Czarny Anioł....
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Czarny Anioł....
-
Eeee tam Mambo, czemu od razu nie dostaniesz ? byłas, widziałaś, pogadali z tobą...jak się spodobałaś to nie masz wyjscia...będziesz musiała iść do pracy...hihi Nosek do góry, jak to było ?...\" i w co ja się teraz ubiorę na ten pogrzeb \" ?..oczywiście w przenośni...;) Moja kumpela jeszcze z podstawówki mówiła że ze mnie taka psiapsiółka że jak by mi powiedziala że zabiła teściową...to moja reakcja była by \" i co my teraz z nią zrobimy \"... A swoją drogą co to za winko, które tak ci smakuje ?...napisz proszę, a może zrobimy sobie wieczorek \"pół -literacki\" przy kompach ? Co wy na to moje śliczne ?
-
Hejka... Poczytałam zaleglości i od razu napisz że ten horoskop o Baranach pasuje do mnie jak ulał...hihi...dzięki Mambo... Co do mojego stanu ducha... Zostałam sama ...całe życie od dzisiaj jest na mojej głowie.. Mój pan jest w Irlandii, i nie prędko przyjedzie do kraju, mama wróciła do swojego domku i pracy... Więc jesteśmy z Młodą zdane tylko na siebie... Dzisiaj już nie panikuję, wczoraj miałam wrażenie że wszystko jest przeciwko mnie, ale jakoś mi przeszło...muszę dać sobie radę i z pracą i ze szkołą Młodej bo wstyd by było się przyznać do porażki..a ja bardzo nie lubię prosić o pomoc...a tym bardziej przyznawać się do błędów...hihi...:P Trzymajcie za mnie kciuki...wkraczam w dorosłe życie ...ale numer! Moja waga dzisiaj pokazała 48 kg...ale to stresy zrobiły swoje...muszę dojść do 50 kg...bo zaczynają mnie już podejrzewać o anoreksję...;)... Ja tez obiecuję pisać, na razie nigdzie się nie wybieram...a co do dziwności naszego topicu..to powiem wam moje śliczne że tak właśnie musialo być...gdybyśmy mieszkały bliżej siebie i miały ulubioną knajpkę do wekendowych spotkań..to wcale bym się nie zdziwiła gdyby ktoś chcial o nas nakręcić film...bo takie przyjaźnie jak nasza żadko się trafiają...! i dlatego nasz topic będzie trwał..do póki będą istniały kompy...hihi całuję moooocno !
-
Hejka... Ja tylko dzisiaj na moment...bo mam doła....okropnego !!!!!!! Mam propozycje..co Wy na to żebyśmy się spokały 26.08.06...tj. sobota w Waszawie....? Ja i tak pojadę więc zapraszam....resztę naszych kobietek.. Napiszcie prosze jak u Was to wygląda..czas najwyższy się uściskać...Ja uzurpuję sobie prawo do uściskania Kaprysa i Dytko... Obserwatorkę też wycałuję...a co !!! czekam na pozytywne rozpatrzenie mojej propozycji..i nie ma że boli.. Jutro opisze co mi jest...bo to ból małżeński... Kocham Was i prosze spotkajmy się w końcu... wasza Corti..buziaki..
-
A ten chleb z mąki z pełnego przemiału kupuje się w sklepie ze zdrową żywnością...kosztuje dużo, ale jest przepyszny... Piecze sie go z całych ( wczesniej zmielonych oczywiście ) ziaren czyli tzw. śmieci, które mają najwięcej wartości odżywczych...polecam ! ..i pozdrawiam....
