Czarny Anioł....
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Czarny Anioł....
-
hejka... To siedzenie po nocach mnie wykończy, ziewam i ziewam...ale zaraz się pozbieram...hihi Jakaś tam Aniu - 100 lat i jeszcze parę wagoników !.. Jamka, poza tym że mój organizm szykuje się do rozsypki, jest oki... Ale nie mam pojęcia jak mi poszedł ten tydzień wagowo i centymetrowo...dowiem się jutro...:) Zaczynam przypominać kobietkę, ale to może złudzenie ?...:P A jak u Was, gotowe stawić czoła jutrzejszym pomiarom ?
-
Obserwatorko, skarbie ty mój 100g takiej potrawki to 100 kcal, a ja wrąbałam 450 g...czyli 450 kcal... Jeszcze Cię trzyma choróbsko ? Zabraniam umierania, nosek do góry, zobaczysz że wszystko wróci do normy...pozdrawiam..
-
Kaprys, życzę z całego serducha powodzenia twojej córci i tobie też !!! Cieszę się że moja ściąga przyda ci się w komp.posiłków...:) Trzymam kciuki... Jamka, ciężko jest określić liczbę kalorii tego co mi podałaś...ale policzyłam i tak.... - chleb razowy -> ok. 12 kcal.... - indyk ( jeżeli były tego 4 plastry to jest 100 g) ->169 kcal... nie napisałaś jaki to był indyk... - banan -> ok.96 kcal... - ciasto drożdzowe ,1 kawałek -> ok. 294 kcal.... - mleko ( też nie wiem jakie, wzięłam 3,2 % ) -> ok.120 kcal... - chleb zwykły, 1 kromka -> ok. 24 kcal.... Razem...715 kcal, na oko...:) Następnym razem pisz ilości i co to było tak jak w przypadku indyka soczek z grejpfruta -> ok.40 kcal w 100g, soczek z pomarańczy -> ok.44 kcal w 100 g....oczywiście bez dodatku cukru.... a ja dzisiaj... jabłko srednie ( ok. 36 kcal ), kefir 0% ( 160 kcal) + 3 łyżki płatków owsianych (69 kcal) kurczak gotowany w jarzynach ( 450 g) a na kolację ok. 1 kg mandarynek ( 270 kcal ) w sumie... 985 kcal.... Pozdrawiam...
-
Hejka...:) A cóż tu tak chłodem powiało ?ważymy się dopiero w czwartek..hihi U mnie dietka leci do przodu, właściwie to już się przyzwyczaiłam do mojej metody, i nie traktuje jej jak diety, to chyba dobrze... Wczoraj zrobiłam sobie fajną \"surówkę\"...całość miała ok.755 kcal, ale trzymała mnie do 1.30 w nocy, a zjadłam o 16.00... podam wam składniki.... 20 dkg fasolki szparagowej zielonej, 10 dkg surówki z pory (taka na wagę ), 10 dkg sera żółtego ( starty ), 14 dkg tuńczyka w oleju ( odsączony ) ok. 2 łyżki stołowe sosu pikantnego.... Wymieszać razem i smacznego.... Posiedziałam wczoraj w nocy w tabelach kalorycznych, i poprzeliczałam tak z ciekawości ile to ja dziennie ich wcinam, wyszło mi że od 02.01.05 do teraz nie przekroczyłam ani razu 1000kcal, a głodna nie chodzę, fajowo ! piszcie co u Was, ja nie długo też dołącze do \"popsutych\" babek, ale i tak wturlam się na wagę w czwartek ( ciekawość, 1 stopień do wiedzy, nie ? ).....pozdrwiam Wasza Corti....
