Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dynia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez dynia

  1. Katrin,dzieki za zdjatka super waniennego pływaka Co do twojej pracy to wydaje mi sie,ze sie powoli Kubek przyzwyczaji ,juz pewnie i tak jest lepiej,napisz nam w wolnej chwili co i jak
  2. Myshko ,co do fascynacji Jagi,to aktualna jej heroina nr 1 jest Pszczółka Maja.Nawet jak sie pytam np:Jagodka kto rozlał soczek ty? Nie mamusiu Maja :O Spotkalismy w parku znajoma z synem i on sie przedstawia jej,Ja mówie:Powiedz jak masz na imie Wiktorowi ,ona na to: Maja ;) Biega po domu i spiewa:ta pściółkę,któla tu widzicie ziowia Maja :D
  3. Kuk niezła historia ze szkłami :D Takie historie w ciązy to chyba standrat :) Ja kiedyś (bedąc w ciązy ) wyskoczyłam szybko po chleb do pobliskiego sklepu,ubrałam w pospiechu spodnie ,skarpetki,i reszte .Stoje sobie w kolejce a tu cos mi sie majta pod nogami okazało sie,ze włozyłam spodnie razem z rajstopami ,zdjetymi poprzedniego wieczora :O :D Ale miałąm minę :D Co do zupki to dyniowej to ja robie taka ostzrejszaą czyli:marchew ,por i dyie gotyje do miekkosci dodaje odrobine masłą i smietanę plus przyprawy soł ,pieprz i szczypte cynamonu,Zupa jakze banalna ale bardzo smaczna :) Pozdrawiam i przemiłego łikendu zyczę P.S U nas własnie jest taka ,ohydna bezsniezna zima o której pisze Myshka ,nie cierpie takiej aury ale co tam my i tak odchorowujemy w domu ;)
  4. Dziei Kochane za zyczenia zdrowia dla Jadzi,ma sie lepiej dzis zjadła nawet odrobine zupy dyniowej(bo przez 2 dni piła jedynie) ,biega i spiewa po domku takze ma sie napewno lepiej :) Ja podobnie mysle jak Myshka w kwestii lekarza,nie spieszno nam do odwiedzin przychodni,leczymy sie poki co lipa ,malinami bzem ,goraczka znikneła ,no a kaszel ..hmm w sumie to musi sie wszystko oderwać (tzn katar ,który spływa).Znacznie gorzej mam sie ja ,dobrze ze moge pisac bo słowo cięzko mi wypowiedzieć ,boli mnie strasznie gradło :( No ale tez wziełam na przetrzymanie ,wcinam czosnek ,miód i pije herbatke z lipy i bzu :) Nikki podrzuciałam mailik :) Jasku duzo zdrówka dla Ciebie Pozdrawiam wszystkich!!!
  5. Nikki a ja nie dostałam fotek od Ciebie :( Z Jaga juz troche lepiej ;) Kuk dobrze ,ze dałaś znąc .pozdrawiam i zmykam ukłądac do snu moja Misię
  6. My w domu mamy lazaret:( Jaga chora ja tez juz chyba w ogródku choroby :( Pozdrawiasm ciepło
  7. Dziewczyny nie mam za wiele czasu na rozpisywanie sie :( W Sylwestra podobnie jak Logosm urzadzamy w naszym domu,starzy znajomi i masa pysznosciowego zarełka + nasz przychówek :)Jest szansa,ze bedzie całkiem miło(bo ja zawsze bojkotowałam imprezy pod hasłem;SYLWESTER :O ) Piter wciaż pracuje takze moj dostep do sieci jest bardzo ograniczony,ale juz nie długo ;) Korzystajac z okazji chciałam Wam zyczyć wszystkiego dobrego w Nowym Roku,duzo miłosci i optymizmu!!!! Jeszcze słowko o dzieleniu sie Jagody.Z tym bywa róznie.Generalnie jest uczona,ze wszystkim co ma (nawet ukochana Pluszawka {z tym,ze ta na krótka chwile]) musi si podzielic z kolegami/koleżankami.Nie powiem wychodzi jej to róznie .Czasem oddaje wszysko łacznie z obdarowywaniem buziakami,czasem upiera sie i nawet stara sie wyrwac z reki swój przedmiot .Uczymy jej ,ze tak nie wolno tłumaczymy itd. słucha uwaznie także jejst nadzieja ,ze nie wyrosnie na samolubna jedynaczke (póki co ;) ) :)
  8. Shalla ,Tobie dzisiaj i Twojemu Mężulkowi składam najserdeczniejsze zyczenia imieninowe przeca dzisiaj imieniny Wygnanych z raju :) Wszystkiego najlepszego!!!!!!!
