Czarny Anioł....
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Czarny Anioł....
-
Jestem, jestem...melduje się... Tylko że leje się ze mnie jak ze zlewozmywaka, i jak wyprawiam moją pańcię do szkoły rano musze się chociaż na godzinkę położyć...bo najnormalniej padam na ryjek...,a dzisiaj padłam na prawie 3 godzinki... Oj, dawno mi tak źle nie było...ale cóż , gdzie nie spojrze robota goni robote. I jeszcze się pogoda popsuła, a to na mnie działa dodatkowo sennie...eh, starość nie radość...:P Co do dietki itp...jak było tak jest czyli zero apetytu, wszystko brzydko pachnie a żołądek jak się przykleił do kręgosłupa jakiś czas temu to za cholerę nie przyjmuje większej ilości pokarmów...więc nic na siłę... Jamko, rozumiem że twoja Madzia już jest \" prawie\" mamuśką ? a zdjęcie zięcia poprosze, hihi...yorki są takie śliczne, ale moje kundelki też są najpiękniejsze pod słońcem....;) Oki zmykam, dalej ganiać ze szmatą i miotłą...miłego dnia moje śliczne...
-
Hejka wieczorową porą...chociaż i tak Niteczka pewnie mnie przebije... Virgi, dzięki za \"wspomnienia \" z czasów 80 - tki... Jamko, z grypką nie ma żartów, chociaż na moje oko to przeziębienie...ale i tak trzeba to wyleczyć...kurde.... już się zaczynają katary...itp. strasznie się boję tego...moja młoda zawsze łapie wszystko co w powietrzu wisi... Bling...sorki kochanie moje...naprawdę nie chciałam Cię ominąć...już piszę BMI 24,91 norma, tkanka tł. 30,47 za dużo... Humorku to ja ci tym nie poprawiłam, ale masz rację jak wszyscy, to wszyscy.... Obserwatorko, widzę że noga juz sprawna ..? , a ta tęcza zeszła , czy jeszcze jest ? Nio i teraz chciałabym napisać do kochanej Polopci... trzymam kciuki za ciebie bardzo mocno, ale tak z babskiej ciekawości chciałabym zapytać do jakiej wagi chcesz zejść...? Nie mówię o docelowej, tylko tak na razie...i jaki czas dajesz sobie na osiągnięcie celu..? Przepraszam za takie pytania, jeżeli to czuły punkt... Zapraszam do podawania swoich danych co czwartek, obliczamy swoje BMI, poziom tkanki tłuszczowej, a jak zaliczamy spadek w cm...to też się chwalimy..a co ...hihi Chyba napięcie po rozsypaniu już mi odpuściło...zaczynam cieszyć się życiem na \"nowo\"...z tego co mi mama powiedziała zostało mi jeszcze co najmniej 15 lat do przekwitania...czyli nie ma to tamto...za miesiąc a\'piać od nowa...buuu...
-
znalazłam chwilkę między złym samopoczuciem połączonym chyba z lenistwem...i zrobiłam małe zestawienie naszych kg \"sukcesów\"... Chwalić się za bardzo nie mamy czym...hmm, ale wierzę że przyjdzie taka pora że osiągniemy zadowalające efekty...:) Obserwatorka... BMI 22, 37 norma, tkanka tł. 26,73 też norma... Kaprys... BMI 26, 17 za dużo, tkanka tł. 33,82 za dużo... Jamka... BMI 20, 95 norma, tkanka tł. 25, 03 norma... Nitka... BMI 20,54 norma, tkanka tł. 27, 53 norma... Virgi... BMI 25, 60 za dużo, tkanka tł. 30, 61 za dużo... Cortina... BMI 20, 31 norma, tkanka tł. 26, 79 norma... przypominam że norma dla kobiet tkanki tłuszczowej wynosi ... od 25 % do 30 %.... tyle ode mnie, żeby nas nie dołować obliczanie spadku centymetrów zostawiam na następny czwartek...oki ? Wracając do jedzenia wszystkiego na co ma się ochotę...Nitko, masz rację, zreszta Jamka też...jak się zasmakowało w byciu \"przeciętną \" kobieta, to wejście na wyższy poziom wagi jest już chyba nie możliwe... Ciuchy, bieganie do autobusy, nawet gramolenie się po schodach...to wszystko daje nam jakąś satysfakcję...:) Więc Moje Śliczne nie noski, tylko tyłki do góry, cyc do przodu i trzymamy się postanowień że bedziemy szczupłe i śliczne przed 70 - tką...hihi ...:P
-
Aaaaa i witaj Polopcia ! Najlepszą i najskuteczniejsza metodą na utrzymanie wagi lub schudnięcie jest noszenie od rana do wieczora dopasowanych dzinsów...nie ma bata , wystarczy że przeholujesz i zjesz o jedną kanapkę więcej, ONE natychmiast zareagują... wpinając się w ciałko z nie miłosierną złośliwością...polecam ! to naprawdę działa ....;) wiecej złotych metod nie pamiętam...