-
hejka... jestem już w domku...ale to wiecie...hihi Ząbek został \"brutalnie\" wyrwany...tz. wszystko trwało może 0,5 minuty...ale ja miałam wielkiego stracha ( pierwszy raz wyrywałam zęba )...i chyba te pół minutki to była dla mnie wieczność...:P Mambo dzięki kochana za zdjęcia...śliczna jesteś...i pociechy masz cudne !!!..połówek też bajerancki...;) Kacpi, nie martw się dzieckiem, jest mu widocznie bardzo fajowo skoro nawet nie zauważył Waszej nieobecności....ładuj baterie na \" zaś \"...bo dziadki mają to do siebie że rozpieszczają na potęgę... A wiem co piszę...hihi.. Msabu...gratuluję nabytku...na ja swoją Omegę ( auto ) mówię Omka...albo Omesia ( jak jest czyściutka...:)...)... Najprościej będzie zrobić skróta z nazwy...ale to oczywiście tylko mała propozycja...:) Ja też tęsknię za Bling i za Taiką...ale cieszę się że Obserwatorka poklikała i Dytko...buziaki moje śliczne... Jutro mam bojowy dzień...pakowanie ! W piątek jedziemy we dwie z Młodą na 3 tyg. nad morze...do Rewala...zaklepany mamy pokój , pełne wyżywienie...babcia dała nam full kasy na \"drobne\" wydatki...hihi... W końcu jest mi ciepło i moge się dogadać ze wszystkimi...bajka ! Żyć i cieszyć się z tego całą gębą... Aaaaa...wlazłam na wagę...49 kg...hihi...ale to do tabelki jutrzejszej... to ja już mykam spać...do jutra kochane...
-
Hejka....żyję !!!...:P.... Na razie nic mnie nie boli...mam nawet dobry humorek...hihi Wczoraj poszłam jeszcze na papierocha i zaraz spać...nawet mnie w nocy ból nie męczył, pewnie cwaniak- ząb wie że jutro o 7.40 mam samolot do kraju a w poniedziałek z rańca pędem do dentystki...;) W Irlandii tradycyjnie leje, wieje i jak jest z 17 st. na dworze to wszystko...Mam na sobie golf i ciepłe skarpetki więc może jest mniej niż 17 stopni...:(...a u was pewnie ze 30 w cieniu... Ale już za parę godzinek ja też będę wygrzewać kosteczki w słoneczku...jupi !!! Do autorki postu z godz. 7.00 z kawałkiem.... Ciężko jest wyrazić swoją opinię w momencie kiedy jest się szczęśliwym w związku ( na razie...hihi ), jak zacznę analizować dogłębnie twój wpis to zaliczę doła i humorek z głowy... Przepraszam, ale ja wogóle nie lubię roztrząsań typu : dlaczego on taki jest ? Ja go kocham a on mnie nie, co robię złego ?.... Wychodzę z założenia że jak mamy coś do siebie, mówimy to od razu bez owijania w flanele...atmosfera się oczyszcza i żyjemy dalej razem a nie obok, bo coś nie zostało dopowiedziane.... ....Trzymam kciuki za ciebie !... i pozdrawiam ...
-
Coś czuję że długo nie zejdziemy z tej 331 strony...wpisów jak na lekarstwo...hihi Siedze na podłodze i prawie umieram, ząbek oczywiście daje mi w kość...a żeby było ciekawiej dostałam uczulenia od środków przeciwbólowych...gdzie się nie dotknę wszystko swędzi...bojku byle do poniedziałku.... Koleś stwierdził że teraz to tylko czysty alkohol może mi pomóc i nalał mi szklaneczkę łiski...bleee, nie da się przełknąć ale na zęba działa cudnie...kurde zostanę do poniedzialku alkoholiczką z przymusu... Jutro pewnie będę umierać...kac mnie dogoni...ale zastanawiam się co będzie jak już będzie więcej alkoholu niż krwi w moim cialku, a ten dziad zacznie boleć ?! Pomyślę o tym później...:P Mam nadzieję że u Was wszystko dobrze...dobrej nocki moje śliczne...
-
Jamciu masz całkowitą rację...żyje się tylko raz...podobno później się straszy, ale po co od razu układać makabreski...;) Co do połówka...hmm, jeszcze nie wiem co mnie czeka w kraju, rozmowa napewno mnie nie ominie...w końcu trzeba wysłuchać wszystkich żali i pretensji...a ja mam być negocjatorem tego wszystkiego...cieszę się tylko że od tamtej awantury ( w Polsce )między rodzinami minie trochę czasu zanim mnie zobaczą...mam jednak mieszane uczucia...brrr.... Ja wracam a mąż zostaje tutaj...dostał propozycję pracy w dużo lepszym warsztacie, i cieszy się że w końcu zacznie zarabiać normalne pieniążki...zobaczymy jak to będzie... Kupiłam wczoraj cos w rodzaju ryżu z budyniem z obniżoną zawartością tłuszczu...ale pycha !...pomieszałam w pudełkach i mam 12 różnych smaków...hihi...zapycha i cudnie smakuje...tylko dlaczego mój idiotyczny ząb reaguje od razu bólem...za słodkie było... idę po procha !...
