Efka43
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Efka43
-
Witam wszystkich :) Napady złości to nic innego jak nagromadzenie żalu , emocji , bezradności , poczucia jakiegoś ;) bo przecież wszystko można powiedzieć na spokojnie . Nie trzeba krzykiem obwieszczać światu ...słuchajcie mnie! gdy ktoś jest zdenerwowany to w tym momencie chyba lepiej nic nie powiedzieć a skupić się na tym co się właśnie czuje i rozładować to ...zeby następnie powiedzieć , wytłumaczyć czy zapytać , lub przedyskutować powody tego zdenerwowania . A wiem że można się powstrzymać bo reagowałam również wybuchem złości . Przecież rozmowa ludzi nie polega na przekrzyczeniu się , czy urazeniu kogoś ..jest problem i trzeba go obgadać lecz należało by zrozumieć że ile stron w rozmowie tyle może być racji ;) i kazdy ma prawo do swojej tylko teraz zależy od stron czy ustąpią sobie czy zaciekle będe z sobą walczyły ;) Ja osobiście gdy uwazam że mam rację to nie przekonuje na siłe , godzę się na kompromis a nawet wole ustąpić niż zaognic ..mi się w ten sposób nic nie stanie a żyć ze stresem i złymi emocjami po prostu już mi się nie chce :D jAK USTĄPIE TO NIE CZUJE SIĘ GORSZA , a nie analizuje pozniej że mogłam powiedziec coś zupełnie innego i sama się nie denerwować lub kogoś nie doprowadzać ... takie ja mam zdanie :) Pozdrawiam i miłego dnia życzę :)
-
Jagódko ... tez się cieszę jak jest dobrze ale bywa też dołek ;) Nie analizuj tylko swojego dzisiejszego dołka ;) ja wczoraj złapałam zupełnie znienacka ...dawno czegoś takiego nie czułam ...potelepało , pokręciło ...posiedziałam trochę i ....przeszło ! nie dostałam lęku bo wiem że to był typowy objaw nerwicowy . Poradziłam sobie sama ...bo nawet sama byłam w domu :) nawet validolu nie brałam bo wiem że jak nie zacznę się tych objawów bać to one zaraz przechodzą . Ale wiem że powodów nie mam wcale do stresu ... lecz to co się dzieje z pogodą tak na mnie wpływa . Zaobserwuj czy też masz takie spadki sił gdy przechodzą fronty lub pogoda szaleje . Ja zawsze wtedy mam gorszy dzień ..albo zle widze albo bardziej nogi mi się uginają ... ale staram się już tego co się dzieje ze mną nie bać . A teraz siedzę sobie luzik a na balkonie fachowcy mi szaleją ;) i jest ok :)
-
Witam wszystkich :) Soho ...to już znalazłaś ludzi którzy doskonale Ciebie zrozumieją ;) Ja też kiedyś zamknełam się od świata ale zostały w nim najbliższe osoby . Mam szczęście bo mąż rozumie mnie i stale motywuje żebym próbowała i nawet jak nie wyjdzie mam czas żeby znów się podnieśc . Choruje od ponad 20 lat przez 15 byłam na lekach lecz też nie było poprawy ...teraz staram sie nauczyć na nowo żyć i tłumaczyc sobie . Jak zaczynała się moja choroba miałam diagnozę nerwica lękowa lecz teraz mam agorafobie . Jednak i z nią sobie też radzę i codziennie chociaż wiem że może mnie dopaść panika staram się chociaz na moment wyjść z mojego bezpiecznego domu . Już nie mam nic do stracenia a tylko zyskam poczucie że nie siedzę i nie czekam na cud tylko codziennie ćwiczę . Nie miej żalu do ludzi że nie rozumieją bo gdybyśmy były chore fizycznie to by było widać a tak ...ludzie nie rozumieją że człowiek cierpi duchowo . Na pewno nie jest wskazane robić coś do czego