Czarny Anioł....
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Czarny Anioł....
-
Hejka... Połamana jestem dalej, ale pojechałam do sklepów budowlanych zobaczyc jakie to teraz nowości kładzie się na ściany... Jakie fajowe farby teraz można kupić ! A jakie dodatki do farb...!!! Wymyśliłam sobie coś w rodzaju ścian retro...do farby dodaje się granulki i maluje wałkiem...ściana wychodzi chropowata jak w komnatach zamkowych...a jak się do tego doda jakiś fajny kolor to wychodzi bajka ! Mam już wszystko, tylko jak zwykle męża wywiało mi z domku...eh ci klienci...nie ma dla nich dni wolnych od pracy... Wieczorkiem pewnie poekserymentujemy z tymi ścianami...:)...a że dzisiaj sobota to lodówka zaopatrzona w piwko, kurczak upieczony na ostro...a jak by było mało mam wszystkie sładniki na domową, pachnącą pizzę...hihi... Tai, a jakie dzinsy są teraz modne tam u ciebie ? obszyte koralikami, powycierane...czy tak jak u nas wszystkie chwyty dozwolone ? Pytam o babskie dzinsy oczywiście...hihi... Miłego wypoczynku moje śliczne...pa !
-
Strasznie źle się czuję...jednak babcia miała rację mówiąc \" nie siadaj na kamieniu, bo dostaniesz wilka...\" Najadłam się tabletek, wysmarowałam mazidłami które w/g ulotek miały pomóc natychmiast, i cierpię dalej...:(..:(...:( No nic, pomarudziłam i już... Bling gratuluję tego zakupu...nie ma to jak swoje 4 kąty...a jak ci będzie smutno możesz się szybciorem przytulić do mamy...fajowo ! Ja do mojej mam jakieś 25 km...ale jutro też się do niej przytulę, a co !..;)... Nitka, daj spokój...;)...na ciebie i tak to nie zadziała ( mam na myśli jedzenie..:P...), więc smacznego ! I wiesz co, tak sobie myślę że g d y b y ś wytrzymała tydzień, nio powiedzmy 6 dni na typowym Montignacu...to te 55 kg miałabyś jak w banku...obserwuję cię od jakiegoś czasu i idę o zakład że mam rację...;) Tai, no fakt, latem nie trzeba rajstopek i obcasów...ale w spódnicy nie można siedzieć po turecku...hihi, a ja tak uwielbiam siedzieć.. Oki...spódnice i kiecki zostawiam dla elegantek, a jak znajdę jakąś na strychu i chwilę czasu to zrobię zdjęcie i wyślę ci jaka ze mnie pokraka....:P Moi robią grilla z karkówki na pożegnanie lata...dostali michę sałatki do tego, jeszcze ciepły chlebek i mam ich z głowy... miłego dnia...
-
Strasznie źle się czuję...jednak babcia miała rację mówiąc \" nie siadaj na kamieniu, bo dostaniesz wilka...\" Najadłam się tabletek, wysmarowałam mazidłami które w/g ulotek miały pomóc natychmiast, i cierpię dalej...:(..:(...:( No nic, pomarudziłam i już... Bling gratuluję tego zakupu...nie ma to jak swoje 4 kąty...a jak ci będzie smutno możesz się szybciorem przytulić do mamy...fajowo ! Ja do mojej mam jakieś 25 km...ale jutro też się do niej przytulę, a co !..;)... Nitka, daj spokój...;)...na ciebie i tak to nie zadziała ( mam na myśli jedzenie..:P...), więc smacznego ! I wiesz co, tak sobie myślę że g d y b y ś wytrzymała tydzień, nio powiedzmy 6 dni na typowym Montignacu...to te 55 kg miałabyś jak w banku...obserwuję cię od jakiegoś czasu i idę o zakład że mam rację...;) Tai, no fakt, latem nie trzeba rajstopek i obcasów...ale w spódnicy nie można siedzieć po turecku...hihi, a ja tak uwielbiam siedzieć.. Oki...spódnice i kiecki zostawiam dla elegantek, a jak znajdę jakąś na strychu i chwilę czasu to zrobię zdjęcie i wyślę ci jaka ze mnie pokraka....:P Moi robią grilla z karkówki na pożegnanie lata...dostali michę sałatki do tego, jeszcze ciepły chlebek i mam ich z głowy... miłego dnia...
