Szarek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Szarek
-
Aalex-> mam nadzieję, że poprawiło się Twoje smopoczucie?
-
Cordula-> pojęcia nie mam jak robi się te machające łapki i całujące usta:) Biegnący z wilkami-> nawet nie wiesz jak bardzo zazdroszczę Ci tego, że możesz sobie wyjść w każdej chwili na molo, popatrzeć na morze. To jest coś wspaniałego, a ja mam taką okazję raz na kilka lat jak akurat pojadę nad morze. Chyba się kiedyś przeprowadzę:)
-
Witam Was wszystkich bardzo serdecznie i bardzo przepraszam, że nie było mnie przez kilka dni i za to, że musieliście się o mnie martwić. Muszę Wam powiedzieć, że przez ostatnie kilka dni przychodziłem do domu właściwie tylko na noc i dlatego praktycznie nie zaglądałem tutaj na forum. Widziałem, że powstała nowa dyskusja na różne ciekawe tematy:) ale jakoś nie wiedziałem, jak zabrać głos w Waszej dyskusji. Bardzo się cieszę, że jesteście. Pomogliście mi, kiedy tej pomocy ogromnie potrzebowałem. Wasza pomoc była i jest dla mnie po prostu bezcenna. Jesteście wspaniałymi ludźmi. Nie mam takich przyjaciół w realu jak Wy. Chciałbym Wam powiedzieć, że w ostatnich dniach bardzo stanąłem na nogi. Minęły już dokładnie 2 miesiące mojego cierpienia. Te 2 miesiące to jedne z najtrudniejszych w moim życiu. Ale jakoś tak się fajnie składa, że jestem coraz silniejszy, co jeszcze 2 miesiące temu wydawało mi się nie do osiągnięcia. Zaczynam się cieszyć z życia, z moich pasji i coraz bardziej doceniam to, czego jakoś wcześniej nie potrafiłem docenić - życie niezależne. Nie mam kobiety i jakoś w najbliższym czasie nie ciągnie mnie do nowego związku. Mam dużo czasu dla siebie i zaczynam wreszcie o siebie dbać. Z dnia na dzień coraz bardziej lubię siebie. Już tak nie tęsknię, nie płaczę. Zaczynam być znowu sobą. Są takie chwle, kiedy strasznie brakuje mi bliskości kobiety i wtedy dałbym wszystko aby to zmienić. Ale jakoś nauczyłem się z tym żyć. I cieszę się z tego. To dzięki Wam moi wspaniali Przyjaciele mogłem ten bardzo trudny okres w moim życiu jakos przetrwać. Będę nadal potrzebował Waszej pomocy i Waszego wsparcia, ale już na \"innym wymiarze\":) Dziękuję Wam, za to że jesteście i za to, że byliście ze mną wtedy, kiedy tak ogromnie Was potrzebowałem. Jesteście wspaniali:)
-
Witam Was wszystkich bardzo serdecznie i bardzo przepraszam, że nie było mnie przez kilka dni i za to, że musieliście się o mnie martwić. Muszę Wam powiedzieć, że przez ostatnie kilka dni przychodziłem do domu właściwie tylko na noc i dlatego praktycznie nie zaglądałem tutaj na forum. Widziałem, że powstała nowa dyskusja na różne ciekawe tematy:) ale jakoś nie wiedziałem, jak zabrać głos w Waszej dyskusji. Bardzo się cieszę, że jesteście. Pomogliście mi, kiedy tej pomocy ogromnie potrzebowałem. Wasza pomoc była i jest dla mnie po prostu bezcenna. Jesteście wspaniałymi ludźmi. Nie mam takich przyjaciół w realu jak Wy. Chciałbym Wam powiedzieć, że w ostatnich dniach bardzo stanąłem na nogi. Minęły już dokładnie 2 miesiące mojego cierpienia. Te 2 miesiące to jedne z najtrudniejszych w moim życiu. Ale jakoś tak się fajnie składa, że jestem coraz silniejszy, co jeszcze 2 miesiące temu wydawało mi się nie do osiągnięcia. Zaczynam się cieszyć z życia, z moich pasji i coraz bardziej doceniam to, czego jakoś wcześniej nie potrafiłem docenić - życie niezależne. Nie mam kobiety i jakoś w najbliższym czasie nie ciągnie mnie do nowego związku. Mam dużo czasu dla siebie i zaczynam wreszcie o siebie dbać. Z dnia na dzień coraz bardziej lubię siebie. Już tak nie tęsknię, nie płaczę. Zaczynam być znowu sobą. Są takie chwle, kiedy strasznie brakuje mi bliskości kobiety i wtedy dałbym wszystko aby to zmienić. Ale jakoś nauczyłem się z tym żyć. I cieszę się z tego. To dzięki Wam moi wspaniali Przyjaciele mogłem ten bardzo trudny okres w moim życiu jakos przetrwać. Będę nadal potrzebował Waszej pomocy i Waszego wsparcia, ale już na \"innym wymiarze\":) Dziękuję Wam, za to że jesteście i za to, że byliście ze mną wtedy, kiedy tak ogromnie Was potrzebowałem. Jesteście wspaniali:)
-
Aalex-> przepraszam jeśli dotknęły Cie moje słowa. Proszę napisz od kogo usłyszałaś taką opinię o sobie?
