Czarny Anioł....
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Czarny Anioł....
-
No to jestem w \"domu\", bo myślałam że wczoraj z czymś przesadziłam a tu się okazuje że na większość moich ślicznych panien ta pogoda działa dołująco...u mnie leje jak cholera..brrrr Jamka, nos do góry, ciężko wiem, ale to przejściowe, dzisiaj dzień minie szybciutko a jutro będzie już lepiej, zobaczysz...nie daj się demonom :) Kaprys, żyjesz ???? Dytko, czy szykujesz jakąś wymiarowo - wagową niespodzianke dla mnie ? Już robię nową ramkę w tabelce na jutro...hihi..:) Obserwatorko, a co u ciebie, też masz bee humorek ?
-
Dytko, nie strasz ważenie jutro !! Dzisiaj jest środa...
-
Hejka... Gdzieś się zgubił mój super humorek, buuu.... Obserwatorko, jeżeli w tej niebieskiej sukience to ty to ja już nie chcę słyszeć więcej że jesteś gruba itd. bo się wybiorę do tej Warszawy i osobicie Ci nakopię w kostki ! Laska nie ziemska a zaśmieca topik żalami, cholerka ! Jamka, fajcie ci w tych ciemnych włoskach, ale ty młodziutka jesteś i na razie w każdym kolorku będzie ci bombowo.... Kaprys, jak się czujesz ? A co z resztą naszych milusińskich ? Próba, Tai..Jagoda jak maturka ?
-
Hejka Moje Śliczne...:) Ale sobie nabroiłam wczoraj...hihi, Monti zaleca jedzenie orzechów no to ja kupiłam całą wielką pakę pistacji ( nie jadłam ich chyba rok ) Zagapilam się w tV i pozdzierałam sobie od łupinek skórki na kciukach....dopiero jak oblizałam palce i sól dostała się do zdartej skóry myślałam że będę chodzić po ścianach z bólu....:P Łakomstwo nie popłaca...hihi, ale pycha te pistacje ! Tak schudłam do 48 kg, ale zawsze mówiłam że nie waga jest ważna tylko cm. Obserwatrko, nie jestem ideałem, ale postawiłam sobie realny cel, miało nie być tych cholernych boczków na pleckach, miały zejść wałeczki tłuszczyku w tali , miał się zmniejszyć brzuszek w obwodzie i oczywiście udka ( nawet mi się jakaś szpara zrobiła między...hihi ), są oczywiście skutki uboczne zero biustu , bo co to jest 83 cm?, wystające kostki ( o których pisała Jamka ), ale tego chciałam i z tego się cieszę .... Kaprys ja też nie znam dobrego kardiologa, przykro mi, ale Nitka ma rację Montignac jest jedną z najlepszych diet w schorzeniach serducha, cukrzycy, ciśnieniowców itp. Na wszelki wypadek idz jednak do dobrej dietetyczki, lepiej dmuchać na zimne...a jak się czujesz teraz ? Ja też chcę zdjęcia !!!!!! ss76@o2.pl
-
Hejka...:) Wiem że smutno, wiem że nie w porę, wiem że pomyślicie że jestem wiśnia...ale muszę Wam to powiedzieć...może to da komuś motywację... Schudłam, i to tyle ile chciałam, mam ciałko bez wałeczków tłuszczu, nogi do samej ziemi i gladką cerę...brzmi jak samouwielbienie ? Tak miało zabrzmieć...bo jestem szczęśliwa jak patrze w lustro, moge zkładać ciuchy jakie chcę, nic mnie nie gniecie i nic mi nie przeszkadza.... Dziewczyny dla takich chwil warto jest się odchudzać, warto odłożyć spowrotem tego batona czy cukierka którego trzyma się w ręce, a sięgnąć po jabłko... Jestem mała ( 160 cm ) ale mam w sobie to coś co powoduje że czuję się wielka, i nigdy więcej nie chcę płakać że nie mam się w co ubrac, bo za ciasno, bo gniecie....Mogę chodzić i w bojówkach i w mini.. Szkoda że nie mogę Wam wysłać zdjęć, nie posiadam żadnego - na razie, ale 15.05 idę na komunię i mam nadzieję że ktoś mi pstryknie fotkę...napewno się pochwalę. Nosy do góry, dałam radę, więc uda się każdemu...bo nie ma na świecie większego lenia i łakomczucha ode mnie !!! Resztą pochwalę się w czwartek....życzę Wam takiego małpiego humoru jak ja mam i trzymam kciuki za wszystkie niedowiarki... Wasz Corti...:)
-
Ja pierniczę KAPRYS, to nie czas na naszą półkę jeszcze !!!! Trzymaj się babo kochana, wiem że łatwo powiedzieć ale wyluzuj , klapnij w fotelu i pomyśl o sobie ! Ponad tydzien dochodziłam do siebie, bałam się wszystkiego, ale jak się odważyłam spróbować \" zakazanych \" rzeczy okazało się że wszystko się unormowało...samo, u ciebie też tak będzie. Trzymam kciuki, za młode jesteśmy na takie przejścia, co się porobilo szlak by to trafił....
