Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Efka43

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Efka43

  1. Efka43

    Moja nerwica...

    Dla panów ... Każdemu Mężczyźnie - i małemu i dużemu - życzymy wszystkiego najlepszego z okazji dzisiejszego święta. ..
  2. Efka43

    Moja nerwica...

    Witam wszystkich .. Mogła bym dziś śpiewać ..od rana mam dobry humor ... bo jest słonko . Co prawda nieśmiało wyglada ale może już będzie jaśniej i cieplej . Kierowniczko ja też jestem z Tobą :) ale jeszcze trochę wytrzymaj az leki zaczną działać .. wtedy musi być lepiej . Dobrze się czuje .... jeśli chcesz pisać to pisz , niech nic i nikt nie ma wpływu na to co sama chcesz zrobić. I dziękuję za Twoje słowa . Basiu z południa wysyłam Ci wielki promienny uśmiech :) Mamunieczko nie ma cudzego forum i kazdy może pisać co chce ..niestety :( Ale od nas zależy jak taka osoba będzie traktowana . I wiesz ja przez moją nerwicę stałam się bardziej opanowana i nic mnie z równowagi nie jest w stanie wyprowadzić ..no tylko głupota ludzka ;) Dziewczyny ..są , były i będą różne osoby które wyrzucane drzwiami wciskają się oknem .. nic na to się nie poradzi .. ale to też jest pomoc dla nas ... ;) bo można poćwiczyć silną wole i ignorowanie tego co ktoś wciska jako jedyna prawdę ;) Wiadomo że ocenić i zwracać uwagę nie znając osoby to tylko świadczy o stopniu rozwoju krytykującej osoby . Ale przeciez nie po to tu zaglądamy żeby stale klikać o jednym . Moja nerwiczka dziś chyba jeszcze śpi :) i jestem zadowolona i czekam ...na kuriera bo zamówiłam sobie rower :) mam nadzieję że może dziś mi go przywiozą :) Miłego dzionka wszystkim ...
  3. Efka43

    Moja nerwica...

    Witaj Basiu z południa ... współczuje Ci tego co przeszłas i tego że tak bardzo cierpiałas . Ale ja też mam długie doświadczenie i wiem że wiele lat temu zupełnie inaczej się do tego problemu podchodziło . Teraz jest więcej możliwości i lekarze więcej o tym wiedzą . Kierowniczko ..jak dziś się czujesz ? Pozdrawiam wszystkich :)
  4. Efka43

    Moja nerwica...

    vagnieszko ... dla przypomnienia .... 26.11.2006] 17:30 mamaJulki vagnieszkav jeśli ci klimat dotychczasowy nie odpowiada tego tematu to przeciez nikt Cię tu nie trzyma to tylko wirtualny świat więc przestań mieszać , ktoś wcześniej forum podawał gdzie się wyżywać do woli można .. jeśli można to biorę przykład i naśladuje ... jak uwarzasz że odstajesz od nas zawsze możesz zmienic miejsce swoich wypowiedzi . Jesteś dziwną osobą bo wiesz co inni myślą i kim są .. zapewniam Cię ze odczuwam też i złośc , ale twoje wypisy nie są w stanie ich we mnie obudzić . Ty jednak bardzo zostałas skrzywdzona , żyłas bez słodzenia że teraz rusza ciebie gdy czytasz że robie i pisze na co mam ochote . Przypisujesz mi cechy które może widzisz u siebie ..bo wybacz zdaniem ludzi których znam nigdy infantylna nie byłam . Nie wiem czy dziękować ci ze znajdujesz we mnie nowe cechy o których pojęcia nie miałam ... może to ty jestes tu tym ...psychologiem ???? Ja mam wybór wiesz ... i zdaje sobie sprawe z tego że inni też go mają i wcale nie daże do tego żeby wszyscy wkoło mnie uwielbiali ... bo to by dopiero było chore . Ale widzę ze z tobą jednak jest bez zmian ..bo wpadasz ni z gruszki ni z pietruszki i dobitnie robisz innym wykłady o tym kim i jacy są inni ..nadal jednak o sobie nie piszesz ...NIC!!!!! Vagnieszko tak jak półtora roku temu pisałam daj mi spokój !!! analizuj innych ..albo lepiej skup się na sobie . Chcesz dyskusji , masz coś do powiedzenia w temacie to pisz ... ale tu się pisze o ..własnej nerwicy a nie pisze się o cudzej .. a gdy będe potrzebowała porady to na pewno do ciebie się o nią nie zwróce . Sorki ale tak jak predzej gdy napiszesz coś na temat to ja włącze się do dyskusji .. ale ty pisz ... może ulżysz sobie gdy własne myśli przelejesz tu na forum ... to często pomaga ;)
  5. Efka43

    Moja nerwica...

