asia-k

a ja sie wkoncu wyspalam... balbus ja sobie fotki pstrykne za jakis tydzien bo teraz nie czuje sie zbyt atrakcyjnie... przeziebiona jestem i mam wieeeeelki czerwony nos... kizia cicho bo mdlosci uslysza... ale fakt juz mnie nie mdli... ale to dobrze bo przez te mdlosci jesc nie moglam i schudlam jeszcze troche... calkiem niedawno wazylam 78 kilo ale juz wrocilo do normy i waze 80,5... normalnie jeszcze wczoraj spodnie dopinalam a dzis juz ledwo ledwo... chyba musze sobie kupic jakies spodnie ciazowe w najblizszym czasie... chyba w poniedzialek sobie pochodze po sklepach...

witam.. wyspalam sie i jstem rzeska i wkoncu przytomna... pinia a wiesz jak mi powiedzialas o zupce chinskiej to mi sie pierwsza ciaza przypomniala bo cala ciaze mi tylko zupki chinskie wchodzily... nic innego jesc nie moglam bo mnie mdlilo i z tego co wiem to czesto sie tak \"zdrowo\" w ciazy je... moja kolezanka tez tak jadla jak w ciazy byla same zupki chinskie i kiedys jej sprzedawczyni w sklepie sie pyta wkoncu czy te wszystkie zupki dla niej bo przeciez moga jej zaszkodzic to jej az wstyd sie bylo przyznac i powiedziala ze dla kolezanki... apropo zachcianek ja jak bylam w 8 tc to meza o 2 w nocy obudzilam i kazalam isc po lody po czym gdy juz wrocil z lodami objechalam go ze kupil nie takie jakie ja chce... tlumaczyl mi ze innych poprostu nie bylo ale do mnie to nie przemawialo... nakrzyczalam na niego i poszlam spac a lodow nawet nie tknelam... nie mial ze mna lekko przez pierwsze 3 miesiace... teraz mi naszczescie troche przechodza humorki... a jeszcze wczesniej non stop ryczalam i byle co mnie z rownowagi wyprowadzalo... jesli chodzi o to co sie urodzi to chcialabym chlopca... jak bedzie chlopiec to damy mu na imie Kajetan a jesli corka bedzie to damy jej na imie Lilianna... no wlasnie z tego co wiem to narzady plciowe zewnetrzne ksztaltuja sie w 16 tc wiec kolo 18 tygodnia juz mozna podejrzec co bedzie... czyli po nastepnym usg juz powinnysmy wiedziec... choc ja nie do konca chce ale maz sie upiera a opcja ze on wie a ja nie nie przejdzie bo i tak sie wygada... a nastepne usg wykonuje sie miedzy 18 a 22 tygodniem i jest to tzw usg polowkowe... pozdrawiam i zycze milego samopoczucia...

a tak swoja droga to faktycznie ja zjechala nie ma co... chyba nie wiesz co to znaczy zjechac kogos... zdazaja sie na tym forum o wiele ostrzejsze komentarze i co swiat sie jakos nie zawala... fajnie jak ktos uwaza za zjechanie slowa w stylu trzymaj sie dzielnie musisz sobie poradzic... teraz juz jestem pewna ze to ktos pisal kto za wszelka cene chce zepsuc nasz topik... ciekawe kiedy sie wam to znudzi...

a ja sie dziwie ze dziewczyny z topiku o kwietniowkach tak nas atakuja... i do tego jeszcze nie maja odwagi pisac pod czarnymi nickami... tak bardzo zazdroscicie??? tylko ja nie wiem czemu... macie swoj topik to sie na nim udzielajcie i darujcie sobie tutaj takie zbedne komentarze...

witam... pozalatwialam juz wszystko i zaraz sie spac poloze bo jakos dziwnie senna jestem... madziarek ja tez juz fotel bujany mam zamowiony u meza... a brzuch mi wychodzi z dnia na dzien coraz wiekszy jak tak dalej pojdzie to nidlugo bede slonia przypominac... jakos strasznie szybko zaczal mi wychodzic... lece spac... zajrze wieczorem..