-
Hejka... A mnie przewiało, już wczoraj wieczorkiem chodziłam jak paralityk, nasmarowałam się maziami, ubrałam polarową piżamkę i poszłam tak spać...i wcale lepiej się nie czuje...:( a zaraz muszę iść po małą do szkoły...to się ludziska uśmieją że ktoś Corti nakopał do dupci...bo ja tylko tak mogę chodzić - cyc do przodu , kuper do tyłu... Tai, z tymi spódnicami jest tak ...od zawsze wydawało mi się że kiecki właśnie uwypuklają mankamenty figury...a ponieważ z wiadomych ci powodów ja swojej nie akceptuję, więc unikam spódnic jak ognia....druga sprawa - do spódnicy trzeba rajstopkę, ładny bucik itp. a ja jestem luzak i wygodnicka...:P...wciągam dzinsy wskakuję w tenisówki i już...nawet zwykły top pasuje.. Co nie znaczy że nie podobają mi się dziewczyny w spódnicach...owszem, czasami tez bym chciała, ale tylko przez moment ...hihi Tai wyślij nam/mi , swoje aktualne zdjęcie ciebie całej...bo coś mi się wydaje że ty już masz tą \" szczupłą \" a nie \"przeciętną\" figurkę, cio ? I jak ty to robisz że wcinasz takie dobre rzeczy i tak łatwo je spalasz ??? Pewnie jakaś dieta cud...Soniu, Rybko , Tai...hihi...;) PRÓBA , słońce ty moje Witaj !!!!!...:D , zaglądaj częściej ! Dytko, jędzowizno !!! ciągam cię telepatycznie już od dawna, chcesz żebym dostała \" globusa \" ? Melduj co u ciebie...;) Kaprys, jeszcze raz przepraszam... miłego dnia moje śliczne i uwaga na przeciągi...bo dołączycie do połamanej Corti...mąż się śmieje że się Cortinie patyczek złamał...
-
KAPRYS...strasznie cię przepraszam za tę minkę...widocznie za blisko napisałam \"0\" i tak wyszło... PRZEPRASZAM !!!!!!!!!!!
-
Hejka... Tai, ale ty ładnie spadasz w centymetrach...no, no, wygląda na to że jestes chudsza ode mnie...hihi GRATULUJĘ Z CAŁEGO SERDUCHA !!!! A żeby bylo jasne...juz piszę podsumowanie TAI... BMI 21,22 norma , tkanka tł. 29,04 norma w centymetrach : talia -2 cm, biodra - 2 cm, udko -2 cm.... wagowo : - 1,8 kg... NITKA... BMI 20,54 norma , tkanka tł. 27,53 norma centymetrowo : b/z ( i jak tu wierzyć że ta Pani się objada ?! )... wagowo :b/z... JAMKA... BMI 20,19 norma , tkanka tł. 24,12 za mało... centymetrowo : talia - 1 cm, biodra - 1 cm, udko -1 cm.... wagowo : -2 kg... KAPRYS.. BMI 25,97 za dużo, tkanka tł. 33,59 za dużo... centymetrowo : b/z wagowo :-0,5 kg... OBSERWATORKA... BMI 22,37 norma , tkanka tł. 26,73 norma... centymetrowo : talia - 1 cm, biodra -1 cm, udko - 0,5 cm... wagowo : b/z... Cortina... BMI 19,53 norma, tkanka tł. 25,85 norma centymetrowo : b/z wagowo : - 2 kg.... to na razie tyle...podsumowania, jestem z Was dumna...
