asia-k

kiwi no wiem mam numer mniejsze od kajaka no ale jakos mi po ciazy urosly... przed ciaza mialam 39... to i tak sporo ale ja cala wielka jestem (mam 180cm wzrostu)...lena super... strasznie mi sie jej oczy podobaja ma takie duuuuuuuze... miniu ja tez ostatni raz buty na obcasie mialam na sobie na studniowce (tydzien pozniej urodzil sie marcin wiec juz wogole fajnie mi sie na szpilach chodzilo)... i tez nie umiem chodzic na obcasie... nigdy nie chodze bo wysoka jestem i jakbym jeszcze zalozyla buty na obcasie to juz wogole kazdy by musial zadzierac glowe zeby spojrzec mi w twarz...

wysle wam zaraz moje butki ale u mnie to naprawde nic specjalnego.. takie zwykle do polatania... a kiwi twoje mi sie tez bardzo podobaja... no kurcze jak mi sie dziecko naprawilo to nie mam o czym pisac... 27 jedziemy nad morze na jeden dzien... na zawody strongmanow bo nasz kolega startuje... ciekawe czy pudzian bedzie...

hihi ja tez wczoraj zaszalalam w sklepach... kupilam sobie dwie pary butow malej 3 koszulki i 2 pary krotkich spodenek... mnie to jednak nie mozna samej do sklepu puszczac... maz to mnie kiedys za to zabije ja to wiem...

dziewczyny cud!!!!! dziecko mi sie naprawilo... juz wczoraj sie uspokoila ale nic nie mowilam zeby nie zapeszyc... a dzis caly dzien aniolek jak dawniej... alez mam blogi spokoj... miniu niestety oddalam ci ta france :P ...

miniu wedzidelko to jest prosty szybki nieskomplikowany i nie bardzo bolesny zabieg... jak ja lezalam po porodzie to synkowi takiej dziewczyny co lezala ze mna na sali podcinali wedzidelko i wrocil z zabiegowego po jakis 15 minutach nawet nie placzac... a wedzidelko podcina sie z roznych powodow... po pierwsze moze to powodowac problemy z karmieniem piersia (dziecko moze nie umiec zlapac piersi- u ani naszczescie tego problemu nie ma), po drugie moze to powodowac w wieku pozniejszym wady wymowy gdyz jezyk jest za mocno przytwierdzony i uniemozliwia to dobra jego ruchomosc... napewno sa jeszcze inne przyczyny ale w tej chwili jakos wylecialo mi z glowy...

a emilko ta woda z piersi to tak jak kiwi napisala piciu dla olka wiec nic sie nie martw...

piniu nie boj nic to napewno mleczko sie gromadzi... zaobserwuj czy znow sie bedzie powiekszac... jak tak to znow potraktuj laktatorem... a jak to nic nie da to zrob tak: wez cieply prysznic tak zeby ogrzac dobrze piersi... ten prysznic powinien byc taki intensywny zeby masowal ta piers... pozniej sprobuj odciagnac mleko a na koniec przyloz zimne liscie salaty stluczone tluczkiem tak zeby sok puszczaly... taki oklad z lisci na jakies 30 minut... powinno pomoc... a u mojej lilki szaleju ciag dalszy... jejku ale ona niespokojnie spi... no ale jak patrzylam na te skoki rozwojowe to by sie zgadzalo ze to od tego... najgorsze jest to ze mi sie budzi w nocy a na cycku to by caly czas wisiala...

lilce pulsuje jak placze albo jak zmeczona jest... mini moja lila wlasnie usnela przy mozarcie ale przy tym: http://www.youtube.com/watch?v=B31zhpTc9gI&feature=related

a kiwi nie dawalam malej viburcolu jeszcze bo jeszcze z nia wytrzymuje :D

emilko to niezle jak olek grzechotke trzyma... moja lila jeszcze nie wyciaga raczek do zabawek... co do ksiazeczek to ja kupowalam ksiazeczki z wierszykami ktore sama z dziecinstwa pamietalam (mama mi duzo czytala i spiewala) np. chory kotek albo pawel i gawel... musze poszperac w tych ksiazeczkach malego to mi sie przypomni co jeszcze tylko ze wszystko jeszcze na balkonie lezy po remoncie... moj marcin wlasnie najbardziej wierszyki lubil bo to takie rytmiczne jest i melodyjne... kiwi no wlasnie lila taka mala chinka hihi... marcin tez jak byl maly to mial takie skosne oczy ale mu sie naprostowaly juz... nie wiem po kim oni to maja...

dziewczyny zdjecia wam sle... dzis z mala troche lepiej tylko raz miala atak histerii i jak na razie jest luzik... a moze ona ma taki skok rozwojowy o jakim kiedys mini pisala i dlatego jest marudna...

wlasnie mi sie przypomnialo jak moj dwuletni marcin recytowal plose panstwa oto mis... mis jest baldzo gzecny dzis... ale to slodkie bylo... a wszyscy stali z otwartymi buziami i nie mogli sie nadziwic ze taki maluch juz wierszyki na pamiec recytuje...

a propo czytania to ja jak marcin byl maly to przez to ze ciagle mu czytalam wierszyki brzechwy i tuwima to sie ich na pamiec nauczylam i teraz malej z pamieci recytuje... polecam wam te wierszyki sa boskie dla dzieciaczkow bo mozna fajnie glosem modelowac... np. lokomotywe...