witam witam anie... to usg genetyczne mozna przeprowadzic na zwyklym aparacie usg tylko po prostu na co innego sie uwage zwraca... aniu pewnie chce ci zrobic to usg u siebie w szpitalu bo tam ma lepszy sprzet (bardziej dokladny) a dzidzia jest jednak jeszcze malenka a chce pewnie wszystko dobrze zobaczyc... ja juz pozalatwialam wszystko i klade sie spac bo jakas taka nieprzytomna chodze... odezwe sie jeszcze wieczorkiem... paaa

madziarku ja w brazach gustuje wiec lozeczko napewno bedzie ciemnobrazowe... jesli chodzi o plamienie to teraz w tej ciazy mialam w dniu spodziewanej @ ze 3 kropelki sluzu lekko podbarwione krwia... lekarka moja powiedziala ze tylko takie plamienie jest prawidlowe... jak sie pojawia nie w terminie spodziewanej @ albo jak jest obfite to znaczy ze cos jest nie tak i trzeba jak najszybciej do lekarza leciec... lece na miasto pozalatwiac sprawy odezwe sie jak wroce...

pinia jak wyglada porod??? tak obiektywnie nie wiem... a tak z mojego doswiadczenia to wyglada szybko i bezbolesnie ale przede wszystkim najpiekniej na swiecie... od momentu jak mi polozyli syna na brzuchu a byla to 22.10 do jakiejs 3 w nocy ryczalam ze szczescia i spac nie moglam... nigdy nie czulam sie tak szczesliwa... nigdy nawet w dniu slubu... i dlatego sie ciesze ze bede miala okazje przezyc to jeszcze raz... a jesli chodzi o bolesnosc porodu to jak mnie zaczelo tak naprawde bolec to juz bylo po wszystkim (rodzilam oczywiscie bez znieczulenia)... fajnie bylo naprawde juz sie nie moge doczekac jak zaczne czuc ruchy dziecka i wszystkiego tego co nastapi pozniej to sa najpiekniejsze momenty ktore sie pamieta bardzo dlugo... milo sie nawet wspomina takie cos jak u mnie: syn jak jeszcze byl w brzuszku wsadzil mi noge miedzy zebra i trzymal cala noc... nie moglam spac z bolu i nie pomagalo zadne masowanie zeby schowal nozke ale to bylo piekne... juz sie doczekac nie moge!!! mini mi sie przyda przypomnienie bo nie mialam niemowlaka na rekach od 4,5 roku i juz zapomnialam co nieco... choc tak naprawde kobieta ma taki dziwny instynkt ze sama wie po porodzie jak np. trzymac dziecko jak je karmic przewijac przebierac itp. u mnie przynajmniej przyszlo to automatycznie bo u mnie w rodzinie nie ma malych dzieci i nigdy nie mialam z malymi dziecmi stycznosci... kiwi tez tak mialas ze nagle jak tylko pojawila sie corcia to wiedzialas co robic??? choc moja mama nie wierzyla w moje umiejetnosci i przez pierwsze dwa tygodnie po wyjsciu ze szpitala przychodzila wieczorami zeby wykapac syna bo stwierdzila ze ja to go jeszcze polamie... tak wyjatkowo mnie podtrzymywala na duchu tym bardziej ze ona tez wtorna analfabetka bo miala mnie tylko jedna i to tez dobrych pare lat temu i watpie zeby umiala w tamtym czasie wiecej ode mnie... ale sie uparla wiec nie odbieralam jej tej przyjemnosci... tym bardziej ze moja mama nie jest z typu osob wtracajacych sie w nie swoje sprawy wiec ten jeden raz jej moglam wybaczyc... znow sie rozpisalam ale juz skonczylam nie bede was zanudzac... ide spac... trzymajcie sie i do jutra...

madziarek to ze brzuch boli to akurat nic dziwnego bo wiezadla macicy sie rozciagaja wiec to nawet dobra oznaka ze pobolewa bo to znaczy ze ciaza sie rozwija... mysle ze tym razem bedzie wszystko wpozadku i nie bedziesz musiala lezec w szpitalu... ja tez nie chcialam bo mnie teraz chciala polozyc moja lekarka bo mam wysokie cisnienie ale obiecalam ze bede grzecznie w domu wypoczywac... ale nawet nie wiece jakie mam luzy w domu z tego powodu... nie robie kompletnie nic... no oprocz gotowania bo gdybym ja nie ugotowala to bysmy z glodu pomarli... moj maz jest wyjatkowy antytalent do gotowania... jego potrawy sa autentycznie niezjadliwe bo juz pare razy probowalam jego tworczosci kulinarnej... kizia zdrowiej nam kochana... a kolezanki raczej i tak nie pocieszysz bo moim zdaniem sie nie da... wazne jest natomiast to zeby wiedziala teraz ze ma obok siebie bliskich i chyba tylko tyle teraz mozna zrobic... eureka zaraz ci cos wysle... to znaczy ostatnie zdjecia mam z okresu zaraz przed ciaza czyli jakis tydzien przed zajsciem... ostatnio sie nie fotografuje bo nie czuje sie jakos specjalnie atrakcyjna... poczekam jak mi troche brzuszek jeszcze urosnie to sobie cos pstrykne... bo to jedyny czas kiedy bez kompleksow moge afiszowac sie z wielkim brzuchem...