-
No i co ? napisałam się dzisiaj do Was nacisnęłam wyślij i dupa...poszło ale w kosmos... Dzięki za dane do tabelki...jakie dzisiaj wszystkie panny grzeczne...hihi Moja waga 50 kg, wymiarki 87/68/88 udko 46 cm...czyli woda zeszła i wróciło wszystko na swoje miejsce...wygląda na to że nie mam szans zejść poniżej tych wymiarków, od czerwca stoję ( cm..) :( Cóż te typy tak chyba mają... Nitko, to nie o mnie chodziło z ta spódnica...mnie by żadna siła nie zmusiła do założenia czegoś takiego...brr, mam jedną bawełnianą sukienkę do latania po domu, ale zakładam ją jak już to do spania...hihi...:P Mimo wszystko dzięki za komplementa.. Nabroiłam sobie wczoraj wieczorkiem, objadłam się pomidorków i jakaś pieruńska skórka mi została na żółądku...na dwie strony mnie od rana ganiało...ale juz spoko...tylko boję się coś zjeść bo mi bulgocze w brzuchu cały czas...:( Tai, ile ty masz tych nicków ? Sonia, Rybka...hihi, wszędobylska z ciebie kobietka...a co do naleśników...próbowałam na wszystkie sposoby...nawet paluchami przekładać i nic ...chyba kupię sobie tak jak Jamka radziła typową patelnię do naleśników...:p wieczorkiem podsumowanko mam nadzieje że reszta moich ślicznych dołoży swoje i bedzie fajowo...
-
Bling...i co ja mam ci powiedzieć....kurna, ja w życiu nie straciłam nikogo bliskiego, poza moim ojcem....ale nie widziałam go przeszło 15 lat.. czyli tak jakby nie ważne..... Wiem natomiast co znaczy cios w kogoś kto prawie cię wychował... mój dziadek, on jest teraz w ośrodku i powiem ci jak masz szansę to dzwoń do domu....chocby po to żeby się uspokoić...ale nie pokazuj po sobie że jesteś zdenerwowana, to tylko podniesie ciśnienie osobom tam... Trzymam kciuki, napisz czego się dowiedziałaś.., kochanie mimo wszystko spokojnej nocy Ci życzę....
-
Widzę że Niteczkowe dyżury się już skończyły...to i ja zaraz zmykam... Napiszcie mi proszę odp. na moje pytanie...oki ? I meldujcie jutro wagę i cm...albo jedno z tych ...będę wyrozumiała, obiecuję....:P A tak swoją drogą, która ma jutro czas żeby stoczyć boje ze mną...hihi...topicowym diabełkiem ? temat i styl obojętny...:P O 8.00 się melduje... śpijcie spokojnie..
-
Och Tai...bo wczoraj marzyły mi się takie naleśniki...ale ja nie umiem smażyć :( , robię ciasto a placki smaży mąż...a poniewaz wczoraj był już padnięty...obeszłam się smakiem... Nio, fajnie tak sobie pomałpować...hihi, mam nadzieję że jutro też będzie taki dzień...dobry humorek, słoneczko...:D czego Wam życzę... czy to prawda że jak się nosi krótkie spodenki, to nie powinno się mieć oporów przed spódnicą o takiej samej długości ? czyli mini...? Jak myślicie ...napiszcie proszę, bo mam zająć stanowisko w tej sprawie jutro po południu, a ja nie noszę spódnic wogóle i nie wiem co mam odpowiedzieć...:( Lekkiego wieczoru moje śliczne...;)
-
Kaprys...na mnie lody nie działają, tak samo jak piwo...taki już mój los że moge jeść lody zapijać piwem, i nic...ale jak tylko zjem za dużą ilość serka żółtego ( 200 gr ), albo batona czekoladowego od razu waga idzie mi w górę.... A co do mojego motto...nio cóż , trochę się różni od tego co piszę dzisiaj o byciu piękną w XL - ce...ale to miała być zabawa...taki mały test która z naszych ślicznych podpisze się pod twoim hasłem, i czy znajdzie się taka odważna żeby stanąć po mojej stronie...hihi A wogóle to twoja kampania zakrywa o przekupstwo...:P... jabłuszko zamiast pączka i lakier do pazurków w nagrodę...to juz podpada pod kodeks...;) Ale skoro i tak można to ja jestem za tym żeby łasuchować do woli, bez ograniczeń do godz. 18.00...a następnego dnia w \"nagrodę\" objadać się sałatkami ....kapuścianą, fasolkową, marchewkowo - jobłkową, porową z duuuża ilością jogurtu...i obowiązkowo ( bez tego ani rusz ! ), odwiedzić 2 centra handlowe...w formie relaksu, a co ! hihi...gimnastyka połączona z byciem na topie...nio, niech mi któraś powie że moje kuszenie nie jest lepsze...?!...:P pozdrawiam...rogata Corti...hihi, haha, hehe...
