Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

voltare

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez voltare

  1. Czołem! Ja tylko na sekundę - bo mam super zajęcie;) Siedzę i robię album dla małej - jak trochę ogarnę pomysła ;) to Wam podrzucę na maila, ale póki co korzystam, że moje Słoneczko śpi jak aniołek i bawię się z fotkami:) Jagoda - co do szczepień... Wczoraj poświęciłam na to prawie pół dnia - poznałam zdanie 2 pediatrów, alergologa i położnej i poczytałam do tego różne fora i opinie młodych rodziców na ten temat i będę wyrodną matką, ale zaszczepię Anię tradycyjnymi szczepionkami. Trudno - jakoś przeżyjemy te 3 ukłucia (w szpitalu pobierali jej krew co najmniej 2xdziennie - miała kilka badań + bieżące badania bilirubiny ze względu na żółtaczkę - i znosiła to dość dzielnie) . Tylko najpierw zgodnie z poradą muszę załatwić receptę na maść znieczulającą Emla - ponoć w znacznym stopniu łagodzi ból związany z kłuciem. Generalnie chodzi o to, że jestem przewrażliwiona z pewnych względów na tym punkcie i nie chcę ryzykować dla własnego dziecka żadnych powikłań neurologicznych po takim \"kombajnie\". Rzadkie są one, aczkolwiek są. I żaden z lekarzy dziwnym trafem nie chciał mnie zapewnić, że się mylę, tylko proponowali samodzielne podejmowanie decyzji i zachwalali korzystną cenę preparatu, sprawę liczby kłuć stawiając raczej na 2 miejscu (po tej cenie:O ). Co do karmienia to idzie coraz lepiej - w ciągu dnia jedziemy na cycku, na noc po kąpieli młoda dostaje jednorazowo flaszkę + witaminki (odciągam jej pokarm) i śpi jak aniołek do 4 rano :) Ok. Sorrki, że nie piszę do każdej po kolei, ale chcę jak najwięcej zrobić póki mam chwilkę spokoju :) Buziaki!
  2. Czołem! Ja wpadam się tylko odmeldować i uciekamy na dwór - trzeba wykorzystać słoneczko i przewietrzyć małą ;) Buziaki dla wszystkich
  3. cześć babole! Dopiero wróciłyśmy z podwórka - ale dzisiaj cudna pogoda - nadrabiałyśmy wczorajszy dzień;) martika - fotki rewelacyjne, a Ty wyglądasz kwitnąco. Takie sny jak opisujesz są chyba \"normą\" - zwłaszcza jak się na takiego maluszka tak długo czeka. Ja przez całą ciążę nie miałam takich nocnych koszmarów, za to pod koniec kilkukrotnie powtarzał mi się sen, że cała moja ciąża jest snem i że budzę się z tego snu bez brzucha. Niejednokrotnie budziłam się zlana potem. Co do porodu - jeżeli mogę Ci coś podpowiedzieć - jeżeli Twój lekarz zleci Ci cesarkę, a sam nie pracuje w szpitalu, w którym zamierzasz rodzić - dowiedz się wcześniej w tym szpitalu czy rzeczywiście masz szansę na cesarkę (jeżeli Ci na niej zależy rzecz jasna). Ja miałam wpis w książeczce RUM i moja mała ważyła blisko 4,2kg a jak pojechaliśmy z mężem do szpitala na spytki usłyszałam tylko, że drobniejsze ode mnie kobiety rodzą naturalnie dzieci ponad 4,5kg i jest ok. Na cesarkę nie miałam szans (zresztą potem do porodu w szpitalu zjawiłam się już ze skurczami, więc stosunkowo późno). Dodatkowo pomierzyli mi miednicę jakimiś dziwnymi przyrządami i doszli do wniosku, że mała się przez nią spokojnie przeciśnie i nie ma potrzeby cięcia. Inna sprawa, że z perspektywy czasu ABSOLUTNIE nie żałuję - po cesarce pewnie tak szybko nie wróciłabym do formy. A tak to sam poród - do momentu wydobycia małej - był do wytrzymania - myślałam, że będzie gorzej;) Postaram się jeszcze zajrzeć, póki co zmykam do królewny;)
  4. Aisza - wszystkiego naj, najlepszego - zdrówka i samych radosnych dni, no i spełnienia marzeń