nie ma się przekonania . Masz niskie poczucie własnej wartości ..ja tez tak miałam i stale uwarzałam że bez sensu mam się wysilić jak i tak jestem do niczego . Ale tego nauczyłam się w dzieciństwie a teraz mam meza i syna i oni mnie taką kochają . Gdybym była taką paskuda to by odemnie uciekli ale to co ja myśle o sobie nie przekłada się na to jaka jestem dla nich ...bo za nimi bym w ogień skoczyła ... ;) My siebie odbieramy krytycznie ale ludzie żyjący obok zupełnie inaczej nas widzą . My dążymy do ideału ...ale gdzie są granice ? i co wyznacza ten ideał ? ja bardzo chciałam być ideałem i latałam ze ścierką po mieszkaniu żeby chłopaki byli szczęśliwi i wiesz mąż kiedyś mi powiedział że on już patrzeć nie może jak ja się męczę i po co to robię ? dla niego nie muszę się katować , tylko mam robić to co lubie i byc szczęśliwa i zadowolona i wtedy on też będzie szczęśliwy bo obok będzie miał zadowoloną kobietę a nie zapracowana , nieszczęśliwą i pędzącą stale gdzieś nerwuskę . Wtedy też zrozumiałam że nie mogę uszczęśliwiać innych na siłę tylko żeby oni byli zadowoleni to muszę znaleść swój sposób żebym ja robiła to co mi sprawia radość ..owszem obowiązki też trzeba w to wliczyć ...ale trzeba mieć swój taki mały azyl gdzie możesz sprawdzać się i żebyś czuła z czegoś radośc . Piszesz ze byś chciała się zmienić ..... w kogo i jak ? Wiesz czasami śmiech innych to jest maska ty widzisz uśmiechnięte twarze ale nie wiesz co mają w środku . Patrz na siebie tak zdrowym egoizmem i zawsze rób to co Tobie odpowiada bądz sobą a czy innym to będzie pasowało to już ich problem ;) Zdrówko gratulacje zdrowotności fizycznej ;) Enigmatic fajnie piszesz ;) pozdrawiam wszystkich i miłego dzionka życzę :)
-
Witam wszystkich :) Jagódko .. Enigmatic ..to mamy ten sam kawałek morza :) jak czytam ;) Śmierć takiej znanej osoby może być szokiem , ale przecież psycholog , lekarz to też człowiek ! nie wiadomo co mogło być powodem takiego czynu ..może strach przed nieuleczalną choroba ? tylko to mi przychodzi do głowy ..lub jakieś problemy z których wyjścia nie było i taka decyzja ..a może , a moze ... i moze być tych pytań wiele ale to nie jest nigdy ostateczne wyjście ..jak dla mnie taki czyn to jest ucieczka , brak sił i brak kogoś obok kto poda dłoń ...to nie jest wyjście bo zawsze zostanie ktoś z poczuciem że stracił kogoś . A może to pomyłka ... Pozdrawiam ....
-
Enigmatic... przeczytałam że masz problem z partnerem ;) wiesz faceci to jak dzieci możesz mówić , prosić , błagać a on jak ma radochę albo zabawkę to za nic nie oderwiesz ;) Próbowałaś się exstra ubrać i powiedzieć że ....wychodzisz sama ? czy nie był by ciekawy gdzie idziesz ? możesz wyjść do sąsaiadów lub do jakiejś koleżanki ale tak żeby zwrócił uwagę że często wychodzisz sama ...to jeden sposób ..następny to poproś żeby wciągnął Ciebie w to swoje towarzystwo i wtedy Ty nie reaguj jak będzie o coś prosił ...bo to że mówisz to raczej bez skutku a jeszcze przykro Ci się zrobi ..no i te przemyślenia ... jesteś samotna we dwoje . wiesz faceci niektórzy jak już mają swoją kobietę to są jej pewni i uwarzają ze nie muszą się już o nią starać ..no bo już zdobyli ;) Nad którym brzegiem morza mieszkasz ?
