Ciemnooka***

bardzo lubię oglądać jak gotują te kobiety murzyńskie..., są nie raz takie programy kulinarne...

Józiu-bo boss jej się podoba;-)

A jak chodzą ubrane, czy raczej rozebrane?

Józiu:D już to widzę jak kręcą brodawkami trą tyłkami o kant stołu--hihi, to trafiła Ci się gwiazda;-)

i musisz kontrolować jej każdy krok? jak to wytrzymujesz?;-)

tia:D, takie padalce i trochę jak palce-bo bez paznokcia;-)

Nie wiem dlaczego, ale ilekroć o niej mówisz to mi się na śmiech zbiera, lubię jak o niej wspominasz:-)

strasznie boję się węży...no może są małe wyjątki, ale tamte niegrożne,tylko milusińskie,przyjazne,no chyba,że się zezłoszczą to troszkę plują...;-)

ale żeśmy się zdublowali-niesamowite...to my już klony jesteśmy?

Jak Ci minął dzień ze zmysłową asystentką?

Jak Ci minął dzień ze zmysłową asystentką?

Józiu, wiedziałam, że zareagujesz na to grzanie:D

o pszczołach nie, ale o muchach tse,tse...

Józiu, a ty wiesz, że u nas jesień się zrobiła:-( zimno, pochmurno i deszczowo,trza się grzać;-)

Józiu- a coś Ty dziś taki zmechanizowany jak u Pawlaków za miedzą-jak nie nóż to dyszel..;-)

miało być nie wpaść- ale numer...hihi

To co, mogę na kogoś liczyć po 22.00? będzie jakiś występ?;-)

perlisty uśmiech:D ciężko mi stąd odejść, ale na razie musze..., bądzcie dalej radośni:-)

Józiu-masz zupełną rację:-), bo i doświadczenie duże -życiowe oczywiście;-)

Józiu, to uważaj , żeby scyzoryk Ci sie nie otworzył...;-)

a co będziemy rżnąć? wiem, że w buszu nie brakuje drzew, ale sa przyjemniejsze zajęcia od rżnięcia;-)

ale Ignis-ropoczął tak cudownie-od ucałowania stópki..., a nie obdzierania... i to nożykami zaostrzonymi i szczerzącymi kły..., ups chyba bez zebów i kości są;-)

no a gdzie ten romantyzm? patrzenie głeboko w oczy, trzymanie za rączkę...obrzucanie kwieciem, nie mylic z błotem, muskanie wargami....:-(

AGRIV-wiara czyni cuda, a reszte to jak speeda rozwiniesz;-)

AGRIV- ale z tą skórką to Ci się udało, Józiu wolałby chyba żebym ja to zrobiła jednym ruchem-hihi;-)