  9. Ja także dzisiaj do Was zastukam :) Wszystkim Wam,zyczę światecznego ciepła i noworocznego szczescia!!!!
  10. Jutro wpadne sie z Wami rozprawić ;) Czasu mam niewiele na pisanine ,wpadam tylko i podgladam ;) Nie zebym była znowu taka zaaferowana przygotowaniami (troche markuje bo cosik mi sie nie chce) przygotowuje jedynie barszcz,siwtujemy u rodziców także mamy labę :)
  11. Stasinku Kochany,dla Ciebie dzis słoniki niosa barwne baloniki,bo na torcie zdmuchniesz dwa płomyki!!!!Wszystkiego najlepszego-urodzinowego!!!!
  12. Myshko,niesamowite sa te wspomnienia,ciagle tak zywe jakby działo sie to przed momentem :) PIeknie to opisałas
  13. Nikki ja na razie nie mam swojego gg ,urzeduja na kompie Pitu.Po swietach powinnam juz nadawac od siebie :) Takze osobiscie Ci zastukam ;) Jaktam swiateczne przygotowania? U nas calkiem dobrze,tylko zakwas buraczany mi nie wyszedł,bede musiała cos improwizowac do tego wigilijnego barszczu :) Jak tam nasze Chorowitki? Mam nadzieje,ze wszystko juz wraa do normy,trzymam mocno za to kciki Co do porodów to wczoraj mojakolezanka urodziła w domu w drodze z łazienki do pokoju (poród trwał ok 1 min) na oczach swego 2 letniego synka ,który pierwsze co powiedział to \'\'mamo schowaj to z powrotem\'\' :D Wszystko sie dobrze skonczyło mama i malenka córunia maja sie swietnie :) POzdrawiam Was goraco(za oknem plucha i szaruga okropna ,nie zapowiada sie na white christamas :O )
  14. Dziewczyny,dzieki za ciepłe słowa i zyczenia
  15. Cos Wam napisze ,tak mnie jokos naszło w wigilie Jagi urodzin :) Było to 13 grudnia 2004,zima była uboga,sniegu niet,zaledwie jakies marne ,brudne namiastki . Ogladalismy z PItem tiwizgreda,ale ja z bardzo wzmozozna czestotliwoscia chodziłąm do łazienki,niby mi sie chciało siku ale nie mogłam tego uczynic.Cały dzien miałąm dziwne przeczucie,zeby nie jesc na obiad brukselki ,która mama nam przygotowała.Po kolejnym\'\'parciu na pechez\'\' udałąm sie znowu dp toalety i tym razem ze zdziwieniem zaobserwowałam bardzo duża struge wody ,wł. wód płodowych.Wyszłąm z łazienki i oznajmiłam Pitowi \'\'to chyba juz\'\'.Pit zerwał sie jak opazony.Zaczełam kompletowac kosmetyczke(torba od 2 tyg stała w sypialni).Zadzwoniłam do mojej połoznej,ze jade i na szczescie miałą akurat dyzur takze nie musiałam kobiety zrywac z łozka . Ze zdenerwowania wyrwałąm zamek w kosmetyczce,pomimo zabezpieczenia w postaci pieluch belli dalej ciekło mi po nogach ale nic to,wsiedlismy do samochodu mojego taty i ruszylismy niesamowicie podnieceni ,w podróz naszego zycia. Dzieki bogu,zimy nie było i drogi cudem były przejezdne.Milczelismy prawie cały czas,ja byłam maksymalnie skoncentrowana(przynajmniej wtedy jeszcze)Dotarlismy do szpitala,dowleklismy sie na porodówke ,no i pani porosiłą mnie o przebierke w celu zbadania mojego stanu,Pit poszedł mnie zarejestrowac.Po miłym wywiadzie srodowiskowym ,nadszedł juz nie miły etap,masaz szyjki macicy,poniewaz rozwarcia nie było zadnego,wody odeszły juz całkowicie (na szcescie byly czyste)Pani Jadzia powiedział,ze zrobi mi zastrzyk,przyspieszjacy akcje i że teraz mam isc spokojnie sie przespac i przyjdzie do mnie ok 3 godz.