-
Witam wszystkich . Pomocy błagam .... nerwica to nie jest łatwe złoszczenie się lub bycie nerwusem ;) to są zakłucenia w okazywaniu emocji , stresy nagromadzone , problemy nie rozwiązane , niskie poczucie własnej wartości , pęd do ideału i ukrywanie prawdziwego ego ... wtedy okazuje się że nagle coś się z nami dzieje , zaczynamy się temu przyglądać i wpadać w lęk o własne życie , wmawiamy sobie że nieuchronnie grozi nam pobyt w szpitalu zamkniętym ... wszystko na raz zaczyna gromadzić się w myślach i .... występuje uczucie że wyjścia już nie ma ... Jeśli jesteś zdrowa fizycznie , to możesz mieć nerwice bo te objawy które masz teraz na to wskazują . Badałas jeszcze wątrobę ? bo czasami problemy z nią związane też dają objawy lęku . Jak jesteś na ratownictwie to może wiesz jak chora wątroba działa na mózg . Napisałaś ze wziełas relanium ... i wiesz co ..po nich możesz czuć się jeszcze bardziej roztrzęsiona . Po kazdym leku ludzie różnie się czują . Spróbuj położyć się włączyć jąkąs muzykę relaksacyjną i tak głęboko się skup żebyś poczuła powiew wiatru , szum wody ... wycisz organizm .. i staraj się nie obserwować siebie ..pisałam wiele razy o cytrynie jak działa podświadomość ... pomyśl o kwaśnej przekrojonej ociekającej sokiem cytrynce i czy coś czujesz ? tak samo działa myślenie o tym że coś nam dolega ...to są tylko myśli i one powodują autentyczne bóle i objawy nerwicowe dlatego trzeba zmusić się do zmiany tych myśli ...
-
Witam wszystkich :) Nie jestem w stanie przeczytać na bierząco o czy piszecie ... tak przeleciałam przez kilka wpisów i chyba jakieś dołki dopadły ;) Teraz dla wszystkich jest paskudna pogoda , popytajcie tych którzy bez nerwicy zyją jak się czują ...a co dopiero my ;) gdzie kazdy objaw nasilony powoduje myśli ...wiadomo jakie . Mnie dziś głowa strasznie boli , wypiłam już nie wiem ile kawy ale chyba bez tabsika się nie obędzie bo czuje jak mi pęka ;) Remontuje sobie nadal ... Kierowniczko a jak u Ciebie ? skończyłaś remonty ? teraz czekam na początek sierpnia ma mój małżonek wpaść ...i tak bardzo już czekam na niego ... pozdrawiam wszystkich i spokojnego weekendu życzę :) dziewczyny z południa współczuje tych anomali w pogodzie i podtopień ...
-
Madziarko... Z okazji imienin wszystkiego naj....
-
Witam wszystkich :) Nie czytałam o czym piszecie teraz bo stale mam problemy z łączem :P ostatnie doczytałam że jest coś o straszeniu nowych nerwusków tabletkami :) sama byłam 15 lat na różnych lekach , ale nie miałam bladego pojęcia że one same mnie nie wyleczą bo do tego potrzeba pracy nad sobą ... i trzeba mieć świadomość że jak tylko wystąpi jakiś stresik a my się poddamy i zaczniemy analizę po co i dlaczego jest tak a nie inaczej ...to jak nic za dzień , tydzień miesiąc wywali jakiś objaw w postaci bólu , lęku czy czego tam jeszcze ;) Nerwica to są nasze zaburzone w danej chwili emocje . To jest coś takiego gdy ktoś coś powie a my zaczynamy myśleć co autor miał tak na prawdę na myśli ...zamiast zapytać wprost o co chodzi . Jak byliśmy dziecmi to obserwując i naśladując dorosłych tych którzy powinni dać nam bezpieczeństwo i pokazać jak sobie radzić ..niestety mylnie odbieraliśmy . Kazdy człowiek inaczej reaguje i co innego jest mu potrzebne do życia a my naśladowaliśmy tych nam bliskich zamiast sami na własnej skórze uczyć się