  5. No to jeszcze raz, bo przegapiłam wpis aski.jb ze zmianą tygodni;) Tabelka nr 1: staraczki NICK/ Skąd---------------Wiek-------ilośc starań......data następnej @ Justynka ..................26...........???..................ok.20.04 .2009 karolcia_26................29...........37.............. ........16.05.2009 Trinity /k.Łowicza.......31...........30...................ok. 05.05.2009 Błękit_ka/Szczecin......29.............5................ .. ok 02.03.2009 olcia21......................21...........30............ .......ok 17.03.2009 Diana26.....................27............2............. ..........25.03.2009 xxmadziaraxx..............30..........(juz nie licze) ........7.05.2009 RENI 15......................26...........1,5ROKU........OBY JEJ NIE BYŁO Tabelka nr 2: zaciążone NICK/ Skąd---------------Wiek-------tydzień ciąży---------termin porodu martika2428..............25.............27.............. .......20.08.2009 aska.jb......................23............10............ ...........????????? Tabelka nr 3: Dzieciaczki urodzone NICK/ Skąd ---------------- ---Płeć-----------Imię--------------------Data ur. martyn--ia/dolny śląsk......córka.........Lena................10.01.2008 akasia/ZielonaGóra..........córeczka.....Hanna Maria......07.04.2008 Surfitka/Krakow/NY.........córka.........Nina ...............16.06.2008 anisik2/Wrocław ............córka..........Aleksandra........10.12.2007 pazia/wawa...................syn.............Adrian..... .......02.01.2009 voltare.........................córka..........Anna...............05.05.2009
  6. czołem! to i ja wpadam się zameldować;) akasia - widać nam trafił się jakiś śpiochowaty model dziecka - jak nie zasypia to nie zasypia, ale jak już zaśnie to rzeczywiście 5 godzin potrafi pociągnąć;) W dzień jej na to nie pozwalam, zwłaszcza że wojujemy o to karmienie piersią (już nam całkiem sprawnie to wychodzi) i staram się ją budzić do jedzenia najpóźniej co 3 godziny. Ale w nocy sama nie będę dziecka zrywać. Położna też mówiła, że skoro wcześniej nie robi alarmu to widać źle jej nie jest. No i gratuluję oddania pracy - wiem sama jaka to ulga!:D karolcia - no i właśnie o to chodzi - może przewrotny los postanowi zniweczyć Wasze wakacyjne plany:P A gadaniem ludzi się nie przejmuj - gadali i zawsze będą gadać! Myślisz, że na nas nie gadali? A u mnie to wiocha - więc dopiero gadania było!:P Jak jakaś młoda laska zaliczy wpadkę to dupę jej obrabiają, ale jak ktoś w rok po ślubie dziecka nie niańczy to jest podobnie. Ja to olewałam - w końcu to nie Wy jesteście jak to napisałaś \"płytcy\" tylko ci, których życie jest na tyle ubogie, że muszą zacząć się interesować innymi i w życiu innych ludzi węszyć sensację! aska.jb - bez tych wszystkich atrakcji szybko zapomniałabyś, że byłaś w ciąży:P Tak jak ja:P:P:P Grunt, że z maluszkiem wszystko w porządku:) ok - przerwa, bo córcia daje znać, że czas się teraz nią trochę pozajmować;) martika - daaawno Cię tutaj nie było - skoro piszesz, że nie masz co ze sobą zrobić zaglądaj częściej:) Jeszcze trochę i zamiast brzuszka będziesz głaskała i przytulała małego brzdąca:) Widzisz - mojej małej też wróżyli wcześniejsze pojawienie się na świecie, a ona okazała się nad wyraz punktualna;) Przy okazji poprawiam też tabelkę (jakoś wcześniej nie miałam nerwów aby ją znaleźć:P ): Tabelka nr 1: staraczki NICK/ Skąd---------------Wiek-------ilośc starań......data następnej @ Justynka ..................26...........???..................ok.20.04 .2009 karolcia_26................29...........37.............. ........16.05.2009 Trinity /k.Łowicza.......31...........30...................ok. 05.05.2009 Błękit_ka/Szczecin......29.............5................ .. ok 02.03.2009 olcia21......................21...........30............ .......ok 17.03.2009 Diana26.....................27............2............. ..........25.03.2009 xxmadziaraxx..............30..........(juz nie licze) ........7.05.2009 RENI 15......................26...........1,5ROKU........OBY JEJ NIE BYŁO Tabelka nr 2: zaciążone NICK/ Skąd---------------Wiek-------tydzień ciąży---------termin porodu martika2428..............25.............27.............. .......20.08.2009 aska.jb......................23............5............ ...........????????? Tabelka nr 3: Dzieciaczki urodzone NICK/ Skąd ---------------- ---Płeć-----------Imię--------------------Data ur. martyn--ia/dolny śląsk......córka.........Lena................10.01.2008 akasia/ZielonaGóra..........córeczka.....Hanna Maria......07.04.2008 Surfitka/Krakow/NY.........córka.........Nina ...............16.06.2008 anisik2/Wrocław ............córka..........Aleksandra........10.12.2007 pazia/wawa...................syn.............Adrian..... .......02.01.2009 voltare.........................córka..........Anna...............05.05.2009
  7. Babole kochane - mam pytanie odnośnie szczepień... Jakie szczepionki serwowałyście Waszym maluszkom - chodzi mi o te pierwsze z kalendarza szczepień - wybrałyście szczepionki płatne - te skojarzone - czy takie z tego normalnego toru szczepień? Właściwie nie chodzi mi tutaj o to czy nasza mała będzie kłuta 1 raz czy 3 razy (to też ważne, ale nie w tym problem), ale o to że naczytałam się różnych (hmmm.... nie zawsze pozytywnych opinii) na temat składu tych skojarzonych szczepionek i mam teraz mętlik w głowie. Nie chciałabym, żeby cierpiała i płakała i żeby ją tyle razy kłuli, ale z drugiej strony nie chciałabym jej zaszkodzić.... Rozmawiałam wczoraj z położną na ten temat i w sumie powiedziała coś co mnie zastanowiło - że oni muszą informować rodziców o różnych opcjach, ale ona osobiście swojemu dziecku nie dałaby tej skojarzonej. Więcej rozmawiać na ten temat nie chciała... Jakie jest Wasze zdanie i doświadczenie?
  8. Czołem! Moja żabeczka usnęła, to ja korzystam z chwili wolnego;) Malolepsza - wielki urodzinowy buziak! Dużo zdrówka dla Ciebie i Marceli, jak najwięcej uśmiechów na twarzy no i żeby te 3 \"samotne\" miechy jak najszybciej Wam zleciały Jagoda - ja na USG bioder dostałam skierowanie (na NFZ) na pierwszej wizycie patronażowej u pediatry, a pojechaliśmy je zrobić do drugiego miasta - tam gdzie rodziłam. W sumie tak mi poleciła położna w szpitalu. To nieduża przychodnia i nie ma aż tak strasznych kolejek. Ja układam Anię na brzuszku mimo protestów, ale nawet ta położna, która nas wczoraj odwiedziła śmiała się, że 8-10 godzin to żadne normalne dziecko w takiej pozycji nie wytrzyma. Mała lubi sobie od czasu do czasu poleżeć \"normalnie\" i pomachać rączkami i nóżkami - to w końcu też jej jakoś tam mięśnie rozwija, a nie tylko buzią do dołu:P Mnie wkurzyło tylko to, że mała już dostała to \"zlecenie\" od razu na wejście i to od pielęgniarki a nie od lekarza - na dodatek jeszcze zanim zdążyłam ją rozebrać do badania zresztą póki co - co to za badanie - tylko wizualne oględziny - na samo USG jedziemy jeszcze raz jutro i zobaczymy co tam wyjdzie. ryba - nasz x-lander już został przetestowany po ciężkim terenie:P Jedyne zastrzeżenie, że na większych \"wertepach\" koła trzeba blokować, żeby nad nimi zapanować, a tak poza tym to sprawdza się bez zarzutu. Amortyzacja rzeczywiście ok - małą jak wybuja (im bardziej tym lepiej) - to uspakaja się momentalnie i praktycznie natychmiast zasypia:) U nas nie dmuchane koła by się nie sprawdziły, te są jak najbardziej ok:)