-
Hejka... No i mamy poniedziałek, i pogodę do bani....ale mam nadzieję że chociaż humorki dobre...:)..:)...:) Melduję że cały wekend byłam bardzo grzeczna, nawet z ciekawości weszłam dzisiaj na wagę, ale nie powiem jaki był wynik..:P Mam dzisiaj wizytę z moją młodą u okulisty, ma zapaść decyzja czy będzie nosiła okularki czy wystarczą kropelki albo coś innego na skorygowanie jej oczka...a ponieważ mąż jeździ teraz moim autkiem ( jego się maluje ), czeka mnie wycieczka przez pół Wrocka autobusem...brrr No cóż moja córcia będzie zachwycona, a ja jakoś to przeżyję... A co u Was w planach ?
-
A...i chciałam zapytać o jeszcze coś...może to śmieszne, ale czy macie jakieś talizmany, no wiecie takie które nosi się w torebce albo w portwelu ? Ja mam przy komórce malusiego pokemona, a na palcu coś w rodzaju obrączki , mąż mi przyniósł kiedyś od jakiegoś pijaczka który go zaczepił ( pewnie buchnął żonie ), mówiąc że jest szczęślia ( złota , ale nie typowa bo z 1920 r. tak ma wygrawerowane w środku ), chciał za niął 20 zł ( !!?), i faktycznie zawsze jak coś złego mnie spotka wystarczy że nią pokręcę i daję sobie radę ze wszystkimi przeciwnościami losu....tak mi się przynajmniej wydaje... A pokemona dostałam od córci jak mi którąś z koleji komórkę ukradli, i jak na razie ta się uchowała...:) A jak jest u Was moje śliczne ?
-
Hejka... Na początek sprostowanie.... Mail od Dytko nie jest pechowy...pechowa jestem JA !!! Wszystko lub prawie wszystko działa u mnie inaczej niż u innych, żeby było jaśniej podaję przykłady... 1. dostaję tekst i mam go przesłać 5 osobom , jak to zrobię czeka mnie coś miłego za powiedzmy 3 dni, stosuję się do tego - wysyłam i tak intensywnie później czekam na dany dzień że jak on w końcu nadchodzi to ja panikuję i od rana \" plączą \" mi się nogi, język itp. i nieszczęście gotowe... 2. od jakiegoś czasu wszystkie środki przeciwbólowe działają na mnie dopiero po 4 godz. 3. jak nie jem to tyję, a jak zjem ale nie namieszam to na następny dzień jest mnie mniej...udowodnione ! 4. z ostatniego tygodnia...mogę się wkurzyć strasznie i nic mi nie jest , wystarczy że zaczynam się śmiać tak serdecznie i od razu mam atak astmy ...nawet lekarz w szpitalu był zdziwiony... itp. itd... Dytko kochana, przepraszam za nieprzyjemności... Policzyłam Ci twoje bmi wynosi 22,03 czyli norma, tkanki tłuszczowej masz 29,09 % też norma...napisz mi który jesteś rocznik ( podałam na oko...) Tai, to ja się nie mieszczę w twojej cycatej tabelce...bo ja mam 83 cm w biuście ( zmierzyłam teraz ) a pod biustem mam 74 cm...czyli różnica 9 cm..a tabelka zaczyna się od 12 cm...? no chyba że coś pomieszałam... KAPRYS, żyjesz...chyba teraz ja do ciebie zadzwonię...