-
kurka wodna...wcięło mi połowę tekstu.... czemu zawsze urywa kawałek z kolacją ? bo na kolacje powinno się jeść coś białkowego...ale zazwyczaj wtedy jest grill i piwko...hihi.. jest na to sposób...przed planowanymi szaleństwami kulinarnymi trzeba ograniczyc tłuszcze w ciągu dnia na rzecz sałatek...a wtedy grilek nie pójdzie w bioderka...hihi...i jeszcze jedno..piwko...złota zasada najpierw jem, później piję...jak zrobimy odwrotnie to nie dość że będzie ciasno w portkach to kac - morderca nas dopadnie...:P Jamko, widzę że twoje demony wracają cichaczem ( lody, pizza, słodkie grzeszki )...ciekawe kiedy moje demony się obudzą...trochę szkoda tych fajowo układających się bluzeczek na ciałku i tych wypracowanych mięśni które jak dostaną trochę słoneczka tak fajowo wyglądają w świetle sypialni w połączeniu z koronkową bielizną...prawda ?...ale cóż...podobno nasza silna wola robi z nami co chce...trzymam kciuki...;) co to ja miałam jeszcze...?...zapomniałam...
-
Nio i jestem....:P Coś nas ostatnio ciężko znaleść na głównej stronie...cóż się dziwić WAKACJE...:).... Kacpi, ta dieta zgodna z grupą krwi to nic innego jak ograniczenia tłuszczy, cukrów i węgli...błee...równie dobrze mogłabyś być na kapuściance lub cambridgu...koktajle i nic więcej... A po co sobie smaka psuć, nie ? Ja proponuję albo Montiego, albo Jamciowe 1000 kcal...to chyba jedyne rozsądne dietki... I w jednej i w drugiej wszystko dozwolone, tylko w Montim nie miesza się tłuszczy z węglami...przykładowy jadłospis ... Śn. płatki owsiane górskie z jogo 1,5 % lub z mlekiem też 1,5 %....bez ograniczeń... Ob.mięcho z grilla, rożna, pieczone w foli...byle bez panierki... ...albo rybka : tuńczyk, wędzona, pieczona...też bez panierki... z kopiastą michą sałatki z oliwą...
-
Hejka Moje Śliczne !!! Nie wiem czy Wam pisałam że mieszkam z nie ciekawym towarzystwem...żeby spełnili choć malutką prośbę trzeba składac podanie plus 3 zdjęcia...i to 2 tyg. wcześniej ! Dwa dni chodziłam za właścicielem jedynego w naszym domu samochodu żeby go nam na wczoraj pożyczył na 2 godzinki...tym bardziej że zawsze dostaje autko zatankowane i to pod gwizdek...i co ?...Dupa !!! W ostatniej chwili powiedział nam że zawozi swoją dziewczynę i jej chłopaka ! tak, tak...teraz jest taka mowa moda...do kina, a wcześniej coś jeszcze zjedzą .......była godz. 19.00 jak to usłyszałam, do 21.00 były otwarte sklepy.... Szlak mnie trafił !!!...wzieliśmy plecaki z mężem i potuptaliśmy do sklepu na piechotę...z tym że do typowego spożywczaka... Bo lodówka świeciła już tylko światełkiem... Po drodze wpadliśmy do kumpla, który pracował ze mną na myjce..i poszedł z nami...a co się później działo ...hihi... W sklepie już nam ciśnienie wyparowało, bo kumpel miał zajefajny humorek który nam się udzielił...i wylądowaliśmy u niego w domku, w którym mieszka cała banda polaków nastawionych do życia pozytywnie...było piwko, sałatka z tyńczyka...muzyka na full i zabawa do 1.00...w nocy...hihi Od kiedy tu jestem nie bawiłam się tak fajowo jak wczoraj... Z nimi mieszka właściciel domu typowy Irol...ale co się z niego wczoraj uśmiałam ...a on z nas to historia....:P...tym bardziej że próbowaliśmy rozmawiać na życiowe tematy... To nasze szemrane towarzycho jeszcze śpi, i mam nadzieję że się dzisiaj na nich nie natknę bo.... Oj,bedzie pyskówka ....;) Oki opisałam wczorajszy dzionek popołudniowy...zmieniam kartkę...