  9. Cześć:) Moja królewna jeszcze śpi, więc mam okazję do skrobnięcia paru słów:) Dzisiaj byliśmy na usg bioder i trochę mnie podkurzyli, bo jeszcze małej nie zbadali (pomijam fakt, że usg jej jeszcze i tak nie zrobili, tylko mamy jeszcze raz extra tam jechać za parę dni - ot tak chyba tylko dla zasady! zupełnie nie rozumiem dlaczego nie mogli załatwić tego od ręki!) , a już na dzień dobry nasmarowali w książeczce (i to nawet nie lekarz, tylko jakaś pielęgniarka, która akurat z nim tam siedziała), że zaleca jej się szerokie pieluchowanie do 3 m-ca życia . i jeszcze, że ma do 10 godzin dziennie leżeć na brzuszku, z tym, że godzinę po jedzeniu mamy odczekać. Hmmm nasza doba w takim układzie powinna mieć jakieś 30 godzin albo lepiej. Ania godzinę potrafi wisieć na cycku, potem godzinę mamy odczekać i jeszcze te 10 godzin mamy uzbierać tego brzuszka:P Ale dzisiaj była też u nas w odwiedzinach położna i akurat od tego zaczęłam - musiałam odreagować! Ta się tylko śmiała i powiedziała, że tutaj to wszystkim dzieciom takie coś zalecają, a z tą pieluchą to tak do 6 tygodnia wystarczy. Już ja widzę naszą córkę jak ona tak leży z tymi pieluchami - toż ona się wkurza jak ja ją na parę minut na brzuszku położę, a gdzie jeszcze na tyle godzin! Sorrki, że nie piszę do wszystkich, ale chcę jeszcze zdążyć z prasowaniem i muszę powybierać jeszcze zdjęcia do wywołania - mężuś napstrykał ich już pełną czapkę, trzeba się na jakieś zdecydować:) buziaki!
  10. Cześć:) A u nas wszystko w porząsiu;) Malutka coraz ładniejsza - z dnia na dzień;) Wiem, że każda z Was pewnie o swoim dzieciaczku będzie pisała również w samych superlatywach, ale to przecież w pełni uzasadnione. No i oczywiście rzecz jasna ;) jest bardzo grzeczna. Co do karmienia to już się powoli przyzwyczaja, że jej nie odpuszczam - na dzień dzisiejszy poszłyśmy na mały kompromis;) - przez cały dzień ona jest na cycku, za to na wieczór dostaje (w nagrodę;) ) butlę - i tak muszę pokarm odciągać, więc niech jej będzie - za to śpi nam ładnie nawet do 5 godzin. A no i oczywiście korzystamy ze ślicznej pogody i się systematycznie dotleniamy (no za wyjątkiem dnia dzisiejszego, bo dzisiaj cały dzień leje i jest zimno) - doceniam teraz ten nasz ogród - wychodzimy sobie na kilka godzin i mała jest mega zadowolona - wpadamy do domku tylko na jedzonko i wymianę pieluchy:) jadira - a taką już miałam nadzieję, że ta Twoja @ zapomniała o Tobie przynajmniej na jakiś czas:O No i już Ci kiedyś pisałam - nie mów o sobie, żeś za stara, bo wcale tak nie jest - nie żyjemy w średniowieczu, kiedy kobiety rodziły dzieci w wieku 18-20 lat, a 25-letnią dziewczynę uważano już za starą pannę;) karolcia - już Ci zazdroszczę wakacji! Ale szalej kochana, szalej - być może to już Wasze ostatnie takie wakacje, kiedy będziecie się cieszyli wyłącznie sobą. W końcu skoro podjęliście już tak konkretne działania to i efekt pewnie wkrótce się pojawi;) No ale z rezerwacją miejsc jeszcze chyba poczekacie, skoro na koniec maja planujecie jeszcze jedno podejście? madziara - a co do Ciebie, to miejmy nadzieję, że akurat w Waszym przypadku rezygnację z wakacyjnego wyjazdu wynagrodzi Wam Twoja ciąża:) martyniu - ech brak słów! Mam tylko nadzieję, że w końcu trafiłaś na dobrego lekarza i może akurat tym razem choroba Lenki nie będzie musiała się skończyć operacją. Być może ten Wasz wyjazd do stolicy pozwoli Ci podjąć najbardziej odpowiednią dla Was decyzję. Trzymajcie się! Tobie też życzę dużo zdrówka! Buziaki dla całej niewymienionej reszty!
