Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Marghi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Marghi

  1. Kochane,dziękuję Wam za zyczenia:)wczoraj to byl taki miły dzień dla mnie-zrobili mi w domu urodzinki niespodziankę:)Torta nie jadłam ,bo się bałam,aby nie zaszkodził Karolkowi/był owocowy-truskawkowy/ Marcowe szczęście,jak zrobisz lewkką herbatkę rumiankowo -koperkową i dasz synkowi troszeczkę to nie sądzę,że mu zaszkodzi.Ja dawałam starszemu synkowi,bo on miał przez cały drugi miesiac życia wzdęcia.Piszę wzdęcia,bo nie płakał ,aż tak strasznie,a przy kolkach dzieci wręcz wyją:(Prężył mi sie bardzo,a jak sobie pierdnął to już było lepiej;)oprócz tego koniecznie podnoś go do góry po jedzeniu,aby mu się odbiło,kładz na brzuszku,trzymaj na ręce brzuszkiem w dół i klep po pupci.Ciepłe okłady też dobrze robią.Mi pomaga kąpać małego mama,a wiec będąc dwie lejemy więcej wody do wanienki,jedna z nas trzyma małego za główkę i plecyki tak ,aby mu sie nie nalała woda do uszu a druga myje,natomiast brzusio ma cały pod wodą.Są też rurki''pierdki'' o których już pisałyście,a co do kropelek to chyba najlepszy jest sab simplex. Nesiulka moja kochana:D przyssałam się Ciebie i to tak zdrowo;)ale to dlatego,że kiedyś nadmienilaś,że masz w sobie dar przewidywania itp.,a ja ostatnio mam więcej problemów niż włosów na głowie. We Włoszech miałam przyjaciela którego kolega też potrafił coś przewidzieć,ukladał mi karty i powiem Ci,że dużo prawdy mi powiedział.O wiele w życiu zabiegałam i wiele osiągłam,ale w tej chwili najważniejsze dla mnie jest zdrowie moje,męża i moich dzieciątek. Nesiulka,dziękuję za życzenia i same w nich pozytywy.Ja nie potrafię przewidywać,a ściemniać też nie będe;)aczkolwiek Tobie także życzę samej sielanki w życiu:D
  2. Mariaaczke Widzisz:) udało się:) i to tak szybko:) nie odbiegasz daleko od nas.Ja urodziłam w 37tc i 1 dzień.Cieszę się bardzo razem z Tobą i życzę jak naj,naj,najlepiej:)
  3. Kochane ,dziękuję za życzenia,teraz to tylko najbardziej to pragnę zdrowia i pełnej formy fizycznej,aby móc wychować moje dzieciaczki. Co do żółtaczki to mój synek dostał jej w 3 dobie ,w 4 dobie w nocy był kilka razy naświetlany w inkubatorze,ale tak czy inaczej po dzień dzisiejszy jest jeszcze żółtawy. Jeżwli ma ktoś ochotę na torta urodzinowego to zapraszam:)
  4. Nesia,Kochana przepowiedz mi coś pozytywnego,proszę
  5. Krissi Odnośnie odchodów,to ja w pierwszej ciąży miałam tak jak Ty teraz,tydzień i miałam spokój,nic mnie nie bolało,a teraz jestem 16dni po porodzie i dalej krwawie,boli mnie podbrzusze-no i chyba się tym martwie. Co do witaminy KiD- to ja dostałam próbkę w szpitalu,kapsułki KiD-Vitum,to mi kazali podawać do 3 miesięcy. Czytam o kolkach,współczuję,u mnie jak narazie jest ok.Ja piję rumianek,a mama mi truje głowę,abym jeszcze piła koperek.Mówią,że dzieci karmione się nie dopaja,aczkolwiek ja stierdziłam,że za jakiś tydzień zaczne mu podawać troszeczkę takiej słabiutkiej herbatki rumiankowo koperkowej. Tak mi jakoś zeszło,że do tej pory nie pochawliłam się Wam moim synkiem-dzisiaj wyslę na naszą pocztę jakąś fotke.Wasze dzidzie są takie śliczne:) Pozdrawiam Odbiegnę o tematu,ale muszę się z Wami podzielić zdziwieniem jakie przeżyłam dzisiaj;) Na łące widziałam chyba z 40 albo i więcej bocianów-widok naprawdę piękny:)ale boćków tyle na raz nie widziałam nigdy:P A także choćby i z racji moich urodzin dzisiaj,proszę życzcie mi powrotu do zdrowia i pełnej formy po porodzie.We wtorek byłam w szpitalu,jestem na antybiotyku.... a z sikaniem jest bez zmian:( Pozdrawiam:)