-
A ja się odzywam teraz...hihi...bo jak mój mąż wróci z pracy to jedziemy na zakupki...:) Kacpi, fajnie że jesteś z nami...szkoda tylko że znowu Warszawa się odezwała...:(...ja jestem z Wrocka...mam 35 latek i prawie 8 letnią córcię...która teraz jest z babcią ( moją mamą )...swoją drogą ciekawe że nasze maluchy jak lądują u dziadków to przeważnie tych od strony matki dziecka...hihi.. Ja też się odchudzam od zawsze, raz ważę 49 kg raz 54 kg...i tak od 5 lat w zależności od nastroju...a mam 160 cm wzrostu... Teraz nie jestem w zasadzie na żadnej diecie, pracowałam po 10 godz. na myjce samochodowej i to trzymało mnie w ryzach...dodatkowo bolący ząb też mi zafundował niezłą dietkę...;) I właśnie, nasze nałogi w cudzysłowiu oczywiście mają to do siebie że rozwalają całą silną wolę... Mam na myśli grille , a tak trąbią że to exstra zdrowe jedzonko, piwko lub winko...a przecież bez tego smutno przy grilu, prawda ? Słodycze jak lody, nio bo jak tu sobie odmówić lizania zimnego jak skwarek na dworze....! A podobno wszystko jest dla ludzi...:P....tylko gdyby to tak fajowo nie pachniało...nie dawało słodkiego rozluźnienia i nie poprawiało humorku....TO WSZYSCY BYLI BY CHUDZI JAK PATYKI, I NIE BYLO BY NASZEGO TOPICKU....:P... żartuję oczywiście...wszystko dozwolone ale z umiarem...wiem, wiem.... trzymam kciuki za nas wszystkie, ale mam nadzieję że trochę poszalejemy w te wakacje, nio ...żeby było o czym pisać i marudzić w zimie, prawda ?...:) Kacpi zostań z nami ...pisz o wszystkim, a jak znajdziesz jakiś dobry sposób na pokochanie swojego ciałka daj znać...czasami afirmacje są lepsze od straconych kilogramów...buziaki..
-
Ciuszki dla dzieci cenowo stoją tak jak ciuchy dla dorosłych...fakt że kolory są bajkowe, wykończenie też na piątkę ( żadnych sterczących nitek itp. )...ceny od 20 euro za bluzeczki z krótkim rękawem, spodenki też w podobnych cenach...Tylko ze Irole mają manię kupowania wszystkiego co jest markowe ( jeszcze nie trafiłam tu w Dublinie na stragany i place )..nike, puma, adidas...w tym się chodzi na codzień , pracuje na budowie i w ogrodzie..... zresztą czemu się dziwić...oni dopiero od ok. 20 lat są krajem którego mieszkańcy coś posiadają...do tej pory byli to pasterze owiec i typowe buraki w kaloszach... A teraz to pseudo paniska...dlatego nie zobaczysz samochodu starszego niż 99 rocznik...bo na co mają wydawać szmal ? Wpakowali im euro i żyją jak pączki w maśle...tylko brak im całkowicie ogłady i gustu...:P... Wracając do ciuchów...Irolki są podobnie jak niemki DOBRZE zbudowane...hihi...z tą różnicą że są chude w tyłkach a szerokie w boczkach i biuście...takie to to nie foremne...z płaską pupą... Więc rozmiar 36 - 38 jest nie do zdobycia, trzeba się natuptać zanim coś się znajdzie...A ponieważ już małe dzieci mają nadwagę, żeby kupić coś dla naszych maluchów warto mieć przy sobie centymetr...rozmiarówka do kitu... Za to zabawki mają jak z kosmosu...rany, ile ja się nagłówkowałam co Młodej kupić...sklep wielkości Tesco i cały w zabawkach....ceny do przełknięcia ale wiem że taka zabawka wytrzyma lata ! Tanie są buty, od klapek po adidasy...oczywiście piszę o markowych butach żadne tam podróby...w granicach 30 - 40 euro...( nie cała dniówka )... tu tylko w czwartek i w piątek robi się zakupy w dużych sklepach...pewnie z racji tego że są wtedy wystawiane nowości i masa wyprzedaży ... i sklepy są dłużej otwarte niz w tygodniu... ale ja i tak wole nasze bazarki ...
