asia-k
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Pinia, Kiwi i Asia zapraszaja na pogaduchy!!!
asia-k odpisał pinia_paulinka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
dziewczyny a co wy na to zeby sie przeniesc gdzies gdzie bedzie bardziej intymnie??? mysle ze wtedy i motywacja do pisania czestszego by byla i byloby bardziej prywatnie... mam pewna koncepcje-piszcie do mnie na maila jak cos to wam napisze co i jak... -
Pinia, Kiwi i Asia zapraszaja na pogaduchy!!!
asia-k odpisał pinia_paulinka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
wesolych swiat dziewczynki... http://www.zyczeniawielkanocne.yoyo.pl/zyczenia.swf -
Psycholog dziecięcy Warszawa NFZ
asia-k odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
no w panstwowych nie. bo sa tez prywatne i tam sie z reguly placi. -
Psycholog dziecięcy Warszawa NFZ
asia-k odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
poszukaj w poradniach psychologiczno-pedagogicznych. to wprawdzie nie nfz ale tez bezplatnie-poza tym w takich placowkach zazwyczaj sa jeszcze pedagodzy, logopedzi i rozni inni terapeuci. w kazdej dzielnicy jest taka poradnia. -
Pinia, Kiwi i Asia zapraszaja na pogaduchy!!!
asia-k odpisał pinia_paulinka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
mini dzieki... lila jak dla mnie jest lysa... napewno ma krotsze niz borys... no i zapomnialam napisac ze lilka tez juz mowi prawie wszystko takze mam wesolo ale jeszcze duzo po swojemu zasuwa i zdan nie tworzy tylko pojedyncze wyrazy mowi... ale za to bardzo duzo zna tych wyrazow... moja lila w dzien czasem spi czasem nie zalezy od jej widzimisie... za to nocki przesypia cale i sie nie budzi... i spi bardzo dlugo bo od ok 22 do 11 takze sie wysypiam... no i lila juz taki dzikus nie jest... normalnie na obcych juz reaguje (troche niepewnie na poczatku ale juz przynajmniej histerii nie dostaje)... -
Pinia, Kiwi i Asia zapraszaja na pogaduchy!!!
asia-k odpisał pinia_paulinka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
dzien dobry dziewczynki... moja lila to kawal lobuza od zawsze-a teraz sie jej pogorszylo, nawet zaczela sie na podloge rzucac i walic rekami i nogami... zdarza sie ze mie uderzy i to normalnie z piachy... poza tym no coz-zeby trojki nadal nie wyszly za to mamy 1 piatke... no i wkoncu lilka troche przytyla bo juz taka chudzina byla ze szok... poza tym trzasnelam sie na blond-zaraz postaram sie wam zdjecia jakies wyslac... -
kontynuujemy ale nie tu... jestesmy zgrane wiec wszystkie przenioslysmy sie gdzie indziej gdzie juz nikt i nic nie bedzie nas niepokoic... na kafee raczej nie wrocimy bo tam gdzie teraz jestesmy nam sie bardziej podoba...
-
widze ze ktos ma bledne info... nas na tamtym forum nie ma...
-
adziam daj maila...
-
scorpio, kuku dajcie maila to cos wam wysle...
-
aha scorpio mialam napisac jeszcze ze moja kolezanka tez chodzi na aquaaerobic i bardzo sobie chwali-ma rozwalona kostke w zwiazku z czym nie moze w zasadzie innych form ruchu stosowac... mowi ze nie tyle sie na nim chudnie jako tako ale ladniejsze cialo sie robi-jedrniejsze i nabiera ksztaltu... no i kolezanka tez nie jest szczuplaczkiem wiec chyba mozna jej wierzyc... aha i mowi ze celulit jej sie zmniejszyl...