-
..eh...ta literówka...:) Ten monolog to mój...:)
-
Hejka.... Nadworny miernik informuje.... W ciągu tygodnia.... Schudłyśmy ...4,5 kg...:) Przytyłyśmy...4,9 kg........:( W tali nam ubyło...9 cm...:) W tali nam przybyło.........11 cm...:( za to w dupciach schudłyśmy...7,5 cm....:) Wyciągając średnią ...jesteśmy pulchniejsze niż tydzień temu ! No moje panny, jak tak dalej pójdzie do lata będziemy się turlać ... I MIEJSCE ZAJMUJE - JAMKA...Gratuluję !!!! Jamka schudła ogólnie cała...bierzmy z niej przykład..:) Życzę miłego dnia....:P
-
Hejka...:) Dytko, nio w końcu moja kochana, jak miło czytać że nie dopadła cię żadna choroba...:) wygląda na to że Cię ubyło w biodrach przez tą razsypkę...hihi z 99 na 96....gratuluję.... Montignac zaleca w swoich książkach, żeby jadać do syta wszystko to co ma IG ( indeks glikemiczny), poniżej 30....na początku walki z nadwagą, czyli wszystkie warzywa zielone , mięsko gotowane, wędzone , z grilla, to samo dotyczy ryb.... prosta zasada nie łączymy węgli z tłuszczami...czyli nie jemy chlebka ( węgle ) z wędliną, jajkami, serami żółtymi ( tłuszcze ), nie panierujemy kotletów ( bo bułka to węgle, a mięsko to tłuszcze ), to samo z rybką ( rybka - tłuszcze, mąka - węgle )..itp. Fajna sprawa, bo jesz do syta i chudniesz... dzięki za dane do tabelki, podaj jeszcze udko... Próba - pisałaś że wszystko bez zmian , biorę twoje dane z 27.12.04, w takim razie przy wyliczeniach, oki ? Obserwatorko, proszę podaj swoje wymiary, bo mam tylko wagę... Jamka , trzymam za słowo - poniedziałek - wymiary ! Pozdrawiam...Corti
-
Hejka nocną porą... Jamka, miałam przeczucie że jednak się zdecydujesz, bo jak ciasto ci wychodzi to fryzura musiała być zajebista....:) Kaprys, z 78 na 81...czyli 3 cm...WODA ..hihi, a na przyszłość kup sobie tabletki o nazwie Espumisan, bez recepty, łykaj zawsze jak poczujesz że puchniesz....ale 3 na raz ....ulga w ciągu 10 minut..:P Dalej ponawiam prośbę o wymiarki...:)..Dytko, Próba, Jamka, Obserwatorka... dobrej nocki moje psiapsiółki...
-
Dzięki Kaprys...ale nie ciem takiego prezentu...:P Spróbuj jeść do końca tygodnia płatki owsiane z jogo lub kefirem, na śniadanie albo na kolację....to ci urególuje flaczki, zacznij już dzisiaj ...jak nie poczujesz różnicy wycofuję się z \"dobrych rad\"... Dytko, żyjesz babo jedna ? przypominam o wymiarach, nio chyba że nie chcecie się już w to bawić ?
-
Kaprys, nie panikuj zbierasz wodę i tyle, a jak chcesz zwariować to zwarz się jeszcze przed spaniem !... Kto to widział włazić na wagę codziennie ?!... Masz się ważyć tylko w czwartki.. A może ty masz poprostu wzdęcia moja panno ? albo zapomniałaś zrobic kupkę ? Ugotuj sobie fasolkę szparagową zieloną, po niej będziesz sadzić bąki...i odstaw czerwoną herbatę na 2 dni...niech ci się poukłada w brzuszku porządnie... I zmierz się na spokojnie w pasie, jak ci przybyło 2 - 2,5 cm to mam rację...woda, stąd ta opuchlizna ....musisz być cierpliwa, to minie w sobotę/niedzielę...:)
-
P.S Jamko, ja też mam Wax, powiedz mi jak często go stosujesz ? Piszą że co 4 -5 dni...ale można częściej , np. codziennie ?
-
Jameczko, ja bym zrobiła balejaż...mniej stresów jak włoski odrastają, zrób sobie z przewagą jasnych pasemek i będzie siuper ! Fakt, jem 3 razy dziennie bo muszę liczyć odstępy między posiłkami węglowymi, a tłuszczowymi...i dnia by mi zabrakło jakbym miała jeść więcej...a moje przekąski polegają na tym że wieczorem ( w granicach godz. 22.00 ), wcinam owocki, przeważnie mandarynki....ale dzisiaj wybieram się do Hali Targowej po coś innego bo dostanę uczulenia jak pociągnę tak dalej...:P A tak swoją drogą to z jakiego jesteś miesiąca ? Ja też jestem Barankiem ( druga połowa kwietnia ).Tylko że ja mam może połowę cech jakie się barankom przypisuje, może poza jedną...... jak się mszczę to żadna siła mnie nie powstrzyma...też tak masz ?
