asia-k

emilko to dziwne bo u nas do becikowego nie potrzeba bylo ani peselu a swistek tylko 1 wypelnialismy a nie dwa... do rodzinnego natomiast i tzw. drugiego becikowego to juz pesel potrzebny... nawet w urzedzie stanu cywilnego nam mowili ze jak mamy akt urodzenia to juz mozemy sie o becikowe starac a pesel nie potrzebny bo na pesel sie czeka 4 tygodnie u nas... dam sobie reke uciac ze u nas do becikowego pesel niepotrzebny... nie wiem moze w kazdej gminie maja inne przepisy tego dotyczace...

miniu super ze porod nie byl jakas trauma dla ciebie... jesli chodzi o jedzenie to na razie dietka mysle a pozniej za jakies 2 tygodnie juz bedziesz mogla rozszerzac... z owocow to mozna gruszki jablka banany brzoskwinie morele, obiadki to niestety na razie tylko jakies warzywka gotowane i gotowane badz grillowane miesko (unikaj wolowiny i cieleciny bo uczulaja mocno) najlepiej indyka jesc albo krolika ale krolika ciezko dostac wiec zostaje indyk... poza tym nie przesadzaj na razie z nabialem zeby maly sie nie uczulil... jedz moze tak jak emilka 1 raz dziennie... pieczywo tez na razie normalnie mozesz chyba ze zaobserwujesz bole brzucha badz jakas wysypke (wiesz gluten moze uczulac) no i staraj sie na razie lekkostrawnie jesc... czego napewno na razie nie mozesz to kapusta groch fasola cytrusy i owoce drobnopestkowe takie jak truskawki poziomki kiwi... unikaj tez na razie pomidorow... a za jakies 2 tygodnie powolutku do diety wprowadzaj nowe rzeczy i obserwuj malego jak na nie reaguje jak dobrze (nie ma alergii ani bolow brzucha) to mozesz jesc... tylko z alergia uwazaj bo wysypka czasem moze sie pojawic nawet po 5 dniach od zetkniecia z alergenem... bol brzucha najczesciej wystepuje po jakis 5 godzinach od zjedzenia rzeczy wzdymajacej... kiwi ja wszystko jem oprocz wzdymajacych i nabialu i jeszcze poki co sie z cytrusami wstrzymuje do tych 3 miesiecy... a miniu pytalas o to co masz zrobic jesli chodzi o becikowe... wiec tak musisz zarejestrowac dziecko w urzedzie stanu cywilnego najpierw... jak szpital cie nie umowil na konkretna date i godzine (ja tak mialam) to zadzwon tam i sie zapytaj czy sie musisz umawiac czy mozesz po prostu przyjsc w kazdej chwili... jak juz bedziesz miala akt urodzenia to idziesz do miejskiego osrodka pomocy spolecznej wlasciwego dla twojego miejsca zamieszkania i skladasz tam taki wniosek (dadza ci gotowy druk) skseruja sobie akt i dowody osobiste twoje i meza i jush... tylko czekac musisz... pozdrawiam...

to ja... ta niezdyscyplinowana... jakos nie moge sie zebrac z dieta a moglabym bo mala przybiera fantastycznie na wadze a nawet ciut za duzo wiec by jej nic sie tez nie stalo... ale ja tak lubie slodycze... moze od poniedzialku... bede sie nastawiac i mobilizowac zeby to byl poniedzialek (wczesniej nie moge bo w weekend mam szkole wiec nie da rady)... lece kapac mala paaaaa.....

nie mam pojecia musialabys sie mojej lilki zapytac ale watpie zeby ci odpowiedziala... ja jeszcze ani razu z butli nic nie dalam wiec nie wiem ile zjada...

miniu cierpliwosci i wszystko sie unormuje... wiem latwo mowic bo pewnie jestes umeczona i wszystko cie przez to drazni ale bedzie dobrze...

hehe ja najczesciej jem z mala przy cycku... nie martw sie z czasem nauczysz sie robic wszystko 1 reka (bo na drugiej bedziesz trzymala boryska uczepionego cycka) wierz mi wiem co mowie... sama tak mam...

