Szarek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Szarek
-
Witam pięknie przy sobocie po robocie i zapraszam na kawkę:)
-
Ja też marzę o tym, aby w ciepły majowy wieczór poleżeć sobie na łące wśród pachnących kwiatów. I aby koło mnie leżał ktoś miły, kto mógłby rozweselić trochę to moje smutne życie. Jestem teraz jak Cordula zawieszony w jakiejś próżni i tylko czytam to co piszecie i jakoś nie potrafię nawet zabrać głosu w dyskusji. Nie mam weny do pisania a dzień za dniem mija i mija w nieskończoność. Miłego wieczoru.
-
Aalex-> jestem i tak jak Ty nie cierpię zimy i śniegu i mrozu i chcę już wiosny, ale to jeszcze kurcze 2 miechy trzeba będzie poczekać:( Musimy czekać, nic nie zrobimy.
-
Proszę bardzo częstuj się:) Wolałbym je zjeść razem z Tobą niż samemu. Chcę w tym roku koniecznie wyjechać nad morze. Z roku na rok coraz bardziej je uwielbiam
-
Witam pod wieczór. Bardzo już się stęskniłem za morzem i bardzo chciałbym teraz popatrzeć na ten sztorm. Bardzo Ci zazdroszczę Biegnący. A zamiast winka mam piwko i czekoladki:)
-
Witam Was serdecznie i od razu składam gratulacje mi.. za zdany egzamin:) Dziękuję za te uśmiechy do mnie. Zaglądam tutaj codziennie i czytam co piszecie, tylko nie zawsze do Was piszę. Ostatnio niestety przygniotło mnie znowu trochę:( Nie chcę Wam znowu pisać że mam doła i nie piszcie mi, że powinienem się wziąć w garść, gdyż wiem to dobrze. Niestety, potrzebuję jeszcze czasu na dojście do siebie. Ten który upłynął to za mało. Jest mi wciąż ciężko, ale już wychodzę na prostą i poradzę sobie. Pisałem Wam niedawno, że poznałem nową dziewczynę, bardzo fajną zresztą. Niestety, to nie wyszło:( Ale cóż...
-
Witam Was serdecznie i od razu składam gratulacje mi.. za zdany egzamin:) Dziękuję za te uśmiechy do mnie. Zaglądam tutaj codziennie i czytam co piszecie, tylko nie zawsze do Was piszę. Ostatnio niestety przygniotło mnie znowu trochę:( Nie chcę Wam znowu pisać że mam doła i nie piszcie mi, że powinienem się wziąć w garść, gdyż wiem to dobrze. Niestety, potrzebuję jeszcze czasu na dojście do siebie. Ten który upłynął to za mało. Jest mi wciąż ciężko, ale już wychodzę na prostą i poradzę sobie. Pisałem Wam niedawno, że poznałem nową dziewczynę, bardzo fajną zresztą. Niestety, to nie wyszło:( Ale cóż...
-
Wiem, że głupie jest to co teraz powiem, ale mam czasami ochotę znaleźć się w takiej \"krainie\" aby nie wspominać tego co było i nie tęsknić. Nie mam w sumie nic do stracenia. Tylko moja mama... nie przeżyłaby tego:(
-
mi-> czasami ogarnia mnie jakaś taka niesamowita pustka, zastanawiam się, czy nie chciałbym znaleźć się w takim miejscu czy stanie, gdzie nie byłoby tych wszystkich uczuć, tęsknoty :( Zauważam, jak bardzo się zmieniłem ostatnio, jak bardzo jestem wypalony, pozbawiony uczuć, jak bardzo nie jestem już sobą. Jeszcze tak niedawno potrafiłem szaleć i góry przestawiać a teraz... tylko łzy, żal i tęsknota za czymś, czego brakuje mi jak cholera:( Ale co Ci będę smęcił...
-
mi-> różne mnie ostatnio myśli nachodzą, zaczynam się zastanawiać nad tym wszystkim, mam różne dziwne sny:( a co u Ciebie?
-
Aalex -> jeśli idziesz spać to miłych snów
-
Aalex -> jeśli idziesz spać to miłych snów
-
Aalex-> gdyby było tak jak napisałaś, to byłoby idealnie, wtedy nasze życie trwałoby ciągle. Jeśli miałaby to być jakaś \"kraina\" pozbawiona cierpienia, tęsknoty i łez. Szkoda tylko, że nikt jeszcze tego nie wyjaśnił. Czytam teraz książki w których ich autorzy piszą i życiu po śmierci, o tym, że po śmierci nie ma cierpienia. Ludzie podobno żyją dalej, tylko już nie płaczą i nie wspominają tego, co było wcześniej.
-
Witam Was serdecznie. Czy zastanawailiście się kiedyś nad tym co dzieje się z nami po śmierci? Czy jeżeli nadal gdzieś tam żyjemy to czy pamiętamy co było za naszego \"normalnego\" życia? Czy wierzycie w reinkarnacje, albo w piekło, gdzie ludzie cierpią bardziej niż za życia? Albo też czy uwolnienie się z obecnego życia daje nam wreszcie ulgę od cierpień, które tutaj przeżywamy? Jeśli nie macie ochoty - nie rozwijajcie tematu, zapytałem tylko co sądzicie na ten temat.
-
Witam Was serdecznie. Czy zastanawailiście się kiedyś nad tym co dzieje się z nami po śmierci? Czy jeżeli nadal gdzieś tam żyjemy to czy pamiętamy co było za naszego \"normalnego\" życia? Czy wierzycie w reinkarnacje, albo w piekło, gdzie ludzie cierpią bardziej niż za życia? Albo też czy uwolnienie się z obecnego życia daje nam wreszcie ulgę od cierpień, które tutaj przeżywamy? Jeśli nie macie ochoty - nie rozwijajcie tematu, zapytałem tylko co sądzicie na ten temat.