-
Obserwatorko, czasami trzeba troszkę popsioczyć...ale jak to ma działać odwrotnie niż planowałam to od dzisiaj będę ci słodzić..:P Strasznie się cieszę że twoja waga stoi od grudnia, zazdroszczę że udaje ci się utrzymać ją w ryzach, bo moja ciągle skacze o 2 kg w dół albo w górę...:) Mówię poważnie...zazdroszczę..... Enigmaa, to pewnie już zboczenie ale pozwoliłam sobie policzyć twój bmi i ilość tkanki tłuszczowej...1) 20,2...2) 26,5 %...całkiem, całkiem Ja do ćwiczeń mam już dystans, jak zaczynałam się odchudzać z 70 kg to ćwiczyłam, teraz bazuję na tym co mi zostało czyli mięśnie brzucha są wyrzeźbione, pupa całkiem znośna, ręce bez \" galaretki \", co do udek to można polemizować ale jakoś nie mam zastrzeżeń za dużych...kiepsko natomiast wygląda moja szyja i okolice biustu...lub jak kto woli tego co z niego zostało...chyba Kaprys nazwała to najtrafniej \" murzyńskie naleśniki\", ale w odpowiedniej oprawie da się przeżyć...a ponieważ w TYM wieku już nie chodzę na randki rozbierane, a mojemu mężowi się podobam to spoxik...:P A co do podsumowania tygodnia...hm...ogłaszam że nie zanotowałam tendencji spadkowej , mamy zastój wagowo - wymiarowy, może coś się polepszy przez ten tydzień...czego i Wam i sobie życzę...
-
Hejka... Jamko, witaj w klubie \"skacowanych\" ....ja wczoraj też poszalałam ale z piwem, okazja była dość konkretna bo dostaliśmy wczoraj ekspertyzę mykologiczno - budowlaną naszego domku, nie wiem czy wam pisałam że mieszkam w chatce z 1780 ( ? )roku jeszcze z murem pruskim na zewnątrz...zabytek !!! Okazało się że nasza chata postoi jeszcze ze 150 lat jak się weźmiemy za konserwację...ucieszyło nas to i dzisiaj oprócz radochy mam kaca...:P Dytko, dzięki za słowa otuchy, ja też mam nadzieję że wyjdę na prostą w końcu...bo już wystarczy tych złych rzeczy... Mam nadzieje że cię nie uraziłam tym co napisałam, ale wiesz czasami lepiej jest dmuchać na zimne...:) A ten tekst faktycznie coś w sobie ma, szczególnie podobało mi się to stwierdzenie o opadających rajstopach ( krok w kolanach..) Dziewczyny, mam do was prośbę, znacie może konkretny środek na pozbycie się wody z organizmu ? puchnę ...buzię mam jak chomik, jak tak dalej pójdzie to zacznę przybierać na wadze nie jedząc nic kompletnie...wiem że to przez te cholerne sterydy, a wizytę w poradni mam dopiero pod koniec czerwca.... Zawzięłam się, nie dam się ani chorobie, ani kornikom w belkach stropowych mojego domku...a tym bardziej nie pozwolę żeby jedzenie mnął rządzilo...czego i Wam moje śliczne życzę...:)
-
Późno jest, ale ja jeszcze nie śpię, bo się zastanawiam co tym razem się do mnie przyplącze... Dytko, absolutnie nie mam ci za złe że wysłałas do mnie ten tekst...tylko że ostatnio dostałam cosik podobnego, i wylądowałam w szpitalu, po mimo że wysłałam do tylu osób do ilu miałam, a w pod tekście było napisane \" za 4 dni czeka cię niespodzianka \" .... spotkała, nie życze nikomu astmy oskrzelowej...!!!!! Proszę Was moje śliczne, nie wysyłajcie do mnie takich przepowiedni że coś miłego mnie spotka jak napisze lub wyślę do jeszcze kogoś to co mi przysłałyście...na mnie to działa odwrotnie.. A od początku roku trafiajął mi się same makabreski... styczeń - córka zapalenie oskrzeli... luty - córka zapalenie płuc - szpital... marzec - córka, wycięcie migdałka - szpital.... kwiecień, Ja rozlane do połowy zapalenie płuc, zapalenie oskrzeli, astma...szpital... Maj...córka już wiem napewno - okulista - zez + okulary 0,5... Ja wizyta w poradni astmatycznej - kontrola... Mam dość jak na razie niespodzianek....proszę uszanujcie moje zdrowie....Wasza Cortina...:(
-
Hejka Moje Śliczne.... Sorki że mnie nie było, ale zaliczałam doła za dołem i nie chciałam Wam smęcić...próbuję się zaklimatyzowac w domku po pobycie w szpitalu i jakoś mi to nie wychodzi... Widzę że długi wekend dał w kość moim pannom..hihi...piwko, grill, lody, winko, Montignac poszedł w odstawkę , a jutro ważenie i co ? Nie łamcie się ja też pogrzeszyłam, ale karkówka z grilla jest pyszna prawda ? Ja się piszę DUŻYMI LITERAMI na spotkanie w realu... Przepraszam dziewczyny że tak po łebkach do Was piszę, mimo wszystko proszę o wpisywanie jutro wymiarków odchudzamy się dalej...:) Wasza Corti.....