mini kochana czy maz jest z toba w domu caly czas czy chodzi do pracy??? jak jest z toba to zrzuc na niego wszystkie obowiazki domowe i poloz sie z malym do lozka na pare dni i nie zajmuj sie niczym innym niz karmieniem i spaniem... skoro masz duzo mleka to wkoncu sie unormuje...

cos pusto u nas... pewnie sie dlugoweekendujecie...

my po szczepieniu... ciekawe czy bedziemy miec jakies rewolucje wieczorem... mala wazy 5410g i ma 63cm dlugosci... alez ona rosnie... tak cos podejrzewalam ze dlugasna sie zrobila bo po ubrankach widzialam ze te na 62 to juz takie jakies za krotkie sie robia i na 68 juz prawie dobre...

ja tez na razie tradycyjnie szczepic bede bez udziwnien... lila i tak do zlobka nie pojdzie a marcin do przedszkola tez nie chodzi wiec nie ma potrzeby (tak nasza lekarka powiedziala) bede sie zastanawiac jak marcin za rok do zerowki pojdzie czy nie poszczepic na cos dodatkowo... marcina dodatkowo szczepilam szczepionka (nie wiem ja sie nazywa) przeciw odrze swince i rozyczce... ale teraz to juz jest standard wiec mala tez bedzie tak zaszczepiona... marcina zaszczepilam tak bo swinka jest dla chlopcow bardzo niebezpieczna czestym powiklaniem jest zapalenie jader i w efekcie bezplodnosc... bylam dzis becikowe zalatwiac... wkoncu sie zebralam... ciekawe ile bede czekac...

emilko jak chcesz tak typowo na laktacje tego karmi sie napic to classic bo chodzi o to ze to ma byc piwo karmelowe bo to ono stymuluje laktacje... a jak tak dla smaku chcesz sie napic tylko to mozesz kazde jedno... kiwi jak faktycznie lenka przytyla juz kilo to leci z waga jak szalona ale jest to mozliwe... ona sie raczej malutka urodzila wiec moze duzo na wadze jej nie ubylo i szybko zaczela przybierac... moja mala zaczela przybierac bardzo pozno bo jak miala 10 dni to wazyla dopiero 3840g czyli nawet nie zblizyla sie do wagi urodzeniowej... wiesz u kazdego dziecka jest inaczej... wczoraj np. jak wazylam sie z mala (tak jak ty) to wyszlo ze wazy 5400g ale tak dokladnie ile wazy to sie jutro dowiem bo idziemy na szczepienie... ale jakby faktycznie wyszlo ze wazy cos kolo 5400g to by wyszlo ze w miesiac przybrala 1,5 kg wiec widzisz jak na poczatku nie chciala przybierac tak teraz wystrzelila... wiec wszystko sie moze zdazyc...

czesc... ja sie dzis odwazylam i weszlam na wage i doznalam szoku... waze 91kg... ide sie pochlastac... a tak wogole to wczoraj juz zaczelam mniej jesc (troszke)... tylko niestety te lody... one mnie do ruiny doprowadza... nie potrafie sie oprzec... no nic bede sie starac... madziarku no wlasnie moja mala to i w brzuchu spokojna byla... ja mialam tak ze od 34 tyg ciazy mialam robione ktg juz (ze wzgledu na komplikacje i zagrozona ciaze) i musialam je czesto powtarzac bo nie rejestrowalo ruchow... czesto bylo tez tak ze mialam co 2-3 dni usg bo mala sie ruszac nie chciala na ktg... len jak cholera... teraz tez najadla sie i spi... alex ja to nie ale moj maz tez czesto do malej zaglada czy zyje bo ona taka spokojna...

dziewczyny z ta spirala to jest tak ze ja jeszcze z moja ginka nie gadalam ale slyszalam opinie wielu osob ze pozniej po wyjeciu sa bardzo duze problemy z utrzymaniem ciazy bo spiralka moze uszkadzac macice... ogolnie sie mowi ze spiralke to powinny zakladac kobiety ktore juz nigdy nie chca miec dzieci... dlatego napisalam ze jeszcze musze z ginka pogadac na ten temat niech mnie uswiadomi jak to jest naprawde...

ja chce tabletki brac w ramach antykoncepcji a pozniej spiralke (pozniej tzn. za jakies 2-3 miesiace) tylko jeszcze musze dopytac co i jak bo slyszalam ze po spiralce dzieci nie mozna miec a ja chce jeszcze jedno za jakies 5 lat... zaraz wam zdjecia posle...

