asia-k
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez asia-k
-
wyslalam...
-
ja ci na interie wyslalam... sprawdz czy doszlo bo nie wiem... jak nie doszlo to posle jeszcze raz...
-
skorpio, monikabox zdjecia poslalam tylko krzyczcie jak nie dojda bo cos mi komp dziwnie chodzi i nie wiem czy sie wyslalo...
-
balbi--> zdjecia poslalam... asia-78--> tobie tez... krzyczcie jakby cos nie doszlo bo nie wiem czy doszlo bo mi jakos dziwnie komp chodzi... narzarlam sie jak swinka... zjadlam sobie otreby z muesli i z mlekiem i serek wiejski light a czuje sie jakbym wchlonela powiekszony zestaw z mcdonaldsa... normalnie zaraz pekne...
-
obudzilam sie nareszcie.... ale jakos sie nie wyspalam... lece zaraz po zakupy bo u mnie tzn. na mojej polce w lodowce tez tylko swiatelko... ja odkad sie odchudzam zrobilam sobie oddzielna polke w lodowce z dietetyczna zywnoscia... tam lezy cale moje jedzonko i reszta domownikow nic z niej nie tyka (ma oficjalny zakaz!!!) a ja nie tykam nic z reszty lodowki... no to lece zajrze jak wroce z zakupow... pewnie jak sniadanko bede pochlaniac...
-
ja tez fotki prosze... moj mail joanna-kotlinska@wp.pl ... wstalam nareszcie ale nie powiem zebym sie wyspala... musze po zakupy isc bo nie mam nic na sniadanie... lyknelam na razie for slim... na razie jakos nie czuje po nim roznicy ale to dopiero 3 dzien stosowania wiec moze sie cos zmieni... wysle fotki jak mi wyslecie swoje bo nie mam waszych adresow a tak to po prostu odesle... moze sobie cos nowego pstrykne zeby bylo jak najbardziej aktualnie...
-
mamo nareszcie jestes!!!! mialam wam mczoraj napisac jak waga ale komp mi siadl wiec zastosowalam wobec niego formata... ale teraz juz chodzi skubaniec na szczescie wiec pisze jak jest... wczoraj z rana sie wazylam i waga pokazala piekne 81.3kg huuuuuura!!!! z tej okazji sobie nawet stopke zafundowalam wkoncu bo jest co swietowac... nigdy nie przypuszczalam ze uda mi sie tak dlugo wytrwac na diecie... wago 63kg uwazaj, nadchodze!!!!
-
to ja na momencik... mialam sie wczoraj zameldowac ale komputer odmowil posluszenstwa wiec zeby go zdyscyplinowac to go sformatowalam... wczoraj sie wazylam jest pieknie znow kilogramki w dol... teraz jest 81.3 normalnie az z tej okazji sobie stopke walnelam... a teraz spac lece bo dopiero z pracy wrocilam i padam na twarz... do pozniej (jak sie wyspie)...
-
asia-78 wlasnie sobie fotki od ciebie obejrzalam... alez masz swietnego berbecia... normalnie sama slodycz... nic tylko schrupac... wysle pozniej swoje zdjecia ale to dopiero jak sie wyspie... popstrykam troche mojemu synowi to sie pochwale jakiego ja juz mam duzego chlopa...
-
nie no pieknie jest...
-
pisze bo chce zobaczyc jak wyglada moja stopka ktora sobie przed chwila stworzylam...
-
witam... kuuuuurcze co za pech... mialam sie wazyc wczoraj z wami i owszem zwazylam sie ale komp mi sie zbuntowal i nie moglam wam napisac jaki efekt... ale juz jest po sformatowaniu i chodzi na szczescie... a wiec waga wczoraj z rana to 81,3kg... normalnie zaczyna mi sie to coraz bardziej podobac... chyba sobie stopke z tej okazji utworze bo jest co swietowac... jak zaczynalam sie odchudzac dokladnie28 maja wazylam 88.7kg a jak dolaczylam do was dokladnie 16 czerwca bylo 84.3kg... a ja wlasnie z pracy wrocilam... zaraz sie spac klade... wiecie co to ja tez sie bede co tydzien wazyc...
-
witam... a ja sie dzis caly dzien obijalam... wolne mam dzis wiec korzystam poki moge... jutro sie zwaze to wam powiem czy cos ubylo... a jak beda jakies sukcesy to moze sobie nawet wkoncu stopke zrobie.... no to do jutra...
-
witam.... ja oczywiscie tez poprosze o wszystke fotki mail to joanna-kotlinska@wp.pl oczywiscie odesle swoje w odpowiedzi.... a ze juz jestem ladnie opalona a nie spalona na raczka wiec sobie zrobie nowe i powysylam... kupilam te tabletki for slim ale na mnie jakos nie dzialaja... postosuje jeszcze troche i zobaczymy... na mnie jakos nic nie dziala... buuu... a tak bym chciala zeby mi cos ulatwilo odchudzanie... dzis troszke zgrzeszylam bo opilam sie piwa ale jakos tego piwa nie potrafie sobie odmowic... ale jem znacznie mniej.... dzis mam wolne wiec jutro z samego rana melduje sie na wazeniu... do jutra dziewczyny!!!
