Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Marghi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Marghi

  1. Wygląda na to,że kiniu miałam racje:D:D:D Gratuluję serdecznie i życzę wszystkiego naj,naj,najlepszego....:) Dorka :) maila wysłałam Ci kilka dni temu;) Pozdrawiam:D
  2. dziewczynki:D:D:D:D Mamy zime i to na całego:(-u nas rano było -20'C Nie mogę doczekać się już wiosny:) Co uWas? Dorka 2 jesteś zalogowana na nk? chciałabym Cię poznać:) Kinusia:D malutki już kopie?ja będąc na Twoim etapie wiedziałam już ,że będe mieć synka:D-Ty także będziesz mieć synusia:) Pozdrawiam serdecznie
  3. Witajcie Kochane dziewczynki:) Dorka trzymam mocno kciuki za Ciebie i wierzę głęboko,że wszystko będzie dobrze,wnet zobaczysz upragnione 2 kreseczki:) Kinusiaale ten czas zasuwa,18tc,to faktycznie bez mała połowa ciąży:D Przyjęte jest,że ciąża trwa 40tyg,ale ja np. rodziłam w 38,a moja kuzynka w 42:) Kinia co do ciuchów to nie szalej za dużo,bo nie wiadomo jakie duże dzidzi urodzisz ,dziecko także bardzo szybko rośnie i jak nakupisz ich dużo to bądz pewna,że wiele ani razu nie założysz ,bo bedą małe. Zaczełam kupować ubranka początkiem czerwca,to było tylko kilka kompletów i najmniejszy rozmiar to był 56.Śpiochy mój Kubuś miałał na sobie od lipca do września może 5x-jak Go urodziłam były upały,w domu i na zewnątrz trzymałm go w samych bodach,jak było troszke chłodniej to Go lekko nakrywałam.Pamiętam ,że 15 sierpnia po mimo to,że miałam Go w samych bodach,w cieniu pod drzewkie i tak dostał potówek-to mi się zdarzyło tylko jeden raz.Także rada moja nie kupój dużo ubranek,bedziesz sobie potem dokupować,a i tak zapewne dostaniesz dużo od rodziny i znajomych-nikt do Ciebie nie przyjdzie z pustą ręką. Kup sobie kilka kaftaników,śpioszki,jeden sweterek,czapeczke,jedną troszkę grupszą,bo nie wiadomo jaka będzie pogoda jak bedziesz wychodzić ze szpitala,jakiś kocyk,rożek najlepiej ten utwardzany z trawą morską. Cumelek,mówią aby nie dawać dziecku cumelków,ale ja dawałam bo on naprawde w pierwszych miesiącach życia Go uspokajał,a pózniej sam go wyrzucił i mamy po cumelku:D Wez sobie z sobą także do szpitala masć bepanthen-nie wiem czy dobrze napisałam,sprawdze i następnym razem napisze dokładnie.To jest maść do samrowania sutków,NA POCZĄTKU BEDĄ CIĘ BOLEĆ I TO BARDZO!,A TA MAŚĆ PRZYNOSI UKOJENIE,JEST JEJ TEŻ DOBRY PLUS,ŻE NIE TRZEBA JEJ ZMYWAĆ PRZED KARMIENIEM. Zazdroszcze Ci,ja także chciałabym być w ciąży-bardzo chciałabym drugie dziecko. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia:)
  4. Melduje się Kinia jak się czujesz?widać Ci już brzusio? O matko ja Ci jeszcze wisze obiecane fotki:(dokupiłam sobie jeszcze jedną tunike,mam czarną,szarą, i w kratkę szaro czarno białą.Obiecuję,że Ci je wyśle. Pozdrawiam Cię serdecznie Dorka Żanetka
  5. Kinia Uważaj na przeziębienia!używaj starych sposobów,typu sok malinowy, mleko z czosnkiem syrop z cebuli,miodu,czosnku i cytryny. O fotkach nie zazpomniałam.... Żanetka Bez paniki! masz już jedno dziecko,to jest znak pozytywny.Teraz straciłaś-wiem co to znaczy,bo ja także straciłam dwójke,robiłam MASE BADAŃ i po dzień dzisiejszy jest dla mnie tajemnicą dlaczego płody mi obumarły. Przypadków jak Twój jest naprawde bardzo dużo.Ja np.mam ciocie która 5 -cioro dzieci urodziła,6-ste poroniła,a potem miała jeszcze dwoje.Mam także kuzynke i 2 koleżanki które tak jak ty pierwsze dziecko mają,drugie poroniły a następne mają.Może zarodek był słaby i dlatego stało się jak się stało.Naprawdę głowa do góry!Wiem,że masz ból w sercu/JA GO ZNAM!!!/ ale będziesz mieć jeszcze dzieci.A! doktorka mówiła mi,że najlepiej jest zaraz po poronieniu do 6-sciu miesięcy starać się o następne ponieważ jest łatwiej zajść.Ty straciłaś zaraz a więc spokojnie możesz myśleć o kolejnym:D Życze powodzenia Dorka2 Mój Kubuś nadal jest chory:(
