Ja od 36 tygodnia mam wizyty co 2 tygodnie ale wczoraj (39 tydzień) gin. mi powiedział że już nie muszę do niego przychodzić bo jego rola jest zaończona. Ciąża jest donoszona i teraz czekamy na rozwiązanie. Resztę w szpitalu, mam o tydzień chodzić na KTG i tam już zdecydują czy mam chodzić częściej jakby się coś działo niepoprawnie. Ustalił mi mimo wszystko wizytę na 8/11 w dniu terminu porodu jakbym jeszcze nie urodziła i miała wątpliwości lub pytania. Jeśli nie chcę nie muszę przychodzić to tylko ustalone dla mojego komfortu psychicznego. Zresztą jemu się wydaje że ja raczej już do tego czasu urodzę. A ja kurcze coś czuję inaczej, by jego się sprawdziło ;)