  11. Cześć:) Po pierwsze pozbyłyśmy się dzisiaj pępka:) Po drugie byłyśmy u pani doktor na wizycie patronażowej i wszystko gra. Pani doktor również powiedziała, że jak mi zależy na tym karmieniu (no jak ma mi nie zależeć, skoro tego pokarmu mam dla niej aż nadto) to żeby próbować brać ją mimo wszystko na przetrzymanie. No i korzystając z Waszych rad miała dzisiaj pobudkę co 3 godziny. W dzień już ssałą, zobaczymy co się będzie działo w nocy;) Czytam i czytam i widzę, że ja naiwna jestem, bo czekam aż Ania przestanie się wydzierać przy ubieraniu:P Za to póki co przynajmniej od wczoraj daje się przewijać bez płaczu;) Zmykam chociaż troszkę się zdrzemnąć;) Dobranoc!
  12. Surfitka - u nas jest tak, że jak małej do jedzenia nie rozbudzę, to sama śpi jakieś 4 godz. i wstaje głodna jak nieszczęście! Właśnie znowu przerabiałyśmy przed chwilą to samo:O Zaciska buźkę, a jak nie zaciśnie i ją zdążę przystawić to wypluwa, głowa w drugą stronę, pręży się i syrena! I potrafi tak naprawdę długo - nieraz z godzinę jak się obie uprzemy!:P A teraz tak na próbę dałam jej najpierw flachę (tylko mniej niż zwykle) - zjadła, a potem sama zaczęła szukać za piersią i dopiero na spokojnie zaczęła ssać i dojadła tyle ile jej potrzeba. Zupełnie nie mam pojęcia jak tę kolejność odwrócić. W ten sposób pozostaje mi wierzyć, że zjada tyle ile jej potrzeba i ani jej nie przekarmiam, ani nie pozostaje głodna. Qrcze jak to wszystko w teorii super wygląda!:P Z drugiej strony u mnie karmienie piersią po macierzyńskim nie wchodzi w grę, bo nie mam warunków na to, aby w pracy ten pokarm odciągać i nie mam go jak tam przechować, a poza domem nie będzie mnie przeważnie od 6:00 do 16:00, więc nie wiem czy nie lepiej pokombinować z laktatorem przez te 20 tygodni, skoro i tak potem przejdziemy na flachę. Bo najpierw będę małą przez miesiąc do tego cycka przyzywczajać, potem trochę pokarmię i trzeba się będzie odzwyczajać przez kolejny miesiąc... Dylemat!:O
  13. No nie jestem wprawdzie ekspertem w zakresie karmienia piersią, ale moim zdaniem (na podstawie obserwacji) jedynie pojedyncze przypadki wśród kobiet rzeczywiście mają problemy z laktacją. To przeważnie jest tak, że na początku ta laktacja się opóźnia. Tak było u mnie - pomijam fakt, że małej mi do karmienia nie przynosili regularnie, tylko jak zawieje. Po prostu nie miałam nic. A jeszcze trafiłam na parę takich położnych, które potrafią skutecznie do takiego karmienia zniechęcić! Jedna np. przychodziła i regularnie wmawiała mi, że z mojego karmienia na bank nic nie będzie, bo nie mam wcale pokarmu i nieprędko mieć będę. Zaraz na dyżur przychodziła druga, która przynosiła małą i marudziła, żeby ją przystawiać, bo za chwilę dostanę zapalenia piersi i będę miała problem - byłam wkurzona na maksa takim gadaniem! Każda co innego! Jeszcze inna sugerowała masaż piersi - i chyba ona jedna miała rację, bo po czymś takim coś tam zaczęło się pokazywać. No i fakt faktem - raczej ten kontakt z dzieckiem jest wskazany - widzę po sobie - jak ściągam laktatorem - to muszę uprzednio lekko te piersi rozmasować. Natomiast jak przystawię małą to czuję, że z drugiej strony wręcz samo wypływa. No nic to - przygotowałam jej porcję awaryjną we flaszce, a jak się obudzi to powalczymy najpierw z normalnym przystawianiem;) Idę kończyć obiad;)
