Czarny Anioł....
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Czarny Anioł....
-
hejka... Bylam dzisiaj w pracy tylko 3 godz. za ktore i tak nie bede miala zaplacone...kawal gnoja z tego Kena...a moglam sobie w koncu pospac... Zastanawiam sie czy jutro isc bo pogoda sie znowu popsula... Do tego boli mnie zab, i to tak strasznie ze musze brac po 2 tabletki inaczej wyje...kurde !!!! Mam dzisiaj bardzo kiepski dzien, dobila mnie pogoda, to ze wstalam bardzo wczesnie a nic z tego nie mam, dodatkowo w domu w Polsce klopoty ze hej...nio i ten zab...nic tylko sie upic na smutno i moze jakos to bedzie... Jamko dzieki za opis pracy, trzymam kciuki zeby to byl pozniej caly etat, dobrze platny oczywiscie... Dytko, powodzenia w cwiczeniach, miesnie to tez wazna sprawa... Nitka, dasz rade ...tylko przetestuj czy aby ciemne pieczywo nie dziala na ciebie odwrotnie tz. hamujaco w odchudzaniu...bo podobno tez tak moze byc ... Ja chce do cieplych krajow, kurde nie znacie kogos w Hiszpani, zeby mozna sie bylo gdzies zatrzymac ...zwariuje od tej pogody...latalam dzisiaj w zimowej kurtce...dacie wiare ?!!! pozdrawiam...
-
*Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*
Czarny Anioł.... odpisał bagatelka na temat w Dyskusja ogólna
dzieki Squirley....odezwe sie jutro po 20.00 bo na moje nieszczescie ide na 10 godz. do pracy....buziaki dla wszystkich....dobranoc... -
*Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*
Czarny Anioł.... odpisał bagatelka na temat w Dyskusja ogólna
Hejka ... To ja sie przypinam do Was, bo od miesiaca jestem za granica dokladniej to w Irlandii ( Dublin ), i jakos na razie testuje tubylcow i klimat (zmienny jak diabli)....od prawie poczatku mojego istnienia tutaj pracuje, oczywiscie na czarno, ale moze sie to zmieni niebawem...mam taka cicha nadzieje.... a jestem tu dlatego ze zachcialo mi sie czegos swojego ( maly biznes ), a wiadomo w kraju szanse na otwarcie czegos ma tylko ten kto ma cos uskladanego w skarpecie ( duzej skarpecie )....wiec skladam euro ...tylko nie wiem ile mi to zbieranie zajmie... Mam nadzieje ze nie za dlugo, bo zostawilam corcie w kraju...i tesknie bardzo.... Poczytalam Was troche i jezeli moge od czasu do czasu cos skrobnac bedzie mi milo, tym bardziej ze pare z Was jest za granica od lat, wiec kazda dobra rada jest na wage zlota...pozdrawiam... -
Hejka Moje Sliczne.... Sorki ze mnie wczoraj nie bylo, ale padlam jak wrocilam do domku... Dzisiaj tez dostalam w dupe, bo sie ta cholerna pogoda zmienila i jest cieplo...wiec Irole pogonili autka do mycia... Jak jutro bedzie taka pogoda jak dzisiaj to calkiem padne, 8 godzin ostrego areobiku ze szczota w rece...nawet nie wiem ile waze, ale pewnie duzo mniej niz miesiac temu...wszystkie portki z tylka leca..buuu A ja nawet nie wiem jak tam swiadectwo mojego dziecka...strasznie mi ciezko bez niej, ale wiem ze jest zadowolona z babcinej opieki... Moze dzisiaj jeszcze zadzwonia, bo maz polecial 3 dni temu do Polski zamknac firme...i mial byc na rozdaniu swiadectw, a pozniej mieli isc na lody....a mnie sie karta tel. skonczyla ...:( Jamko, a gdzie ty pracujesz ? zapytam ..bo nie chce mi sie szukac juz wstecz...opisz w skrocie, prosze... Nitka, ty to masz dobrze...ja tez chce do cieplych krajow, bo dostane rozstroju cisnieniowego od tych ciaglych zmian... Bling, a w ile osob bedziecie tam mieszkac ? masz racje kochana ze opinia za nami sie ciagnac bedzie juz zawsze nie najlepsza....ciezko jest byc takim popychadlem, nam dzisiaj szef nie zaplacil dniowki...powiedzial ze jutro...a tutaj tylko w czwartki i piatki sklapy sa otwarte dluzej... Jutro ide na 10 godzin, i jak skoncze to juz sklepy beda zamkniete... msabu, gratuluje zdanego egzaminu... Jade dzisiaj jeszcze zlozyc CV do centrum handlowego, praca na nocki przy rozkladaniu towaru konkretnie ciuchow...wazne ze blisko i ze cieplo...a placa i tak wieksza niz na myjce...trzymajcie kciuki zeby mnie przyjeli... caluje was mocno i na razie spadam....
