Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

vedette

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. vedette

    pieniądze w drugim związku

    ktos tam wspomnial o wychowywaniu dzieci 50/50,ktos drugi zbesztal ta osobe ze jak mozna ! miec dwa domy i pelno walizek?! otoz drogie panie..zolzy i nie zolzy..wychowywanie dzieci 50/50 jets jednym z najlepszych rozwiazan-oczywiscie moim skromnym zdaniem,za ktore za chwile zostane pozarta..-dzieci mojego meza maja u nas wlasne pokoje,wlasne ubrania,wlasne zabawki-wsyztsko!-sa szczesliwe widzac jak sie kochamy z moim mezem;i majac mozliwoc \'spokojnego zycia rodzinnego\'-czasem jest to po prostu odstresowanie sie od sytuacji panujacej w domu mamy-oczywiscie to jets moj wlasny osobisty przyklad-od klotni z noym kochankiem,od przyjadu policji i bijatyk w domu.. W naszym przypadku-no coz..jak zwykle ta ex..-nie jets stabilna,nigdy nie byla i zawsze miala pelno problemow z wlasna osobowoscia..no i zeby czuc sie lepiej szukala pocieszenia u wlasnej corki,kiedy ta miala 7-10 lat,i nie przestaje..Nie odbiegajac zbytnio od tematu,mieszkanie 50/50 daje spokoj rodzinie,dzieciom..a za te wasze 2000 na miesiac alimentow mozecie rownie urzadzc pokoj ,kupic potrzebne ubrania i oplacic komorke..oczywiscie wsyztsko zalezy od wielkosci mieszkanai. Co do alimentow..-niestety 50/50 nie daje powodu dla nieplacenia alimentow,ale an pewno nie sa tak wygorowane,poza tym wsyztsko zalezy od konkretnych sytuacji...
  2. vedette

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    kalika widac ze tylko pobieznie czytasz wypowiedzi. Po zyciu we dwojke,po 5 czy 10 latach ta druga nie jest juz kims obcym;i jak wspomnialam wczesniej,nieczesto ta druga dowiaduje sie o dzieicach dopiero po jakims czasie..i tez potrzebuje czasu i tez musi zniesc sytuacje ze jakas inna kobieta dala jej facetowi takiego malego szkraba..Twoja sytuacja jest tylko ta Twoja,wiec nie musisz uogalniac wszytskiego podpinajac pod Twoje zycie.. Twoj byly maz nie zachowal sie odpowiedzialnie zaniechajac kontakty-oczywiscie wszystkiemu byla/jets winna ta druga,pelna nienawisci i niepokojaca dzieci..dziwne jak ludzie reaguja na macochy-bo ta druga zawsze wyjdzie na zolze..
  3. vedette

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    no i co on biedny mogl pamietac majac 3 lata...?
  4. vedette

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    a co to dziecko moze powiedzic na temat slubu?!? moglo powiedziec ze byl okropny tylko dlatego ze w tym dniu w domu jego mama ryczala w poduche ,moze w tym dniu byla wredna,no i pewnie dostalo sie tacie i tej drugiej..wiec dziecko moglo zapamietac jaki to byl okropny dzien dla niego ,spedzony ze \'skrzywdzona\' mama? bo to nie ona brala slub z tata.. mozna by szukac wytlumaczen..oczywsice te moje to bardzo na niekorzysc ex;> ale co tam..taka jets prawda..maly mogl powiedziec ze np sukienka byla brzydka,ale ze slub byl okropny..? musial sie nasluchac,albo tez widzial zal mamy..ktora pewnie nei starala sie nawet ukryc swojej zazdrosci..
  5. vedette

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    druga.. tez przezylam kupe takich sytuacji..moja ex -tu oczywiscie bede zbesztana,bo jak zwykle ex tylko zbieraja..-jets naprawde dziwna. Moj maz nigdy wczesniej nie byl zonaty-nie chcial sie z nia zenic,i zyli w konkubinacie-wiec zeby dac przyklad-przed naszym slubem(nie wspominajac o tysiacach smsow ,telefonow do meza,ktory nauczyl sie przygaszac byla kolezanke..) syn mojego meza zaczal opowiadac nam rozne rzecyz przy kolacji,ze jego mama wcaiz kocha tate (po 3 latach od czasu jak zostawila go dla sasiada,o 10 lat mlodszego,ktory zreszta tez nie jest zrownowazony),ze mama chciala sie wyjsc za tate..etc.. Oczywiscie gul jej latal jak sie dowiedizala ze bierzemy slub,ale po co opowiadac takie rzecyz dzieciom? po co im miezac w glowie?na szczescie moj maz nauczyl sie reagowac na tego typu sytuacje.. druga,a jelsi maly nawte Ci kwiatki zbiera,tak po prostu,mozez spac spokojnie; moze i naslucha sie w domu jaka to jetses wredna,i moze nie okazuje tego w jakis szalenczy sposob,ale daje Ci kwiatki..banal,moze sie wydawac,ale dzieci kumaja mimo wsyztko wiecje niz nam sie wydaje..Pozdrwaiam!
  6. vedette