-
Melduje się sierotka Corti...:( Jak mnie w końcu zalało, to nie mogę dojść do siebie od wczoraj...chodzę śpiąca, klapnięta, nic mi się nie chce i jak wlazłam dzisiaj na wagę ta jędza pokazała mi : 52 kg...woda ? , byłam grzeczna ! Reszta wym 86/68/88 / 47....czyli chyba woda .... Dzieki za wasze wymiarki, jak nie padnę wieczorkiem na ryjek to zrobię podsumowanie...Virgi, dzięki za zgodę na przetworzenie danych ...hihi...:P , i za zdjęcie... Bling, Jamko wam też dziękuję ...dostałam Virgi z trzech stron świata....hihi Nitka, mówiłam że poszło ci w pięty kochanie ty moje...;)...po wymiarach widzę że sie trzymasz...ja też tak chcę ! 3 pizze, litr piwa i płaski brzuszek...:P... Kaprys, damy radę...ty pisz co jesz albo na co masz chęćka, a Nitka i ja będziemy ci podpowiadać mniejsze zło...bo...Nitka tez chyba przechodzi na Montiego, cio ? A tak swoją droga, mam powoli dość tego odchudzania...jak sobie pomyślę że do wszystkiego trzeba podchodzić z umiarem albo samej sobie dawać po łapkach, to czasami chce mi się płakać... Nawet wczoraj leżąc już w łóżku wymyśliłam ,że przecież teraz w sklepach wszystko jest, ciuchy też szyją już do 50 rozmiaru... ...ile razy spotykam koleżankę ( ten sam wzrost co mój, waga ok. 80 kg )...jej syn chodzi z moją młodą do klasy...czyli widzimy się codziennie...i słyszę tekst, że musi wstąpić po pączusie do cukierni...albo jedzie wieczorkiem na pieczone mięcho...i przy tym wszystkim jest modnie ubrana i uczesana to mam naprawdę ochotę rzucić to wszystko...! jak się ze mną nie zgadzacie to prosze o duzego kopa w tyłek i tekst typu \" przestań pierdolić Cortina \"...bo coś się zaczynam rozmiękać...czy jakoś tak...
-
ss76@o2.pl tak miało być, sorki !!!!
-
Hejka...:) A ja się po woli szykuje na zebranie w szkole...jacie, idę na wywiadówkę !!!...:P Virgi, ja też nie dostałam zdjęć...:( mój adres ss76@02.pl Ale za to się rozsypałam i po woli opuszcza mnie to uczucie ciężkości....hihi, ciekawe jak wypadnę w czwartek ... Co do diety, ja jestem grzeczna, nawet bardzo..a Wy ? Kaprys, czy ty się na mnie gniewasz ? Obserwatorka napisała chyba najlepsze pomysły na utrzymanie szkoły, popieram.... Nitka, a jakie były te 3 pizze które wrąbałaś w wekend ? Znając twój organizm i tak ci poszło w pięty a nie w tyłek...hihi.... Jamko, jak moja Mucha miała szczeniaka ( teraz to kawał byka z niego ), to pochowaliśmy wszystko co było w zasięgu jego ząbków... a i tak poobgryzał nam kamień na kominku...., a Tai nam wysyłała zdjęcia swojego pupila jak był malutki, poszukaj w zdjęciach...ja nie wiem jaka to rasa, ale wygląda na groźnego psiaka.... Oki, zmykam ...czemu ja się tak denerwuję, przecież to zwykłe zebranie....
-
hejka.... i jakie dzisiaj humorki ?