-
hejka...moje sliczne Juz opisuje jak tu sie zyje... na wstepie powiem wam ze tu czasem i ludzmi rzadza mury, kazde osiedle jest owiniete doslownie murem i to na 2 metry wysokim...zeby ojsc do sklepu trzeba poswiecic ok. 25 minut, a przeskakujac przez taki mur droga skraca sie do 5 minut.... wszystkie domki na osiedlach sa takie same, przewaznie sa wynajmowane, bo za duzo kasy kosztuje kupienie ok. 35 - 40 tys. euro. za wynajecie placi sie ok. 1300 euro miesiecznie , w domu jest duza kuchnia, jadalnia, salon i kibelek - to na dole, a na gorze 4 pokoje tzw. sypialne...cos w rodzaju skladzika , lazienka, aaa...i w jeden pokoj sypialny ma dodatkowo lazienke... Mieszkania tzw. apartamenty ( 3 pokoje i 2 lazienki )sa w podobnych cenach... Co do ludzi, hmmm...irlandczycy sa chyba spoko, ale juz wiedza ze Polakow mozna traktowac jak popychadla, placa malo , zatrudniac za bardzo nie chca...wiec pracuje sie na czarno i za mala stawke w porownaniu z taka sama placa Iroli... Oczywiscie mozna dostac pozwolenie z numerem ktory jest podstawa do zalozenia konta w banku itp.Ale nic to nie daje bo poco placic za obcokrajowca podatki... Pogoda jest do kitu, zmienna i bardzo wietrzna...w zasadzie roznica miedzy zima a latem to tylko kilka stopni, kolezanka mowi ze okolo 6 st. Na upaly liczyc nie mozna, zreszta jak jest 12 st. to Irole lataja juz w koszulkach na ramiaczkach, a my w cieplych kurtkach, usmiac sie mozna, od razu widac ktory to polak...hihi A jestem tu tylko dlatego ze sa tu nasi znajomi, znaja jezyk i wiedza gdzie mozna znalesc prace do ktorej nie wymagana jest znajomosc angielskiego....bo z tym u mnie kiepsko... Ogolnie nie polecam tego kraju, poza widokami nic fajowego tu nie ma... zaraz ide do pracy...a zimno dzisiaj okropnie...i wieje zimne wiatrzysko...buuu...do konca lipca jakos przeboleje, tym bardziej ze szykuje mi sie zmiana pracy... A i jeszcze jedno tutaj bez auta nie ma po co wylazic z domu...wszedzie cholernie daleko, i te mury... milego dnia moje sliczne, odezwe sie wieczorem...
-
hejka Melduje ze zyje, jestem w Irlandii od prawie miesiaca, ale dopiero teraz mam dostep do kompa...musze przecwiczyc jeszcze klawisze w tym laptopie bo nie mam polskich znakow.... Pracuje na myjni samochodowej, praca ciezka ale to kwestia przyzwyczajenia, gorzej z pogoda jest tak zmienna ze czasami wysiadam...leje, wieje, albo ukrop i to wszystko w ciagu jednego popoludnia...buuu...a temperatuta w granicach 8 st. na plusie jak wieje... Czasami czuje sie jakbym tu byla za kare...wcale nie fajna ta Irlandia...Gdybym miala mozliwosc pracy w innym kraju to bym zwiala stad pierwszym samolotem... Oki, pomarudzilam ...ale dzisiaj jest jeden z tych lejacych i wiejacych dni....moze to tez cisnienie... Musze Was poczytac...bo mam full do nadrobienia... To na razie moje sliczne...teraz juz bede z Wami czesciej...buziaki Wasza Cortina....