    Witam wszystkich :) Dziewczyny i chłopaki jesli tacy tu są ;) nie zwracajcie uwagi na wpis vagnieszki bo ona już nie pierwszy raz takie rzeczy pisze :) Wiadomo kazdy ma prawo do wypowiedzi przecież to jest ogólnodostępne forum . Vagnieszko tak jak ci już półtora roku temu pisałam ...psychologiem nie jestem a to co pisze to jest moje własne doświadczenie . Dziewczyno skąd wiesz co ja robie ? Jak zyje ? zrozum ja nie będe pisała streszczenia własnego życia ... więc nie dowiesz się relacji z kazdej minuty tego co robie ... ale ja idę do przodu a ty ... stoisz i dalej zioniesz agresją .. nie wciskaj mi że czasami tylko czytasz ... bo potrzebujesz kontaktu z ludzmi a to że masz taki charaktr że zamiast ludzi do siebie przyciągać ...oni uciekają od Ciebie ..i chyba dlatego nie możesz patrzyć że ktoś jest ..miły dla innych ! Jednak dalej czekam na odpowiedz jaką zadałam ci półtora roku temu gdy również przyczepiłaś się do mnie .... Dlaczego nie odpisałaś ??? przecież prosiłam o pomoc !!! nie krytykuj innych zobacz co sama robisz ... i wiesz ..nadal nie jesteś w stanie wyprowadzić mnie z równowagi ... Pisz sobie co chcesz bo to forum jest dla wszystkich . I jeszcze tak zapytam to w końcu na co ty cierpisz bo nigdy nie napisałas czy jestes zdrowa czy chora ... czy może cierpisz na borderline ? następna sprawa to wiesz ja to tak rozumuje skoro jestem na topiku ..moja nerwica to raczej pisze na temat .. rozumiesz to ? więc pisze o własnych zmaganiach i o tym jak coraz bardziej czuje się lepiej . Gdy spotkamy się na innych tematach to również mam własne zdanie .. szkoda mi Ciebie bo cierpisz i chyba jestes bardzo samotna .. Dla Ciebie ...
  6. Efka43

    Moja nerwica...

    vagnieszko dla Ciebie ...
  7. Efka43

    Moja nerwica...

    Witam wszystkich :) A dla nas kobiet .... Życzę Ci, abyś odnalazła w ciszy swoje myśli i marzenia, w bliskich Ci osobach siłę i piękno stworzenia, w otaczającym świecie radość istnienia, w kolorach, smakach i zapachach wielkość natchnienia. Wszystkiego nalepszego!
  8. Efka43

    Moja nerwica...

    A jeszcze dokładnie to jest metoda Schultza ... można poczytać wpisując w google te metody ;)
  9. Efka43

    Moja nerwica...

    Acha i jeszcze jest metoda Jacobsona , polegająca na rozluznianiu mieśni .
  10. Efka43

    Moja nerwica...

    Kierowniczko ... Dobrze się czuje ..witaj :) chętnie bym pomogła ale nie znam metody na szumy w uszach :( a trening to chyba nie da rady tu wstawić bo to jest kaseta ... i głos mówi ;) i jest taki bardzo spokojnyyyy , cichyyyy i jak dla mnie to trochę nudny :) Uwielbiam za to słuchać muzyki relaksacyjnej i wtedy wyciszam się , przy tym treningu ten głos mnie rozprasza . Ale wiadomo kazy ma inne metody radzenia sobie ;)
  11. Efka43

    Moja nerwica...