kiwi ja to spie praktycznie cala dobe wiec jak bym spala tak malo jak ty to wogole bym niewyspana ciagle chodzila... a rosolek dziekuje swietnie nawet jeszcze dzis sie na niego skusilam ale juz jutro pewnie nie bede mogla na niego patrzec... no i tak jak mowi pinia nie martw sie bo nie ma o co... dzidzia napewno zdrowa jest... mnie zachcianki dopadly dopiero teraz jak juz mdlosci nie mam... dzis poslalam meza do sklepu po budyn waniliowy bo mi sie zachcialo... jak juz zjadlam budyn zagryzlam go ogorkiem kwaszonym i snickersem... kazdy normalny czlowiek po takiej mieszance by sie pozygal a ja wrecz przeciwnie czuje sie rewelacyjnie... musze wkoncu zadzwonic do szkoly rodzenia i zapytac sie o warunki zapisow... niby to jeszcze sporo czasu ale juz trzeba by sie rozejrzec... w pierwszej ciazy nie chodzilam na szkole rodzenia i jakos urodzilam ale teraz postanowilam zobaczyc co to takiego ta szkola rodzenia w kazdym badz razie nie zaszkodzi mi... a wy myslalyscie o czyms takim??? ja mam telefon do szkly rodzenia akredytowanej przez szpital w ktorym bede rodzic i jednoczesnie polecona goraco przez moja lekarke prowadzaca bo tych akredytowanych jest sporo a ta jedna podobno najlepsza... pinia jestem jestem i nie zamierzam znikac wiec nie martw sie... pewnie pojawie sie jutro tylko raczej popoludniu bo musze troche po urzedach polatac jutro... a ty nie mialas mdlosci ale za to bole glowy wiec jesli mam byc szczera to juz wole mdlosci... trzymajcie sie i zycze dobrego samopoczucia... do jutra!!!

to ja na chwilke... przyszlam tylko dzien dobry powiedziec... zajrze pozniej...

mushellka skoro ja z racji ciazy usprawiedliwiona to madziarek tez powinna byc usprawiedliwiona... hihi... lece spac... do jutra...

my nie mamy nic przeciwko zeby sie ktos do nas dolaczal ale nie mozemy zmienic nazwy topiku bo znow nas skasuja bo juz ze 2 topiki nam skasowali... dopiero jak sie z moderatorka dogadalysmy ze temat bedzie neutralny i taki jakiego jeszcze nie ma to pozwala nam byc... takze nie mozemy nic dodac do tytulu topiku bo nam topik skasuja... ale jesli ktos mimo to ma ochote sie przylaczyc to zapraszamy... a jesli jednak nikt sie do nas nie przylaczy to tez tragedii nie bedzie bo i tak u nas fajnie jest nawet w tak skromnym gronie... co nie dziewczyny??? a ja zaspokoilam zachcianke na rosol i pewnie juz go nie bede jadla... pozdrawiam... dzis juz pewnie nie zajrze ale jutro napewno...

bosh znow cos komus nie pasuje... dajcie sobie juz spokoj co??? a ja obiadek gotuje... na rosol mnie naszlo wiec robie... pewnie znow zjem talerz a reszte moje chlopaki beda musialy konczyc... dobra lece pilnowac obiadu... cos dzis cicho nikt sie nie odzywa... mam nadzieje ze u was wszystko wpozadku...

a u mnie zimno jak nie wiem co... mogliby juz te kaloryfery wlaczyc... obiadek gotuje wlasnie wiec uciekam pilnowac zeby nic nie spalic... zajrze pewnie jeszcze wieczorem...

witam... i zegnam... do sklepu lece... zajrze pozniej pa....

hurrrrrrrrrrrrrrrrrrrraaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!! dzis radosny dzien na topiku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! madziarek jest 2 w 1 i kizia zrobila come back wkoncu!!!!!!!!!!!!!! ale sie ciesze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! madziarku drogi chyba ze mna o mdlosciach juz nie pogadasz bo mi przeszlo naszczescie ale w miare mozliwosci bede cie wspierac i mysle ze nie tylko ja... a jakby co to znalazlam fajny topik na ciaza porod maciezynstwo wiec moze bedziesz chciala sie do nas przylaczyc i tam bo dziewczyny sa fajne... podaje linka: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3582284&start=30 a u mnie nudy... caly dzien w domu i jakas taka slaba jestem... choroba mnie jakas bierze... katar sie przyplatal i gardlo boli i nawet nic nie moge na to wziac na wlasna reke ale naszczescie mam dosc silny organizm i rzadko choruje a jesli juz to przechodzi mi za pare dni wiec mysle ze juz niedlugo bedzie dobrze... a kizia mam nadzieje ze juz nie bedzie zadnych komplikacji i wkrotce dojdziesz do siebie czego ci serdecznie zyczymy.. no to dobranoc...