-
Dobry wieczorek :) Niedawno wróciłem do domku i siedze sobie przy kolejnym już piwku:) I znowu potrafię się dobrze czuć sam ze sobą. Nie ma to jak piwko:):):) Cordula-> znam Ochotnicę, bo byłem tam kilka lat temu na wakacjach i z tego co wiem jest to największa wieś w Polsce, rozciąga się na długości 30 km. Kiedy tam byłem, musiałem wszędzie chodzić pieszo, gdyż odległości spore a komunikacja fatalna:) Jednak klimat jaki tam panuje jest niepowtarzalny i nie chodzi mi tylko o powietrze, również o klimat międzyludzki. Wszyscy mieszkańcy byli w stosunku do mnie bardzo życzliwi, a kiedy widzieli mnie z plecakiem jak odjeżdżałem, to wołali do mnie \"do widzenia\". Byłem w szoku, gdyż nigdy nigdzie się z tym nie spotkałem. Co jeszcze - nie ma najmniejszego problemu aby zatrzymać stopa, wystarczy raz pomachać i już każdy Cię zabieta gdzie chcesz. A Gorce są piękne, wspaniałe widoki i niepowtarzalne uczucie:) Każdemu polecam, zwłaszcza że w samej Ochotnicy można wynająć pokój za naprawdę grosze.
-
Witam w sobotni poranek i dziękuję za to że byliście wczoraj ze mną w duchu. Biegnący-> pierwszy raz muszę się z Tobą niezgodzić. Wcale nie uważam, że samotny facet przy piwe w knajpie to gej albo żonaty na delegacji. Ponadto chodzę na piwo z moimi żonatymi kolegami i nigdy oni nie mają z tego tytułu problemów (za wyjątkiem jednego:) ). Nie czuję się starym kawalerem a mam lat tyle co Ty. Często natomiast zdaża mi się chodzić na piwo samemu, gdyż wtedy mam chwilę na odpoczynek, na przemyślenie pewnych rzeczy, nad zastanowieniem się i dobrze się wtedy czuję, kiedy nikt mi nie przeszkadza. Moi koledzy natomiast mają przypływ szczerości przy piwie i wtedy opowiadają mi jacy to są nieszczęśliwi ze swoimi żonami i przestrzegają mnie, abym nie popełniał tego błędu, który oni popełnili. Zazdroszczą mi tego, że jestem wolnym człowiekiem i mogę robić co tylko chcę. No i co na to powiesz? :)
-
Wybacznie, ale dziś Wam nie dotrzymam towarzystwa. Muszę poprostu wyłączyć komputer, gdyż inaczej będę tak jak teraz co 5 minut sprawdzał czy ona jest. To już mój nałóg:(:(:(
-
Wybacznie, ale dziś Wam nie dotrzymam towarzystwa. Muszę poprostu wyłączyć komputer, gdyż inaczej będę tak jak teraz co 5 minut sprawdzał czy ona jest. To już mój nałóg:(:(:(
-
Aalex-> dziękuję za kanapkę ale nie mam dziś ochoty na nic, jestem na samym dnie:( Wezmę prochy nasenne aby zasnąć i kładę się zaraz. Muszę zasnąć, bo nie mogę pozbierać myśli, które się kotłują w mojej głowie:( Dobranoc Wam wszystkim:(
-
Aalex-> dziękuję za kanapkę ale nie mam dziś ochoty na nic, jestem na samym dnie:( Wezmę prochy nasenne aby zasnąć i kładę się zaraz. Muszę zasnąć, bo nie mogę pozbierać myśli, które się kotłują w mojej głowie:( Dobranoc Wam wszystkim:(
-
Biegnący-> hmm.. ciekawie to ująłeś. I w zasadzie to mógłbym się podpisać pod tym. Może dlatego, że mamy podobne doświadczenia z kobietami. Np. moja największa miłość życia odeszła, gdyż zarabiałem wtedy za mało, a ona poznała kogoś na dosyć wysokim stanowisku z pięknym samochodem. Kiedy go poznała to przestało się liczyć to, co tak bardzo doceniała we mnie, czyli oparcie i to że zawsze byłem przy niej kiedy mnie potrzebowała. Wygrały poprostu pieniądze. Na Twoim przykładzie doskonale widać, jak nasze życie jest jedym wielkim kołem fortuny. Raz masz dużo kasy, innym razem jesz chleb z dźemem. Moje pytanie brzmi : czy są takie kobiety na tym śwecie, które Cię nie zostawią w takim bardzo krytycznym momencie Twojego życia kiedy to podwinie Ci się noga i będziesz mógł tym razem Ty liczyć na ich wsparcie? Oczywiście to pytanie retoryczne...
-
Ciągle Ty w głowie we wspomnieniach w każdej z chwil... Ciebie nie ma lecz ja wciąż czuję. Już nie przychodzisz lecz ja wciąż wyczekuję... Dotknąć przytulić znów... Czy mogę tak marzyć? czy może... może... pozbyć się tych snów? Bez Ciebie tak puste są dni...
-
mi-> dla Ciebie też szczery uśmiech ode mnie i kolorowych pięknych snów. Ja niestety jeszcze muszę popracować trochę. Do jutra, a właściwie to do dzisiaj:)
-
mi-> ja Dolny Śląsk, więc też góry (prawie) :) Cieszę się, że humor Ci się poprawił.