-
Jestem już... Włoski mam zrobione na cacy...:)...i bez żadnych kosztów dodatkowych...jednym słowem reklamacja została uwzględniona Dobrze ktoś kiedyś powiedział że jak chce się sobie poprawić humor, należy wybrać się do fryzjera...hihi, albo na ciuchowe zakupki...;) Planów na dalszą część dnia brak, chyba że pójde pozbierać żołędzie bo po tej wczorajszej ulewie można się rozjechać na podwórku i chodniku...:P Jak się poruszam to może szybciej się rozsypię, mam już dość tego uczucia ciężkości i zmiany nastrojów.... na razie...
-
Co jest...nawet komp przeciwko mnie...:( napisałam jeszcze że moja fryzjerka przyjmie mnie dopiero o 11.30, więc pójdę po młodą do szkoły jak wypłosz z chustką na głowie...już zaczynam ćwiczyć wiązanie turbanu... Jak któraś jeszcze ma ochotę poklikać na całe zło tego świata, ZAPRASZAM !!!...bojowego nastroju ciąg dalszy...Q..mać
-
Hejka... No i mamy poniedziałek, masz rację Szparaguś że to najlepszy dzień na rozpoczęcie diety, albo jak ktoś woli utrzymanie w ryzach apetytu...co by stara Corti nie namęczyła się z liczeniem w czwartek....:P A ja się czuję jak balonik...jak mnie krew dzisiaj nie zaleje, to chyba sama się wścieknę... Mam w planach pójść z reklamacją do mojej fryzjerki...miały mi się włoski zlać w jedno po pierwszym myciu a tym czasem wygladam jak zapuszczona emerytka z odrostami...tak to jest jak się eksperymentuje z kolorem... W horoskopie mi wyszło że mam trzymać nerwy na wodzy i nic nie nabroić do 17.09...tylko szkoda że nie napisali jak to zrobić, skoro wszystko jest przeciwko mnie i łapki same zaciskają się w piąstki... Rany...dopiero 8.30 a ja mam już bojowy nastrój...mogło by chociaż słoneczko pyska uśmiechnąć bo jakoś tak szaro i buro... zmykam...bo faktycznie palnę jeszcze coś głupiego i będę się później wstydzić...życzę Wam Moje Śliczne poniedziałku tylko z pozytywnymi emocjami...;)
-
Jamciu...u mnie tak zawsze jak się napracuję, przedzwigam, jednym słowem jak przeforsuję swój organizm to zwykle mam parę dni spóźnienia...ale nigdy nie więcej niż 9. Taka moja uroda, powinnam urodzić się księżniczką i całymi dniami nic nie robić, wtedy pewnie był by zawsze na czas...:P Ej, a co to za czekolada, cio ? już po sobocie...hihi...dzisiaj jesteśmy grzeczne... Też siedzę sama moi pojechali na ryby..., spokój, cisza...tylko czemu tak jakoś byle jak ??? Oj, Cortina przynudzasz, idę poprasować...na razie...
-
No, no...Jameczko..już masz ochotę na kiszonki, a tobie się jeszcze chce buszować w trawie...:P Korzystaj kochana...:) Coś tu dzisiaj pusto....jak zwykle w wekend....;) A ja piję piwo, gadam przez telefon ze wszystkimi którym się przypomniało że moja wieś to nie koniec świata...i jest mi dobrze.. Jamciu, nie ma sprawy...jak tylko wszystko w domku będzie miało ręce i nogi to czuj się zaproszona razem z rodzinką....:) Będę szczęśliwa jak faktycznie przyjedziecie...nie koniecznie z szarlotką...hihi Może któraś z naszych Ślicznych też by się chciała wybrać do mnie na parapetówę ?...Zapraszam...ale za jakiś czas oczywiście..hihi.. To ja już się żegnam...idę pooglądac tv...bo mam zaległości...