-
Hihi...wiadomo każdy podpisze się pod Kapryska hasłem wyborczym..:P...ale ja wiem że robicie to o czym JA piszę...;) Niteczko, jest spoób ( jak kusić to końca...), czekoladka, kulka lodów, batonik...to uszczęśliwia, pomyśl że na widok tych smakołyków reagujesz tak samo jak na ukochaną osobę...przełykasz ślinkę ?...to sekrory przyjemności odpowiadające za nasze emocje i poczucie szczęścia...;)...siegnij po zakazany przez Kapryska \"owoc\"...a dotkniesz bram piekieł...a tam jest lepsze towarzystwo....zapewniam !....:D
-
AHA...!!! Hasło wyborcze powiadasz Kaprysku, proszę bardzo : \"Zapomnij o diecie, możesz być piękna i w rozmiarze XL !!!..\" Prawdziwa kobieta , to dopiero wyzwanie ! Bądz sexi w różu, koronkach...na sportowo i klasycznie...;) zjadłaś pączka ? Trudno, zamiast nażekać następnego dnia zjedz mniejszego ...nikt nie jest idealny ...hihi... ...wróciła moda na kobiecość...a że zdrówko ? ciesz się chwilą...zanim dojdziesz do wieku emerytalnego to słowo będzie juz tylko hasłem w encyklopedii, dlatego korzystaj ! Życie jest jedno, a później się już tylko straszy...a duchom wszystko jedno czy biel pogrubia...:P ...;)...
-
Kaprys...hihi..ale mowa !!! :D to ja ci dzisiaj kontra...:P...co tam sylwester, później bedzie lato...a to trwa dłużej niż bal sylwestrowy...a poza tym to 3 miesiąca, sama tak napisałaś...wiesz ile to wieczorków przed tv z orzeszkami , KEBABEM ( ale jestem wredna ! ), naleśniczkami z bita smietanką posypanych starta czekoladą....? Moje hasło brzmi : co tam dieta, dobty humor ważniejszy...!..:P To prowokacja, kto za a kto przeciw... zacznijcie grzmieć moje wy boginie ...