radzenia sobie . Jestem pewna że więkrzość pamięta gdy rodzice mówili ...nie pobrudz się , bądz grzeczna , nie denerwuj się .... a my wrażliwe istoty nasze emocje zamiast wywalić na wierzch z pokorą upychałyśmy w podświadomość ..i teraz mamy z tym problem . Wracając do leków chociaż nie mogę powiedzieć czy one mi pomogły jestem za tym żeby leki takie brać !!! trzeba tylko mieć świadomość i wiedzieć dlaczego ten lek się bierze ...nie zaczytywać się w skutkach ubocznych tylko znać jego możliwości terapeutyczne . I wtedy nie czekać na wyzdrowienie tylko migiem szukać albo kogoś z kim można pogadać i wyrzucić z siebie te wszystkie wątpliwości albo fachowiec ... i dopiero wtedy można czuć się lepiej bo człowiek zaczyna panować nad tym wszystkim . A jak jest coś co wychodzi spod naszej kontroli to chyba kazdy by miał różne objawy ;) Lęk przed lekarzem i tabletkami jest bez sensu , ale sama wiem jak jest bo też się bałam iść pierwszy raz i opowiadać o sobie i o tym jak bardzo mi zle w życiu . Ale teraz wiem jak bardzo to własnie może pomóc , nawet tu zobaczcie gdy można napisać że ma się gorszy dzień i ktoś coś odpisze to człowiek czuje się zauwarzony a tu są same nerwuski :) które potrafią zrozumieć a psycholog potrafi jeszcze nie dość że zrozumieć to pomóc poukładać to wszystko żeby znów był pożądek w naszym życiu ..a gdy jest jeszcze tak że paraliżuje tak ogromny lęk który powoduje że ruszyć się nie można to wtedy tylko leki są w stanie nas wyrwać z tego stanu ...i jeszcze nigdy dla nikogo nic nie róbici bo ktoś namawia i kaze ...róbcie zawsze wszystko dla Siebie!!! i kazda decyzja niech będzie wasza ... A jeśli potrzebujecie kogoś złapać za łapkę żeby próbować sobie pomóc to wystarczy jedna decyzja ...i nigdy ani psychiatra ani psycholog do niczego nie zmusi ...bo zawsze od nas wszystko zależy ...ale bywało że do tej pory niektórzy nie mieli takiej możliwości decydowania o sobie ...i może ten lęk jest z tego powodu że człowiek czuje się zagubiony bo nikt nic na siłę nie kaze ...tylko trzeba samemu decydować :) To tyle :) a u mnie bez zmian remont mam nadal w domku , przez kilka dni był mój mąż ..ale znów zostałam sama i radzę sobie ..nawet z fachowcami od remontu ;) Pozdrawiam wszystkich i nie bójcie się bo z nerwicą się żyje tylko trzeba troszkę pogadać o sobie i co nieco zmienić i odwazyć się na zmiany :)
-
Witam wszystkich :) Do mam 25 lat ...Ciało i umysł stanowią jedność. Jeśli źle funkcjonuje ciało, to znak, że coś niepokojącego dzieje się z emocjami. Konflikty, dylematy i negatywne uczucia ujawniają się w postaci zaburzeń somatycznych. Jeśli więc zależy Ci, by zachować wewnętrzną harmonię i zdrowie przez wiele lat, zatrzymaj się przy dokuczających Ci dolegliwościach i poznaj ich ukryte znaczenie. Serce...Zwykło się mówić, że to dzięki sercu żyjemy, ale jest to także miejsce, w którym kumuluje się miłość, rozpacz i smutek. Wszelkie problemy z tym organem świadczą o niedosycie miłości w życiu, a także o nieumiejętności lub niemożności okazywania jej. Osoby chorujące na serce bardzo często mają nierozwiązane problemy rodzinne lub partnerskie. Postaraj się otworzyć na miłość. Wybaczyć tym, przez których cierpisz. Wkleiłam ten tekst bo sama uwarzam że coś w tym jest . Do czasu gdy sama nosiłam w sobie uraz do rodziców za to że zgotowali mi takie dzieciństwo