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    normalnie dzieci w wieku 14,16 lat powinny miec szacunek do innych,i glupie dzien dobry nie powinno stanowic dla nikogo w tym wieku problemu
  7. vedette

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    cyt.kalike:¨Ty jesteś obca, bo to, że jesteś z ich ojcem wcale nie znaczy, że muszą Cię od razu i natychmiast lubić. ¨ - no i nie kumam takich babek..bo jak sie powie ze dzieci sa obce i te drugie nie musza ich lubic od samego poczatku-to oznacza jedno-ze te drugie to wstretne,podstepne babsztyle ktore jak najszybciej chca zabrac ojca dzieciom.. smutne..
  8. vedette

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    no wlasnie..co robia wasi faceci? zeby cos zmienic? czy widza jak sie zmieniacie przed przyjazdem dzieci? my czesto o tym rozmawiamy,ale on nie widzi problemu..a ja jak poprzadniczka,niedziela po poludniu lapie dola,bo wiem jak to bedzie wieczorem..bo nie mam sily ciesyzc sie razem z nim;w niedziele wieczor jetsem,ale dla dzieci jakby mnie nie bylo..I jesli nawet rozumiem fakt,ze nie widzialy ojca przez tydzien,mimo wsyztsko zyjemy razem od kilku lat..i tez jestem i daje z siebie wsyztsko..
  9. vedette

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    najgorsze jest to ze mam wrazenie ze ja tych sil juz nie mam..od jakiegos czasu nie potrafie juz walczyc,zeby bylo dobrze.I dlaczego zawsze to ja mam byc usmiechnieta,gotowa na wszystko? ja tez czasem mam prawo poburczec,nie miec humoru..i wiem ze jetsem stara baba,ktora normlnie nie powinna sie przejmowac malymi szkrabami ,ze powinnam zrozumiec etc..ale ja kurde nie rozumiem!! mi tez jest ciezko!!po 2,5 roku nagle wsyztko sie zmienilo o 180°! cos czuje ze bedzie mi troche lepiej jak tu postukam czasem..:)
  10. vedette

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    i znowu niedziela wieczor..i smutek,ryk w poduche.. mamy dzieci mojego meza..1 tydzien na 2,od niedzieli do niedzieli..i w kazda niedziele wieczor,kiedy przyjezdzaja jets to samo..zero usmiechu,brak dzien dobry..jetsem ich \'druga mama\' od 3 lat,przez pierwsze 2,5 roku ukladalo sie super,wiecznie przyklejone,4567 buziakow ..czulam sie jak prawdziwa mama..i z dniem kiedy ex zaczela wysylac mojemu mezowi smsy ze nadal o nim mysli-dzieci zmienily nastawienie.Od tej chwili nie mam prawa uslyszec milego slowa,nie mam prawa uwieszania sie an na szyi malych istotek-nie mam prawa na nic..jestem-ale dla nich jakby mnie nie bylo..sa pytania tato to..tato czy..? tato,a wiesz.. i kolacja jets jednym wielkim koszmarem. Boli mnie neisamowicie ze mimo staran z mojej strony nie dostaje nic w zamian..Oddalam cala siebie zebysmy mogli miec dzieci tydzien/2,dawalam cala energie..i nagle jakby mnie nie bylo.Boli.Bardzo.Sa tu ajkies drugie mamy? pewnie zaraz odezwie sie kupa ludiz po jakiego groma bralam sobie faceta z dwojka dzieic(7 i 11 lat)..ale pozostawie bez komentarza.
  11. z usterek siostry.. wychodzilysmy od niej z domu,i chciala wyrzucic smieci..jestesmy przy smietniku,tryskamy humorem jak jakies dwie szalone malolaty,i siostra nagle hop siup,zrobila zamach kolisty reka ze smieciami coby go wrzucic do smietnika..;)!!...rzucila..ale za mocno,i wyladowal po drugiej stronie caly rozbechtany...
×