    Kreteczka ...dom jest tam gdzie go sobie stworzymy . Może tęsknisz do bezpieczeństwa , do bliskich . Szef ma prawo do swojej racji , ale Ty też masz takie prawo i jeśli jesteś przekonana o swojej słuszności to masz dwa wyjścia ;) Albo powiedzieć własne zdanie , albo przetrawić to co Ciebie zdenerwowało . Bo bez sensu jest tracić nerwa i czuć jakiś wewnętrzny niepokój ... skoro nic nie mozna z tym zrobić . czasami tak jest że ludzie od których zależymy wykorzystują tą sytuacje . Ale przecież sama najlepiej wiesz kim jesteś i co potrafisz ...spójz na siebie i skoro uwarzasz Siebie za kompetentną osóbkę i znasz własną wartość to nie warto długo pielęgnować tych złych emocji . A jeśli czujesz że gdzieś tam szef ma racje to przecież jesteś człowiekiem i masz prawo być omylna i masz też możliwość ciągłego uczenia się żeby czuć kompetencje w tym co robisz :)
  12. Efka43

    Moja nerwica...

    Witam wszystkich :) Pogoda dziś paskudna u mnie pada deszcz ze sniegiem i trochę zawiewa :) Ann86 mrowienia nie miałam , więc nic na temat się nie wypowiem . Mnie tylko telepało i drętwiały mi kończyny . Czy siostra leczy się u psychiatry lub psychologa ? możesz jej pomóc i pojść razem z nią na wizytę i zapytać o stan jej zdrowia . Zdrówko to nie zbieg okoliczności tylko jeśli przed kimś coś czujesz i masz dyskomfort to bardziej w główce krążą myśli oby tylko się czymś nie zbłaznić i oby nic głupiego nie zrobić . Koncentrujesz się zeby stale być na \"czuwaniu\" napinają sie wtedy mięśnie , hormonki zaczynają pracować i skutek jest taki że masz atak ;) nerwicy . Miłego dzionka wszystkim ...
  13. Efka43

    Moja nerwica...

    Witam wszystkich wieczorowo :) Wpadłam listę podpisać :) prędzej niestety dziś nie mogłam bo synek na popołudnie dopiero poszedł do pracy . A ja zaczynam po mału zeby nie na ostatnią chwile ....sprzątam :) Kozystam bo na razie mam siłe i chęci :) Shpirtunia ...kciuki nadal trzymam :) to napisz kiedy już przestać i jak poszło :) Do dobrze się czuje ... ja leków nie boire od 6 lat , ale gdy mam jakieś stresujące wyjście to biore tylko validol . A kawy długo nie piłam , ale miałam bardzo niskie ciśnienie że spałam na stojąco to zaczełam znów pić ale bardzo słabą :) i czuje się po niej lepiej ... papierosów nie palę a paliłam :) Piszesz ze rano trzepie ci serduszko ... to jest taki objaw . Zaraz po przebudzeniu serce pracuje tak jakbyśmy mararon przeleciały . Ja też tak miałam , teraz nie zwracam na to uwagi bo musze pamiętać zanim otwieram oczy że jestem radosna i szczęśliwa i uśmiecham się do siebie :) Zdrówko czasami tak jest że tam gdzie dostaniemy ataku nerwicy ...zawsze się w tym miejscu może powtórzyć . To jest wywołane przez podświadomość . Może podświadomie obawiasz się tej osoby , nie czujesz zaufania , albo jeszcze coś innego i tak odczówasz . A moze nie lubisz jej :) a to że tak powiedziała to jeszcze potęguje twoje odczucia bo będziesz się bardziej przy niej pilnowała i zwracała uwagę na to co się z tobą dzieje . Kierowniczko witaj :) u mnie dziś słonko było :) ja się czuje nawet dziś dobrze ale małżonek dzwonił że od rana chodzi z bólem głowy a to znak że jutro albo po jutrze ja też będe nie tegesss ;)
  14. Efka43

    Moja nerwica...

    Kreteczko skoro teorię znasz to znasz też metode małych kroczków :) a małymi krokami można dojść daleko jeśli ktoś ma zamiar gdzieś dojść :) Shpirtunia ..kciuki trzymam :)
  15. Efka43

    Moja nerwica...

    Ale mnie rozmnożyło :)
  16. Efka43

    Moja nerwica...