  6. Agula2121 Gratuluje:D Uleczka!!!!!!!!:) Witaj Kochana:D Wierzyłam głęboko,że przyjdzie taki moment,że się do mnie odezwiesz,a także podzielisz sięswoim szczęściem i radością:) Po dzień dzisiejszy mam Twój nr.gg. Ula GRATULUJE!!! :D Nie zapomnę nigdy tej chwili,jak przyszedł do mnie mąż do szpitala i powiedział:pisała Uleczka na gg...............Jej Synek nie żyje.......... Tak bardzo cieszę się,że tym razem udało Ci się donosić do końca:) Grzesiu jest szczęśliwy,prawda?Jakby nie wkońcu ma Syna! Ulka napiszę do Ciebie na gg.Teraz musze kończyć....... mam Kubusia chorego,bardzo chorego dzięki p.doktor.Tak nam leczyła przeziębienie,że dotarliśmy o krok do zapalenia płuc. Uleczka ściskam Ci ę mocno i dziękuje,że się odezwałaś:D A! pragnę Ci także podziękować,że służyłaś mi pomocą,radą i nadzieją kiedy jej potrzebowałam:)Nie sposób jest tego nie pamiętać! Pozdrawiam wszystkie dziewczynki Agatko a Ty powinnaś pamiętać i kojarzyć Uleczkę-czasem odzywała się na lipcówkach 2008 Ucałuj Gabrysia
  7. kINUSIA:) Kochaanie z lekarstwami to może uwazaj!zanim coś zaczniesz brać,to zapytaj lekarza!Ja bardzo uważałam. Dorka ma rację,zrób sobie syrop z cebuli czosnku,cytryny i zamiast cukru daj miodu.Uważaj na grype,bo ona w Twoim stanie nie wpłynie korzystnie.Nie będe pisać nic więcej ,aby Cie nie straszyć,ale pamiętaj dbaj i uważaj na siebie. Fotki prześle Ci:) Dla Ciebie i Dorki2 A! Dorka proszę mi się nie stresować,bo stres to zły doradca!podejdz na luzie, a zobaczysz,że będzie wszystko dobrze:)
  8. IW Badz dobrej myśli a zobacZysz,że następnym razem będzie dobrze:) Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia
  9. Iw Nie było to proste dla mnie pisać Ci prosto z mostu co myśle/MOGE SIĘ MYLIĆ!!!,ALE PO TYM CO OPISUJESZ TO...Bardzo chciałabym,aby ta ciąża szła Ci do przodu.Wiem co to znaczy pragnąc dziecka,ale nie martw się,bo wnet zajdziesz ponownie w ciąze i doczekasz się maleństwa:) Ja mam koleżankę,która także 2 lata starała się i nie mogła zajśc w ciaże,a potem rodziła jedno po drugim i na dzień dzisiejszy ma już trojeczkę:D Głowa do góry!!!włącz pozytywne myślenie:)ściskam Cię mocno. A! może to Ci doda także sił i większej nadzieji: po zabiegu,kiedy wydawało mi się,że świat mi się wali na głowe doktorka powiedziała mi tak:jeżeli badania wyjdą Ci dobrze to do 6 miesięcy staraj się o kolejną ciąze,bo te kilka miesiecy po poronieniu jest łatwiej zajść.W moim przypadku to był zarodek 6,4mm,bylam łyżeczkowana a więc ścianka macicy musiała sie zagoić,a w Twoim przypadku jest inaczej.Bierz folik,zaczerpnij jeszcze porady lekarza co do duphastonu i następnym okresie zacznij starańka. Życze dużo wiary i siły:)
  10. iw Witaj,ja uważam po tym co opisałaś,że to było samoistne poronienie,ale nie załamuj się!Dobrze,że masz duphaston ,bo on wspomaga prawidłowe zagnieżdzenie się zarodka:) Ja w najbliższym miesiacu dałabym sobie spokój,ale od stycznia starałabym się o dziecko. Mi kiedyś doktorka powiedziała,że często nawet kobiety nie wiedzą ,ze ronią,wydaje im się,że mają okres,a tu poronienie w pierwszych tyg. ciąży:(naturalna selekcja słabego zarodka. Ja Cię rozumie co musisz teraz czuć i jak się czujesz,bo sama 2 x poroniłam,ale za trzecim razem udało się i dzisiaj Dzięku Panu Bogu jestem szczęśliwą mamą,jak i wiele tutaj z nas:) Na Ciebie też przyjdze ten czas i ta pora,że będziesz się czuła najszczęśliwsza mamą na świecie:) Pozdrawiam
