asia-k

zabka ja slyszalam ze ponoc kofeina spala tluszcz wiec chyba na diecie mozna... a na kopenhaskiej to nawet zalecaja... ja tam nie wiem bo kawe pijam rzadko... odkurzylam rowerek i pojezdzilam z 45minut... kolana mnie bola, mam nadzieje ze niedlugo przestana i bede mogla jutro tez pojezdzic...

mini zeby sie jeszcze naprostuja troche jak wyjda wszystkie... wtedy sie ustaiwa tak jak maja byc... poza tym ja tez jakos nie zauwazylam zeby mial bardzo krzywe borys te zeby... kiwi no niezle... moja lila tez duzo mniej temperamentna od marcina ale za to strasznie uparta, zlosnica, zawzieta i nawet czasem zlosliwa wiec tez bede miala wesolo... a na takie rzucanie ponoc najlepiej nie reagowac (udawac ze sie nie widzi i nic sie nie dzieje)...

Shaneeya ale podryw... nie no chyba nie zazdroszcze jednak...

20000 wpis!!! jest moj!!!

a my wczoraj z Shaneeya bylysmy na kawce... przegadalysmy 3,5h... nawet nie wiedzialam kiedy to zlecialo... mowie wam fajna z niej babka... ja sobie w bioedronce kupilam wczoraj taki zestaw herbatek na odchudzanie i oczyszczanie i do niego byla dolaczona plytka z cwiczeniami na brzuch wiec moze wyprobuje dzis... poza tym moj marcin dostal od ortopedy zestaw cwiczen a sam cwiczyc nie bedzie wiec bede cwiczyc z nim... zawsze to jakis ruch... moze nie koniecznie na te partie ciala ktore bym chciala ale zawsze cos... aniu jak tam twoj maly cel??? bo moj calkiem niezle... ale dokladnie napisze w poniedzialek na wazeniu... gugajna nie masz za ciekawie z ta praca... no bo teraz takie czasy ze nowa prace (dobra) moze byc ci ciezko znalezc... rosnie bezrobocie... no a z drugiej strony dojerzdzac taki kawal to tez niezbyt wygodne no bo bys byla gosciem w domu... ciekawe czy dzis ladna pogoda bedzie bo bym sobie spakowala jedzenie dla dzieciakow i poszla z nimi na caly dzien do parku...

a gugajna suwaczek skasuj nieaktualny... hihi... ale rzuc rzuc... ja tez sobie popalam ale nieczesto (raz na 2-3 tygodnie sobie zapale)... czasem lubie po prostu a ze mnie nie ciagnie to sobie moge podpalac...

hehe wy tak narzekacie na duzy biust ale nawet nie wiecie ile ja bym oddala za taki... sama mam mikruski a przy mojej (duzej) sylwetce wyglada to strasznie nienaturalnie... dieta u mnie jako tako... nie jest zle ale mogloby byc lepiej... dzis z malym u ortopedy bylam i dostal recepte na buty specjalne... kurcze a takie paskudne te buty ze nie wiem czy on bedzie chcial je nosic... gardlo mnie boli... musze sobie cos do ssania wziac... ciekawe ile takie lekarstwa maja kalorii??? no ale nie bede popadac w przesade i nie bede ich liczyc...

kiwi moim zdaniem tez za wczesnie na komputer... mini moja lila bardzo lubi nabial ale jej nie wolno wiec tylko od czasu do czasu tyle co lyzke oblizac dostanie... ale moj marcin tez uwielbia wszystko co mleczne a mleko to litrami pije... moze to dzieci ktore we wczesnym dziecinstwie nie pily mleka (tak jak moje) tak lubia mleko...