-
Witam Was pod wieczór. Miałem dziś wyjątkowo podły humor, ale już się trochę poprawił. Ewelinka-> wiesz że ja też lubię teatr?:) A poza tym mam wspaniałą pasję i chcę się jej oddać. Gratuluję zakupu i życzę wspaniałego oglądania:) Biegnący-> ja nie użyłem słowa \"nigdy\" :) Myślę, że nie masz mi czego zazdrościc z tym angażowaniem się. To jest w pewnym sensie mój problem. Teraz już tak na pewno tak się nie stanie, gdyż stałem się bardzo ostrożny i nieufny w stosunku do kobiet. W zasadzie to przestałem już wierzyć w bezinteresowną miłość ze strony kobiety. Kilka bolesnych doświadczeń w życiu sprawiło, że to pojęcie dla mnie przestało istnieć. Podobnie jak Ty spotkałem kilka lat temu kobietę, którą mogłem wtedy nazwać kobietą mojego życia, którą niestety straciłem, gdyż wtedy zbyt mało zarabiałem i nie miałem pięknego samochodu. Tym razem ktoś inny okazał się po prostu lepszy ode mnie i obecna strata jest dla mnie chyba bardziej dotkliwa. Powiem Ci, że prawdziwa, bezinteresowna miłość ze strony kobiety chyba nie istnieje, choć biorę pod uwagę, że możesz nie zgodzić się ze mną. Zawsze wydawało mi się, że jestem facetem dojrzałym emocjonalnie i nie tylko. Moje otoczenie twierdzi, że jestem poukładany i dosyć silny psychicznie. W sumie nie przypuszczałem, że obecna moja sytuacja aż tak bardzo powali mnie na kolana. Teraz dopiero widzę, jak bardzo jestem słaby:( Niestety, nie mogę wziąć sobie teraz urlopu, a bardzo chętnie pojechałbym w góry:( Pozdrawiam
-
Witam Was pod wieczór. Miałem dziś wyjątkowo podły humor, ale już się trochę poprawił. Ewelinka-> wiesz że ja też lubię teatr?:) A poza tym mam wspaniałą pasję i chcę się jej oddać. Gratuluję zakupu i życzę wspaniałego oglądania:) Biegnący-> ja nie użyłem słowa \"nigdy\" :) Myślę, że nie masz mi czego zazdrościc z tym angażowaniem się. To jest w pewnym sensie mój problem. Teraz już tak na pewno tak się nie stanie, gdyż stałem się bardzo ostrożny i nieufny w stosunku do kobiet. W zasadzie to przestałem już wierzyć w bezinteresowną miłość ze strony kobiety. Kilka bolesnych doświadczeń w życiu sprawiło, że to pojęcie dla mnie przestało istnieć. Podobnie jak Ty spotkałem kilka lat temu kobietę, którą mogłem wtedy nazwać kobietą mojego życia, którą niestety straciłem, gdyż wtedy zbyt mało zarabiałem i nie miałem pięknego samochodu. Tym razem ktoś inny okazał się po prostu lepszy ode mnie i obecna strata jest dla mnie chyba bardziej dotkliwa. Powiem Ci, że prawdziwa, bezinteresowna miłość ze strony kobiety chyba nie istnieje, choć biorę pod uwagę, że możesz nie zgodzić się ze mną. Zawsze wydawało mi się, że jestem facetem dojrzałym emocjonalnie i nie tylko. Moje otoczenie twierdzi, że jestem poukładany i dosyć silny psychicznie. W sumie nie przypuszczałem, że obecna moja sytuacja aż tak bardzo powali mnie na kolana. Teraz dopiero widzę, jak bardzo jestem słaby:( Niestety, nie mogę wziąć sobie teraz urlopu, a bardzo chętnie pojechałbym w góry:( Pozdrawiam