pinia no wlasnie ja chce koniecznie na duzych kolach bo mam porownanie z pierwszego dziecka... mialam wozek i na malych i na duzych kolach i ten na duzych jest zdecydowanie wygodniejszy... poza tym wlasnie rozwiazaniem na to ze jest ciezki jest to ze mozna zdjac sama gore czyli np. fotelik samochodowy i zaniesc do domu a po reszte poslac meza np. ja gazety sobie kupowalam w poprzedniej ciazy i jeszcze mnostwo poradnikow i to mi zostalo wiec nie kupuje teraz bo sobie te stare czytam narazie... apropo brzuszka ostatnio zauwazylam ze zaczyna sie powolutku powiekszac co mnie zaskoczylo ze tak wczesnie bo w poprzedniej ciazy zaczal wychodzic dopiero na poczatku 7 miesiaca... ale na razie nie kupuje sobie zadnych spodni bo tak sie dziwnie zlozylo ze przed zajsciem w ciaze sporo schudlam (10 kilo) i jeszcze mam spodnie w ktore sie mieszcze... kiwi to dziwne z tym usg bo z tego co wiem to takie genetyczne sie robi wlasnie do 13 tygodnia wiec nie wiem czy nie za pozno bedzie i czy wyniki beda miarodajne w zwiazku z tym... czasem na takim usg robia jeszcze test potrojny i PAPP-a ale nie pytaj mnie po co i jak bo nic nie wiem na ten temat bo ja tego nie mialam... poszukaj w internecie... a jesli chodzi o farbowanie wlosow to ja na razie nie farbuje bo przed sama ciaza zdazylam i poki co jeszcze nie jest tak tragicznie ale jak bylam w poprzedniej ciazy to jeszcze zanim sie o tym dowiedzialam to farbowalam ale niestety sie nie udalo bo nic mi wlosow nie wzielo choc trzymalam farbe dluzej niz zazwyczaj... raczej nie byla to wina farby... wygladalo to tak jakby moj organizm sie w jakis sposob bronil przed tym... mini to dobrze ze cos ci na mdlosci pomaga mi nic nie pomagalo niestety ale juz przeszlo naszczescie... no to do jutra...

madziarku jak mdli to bardzo prawdopodobne ze fasolka jednak jest i nie przejmuj sie jak test wyjdzie negatywny bo ja tydzien po spodziewanej @ robilam i wyszedl negatywny... dopiero tydzien pozniej wyszedl pozytywny...jak chcesz miec pewnosc na 100% to zrob krew... takie badanie nie jest drogie bo kosztuje ok 20zl no i na czczo trzeba byc na nim chyba... a do mnie jakis katar sie przyplatal... ale to juz II trymestr wiec nie ma tragedii... a u mnie juz 4 miesiac ciazy sie zaczal... ale ten czas leci... i brzuch zaczal wychodzic choc na wadze bez zmian... cos wczesnie bo w pierwszej ciazy zaczal mi wychodzic dopero na poczatku 7 miesiaca... no i mdlosci wkoncu minely mam nadzieje ze bezpowrotnie... a tak wogole to siedze w domu i juz mi sie zaczyna nudzic... musze sie gdzies do ludzi wypuscic... a poki co lece spac... trzymajcie sie i do jutra...