  14. Cześć:) A góry sorrki za to, że przeklejam kawałek z drugiego topiku, ale się spieszę, żeby zdążyć z praniem, zanim moja gwiazda się obudzi. Z Anulką nadal wojujemy jeżeli chodzi o pokarm. Tzn. jeden dzień mi ślicznie na cycku przejechała za to w nocy ryk niesamowity i nie dało się z tym nic zrobić, bo za skarby ssać nie chciała - więc była butla. Nie idzie jej wykapować, kiedy będzie akurat miała humor i będzie ładnie ssała, a kiedy po godzinnej walce i zaciskaniu dziubka to ja będę musiała się poddać. Ale póki co przynajmniej mam pokarm, więc jak nie da się po dobroci, to będę jej odciągała i tyle. Serce mi się kraje jak widzę jak ona płacze - nie potrafię jej tak "na siłę" przekonywać do piersi, kiedy ona aż zanosić się zaczyna... Dziękuję Wam za wspierające maile - już mi lepiej;) Córcia przesłodka i w ogóle nie mogę uwierzyć, że jest już z nami - bączek kochany:) betty - nie wiem jak u Was, ale wczoraj byliśmy na spacerze w okolicach naszego przedszkola i z ciekawości poczytałam sobie wywieszone akurat ogłoszenie o zapisach - u nas zerówka jest obowiązkowa dla dzieciaczków, które w tym roku ukończyły, bądź ukończą 6 lat. I było to nazwane jakimś nauczaniem przygotowawczym czy jakoś tak. Co do opłat to nie wiem - pewnie jest to indywidualna kwestia każdej placówki czy i ile kasy pobiera. Uciekam póki co do prasowania, jak się da to zajrzę później
  15. Czołem! Ho, ho, ho - ale żeście się rozochociły! Już widzę kolejne plany odnośnie dzieci na horyzoncie się pojawiły:D Mam nadzieję, że już nigdy żadna z Was nie będzie musiała czekać na rodzeństwo dla maluchów tyle, ile wynosiło czekanie na tego pierwszego dzieciaczka:) Co do swojej wagi, to póki co się nie wypowiadam - jak zbliżę się do tej sprzed ślubu to dam znać :P, bo pewnie \"chwilę\" to potrwa - lata brania różnego rodzaju prochów zrobiły swoje... A póki co pochwalić się mogę jedynie tym, że ważę 2kg mniej niż przed ciążą i wczoraj popołudniu udało mi się dopiąć w przedciążowych dżinsach;) Z Anulką nadal wojujemy jeżeli chodzi o pokarm. Tzn. jeden dzień mi ślicznie na cycku przejechała za to w nocy ryk niesamowity i nie dało się z tym nic zrobić, bo za skarby ssać nie chciała - więc była butla. Nie idzie jej wykapować, kiedy będzie akurat miała humor i będzie ładnie ssała, a kiedy po godzinnej walce i zaciskaniu dziubka to ja będę musiała się poddać. Ale póki co przynajmniej mam pokarm, więc jak nie da się po dobroci, to będę jej odciągała i tyle. Serce mi się kraje jak widzę jak ona płacze - nie potrafię jej tak \"na siłę\" przekonywać do piersi, kiedy ona aż zanosić się zaczyna... Sorrki, że nie piszę do każdej, ale zmykam załatwić stertę prasowania;)
  16. Jagoda - no właśnie moja córcia jak posmakowała butli to też jej się pierś nie uśmiechała! Z początku ani po dobroci, ani na siłę. Raz próbowałam ją przetrzymać to wojowałyśmy 1,5 godziny. W końcu wymiękłam - przecież nie będę głodziła własnego dziecka! Dlatego tym bardziej dzisiaj rano bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, że tak bez bólu zabrała się sama za ssanie:P I to po 5 godzinach snu - czyli na pewno była głodna, a alarmu mimo to nie było:P