-
PODSUMOWANIE MIESIĄCA....:P Obserwatorka... bmi 20,9 tkanka tł. 25,0 -norma, waga b/z, wymiary b/z, Kaprys.... bmi 24,2 tkanka tł. 31,7 - jeszcze tylko ten 1,7 % i będzie oki..:) waga : - 1,5 kg, wymiary b/z Jamka... bmi 21, tkanka tł. 25,1 % - norma, waga b/z, wymiary b/z Nitka... bmi 20,5 tkanka tł. 27,5 % - norma, waga ; - 1,2 kg wymiary : talia - 2 cm, Cortina... bmi 18,7 tkanka tł. 24,9 % waga : -4kg, wymiary: -3 , 4 cm w obwodach Tai podaj mi swój wzrost , Próba do jasnej cholery !!!, w ciągu 2 miesięcy przybyło ci 6 cm !! Co do astmy, na razie nie chcę o tym pisać, muszę się oswoić, mam całą baterię leków włącznie ze sterydami...i jakoś mi tak cholernie źle z tym... Mam nadzieję że podsumowanie wam się podoba, chudniemy Moje Śliczne ...oby tak dalej...
-
Hejka... Nie było mnie, bo wylądowałam w szpitalu tak jak stałam...Zdjagnozowano u mnie astmę oskrzelową i zaliczyłam totalnego doła ...Teraz wygląda to tak że strasznie boję się ataku duszności więc na razie testuje powoli co mi szkodzi a co nie, jestem w domku od wczoraj i jeszcze nie poczytałam Waszych wpisów, ale nadrobię - obiecuję... Schudłam strasznie...ważę 48 kg, centymetry spadły mi tak że wyglądam jak dziecko, odchudzanie mam z głowy .... Kaprys dzięki za pamięć .... napisze coś później, muszę Was poczytać...
-
TAI !!!!!!!!!!!! aż mnie zatkało .... Obiecaj że zostaniesz już z nami ! Wystarczy tego bez królewia !!! Nie wiem co mam napisać, normalnie brak mi słów... Strasznie się cieszę że jesteś..:) może poźniej coś napisze....
-
Hejka Śliczne... Sorki za zaniedbanie dzisiejsze, ale postanowiłam zrobić porządek na strychu...jojciu ile klamotów nazbierało się przez zimę ! Mąż wybrał łatwiejsze zajęcie ..zajął się koszeniem trawy, ale najlepiej miała moja młoda..robiła selekcję w swoich starych zabawkach, które znosiłam w kartonach ze strychu... Oczywiście wszystkie były jej potrzebne i musiałam się z nią wykłócić o połowę klamotów... A teraz ledwo żyję, z nosa przez ten kurz leje mi się jeszcze bardziej...:( Amanita, fajnie że będziesz z nami dalej ! ..:)...już rysuję dla ciebie tabelkę... Obserwatorko, pogłaskaj kocicę ode mnie, ja mam kocura ma 3 lata...ale jakby mu się coś stało to chyba bym się zapłakała, tym bardziej że mąż mi go przyniósł w kieszeni w kurtce i karmiłam go strzykawką , taki był maciopki a teraz waży 8 kg..byk kochany... Ale tak jak pisałam wcześniej, przeszłam przez podobną mordęgę z 14 letnim kotem ...ech, współczuję i Tobie i jej... No moje panny, jutro niedziela, można trochę rozpieszczać ciałka np dużymi lodami, co ?...:P... Kocham Was babolce...Wasza Corti..
-
Hejka... A ja mam katar ...buuu, wyglądam jakby mnie ktoś pogryzł i wypluł..nos czerwony, oczki zapłakane, oj ja bidna...:( Kaprys, wcale nie 2 kg w górę, waga b/z, za to wymiarki ci spadły..więc nosek do góry, pierś do przodu i ciesz się całą swoją śliczną figurką...bo naprawdę wyładniałaś.. Jamko, schabowy z ziemniakami i kapuchą ?????? ja pierniczę, nic ci dzisiaj nie jest ? Obserwatorko, jak kicia ? i jak się czujesz przy tej pogodzie ? Rozumiem że Amanita i Próba już się z nami nie bawią w wymiarki ? pozdrawiam Was Moje Śliczne wiosennie Wasza Corti...