-
Hejka.... Do Ani... Moja droga, byłaś z nami jakiś czas, wiesz o nas sporo i zawsze twardo wyrażałaś swoje zdanie...Osoba która pisała do Jamki skojarzyła mi się z tobą bo podobnie jak Ty pisała bez ogródek.. Ale w jednym masz rację zawsze piszesz pod stałym ( czarnym )nickiem, i nie ukrywasz tego że coś lub ktoś Ci nie pasuje... Dlatego przepraszam za pomówienie, i mam nadzieję że jeszcze kiedyś popiszesz z nami jako ta Ania co twardo stąpa po ziemi i ma chłodny stosunek do świata i ludzi... Tacy ludzie też są potrzebni...pozdrawiam.... Co do Adipexu...moje kochane na mnie też to nie działało, podobnie jak Taiko zjadłam całe opakowanie i oprócz ogromniastego pragnienia nic więcej nie odczuwałam...:( Szkoda szmalu i organizmu, warto jednak \"przetestować\" środki z apteki, bo czasami można trafić na coś dobrego... Ja brałam chrom ( nie działa na mnie ), vitazym spray ( kompletna porażka ), tabletki na bazie zielonej herbaty też nie wiele dały... Od znajomych lasek na diecie wiem że to na M...o czym pisała Bling, poza portwelem nie odchudza..ale każdy organizm jest inny, dlatego zawsze można posprawdzać na sobie.... Nie dajcie się nabrać na plasterki i wkładki do butów...z tego śmieją się nawet w gazetach... Co do tatuaży, oj ! mnie się też marzy...ale gdybym się nawet zdecydowała i nie wiem gdzie bym go chciała mieć...:P Spakowałam się już, wyszło mi 15 kg razem z torbą...hihi...jutro czeka mnie gonitwa po sklepach....wizyty w urzędach ...i koszenie trawy na ogródku...;)...Im bliżej tego lotu w nieznane, tym bardziej jestem ciekawa... Miłego leniuchowania....moje śliczne....
-
Hejka... Na początek chciałabym wrócić do poprzedniej strony...zaczęłam czytać te teksty pomarańczowej i tak jak Jamcia miałam dziwne wrażenie że to pani A...hihi, coś w tym musi być....;) Taiko, najważniejsze że żyjesz i że jesteś zdrowa...a reszta się z czasem ułoży....buziaczki i bądz z nami... Dytko, a chcesz kopa w kostkę...:P...jeżeli od długiego czasu masz stałą wagę to żadna tragedia...znaczy to że twoja przemiana materii jest w doskonałej formie....możesz to wykorzystać, zamiast ćwiczyć i odpuszczać...zacznij od małych kroczków... pkt. 1. trzy posiłki dziennie...do syta ale bez mieszania... ( węgle, tłuszcze, białka...z warzywami )... pkt. 2. dwa dni bez słodyczy...dasz radę ! pkt. 3. trzy dni w tyg. ostatni posiłek o 19.30.... Przećwicz taki plan przez tydzień, ale bez grzeszków...jeżeli nic się nie ruszy w obwodach ( zapomnij o wadze ! )...to widocznie taka twoja uroda i powinnaś zaakceptować siebie... Ale jakem Corti daję słowo honoru że ruszy się i będziesz zadowolona ! Nitka...a nie boisz się że jak ci waga spadnie i to znacznie to nawet naj...tatuaż się pomarszczy ? w końcu to tylko skóra... Może ja się nie znam, co ja piszę wcale się właśnie nie znam, ale ja bym miała pietra i poczekałabym...;)...nio chyba że byłby na kostce...to co innego...:P zapomniałam co miałam jeszcze napisać...;)...jak mi się przypomni to dam znać...hihi... buziaki...
-
Mambo i jak sobie twoja pociecha radzi z materiałem ? Też siedzicie po 2 godz. na lekcjami...( strasznie dużo zadają do domu w naszej klasie )... Ciekawa jestem jak tam wasza cierpliwość mamuśki dziciaczków w klasach 1-3...:)... Ja z Młodą ćwiczę dyktanda...bo jak zobaczyłam że w wyrazie \"już\" zrobiła dwa byki to usiadłam .... ucałujcie swoje pociechy jak wrócicie z pracy, zapominamy o tym a po takim buziaku bez powodu mordka dziecka aż promienieje...cudne uczucie...polecam !..:)
-