bardzo często odwiedzałam pogotowie . Miałam kilka zawałów w ciągu tygodnia . Robiono mi różne badania jednak stale nie wierzyłam wynikom i szukałam choroby mojego serca . Powiem Ci że bardzo dużo nerwusków budząc się rano ma przyspieszone bicie serca ..czasami to jest tak jak by ktoś zamiast spać biegał całą noc ... i po przebudzeniu jest takie walenie że można się tego wystraszyć . Jeśli masz serduszko zdrowe i nie masz arytmii to jedyny powód to własnie te emocje związane z nierozwiązanym problemem . Też namawiam na wizytę i rozmowe z psychologiem i nie ma czego się wstydzić a tym bardziej bać . Kierowniczko witaj :) Ale super że pojechałaś do męża , na pewno znów udowodniłaś Sobie że jak się chce to się ..potrafi :) Ja dziś czekam na swojego :) przyjedzie wieczorem tylko znów będziemy kilka dni i czekanie do następnego razu :) Ale cieszę się bardzo :) Pozdrawiam Cię :) Jaco ..jak wpadniesz to ...... ...... ..;)
-
Witam wszystkich :) Jagódko pozdrowie morze od Ciebie :) ale dopiero jak będzie dostęp do niego :) Teraz jest tylu turystów że tam wogle nie ma możliwości dojść :) No a najwazniejsze mam remonty w domu to prędzej w sklepach będe niż na ciepłym piasku :) Zdrówko to nie ja Ci pisałam o tym badaniu :( ale widzę że już co nieco jest napisane :) Nerwicówko nie musisz mieć nerwicy tylko teraz możesz żyć w stresie i jesteś w ..żałobie . Gdy ktoś bliski odchodzi też można czuć takie emocje i z czasem dochodzi do tego że człowiek zaczyna się godzić z odejściem i wszystko wraca do normy . Teraz masz powód dlaczego tak czujesz . Nerwica to jest coś gdy jesteś nawet zadowolona , szczęśliwa a masz takie objawy . Bo to sa przez długi czas zbierane stresy , podatność odziedziczona , niskie poczucie wartosci chore wychowanie przez rodziców i nawet specjalnie nie musi być jakiejś traumy żeby nagle poczuć objawy nerwicowe . Tak jak już Ci napisano , masz wybór i jeśli chcesz możesz odwiedzić psychologa . Nie obawiaj się takiej wizyty bo możesz sobie nią szybciej pomóc . Gdy są problemy to lepiej porozmawiać o nich ze specjalistą niż samemu się męczyć . Jeszcze Ci powiem mój ojciec też umarł w hospicjum a nie w domu . Chciałam z matką go zabrać i pytałam czy chce ...że będe siedziała w nocy z nim ..ale on powiedział że woli być tam bo tam są fachowcy . On nigdy w życiu nie chorował i to był jego jedyny pobyt w szpitalach ... Odszedł sam ..Gdy już było wiadomo że liczą się godziny dzwoniłam i prosiłam żeby zapytać czy mamy z matką przyjechać słyszałam w słuchawce jego głos jak mówił że ...nie! po dwuch godzinach odszedł .. Ale wiesz dla mnie chodziaz mam nerwicę przez jego alkohol on zawsze jest ze mną , zdążyłam mu wybaczyć i pierwszy raz w życiu powiedzieć że go kocham ... i to mi pomogło . Nie rób sobie wyrzutów bo nie wiesz jak by było gdyby był w domu ..zawsze można gdybać a co by było gdyby ... taką podjeliście decyzję , On nie był opuszczony był pod fachową opieką i był ktoś bliski obok . Teraz jeśli jesteś osobą wierzącą pomódl się za niego , gdy nie to w tej chwili takie obwinianie siebie tylko Tobie szkodzi i traci na tym rodzina i Ty sama . A wszystko możesz zmienić gdy tylko zdecydujesz się na rozmowe i gdy zrozumiesz że nie ma twojej winy ... Jeszcze napisze że my w czasie żałoby rozmawialiśmy o ojcu .. Pozdrawiam i spokojnego dnia życzę .