-
hejka w środę...hihi Ostatni gwizdek na grzeszenie już był...bo jutro ważenie i nie wolno już dzisiaj się rozpieszczać ....:P Tak jak pisałam wczoraj mnie dopadło ...zrobiłam sałatkę pikantną jak jasna cholera bo wpakowałam chilli, paprykę ostrą, czosnek pomieszałam z musztardą kozacką i pikantnym ketchupem...i tym misz - maszem zalalam pomidory, sałatę i kiełbaskę czosnkową pokrojoną w kostkę....a żeby było już całkiem grzesznie na wierzch położyłam pikantny plasterek sera żółtego i wpakowałam to wszystko do mikroweli....P Y C H A !!! Czułam się jak bączek, ale dobrze mi było...hmmm....;) Waga nie drgnęła dalej mam to swoje bee 50 kg, centymetrowo też oki, więc się rozgrzeszyłam za nocne łakomstwo...hihi A jak u Was wczoraj było ? Mam dzisiaj małpi humorek - znowu...hihi, ale grzywki już skracać nie będę..:P... Młoda w szkole, wieża gra pełną parą i jakoś mi tak ..hihi..haha... Musze wymyśleć obiadek i pozbierać żołędzie bo ten mój dąb oszalał w tym roku i śmieci strasznie, ja wiem on dba żeby się pańcia ruszała a nie rdzewiała w fotelu...;) miłego dnia moje śliczne...:D
-
No, no...jakie tu becikowe tematy...hihi Jamciu, no to kiedy zapraszasz na pępkowe..;)..? Tai, nie ładnie całą czekoladę wrąbałaś a za mną chodzi coś słodkiego...i nie mogę znaleść kompana do czekolady...trudno, poczekam aż ktoś pierwszy otworzy...:P Wysprzątałam calusi domek, błysk aż w oczka razi...co z tego skoro połowa roboty za nami...a jeszcze do końca daleko...:( Wiecie co, ja się chyba dzisiaj wieczorkiem skusze na coś...pewnie zrobię jakiś misz - masz z produktów znalezionych w lodówie...bo coś mi ta \"głodówka\" zaczyna się nudzić po woli.... Jest taki fajowy program chyba na \" Dyscawery\" sorki ale nie wiem jak się to pisze ..\" Dwie puszyste Damy gotują \"...jojciu, one z niczego robią takie pyszności że ja nie wyrabiam...jak trafię dzisiaj na ten program to napewno lodówa moja... A tak wogóle to się chyba skuszę na tego kebaba...zachwalacie, Kaprys miała dostac pypcia na języku przy opisie ...dlatego jędza opiasała \"go\" tak nieapetycznie...ale jak to takie dobre to poszukam...:P Zmykam, bo moje dziecię się moczy i znowu mi się oberwie że przeze mnie się zestarzała bo się pomarszczyła...hihi Dobranoc...
-
Dzięki Kaprys...;)...to ja już wolę te lody, ale ich nie kupiłam...też stałam z pudełkiem w ręku i myślałam czy warto...? Nio to należy nam się nagroda za silną wolę...hihi...tylko nie w postaci smakołyków...i tu zaczyna się problem, bo co można dostać innego ??? Idę sprzątać, bo juz mogę...
-
Kaprys ...a co to jest kebab ? ja tego nigdy nie jadłam... może to nie dobre, to ja już wolę lody truskawkowo - śmietankowe.. idę na zakupki...pa , :)
-
Hejka...hihi...:P W wielkiej tajemnicy...w czeluściach łazienki, prawie po ciemku ...co by nie było widac że coś kombinuję....obciełam sobie grzywkę...hihi, tak troszkę, ale jest...od razu inaczej mi się włosy układają...a to wszystko przez Was...;) Pooglądałam sobie nasze fotki, te od zawsze do tych teraźniejszych...i doszłam do wniosku że tylko ja nie mam fryzurki...:(..nio to rachu ciachu i mam małpi humor.... Nitka, w delikatesach są warzywka...też o takim typowym zieleniaku myślałam ale mnie konkurencja by zjadła...ale z tą drogerią to no, no...muszę pomyśleć, najbardziej by mi pasował taki sklepik z art. higienicznymi ( papiet toaletowy, husteczki, serwetki, itp. )...a mieszkam 2 wioski dalej od Wrocka w kierunku na Oławę... Znasz te tereny, pewnie nie raz wpadałaś do \"nas\" po pomidorki i ogórki...hihi...:)...ale jestem rodowitą Wrocławianką, mieszkam tu od 7 latek dopiero.... Jamko, no wiesz...jak można nie zauważyć cieczki...? suńka się częściej liże w \"tych\" miejscach, zostawia kropelki krwi na podłodze...jest ospała albo za bardzo pobudzona...tak jak my...( nio oprócz tego lizania i kropelek na dywanach...:P ) i prosze dzisiaj się nie smucić, bierzcie przykład ze mnie...broję od rana...hihi...i pewnie jeszcze coś wykombinuję...miłego dnia.... P.S...lody za mną łażą...takie duuuże pudełko o smaku truskawkowo - śmietankowym...oj !!!