Hejka.... Nitka - 168 *64(14.03) *64(23.03) *63,5(30.03) * ? (06.04) *63,5(20.04) *64,4(27.04)*66,1(11.05)*63,9(19.05) Tai - 166 * 58,5(14.03) *59,5(23.03) *59,2(30.03) *59,8(06.04) Mamba - 154 *64(13.04) *66,2(20.04) *64,4(27.04)*64,5(04.05)*63,1(11.05)*62,1(18.05) msabu - 177 *73(14.03) *73(23.03) *72(28.04) *73(04.05) Bling - 170 *75(14.03) *74,6(06.04) * 74,5(22.04) *74,6(27.04),*74,6(04.05)*75(18.05) Jamka - 162 *53.5(16.03) *53,5(6.04) *52,5(14.04) *52,5(20.04) *52 (4.05) Obserwatorka - 176 *67,3(16.03) *68,3(23.03) *68 30.03) *67,9(6.04) Dytko - 164 *59,5(16.03) *60(23.03) *59,5(06.04) Kaprys - 160 *79,5(06.04) *77(13.04) *76(20.04) *75(27.04) *75(04.05) *75(11.05) Cortina - 160 *52(13.04) *53(20.04) *53(27.04)* 51 (19.05) Ale by było fajowo jechać tak całą bandą za granicę...cały samolocik nasz..impreza zapoznawcza na wolnocłowym, oj ! az mi łezka ze śmichu poleciała...dzięki Kaprysku... Obserwatorko, moja Młoda i Jamciowa córcia chodzą do 1 klasy...a materiał mają chyba z 3 klasy do przerobienia...Tak jak Nitka mówi za naszych czasów było wolniej ale dokładniej, bo co im po tym że \"uczą\" się mnożenia do 100 skoro przewidziane są na to tylko 4 godz. lekcyjne...zanim załapie taki maluch oco chodzi to tydzień mija...a gdzie reszta ? A jadę sama bo Młoda musi skończyć szkołę...poza tym chcę najpierw sama zobaczyć jak tam naprawdę jest zanim ściągnę dziecko...i to nie będą wakacje, tylko praca...już zresztą załatwiona...tylko muszę załatwić formalności w urzędzie... Nitka ty grzesznico ! masz wannę we własnej łazience z takimi bajerami i nie korzystasz ?! Wstyd ....ja nawet zwykłej wanny nie mam tylko kabinę ...już ci zazdroszczę....wymasuj się za mnie , dobra ?...;) Zrobiłam wczoraj pazurki i teraz od nowa muszę się przyzwyczaić do prosych czynności...są długie ...chyba trochę przesadziłam...hihi Zwazyłam walizę...kurde 5 kg !...nio to w 10 kg muszę się zmieścić..to będzie prawdziwe wyzwanie....;) Dytko łobuzie... ...co u ciebie ?...wybierasz się jeszcze na wczasy odchudzające, czy już masz inne plany ? Bling, sorki że nie odpisałam ..nie podchodziłam już do kompa wczoraj...pochłonęły mnie domowo - dzieciowe sprawy... Ale dzięki za radę w sprawie pakowania... Wiecie co, tam w tym domu w Irlandii też jest internet...jak uda mi się do niego dopaść to dam znać na naszym topicu jak mi tam jest... na razie moje śliczne...
-
Hejka... Wczoraj poznałam ludzi którzy mieszkają z moim mężem, przylecieli na tydzień i zabierają mnie ze sobą... Widziałam jak mieszkają ( nagrali którtki filmik ), gdzie jest kuchnia, jadalnia, pokoje, łazienka itp. nawet gdzie się robi grilla.... Fajna okolica..tylko ten ruch lewostronny dla aut trochę mnie przeraża... Blinguś, przeoczyłam coś ? co miałam opisać...bo nie wiem ... Dzisiaj przychodzi do mnie Pańcia od pazurków, jak mi zrobi tak jak 3 tyg. temu to na długo będę miała z głowy... do tej pory nie widać że to tipsy...hhi... Rozsypałam się, i jestem zadowolona że nie przesunęło mi się po tej ilości nerwów...będę miała chociaż jeden \"problem \" z głowy... Musze zważyć walizkę...hihi...podobno wagi na lotniskach oszukują...a bagażu nie może być więcej niż 20 kg...bo zaraz każą dopłacać...ciekawe ile to jest 20 kg ciuchów ...:P... Jamko, czy twoja Viki też ma już dzielenie w szkole ?...a kazali się już nauczyć tabliczki mnożenia do końca ?...bo u Młodej program jak w 6 klasie ...czasami ja się muszę zastanowić jak rozwiązać zadanie tekstowe ...normalna szopka....! nie wiem czy tym gnojom na górze od edukacji chodzi o to żebyśmy byli państwem idiotów....bo takie tempo nauczania doprowadzi dzieci do nerwicy .... Później będzie chodzila taka zakręcona młodzieź gadająca do siebie na ulicy... Nitka, Kaprys....co wymysłiłyście dla siebie za nagrodę ? Mambo, żeby schudnąć trzeba jeść...rano węgle, obiad tłuszcze a kolacja białkowa...to chyba najlepsza dieta...a co będziesz jadła to zależy od tego co lubisz...byle tylko było tak jak podpowiadam...spróbuj...trzymam kciuki...:)... idę ważyć wlizę...:P....