-
Kaśka-> w sumie masz rację, zamykam się. Ale powiem Ci że na dzień dzisiejszy nie jestem absolutnie gotowy na nawiązanie nowej znajomości i nawet nie chcę tego. Nie mam na dzień dzisiejszy nic do zaoferowania, gdyż jestem całkowicie wypalony i pozbawiony jakichkolwiek uczuć za wyjątkiem żalu. Cała energia której zawsze miałem pełno gdzieś się podziała. Mój problem jest bardzo świeży bo trwa drugi miesiąc. To jest jeszcze ten czas, który daję sobie na dojście do siebie. Fajna z Ciebie dziewczyna, pozdrawiam:)
-
Ewelinka-> mówię o Niej tak, ponieważ kocham ją bardzo dojrzale, ogromnie i z całego serca. Zrobiła mi świństwo, ale jak kogoś kochamy to zwykle staramy się nie myśleć o tym kimś źle. Wiem doskonale, że już z Nią nigdy nie będę, ale to nie przeszkadza mi Ją nadal kochać. Pozdrawiam Cię i życzę spotkania tej wspaniałęj i dojrzałej miłości jak najszybciej:) Tańczący z wilkami-> powiedz mi, dlaczego aż 3 lata byłeś sam? Czy wynikało to ze wcześniejszych Twoich doświadczeń i nie mogłeś się pozbierać, czy też nie mogłeś spotkać tej właściwej osoby? -Oczywiście o ile chcesz się podzielić tą wiedzą !!!
-
Ewelinka-> mówię o Niej tak, ponieważ kocham ją bardzo dojrzale, ogromnie i z całego serca. Zrobiła mi świństwo, ale jak kogoś kochamy to zwykle staramy się nie myśleć o tym kimś źle. Wiem doskonale, że już z Nią nigdy nie będę, ale to nie przeszkadza mi Ją nadal kochać. Pozdrawiam Cię i życzę spotkania tej wspaniałęj i dojrzałej miłości jak najszybciej:) Tańczący z wilkami-> powiedz mi, dlaczego aż 3 lata byłeś sam? Czy wynikało to ze wcześniejszych Twoich doświadczeń i nie mogłeś się pozbierać, czy też nie mogłeś spotkać tej właściwej osoby? -Oczywiście o ile chcesz się podzielić tą wiedzą !!!
-
Ja kiedyś dawno temu będąc na siłowni i widząc, że dziewczyna sama zmaga się ze sztangą sam wyszedłem z inicjatywą i w ten sposób poderwałem ją. To co było między nami trudno nazwać poważnym związkiem, zwłaszcza że skończyło się po miesiącu, ale nie żałuję:) Zmysłowa-> ja też Ciebie podziwiam:) A tak poza tym to mam dziś okropną huśtawkę emocjonalną. Chwilami wpadam w dołek, potem z niego wychodzę. Tak bardzo chciałbym, aby się to już skończyło:( Pozdrawiam Was
-
Ja kiedyś dawno temu będąc na siłowni i widząc, że dziewczyna sama zmaga się ze sztangą sam wyszedłem z inicjatywą i w ten sposób poderwałem ją. To co było między nami trudno nazwać poważnym związkiem, zwłaszcza że skończyło się po miesiącu, ale nie żałuję:) Zmysłowa-> ja też Ciebie podziwiam:) A tak poza tym to mam dziś okropną huśtawkę emocjonalną. Chwilami wpadam w dołek, potem z niego wychodzę. Tak bardzo chciałbym, aby się to już skończyło:( Pozdrawiam Was