-
Hejka...:) Bling, nawet tenisówki nie popsują uroku tej sukienki...nie przejmuj się , znajdziesz odpowiednie buciki ...tylko uważaj żeby cię ktoś nam nie porwał...;)...a z jakiej okazji ten bal ? pewnie już pisałaś ale jakoś mi umknęło...:( Objadam się jabłkiem, o ile można nazwać to objadaniem..hihi, ale patrząc na jego wielkość chyba pękne jak je zmęcze...;) Humor mam dobry, zupka już prawie ugotowana...młoda w szkole, mąż w warsztacie...co ja będę bidulka robić ?...:P Za porządki nie mam się co zabierać bo to głupiego robota...chyba poleniuchuję troszkę, bo po południu zacznie się sajgon jak znam życie... A co u Was Moje Śliczne ? Jak tam zapchane noski itp. ... ...wasza Corti...
-
Nio co jest ...? nikogo nie ma, siedzicie w lodówkach czy przed tv..? :P...:P...:P... Pooglądałam zdjęcia Bling...i ja głosuję za tą czarną z białymi pasami..i szalem...śliczna ! oczywiście modelka też ...;) Melduję jeszcze że przestało za mną łazić \"to coś\"...i mogę zaliczyć dzień do udanych dietkowo..hihi Tai, ty to masz dobrze...załapałaś się na ostatnie podrygi lata...to ja już nie potrafię sobie wyobrazić ciebie jeszcze bardziej opalonej...zazdroszczę.... Nitko, ja też kosiam serową pizzę...:)...nio, to jak się kiedyś spotkamy to już wiem że nie na lodach, tylko na pizzy serowej...hihi A co do faceta...miałaś rację że na niego nawarczałaś..ale widocznie ci nasi panowie już tak maja...poplątane wyczucie taktu...A ciche dni mają swoją zaletę, ja to co jakiś czas przerabiam..;)...powodzenia... Jamko, pamiętam...szarlotka..hmmm..;) Obserwatorko, a krzycz na nie niedobre...a co ! niech wiedzą że zima idzie i będą wyglądały w puchowych kurtkach jak szyneczki..z gumką...:P... Kaprys, a jak ty się czujesz kochanie ? tylko bez ściemy !... może skoczysz do Wrocka pomóc starej Corti...cio...;)...;) , a tak poważnie, wszystko już oki ? zmykam, całusy dla wszystkich...
-
Hejka... Zaliczyłam doła od rana, byłam w pośredniaku ( termin wizyty ) i biurwa która mnie obsługiwała miała chyba kaca albo sie niewyspała bo rozmawiała ze mną jak ze złem koniecznym...:( później poleciałam z młodą do lekarza, dostała jakiegoś pieruńskiego uczulenia...i znowu mnie się oberwało bo jastem za sterylną mamuśką.....kto by pomyślał...:( Remontu ciąg dalszy...jojciu, w takim tępie to do grudnia nie skończymy, a wszystko dlatego że robimy go sami, w ciężkich przypadkach pomagał nam wujek... A tak wogóle to coś za mną dzisiaj łazi...niby coś słodkiego, niby coś z mięcha...sama nie wiem...ale się trzymam, bo o tej godz. się już nie je, prawda ? mam pytanie, jakbyście mieszkały w małym miasteczku...i miały możliwość otwarcia swojego sklepiku...co by to było ? Muszę się wziąść za zarabianie pieniędzy, mam teren i możliwość tylko nie mam pomysłu...dodam że obok są delikatesy i mięsny i ciuchlandia...i kiosk ruchu...podpowiedzcie cosik... oki, spróbuję otworzyć pocztę, też chcę zobaczyć zdjęcia Bling...ale jak na razie jest jakaś awaria i nici z oceniania kiecek... odezwę się później...