  11. NO WIDZISZ!:D Teraz masz być spokojną:) myśleć pozytywnie i pamiętaj,że nerwy to zły doradca!!!
  12. kINIA ,NO BO JA JUŻ ZAGLĄDAM I CZEKAM NA DOBRE WIEŚCI:):D
  13. Kinga,będzie wszystko dobrze,musisz myśleć pozytywnie!!!głowa to podstawa!!!,a jak będziesz cały czas nastawiona negatywnie to faktycznie tak będzie.Posłuchaj mnie,mówie Ci to z własnego doświadczenia.Staraj się zająć czymś co Ci sprawia radość,a zobaczysz,że lżej Ci będzie na sercu,dobrze się będziesz czuła,a na dzidzie to pozywywnie wpłynie:D Trzymam za Ciebie kciuki i czekam na wiadomość po wizycie.A!zrób sobie może poziom progesteronu,czy Twoje jajniki produkują go wystarczająco,bo głównie za pierwsze 12 tyg. ciąży odpowiada progesteron a potem łożysko.Ja go miałam troszke maławo i brałam duphaston
  14. dziewczynki prosze o przesłanie życzeń dla Ewci na gg do Sary:) Ewcia GRATULUJE !!! :D:D:D
  15. hej Agatka Musze Was odwiedzić:D Odnośnie Gabrysi to nie wiem co powiedzieć,bo pisałam Jej sms-ka i nie odpisała,dzwoniłam wczoraj to mi nie odebrała:( Koncze bo mnie Kubus terroryzuje
  16. No właśnie dziewczynki Kamika ma racje,prosze się meldować!!!!!!!!!!!!! Kamika zaniepokoiło mnie to co piszesz,że Martynka ma coś z bioderkiem-mam nadzieję,że to nic złego.Żółtaczka to prawie normalka,mój Kubuś też miał,także to nie problem.Musze do Niej dzisiaj zadzwonić. Pozdrawiam
  17. Dziewczynki:D Co tutaj taka cisza? Dobrze,ze chociaz Kamika zagląda:) Ciumki
  18. Kamika 25:) Tak to już jest z naszymi ''chłopami'' Na gg zostawie Ci wiadomość :) Balbinak i Agatka wysłałam Wam sms_ki,gdzie jesteście?
  19. Wczoraj Urodzinki miał także Damianek:) Spóznione ,ale szczere życzenia dla małego solenizanta:) ]
  20. Balbinka:) Wszystkiego naj,naj,najlepszego z okazji urodzin
  21. O jej:( tak myślałam,aby nie zapomnieć i zapomniałam MICHAŁKU spóznione ale szczere najserdeczniejsze życzenia z okazji Twoich drugich urodzinek:D Życzymy Ci dużo zdrówka,wspaniałego dzieciństwa a w przyszłości ,abyś był kimś wielkim i dumą rodziców:) Ściska mocno i całuje Kubuś z mamą i tatą
  22. Znalazłam ten wiersz na jednym z topików i czytając pomyślałam o moich Kochanych dwóch dzieciątkach które są w niebie.....chciałabym bardzo ,aby było tak jak jest w tym wierszu....widzą mnie słyszą ,kochają i przedewszystkim,że są szczęśliwe.