-
a331-> super, świetny pomysł z tymi nartami !!! Zawsze sam chciałem się nauczyć jeździć na nartach ale jakoś nigdy nic nie zrobiłem w tym kierunku:)
-
a331-> super, świetny pomysł z tymi nartami !!! Zawsze sam chciałem się nauczyć jeździć na nartach ale jakoś nigdy nic nie zrobiłem w tym kierunku:)
-
Serdecznie witam Was przy kawce. Muszę Wam powiedzieć, że jest mi coraz lepiej w mojej samotności, gdyż zaczynam dostrzegać jej pozytywne strony. Kaśka -> Biegnący z wilkami ma rację, wykorzystaj teraz ten czas, w którym możesz naprawdę zrobić bardzo wiele dla siebie. Znajdź sobie pasję lub jakieś hobby, które wciągnie Cię na maksa i nie pozwoli myśleć o samotności. Kursy i różne kluby to bardzo dobry pomysł, gdyż możesz tam spotkać kogoś o podobnych zainteresowaniach. Jeśli na tą chwilę nie przychodzi Ci nic do głowy, to wybierz się na...... siłownię:) Tak, na siłownię!!! Spotkasz tam pełno facetów, róznież samotnych, których możesz poprosić np. o pomoc w ustawieniu przyrządu:) Sam bywam czasami na siłowni i spotykam tam takie dziewczyny jak Ty. Mówię Ci, niezły sposób na nawiązanie znajomości. To oczywiście tylko jedna z propozycji, natomiast co jest dla Ciebie najodpowiedniejsze to sama na pewno wiesz:) Serdecznie pozdrawiam:)
-
Kadarka-> widzę, że koncert Dżemu pozostał Ci jeszcze w pamięci...:)
-
Kaśka-> tak sobie myślę, że Twoje bardzo pozytywne nastawienie na pewno pozwoli Ci znaleźć odpowiednią osobę, która będzie zasługiwała na Ciebie. Ja dopiero uczę się wierzyć, że zasługuję na miłość, a Ty już masz to za sobą. Życzę Ci, aby właśnie w tym roku pojawił się ktoś taki w Twoim życiu, abyś mogła go pokochać pełnym sercem i aby Twoje uczucie było odwzajemnione. Wszyscy zasługujemy na miłość i obyśmy wszyscy ją znaleźli. Serdecznie Cię pozdrawiam i wychylam kieliszek czerwonego wytrawnego winka za Ciebie:)
-
W moim życiu może Jej już nie ma, ale na pewno jest w moim sercu, i tam na zawsze pozostanie. Może pozostanie w inny sposób niż jest teraz, ale zawsze będzie jego częścią:(
-
Witam Was serdecznie i życzę Wam i sobie miłego świątecznego popołudnia. Muszę Wam powiedzieć, że bardzo miło powitałem Nowy Rok tańcząc z koleżanką pod gołym niebem wśród strzelających petard i rozbitego szkła przez tłumy pijanej młodzieży. Nawet się nie spodziewałem, że tak fajnie będzie. Oczywiście myślami byłem z Nią, wyobrażałem sobie że z Nią tańczę, przytulam Ją, gdyż to pragnienie jest moim najsilniejszym. Wszyscy życzyli mi spełnienia moich najskrytszych marzeń i dziwnie się z tym czułem, gdyż moje dyżurne (jak Wy to mówicie) marzenie jest nie do spełnienia. Cieszę się, że jest już po wszystkim. Nadal jest mi ciężko, czuję ból. Pozdrawiam Was bardzo gorąco.
