Jamniczek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jamniczek
-
Marteczka, a to łóżeczko to pewnie na maksa obgryzione, nie?
-
Marta, Misiek mój też stanął, jak miał 7! Gramolił się, szczebelki ściskał, płakał i wysiłku i stanął! Ale chodzić zaczął dopiero, jak miał 13!
-
Justa, Misiek mówi do mnie tak: - Mama, ty nie uprawiasz! - Proszę...? - No... tego na S. ... nie uprawiasz! - Skąd wiesz? No, przeciez wiem, że SPORTU nie uprawiasz!
-
Biere śpadel i przepycham...
-
A ciacha z bigosem Ci weszły...?
-
Zjedz sobie, Marta, napoleonkę, proszę... merdając pięknie ogonkiem... Zjedz jeszcze pączka, droga Martusiu, nie pomnąc o swym zdradzieckim brzusiu... Przegryź sernikiem z tłustą polewą, a dieta...? Niechaj spada na drzewo! A wszystkie ciastka zakąś bigosem bezmięsnym, który właśnie Ci niosę...
-
Justa, ja o współsiotrze - skorpionicy oczywiście pamiętałam, tylko cały dzionek byłam w terenie. Więc dziś i prozą: Najlepszego, najweselszego, najradośniejszego wszystkiego, samych słonecznych dni i ciepła w serduchu Ci życzę!
-
Rzekła Marteczka swemu synkowi - urwipołciowi Mikołajowi: Nie pal, chłopczyku, bo Cię bez liku, obsiądą muchy i będziesz kruchy. Rzekła Marteczka swej córce Adzie: Nie chcę cię nigdy ujrzeć na zdradzie, gdy z papierochem, wyluzowana, dymka se puszczasz z samego rana. Rzekła Marteczka do Kingi małej: Ach, chcę doczekać chwili wspaniałej, gdy ty, mój mały kwiatuszku śliczny, każesz mi rzucić nałóg zbrodniczy! Gdy nakarmiła trzy mniejsze gęby, marchewkę w własne wraziła zęby!
-
Płaczę. Żadne z mych wyrobów, nie są cenione przez snobów, rządzących wydawnictwami, gazetami, redakcjami... Cóż więc począć mam z tym faktem? Jedynym rozpaczy aktem może być - dobrze to wiecie! - ma poezja tutaj, w necie! Moje rymy częstochowskie, takie swojskie, jamniczkowskie... bez pretensji, jęków, wzlotów (nikt nie widział takich knotów!)
-
Niech was niosą wasze konie, a Niszczyciel niech utonie, we wlasnym szambie po uszy, i tak nikogo nie wzruszy!
-
Niech nam żyje Admin dzielny, uroczy jak tort weselny, jak Mary obiad niedzielny, i Fifci strzał Kretem celny!
-
Raz Niszczyciel smutny wielce dziabnął sobie po kropelce. Gdy kropelką przegnał smutki, to założył topik krótki. Lecz topiku nikt nie lubił, więc Niszczyciel wnet się zgubił, zginąl wręcz z Admina ręki i śpiewa smutne piosenki...
-
Kto grochówkę zjada pięknie, temu rychło coś tam pęknie! Lecz ja, panie i panowie, lubię jeść ją... Wasze zdrowie!
-
Koksanki - nałóg zgubny, niemniej bez nich żywot trudny, więc serdeczne dzięki, panie, za tak miłe ich SZAManie...
-
Admina, Kreta i Cudotwórce wzyyyyywamyyyyyyyyyyyy!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Kaczucha, jakże dawno Cię nie było! MOże Ty zwiastun dobrej nowiny jestes i teraz tylko patrzec, az się Kai i Kundelek zjawią Twym tropem, jak za dawnych dobrych czasów? :D :D :D :D :D
-
Robal, powtarzam, skarb masz w domu zamiast żony! Tym plesniakiem zrehabilitowałes się troszku za to wczorajsze nieszczęsne ukatrupione zwierzątko. Pycha, mniam, mniammmm.... U Was też taka mgła, że niczego nie widać?
-
No, nareszcie... Marteczka, dół poszedł w p... niepamięć? :D A ja to Wam dopiero zawyżam (ale nudna jezdem z ta kontynuacją, nie?) Ale Magda to Ty przy mnie pikuś jesteś, ja jestem 1967 i te urodzinki, com tu hucznie świętowała, to były 36-ste... :(
-
Qrczę, ja tez jestem znad mora, jędzy wy jedne ;) Szam, też miałam kolegę na Cz. !!!
-
Lumpeksy działają na mnie inspirująco, podobnie jak dieta bez mięska, ryb i jajec. :D :D :D Młodemu tylko kupuję w normalnych sklepach. Ale jak widzę tę gotową konfekcje, 20 jednakowych bluzek, różniących się tylko rozmiarami... no, impotencja i tyle :(
-
Oj, no bo Robal indykiem z dodatkami częstował... A ja sobie wczoraj taką malutką sukieneczkę za 10 złotych polskich nabyłam... Granatową w białe cętki z białymi mankietami i kołnierzem... nie w moim stylu kompletnie, ale czasem trzeba gdzieś wystąpić :D Pani w zaprzyjaźnionym lumpeksie rzekła: pani Maju, jak rozwieszałam, to juz pania w tym widziałam... ...no i moje dziecko orzekło, jakem z przymierazlni wylazła, że wyglądam ohydnie. \"Jak dziewczyna z gimnazjum!\", krzyknęło i otrząsnęło się ze wstrętem.
-
Moje dziecko tak tłumaczy: \"No, przeciez to jest KUMALNE!!!\" Nie macie tam czegosik bez indyka dla starego jamnika? :P
-
Tylko po co ten INDYK?! NO, po co?