  6. Ale tutaj znowu cisza zapanowała:( Dorka.proszę powiedz mi,że mój problem z sikaniem minie:( tak bardzo się martwię:( jestem już równe dwa tyg. po porodzie,ale poprawy nie ma żadnej:( Oprcz tego pobolewa mnie brzuch dołem,krwawie dalej:(po pierwszym porodzie tak nie było,zaczynam naprawde doła łapać:( Natalka,Kochana co słychać u Ciebie? podejrzewam,że na weekend wrócicie do domu:) czekam na jakąś kolwiek wiadomość od CIEBIE:) Kochane życzę Wam dobrej nocki:) Do Marghi:) Jak się czujesz? jak CI się chowa maleństwo? Pozdrawiam i tulę mocno:)
  7. Agatko życzę,aby było szybko ,sprawnie i mało boleśnie:)
  8. hej!!!:D:D:D Wpadam,aby się Wam pochwalić,że jestem już podwójną mamą:D Urodziłam 15.03.synka Karolka:)
  9. Agnieszka naciśnij brodawke i zobaczysz,czy coś się będzie lało,możesz wcześniej troszkę rozmasować pierś-jeżeli jest mleczko to się będzie lało,a jak nie to nie:(
  10. blackberries Kochana podniosłąś mnie trochę na duchu,dzięki:) Pytasz koleżankę o wodę morską.... wiesz ja mocze patyczek do uszu w wodzie fizjologicznej i lekko wkładam do noska kręcąc w kółko,aby mu tam troszkę nawilżyć.Wspaniałą rzeczą jest też frida.Dzisiaj rano u mnie była położna i ten sam sposób czyszczenia noska mi zaleciła,pytała czy mam fride.Ja to mam po pierwszym synku,naprawdę polecam.Wlewać wodę do noska chyba bym się bała,aby sie nie zachłysło,co prawda to by była raptem odrobinka wody,ale nasze dzieci to także odrobinki.Takie jest moje zdanie. W szpitalu pokazywano mi,aby zamoczyć watę w wodzie morskiej lub fizjologicznej,ale dla niemowląt,zwinąć rulonik i wepchać dziecku do noska lekko kręcąc.Twierdziły panie,że wata namoczona nie zostanie w nosku ,a wyczyści nosek.Robiły to przy mnie,ale ja osobiście na taki numer sie nie odważę!
  11. Myszka Mogą to być kolki,ale wcale nie muszą,musisz zaobserwować dziecko.Jeżeli zaczyna płakać nagle i tak przerazliwie to faktycznie mogą to być kolki lub wzdęcia,dziecko wtedy też się pręży.Spróbuj masować brzuszek,przykładać ciepły kompres na brzusio,kłaść dziecko troszkę na brzuszku.Jak karmiłaś piersią też się budziła i płakała? może to po mleku?nie wszystkie dzieci każde mleko dobrze tolerują.Ja jade na cycu,ale np. moja kuzynka też po miesiacu karmieni piersią musiała przejąć na butelkę,bo straciła pokarm/ale to dlatego ,że była w szpitalu /próbowała rożne mleka i jedyne na jakie jej dziecko poszło to było zwykłe bebiko.
  12. Agatka ,trzymam mocno kciukasy,aby akcja porodowa nastąpiła jeszcze dzisiaj:) basiolek ,wcinaj ile widzidz i na co masz ochotę,bo jak urodzisz i będziesz karmić to zacznie się głodówka.Ja n aokrągło coś jem,a wybór mam niewielki.Jestem też trochę zrozpaczona ,bo w dniu porodu ważyłam 67.500 w sobotę 60 a dzisiaj już 59:( Mam pytanie do mam które rodziły SN.-jestem 1,5 tygodni apo porodznie i nadal czuję momentami ból podbrzusza,nie jest jakiś mocny,ale go czuję,oprócz tego wciąż krwawie,potrafię zmienić w ciągu dnia z 7 podpasek-czy Wy macie podobnie?Oprócz tego czuję trochę dyskonfort,coś mnie ciągnie w pochwie,wiszą mi nici,tak z 5,6cm na zewnątrz/ja pękłam przy porodzie/czuję sie naprawde nie ciekawie:( po pierwszym porodzie tego nie było.Ogółem to jestem trochę tym wszystkim załamana.