kiwi i jak badania??? mini nie chce cie jakos specjalnie przerazac ale na mdlosci tak naprawde nic nie pomaga... ja wszystko przetestowalam... np. sniadanie jadlam 30 minut zanim z lozka wstalam, herbatke z imbirem pilam (podobno imbir na mdlosci dobry), jadlam migdaly i jeszcze wiele innych rzeczy ale bezskutecznie... ale nie martw sie wkoncu ci przejdzie to nie trwa wiecznie choc ja juz mialam takie momenty ze lezalam w lozku i modlilam sie zeby to juz sie skonczylo ale teraz jest ok... mdlosci czasem sie jeszcze pojawiaja ale na krotko i raczej coraz rzadziej... czyli ogolnie byle do II trymestru... a jesli chodzi o cos o mnie to tak mam na imie asia... mam 23 lata... obecnie nie pracuje bo dokladnie 22.09 poklucilam sie z szefowa i trzasnelam drzwiami i powiedzialam zeby sie mnie wiecej w pracy nie spodziewala... a pozniej mi lekarka moja powiedziala ze jakbym pracowala to bym na zwolnienie poszla od razu i pewnie na tym zwolnieniu bym byla az do konca ciazy wiec troche zalowalam ale trudno... naszczescie maz dobrze zarabia wiec nie bedzie problemow finansowych... mam syna ktory w styczniu skonczy 5 lat ma na imie marcin... co jeszcze... skonczylam pedagogike na razie tylko licencjat teraz jestem na studium na administracji a w przyszlym roku chce isc na uzupelniajace magisterskie z pedagogiki... i to chyba wszystko... kiwi pytalas czy napewno trojkolowiec... otoz nie napewno bo jak znajde jakis ladny wielofunkcyjny na 4 kolach to wole na 4 kolach bo jest stabilniejszy ale te na 4 kolach jakos tak topornie wygladaja... te na 3 sprawiaja wrazenie takich lekkich i zgrabnych... zobaczymy jeszcze jest duzo czasu jeszcze moze mi sie gust odmienic... pinia a jak u ciebie z bolami glowy??? mam nadzieje ze juz cie nie boli ta glowa tak czesto... chyba spac juz pojde... do jutra dziewczyny...

mini ja mysle ze nie bo pozniej z tego wozka mozna zrobic spacerowke wiec nawet do 3 lat moze jezdzic w takim wozku... ja specjalnie juz takie wybieram zeby od razu na caly okres do 3 lat starczyl... choc moj syn juz w wieku 2 lat nie jezdzil w wozku... ja mieszkam na 2 pietrze wiec tez patrze na to zeby mi bylo wygodnie pozniej do domu wniesc... a jak jest zdejmowany fotelik to jest idealnie mysle bo mozesz wziac za uchwyt i zaniesc do domu a nie targac caly wozek na plecach i sie zastanawiac \"spadne z dzieckiem ze schodow czy nie???\"...

a no i zeby raczka byla regulowana na wysokosc bo jestem dosc wysoka i dobrze jakby ja mozna bylo przekladac ale jak nie bedzie mozna to tez w ostatecznosci moze byc..

te tez sa fajne tylko kurcze czemu takie nieciekawe kolory robia... ja bym chciala cos takiego bez z bordo i np z dodatkiem granatu... moj pierwszy syn mial takie kolory wozka i wozek byl sliczny... no coz ale jak nie znajde nic w ciekawszych kolorach to chyba sie zdecyduje na czerwony albo pomaranczowy... a co wy myslicie o tych wozkach??? mi glownie zalezy na tym by do wozka mozna bylo fotelik samochodowy zamontowac i zeby przednie kola byly skretne... a jakie wam sie podobaja??? http://www.allegro.pl/item246376016_quinny_freestyle_3xl_comfort_2007_navy_gond_fotel.html http://www.allegro.pl/item246376148_quinny_speedi_sx_gondola_wys_0_zl_od_ss_5_kolor_.html http://www.allegro.pl/item246620423_efik1_titi_triton_fotelik_0_13kg_nowosc_.html

obiecalam ze jak znajde wozek ktory mi sie marzy to wam pokaze... a wiec oto one tzn. chodzi konkretnie o taki model mniej wiecej bo kolory jakie tam sa to mi kompletnie nie leza wiec bede musiala jeszcze poszukac... http://www.allegro.pl/item246162543_nowy_quinny_speedi_sx_gond_cabrio_gratisy_warszawa.html http://www.allegro.pl/item246198143_hit_wozek_3_funk_sawex_magical_3x_gratis_.html http://www.allegro.pl/item246300305_quinny_buzz_2007_gondola_fotel_torba_puma_wys_0zl.html

hihi z suwaczkow wynika ze ja sie rozsypie najszybciej... kiwi mysle ze powinien ci twoj lekarz zrobic usg na tej wizycie... no wiesz czasem tak jest ze maz nie moze isc ale wiesz co nastepnym razem to juz nie bedzie kolegi na urlopie i takie tam i pojdzie napewno... jeszcze jak powiesz ze ty widzialas dzidzie to napewno poleci bo bedzie zazdrosny ze on nie widzial i stanie na glowie zeby z toba pojsc i zobaczyc... boze ale ja glupoty wypisuje... ciaza mi sie na mozg rzuca... dobra ide sobie bo znow cos glupiego napisze...