-
Kacpi...( fajowy nick )...na stronie głównej jest na czerwono napisane coś w rodzaju : Internautko zarezerwuj swój nick...klikasz na to i wyskakuje ramka w którą musisz wpisać swój nick i hasło ( wymyślasz sobie coś )...jak juz to zrobisz musisz chyba potwierdzić to hasło, czyli wpisać jeszcze raz...jak coś pokręciłam to sorki, ale jak wejdziesz w ten tekst na czerwono to popróbuj...napewno się uda...;) Co do zębów...radzę ci wybrać się do lekarza, bo ja też zaczęłam od jednego prochu a teraz biorę już taką ilość że czasami widzę na szaro, bez jaj...naprawdę ! I gdyby nie to ze jestem w Irlandii to już bym była uśmiechniętą babeczką...a nie skwaszonym babsztylem...:( Tutaj za opiekę medyczną jaką kolwiek płaci się krocie ...na dzień dobry 70 euro ! Może Irole mają inaczej liczone, ja obdzwoniłam kliniki włącznie ze szpitalem...i do poniedziałku jakoś wytrzymam...będę wtedy w kraju... Napisz kochana coś więcej o sobie...skąd jesteś , i jakiego masz plana co do chudnięcia .... Pare z nas stosowało swego czasu metode Montignaca...czyli nie mieszanie tłuszczy ( mięso, wędlina, jajka, sery )...z węgowodanami ( chleb, ziemniaki, makaron, ryż )...daje ta metoda dobre rezultaty, tylko trzeba się przyzwyczaić... Trudno na początek odzwyczaić się od jedzenia chlebka z szyneczką...hihi...ale schudnąc można tym bardziej że złota myśl tej metody jest taka : Trzeba jeść żeby schudnąć... Oj coś mam dzisiaj wenę do pisania...cóż cały dzień w domku, sama, jakoś ten dzienny zasób słów trzeba wykorzystać, no nie ? ...hihi...:P... pisajcie, a ja będę odpisywac...a co !...;)...
-
hejka... Kacpi witaj !!! zostan z nami ! ale uprzedzam że nasz topic jest o wszystkim nie tylko o diecie...bo my już jesteśmy takie kobietki co robią wszystko żeby zmienić temat z dietki ( której powinnyśmy się trzymać ) na ploteczki o życiu i takie tam....hihi...:P Jednolitej diety nie trzymamy, przpisu na sukces spadania kilogramków też nie mamy....ale takich przyjaciółek jak tutaj nie znajdziesz na żadnym innym topicu...Dlatego serdecznie zapraszam...tylko malusia prośba zrób się na czarno, żebyśmy wiedziały że Ty to Ty...:) Jeszcze 2 dni i bede w domku....jupi !... Tutaj pogoda w kratkę, nio to nie będzie ogłoszenia o klęsce ...hihi... Bling, to musicie poszukac jeszcze kogoś do wspólnego mieszkania...wykręcić się nie możesz, umowa podpisana jak zrozumiałam...mam nadzieję że chociaż warunki za takie pieniążki są super...nio wiesz 2 łazienki, wyposażona kuchnia w gary i kubeczki... Albo pogadaj z Anną o finansowych sprawach tego mieszkania...być może da się coś urwać z ceny ...pisałas że to było trochę po znajomości zalatwiane...? Mój ząbek doprowadził do tego że nic kompletnie NIC nie mogę jeść...z picia zostaje mi wszystko co nie jest gorące i nie zawiera cukru...wygląda na to że mam korzeń na wierzchu...i to cholernie unerwiony...byle do poniedziałku...moja pani doktor już czaka na mnie... ide zapalic bo cos czuje że ten cholernik zaczyna powoli dokazywac, a jednak dymek z papierocha trochę na bolące zębiska pomaga....;)
-
Jamciu...a jak to jest z tymi koloniami napisz proszę.... Już to pisałam ale mówię Wam że ten kraj nie jest godny polecenia w żadnym wypadku...chyba że ktoś nie cierpi słoneczka, pichcenia obiadków ,zwierząt , ćwierkających wróbli o poranku...( tu są tylko wrony i sroki ! ) i ma w dupie poszanowanie swojego dziecka dla własnej osoby...bo tu dzieciom wolno wszystko, a dorosły musi być obdażony świętą cierpliwością...bo dać klapsa lub krzyknąć na dziciaka nie wolno...a maluchy to wykorzystują na maxa... Wracam do domu z lekkim serduchem, szczęśliwa że będę u siebie że wygłaszczę zwierzaki, wystawię dziubek do słoneczka i zrobię schabowe ze schabu bo na kurczaki patrzeć już nie mogę.... Byle do niedzieli i żeby nie było cyrków na lotnisku tak jak wczoraj...ewakułowali wszystkich bo była bomba ....do dupy z tymi Irolami ! miłego dnia moje śliczne....