-
Witam wszystkich :) Ammarylis witaj kochana .. wpadam tu ale już nie tak często jak kiedyś :) bo brakuje mi czasu :) U mnie nadal jest \"dobrze\" i bywa że jest panika ale się już nie poddam :) ćwicze i trenuje i najważniejsze że mi wychodzi :) Jaco ..no aż nie wiem co napisać :P jak bym mogła Cię olać :P hihihi nie siedziałam wtedy ja na gg ..no przecież bym zaraz do Ciebie klikała ;) I wiesz ..cieszę się że tak sobie radzisz... no i gratulacje dla Madzi :) że jest stale obok :) Basiu Ty wiesz i ja wiem jak jest ale są osoby którym ciężko zrozumieć że atak paniki czy lęku jest nie grozny pod warunkiem że potrafi się go opanować . Nie można go zatrzymać bo im mocniej się chce tym dłużej to trwa . Ale gdy ma się świadomość że można go przepuścić przez Siebie i on minie ... wtedy takie ataki można wytrzymać . Sama miałam ostatnio lęk żeby wyjść z domu . Nie dość że w domu nikogo nie ma , na nikogo liczyć nie mogę w razie czego i musze sobie sama poradzić ..mimo wszystko wyszłam ! I ta decyzja żeby wyjść była najgorsza bo gdy już się zdecydowałam to wszystko odpuściło i kompletnie nic mnie nie dopadło . Gdybym została to może by mnie dopadły wyrzuty że nie radzę sobie ,że nie dałam rady że znów wszystko jest do niczego ...Bym miała normalnie wielkiego doła !!! Ale ja już wiem że nie mogę się tak dołować bo skoro siebie \"kocham\" to musze myśleć o sobie :) Nawet gdybym miała próbować cały dzień , to bym to zrobiła bo wole to niż właśnie zadręczanie siebie a co by było gdyby ... Uwarzam że jeśli się człowiek sam za siebie nie wezmie to nic się nie zmieni . Acha i nie można liczyć na to że nerwica sama przejdzie .. Jest powód i są objawy i trzeba szukać co spowodowało objaw :)
-
Witam wszystkich .. Afobam uzależnia gdy bierze się go przez długi czas i to jest uzależnienie psychiczne bo lek po długim czasie przestaje spełniać swoją rolę . Żeby spełniał to trzeba by zwiększać dawki tego leku . A uzależnienie psychiczne polega na tym że jest ogromny lęk i wołanie organizmu o dawkę leku . to działa tak jak przy nałogu palacza lub alkoholika . to jest tak z tym lekiem . Czasami gdy dawki nie sa duże i jest wprowadzony drugi lek likwidujący ten lęk to udaje się z tego zejść bez problemów . Przecież tu nie raz było opisane doświadczenia innych jak schodziły z jednego leku a zaczynały brać inny . Jagódko mi osobiście brakowało tego jak ...piszesz ;) xanaxik ...wielkie gratulacje !!! że dałas radę się dopisać ;) Bianko na pewno masz bardzo trudną sytuację w domu , ja to rozumiem tak że nie masz nikogo z kim możesz o tym pogadać . Albo bliscy nie mają czasu albo Ty nie chcesz nikogo z bliskich zamartwiać tym co przeżywasz . Jednak tu tylko inni Ci napiszą słowa pocieszenia bo nic innego nie są w stanie zrobić . kazdy ma swoje życie w swoich ręcach i musi ciągnąć ten swój wózek przez życie .... Jest też na pewno powód dlaczego tak teściowa się zachowuje . Jesteś na pewno osobą bardziej wrażliwą a teściowa w ten sposób widzi jak można CiEBIE zranić , zniszczyć i tak żebyś czuła się zle ... Bianko to co ona mówi przecież nie musisz tego brać do siebie ... po co słuchasz tego a może prowadzisz z nią dialog ... a agresja zawsze rodzi agresję i koło się zamyka . Jak zejdziesz jej z drogi i nie będziesz reagowała na zaczepiki to ona z czasem zobaczy że z tobą nie da rady tak postępować jak do tej pory . Wiem że to może być trudne ale wiesz kazdy sposób jest dobry żeby coś w życiu zmienić i nigdy nie wiadomo co może pomóc ...spróbuj .. Co do listy to raczej i tak nikt nie jest w stanie całego forum przeczytać ... z prostej przyczyny ;) ono istnieje już ponad dwa lata i dość dużo stron po prostu któregoś razu ....znikneło ! ktoś to usunął ... a lista istnieje i wydaje mi się że łączy inne nerwusy , że nie jesteśmy takie anonimowe . Na pewno niektóre z nas wolą zostać nadal w ukryciu , bo co otoczenie powie gdy się dowiedzą że leczymy się u psychiatry ;) ale inne osoby w ten sposób łączą się w grupy nie do \"zdarcia\" a jeszcze było tak że wymienialiśmy się fotkami poznawaliśmy się na żywca i utrzymujemy ze sobą codzienne kontakty ...na pewno nie jest to zasługa listy ;) ale chęć poznania drugiego nerwusa , wygadania się uzyskania w razie czego wsparcia ... na listę jeśli ktoś nie ma ochoty nie musi się wpisywać ..bo my nie musimy nic robić czego sami nie chcemy . Kazdy ma wybór i może sam decydować ...a w życiu nie zawsze mozna tak postąpić ...tu na forum robimu co kazdy chce ..ale trzeba szanować zdanie innych i nie krytykowac ...własne zdanie zawsze można napisać jako swoją myśl bo ogół może zupełnie coś innego oczekiwać. Zawsze gdy spotka się dwoje nawet ludzi kazde jest inne , co innego potrzebuje i czym innym się interesuje bo gdybyśmy wszyscy byli jednakowi to świat stracił by ....kolor :) a tak jest ciekawiej .. Miłej i pięknej niedzieli :)
-
Pipeczku .... .. było by wspaniale gdyby wyzdrowiały ! buziolki :D ...