witam... mnie nie bylo przez weekend bo bylam w szkole... moja lila mowi baaaardzo duzo ale nie wszystko chyba jest celowe... m.in. babcia, dziadziuś, dać (już nie tylko jak ona coś chce ale też jak sama cos daje), tata, mama, baba, papa, kude (kurde-szczegolnie jak jej cos nie wychodzi), nie, kuku (na akuku) i kilka innych pewnie ale jakos nie pamietam teraz jak mi sie przypomni to dopisze... robi papa, kosi kosi, kizia mizia, przystawia telefon do ucha, przelacza sobie programy w telewizorze (teraz np.) czesto resetuje mi kompa tym malym guziczkiem, daje czesc, pokazuje ze ma zmartwienie (za glowe sie lapie), jak cos chce wyciaga raczke i tak zaciska i prostuje paluszki, pokazuje \"nie ma\", potrafi pokazac gdzie ktos jest palcem (marcin np. albo kot), wchodzi na lozko i fotele ale nie potrafi zejsc, wstaje sama bez trzymania sie czegos, tuli sie do misiow poduszek i czego sie da, daje buzi (tak otwarta buzia), robi brawo (szczegolnie przy muzyce-to taki jej element tanca), jak tanczy to macha rekami), potrafi pokazac gdzie ma wlosy i oko ale innych czesci ciala na razie nie, umie wkladac klocki w odpowiednie otwory ale nie uklada wierz, wklada kubki jeden do drugiego ale nie zawsze po kolei, a wciskanie mi chrupkow na sile do buzi albo smoczka to juz standard, umie zdjac czapke buty (i wiazane i na rzepy), skarpetki, jak jej zdejmuje spodnie albo rajstopy na stojaco to podnosi nogi zeby wyjac, jak ma zdjeta bluzke z rekawow to z glowy juz sciaga sama... potrafi tez zalozyc sobie czapke i powiesic cos na szyi, probuje jesc lyzka i coraz lepiej jej to wychodzi... kilka razy juz pila z takiej butelki z dziubkiem, umie chowac zabawki do pudla i niestety tez je wyjac z niego... a pytanko takie mam: czy waszym dzieciom ciemiaczko juz sie zaroslo??? bo moja lila ma jeszcze takie malenkie a zapomnialam ostatnio lekarki spytac bo juz nie pamietam co z tym ciemiaczkiem...

w tym tygodniu niewiele mniej na wadze bo tylko -0,2kg... ale dobrze ze wogole w dol po tym weekendzie... czyli na wadze rowno 93kg i od dzis ostra dieta... dzisiaj sobie glodowke zrobie zeby sie oczyscic z weekendowych smieci.... aniu to co scigamy sie ktorej sie uda 2,5kg zrzucic do przyszlego tygodnia??? bo wiem ze mi tez sie uda jak sie zapre a jednak rywalizacja pomaga... dzis soczki herbata i woda... no i moze jakies jablko jak juz nie bede mogla wytrzymac... NICK............................BYŁO...........JEST..... .....BĘDZIE gugajnaa.......................115...............92..... ........80...... asia-k...........................96,3.............93.. ...........65...... zdesperowana.................78,6............65,4....... ......58....... adziam...........................95.............65,5. ............60...... elf.................................92............91, 2.............85...(czerwiec) zabka092........................95(nawet6)....89...... ........80.(1cel ) Shaneeya........................93...............???.. ...........59....... Aniaminka......................100..............99.bu u........85....... trini80............................60..............78 ,7...........60.......

aniu dieta minimalistyczna hmmm na weekend poszla w odstawke bo mam szkole... ciezko mi jak nie jestem w domu jesc dietetycznie bo nie mam jak sobie przyrzadzic... ale staram sie jak nabardziej ograniczac i wczoraj zjadlam obiad normalny (mama gotowala bo ona jak u nas z dziecmi siedzi to gotuje)... kilka ziemniakow i kotlet mielony a poza tym przez reszte dnia paczke ryzowych wafli... dzis pewnie bedzie podobnie... rewelacji nie ma ale tez bez tragedii... mysle ze z kilogram powinien do poniedzialku spasc... czyli standard przy zdrowym chudnieciu... ale od poniedzialku znow ostro ruszam z dieta...

guga jakie ty masz nogi zgrabniutkie i szczuplutkie na tym ostatnim zdjeciu... i takie hmmm jedrne... celulitu nie ma....

a mini widze ze nasze dzieci podobna postawe reprezentuja co przejawia sie w zasobie slow... u nas przeciez kroluje "nie", "dać" i "kude" co oznacza kurde...

Shaneeya wyslalam maila do ciebie w sprawie spotkania...