    Pipuś .... ..;) Do dobrze się czuje .. a to co było dawniej nie było wyniesione z dzieciństwa ? Nie oczekiwano od Ciebie żebyś była grzeczna , nie stwarzała problemów , zawsze najlepsza ..nie porównywano Ciebie z innymi dziećmi nie mówiono Ci że xsinska jest taka wspaniała a Tobie coś zawsze brakowało ? nie miałas tak w dzieciństwie ? Ja gdy założyłam rodzinę byłam odzwierciedleniem mojej matki . Chociaz bardzo chciałam kochać swoje dziecko to przez zaborczość nie pozwalałam mu być samodzielnym . Ja uwolniłam się od matki dopiero gdy wyprowadziłam się z domu , wtedy też długo nie cieszyłam się życiem bez problemów bo po prostu nie byłam przygotowana do samodzielnego życia . Moje reakcje były identyczne do tych przed którymi chciałam uciec . Az mąż nie wytrzymał i powiedział mi to prosto w twarz że jestem jak moja matka . To było dla mnie coś strasznego . Wtedy zaczełam inaczej traktować syna i męża . Nie krzyczałam od rana gdy tylko się obudziłam , co mają oni robić .. bo najnormalniej w świeci stałam się dyktatorem ! a moja rodzina cierpiała a ja stale czułam się nie zrozumiana bo oni uciekali przedemną . Organizowałam ich życie i czekałam na podziękowania z ich strony . W własnych oczach poświęcałam się a oni nie byli wdzięczni . Wiele musiało czasu minąć zanim po mału zaczełam żyć własnym życiem . Pozwoliłam synowi robić to i decydować o sprawach które jego dotyczyły . Ale zawsze powtarzam jemu że gdyby potrzebował pomocy to zawsze jestem obok . Zaczełam robić to czego mi było bardzo brak . Czyli bezpieczeństwa w domu , zaufania rodziców oraz uczenia się na własnych błędach . Dzieci sa teraz zamknięci w sobie bo jest presja rówieśników , ale trzeba stale być obok i nie tylko pokazywać że się je kocha , że mają dach nad głową , że mają co jeść ale również trzeba im mówić że się je akceptuje takie jakie są . I zawsze trzeba dotrzymywać danego słowa , bo dziecko jak gąbka chłonie to co widzi i słyszy i pozniej są skutki tego że dzieci nie wytrzymują presji w szkołach . Bądz zawsze obok swoich dzieci nie w ich zyciu ale własnie obok .. przyglądaj się z uwagą . Nie wszystkie dzieciaki muszą być super grzeczne bo kazde z nich ma inny charakter i osobowości .
  17. Efka43

    Moja nerwica...

    Pipuś .... ..;) Do dobrze się czuje .. a to co było dawniej nie było wyniesione z dzieciństwa ? Nie oczekiwano od Ciebie żebyś była grzeczna , nie stwarzała problemów , zawsze najlepsza ..nie porównywano Ciebie z innymi dziećmi nie mówiono Ci że xsinska jest taka wspaniała a Tobie coś zawsze brakowało ? nie miałas tak w dzieciństwie ? Ja gdy założyłam rodzinę byłam odzwierciedleniem mojej matki . Chociaz bardzo chciałam kochać swoje dziecko to przez zaborczość nie pozwalałam mu być samodzielnym . Ja uwolniłam się od matki dopiero gdy wyprowadziłam się z domu , wtedy też długo nie cieszyłam się życiem bez problemów bo po prostu nie byłam przygotowana do samodzielnego życia . Moje reakcje były identyczne do tych przed którymi chciałam uciec . Az mąż nie wytrzymał i powiedział mi to prosto w twarz że jestem jak moja matka . To było dla mnie coś strasznego . Wtedy zaczełam inaczej traktować syna i męża . Nie krzyczałam od rana gdy tylko się obudziłam , co mają oni robić .. bo najnormalniej w świeci stałam się dyktatorem ! a moja rodzina cierpiała a ja stale czułam się nie zrozumiana bo oni uciekali przedemną . Organizowałam ich życie i czekałam na podziękowania z ich strony . W własnych oczach poświęcałam się a oni nie byli wdzięczni . Wiele musiało czasu minąć zanim po mału zaczełam żyć własnym życiem . Pozwoliłam synowi robić to i decydować o sprawach które jego dotyczyły . Ale zawsze powtarzam jemu że gdyby potrzebował pomocy to zawsze jestem obok . Zaczełam robić to czego mi było bardzo brak . Czyli bezpieczeństwa w domu , zaufania rodziców oraz uczenia się na własnych błędach . Dzieci sa teraz zamknięci w sobie bo jest presja rówieśników , ale trzeba stale być obok i nie tylko pokazywać że się je kocha , że mają dach nad głową , że mają co jeść ale również trzeba im mówić że się je akceptuje takie jakie są . I zawsze trzeba dotrzymywać danego słowa , bo dziecko jak gąbka chłonie to co widzi i słyszy i pozniej są skutki tego że dzieci nie wytrzymują presji w szkołach . Bądz zawsze obok swoich dzieci nie w ich zyciu ale własnie obok .. przyglądaj się z uwagą . Nie wszystkie dzieciaki muszą być super grzeczne bo kazde z nich ma inne charaktery i osobowości .
  18. Efka43

    Moja nerwica...