-
Hejka Moje Śliczne.... Jamciu, przepraszam że nam nic z grilowego spotkanka nie wyszło...widzisz kochana jakie mam niespodzianki co chwilę...mam nadzieję że się nie gniewasz i że kiedyś napewno się spotkamy...buziaki ... Oj dziewczyny...najgorsze w tym wszystkim jest oczekiwanie...jeszcze tydzień mi został do wylotu a ja już mam wrażenie że nie zdążę się spakować, czegoś zapomnę itp. W pracy powiedzieli że jak już bardzo chcę polatać samolotem to mi załatwią \"Antka\" i sobie polatam nad polami...hihi...reszta załogi stwierdziła że będą strajkować...ale szefo nie zaproponował 20 zł za godzinę, więc nic tam po mnie...:P... Szkoda mi mojej Młodej, bo choć nie pokazuje po sobie że już tęskni, to w kalendarzu zapisała przy dacie 24.05 \" Mama wyjeżdza \"... a na stronie czerwcowej jest dopisek \" Mama nie wie kiedy wróci...\" I jak tu nie być rozdartą ! Dzięki Wam za słowa otuchy...moje kochane psiapsióły...;) Taiko, ja wiem że stan przygnębienia jest pewniejszy niż szczęścia...super kobietka z ciebie i nie daj sobie wmówić że jest inaczej, już chyba czas żeby odgonić demony i popatrzeć na swoje życie na zasadzie \" nie jest źle...inni mają gorzej...\", i uśmiechnąć się czasami do siebie samej bo jak widać \"niespodzianki \" czają się wszędzie...Wiem że dasz radę... Kaprys, Nitka, Mamba...nio Moje Śliczne, jestem pełna podziwu ! i chyba nikt nie będzie mocniej trzymał kciuków za Was niż ja... powodzenia....:) na razie znikam...miłego dnia....
-
Zawsze można powiedzieć że ktoś iny ma problemy... Ale jutro Wam opiszę jak do \'Moich\" problemów podchodzą najbliźsi...moja mamcia, teściowie itp.... do jutro....i proponuję uzbroić się w Cierpliwość..
-
Hejka... Wczoraj siedziałam w pracy 11 godz. więc mam dzisiaj wolne... Mama pojechała do siebie ( podlać kwiatki i przewietrzyć chatkę ), i mam tzw. luzik...Mogę w końcu spokojnie pomyśleć nad wszystkimi sprawami...a jest nad czym bo 24.05 lecę do Irlandii... Mój mąż ma już pracę ze wszystkimi świadczeniami ( wiedziałam że tak będzie ! ), a i mnie załatwił etat...więc w zasadzie nie mam wyboru...tutaj pracuję na czarno i nie ma szans że to się zmieni..., a zarobki też nie są żadną rewelacją .... Oczywiście jestem klębkiem nerwów... Jadę z młodą na wycieczkę rowerową...może rozładuję choć trochę to napięcie... Miłego popołudnia Moje Śliczne, wpadnę później...
-
Słoneczne Hejka.... A ja wczoraj przebomblowałam cały dzień na podwórku...miałam iść do pracy ale dostałam tel. że nie mam roboty... Dzisiaj na 2 zmianę, ale też jeszcze nie wiem czy na 14.00 czy 15.00.. Więc byłam już u mojej fryzjerki podciąć wicherki bo mnie zawsze te odrastające boczki denerwują, zaraz powieszę pranie , a póżniej pomaszeruje do rybkowego sklepu po roślinki ... Jamko, w łóżku się leży z ukochaną osobą a nie z antybiotykiem, wstydz się kochana taka fajowa pogoda a ty chrutka...a tak poważnie ...trzymam mocno kciuki żebyś szybciutko stanęła na nogi ...buziaczki Bing, u ciebie już lato ?...ty to masz dobrze z kozaczków wskakujesz od razu w sandałki...dzięki za zdjęcia...super laska z ciebie ! msabu, gratuluję !!!! ja mam w garażu starą Hondę , wygląda jak te motory żużlowe...ale siedziałam na niej tylko raz, bo mi się gaz z hamulcem pmylił...od tamtej pory się nie lubimy...:P Taiko, co u ciebie ????? Kaprys a ile to kilometrów drypcisz ? Ja mam 10 km do pracy z pod domu...i coraz bardziej mam ochotę spróbować pojechać na rowerze...tylko kto mnie odbierze...hihi Co do mojego życia uczuciowego, został jeszcze 12 dni do przylotu...a mnie wcale tęsknota nie przeszła, a mówią że barany są silne...Na razie wiem tyle że szuka dalej czegoś lepszego ...bo jak sam stwierdził ciężko się pracuje z polakami w jednej firmie za granicą... Ale optymizmem dalej tryska ten mój mąż, i chociaż mówi że tęskni to wolał by żeby czas płyną wolniej... Oki wyprało się, idę wieszać bo słonko fajowo świeci...na razie moje śliczne...
