Witajcie dziewczyny, chciałabym się z wami podzielić moimi przeżyciami. Staraliśmy się od stycznia (byłam wtedy oczywiście z wami) i od tygodnia wiem że jestem w ciąży. Ale nie było tak łatwo, wydawało mi się że zajśc w ciąże to tak proste jak napić się herbaty. Po 4 razie byłam tak rozhisteryzowana, że myślałam iż zwariuje. I tutaj chciałabym podziękować Majce, która radziała \"zwolnić\", nie nakręcać się itd. Oczywiście było ciężo, bo jak tu nie myśleć o najważniejszej rzeczy na świecie. Nie liczyć płodnych dni czy mierzyć temeraury. Ale wzięłam się w garść zaczęłam żyć \"normalnie\" i powtarzać sobie że zajdę wtedy kiedy przyjdzie na mnie czas, opuściłam nawet topik. I udało się. Najlepsze jest to że zupełnie sie niespodziewałam, nakupowałam sobie podpasek, tabletek przeciwbólowych, ale tym razem nie przyszła.
Moje objawy to
- ból brzecha jak na miesiączkę
- ból sutków
I dziewczyny, modliłam się...
pozdrawiam i wierze, że wam sie także uda.