-
Hejka ! Jamka, ja ci odpowiedziałam w sprawie fryzjera..... Wprawdzie moja odpowiedz jest inna niż Kaprysa, ale to zależy chyba od fryzjera i włosów....wygląda na to że musisz przekonać się sama....:) Kaprys, wiesz co, ten atak wczorajszy...może to była wątroba ? prawa strona, ból aż do pleców, wątroba przecież promieniuje jak boli...nie nabroiłaś czegoś z jedzeniem , albo z piciem ? i...Chudy Ogier ma rację, sierżańcie....będę świnia, ale do tego czasu byłabyś 2 kg lżejsza, ode mnie też masz kopa.... A tak swoją drogą Ogierze, dziwisz się że Moje Śliczne od razu przystąpiły do ataku na twoją osobę? Twój pierwszy wpis nie był sympatyczny, a zaznaczam że na Tym topicu klikają same dorosłe kobiety, które tekst typu \"Jeśli któraś z Was chce, niech da znać na tym forum\", potraktują jak dziecinadę. Dlatego lojalnie uprzedzam, nie jesteś tu mile widziany, i każdy twój wpis będzie traktowany jak wtykanie nosa ( lub czego tam chcesz ) w nie swoje sprawy...powodzienia Menu...na dziś.....:) jabłko, śn. jogo 0% + płatki + dzem bez cukru ( brzoskwinia), ob. makaron a\'l dente + pikantny sos pieczarkowy, kol. kurczak z rożna( bez skórki ) + kapucha kiszona, Dytko, żyjesz ?
-
Hejka.... Was dopadają choróbska, a mnie złośliwość rzeczy martwych...od rana brak dostępu do internetu, cholera !!!! A teraz coś weselszego...moje wymiary waga..54 kg ( - 2 kg ) biust 89 cm ( norma ) talia 68 cm ( - 6 cm ) biodra 92 ( -2 cm ) wymiary i wagę porównywałam z niedzieli (02.01.05)...Ja wiem że to woda, ale skoro zawyżała wagę to dobrze że jej nie ma.... Proszę Was wpiszcie swoje dane, bo moja tabelka umrze śmiercią naturalną, czekam do niedzieli.... A dzisiaj menu.. jabłko, śn. kefir 0% + płatki, ob. surówka mieszana + rybka... kol.ryż Basmati z pomidorami.... Kaprys - obydwie opcje mi pasują, napisz kiedy będziesz i w jakich godzinach mogę Cię uściskać...:) Wracajcie do zdrówka Moje Śliczne...
-
Hejka.... Was dopadają choróbska, a mnie złośliwość rzeczy martwych...od rana brak dostępu do internetu, cholera !!!! A teraz coś weselszego...moje wymiary waga..54 kg ( - 2 kg ) biust 89 cm ( norma ) talia 68 cm ( - 6 cm ) biodra 92 ( -2 cm ) wymiary i wagę porównywałam z niedzieli (02.01.05)...Ja wiem że to woda, ale skoro zawyżała wagę to dobrze że jej nie ma.... Proszę Was wpiszcie swoje dane, bo moja tabelka umrze śmiercią naturalną, czekam do niedzieli.... A dzisiaj menu.. jabłko, śn. kefir 0% + płatki, ob. surówka mieszana + rybka... kol.ryż Basmati z pomidorami.... Kaprys - obydwie opcje mi pasują, napisz kiedy będziesz i w jakich godzinach mogę Cię uściskać...:) Wracajcie do zdrówka Moje Śliczne...