  23. "Kochana mamo, wiem, że mnie nie widzisz, nie słyszysz i nie możesz dotknąć. Ale ja jestem...istnieję ...w Twoim życiu, snach, Twoim sercu...Istnieję. Kidy byłem tam na dole ,w Twoim ciepłym brzuchu godzinami zastanawiałem się, jak to będzie kiedy będę już przy Tobie, w tym miejscu o którym powiadałaś gładząc się po brzuchu wieczorami kiedy chyba nie mogłaś zasnąć. Ja wsłuchany w Twoje opowieści i kojący głos chłonąłem każde słowo ,każdą informację, a potem cichutko, że by Cię nie obudzić, kiedy wreszcie zasypiałaś...marzyłem. Wyobrażałem sobie te wszystkie cudowne miejsca i Ciebie ,jak wyglądasz... Patrzyłem na swoje dziwne nóżki i rączki u których nie wiem czemu było po dziesięć palców i zastanawiałem się czy jestem do Ciebie podobny. Chyba nie – myślałem – bo Ty pewnie jesteś piękna, a ja taki dziwny.. pomarszczony...no i po co mi te dziesięć palców? A potem się wszystko jednego dnia zmieniło. Płakałaś głośno głaszcząc brzuch i już nie było opowieści. "To nie może być prawda" -mówiłaś godzinami. Słuchałem teraz jak płaczesz, krzyczysz, prosisz i błagasz.. A ja nie wiedziałem o co i dlaczego? Chciałem Cię bardzo pocieszyć więc wywracałem fikołki, żebyś poczuła, że ja tu jestem i Cię kocham. Ale wtedy ty płakałaś jeszcze bardziej. A potem nadszedł tez straszny dzień. Zobaczyłem, że ktoś świeci mi po oczach, straszne światło wpadło w głąb Ciebie. I nagłe wszystko zrobiło się czarne. A mnie coś wyciągnęło. I zrobiło się cicho. Ktoś trzymał mnie na rękach, ale to nie byłaś Ty. A potem usnąłem i kiedy otworzyłem oczy, wszystko wokoło mnie zalewał błękit we wszystkich odcieniach. Byłem ten sam, mały pomarszczony, z dziesięcioma palcami u rąk. Ale Ciebie nigdzie nie było. Obok mnie siedział mały rudy chłopczyk. Witaj – powiedział i uśmiechnął się do mnie. Gdzie moja mama? - zapytałem. On wtedy opowiedział mi wszystko. Że nie każde dziecko trafia do swoich rodziców. Że to nie ma związku z tym jak bardzo mnie chcieli i kochali, że teraz tu jest moje miejsce, pośród innych małych Aniołków. Że będzie mi teraz Ciebie Mamo, brakowało, ale musimy oboje nauczyć się żyć bez siebie. I musiałem nauczyć się tak żyć. Nie, nie było mi łatwo. Płakałem tak jak Ty. I cierpiałem tak jak Ty. Ale jest mi tu naprawdę dobrze. Mam tu wielu przyjaciół, wiele zabawy i radości. Ale nie szalejemy całymi dniami na łące, mamo. Pomagamy starszym ludziom przeprowadzić ich na spotkanie tu w niebie. Znajdujemy ich rodziny, mężów, dzieci, żeby mogli się spotkać tu w niebie. Możesz być ze mnie dumna, mamo. Jestem grzecznym Aniołkiem, naprawdę. No...czasami tylko robimy sobie psikusy i troszkę rozrabiamy.. Wiesz kiedy się tu znalazłem jeden Aniołek ,mój Przyjaciel wytłumaczył mi że nie mogę się skontaktować z Tobą osobiście. Czasem tylko wolno mi pojawić się w Twoich snach ...nic więcej. Ostatnio jednak zacząłem się robić przeźroczysty. I skrzydełka mi nie działają tak jak kiedyś. Mój Przyjaciel popatrzył na mnie smutny i...zabrał mnie na ziemię. Usiedliśmy na białym krzyżu i nagle Cię zobaczyłem. Wiedziałem że to Ty. Poznałem Twój głos. Stałaś tam w deszczu i płakałaś. Powtarzałaś ze bardzo cierpisz...tęsknisz... Przyjaciel popatrzył na moje skrzydełka i powiedział że musimy coś z tym zrobić, bo nie możesz tak dalej cierpieć. Musisz żyć, bo wobec Ciebie jest jeszcze wiele planów. Bo są gdzieś dzieci którym musisz pomóc przejść przez życie i otoczyć je miłością tak wielką, jak tą która powoduje teraz Twój wielki ból. Więc piszę, mamo ten list. Pierwszy i ostatni. Musisz wziąć się w garść, uśmiechać ,żyć. Ja Cię bardzo mocno kocham i wiem że to z mojego powodu płaczesz ale tak nie można. Każda Twoja łza powoduje, że moje skrzydełka znikają. Kiedy Ty się poddasz, ja też zniknę. Tu na górze istnieję dzięki tobie i Twoim myślom o mnie. Ale tylko tym dobrym myślom. Mamo uśmiechaj się częściej. Każdy Twój uśmiech to dla mnie radosna chwila. Dzięki Tobie mogę jeszcze zrobić tyle dobrego. Proszę, mamo, żyj dalej. Nie jesteś sama ...pamiętaj o tym. Nie smuć się bo smutek powoduje, że znikam. Pamiętaj, że ja jestem cały czas przy tobie. Kocham Cię mamo..."
×