  13. Mama Małej Gwiazdki,pijesz może herbatki wspomagajace laktację?podobno też dobrze na przypływ mleka działają jabłka gotowane ,woda z pod nich,herbata z mlekiem/nie dobre to -wiem/ Moja koleżanka miałą straszn eproblemy z mlekiem,ale tak jakoś rozruszała swoje cyce,że potem karmiła do roku. Co do jabłek ,to szarlotke upiekłam w piątek i zjadłam sama pół blaszki:Pjabłka surowego nie tchnełm jeszcze,ale napiłam się troszeczkę soku:)Jak narazie to mój malutki je i śpi,robi fajne minki,albo się uśmiecha:D Mamusiom nie rozpakowanym życzę szybkiego i lekkiego rozwiązania:)
  14. Agnieszk@@ Powiedz,Ty wcinasz jabłka surowe? też mam ochote na takie:p ,mam także w domu sok z jabłek ,taki naturalny,wyciśnięty z jabłek i boję się go pić.Mama mi suszy głowe,że jabłka to tylko gotowane lub pieczone w piekarniku moge jeść.Nie chcę znowu głodować jak przy starszym synku.
  15. Eulalia Kochana,bardzo mi przykro z powodu odejścia Twojego Taty;( Tak to czasem w życiu bywa,że na pewne sytuacje jesteśmy poprostu bezradni. GRATULUJĘ Syneczka,kawał chłopa z Niego;) Pytasz o odciąganie pokarmu:ja odciągałam przez dwa dni,ponieważ mały nie nadążał ssać i piersi mi kamieniały,bałam się zastoju,ale teraz jest już ok,piersi nie mam miękkie jak masełko,cały czas jest w nich masa pokarmu,ale nie odciagam,bo odciągając będzie mi się go jeszcze więcej produkować:p .Tłumaczono mi,że najgorsze są pierwsze dni kiedy pojawia się pokarm,a potem to się normuje i pokarmu przybywa ile dziecko wyssie. Dziewczynki mam pytanie ;czy jecie może mięso cielęcine gotowaną? Ja przy pierwszym dziecku to wręcz głodowałam,ale teraz nie myśle,szukam rzeczy,aby móc jeść ,ale i nie szkodzić dziecku. Nastusiaelo Ja urodziłam dokładnie w 37tc i 1 dzień/szedł mi 38tc/
  16. Eulalia Kochana,bardzo mi przykro z powodu odejścia Twojego Taty;( Tak to czasem w życiu bywa,że na pewne sytuacje jesteśmy poprostu bezradni. GRATULUJĘ Syneczka,kawał chłopa z Niego;) Pytasz o odciąganie pokarmu:ja odciągałam przez dwa dni,ponieważ mały nie nadążał ssać i piersi mi kamieniały,bałam się zastoju,ale teraz jest już ok,piersi nie mam miękkie jak masełko,cały czas jest w nich masa pokarmu,ale nie odciagam,bo odciągając będzie mi się go jeszcze więcej produkować:p .Tłumaczono mi,że najgorsze są pierwsze dni kiedy pojawia się pokarm,a potem to się normuje i pokarmu przybywa ile dziecko wyssie. Dziewczynki mam pytanie ;czy jecie może mięso cielęcine gotowaną? Ja przy pierwszym dziecku to wręcz głodowałam,ale teraz nie myśle,szukam rzeczy,aby móc jeść ,ale i nie szkodzić dziecku. Nastusiaelo Ja urodziłam dokładnie w 37tc i 1 dzień/szedł mi 38tc/