miniu na razie spokoj... tfu tfu... spi sobie... no wlasnei lekarka tez mi mowila ze czasem dzieci z alergia sa niespokojne bo je swedzi a podrapac sie nie moga bo nie umieja i je to drazni... polecila zebym jej w takich przypadkach viburcol dala wiec jak dzis tez taka marudna bedzie to kupie... to moja ostatnia deska ratunku bedzie...

emilko alez olek sie zmienil na buzi przez te kilka dni... strasznie do ciebie podobny sie zrobil... a jak wyrosl...

miniu ale lila jest urocza pomimo tego ze taka niedobra :P oj uwazaj bo zaczne cie podejrzewac :D :D :D

a ja tam mysle ze na sprobowanie mozna dac tak zeby sie dziecko z nowymi smakami oswajalo bo np. dzieci piersiowe nie bardzo chca jesc nowe rzeczy... a jak sie zacznie do nowych smakow wczesniej przyzwyczajac to jest latwiej... tylko pod warunkiem ze to bedzie naprawde na sprobowanie i wczesniej niz w 5 miesiacu nie bedzie to glowny posilek... a poza tym mysle ze to jest indywidualna decyzja kazdej mamy jak podaje... a lilka mi sie dzis w nocy obudzila tylko raz i zaraz zasnela spowrotem... zobaczymy jak dzis sie bedzie zachowywac... jak znow bedzie nie do zniesienia to chyba zaczne jakiejs guslarki szukac... mini mowia ze zeby zauroczyc dziecko wcale nie jest potrzebna taka umiejetnosc... podobno niektorzy maja po prostu takie oczy i tyle ale wiesz jeszcze nie slyszalam zeby ktos rzucal uroki przez internet... a twoj borysek sie uspokoil??? to swietnie...

no wlasnie to raczej nie zabki bo u nas w rodzinie zeby pozno ida... moj marcin na 1 urodziny jeszcze byl szczerbaty... pierwszy zab mu wyszedl jak mial 13 m-cy... poza tym sprawdzalam malej dziasla i nawet zaczerwienione nie sa... poza tym masowalam ja po dziaslach i tez nie bylo zadnego efektu... mala ogolnie jest marudna caly czas ale co jakis czas ma tak ze zaczyna bardzo plakac i jej nie mozna uspokoic z pol godziny...nic jej nie boli napewno bo juz jej nawet czopek z paracetamolem dalam bo myslalam ze ja cos boli ale tez nie bylo zadnego efektu... tak po prostu placze... jakbym w zabobony wierzyla to bym pomyslala ze mi ktos pozazdroscil takiego aniolka i zauroczyl...

a mi sie dziecko popsulo... marudna jakas jest od wczoraj... a mnie glowa tak boli ze hej...

miniu twoj borysek do ciebie bardzo podobny... niesamowicie wprost... hustawka kosztowala mnie 150zl z dostawa do duzego pokoju... jesli chodzi o kojec to ja nie kupuje... nie malam przy marcinie i jakos nie narzekalam a poza tym jakos nie mam koncepcji gdzie ja to wszystko poustawiam... ale wiem ze chodzik kupie choc wiekszosc uwaza ze jest niezdrowy ale mi przy marcinie bardzo pomogl... wykorzystywalam go np. jako krzeselko do karmienia bo jak siedzial np. w lezaczku i chcialam mu podac cos do jedzenia to mi zwiewal a w chodziku lubil siedziec i moglam go wtedy spokojnie nakarmic... poza tym w kojcu by mi ne usiedzial bo pomimo to ze byl bardzo grzeczny to jednak bardzo zywy i musial byc caly czas w ruchu... w kojcu bylby caly czas placz... no u nas opinie nt. chodzika sie nie sprawdzily... z nogami i stawami biodrowymi u marcina wszystko wpozadku a chodzic tez zaczal szybko bo w wieku 10 m-cy i wcale sie nie bal tak jak to mowia ze przy chodziku jest... poza tym byla to fajna sprawa jak musialam cos zrobic i nie moglam chwilowo na dziecko spojrzec bo maly w chodziku byl bezpieczny bo nigdzie nie wszedl tam gdzie nie powinien a poza tym byl czyms zajety...

dziewczyny ta hustawka jest genialna... pobujalam mala na niej z minute i juz spi...

kupilam od jednej z mam na kafe hustawke dla malej... jest boska... pozniej fotki porobie to wam wysle... a kupilam uzywana ale w bardzo dobrym stanie i to jest taka: http://www.allegro.pl/item395083198_hustawka_lezaczek_fisher_price_delux_3w1_j7811_.html

kurcze caly dzien nie moglam nic napisac bo mi jakis blad wyskakiwal...

jeju ale ja wam zazdroszcze ze wy tak pieknie z waga lecicie a ja nie moge... normalnie od jakis 2 dni mam taki nastroj z powodu swojej tuszy ze szok... szczegolnie ze spotykam na ulicy kolezanki ktore po mnie rodzily i one juz tak pieknie wygladaja a ja taki kaszalot... normalnie sie zalamalam...

kiwi moj guzek byl raczej tak w jednym miejscu i sie nie ruszal... ja niestety emolium nie polecam bo dla mnie smierdzi starym spalonym olejem... tzn. tak w butelce to nie smierdzial (bo w aptece wachalam) ale jak naleje do kapieli to wlasnie tak smierdzi... bede musiala ten oilan wyprobowac... tylko ja go nigdzie w aptekach nie widzialam bede musiala poszukac...