-
Hejka.... Zaczęłam latać do pracy po bardzo długim okresie przerwy i jakoś na nowo muszę się pozbierać ...hihi Dzisiaj wyjątkowo na 2 zmianę, ufff przynajmniej pospałam 8 godzin.. Babcia dba o wnuczkę aż za bardzo...:)...spacerki, rozrywki, pilnuje lekcji i czytanek...kurcze ma kobieta cierpliwość...tym bardziej że Mloda pokazuje rogi bo babcia od zawsze ją rozpieszczała... Ja tęsknię dalej, a Mój w najlepsze dzwoni wczoraj i mówi że idzie na rozmowę w sprawie pracy....i że mam trzymać kciuki...no i zaliczyłam doła, bo już wiem co to oznacza...wakacje w Irlandii... Może pomyślicie że jestem ciepła klucha bo się mazgaję, ale ja naprawdę kocham bardzo tego mojego gamonia i nie wyobrażam sobie że moglibyśmy żyć osobno...:( W pracy też doliny, obiecali podwyżkę i jeszcze się zastananwiają, wszyscy dostali wypłatę tylko ja i koleżanka nie, bo nie jesteśmy zarejstrowane...wiec jak dobrze pójdzie dostanę pod koniec tygodnia...ech życie ! Nitka, te moje prochy nazywaja się SEDATIF PC...birę jedną tabletkę pod język co 2 godz. i 2 szt. przed snem...takie mam zalecenie... I powiem szczerze że działają...a jest to lek homeopatyczny ( od takich się podobno zaczyna...), koszt 14 zł za 60 sztuk.... To tyle Ja...zaraz ma wpaść koleżanka na kawę, więc ide wstawić wodę...Miłego dnia Moje Śliczne....
-
Hejka... Jamko masz rozgrzane mięśnie , po ćwiczeniach skóra się napręża i stąd to niby opuchnięcie...później wszystko wraca do normy...:) Dlatego dietetycy zalecają żeby ćwiczyć tak aby nie było dłuższej przerwy niż 3 dni między ćwiczeniami, wtedy ciałko nabiera sprężystości...Jak ćwiczymy sporadycznie ( bo nam się przypomni ) to możemy wogóle przestać bo to nic nie daje... Ja też zaczęłam, oprócz rolek i roweru robię brzuszki i przysiady...ćwiczę sobie do pierwszego zmęczenia...żeby nie przegiąć i znowu nie mieć kaloryfera na brzuchu...hihi Przywiozłam wczoraj mamę do nas, pogadałyśmy sobie do 24.00, ustałiłyśmy zasady żeby później nie było nie domówień i na razie jest oki... Śmiać mi się chce jak widzę takiego typowego mieszczucha zachwyconego trawą, wiaterkiem, i ciszą.... Jutro idę do pracy mam nadzieję że czas zacznie płynąc szybciej... Dalej mi się bardzo tęskni ... Miłego leniuchowania Moje Śliczne...idę robić obiadek...
-
Hejka... A co tu tak pusto ? Byczycie się na łonie natury...hihi..macie racje pogoda cudna, więc miłego leniuchowania...;)
-
Hejka... Blinguś, naprawdę ciesze się że dla ciebie tłumaczenie mi jak wysłać zdjęcia było dobrą zabawą...wyspałaś się chociaż ...hihi ? Jamko już melduję...rolki zaliczone...2 godzinki jazdy przez całą moją \"wieś\" zdziałały cuda, bo oderwałam się od głupich myśli i byłam z koleżanką o której wam pisałam ...wzrost 160 cm, waga 85 kg aśmiga na rolkach lepiej niż nasze dzieci... Była na tyle cierpliwa że zawijała i wracała po mnie...pokazała jak podjechać i wejść na krawężnik...super się bawiłam, ciekawe tylko co na to moje nogi...jutro się okaże..hihi... Pogadałam z Moim Szczęściem i tak jak pisałam wcześniej...On jest w 7 mym niebie...( a ja tu doły zaliczam )...na razie wszystko oki...ale głos też mu się łamał...tęski ... Dieta kaput...nic nie jem, odebrałam dzisiaj leki antydepresyjno - stresowe...bo lekarka kazała mi je brać...