  17. Eulalia Kochana,bardzo mi przykro z powodu odejścia Twojego Taty;( Tak to czasem w życiu bywa,że na pewne sytuacje jesteśmy poprostu bezradni. GRATULUJĘ Syneczka,kawał chłopa z Niego;) Pytasz o odciąganie pokarmu:ja odciągałam przez dwa dni,ponieważ mały nie nadążał ssać i piersi mi kamieniały,bałam się zastoju,ale teraz jest już ok,piersi nie mam miękkie jak masełko,cały czas jest w nich masa pokarmu,ale nie odciagam,bo odciągając będzie mi się go jeszcze więcej produkować:p .Tłumaczono mi,że najgorsze są pierwsze dni kiedy pojawia się pokarm,a potem to się normuje i pokarmu przybywa ile dziecko wyssie. Dziewczynki mam pytanie ;czy jecie może mięso cielęcine gotowaną? Ja przy pierwszym dziecku to wręcz głodowałam,ale teraz nie myśle,szukam rzeczy,aby móc jeść ,ale i nie szkodzić dziecku. Nastusiaelo Ja urodziłam dokładnie w 37tc i 1 dzień/szedł mi 38tc/
  18. Eulalia Kochana,bardzo mi przykro z powodu odejścia Twojego Taty;( Tak to czasem w życiu bywa,że na pewne sytuacje jesteśmy poprostu bezradni. GRATULUJĘ Syneczka,kawał chłopa z Niego;) Pytasz o odciąganie pokarmu:ja odciągałam przez dwa dni,ponieważ mały nie nadążał ssać i piersi mi kamieniały,bałam się zastoju,ale teraz jest już ok,piersi nie mam miękkie jak masełko,cały czas jest w nich masa pokarmu,ale nie odciagam,bo odciągając będzie mi się go jeszcze więcej produkować:p .Tłumaczono mi,że najgorsze są pierwsze dni kiedy pojawia się pokarm,a potem to się normuje i pokarmu przybywa ile dziecko wyssie. Dziewczynki mam pytanie ;czy jecie może mięso cielęcine gotowaną? Ja przy pierwszym dziecku to wręcz głodowałam,ale teraz nie myśle,szukam rzeczy,aby móc jeść ,ale i nie szkodzić dziecku. Nastusiaelo Ja urodziłam dokładnie w 37tc i 1 dzień/szedł mi 38tc/
  19. Loarka Buziaki dla Ciebie:*:D Agnieszk@@ Piszesz o werandowaniu ,a ja dzisiaj ubrałam Karolka,na buziulkę momentami przykładałam pieluszkę i tak przez 30 miniut spacerowałam z nim na rękach po podwórku.Myślę,że nie powinno mu zaszkodzić.Na zewnątrz było +15'C a teraz jest nawet +18'C Przepraszam,że tak mało piszę
  20. Natalka,będzie szystko dobrze,zobaczysz! Zastanawiam się dlaczego już dzisiaj masz się zgłosićdo szpitala ,a cc będzie dopiero w poniedziałek lub wtorek,aczkolwiek skoro tak Ci kazał lekazrz,to widocznie tak ma być,lepiej 2 dni dłużej a szczęśliwie i zdrowo:) Trzymam kciuki ,aby Alanek ważył 3kg,ale jakby wazył mniej to sie nie zamartwiaj,bo Filipek też się urodził malutki,a spójrz dzisiaj na niego jaki wielki facet:) Trzymaj się dzielnie:)wiedz,że my Cię tutaj mocno wspieramy i czekamy na Wasz powrót do domu,do nas na kafe:D Buziaki:) Dorcia Kochana,proszę postaraj się przypomnieć sobie jak się czułaś po porodzie-ja jestem już tydzień po ,a boli mnie krocze ,kości w okolicach pochwy,mam wrażenie bólu takiej pobitej,posiniaczonej. Po porodzie z Kubusiem tak nie było,czulam się można powiedzieć dobrze,a teraz to jeszcze troche i w jakąś depresej wpadne-przerasta i przeosło mnie wszystko.