-
tak jak pisalam wczoraj zaliczylam rowerek ale dalam rade tylko godzine i 40 minut... jakos nie mialam na wiecej sily pomimo ze nogi mnie nie bolaly ani jakos szczegolnie sie nie zmeczylam... no ale 50 kilometrow zrobilam wiec nie najgorzej... a dzis juz ruszam pelna para i z dietka... jadlospis na dzis juz mam z grubsza ustalony ale i tak wyjdzie wszystko "w praniu" wiec napisze co i jak wieczorem... a ja wlasnie zaprowadzilam marcina do szkoly i w drodze do szkoly zauwazylam ze ma porwany plecak (dziura przy dnie szeroka tak ze spokojnie duze jablko by tamtedy przelazlo)... wkurzylam sie na maxa bo to juz drugi plecak w tym roku, a teraz trzeci bede musiala kupic... najgorsze, ze sie zszyc nie da bo patrzylam-no chyba ze jakas late naszyje... bede kombinowac jak wroci marcin z tym plecakiem... mam nadzieje tylko ze nic nie pogubi dzis przez ta dziure... heh jak nie urok to przemarsz wojsk-w piatek wrocil z podartymi butami i musialam leciec kupic nowe... widac marcin wszedl w wiek, w ktorym wszystko sie na nim pali, ja tez pamietam ze mialam taki okres, ze wszystko mi sie darlo i psulo jak bylam dzieckiem-nawet nowe rzeczy prosto ze sklepu potrafilam zniszczyc...
-
no dzis juz jestem przytomniejsza to moge cos napisac... po pierwsze monika nie jest moja i nie bede jej bronila bo ona to sama potrafi i nie potrzebuje adwokatow... to ze sie kolegujemy tez w realu nie oznacza ze za wszelka cene bede jej bronic... moim zdaniem toche teraz przesadzila bo sie za bardzo obruszyla i walnela focha a powinna byla zlac to co ktos pisze i to jeszcze nie wprost do niej tylko miedzy tekstami itd... ja sie nigdy do tego typu insynuacji nie odnosze... za to aniaminka mnie przerazila bo pokazala (chyba) swoje prawdziwe ja... zawsze mialam ja za osobe z duzym dystansem do siebie i do swiata ale to w jaki sposob teraz sie odnosi nie tylko do moniki nie podoba mi sie wcale.... aha moi drodzy jesli juz macie po kims jezdzic to jezdzijcie po mnie bo ja i tak mam to w nosie i sie tym nie przejmuje... wiec jak bedziecie jezdzic po mnie to chociaz topiku nie rozwalicie... co do shane to niepotrzebnie miesza ale ona mnie akurat najmniej obchodzi bo nie jest "nasza"... mushellko witaj!!! zagladnij czasem do nas... co do diety to dzis jej jeszcze nie bylo bo zakupow nie mialam zrobionych... ale dzis juz zakupy zrobilam i od jutra ruszam pelna para... niestety musze najpierw zrzucac to co znow mi przybylo (ile dokladnie waze to jutro napisze)... ale dzis juz sie biore za ruch-planuje wieczorem rowerek i jakies cwiczonka... pozdrawiam-bede zagladac juz czesciej... musze sie zabrac za siebie bo przeciez postanowilam do wakacji zrzucic te 15kilo...
-
nie no ale sie porobilo... nie chhe sie dzis zaglebiac w temat bo zmeczoan jetsem ale moim zdaniem sytuacja nie jest normalna... od jutra jestem bo mnie kolezanki na uczelni zmotywowaly do diety bo tez sie odchudzaja... to jutro napisze co o tym mysle...
-
no ja tak naprawde dopiero dzis doszlam do siebie po sylwestrze... do wczoraj zdychalam jeszcze... u mnie dzis na wadze 85,2 czyli w zasadzie na plusie mam tylko 300gram... moje postanowenie noworoczne jet takie aby do lata ubylo 15 kilo a do nastepnego sylwestra kolejne 5... czyli plan na ten rok to minus 20 kilo wlasnie zjadlam 2 grzanki z chleba pelnoziarnistego i popijam woda z cytryna... mam ochote na puree z ziemniakow ale nie chce mi sie robic... cos mi sie stalo w oko bo mam strasznie przekrwione, ropieje i szczypie... monika do kiedy jestes w wawie??? bo moze bysmy sie jutro zobaczyly, co??? bo maciek w pracy bedzie to bys mogla zajrzec... guga no wlasnie mialam napisac ze sie z nk pogodzilas... ja sie zabieram zeby jakies nowe zdjecia wrzucic ale jakos weny nie mam...