-
Bashah77 ..witaj słonko :) podzielam to co napisałaś wczoraj :) Trzeba nauczyć się kochać siebie i zaakceptować siebie z wszystkimi wadami i zaletami :) Nerwica nie jest przez kogoś ... podatność do nerwicy dziedziczymy , i albo problemy życiowe nas pozniej omijają albo wystraczy jakiś impuls żeby nerwica okazała się w całej okazałości . Ale to nie jest choroba psychiczna !!! trochę winy mają lekarze że mają za mało czasu żeby to jaśniej wytłumaczyć . I jeszcze chciałam zwrócić uwagę że nerwica dzieli się na różne ...gatunki ;) więc jeden nerwus będzie bardziej zwracał uwagę na własne objawy , inny będzie czuł stan przygnębienia nawet biorąc leki i biegając na terapie , następny odczuje lęk stojąc przed tłumem . Ktoś inny zamykając drzwi będzie kilka razy sprawdzał czy są zamkniete ... no i zostały lęki uogólnione takie które nigdy nie opuszczają i takie które tylko czasami w określonych sytuacjach się pojawią i ... różne fobie :) to wszystko jest pod jedną nazwą nerwica . Dlatego niektóre osoby oburzają się gdy ktoś pisze o sobie bo jest mu lepiej ... bo to wynika z tego że wszystkich nas łączy tylko odczucie lęku . A powody i objawy tylko w niektórych przypadkach są podobne ..dlatego wymieniając się własnymi doświadczeniami można zwrócić uwage a nie atakować kogoś gdy ktoś coś napisze nie po naszej mysli ... i się nie obrazajcie na siebie .... tylko czytajcie co inni mówią z własnych doświadczeń bo tego żaden lekarz wam nie powie . A kazdy musi sam znaleść własną drogę ....
-
Jagódka ..witaj :D A u Ciebie jak ? wszystko ok ? jeśli dobrze pamietam miałaś na jakieś afiracje chodzić ? albo coś mi tegesss ;) i nie uciekaj nigdzie ..bo jesteś potrzebna :) i dobrze że się pokazałas ... teraz z dawnymi nerwuskami trochę może być problem żeby zwołać bo kilka wyjechało na wakacje ...