-
Hejka...:) Jak się domyślacie cały domek mam w styropianowych kulkach...jakbym otwierała ogromniasty prezent...hihi Ale i tak sporo jeszcze roboty przed nami...:(...tynkowanie , równanie, malowanie i porządki...chciałabym żeby już był etap porządków... O 16.00 jadę po młodą do babci...i znowu zacznie się rutyna, pocieszajace jest to że że kapać ze mnie przestało...i mogę zacząć szaleć od nowa..;) Dzięki Obserwatorko za informacje... Nitka, zamów sobie kiedyś serową...,chyba że nie przepadasz za serami pleśniowymi...od razu robi sie pusto w domu, piloty od tv i cała kanapa tylko dla ciebie...:P , masochistka z ciebie...- myślę o kremie... Jamko, jak się czujesz ? Virgi, ty to masz zdrowie siedzieć o tej porze przed kompem...mam nadzieję że się opłacało.... miłej niedzieli...moje śliczne...
-
Skoro \"wszystkie \" się meldują wieczorową porą, to ja też, a cio !! Zawiozłam dziecko do babci, wyprasowałam stertę ubrań ( bardzo to lubię, naprawdę )...i teraz czeka mnie przycinanie styropianu..buu ale jak się chce mieć ładny domek, to trzeba \"pocierpieć \"...to prawie jak z dietą...:P Obserwatorko...dajesz korki tylko z matmy, czy z innych przedmiotów też ? Właśnie dziewczyny, jak się domowym sposobem nauczyć angielskiego...dodam że pisownia mnie nie interesuje, tylko gatka... Wykupiłam sobie kiedyś cały zestaw do nauki z ESKK, i dupcia blada...bo lektor swoje a ja swoje.... Ochrypłam w końcu i dałam sobie spokój...może ta słynna metoda \"kalana\", czy jak to się tam zwie...by mi pomogła ? Jak znacie jakiś sposób dla starszej pani, to piszcie...bo chodzi to za mną już od jakiegoś czasu...ten angielski oczywiście...;) Z dieta dzisiaj kiepsko...nic nie jadłam, teraz piję piwko..i zastanawiam się kiedy mnie \"strzeli\"...:P Wiem, wiem..że to nie jest dobry sposób na utrzymanie lini, sama się wściekam jak moi zamawiają pizzę, albo kurczaki pieczone ...na śniadanie robią sobie jajecznicę na boczusiu..., a ja dostaję gęsiej skórki jak słyszę \" ej, mamusia chcesz trochę ? \"... Tak jak pisałam parę dni temu...nic na siłę, jak mi apetyt wróci to pewnie się nie pozbieram...:)...ale póki co korzystam z tego że jest mi tak dobrze, bo nic mnie nie gniecie i we wszystko wchodzę na luzie... Aaaa, zapomniałabym , opijam się pepsi i sokami warzywnymi Tymbarku... zmykam już pomagać przy styropianie...miłej niedzieli..;)
-
Hejka...i znowu sobota...;) Ale ten czas zapiernicza, wam też tak szybko leci ? Poprzeglądałam sobie wczoraj spis treści na topicu dietowym, i uświadomiłam sobie że dopiero była akcja chudnięcia na wakacje...a teraz zaczyna się panika sylwestrowa...hihi... Mycha...wcale nie jest powiedziane że bez ćwiczeń nie da się schudnąć...np. w diecie Montignaca, na początku stosowania zalecane jest żeby powstrzymać się przez miesiąc conajmniej od ćwiczeń, po to żeby pozwolić zejść tłuszczykowi a później dopiero zająć się mięśniami...dlatego między innymi spodobała mi się ta dieta...:P Ja nie ćwiczę , ruszam się z miotłą, pracuję w ogrodzie...ot cała moja gimnastyka, typowo babskie działania... moje choróbsko mi na to nie pozwala... Ale skoro się upierasz to zacznij po mału od przysiadów, skłonów, brzuszków...jak masz rowerek stacjonarny to Jamka ci powie ile kcal stracisz robiąc ileś tam km/h...;) Wiozę dzisaj moją młodą do babci, odbiorę ją dopiero jutro...szkoda że dalej jestem popsuta..:P Też mam katar...zaczyna się pociąganie nosem itp. jak ja tego nie lubię ! oki zmykam...miłego leniuchowania....