-
Cholera ! nie wysłało mi do końca....Q...a ...z tą odwrotnością to też JA \"..chyba że zostanie zdradzony - wtedy odwdzicza się z nadwyżką\" - chocbym miała rok czekać , to się zemszczę... \" zanim pomyśli, już narozrabia \"...skąd hja to znam !!! :P Jamko, jesteś boska...
-
Ło matko !!! ...ktoś nas w końcu opisał, a myślałam że Barana nie da się skatalogować... Zajefajne je to że \" zalety tak ściśle mieszają się z wadami \"...nio to cała Ja ...:P \" Jesli będzie w potrzebie, chętnie wysłucha rad, ale później zrobi coś dokładnie odwrotnego \"
-
.............. JAMECZKO, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin...!!! Moje wymiarki też się nie zmieniły...buuu waga: 51,5 kg biust: 87 cm talia : 66 cm, pupa :90 cm, udko : 49 Alice, dzięki za wymiarki..co do czerwonej herbaty..czytałam ostatnio w jakiejś babskiej gazecie że większego wpływu na figurę to ona nie ma, podobno zielona jest lepsza (?) Ja się opijam i zieloną i czerwoną i muszę powiedzieć że zielona pomaga mi pozbyć się ciężkiego żołądka jak za dużo zjem, i przed okresem mam wrażenie że upłynnia mi nadmiar wody..., czerwona chyba na mnie nie działa... Co do twojego menu, nie jestem właściwą osobą to oceniania bo ja nie jem już od 3 lat ziemniaków, kotletów w panierce, chlebka z wędlinką...ja bym to wszystko porozdzielała...
-
Ja nie wiem z czego Wy Moje Śliczne się odchudzacie ? Nitka, w tych dzinsach wyglądasz bajerancko ! Ale fryzurki to ty chyba nie zmieniasz , co ? Nie korci cię żeby zapuścić ? Kaprys, brzucho czerwone to chyba od tego foliowania...hihi Ale się z ciebie laska zrobiła ! I wy to nazywacie modą domową ? ło matko, to ja chodzę w leginsach i spranych koszulkach bo mi szkoda...może dlatego mam całą masę ciuchów w szafie...i nic mi się nie podoba..:( Strasznie mi się podobacie moje panny, dzięki za fotki..
-
dzieki za fotki, muszę poczekać na męża, bo ze mnie taki geniusz kompowy że nie umiem ich rozpakować...opinia bedzie później..:P Obserwatorko, strasznie mi przykro, jeżeli jest cień szansy to ratuj kicię...miałam 14 letniego kocura, i do dzisiaj sobie w brodę pluję że tak szybko się poddałam.... Nosek do góry........
-
Eeeeee...Kaprys, działasz na mą duszę niczym balsam... niestosownie za młodo...o rany Dobra, zostaję przy poplątaniu z pomieszaniem, niepotrafię szaleć ze strojem, nie zakładam białych bluzek ani butów na obcasach, wogóle mam wrażenie że jestem szaro - bura bo nie mam porównania, siedzę w domu i dbam o to żeby się nie poplamić...na wielkie wyjścia mam parę ciuchów ale i tak w ostatniej chwili dezerteruję i przebieram się w spodnie i sweterek.. Oki, koniec smęcenia, dodam tylko że latem jestem odważniejsza, bojówki, koszulki na ramiączkach, przylegające do ciałka T-shirty oczywiście im bardziej zwariowany tym lepiej...nawet mam zamiar wybrać się na Halę Targową i kazać sobie zrobić koszulkę z napisem Corti... Aby do lata...hihi A jaka jest wasza moda domowa ?
-
Hejka...:) ss76@o2.pl Dostanę zdjęcia ? huraaa!!! A ja sobie dietkuję dalej, chociaż nic z tego nie wychodzi, tz. nie tyje ale wszystko jest takie jak było...a nie robię żadnych odstępstw, przysięgam ! Piszę o tym dzisiaj bo wlazłam rano na wagę, z ciekawości...a skoro pokazała to samo co tydzień temu to pokusiłam się o zbadanie cm... A u Was się ruszyło ? p.s ..jutro proszę się ładnie ubrać, bo idziemy do Jamki na urodzinki..