rzeczywiście senne, nie wiem, czym by je rozruszać...
-
Organista :D Miśkowi opowiem, on lubi przypowieści z cyklu \"Zazdrość dyrygenta\" itp. Też robotą zawalona jezdem i tak już będzie do sylwka, trza będzie wciąż kogoś zastępować... :(
-
No pszeciesz szlałhem ih nie potraktójem, tyszszsz mam luckie serce i lóckie odróhy!
-
Uwaga, to ja, stróż waszej wytrzeźwiałki! Wstawać, zębami świecić całemu światu!
-
Ja jeszcze jestem... No, Karinka, co z tą Twoją pocztą, kurde?
-
Justa, brawo! Zajrzałam na rzeczony topik. Ale widzisz, intelektualistka jakby olała Twój post... i tak to z nimi jezd.
-
Ja chcę dużo spokoju i pogody w środku... i innym na pocztówkach tez tego życzę...
-
BO my, DDA-owcy, jesteśmy często patologicznie odpowiedzialni za funkcjonowanie świata ;) A ja się tam ostatnio rozwinęła; Ciebie też czytałam uwaznie. Uśka, sorki, a w ogóle to cholernie Cię lubię, wiesz...? Anka, jak Tomek podrośnie cokolwiek, to nie ma zmiłuj, i Ty polubisz ten przedgwiazdkowy klimacik, dzieci już tak mają i basta. Ja dzisiaj, gnając do roboty po odpilotowaniu Miśka, natrafiłam na ogromne drzewo przed sklepem z farbami, tapetami itp. całe w czerwone, białe i zielone lampki spowite. Aż mi się ryczeć chciało ze wzruszenia, no, dziecko jestem chyab i tyle...
-
Stronkę kopię glanem, wrrrr.
-
Kurde, dziewczyny, ja mam dzisiaj doła - giganta i wszystko równym strumieniem jadu ironii oblewam. Hanka, wiem, że nie jesteś hipokrytką, ale dlaczego od Bogu ducha winnego ojca Tomka wymagasz tego samego? On robi to, co się robi w takich wypadkach. Gdybyś go szantażowała itp., to by się pewnie rozstał z żoną, \"bo ma nowe obowiązki\". A Ty postępujesz niezgodnie z konwencją, niczego od niego nie chcesz, to i głupieje chłopina... ;)
-
Uśka, do takich przesłuchań przywykłam na topikach o żonach i kochankach, a tutaj odpowiadać nie zamierzam, bo nie po to tu zaglądam, ino po ciepełko w damskim wydaniu :P Justa, kalendarz śliczny, ciałka też (ale przy Książęcym ciałku to wszystko pikuś :P ) Szam, dużo zdrówka dla Zuzi, trza ich kiedyś z Miśkiem spiknąć, diabelców dwóch. Hanka, a nie mówiłam? Święta, Mikołajki, te rzeczy, rozrachunek doroczny, każdy człek chce se w serduchu posprzątac i całe potomstwo jakoś obdarzyć... :(
-
Ależ czasy nie są złe! ZDrowie fizyczne dopisuje, Misiek jest kochany i wszystko wynagradza z nawiązką, no a tutaj jeszcze dziewczynki z kafką i dobrym słowem... toż to raj na ziemi. No i terrorystów póki co niet... ;)
-
Eeeech, Szam... boli temat. Nie warto rozdrapywać. Podobnie, jak nie warto tego robić z depresją, byciem DDA, brakiem kasy, ojcem Miśka (w tej własnie kolejności). Chodź, Hubka, do nas. Depresyjka jesienno - zimowa rąbie na całego, dam Ci ciacho bezmięsne, chcesz...?
-
Szam, z tą nadkontrolą z miłości to był tylko jadowity sarkazm. Ale tak w ogóle wiem, że żona mego Księcia Go kocha, zabiega, pilnuje... a przy tym sakramencko dobrze gotuje, jest pracowita, zaradna, piękna, czuła matka... dobrze, gdy żona Księcia jest taka wyjątkowa, prawda...? :( :( Oj, wpadam w doła, dość!