    Pipuś .... ..;) Do dobrze się czuje .. a to co było dawniej nie było wyniesione z dzieciństwa ? Nie oczekiwano od Ciebie żebyś była grzeczna , nie stwarzała problemów , zawsze najlepsza ..nie porównywano Ciebie z innymi dziećmi nie mówiono Ci że xsinska jest taka wspaniała a Tobie coś zawsze brakowało ? nie miałas tak w dzieciństwie ? Ja gdy założyłam rodzinę byłam odzwierciedleniem mojej matki . Chociaz bardzo chciałam kochać swoje dziecko to przez zaborczość nie pozwalałam mu być samodzielnym . Ja uwolniłam się od matki dopiero gdy wyprowadziłam się z domu , wtedy też długo nie cieszyłam się życiem bez problemów bo po prostu nie byłam przygotowana do samodzielnego życia . Moje reakcje były identyczne do tych przed którymi chciałam uciec . Az mąż nie wytrzymał i powiedział mi to prosto w twarz że jestem jak moja matka . To było dla mnie coś strasznego . Wtedy zaczełam inaczej traktować syna i męża . Nie krzyczałam od rana gdy tylko się obudziłam , co mają oni robić .. bo najnormalniej w świeci stałam się dyktatorem ! a moja rodzina cierpiała a ja stale czułam się nie zrozumiana bo oni uciekali przedemną . Organizowałam ich życie i czekałam na podziękowania z ich strony . W własnych oczach poświęcałam się a oni nie byli wdzięczni . Wiele musiało czasu minąć zanim po mału zaczełam żyć własnym życiem . Pozwoliłam synowi robić to i decydować o sprawach które jego dotyczyły . Ale zawsze powtarzam jemu że gdyby potrzebował pomocy to zawsze jestem obok . Zaczełam robić to czego mi było bardzo brak . Czyli bezpieczeństwa w domu , zaufania rodziców oraz uczenia się na własnych błędach . Dzieci sa teraz zamknięci w sobie bo jest presja rówieśników , ale trzeba stale być obok i nie tylko pokazywać że się je kocha , że mają dach nad głową , że mają co jeść ale również trzeba im mówić że się je akceptuje takie jakie są . I zawsze trzeba dotrzymywać danego słowa , bo dziecko jak gąbka chłonie to co widzi i słyszy i pozniej są skutki tego że dzieci nie wytrzymują presji w szkołach . Bądz zawsze obok swoich dzieci nie w ich zyciu ale własnie obok .. przyglądaj się z uwagą . Nie wszystkie dzieciaki muszą być super grzeczne bo kazde z nich ma inne charaktery i osobowości .
  19. Efka43

    Moja nerwica...