-
tz. ja i Młoda jedziemy nad morze z fajowym towarzystwem...hihi.. Blinguś, już drugi raz piszesz do mnie a kończysz nickiem Kapryska...hihi, oj chyba ci nasza sierżantowa za skórę zalazła .... Po powrocie mojego połówka ( jak to pisze nasza kochana Mamba )...do irlandii zgłupiałam całkowicie, okazało się że większej zadymy w kraju nie było, że owszem jakieś tam popstrykania rodzinne wyszły, ale może faceci inaczej podchodzą do awantur rodzinnych niż my...?...przekonam się jak będę na miejscu... o kurde, mam w kompie polskie znaki...nio w końcu....:) Cieszę się Bling że sprawa mieszkania tak ładnie ci się wyprostowała...trzymam kciuki żeby było tanio i wygodnie...ale i tak nie ma to jak u siebie we własnym domku...:P piszcie cosik, ja mam kompa włączonego i cały czas przy nim jestem..więc możemy poplotkować...hihi
-
hejka... wakacje sie zczely i nasze sliczne juz leniuchuja na plazach calego swiata...hihi...i dobrze, odpoczywajcie kochane !!!! Ja siedze w domu, tz. jeszcze w irlandii, popstrykalam sie z szefem...idiota powiedział nam ze mozemy jeść i pic dopiero po pracy, czyli po 10 godz. nawet jak nie ma ruchu nie wolno nam usiąść tylko mamy stać na bacznosc przed myjką...i to jego fuck off...kazalam mu sie ze mna w sobote rozliczyc z zaleglych pieniążków i od niedzieli juz nie pracuje... Walcze za to z bolem zęba...juz widze na szaro czasami po za duzej ilosci prochów...ale bol jest okropny ...mam juz kupiony bilet do kraju na 9.07. wiec wytrzymam jeszcze, bo tutaj wolalabym sobie sama wyrwac niz placic straszne pieniądze....wizyta u dentysty w kraju już zaklepana... Jak na zlość teraz w Irlandii zrobila sie bajkowa pogoda, pewnie za dwa dni irole ogłoszą stan klęski żywiołowej....oni nie sa przyzwyczajeni do takiej temp. hihi...jak jest 12 st. to dla nich juz goraco...a teraz jest chyba ze 26 st. jak wróce do kraju to od 15.07 mam wykupione wczasy w Rewalu do 05.08...jadę tylko z Młodą....małżonek zostaje w Irlandii...ale za to z fajowym towarzystwem ktore tez ma dzieci w wieku mojej córy... Juz sie nie moge doczekać, jak ją wycałuje....wyściskam, eh ! dzieciaki..... Jamko, twoja Viki jedzie na kolonię ?...a jak takie wyjazdy sie teraz załatwia...dalej od kogos z pracy czy indywidualnie jak z wczasami...napisz mi prosze może ja bym swoją też gdzieś jeszcze wysłała... na razie zmykam...ale wpadne jeszcze....