-
Hejka...hihi Jak ja lubię soboty...:P , i wcale nie dlatego że można poszaleć z jedzeniem i piciem tylko dlatego że nic nie trzeba...zero pośpiechu, obowiązków...robi się grilla i obiad gotowy nawet jak to zwykła kiełbacha to i tak smakuje zajefajnie na dworze... Oby tylko pogoda była dłuuugo taka fajowa...:) Zrobiłam pseudo porządek na strychu, remontu mam ciąg dalszy i w dużym pokoju podnoszą mi sufit...i na razie jak zadrę głowę do góry widzę dach...burdel ( sorki, ale inaczej nie da się tego nazwać ) straszny...pełno kurzu, skrawków desek...jakaś glina czy cóś... Ale jak będzie skończone, to bedzie cudnie...mówię Wam... Chyba zrobię parapetówę, bo cały domek będzie jak nowy....:P Cieszę się że nasza kochana Bling posłała fotki dalej...dziękuję ci skarbie !!!!!... A mam już ściągę dla głupoli...hihi, jak się wysyła fotki więc drżyjcie kochane, bo jak się rozpędzę to będziecie miały skrzynki zapchane tylko mną...:P...:P...:P oki zmykam jeszcze pranie powiesić ...miłego dnia Moje Śliczne !
-
Hejka... Mam nadzieję że moje zdjęcia do Was doszły...hihi Dzisiaj sobota, więc hulaj dusza piekła nie ma...:P, ciekawe co dzisiaj nabroję.... Wiem że leżącego się nie kopie, ale pozwolisz Kaprys że wypowiem się na temat twojej fotki z wesela.... Ty się za bardzo nie powiększyłaś kochana, tylko kiepsko ubrałaś, ja bazuje na danych które od Was dostaję i według mnie zaokrągliłaś się w stopniu niewykrywalnym w biodrach i w biuście...nie wykrywalnym bo co to jest 3 i 5 cm...? ..Więc nosek do góry moja babo warszawska...i bez podjadania a spadnie wszystko albo i więcej...:) Co do szafek o które pytałaś, polecam matowy kolor ale nie w wersji ciemnej do małej kuchni...ja niestety zrobiłam ten błąd ( trzeba było pomazać na żółto ), i kuchnia zrobiła się ciemna....:( Obserwatorko, moja gira też była mocno skręcona...złamania nie wykryto...ale po zdjęciu gipsu jedynie czym się różniła od drugiej to bladością, chudością i giętkością.. dlatego dziwi mnie ta tęcza na twojej nóżce...ale skoro tak ma być..(?) Jamko, z tymi wyliczeniami jest tak że, ...tłuszczyk po 30 - stce rozkłada się inaczej i inaczej się chudnie...nie dojdzie się nigdy do takich samych proporcji ciała jak przed 30 - stką, dlatego gdybym miała na wadze 54 kg w/g tabelki miałabym za dużo tkanki tłuszczowej..:(... ...mimo że wskaźnik BMI byłby oki...a u ciebie z racji wieku wychodzi że brakuje ci tego tłuszczyku np. w piętach...hihi Napisałam tak bo zaraz będziesz krzyczeć że czujesz się za ciężka i tabelka się nie zna...:P Virgi, dzięki za dane...czy mam ci policzyć twój BMI i poziom tkanki tłuszczowej ? czy chcesz z tym poczekać do następnego czwartku ? Kocham Was babolce...zmykam na razie...ale jeszcze tu wpadnę...:P
-
Hejka...;) ja też juz obudzona, umyta i gotowa stawić czoła dzisiejszym upałom...+31 st. Blinguś...mam do ciebie ogromniastą prośbę, napisz mi krok po kroku na łamach naszego topicu jak się wysyła do ciebie fotki które mam już w kompie... Jestem umówiona do fryzjera, i jak wrócę to chciałabym popróbować...jakby się udało to zdjęcia z wakacji by wylądowały u ciebie ...i tu kolejna prośba, żebys posłała je dalej, bo chyba wszystkiego na raz nie opanuję...hihi..:P Zgodziła byś się ? Obserwatorko, chyba coś nie tak z tym gipsem było, skoro masz fioletowo - brązową nogę ? Może za ciasno ci go założyli, co ? Z tego co pamiętam moja była blada i dużo chudsza od drugiej...i jakaś taka wiotka...nie podobają mi się te kolorki... Tai...dostałam wczoraj w drugiej turze zdjęcie twojego śniadanka...jojciu, masz chyba nadwornego kucharza że tak wszystko ślicznie poukładane... i kolorami i wielkością...podziwiam styl jedzenia !...:) Virgi, i tak brakuje mi twojego wieku...Bling odkopała już twoją wagę i wzrost...ale niestety bez tego (wieku ) nie moge policzyć BMI i tkanki tłuszczowej....z góry dziękuję...;) Nitka, a wiesz że gdybyś ważyła nawet 64 kg miałabyś wszystko w normie...?...hihi Pobawiłam się wczoraj w \"co by było, gdyby \" i doszłam do wniosku że najlepiej z nas wszystkich to ma Jamcia...bo przy tych samych parametrach ale np.w moim wieku wychodzi że miałabym duuużo do zgubienia..Starość nie radość, eh !....:P Zmykam stać się piękną...bo mi została już tylko kropka nad \" i \" Milego dnia Moje Śliczne...