    Pipuś .... ..;) Do dobrze się czuje .. a to co było dawniej nie było wyniesione z dzieciństwa ? Nie oczekiwano od Ciebie żebyś była grzeczna , nie stwarzała problemów , zawsze najlepsza ..nie porównywano Ciebie z innymi dziećmi nie mówiono Ci że xsinska jest taka wspaniała a Tobie coś zawsze brakowało ? nie miałas tak w dzieciństwie ? Ja gdy założyłam rodzinę byłam odzwierciedleniem mojej matki . Chociaz bardzo chciałam kochać swoje dziecko to przez zaborczość nie pozwalałam mu być samodzielnym . Ja uwolniłam się od matki dopiero gdy wyprowadziłam się z domu , wtedy też długo nie cieszyłam się życiem bez problemów bo po prostu nie byłam przygotowana do samodzielnego życia . Moje reakcje były identyczne do tych przed którymi chciałam uciec . Az mąż nie wytrzymał i powiedział mi to prosto w twarz że jestem jak moja matka . To było dla mnie coś strasznego . Wtedy zaczełam inaczej traktować syna i męża . Nie krzyczałam od rana gdy tylko się obudziłam , co mają oni robić .. bo najnormalniej w świeci stałam się dyktatorem ! a moja rodzina cierpiała a ja stale czułam się nie zrozumiana bo oni uciekali przedemną . Organizowałam ich życie i czekałam na podziękowania z ich strony . W własnych oczach poświęcałam się a oni nie byli wdzięczni . Wiele musiało czasu minąć zanim po mału zaczełam żyć własnym życiem . Pozwoliłam synowi robić to i decydować o sprawach które jego dotyczyły . Ale zawsze powtarzam jemu że gdyby potrzebował pomocy to zawsze jestem obok . Zaczełam robić to czego mi było bardzo brak . Czyli bezpieczeństwa w domu , zaufania rodziców oraz uczenia się na własnych błędach . Dzieci sa teraz zamknięci w sobie bo jest presja rówieśników , ale trzeba stale być obok i nie tylko pokazywać że się je kocha , że mają dach nad głową , że mają co jeść ale również trzeba im mówić że się je akceptuje takie jakie są . I zawsze trzeba dotrzymywać danego słowa , bo dziecko jak gąbka chłonie to co widzi i słyszy i pozniej są skutki tego że dzieci nie wytrzymują presji w szkołach . Bądz zawsze obok swoich dzieci nie w ich zyciu ale własnie obok .. przyglądaj się z uwagą . Nie wszystkie dzieciaki muszą być super grzeczne bo kazde z nich ma inne charaktery i osobowości .
  20. Efka43

    Moja nerwica...

    Do dobrze się czuje .. Troszkę nie zgodzę się z tym co ten lekarz mówił o szkodliwości brania leków . moze na dłuższy czas to i owszen jakaś szkodliwośc jest ale leki nie jedną osobę stawiają na nogi . Tylko że leki leczą objawy a zapomina się o powodach tych objawów , czyli o tym wszystkim co spowodowało nerwice . Pobyt w takim ośrodku na pewno jest czymś wskazanym , ale jesli wróci się spowrotem do realiów życia i nadal będzie się zyło jak przed kuracją to na nic się zda nawet częste pobyty i najlepsi lekarze . Lekarze powinni informować dokładniej dawać wybór pacjętowi i informować językiem zrozumiałym dla chorego . Ja wiele lat brałam leki bo sądziłam że one działają jak wszystkie inne , że jak wezmę lek to wszystko mi minie i za jakiś czas będe zdrowa . Stale żałuje że nie byłam bardziej dociekliwa i nie zadawałam więcej pytań . Ale cóż 20 lat temu nawet lekarze nie bardzo wiedzieli jak leczyć no i nazywało się to inaczej ...bo teraz jest określane całkiem innaczej ...choroba emocjonalna i zalicza się to do zaburzeń :) a kazde zaburzenie można ..wyprostować ;) tylko własnie chyba nasi lekarze nie bardzo chcą nas prostować ...a to co widać wkoło to może przerazać bo coraz więcej ludzi na to cierpi . Nie ma na ten temat rozgłosu bo dużo ludzi wstydzi się swoich słabości , boi się pokazania własnej duszy i tego co w niej tak bardzo boli . Boimy się przyklejonej łatki że jestesmy nieudacznicy i nawet nie mamy odwagi powiedzieć co tak na prawde myślimy ...bo wszystko się robi dla dobra innych a o sobie się zapomina . Jesli ktoś jest zależny to przecież nie wypada powiedzieć komuś czegoś niemiłego . Powinny dzieci uczyć się już w szkołach jak trzeba radzić sobie w życiu , w domach rodzice powinni mieć do pomocy psychologów żeby ich dzieci nie wyrosły na ludzi z nerwicą . Długo by można o tym klikać .. ale gdy się nie zrozumie tego że sami możemy sobie poprawić ten komfort życia , że wystarczy spojzeć na siebie ale tak az do środka i pozmieniać kilka rzeczy . nauczyć się wybaczać tym co wyrządzają zło , nauczyć się inaczej widzieć siebie w zyciu . nie dązyć za wszelką cenę do doskonałości zrozumieć że kazdy może mieć wady i nie robić sobie z tego powodu wyrzutów ... pokochać siebie .. :) i dopiero wtedy można coś osiągnąć , bo gdy bierzemy leki biegamy na terapie ale nadal nic w życiu się nie zmieni ..to wszystko jest na próżno ... bo cały czas tkwimy w powodach nerwicy .
  21. Efka43

    Moja nerwica...