Shaneeya oj trzeba sie sprezyc... ale ja jakos nie moge... a rowerek stoi i sie kurzy... ale mysle ze od przyszlego tygodnia (po szkole bede miala mniej zajec) sie wezme wkoncu... musze sie jakos zmobilizowac...

cos dzis mam ciezki dzien... caly czas glodna jestem... no i jem... staram sie jesc nieduzo i dietetycznie ale jednak jem wiecej... przeciez nie bede glodna chodzic bo to nie ma sensu... moze ten jeden dzien tak strasznie nie zawazy na diecie... dopiero 15 a ja juz mam na koncie 1000kcal... a czuje ze to nie koniec... mam nadzieje ze na 1500-1600 sie skonczy to wtedy nie bedzie tragedii...

jak wroci maz to pogadam z nim kiedy ma wolne... w tym tygodniu raczej nie dam rady bo w weekend mam szkole i musze jeszcze prace napisac a poza tym moja przyjaciolka przylatuje z irlandii na kilka dni... ale mysle ze w przyszlym tygodniu daloby rade... no ale to jeszcze w kontakcie bedziemy...

no wiesz jesli mam byc szczera to wole piwo niz kawe... nie pracuje ale moj maz owszem... a wiesz mam 2 malych dzieci wiec troche od niego jestem uzalezniona jesli chodzi o wyjscia... ale mysle ze cos sie uda zorganizowac...

Shaneeya o fajnie... trzeba sie bedzie kiedys spotkac... ja za kawa jakos specjalnie nie przepadam (jeszcze za gorzka-bo dieta- to juz wogole) ale spotkac sie na ploty mozna i przy niekawie... a z jakiej dzielnicy jestes??? ja z woli...

aniu zabrzmialo to tak jakby do tej pory (zanim pojawily sie nowe twarze) na topiku byly same pasztety hihi... herbatke sobie robie odchudzajaca... zapraszam...

aniu przeczyatalam na topiku u shane ze do warszawy sie wybierasz... to jak juz sie wybierzesz to moze na jakas kawke wyskoczymy???

ach mialam wam napisac... przeprowadzilam mala do jej lozeczka i wiecie ze nawet nie za specjalnie ja to obeszlo??? az w szoku bylam ze tak bezbolesnie sie to odbylo...

ja po rosolku u babci i na dzis mi chyba starczy... poza tym od rana latalam zalatwiac sprawy i nie mam juz sily na nic...

kiwi kwitniesz... pieknie wygladasz... wogole masz taki ciekawy typ urody ktory mi sie bardzo podoba (jestes taka nietypowa-moze to te wschodnie korzenie)... dziewczyny tez super... aniu niestety mleko ha podaje sie jesli zachodzi obawa ze alergia moze wystapic a jak alergia juz jest to od ha napewno nie zejdzie gdyz ono zawiera bialko mleka krowiego... niestety jesli to alergia na mleko to tylko po bebilonie pepti albo po nutramigenie bedzie poprawa... recepta jest wazna miesiac... ale ja bym wykupila niech stoi w domu (ma dlugi termin waznosci i nawet jak sie nie przyda to zawsze mozna komus pozniej taniej sprzedac)... wogole to ja bym sie rozejrzala na twoim miejscu za dobrym alergologiem... chodzi o to ze nieleczona alergia (czyli nie wykrycie alergenu) moze spowodowac astme... nawet na nfz poszukaj i sie zapisz... moze na termin sobie poczekasz ale przynajmniej bedziesz dziecko miala juz w poradni... bo wiesz dermatolog to od zmian skornych jest i on sie raczej slabo zna na alergiach...

aniu pewnie ze sama ruszaj... ja nie mam roweru i nie mam co z dziecmi zrobic bo tez bym pojezdzila... no i ja tez kocham slodycze... dla mnie inne jedzenie mogloby nie istniec oprocz czekolady... dobra juz nic nie pisze bo slinotoku dostaje... dzis zjadlam serek wiejski, 1/3 banana (dojadlam po malej bo nie chciala) i 3 wafle ryzowe a teraz sobie robie pyszniutkie jedzonko- ryz brazowy, mieszanka brokulow, 50g mozarelli i 2 lyzki jogurtu naturalnego... mi strasznie to smakuje... w sumie to sporo ma kcal ale w zasadzie zdrowe a sumujac calodzienny jadlospis to i tak wychodzi niecale 900kcal (bo jeszcze sok pomidorowy pilam)...