-
............... Obserwatorko, kochanie...cycuchy do góry jak to mówi Kaprys...pociomkaj jakiegoś procha i nie dołuj się już...:) Nie masz ochoty stosować diety, trudno...i na ciebie przyjdzie czas! Najpierw pozbieraj się z nauką, sesją, bólem gardła...wyśpij się , nabierz sił...a później powalczysz...Nic na siłę, bo nam się porządnie rozchorujesz ..... Ja po zjedzeniu obiadku, dalej się turlam...hihi..a minęło już 3 godz. i obawiam się że dzisiaj już nic nie tknę. Zrobiłam sobie \"nocnik\" czerwonej herbatki z cytryną i jest mi dobrze...:P
-
Kaprys ! ja Ci dam czekoladki, podjadanie itp... pożuj sobie owocową gumę bez cukru, to Ci przejdzie...:) Wczorajsze menu... śn. kefir 0% 400ml + płatki owsiane, po 3 godz. ob. tuńczyk w sosie własnym z fasolką szparagową ( 200 g), po 4 godz..... kol. gotowana pierś z indyka ( 100 g) + reszta fasolki.... godz.23.00 - czyli po 4 godz. grejfrut + 4 mandarynki..... Dzisiejsze menu.... śn. kefir + płatki + łyżeczka dzemu do tego ( dzem bez cukru), ob. 3 pałki ( więcej kości niż mięska) wędzone z kurczaka + ogórek kiszony 2 szt... kol. owoce...ale dopiero koło godz. 22.00.... Kaprys napij się herbatki zielonej, wypij jej nawet 2 litry w ciągu dnia, do póki się nie rozsypiesz....pij zieloną ! Ona w większej ilości ma działanie odwadniające, w dobrym tego słowa znaczeniu, przestaniesz puchnąć.... A co u reszty naszych ślicznych ? pozdrawiam....Corti...:)
-
Witam.... Jamka, no własnie...już jesteście strzępkami nerwów, a co jeszcze przed tobą ? Ja ponad wszystko cenię spokój mojego dziecka, moje zdanie znasz...Jedynie mogę trzymać za Was kciuki i życzyć żeby ten koszmar się skończył.... dietkuję sobie już 4 dzień i fajowo mi...:)...:)..ciekawe jakie jutro będą mnie czekały niespodzianki pomiarowe...mam nadzieję że Wy moje panny wpiszecie jutro też swoje wymiarki...(tabelka) sniło mi się że spotkałyśmy się w ...Warszawie, na tą okazję leciałam do Was samolotem ( nigdy nie leciałam samolotem), czekałyście na mnie na lotnisku, ale wtedy było lato, więc mój lot musi jeszcze poczekać....hihi...ale zapewniam że spotkanie było bajkowe ! Piszcie co u Was, jak dietka i sprawy sercowe ( Kaprys )..? Nitka, Dytko, Próba, Liwia, Lilaweneda że nie wspomnę już o TAI...kliknijcie co u Was..bo ja tęsknię !
-
Kaprys.....octu jabłowego nie musisz robić sama, w każdym sklepie ze zdrową żywnością możesz kupić takie cudo,kosztuje ok.6 zł, pijesz tylko rano 2 łyżki stołowe na szklankę ciepłej wody.... kup sobie 5 %, butelka 0,75 l Apfel -Essig ( ocet winny jabłkowy ), nie daj się skusić na inny , zaznacz sprzedawcy że ma być do picia ! To ważne ! A swoją drogą ocet jabłkowy ma czasami zgubny wpływ na cerę, jak nie masz kłopotów ze skórą - polecam, ale jak masz jakiś problem ( wypryski, podrażnienia ), nie radzę....
-
A proszę bardzo.... Zasad jest kilka, najważniejsza to jeść do syta i minimum 3 posiłki dziennie....nie łączyć chleba z serem żółtym, jajkami i wędliną... wybierasz produkty o niskim indeksie glikemicznym...i tak chleb żytni pełnoziarnisty, ryż pełnoziarnisty, ryż długi Basmati, groszek zielony, zboża pełnoziarniste bez cukru, płatki zbożowe, fasolka , makarony durum ( bez jajek),figi, morele, dziki ryż indiański, spagetii ( gotowane a\'l dente ), marchewka surowa, produkty z mleka, soczewica, świeże owoce, dzemy bez cukru, fruktoza, czarna czekolada 70 % kakao, soja, orzechy ziemne, warzywa zielone, bakłażany, cukinia, czosnek, cebula, pomidory... drób - gotowany, pieczony, z rożna ( bez skórki ), ryby ( wszystkie ) , i komponujesz z tego posiłki... Zalecane jest aby jeść 2 posiłki weglowodanowe i jeden tłuszczowy Np... śniadanie - płatki górskie z jogurtem odtłuszczonym + dzem bez cukru ( węgle ), obiad - kurczak z rożna ( bez skórki ), rybka( makrela, tuńczyk w oleju, sardynki...) z sałatką warzywną...( tłuszcze ), kolacja - makaron z sosem pomidorowym i ziołami prowansalskimi ( węgle ), albo ryż z sosem pieczarkowym ( węgle ) i już...jesz i chudniesz...pozdrawiam Corti....:)
-
Hejka bluevelvet ! Na Montignacu...:) z tym że ja wybrałam parę produktów do jedzenia , zrobiłam sobie listę menu na cały tydzień i tego się trzymam...:P To była jedyna rozsądna dieta, która swego czasu pozwoliła mi schudnąć 22 kg.... pozdrawiam......