    Sprostowanie do pogody :) własnie zaszło u mnie słonko i sypie ...śnieg :) ależ pogoda zmienną jest :)
  22. Efka43

    Moja nerwica...

    Witam wszystkich :) Do dobrze się czuje ...Masz racje wysiłek fizyczny pomaga zapomnieć o objawach . Tylko czasami jest tak bardzo cięzko ruszyć nawet palcem :( a co dopiero zmusić ciałko do wysiłku . Ja długo zyłam nieświadoma w jaki sposób można sobie pomóc . Nikt mi z lekarzy takich rad nie mówił , a dowiedziałam się ich właśnie od innych nerwusek i za to zawsze będe im wdzięczna :) Madziarko kochana ja nigdzie się nie wybieram :) jestem tu juz od dwóch lat i związałam się sentymentalnie z tym topikiem . A wyznaje zasade że gdy są problemy nie znikam tylko jestem :) Już nie mówie o sytuacji jaka była tutaj bo wiadomo kazdy ma swoje racje i prawa ,w końcu żadnego przymusu nie ma i kazdy ma możliwość wyboru . Ale chodzi mi o życie realne bo tak też reagujemy gdy są jakieś problemy to uciekamy przed ich rozwiązaniem a w tym czasie żyjemy w ciągłym stresie a on na pewno nie jest wskazany przy naszych wrażliwych duszach . Gdy coś się załatwi , albo coś wyjaśni czy nie odczówamy przyjemnej ulgi ? i o to chodzi żeby własnie problemy rozwiązywać na spokojnie , tak żeby nie było samych złych emocji bo często te emocje zakłucają jakiekolwiek porozumienie . Madziarko ja szanuje ludzi i się ..przywiązuje :) dlatego jak tylko mam czas i synek mi pozwala kozystać z komputera to zawsze jestem :) i zawsze w razie czego mogę mogę potrzymać za łapkę :) Witaj Mamunieczko .. również miłego życzę :) a pogoda faktycznie dziś u nas śliczna :) i oby się nam udzieliła ;) Miłego dzionka wszystkim :)
  23. Efka43

    Moja nerwica...

    Kierowniczko a rozmawiałas o tych objawach z lekarzem ? bo może masz za dużą dawkę . Poczytałam o tym leku bo sama go nie brałam bo on jest nowej generacji i tam pisze że mogą być zawroty ... ale zanim organizm się do nich przyzwyczai to nawet może trwać i trzy miesiące . Bądz kochana zawsze dobrych myśli ... bo to musi nas trzymać bo nie możemy się poddać nawet wtedy gdy jest zle .. ściskam Cię i pozdrawiam cieplutko .. A wszystkim spokojnej nocki życzę :)
  24. Efka43

    Moja nerwica...

    Kierowniczko a jeszcze chciałam zapytać jedziesz na Święta do męża ? czy on przyjezdza ? bo mój całe szczęście będzie z Nami :) to mnie cieszy i stale staram się pamiętać że musze się bardzo starać :) żeby nic mnie nie dopadło .
  25. Efka43

    Moja nerwica...

    Kierowniczko witaj :) teraz jest nie ciekawa pogoda to takie zawroty mogą się pojawiać bo są skoki ciśnienia . Na pewno niektóre leki też powodują takie objawy . To jest takie koło , bo mamy jakieś objawy bierzemy na to leki a objawy są jeszcze mocniejsze . Tylko jak zejdzie się z leków to bywa że .... objawy znikną ;) jesli w tym czasie też sie trochę popracowało nad pozbyciem się powodu nerwicy . Ja czasami miałam takie zawroty że po schodach na czworaka wchodziłam do domu bo bałam się że spadne ze schodów . Jak się kładłam to wszystko wirowało , ale mąż mi nie pozwalał leżeć kazał trzymać się ściany i coś robić i to mi pomagało . Cieżka jest ta nasza choroba , bo nie wiadomo kiedy i jak męczy nas .. ale zawsze mam nadzieje że kiedyś wszystko dojdzie znów do normy :) Sama pozbyłam się tylu róznistych objawów i na szczęscie potrafie sobie przetłumaczyć i już się ich nie bać ... bo najgorzej jest bać się własnych odczuć .
×