-
Witam wszystkich starszych i nowszych :D U mnie bez zmian na gorsze , codziennie wiem co musze zrobić i staram się ...i nawet mi wychodzi ! Tayra ..jestem pod wrażeniem tego co napisałaś . Trochę czasu mineło i nie zaglądałam tu tak jak kiedyś , ale zgodzę się z tym co piszesz . Z własnego przypadku wiem że jednak trzeba przejść swoją drogę i albo to wszystko się zrozumie albo stale tkwi się w jednym miejscu ..i nie widzi się drogi którą trzeba iść . Ktoś zagubiony i samotny nawet wsród rodziny czasami podświadomie tkwi w tym użalaniu się nad sobą bo wtedy inni szybciej zwrócą uwagę ...i wybaczcie mi za to co napisałam ... ale tak sama myślałam że jak będe stale chora to rodzina zobaczy że cierpie . Fizycznie jestem zdrowa ale jak miałam zwrócić uwagę ..myślałam że chorobą ... bo nie wiedziałam że można po prostu pogadać . Powiedzieć bliskim jak się czuje i poprosić o pomoc i wsparcie i cierpliwość . Choruje od 20 ponad lat ale teraz nie siedzę w domku i nie pogrążam Siebie w rozpaczy tylko codziennie staje oko w oko z własnym lękiem gdy musze wyjśc z domu . Straciłam wiele lat bo nie rozumiałam i było mi stale zle . Stale było nie tak jak powinno . Zaczełam patrzeć na ludzi którzy nie poddawali się i walczyli i od nich podpatrzyłam że z tą chorobą się żyje !!! i można być szczęśliwym i cieszyc się kazdym nowym dniem . Nie naskakujcie na tych lepiej czujących się bo mają rację ..sami musimy się uwolnić z tych myśli i emocji . Ja osobiście cieszę się że komuś jest lepiej , że się dobrze czuje że miał dzień bez lęku lub paniki . Bo wtedy widzę że jeśli ktoś tak ma to ja mogę też tak mieć . Na pewno zrozumienie i wsparcie jest bardzo ważne ale nie można atakować kogoś jeśli ktoś wyrazi własne zdanie i jeśli to zdanie nie jest dla nas miłe . Tu nie ma lekarzy tu są same nerwusy i tyle ile nas jest tyle jest zdań na temat nerwicy i to można by uszanować . Pozdrawiam ...
-
Jaco ...Wszystkiego naj ... z okazji .. ;)
-
Rrenko Pipuś ....akukuk ;) pozdrawiam Witam wszystkie starsze i nowsze nerwuski i nerwusów ..
-
Witam wszystkich .. Kierowniczko wejdz na swoją pocztę meilową wysłałam Ci coś :) nie jestem tylko pewna czy to dobry adres ..pozdrawiam :) Starszych \"nerwusków\" pozdrawiam :) nowszych witam :) u mnie bez zmian czyli wszystko ok :) tylko remont chałupki mnie wykończył fizycznie :) Miłego weekendu ......:D
-
Witam wszystkich :) Andziusia czy to Ty ??? moja ;) jeśli tak to odezwij się proszę na skype lub gg bo straciłam kontakty i ..nie mam namiaru na Ciebie :) Andziusiu koleżanka brała i bierze i chodzi na solarium :) Pozdrawiam wszystkich :) acha ktoś tu pisał że bierze urlop żeby się schować z własnymi lękami ...ja tak zrobiłam i zostałam w domu na długich ...15 lat!!! to jest złe podejście bo gdy się coś musi codziennie robić to jest inaczej . A my potrafimy siebie oszukiwać że jutro się zrobi i będzie lepiej . Trzeba mykać do psychologa i pogadać ... dlaczego tak się dzieje ..
-
Witam wszystkich :) Jaco20 ..witaj .. Cieszę się ze się udało i jest exstra :D I TAK TRZYMAJ ;) i tak jeszcze zapytam w radioo jeszcze puszczasz nutki ? I pozdrowienia dla Madzi :) Miłego i spokojnego dzionka życzę :)
-
Witam wszystkich .. Olabasiu .. dziękuję ale Ja Ciebie podziwiam bo jest za co ! Nie kazdy ma w sobie tyle siły , a Ty pokazałaś że dasz radę . Na pewno mówili Ci że mogą być trudne dni , bo przecież kazdy je ma ;) ale Ty dzielnie idziesz codziennie do pracy ..Jesteś Wielka ..wiesz !!! Kierowniczko podejmij decyzję , nie zwlekaj ... zdrówko jest wazniejsze .. Wiem że czasami jest trudno , bo ma się jakiś wybór . ale może ten pobyt naładuje Twoje akumulatorki że nabierzesz chęci i siły do przeciwstawiania się tym smutkom . Zdrówko .. a może spałaś .. i mówiłaś przez sen i mogłaś mieć otwarte oczy . Daj łapkę i nie analizuj tego co się dzieje , ja nie słyszałam nigdy o takich zaburzeniach świadomości . Jest uczucie odrealnienia i derealizacja to właśnie czujesz . Jeśli nie chcesz tak się czuć to zdrówko przełam się i pogadaj z fachowcem . Szkoda tracić czas na to żeby to samo z się przeszło .. Uwierz proszę bo wiem co klikam :) miłego i spokojnego weekendu wszystkim życzę ..