-
Nio to teraz przechodzę do obowiązku nadwornego miernika...i podaję co następuje...;) Jamka ..w ciągu wakacji skok wagi na + 2 kg, centymetrowo ok. +2 cm... BMI 20,57 norma, Tkanka tłuszczowa 24,58 za mało... Nitka od czerwca waga na +1 kg, centymetrowo ok. +2 cm, BMI 20,58 norma, Tkanka tłuszczowa 27,58 norma... Tai spadek -2 cm, waga malusie wahania ok.0,5 kg BMI 21,88 norma, tkanka tłuszczowa 29,59 norma... Kaprys od czerwca waga ok.+ 2 kg , BMI 26,17...tkanka tłuszczowa 33,82 w obu wypadkach za dużo... Bling spadek wagi 1,2 kg... BMI 24,39 norma, tkanka tłuszczowa 29,85 norma... Cortina [ bez kwiatka ] skoki wagi ok. 2 kg, centymetry średnio +2 cm, BMI 19,53 norma, tkanka tłuszczowa 25,85 norma... Virgi, do pomiarów danych potrzebuję twój wiek i wzrost...i nie ma sie co wstydzić, każda z nas zaczynała lub zaczyna od jakiejś tam wagi wyjściowej...zapraszam ! Dzięki za zdjęcia Moje Śliczne...
-
Gratuluję Wszystkim Moim Ślicznym którym się udało pokonać demony.... Mam dzisiaj małpi humorek, może dlatego że mnie na razie też opuściły moje \"strachy\"...;) Jamko, co u ciebie ? Próba, proszę się w typowym dla ciebie skrócie zameldować...;) Dytko, a ty masz dla nas jeszcze jakieś uczucia ? cio ? Może przejdziemy na skrótowe podawanie danych do tabelki i skończymy na wadze ? Bo coś od paru tygodni mam tylko wagę i nic więcej...hihi Czekam dalej, chciałabym podsumować okres wakacyjny, obiecuję że już bez złośliwości...;)
-
Hejka...:P Ta mordka z językiem przy powitaniu to tak specjalnie, bo....będę złośliwa ! Przyczepię się do Kapryska kochanego, a co ! Moja panno, byłaś na zbiorze miodu ? Pszczłóki cię pocięły, czy komary dopadły ? Bo spuchłaś...i to 6 cm w biuście ? 10 cm w tali ? 7 cm w pupci ? Zabraniam łażenia po sadach owocowych w upalne dni ! Zmierz się jeszcze raz...nie rób mi tego, nie możliwe jest to co napisałaś .... Napiszę jeszcze swoje dane i zmykam po małą do szkoły....dzisaj wieczorkiem podsumowanie wakacji...:P waga 50 kg, 86/67/88...udko 46 cm
-
Jamciu wpółczuję Ci...ta sprawa chyba nigdy się nie skończy, będą tak przeginać aż Viki skończy 18 lat...:( Każda kolejna bedzie się opierała na doniesieniu nowych, nie potrzebnych dokumentów, zaświadczeń itp. naprawde szkoda mi ciebie kobietko kochana...trzymaj się jakoś i nie daj się dołkom... Walczę dalej na ogrodzie...już mi się nie chce....gorąco, klejąco i jakoś mi dzisiaj robota nie idzie... Mam nadzieję że wam się coś chce, bo ja pomału wysiadam...