-
Boze jak ja nie nawidze tych wron, z samego rana nic innego tylko rozdarte krrraaaa....dajcie mi wiatrowke to powystrzelam te ptaszyska !!!!! Dzieki moje sliczne za wsparcie, ale z moich planow i cichych marzen o zarobieniu konkretnej kasy wyszly nici... Wiem ze musze wrocic bo inaczej stanie sie nieszczescie... Dzisiaj ide do pracy na 13.00 do 18.00 czyli tzw. polowka...za 30 euro. Mam nadzieje ze wyplaci nam chociaz zalegle pieniazki, a nie placi juz od piatku... Pogoda za oknem wyglada znosnie, moze jakis ruch dzisiaj bedzie na myjce...eh, jestem przyzwyczajona do ciezkiej pracy, zawsze staram sie robic wszystko dokladnie i uczciwie...ale takie cechy charakteru nawet za granica sa guzik warte...:( Kaprys, wiesz...wydaje mi sie ze najwazniejszy w zyciu jest dobry nastroj...wtedy wszystko jest do zaakceptowania i figura i podwyzka pradu... problem w tym zebysmy umialy utrzymac ten dobry nastroj jak najdluzej...Dlatego podziwiam ludzi ktorzy podchodza do zycia na zasadzie : TO BYLO WCZORAJ, WIEC PO CO DZISIAJ MAM SIE TYM MARTWIC, CZASU NIE COFNE ! Blingus, ten tekst na gorze byl chyba do mnie pisany, cio ?...hihi...zaczelas od C...a dokonczylas nickiem Kaprysa... Widze ze u ciebie tez problemiki, w Irlandii mieszkania, apartamenty, sa na wyciagniecie reki...ceny w zasadzie takie same placi sie bez wzgledu na to jaki jest metraz...250 euro za osobe... Tylko przy wynajeciu domu kwota miesieczna jest ustalana z gory...1300 euro miesiecznie.... Jamko, mam nadzieje ze zaopatrzylas sie w cos przeciw bolowego...oj bido kochana wiesz ze nie mozesz pic ...trzymam kciuki i oby ci czas szybko plyna dzisiaj w pracy...buziaki... Taiko, a co u ciebie ?.... Nitka ty jeszcze na walizkach, czy juz na wakacjach ? caluski dla wszystkich, moze wieczorkiem cos skrobne...pa !
-
kto da wiecej....?
-
Wystraszylam sie ze mozemy zniknac wiec cosik napisze co by podniesc nasza dupcie .... poczytalam troche innych topicow, a co, tak dla rozeznania ...przeczytalam nawet meska gazete ( przemycona z polski...hihi )... pod tytulem Mens Health...i co ? Co nas kobietki ( z tego topicu ) moze sklonic do odchudzania ? 1. zaklepany wyjazd w ciepelkowate miejsce za ciezkie pieniazki ?...NIE !!!! 2. kolezanka z pracy, ktora przez zime ukrywala sie pod obszernymi swetrami, a wiosna zaskoczyla nas exstra figurka ?...NIE !!! 3. a moze ciuchy ?...ped za moda i rozmiarem sx to dobre dla nastolatek...hihi...NIE !!! 4. fotki naszych sliczych ktore zjechaly na wadze ?...nio moze na chwile...ale raczej NIE !!! O key, to ja pisze jedna z rzeczy ktore byc moze jakis tam wplyw maja na nasze odchudzanie...a Wy moje kochane dopiszcie cos jeszcze, tylko prosze zachowac kolejnosc i byc prawdomowna...a znamy sie juz... wiec...?...hihi 1. wizja wezowatego, gibkiego cialka...ktore zaskoczy nas same przed lustrem...MOZE ?...
-
Wystraszylam sie ze mozemy zniknac wiec cosik napisze co by podniesc nasza dupcie .... poczytalam troche innych topicow, a co, tak dla rozeznania ...przeczytalam nawet meska gazete ( przemycona z polski...hihi )... pod tytulem Mens Health...i co ? Co nas kobietki ( z tego topicu ) moze sklonic do odchudzania ? 1. zaklepany wyjazd w ciepelkowate miejsce za ciezkie pieniazki ?...NIE !!!! 2. kolezanka z pracy, ktora przez zime ukrywala sie pod obszernymi swetrami, a wiosna zaskoczyla nas exstra figurka ?...NIE !!! 3. a moze ciuchy ?...ped za moda i rozmiarem sx to dobre dla nastolatek...hihi...NIE !!! 4. fotki naszych sliczych ktore zjechaly na wadze ?...nio moze na chwile...ale raczej NIE !!! O key, to ja pisze jedna z rzeczy ktore byc moze jakis tam wplyw maja na nasze odchudzanie...a Wy moje kochane dopiszcie cos jeszcze, tylko prosze zachowac kolejnosc i byc prawdomowna...a znamy sie juz... wiec...?...hihi 1. wizja wezowatego, gibkiego cialka...ktore zaskoczy nas same przed lustrem...MOZE ?...