(Zapisana do szpitala zostałam punkt 12 takze był juz 14)Kazała Piterowi opuscic szpital i zjawic sie za 3 h ja sie rozbeczałam jak głupia koza i poprosiąłm,zeby został ze mna bo i tak mam samodzielna salke .O dziwo sie zgodziła.No i skurczybyki powoli zaczeły dawac o sobie znac.O 3 nie mogłąm juz spokojnie siedziec chodziąłam na około salki.Przyszłą Jadzia zabrała nas na porodówke ,rozwarcie o zgrozo 2!!!!Podłaczyli mnie do kroplówy,takiej na kiju takze mogłam spokojnie sobie chodzic.Do momentu kiedy to zaczeło mnie bolec strasznie,usiadłam na tym całym krzesle i zaczełam sobie jeczec.Przyszedł lekarz sympatyczny ,młody facet.Pyta sie jakie rozwarcie??Jadzia spokojne,ze 2 on na to ,ze drę sie tak strasznie na cały szpital(rodziałm sama jedyna w ciemna noc),ze napewno jest wiecej i miał racje całe 4 palce. Od tej chwili zaczal sie mało przyjmeny etap skurczów(w pewnym momencie darłam sie ,że maja mi zrobic cesarke i to natychmiast!!!) Dostałam dolargan i na pare minut odleciałam.Bol,piekielny bol minał a ja zaczełam jak pogieta swój monolog o sytuacji polskiej słuzby zdrowia i takie tam bzdety . Połozna nic sie nie odzywała,tylko mi przytakiwałą(pewnie ze wspólczucia głupoty)Dolargan przestal działąc skurcze ,były co 30 sek(przez jakis czas Pit próbował mnie instruowac oddechy i takie tam)Dostał odemnie opierdziel.Połozna odrzekłą,że moze naprawde pan sie nie odzywa bo to moze sie dla niego zle skonczyc(moze ,ze mu przywale z piesci w noc albo cus ;) )Zaczełąm sie kocentrowac na tych oddechach tak czys siak.No i usłyszałam ,ze juz skurcze parte ,takze myslałm ze musze dac rade :) 1,2,3 i wyskoczyło moje dziecie na swiat(nie czułam naciecia wcale)Jaga płakałą własciwie darała sie (co podobno po dolarganie nie zdraz sie prawie nigdy)Połozyli mi ja na brzuchu ,ja ryczałam z wrazenia , i tez dlatego,ze ta meka sie skonczyła(podałąm jej piers w tejze chwili) . Pit został poproszony o przeciecie pepowiny , a że nie miałam rekawiczek to sobie naciagnał na reke ten fatruch ;) (pamietam jak potem mówił,ze sie nie spodziewał ze pepówa jest taka gruba i trudno ja ciachnac) W momencie wyjscia Jagi na swiat ,radio cały czas właczone podało godzine 8.00 kiedy lekko oprzytomniałam ,zobaczyłam wokól siebie całą chmare ludzi stazystów,pielegniarek,kilku lekarzy i nawet nie wiem czy nie salowa ;) Zmiana dyzuru ,jedyny nocny poród wszyscy przyszli sobie poogladac.Nic mnie to nie ochodziło w tym momencie,szybko urodziałm łozysko,szybko ,mnie doktorek zreperował tzn zszył.Zawiezli mnie na sale za mna szedł Pit wiozac w wózeczku szpitanym nasza córę !!!!! Byłam lekko otumaniona po tych dragach ale kiedy ja wziewłam na rece powoli zaczełąm sobie to wszystko uswiadamiac.Patrzyłam na pIta,który był najszczesliwszym i chyba najbardziej dumnym człowiekiem na swiecie !!!! Od razu dostałam ja ze soba ,byłysmy cały czas same w salce,poniewaz potem zaczal sie prawdziwy wysyp dzieciaków ,pilegniarki zadko zachodziły .Pamietam,ze tego dnia strasznie płakałam jak pIt pojechał sie przespac do domu ,chyba łapałam depreche.Tak bardzo czułam sie samotna.Nie mogłam sie wgramolic na to wysokie łozko(nikt mi niepowiedział,ze mam lezec zaraz po porodzie wstałam po 15 min).MIałam straszna anemie .Potem było juz tylko lepiej. Jednak odzyłam dopiero po powrocie do domu i własnie wtedy nadszedł pokarm. W WIGILIE URODZIN CÓRY MOJEJ (kozystajac z dostępu do sieci) Chciałam jej zyczyć spełnienia marzeń i zdrówka