  21. Madzia0808 Piszesz o fridzie,ja także ją mam-tą z ustnikiem dla maluszków i tą większą do odkurzacza. Kochana powiedz mi czy Ty wlewasz dzidziowi wode fizjologiczną przed użyciem fridy? Przepraszam,że tak mało pisze,ale chyba mam trochę doła-ta niekontrola przy sikaniu nie daje mi spokoju. Nesia wróci mi wszystko do normy? :p Pozdrawiam
  22. Do Marghi Kochana,co ja się o myślę kim jesteś......muszę jak tylko dopadnę chwilę wolną zerknąć sobie na wpisy z 2008. Tak czy inaczej bardzo się cieszę,że mogłam Ci kiedyś pomóc dobrym słowem:) Cieszę się,że jesteś szczęśliwa,cieszę się razem z Tobą i naprawdę życzę Ci jak naj,naj,najlepiej
  23. NO NIE!!! JUŻ SAMA NIE WIEM,CZY TO JA PISAĆ NE UMIĘ,CZY MÓJ LAPTOP KOMPLETNE ZWARIOWAŁ:P
  24. Co do opuchlizny to ja tak puchłam w pierwszej ciaży ,widziałam teraz w szpitalu dziewczyny opuchnięte.Wg,mnie to jest już normalne pod koniec ciazy.Mi przynajmnej z tego powodu gin. nie robiła problemu. Co do wywoływania porodu ,to nie wiem jak to jest w różnych szpitalach,ale tam gdzie rodziłam ja to dziewczyny były nawet 10dni po porodzie,dostawały kroplówki,a jak nic nie ''ruszało'' to kończyło się to cięciem.Inna sytuacja jest jak odchodzą wody,bo przy odchodzących wodach dziecko jest bezpieczne do 24h- w takim przypadku podaje się oxy a jak nie przynosi to rezultatu to musi być cięcie.Ze mną leżała dziewczyna -10dni po terminie,miałą już wody zielone,ale ciężko mi powiedzieć czy to przez przenoszenie tak wyglądały wody czy przez bakterie,bo miała streptococcusa.Dziecko brało antybiotyk i miało skórkę bardzo wysuszoną,a wyszuszon a skórka jest u dzieci przenoszonych.Czekają z wywoływaniem do momentu ile się da,monitorują tętno dziecka,robią ktg itp. Wywoływanie skurczy sztucznie jest boleśniejsze od skurczy naturalnych-tak mi tłumaczyła w dniu porodu położna. Jedno wiem po swoim doświadczeniu,że teraz możemy się czuć super,bez zera dolegliwości,a za kilka godzin możemy już tulić nasze maleństwa.Jak jest już termin mniej wiecej porodu to akcja porodowa przychodzi jak burza z nienadzka. W miniony czwartek zaczełam piec placka czując normalnie jak przez ostatnie tyg. ale placka nie skończyłam piec,bo oznaki zbliżającego się porodu zaskakując mnie przerwały mi dokończenia łakoci którymi tak bardzo się ostatnio objadałam;)
  25. Nie nacięto mnie,pękłam,mam szew jeden ale ciągły,oprócz tego jak sikam to nie potrafię moczu zatrzymać i sikać dalej-sikam już do końca-nie wiem co mi się stało-jestem tym załamana.Lekarz powiedział,że mi to minie,że to przez porażone nerwy od wysiłku,wynaciągane mięśnie,aczkolwiek nie daje daje mi to spokoju,mam strasznego doła. To tyle co do mnie,natomiast dziecko zaraz po porodzie przebadano ważył 3430g i ma 55cm,dostał 10 punktów.W niedługim czasie po porodzie przyszła do mnie doktorka od noworotków mówiąc,że dziecko ma szmery w serduszku-wtedy myślałam,że już umre.Zaczeli mu robić badania,obserwacje,experymenty,miał tlen,saturacje,usg,ekg,rtg,badania z krwi i wszystko powychodziło mu dobrze.Mieli mnie jeszcze kierować na badanie echo serca,ale w poniedziałek pediatra powiedział,że tych szmerów już nie słychać i echo nie jest koniecznie. Strach i nerwy których nie da się opisać.Cos tam prawdopodobnie mu się jeszcze nie domykalo w lewej komorze i stąd były te szmery-to się podobno zdarza.Dzięki Bogu,że tak się to zakończzyło,że to nie jakaś wada serca,ale tak czy inaczej echo serca dziecku pójdę zrobić,tylko muszę się zdobyć namiar na dobrego prywatnego kardiologa dziecięcego. Pierwszy poród był dużo dluższy,ale o niebo lżejszy,bez komplikacji,a ten?Boooooże Krutki,3h-Nesia miała racje ,że będzie krótki,mam go nagranego,ale odwagi na chwilę obecną mi brak,aby zobaczyć jak to naprawdę wyglądało.
×