  17. Surfitka - na flaszce to mi ona w nocy i 5 godzin przesypia, ale dzisiaj od rana jechałyśmy wyłącznie na piersi, a ona do tego strrrraaasznie leniwa była!:P Trochę possała i zaczynała ściemniać że śpi. A położna kazała ją przystawiać na żądanie, żeby się tego ssania nauczyła, bo po szpitalnym dokarmianiu butlą miała w tym zakresie spore braki. Ale chyba nasza panna właśnie zajarzyła, że lepiej zjeść raz a dobrze i mieś spokój święty;) bo jak zjadła przed 12:00 ostatni raz to spała do 16:30, potem kolejny posiłek i teraz poszła z tatą na spacerek (dotlenialiśmy ją już od niedzieli po troszkę, bo była śliczna pogoda) i śpi do tej pory:) Więc mam nadzieję, że z czasem się nam to wszystko unormuje. Najbardziej się cieszę, że przestaje iść na łatwiznę i próbuje ssać cyca;)
  18. Cześć:) Ja obiecuję się poprawić z pisaniem z czasem jak ustalimy sobie jakiś konkretny plan dnia;) Póki co wszystko kręci się u nas wokół karmienia - jestem z siebie dumna, bo od rana jedziemy wyłącznie na piersi;) Z jednej strony nasze Słoneczko na butli przesypia ładnie noc - budzi się tylko 1-2 razy do karmienia, ale z drugiej strony jak mam pompować laktatorem, albo wlewać w nią mleko modyfikowane, skoro swojego mam dosyć, to wolę z nią trochę powojować na początku - może się nam uda;) A teraz proszę - na cycku i śpi już aniołek odpukać prawie 2 godziny - czyli coraz lepiej!;) karolcia - doczekasz się swojego skarba. A powiem Ci, że wyjście awaryjne czyli in vitro nie jest takie straszne;) To wszystko tylko tak strasznie brzmi na początku, dopóki nie zna się głębiej kolejnych kroków, działań i w ogóle. Ale jak się już zacznie, to leci szybko i nawet nie wiadomo kiedy jest już po wszystkim.
  19. Cześć babole! Powiem tylko tyle, że dzisiaj po raz pierwszy nie odpuściłam naszej córce i już od samego rana jedziemy wyłącznie na cycku:D Fakt, że jemy praktycznie bez przerwy od 7 rano:P tzn. prawie regularnie co godzinę po 20 minut, więc przerwy \"pomiędzy\" są raczej krótkie, ale przynajmniej nie ma już wydzierania się i nasza córa zaczyna \"współpracować\":P:D Dobra - zmykam do kuchni coś w międzyczasie podziałać;)
  20. ryba - my mamy wprawdzie hatchbacka, ale jak wspominałam kupowaliśmy go jeszcze przed ciążą i planowanym zakupem wózka:O Coś podobnego jak to: http://www.allegro.pl/item621851304_vw_polo_1_4tdi_klima_oryginal_niemcy_nowe.html (tutaj masz na którejś z fotek otwarty bagażnik to sobie oceń) jak dla nas wystarczająco głęboki, ale jeżeli chodzi o szerokość to dupa blada! Z wózków (a \"przelecieliśmy\" naprawę dużą hurtownię) to mieszczą się w nim tylko te o małych kółkach, które dla nas w przedbiegach odpadają, jeden model bartatiny, który mi się niespecjalnie podoba, niektóre Tako o wadze ponad 20kg, no i nasz x-lander (na styk) :P Reszta to już wymaga rozmontowywania. Kółka skrętne ma, a jak dla mnie jeżeli chodzi o ciężar - nie było w sklepie zauważalnej różnicy między nim, a tym 3-kołowym (chociaż sądząc z konstrukcji pewnie takowa istnieje, ale najwyraźniej niezbyt duża). Zresztą ja 3 kołowego nie chciałam.
