Ciemnooka***

zrozumiałam- nie martw się:-)

i bez żadnych poświęceń:-) spokojnej nocy, DOBRANOC

aż takiego poświęcenia-nie wymagam;-)

pod jednym małym warunkiem- że dochowasz wierności Ciemnookiej;-)

jasne:-) masz rację...to już możesz się przygotowywać...do tego - dbać o struny głosowe i nastrajać psychicznie:-)

będzie mi bardzo miło:-), a atmosfera świąteczna w szczególny sposób wprawia mnie w specyficzny, radosny i ciepły nastrój-może właśnie to usłyszysz wtedy w mym głosie:-)

Józiu-nie wiem, co masz na myśli, ale dzikuską nie jestem z buszu...ani z buszem...to bym nie uciekła,tylko grzecznie i serdecznie Cię przywitała:-)

no nie mów, że w ten weekend? chyba będe wypinać pupkę i kartofle zbierać...:-( hihi

Józiu--a ja się nie boję :-)

ale dziś podobno tam zalał ich deszcz i nawet zapach nie pomógł;-)

..stanął...

dobrze, że tylko obraz;-)

No jakby nie liczyć zwiewnego, lekkiego odzienia, jednym ruchem do sciągnienia... -to NIC:-)

oj Józiu,to musi być Ci strasznie ciężko;-) jestem umyta i pachnąca jak mięta kojąca:-)

Józiu- ja sama już się gubię...:-) ale na czym to staneliśmy?

a to włażenie to już nie wiem o co chodzi? toż to nie wspinaczka;-)

a kto miał dać Ci tego nektaru przysiadły? a nie pomylileś z nektarynką?

ło matko, przysiadły, aleś się stiuningował ;-)?, żem nie poznała-hoho

Are you sure???;-)

Józiu :D, a gdzie byś chciał lecieć?

to jesteś bardzo zmęczony i po pracy i w zwiazku z jazdą w korkach, zaraz jak łykniesz winka to momentalnie odlecisz;-)

Byłeś na tym uroczym spotkaniu?

nieprzysiadalny, to usiąć po prostu :-),tam gdzie wolne, a najlepiej to Ci będzie koło Józia bo butelke ma pod ręką;-)

Don kiHot? ;-) wspaniałe zapewne, mi pozostaje się oblizać:P

Nieprzysiadalny zapraszamy do stołu :D przysiądz się... A i nie wiem jak wygląda,ale jakoś obrała podobny styl pisania-noramalnie-same plagiaty:P