  16. Dziewczyny,do swiat bede wpadac z doskoku albo i wcale :( Pit dorwał swietna fuche i pracuje caly czas na kompie ,ja nawet nie mam sumienia prosic sie o własny dostęp. Ale dzieki tej dodatkowej kasie ,bede miała własna bezprzewodowa siec ,także powróce w wielkim stylu ;) Nikki ,super ze dałas znak zycia i swietnie z tym mieszkankiem :) Shalla ,cudnie,ze bedziecie choc przedz miesiac wszyscy razem :))) Kuk ,bidulko,mam nadzieje ze juz blizej niz dalej konca Twoich dolegliwosci.Trzymam kciuki !!!! Jutro mamy kinderbal na bagatela 20 osób a to tylko najblizsza rodzina z mojej strony ,talerzyki zakupiłam tekturowe ale gdzie ja posadze tylu gosci hmmm ;) Pozdrawiam wszystkich serdecznie
  17. Elffiku nie zauwazyłąm 2 linka ,własnie o taki mi chodziło :) Ake jeszzce sie nie zmierzyła Jaga z takim wyzwaniem,musze kupic a nóz spodobaja jej sie :) Co do siadania to Ja ga siada najczesciej na wyprostowanych nozkach wystawionych do przodu w takim pól rozkroku ;) Sliczna Ta Twoja Melcia dzieki za zdjecia Dobrej nocki
  18. Kukulinko ale super wiadomosci!!!!!Trzymajcie sie dziarsko dziewczyny ;) Co do opisywanego pediatry to ciarki przechodza mi na sama mysl o takim konowale grrrr :( LOgosm,super,super,super tak trzymac,my zas trzymamy kciukasy za dalsze powodzenia ! Jesli chodzi o puzzle to takie jak podała w linku Elffik ,Jaga tez ukłąda tylko ja byłam w błedzie i nie nazywałam tego puzzle tylko klocki ;) Puzle kojazyły mi sie takie bardziej tradycyjne i powycinane.My tez mamy cos podobnego do tej gry Memory ale takie szesciany tzn normalne klocki z róznymi rysunkami do kompletu ,jedna wersja po polsku ,druga po angielsu(to był preznt nie podejzewajcie mnie o niezdrowe ambicje wzg dziecka ;) ) i Jadzia ,ładnie dobiera w pary :) Joanka,przegnaj niemoc precz i duzo zdrówka dla Was Fisia,stanowczo,za zadko pisujesz! POzdrowienia dla Wszystkich
  19. Jasku,Jasku nasz Kochany rosnij duży,zdrowy ,mądry!!!!!!!
  20. Kuk ale sie ciesze,że u Ciebie lepiej :):):) Tak sobie mysle,ze to moze ta praca Cie tak zmula :P Co do sczepien to ja tez jestem pełna watpliwosci ,dlatego też jeszce nie zakonczyłam serii obawiazkowych ,unikam jak moge albo przynajmniej przeciagam to niemiłosiernie w czasie ;) Miłego Mikołajkowania.Jaga juz od godziny siedzi w oknie i wyglada babci z prezencikiem :) My takze ;)
  21. Wodny psikulcu mój mail jest pod nickiem także jak chcesz to... :) A jaki macie poglad na św Mikołaja tzn co opowiadacie lub bedziecie opowiadac dzieciakom.U nas wariant sciemy odpadł na stracie ,raczej jako legenda o św na którego czesc rodzice a nie jakis fantastyczny staruszek z broda kupuja prezenty :)
  22. Kubusiu wszystkiego najpiekniejszego,duzo zdrówka i pociechy z rodziców w dniu 2 urodzinek Katrinko nie odsyłąłam maila ale odp na niego ;) Co do choinek to ja też podzielam pogląd Shalli.Jestesmy raczej ekologicznie zorientowani i dla mnie zcinanie drzewka to podobne barbazynstwo jak karp na swieta :O Przyjmuja jedynie opcje drzewka w doniczce co by je potem przesadzic do ogrodu.W Polsce tez hoduje sie tylko drzewa,zeby je potem zciac ale dla mnie to taki sam wystepek jak uciecie jej z lasu.Bo czym rózni sie zabicie karpia hodowlanego od takiego złapanego z rzeki,cierpi tak samo jak i ja cierpie widzac choinki bezdusznie walniete na placu targowym...;) Elfikku ale z Amelki madralinska ,swietnie !:)
  23. Katrinko wszystko pieknie dotarło,dziekuje Ci bardzo
×