( z braku wytwarzania u mnie hormonu szczęścia...czy jakoś tak )..na noc 2 szt. może jutro obudzę się ćwierkająca energią..;) Ale przeczytałam Kapryskową \"dietkę\" i mam tylko jedno \"ale \"...wiecie moje kochane że komórki tłuszczowe od naszych narodzin są produkowane, ich ilość zależy od tego czym nas za młodu mamusie karmiły... I tu jest problem, bo im więcej ich mamy tym bardziej jesteśmy puszyste...a te dziady nigdy z naszych organizmów nie znikną, takie już są...jedyny sposób na nie to nie dopuścić do ich rozmnożenia...czyli dieta do końca życia.... Pilnowanie się przy każdym kęsie...bo jak to super naukowcy z Ameryki \"odkryli\" że wyprodukowana komórka tłuszczowa może tylko zmniejszyć swoją objętość...przy diecie, natomiast nigdy nie zniknie... Dowód... Nasza kochana Jamka, prosze bardzo...( sorki kochanie ale najlepiej się nadajesz do prac naukowych na twoim ciałku ) Je przez 6 dni grzecznie, ma 65 cm w pasie..7 dnia robi sobie odpust..na następny dzien biorąc centymert wyjdzie jej że ma 68 cm w pasie...a jeszcze nastepnego okazuje się że portki na pupci jej się opinają... Czyli tych których pokarała natura powinna obdarzyć exstra humorem i luzackim poejściem do swojego ciałka..albo exsta hiper przemianą materii co nie ma prawa bytu u Pań po 30 - stce..takie są fakty..przykro mi..... Mimo wszystko życzę Wam Moje Śliczne zdrowego podejścia do swoich ciałek i takiego \"smaku\" w ciuchach jak ma Mamba... dobranoc...chyba...hihi
-
Jestem, jestem...tylko rozmawiałam z Moim przez kompa i się poryczałam... Wiecie co chyba nie ma lepszego sprawdzenia uczuć niż taki wyjazd..Od razu się wie jakim uczuciem darzy się tą swoją połówkę...idę nosa powycierać... Dostałam wczoraj zdjęcia dzięki naszej kochanej Bling, buziaki Blinguś.. Mambo śliczna jesteś, i wiesz co zazdroszczę tego że potrafisz ubrać się na kolorowo...strasznie mi się to podoba...ja chodzę w szarościach lub czarnych ciuchach..i jakoś nie umiem się przełamać...:(...tak trzymaj kochana !... Jamko, szalona kobietko...hihi, znowu zakupki...? Dzięki za radę z kalendarzem juz tak robię...tylko jak patrzę na ilość cyferek do końca to mam gulę w gardle... Cieszę się że doleciał i mu się tam podoba...ale chciałabym żeby już wrócił... Umówiłam się z koleżanką na rolki dzisiaj...pojeździmy z naszymi dziećmi...trzymajcie kciuki za moje kolana i zęby...:P... to na razie...miłego dnia ....
-
Wybaczcie Moje Śliczne ale nie w głowie mi było dzisiejsze ważenie...zresztą i tak stawiam na centymetry...więc odpuszczam dzisiaj... Wyprawiłam Moje kochanie, poleciał...nawet mi wysłał sms że siedzi w samolocie przy oknie...tylko dlaczego to tak bardzo boli ?... Dzisiaj mam dzień do dupy, boli mnie wszystko, łapki mi się trzęsą...nie mogę sobie miejsca znaleść...Boże żeby jutro było lepiej, bo zwariuję ! Patrzę na to moje dziecko i widzę że jak mnie zacznie przechodzić cały ten stres to ją dopadnie, bo mam wrażenie że jeszcze do niej nie dotarło że taty nie ma... I wszystko zacznie się od nowa...cholera !!!!!! Dosyć o mnie, bo was zamęczę... Kaprys, na psa jest tylko jeden sposób pokazanie kto jest przewodnikiem stada...a skoro Max już wybrał, nic tego nie zmieni...nio chyba że zacznie się bać twojej córki...ale tej metody nie poleca...a wiem co piszę... Dlaczego wszystkie nasze panny dostały fotki, a ja nie...buuu...obiecuję że do niczego się nie przyczepię...słowo !...tylko wyślijcie mi też cosik... Msabu...masz w sobię siłę...ale ja teraz też zacznę ćwiczyć, i nie tylko dla dotlenienia organizmu, chcę wrócić do dawnej sylwetki...czyli mięśni a nie zwiodczałej skóry.... Z tym że ja stawiam na brzuszki i rowerek... I jazdę na rolkach, moja córa powiedziała że mnie nauczy..a ona potrafi jeździć nawet do tyłu..i druga sprawa skoro moja kumpela \"pulpecik\" śmiga na rolkach z prędkością światła, to ja też będę...a co ! A na razie moja jazda polega na tym że jadę od drzewka do drzewka...a jak się drzewa kończą mam w zasięgu ręki płot...ale daję radę... dobra na dzisiaj koniec, jutro macie mnie na głowie od rańca...Pa !