-
napewno mnie nie zabraknie na wazeniu bo juz sie doczekac nie moge... przeciez wazenie to moj nalog a juz sie tak dlugo powstrzymuje ze jakbym sie nie zwazyla 2 to chyba bym to bardzo odchorowala... ta druga prace to na szczescie mam tylko 1-2 razy w tygodniu wiec raczej sie nie zamecze... a ja lubie nie miec czasu bo o jedzeniu nie mysle...
-
witam dziewczyny!!! zagladam wkoncu bo znalazlam chwilke... wczoraj nie mialam czasu bo jak wrocilam z pracy o 5 rano to o 8 musialam wyjsc do drugiej... wrocilam o 16 a o 21 znow do pracy musialam wyjsc... dzis wrocilam o 4 i juz odespalam... no ale nie mam czasu tez na jedzenie wiec jest dobrze z dieta... kupilam sobie dzis for slim... zobaczymy czy skuteczny... drogi nie jest wiec przynajmniej kasy nie bedzie szkoda jak nie bedzie dzialal... na solarium zaczelam chodzic bo juz nie moglam wytrzymac z ta moja porazajaca bialoscia... najpierw poszlam na 5 minut to mnie nic nie wzielo a na drugi dzien na 10 i spieklam sie jak raczek... teraz porazam czerwonoscia i wszystko mnie szczypie... smaruje sie pantenolem i troche przechodzi ale na razie na solarium isc nie moge... bede wpadac do was jak najczesciej jak tylko bede miala chwilke... ale nawet jak mnie tu nie ma to jestem z wami myslami... a no i wkoncu zjawil sie @ a spoznial sie juz ponad tydzien... to dobrze bo juz taka napeczniala chodzilam... chyba jeszcze dam rade zajrzec dzis do was wiec na razie pisze do pozniej...
-
ja tylko na momencik... melduje ze zyje... przepraszam ale na razie nie mam czasu was czytac ale obiecuje ze zajrze jeszcze po poludniu to poczytam i cos popisze... na razie mykam do kolezanki
-
jestem... ale tylko na momencik bo zaraz do kolezanki jade... zajrze pozniej... z dietka wpozadku... no i caly czas myslami jestem z wami...
-
jestem... ale tylko na chwilke... zaraz do kolezanki jade... zajrze jak wroce... ale dietkuje drogie panie i caly czas o was mysle... do potem
-
jestem... ale tylko na chwilke... zaraz do kolezanki jade... zajrze jak wroce... ale dietkuje drogie panie i caly czas o was mysle... do potem
-
no i dzis byl pogrzeb tej dziewczyny o ktorej wczesniej pisalam... nie chce sie rozpisywac na ten temat bo juz bym chciala zapomniec o tym...
-
no wlasnie zapomnialabym (bo chyba nawet chce zapomniec) dzis bylam na pogrzebie tej dziewczyny... nie bede nic wiecej pisac bo nie chce juz o tym myslec...
-
jestem juz wyspana... aniu nie martw sie mi malo snu potrzeba... wiec w dzien nie jestem taka bardzo zmeczona... no i nie jestes sama z tym niecwiczeniem... jestem przeciez jeszcze ja... len nr 1!!! z biegania nici bo jak wracam do domu z pracy to maz wychodzi a jak wraca to ja wychodze i poki co nie ma kiedy ale jak tylko bedzie mial przestoj w robocie i bedzie pozniej do pracy wychodzil to go wyciagne... ide na zakupy... zajrze pozniej...
-
pfffr mi na jelita bardzo pomagaja otreby... zjadam je sobie z mlekiem rano i przynajmniej na mnie dzialaja rewelacyjnie... poza tym sa bardzo pozywne i dlugo sie po nich nie jest glodnym... u mnie na razie nici z biegania bo maz do pracy ostatnio wychodzi o 5 rano a przeciez nie bedziemy wstawac o 3 czy nawet wczesniej zeby biegac... poza tym ja i tak z pracy wracam dopiero o 5 rano wiec i tak sie nie da... poczekam az bedzie mial zastoj w robocie i go wyciagne bo samej mi glupio jednak... ale spacerki sobie regularnie robie wiec moze nie bedzie tak zle... moze w domu zaczne cwiczyc??? tylko jakos nie mam motywacji zeby sie zebrac... jesli chodzi o mojego meza to on mi powiedzial na samym poczatku ze jemu nie przeszkadza moja waga wiec jesli zaczne sie odchudzac to tylko dla siebie... ale wspiera mnie bardzo... np. jak staje na wage i mi cos ubedzie to mowi cos w stylu: ale swietnie ci idzie, podziwiam cie ze masz takie zaciecie... itp... uff dziewczyny ale sie rozpisalyscie... normalnie zanim odpisalam to z 20 minut mialam samego czytania... lece po zakupki zaraz... zajrze jeszcze pozniej...
-
warzywka na patelnie sobie ugotowalam... zaraz sobie je zjem tylko czekam az ostygna...