oj kiwi z tym posikiwaniem w dzien to ci nie pomoge bo moj marcin pieluchy w dzien porzegnal jak mial 1,5 roku i to sam ja go nawet nie uczylam... a w nocy to ciezko bylo go nauczyc tak dlugo dlatego ze on ma bardzo mocny sen i nie ma mozliwosci zeby sie obudzil na siku... po prostu musielismy czekac az pecherz bedzie na tyle duzy zeby przetrzymac cala noc... ale wiesz co jak mala do przedszkola idzie to tam ja naucza bo oni sie czesto z takimi rzeczami spotykaja i maja swoje sprawdzone sposoby... biedny borysek... miejmy nadzieje ze wszystko bedzie wpozadku... oj emilko wiem co to znaczy alergia... katar mi na razie przeszedl bo u nas pada od 2 dni wiec pylki sie troche mniej odczuwa ale zeby nie bylo zbyt kolorowo to dla odmiany mnie wysypalo... ale od czego to nie mam zielonego pojecia.. wiem tylko ze sweeeeeedzi...

emilko mnie sie zrobily 2 hemoroidy podczas porodu ale juz sie wchlonely... tak samo mialam za pierwszym razem... u mnie sie same wchlonely wiec nie pomoge ci... kiwi moj marcin zaczal dopiero przesypiac cale noce na sucho jak mial 4 lata... ja na poczatku robilam tak ze ze 2 godziny przed snem juz mu nie dawalam pic i budzilam go ok 1-2 na siku a pozniej to juz przesypial cale noce na sucho...nie powiem do tej pory zdazaja mu siewpadki ale raczej sporadycznie... jak twoja olga sika jeszcze w nocy czesciej niz raz to sobie odpusc na razie wiesz dorosnie do tego w swoim czasie... a karmi to mozesz pic ile chcesz bo on zawiera cale 0,5% alkoholu wiec to nawet do mleka nie zdola przeniknac... u nas na oddziale po porodzie dziewczyny nawet po 2 dziennie pily... a jak malej brzuch nie boli to pij do woli jak wolisz je od herbatki na laktacje... pinia a na ciebie jak karmi podzialalo???

emilko ja mleka nie mam wcale duzo mam tak w sam raz... piersi tylko po nocy sa twarde a w dzien sa caly czas miekkie ale mala jak je to slysze ze caly czas cos leci no i jakby bylo za malo to by plakala... ale to tylko oznacza ze laktacja sie unormowala... emilko ja mysle ze twoj olek ma kolki ale nie od jedzenia a wlasnie od lykania powietrza bo skoro ty jesz tak jak napisalas to w tym nie ma nic kolkotworczego... sprobuj jeszcze duzo go na brzuszku ukladac... moze pomoze choc troche bo pewnie inne tegniki typu ogrzewanie brzuszka np. ciepla pielucha tetrowa juz probowalas... a ja sie troche martwie bo mi po urodzeniu malej baaaaardzo puchly nogi... mialo to minac ale nie minelo... tzn. juz az tak bardzo nie puchna ale puchna... nie wiem co to moze byc bo mocz mam dobry... chyba musze usg nerek zrobic... emilko czy wy sie juz szczepiliscie??? bo jakos mi umknelo (cos mi sie kojarzy ze tak ale nie jestem pewna)... jak tam po szczepieniu bylo??? nas to czeka 21...

alez mnie dzis glowa boliiiiii.... aaaaaa..... madziarku mala to aniol... ja myslalam ze moj marcin byl grzecznym bobaskiem ale mala pobila wszelkie granice... w nocy spi ciurkiem 6 godzin po czym budzi sie na cycka i znow spi kolejne 4-5 godzin wiec sie wysypiam... poza tym mala nie ma kolek wogole czym jestem wprost zachwycona....

a wiecie ze moja corka od 2 dni sie swiadomie usmiecha??? to najpiekniejszy usmiech na swiecie... fajnie jest ja do niej stroje glupie miny a ona sie usmiecha wtedy... smieje sie ze mnie ale wcale sie jej nie dziwie bo musze idiotycznie wygladac jak tak sie wykrzywiam do niej...