-
Dzięki Mambo za info gdzie można pojechać z dzieckiem..bardzo lubię takie nowinki... Rozumiem że humorek się poprawił, i przestałaś wskakiwać na wagę co godzinkę...hihi..;)..tak trzymaj... Bling, to wy macie współlokarorów ?...może tak i taniej, ale nie pisałaś że mieszkasz w dużym domu....dlatego jestem zdziwiona.. A ja wyprasowałam Mojego, zapakowałam...i już mnie wszystko boli..z nerwów...oczywiście dietę zawalam dalej..nic nie jem...siądzie mi przemiana materii i będę musiała za to \" zapłacić \" jak mi nerwy miną, ale co moge poradzić.... Do poniedziałku jestem w domu, więc może coś się ruszy..chociaż znając siebie i nasze \" rozłąki \" to nic się nie zmieni... Jamko, dzięki za odpowiedz, i w sprawie Aktivi i pazurków.... msabu, a ja też nie dostałam twojego tatu...buuu...a tak ładnie prosiłam...:( oki idę do łóżka, bo jestem w stanie nieważkości....
-
Sorki że tak późno się odzywam, ale sąsiady nas ściągneli do siebie... i ja jako kierowca i nie pijąca musiałam pojechać po zamówioną pizzę, bo robili a nie dowozili...wiadomo długi weckend... Jamko, od jakiegoś czasu piszesz o tym jogo Activia, powiedz szczerze pomaga w pracy jelitkom, czy to ściema ? Miałam już parę razy ochotę spróbować, ale ja jestem taka kobietka że jak coś reklamują namiętnie to uważam że im nie schodzi...więc wolę zainwestować jak ktoś godny zaufania powie że warto...pisz kochana, z góry wielkie dzięki... Bling, a co u ciebie, zamilkłaś jakoś....napisz nam chociaż czy pogoda u ciebie zrobiła się choć trochę wiosenna, czy dalej śmigasz w kozaczkach...?... Moje kochane mam pytanko, czy wiecie może gdzie i za ile można kupić taki specyfik który opóźnia odrastanie skórek u paznokci...specjalistki od tipsów mają takie magiczne cudo, ale żadna nie chce powiedzieć gdzie to nabyć...buuu... A w hurtowniach tez nabrali wody w usta.... Jutro u mnie przełomowy dzień..pakowanie Mojego ...chyba się ubzdryngolę jak już wszystko mu zapakuję...na szczęście jego \"kochanie\" czyli nasz zaprzyjaźniony kolega go odwiezie na lotnisko...bo Mój stwierdził że tak będzie lepiej...wygląda na to że faceci nie są do końca pewni swoich reakcji...czyt. łez...przy pożegnaniu...ja też nie wiem co mam mu powiedzieć...kurde...!!!! Dziewczyny trzymajcie kciuki za mnie i za Mojego...córcia jeszcze nie widzi różnicy...ale wiem że bedzie tęsknić okropnie... Jeju idę spać....dosyć smęcenia....Pa !
-
Ja tez już po zakupkach, z tym że typowo domowych...hihi, chlebek, wędlinka itp. Pranie też wstawiłam będzie co prasować...;) Moi na podwórku odpalili grilla, więc stanie przy garach mam z głowy...jak ogarnę mieszkanko to pomaluje sobie pazurki, a co ! Jamko, dzięki za fotki...twoja Viki faktycznie jak nastolatka wygląda, albo inaczej, to ty się tak dobrze trzymasz...że można was brać za siostry...hihi...tak trzymaj kochana ! Jeszcze raz dzięki za podtrzymanie mnie na duchu, jakoś będę musiała sobie wytłumaczyć tą rozłąkę...na razie jeszcze jest, więc ciesze się każdą chwilą.... Na razie kochane....
-
Hejka... A ja sie nie zgadzam z takim myśleniem...że jak dopadną mnie chęci do odchudzania to dopiero wtedy się pojawie na topicu... Przecież po to jesteśmy żeby dzielić ze sobą wszystkie dołki . Co Wam daje siedzenie w domu i myślenie o diecie w samotności ? jeszcze większe stresy...a tu przynajmniej można przez chwilę zapomnieć o diecie, bo tematów życiowych jest dużo więcej niż przepisów kulinarnych, i chyba o to chodzi ! A poza tym każda z nas jest inna, każda ma swoje zdanie na temat życia i warto tu być choćby po to żeby innej duszyczce poradzić, dopiec, pożartować... W dzisiejszych czasach zdrowie to tylko toast...więc zanim wpadniemy w błędne koło i o niczym innym pisać nie będziemy, może postarajmy się na razie traktować nasz topic jak pogaduszki z przyjaciółkami ....nie znikajmy ! miłego dnia, wpadnę później na spóźnioną kawę...Wasz Corti