-
Hejka...:) To ja też powiem parę słów od siebie... 100 lat temu, przymierzyłam a raczej chciałam wcisnąć się w kieckę ślubną mojej mamy, stała obok i patrzyła na moje marne próby, po chwili powiedziała : \" no, moja droga, musiałabyś schudnąć 20 kg żeby była dobra na ciebie...\" Jakiś czas temu przypomniała mi się ta sukienka, i postanowiłam spróbować... okazała się za luźna...:P I wiecie co, zamiast mi pogratulować zgubienia kg, nakrzyczała na mnie że wyglądam jak anorektyczka....! Dlatego, pieprzyć diety ! Od dzisiaj jemy co chcemy, pijemy gazowane napoje wyznając tylko jedną zasadę ...wszystko w ilości mini !!!...dobry pomysł co nie ?....:P pozdrawiam ...i noski do góry, jutro CZWARTEK...hihi
-
Jamciu, trzymam mocno kciuki.....cholera zachciało mi się malować z rańca pazokcie na czarno...i nie mogę klikać....
-
Kaprys, ja trzymam mooooocno...:P
-
Jamciu, powinno być dobrze, w końcu to kolejna rozprawa a nie jedna z pierwszych...mam nadzieję że tym razem trafisz na ludzkiego sędziego...bo to co się dzieje w naszym kraju to już paranoja ! Moja młoda też kończy lekcje o 11.25...hihi...może to ta sama klasa, cio ? i mijamy się na schodach w szkole, żaruję...:P Kupiłaś juz książki do angielskiego i religii ? nas pańcia z hurtowni zrobiła w jajo, i teraz musimy ganiać sami za tymi książkami...:( Oki, to ja się zbieram po moje maleństwo, ciekawe co dzisiaj będzie zadane...:)
-
Hejka z rańca...:P Cosik tu pusto ostatnio, wszystkie zabiegane...hihi...to dobrze będzie mniej do liczenia w czwartek...;) I co ja mam wam powiedzieć ? Co do diety...podjęłam wyzwanie, głupie wiem, ale skoro\" samo\" tak wyszło...odchudzam się pełną parą...chcę zobaczyć na ile wystarczy zapału i tzw. silnej woli.... Miałam wczoraj prawdziwy test do zdania , mąż wieczorkiem, kiedy oboje byliśmy padnięci zaproponował pizzę...najłatwiejsza kolacja z możliwych...:P...Mówi ..\" taka duża, wegetariańska ale z podwójnym serem, z sosikiem, co ty ma to ? \" Zrobiło mi się ciepło na duszy bo uwielbiam pizzę z Telepizzy...hmmm Powiedziałam że nie mam ochoty, a jak on ma to niech zamówi tylko dla siebie...i wypiłam duszkiem pół butelki wody mineralnej, pomogło ... Efekt jest taki że z satysfakcjią patrzę dzisiaj na siebie w lustrze... Mój zestaw dziennego jedzenia wynosi : jogurt naturalny bez cukru ale z tłuszczem, micha sałaty z dodatkiem innych warzyw ( co mam pod ręką ) z oliwą z oliwek, a na kolację przeważnie taki sam zestaw : ogórek, papryka, cebulka zawinięte w plastry szynki gotowanej...w ilości obojętnej... i tyle mi wystarczy, dodam że siedzę od rana do wieczorka w ogrodzie, kopię, przesadzam, przycinam...wyrywam...i w zasadzie nie mam czasu na jedzenie czegoś konkretniejszego...ale jakiś tam zastrzyk energii jest... Jamko, fajna motywacja do odchudzania... \" nowe mięsko \"...hihi Nitka, ja dalej wierzę że te demony w końcu Ci odpuszczą...zacznij kupować bułki o nazwie Ciabata, są bez cukru, polepszaczy itp. idealne dla nas i diabetyków, w 100 % lepsze od zwykłych chociaż podobnie wyglądają, chrupiące i mięciutkie...idealne do pomidorka i ogórka...ja jak trafiam na takie na mojej wsi, to wcinam z jogo...pycha ! a nie tuczą, naprawdę !....:) Bling, ty to masz zdrowie, ja zasypiam teraz na stojąco o 22.00 od kiedy młoda poszła do szkoły i pobudka jest o 7.00 rano... Jesteś chodząca reklamą, że wystarczy jeść mało ale to co się lubi ( chleb z czekoladą ) i chudnąć...jak ty to robisz, zazdroszczę !!! Nowi...pomarańczowi, dieta cud nie istnieje...mimo wszystko trzeba dużo samozaparcia żeby schudnąć ...polecam lekturę topicu od str. 3 do teraz...mozna wyczytać duuużo cennych informacji...:) Pozdrawiam i zmykam kopać i przesadzać dalej... kocham Was Moje Śliczne..