-
Hejka... Zazdroszcze wam tego upalu...ale juz nie dlugo, wracam do kraju moze juz na poczatku nastepnego tygodnia... Mam pare waznych powodow zeby stad wiac... Po pierwsze...klimat, jak wiecie nie wolno mi sie przeziebiac, a tu i to w dodatku przy takiej pracy o katar nie trudno..a cholernie sie boje zeby mnie atak nie zlapal... Po drugie i chyba najwazniejsze...sypie mi sie 9 letni zwiazek..., bo rodzinka mojego meza za bardzo dokazuje...moja mama ktora zostala z nasza corcia u nas w domu juz nerwowo nie wyrabia, i jak na zlosc moj pan rozpetal jeszcze wieksze pieklo.... Na razie powstrzymuje sie od komentarza...ale jak dowiem sie wszystkiego to trzymajcie za mnie kciuki, bo nie recze za siebie... pech chce ze maz kocha swoich starych bezkrytycznie...i co oni powiedza to jest swiete...nie patrzac na to ze robi innym krzywde... Dlatego poczekam az przyleci tutaj do Irlandii, wyslucham jego racji i podejme odp. kroki...ale wracam napewno... Irlandia to kraj dla ludzi ktorzy maja alergie na slonce i nie cierpia lata Dzisiaj znowu leje, jest 8 stopni....a ja kocham ciepelko... ...i wiecie co jak sie nie zna jezyka na tyle zeby chociaz rozumiec co do nas mowia, lepiej wczesniej zapisac sie na intensywny kurs, a dopiero potem ruszac w swiat...bo jak sie trafi na szefa takiego jak moj ktory zawsze gdy ide wieczorem po dniowke wita mnie slowami : spierdalaj...a jedyne na co mnie stac to odpowiedz : sam spierdalaj...oczywiscie po angielsku...to chyba nie ma gorszego miejsca i traktowania na swiecie...a po 10 godz. pracy dostaje 50 euro...wiec chociaz inny rodzaj slow byl by na miejscu, prawda ? oki, juz was nie zameczam ...mimo wszystko w piatek prosze o przeslanie dla mnie pozytywnych wibracji, bo inaczej zostane samotna matka w pelnym tego slowa znaczeniu... pozdrawiam jeszcze z Irlandii...Corti...
-
Hejka... Blingus ty tez zagladasz na ten topic ...hihi...? Ja dzisiaj po raz kolejny przezylam exstra dawke areobiku ze szczota w garsci...a jutro od nowa... Pogoda sie poprawila , dzisiaj bylo cieplo i sucho...mozna zwariowac... Ciekawe jak bedzie jutro...pewnie bedzie lalo i wialo...hihi... to ja tak w skrocie tylko...w zasadzie nic sie nie dzieje, tylko zabek dalej boli... dobranoc moje sliczne....
-
*Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*
Czarny Anioł.... odpisał bagatelka na temat w Dyskusja ogólna
hejka... Jak ja wam zazdroszcze tego ciepelka...ja dzisiaj latalam po Dublinie w zimowej kurtalce...lalo, wialo i ogolnie bylo bleee... Marzy mi sie Hiszpania...tylko pech chcial ze akurat tam nikt znajomy nie wyladowal... Znacie moze sposob na nauczenie sie angielskiego w baaadzo szybkim tepie ?...swoja droga mogli by wymyslec takie zastrzyki jezykowe...ja bym byla pierwsza w kolejce...hihi... Sorrki ze tak ogolnikowo pisze, ale jak sie wkrece w klimat topikowy to bede pisac juz sensowniej.. Milusiego wypoczynku i szampanskiej zabawy zycze ...ja niestety musze isc zaraz spac, jutro znowu do pacy...buuu... calusy...