-
Melduję się z samego rana...:) Pobudka.... Moja ciórcia poszła dzisiaj pierwszy raz do zerówki od miesiąca....no, w końcu chata pusta, można pomyśleć spokojnie co tu dzisiaj nabroić...hihi...może mała przemebelka ? Dalej jestem na rozsądnej diecie, nawet mi pasuje to moje nowe jedzenie, a jak Wam Moje Śliczne upływa początek roku ? Jamka, daj znać czego się dowiedziałaś kochana, buziaki dla Viki ....
-
Jameczko, napisałam wcześniej do ciebie, ale coś się pokićkało z serwerem i wcięło....piszę jeszcze raz Gdybym ja była na twoim miejscu, dałabym sobie spokój... Szarpiesz się z gnojem już tyle lat, a wiadomo jak ktoś nie ma full kasy, znajomości albo księdza w rodzinie nie ma szansy niczego wywalczyć. A wszystko to odbija się na tobie, i twojej rodzinie.... Przemyśl na spokojnie, czy dalsza walka z wiatrakami ma sens ? Odebrałabym takiemu \"tatusiowi\" całkowicie prawa do mojego dziecka, i zerwałabym kontakt z nim i jego rodzinką... To tak ode mnie, strasznie mnie wkurza fakt że nie można bez karnie nosić broni...cierpiałby strasznie zanim by skonał ! Kaprys, mam w planach tylko to, niczego na siłę robić nie będę...poczekam cierpliwie na efekty, a mam nadzieję że pod koniec tygodnia już je zauważę...A tobie przypominam że dałaś nam nadzieję, zaraziłaś chęcią zmiany....kazałaś składać przysięgę...nikt nie mówił że będzie łatwo...ale wystarczy chcieć i żyć w przekonaniu że tegoroczne wakacje będą należały do nas...a do wakacji zdążymy wyschnąć na wiór jak dotrzymamy słowa danego właśnie Tobie, kochana przyjaciółko ! pozdrawiam...i trzymam kciuki, bo warto...:)
-
Hejka w Nowym Roczku..:)...:)...:) Dorwałam zapiski z 2003 i 2004 roku, poczytałam jaka to ja byłam piękna i szczupła, i zrobiłam podsumowanie tych 2 lat ...wyszło mi że 2004 był kiepskim rokiem pod każdym względem a już dietkowo to pełna klapa...:( Siedziałam nad tymi zeszytami do 2.30 w nocy, i doszłam do wniosku że dobrze się stało że przytyłam, nigdy nie byłam szczupła i to było główną przyczyną moich rozsterek, bo odchudzając się nie wiedziałam ile mam ważyć i jakie mam mieć wymiary...teraz już wiem...i do tego chcę dążyć... Mam plana, do 31.01.05 chcę schudnąć 6 kg...a do walentynek jeszcze 2 kg...tak, moje śliczne nadrobiłam 8 kg....i mam silne postanowienie że to już ostatni raz , tym bardziej że Kaprys \"wykrakała \"...skończyłam z głową w kibelku... Od wczoraj żadnego oszukiwania, żadnych usprawiedliwień, jest dużo gorszych rzeczy w życiu z którymi trudno sobie poradzić, a ja wiem że akurat z kilogramami mogę dać sobie radę sama...do tego nie potrzeba dużych pieniędzy, drogiego sprzętu itp. Nie będę Wam składać obietnic , ja Wam pokażę że mi się uda... Jamka dasz radę staruszko, zorganizuj tylko córci zabawę, jak się nie będzie nudzić to napewno podołasz obowiązkom...przerabiałam to nie dawno...są książeczki dla dzieci z łączeniem kropek z których wychodzą obrazki, fajna zabawa i wciąga maluch na pół dnia Obserwatorko, strasznie mi ciebie żal, Kaprys ma rację nie ma co czekać bo może być gorzej.... No, Moje Panny opisałam Wam chyba wszystko, nie jest to powalający na kolana wpis, ale chciałam żebyście wiedziały jakie mam plany.... Pozdrawiam....:)
-
Witam Wszystkie Kochane psiapsiółkiw 2005 roku !!! Wstałam o 14.00...:)..bo do domku trafiliśmy o 5.00.. dalej chodzę w piżamie...hihi, jak to dobrze że córcia jest u babci, bo mam dzisiaj totalnego lenia. Bawiliśmy się u znajomych, i o mało nie przegapiliśmy północy, tak to jest jak się gada, a w pokoju nie ma ani jednego zegarka... Udało mi się nie przegiąć z jedzeniem, kac morderca też mnie nie dopadł czyli prawie oki... Zmykam poleniuchować przed tv....i nabrać sił na ten Nowy Rok...