kiwi mozesz pic karmi ale tylko classic i tylko odgazowane zeby mala nie miala pozniej gazowanego mleka i zeby jej brzuszek nie bolal tylko uwazaj na nawal pokarmu (ja radze sie przy znajomych przyodziac we wkladki laktacyjne bo karmi pobudza laktacje i mozesz miec potok z piersi)... wit. d mozesz nakroplic na lyzeczke dodac troche mleka swojego i podac malej... mnie jest latwiej do buzi bo tak to mi sie wszystko bokami wylewa ale moze u ciebie ten sposob bedzie lepszy... emilko wspolczucia... przespalas sie choc troche tej nocy??? a moze sprobuj przez pare dni byc na scislej diecie to przynajmniej sie przekonasz czy te kolki napewno od jedzenia bo moze byc tak ze maly ma kolki bez wzgledu na to co jesz a wtedy bedzie to znaczyc ze za duzo lyka powietrza podczas jedzenia... moze zle piers lapie??? sprawdzala lekarka u malego wedzidelko??? bo jak jest za krotkie to nigdy piersi dobrze nie zlapie... ja oczywiscie tylko gdybam bo nie mam pojecia od czego moga byc te kolki... tak sobie zgaduje zeby wykluczyc wszystko co mozliwe...

madziarku dziekuje w imieniu corki... ona najbardziej to jest do marcina podobna... pamietam jak ja sie nie moglam juz doczekac no ale sie doczekalam wiec i ty sie wkoncu doczekasz... mushellka fakt najciezej sie rozstac ze smieciowym jedzeniem ale powoli do tego dojrzewam... gugajnaa ja nigdy nie mialam plaskiego brzucha wiec jakbym dostala teraz to by bylo to dla mnie niezle zaskoczenie... dobrze ze zaczyna sie juz sezona na swierze warzywa i owoce to latwiej mi bedzie wybrac cos zdrowego do jedzenia... musze sie wkoncu za siebie wziac bo czekaja na mnie spodnie sprzed ciazy ktore zaloze dopiero za jakies 10 kilo... moze faktycznie dieta nielaczenia bylaby rozwiazaniem... kiedys stosowalam i byla rewelacyjna ale tez ograniczalam kalorycznosc a teraz nie moge wiec nie wiem jaki bedzie efekt... no tak tylko pozostaje teraz kwestia tego zeby sie za siebie zabrac... u mnie to musi byc taki impuls po prostu ktoregos dnia musze sobie powiedziec: tak to dzis jest ten dzien od ktorego rozpoczne odchudzanie)... dzis napewno to nie byl ten dzien... moze to bedzie poniedzialek... mam nadzieje pozdrawiam i zycze dalszych sukcesow...

ale dlugasny ten jej borysek...

czyli jak ja pisalam ze lada moment urodzi to ona wlasnie rodzila... ciekawe czy udalo jej sie sn czy miala cc ... ciekawe jak borysek...

kiwi mozesz zjesc jak mala nie ma zadnych dolegliwosci po slodkim i po mleku... ja nabialu nie jem z wiadomych powodow ale tak to mozna jesc normalnie byle nie przesadzac... u nas w szpitalu nas ciagle nabialem raczyli wiec roznie to bywa moja mala ssypalo ale inne dzieci byly gladziutkie... zjedz sobie i obserwuj reakcje... a noz nic malej nize bedzie... mini ja obstawiam ze lada moment na porodowce wyladujesz... dobrze ze nie obudzilas meza bo by paniki nasial i juz cala noc nie usnal... pamietam jak moj maz jak sie dowiedziial (za pierwszym razem nie bo byl daleeeeeeko w robocie i bylam sama) ale teraz to byl taki zpanikowany ze nie wiedzial co ma robic i musialam mu krok po kroku objasniac co ma robic nawet z tym w co ma sie ubrac...

no to ja juz wszystko wiem... dopoki karmie (a zamierzam jak najdluzej-tak z rok conajmniej) to moge zapomniec o odchudzaniu bo pokarm bedzie za malo kaloryczny i dziecko bedzie kiepsko przybierac... jedyne co moge to sie troche poruszac... buuuuu... smutna jestem ze jeszcze tak dlugo bede grubaska ale coz corcia najwazniejsza... ale i tak bede zagladac i zdam relacje czy sie zmobilizowalam do aktywnosci fizycznej...