-
Witajcie, Ja dziś niestety jestem bardzo zdołowany. Mam bardzo przykry dzień od rana. Znowu wracają wspomnienia a ja nie potrafię się od nich odwrócić. Już było tak fajnie w ostatnich dniach a dziś niestety znowu wszystko od początku:( Znowu wspominam i znowu marzę. Mam przed oczami Ją w pięknej kreacji i ogromną chęć z nią... zatańczyć. Przeraża mnie myśl, że ona będzie dzisiaj taka piękna w ramionach innego faceta:( Dziś chcę uciec z domu aby sam nie siedzieć bo boję się że zwariuję:( Nowy rok powitam ze znajomymi przy butelce szampana na wolnym powietrzu wśród fajerwerków, a potem będę chyba do rana chodził po ulicach, aby czas szybko zleciał. Boję się być dzisiaj sam, choć ostatnio świetnie mi to wychodziło. Przepraszam, że Wam psuję humor swoją wypowiedzią, ale niestety dziś mam znowu kryzys. Nauczyłem się już czuć dobrze sam ze sobą w samotności, ale dziś nie potrafię powstrzymać emocji. Dziś płaczę, normalnie płaczę i bardzo tęsknię:( Biegnący-> zdjęcia wspaniałe. Podobnie jak Ty uwielbiam wytrawne wino i bardzo chciałbym chociaż raz w życiu powitać Nowy Rok nad morzem. Niestety mam za daleko, ale może w przyszłym roku się wybiorę. Szkoda że wcześniej nie wpadłem na taki pomysł, być może specjalnie pojechałbym nad morze... Wszystkim Wam życzę spokoju duszy, wyciszenia umysłu i jak najwięcej otymizmu na nadchodzący rok. Jesteście wspaniałymi ludźmi. Bardzo Was potrzebuję i cieszę się że jesteście. Trzymajcie się !!!
-
Ja już Cię dziś pożegnam. Wybieram się jeszcze na jakieś zakupy aby w te najbliższe dni mieć coś do jedzenia. Czekam tylko na późniejszą godzinę, bo teraz w sklepie tłumy. No i chyba się jutro wszyscy spotkamy aby sobie złożyć noworoczne życzenia:) Miłego wieczoru Aalex:)
-
Ja już Cię dziś pożegnam. Wybieram się jeszcze na jakieś zakupy aby w te najbliższe dni mieć coś do jedzenia. Czekam tylko na późniejszą godzinę, bo teraz w sklepie tłumy. No i chyba się jutro wszyscy spotkamy aby sobie złożyć noworoczne życzenia:) Miłego wieczoru Aalex:)
-
Marzenia są ale już nie uczuciowe. Jeszcze niedawno mogłem jasno stwierdzić, że do szczęścia brakuje mi tylko i wyłącznie Jej. Teraz próbuję zastąpić tamto marzenie innym. Staram się wierzyć, że mi się to uda. Nie chcę już pragnąć być kochanym. Chce robić coś, co mi to zastąpi, gdyż będzie to uzależnione tylko i wyłącznie ode mnie.
-
Tak, ominęło Cię. Było to 2 razy :)
-
Moi kochani Przyjaciele: Tak czytam co napisaliście dzisiaj i w sumie podziwiam Was za to, że potraficie być optymistami. Ja też zawsze starałem się być optymistą i wierzę, że już za jakiś czas znowu będę. W mojej sprawie zostało już chyba wszystko powiedziane i już chyba wszystko wiem:) Wszyscy robimy sobie teraz bilanse wśród strat i zysków i różnie nam to wychodzi. Ja jakoś nie mam ochoty na podsumowywanie tego roku. Ale też się cieszę podobnie jak Wy że się już kończy. Aalex-> bardzo Cię lubię:) Hope-> mam nadzieję, że nastrój się poprawił ??!! Biegnący-> ja też przekroczyłem trzydziechę i powiem Ci, że w moim życiu jest bardzo wiele planów, pragnień i marzeń (nie myl z marzeniami uczuciowymi). Mam pasję i chcę się jej oddać. Poza tym mój kryzys obecny przyczynił się do tego, że znalazłem nową rzecz, którą bardzo chciałbym się zająć. Tak więc gdyby nie moje obecne bardzo bolesne doświadczenie, to być może nigdy nie znalazłbym tego pomysłu. Potwierdza to twierdzenie, że wszystko co się dzieje ma swoją przyczynę i nie dzieje się ot tak sobie. Co do książek to polecam Ci bardzo dobrą, lecz dosyć trudną książkę Karen Horney \"Psychologia kobiety\". Czytając ją można się normalnie załamać:) Stwierdzisz, że kobieta jest najbardziej skomplikowaną istotą na tym świecie:) Mówię Ci, przerażająca książka, ale warto przeczytać:) Zmysłowa-> kiedy tak piszesz o tych różach, które dostałaś za to że jesteś, przypominają mi się najpiękniejsze chwile mojego życia, kiedy to ja sam te róże wręczałem. I powód był taki sam. Byłem wtedy szczęśliwy, bo ona była szczęśliwa. Ale... no właśnie, miałem już nie smęcić ! :) Pozdrawiam