  21. Cześć:) Przede wszystkim dziękuję Wam za wszystkie miłe słowa i komentarze:) Wiem, że to dziwne, ale nadal trudno mi uwierzyć, że właśnie spełniło się nasze największe marzenie:) Jesteśmy oboje przeszczęśliwi - mężuś wziął sobie urlop i dzielnie mi pomaga:) - wczoraj zaliczyliśmy pierwszą domową kąpiel:) Mała zmienia się z godziny na godzinę i jest coraz ładniejsza;) W nocy ładnie śpi - i wczoraj i dzisiaj wstawała tylko 2 razy sobie podjeść i pozbyć się brudnego pampersa;) Walczymy o pokarm i mam nadzieję, że nam się to uda. Póki co w szpitalu na \"solarium\" rozpuścili mi ją pod tym względem jak dziadowski bicz - dostawała butlę, ja nie dostawałam jej do karmienia i teraz mamy \"efekty\". Ponadto nasze słoneczko, poza wyglądem i grupą krwi odziedziczyło tatusiowy charakter i jest strasznie niecierpliwe - jak chce JUŻ, to ma być JUŻ!:P Ale mam nadzieję, że wkrótce wygramy tą walkę przynajmniej na czas zanim będę musiała wrócić do pracy. Tyle o nas. A u Was widzę wiosna w pełni i na posterunku pozostały tylko nieliczne:P ani77 - przede wszystkim Tobie życzę przechwycenia brzuchala!;) Rzucałam dzielnie - może którejś z Was uda się złapać:) Fasolka - Tobie życzę sprawnej przeprowadzki i jak najmniej nerwów i starć - tym razem z rodzicami;) Myśmy kiedyś przez rok mieszkali u moich i już bym więcej nie chciała wracać do tamtego stanu rzeczy. Ale Ty najlepiej wiesz co robisz, a po takich stosunkach z teściami jakie masz Ty, pewnie każda inna sytuacja będzie dla Was chociaż trochę bardziej komfortowa:) Surfitka - no rzeczywiście przykro jest jak się słyszy z ust najbliższej osoby - zamiast słów wsparcia i akceptacji - tego typu komentarze. Ale cóż - tak jak pisała Fasolka - przeczekamy i kiedyś z pewnością będziemy idealnymi teściowymi:P 32 lata to za dużo na drugie dziecko? :O Super! Ja właśnie skończyłam 32 lata i dopiero dzięki Bogu, po tych wszystkich latach, doczekałam się pierwszego. Drugiego raczej już nie będzie, ale to już inna sprawa...:( Malolepsza - przetrzymałaś tyle spraw, że i te 3,5 miesiąca wytrzymasz. W ubiegłym roku Twój mąż o ile dobrze pamiętam wracał do Was w przyśpieszonym tempie... Fakt pewnie nie będzie łatwo, ale może rzeczywiście to już będzie ten ostatni raz:) Wysłałam Ci wczoraj maila - jak przeczytałaś to ok, jak nie - to tylko daję znać. Telesforka - Wam życzę odmiany losu i żeby mąż jak najszybciej znalazł dla siebie jakieś nowe zajęcie:) mężatka -zdjęcia super:) A Ty niezła laska jesteś!;) A ja się pochwalę - wczoraj ważyłam tyle ile przed ciążą:) Teraz cel nr 2 - wrócić do wagi sprzed rozpoczęcia leczenia:P To już będzie nieco trudniejsze wyzwanie:P ale może się uda:) Jagoda - a Twój synuś ma rewelacyjny fryz:D Ryba - nie wiem czy już podjęłaś ostateczną decyzję a propos wózka - myśmy kupili tą wersję z 4 kółkami (przednie skrętne) i nam mieści się on bez problemu w małym bagażniku małego VW;) A długo szukaliśmy czegoś co się tam zmieści - więc u Was pewnie nie powinno być z tym problemu. Dla wszystkich wymienionych i niewymienionych po wielkim Uciekam rozwiesić pranie zanim królewna się obudzi:)
  22. Cześć Babole! Po pierwsze (bo potem żebym nie zapomniała) martyniu zajrzyj na pocztę:) ) Przede wszystkim dziękuję Wam wszystkim za wszystkie miłe słowa:) ) Jesteście kochane:) Uff - dopiero nadrobiłam czytanie:) Heh - na początek wlazłam dzisiaj na wagę - wg niej ważę dokładnie tyle samo co przed ciążą, wprawdzie brzuchal nieco większy został, ale myślałam, że będzie w znacznie gorszym stanie :P - w każdym razie jestem pozytywnie zaskoczona;) Reszta się zgubi. Co do relacji z porodu - z góry powiem, że z pewnych względów nie będę tego tutaj opisywać - przynajmniej nie na forum. A my z córcią zaczynamy zaczynamy uczyć się siebie nawzajem. Mała jest słodka i jak widać podobna raczej do taty - nawet grupę krwi odziedziczyła po nim;) Co do karmienia to walczymy i łatwo się nie poddamy. Z racji tego, że mała długo leżała na solarium - dokarmiana była butlą i bardzo rzadko dostawałam ją do karmienia (chyba tylko po to, aby podk*wić i ją i mnie: ją, bo dostawałam ją wściekle głodną w stanie takim, że nie miała najmniejszej ochoty na szukanie i ssanie piersi, a mnie z tego powodu, że przecież pokarmu i tak nie miałam, a mała się darła wniebogłosy i nie dawała się w żaden sposób uspokoić - i dla mnie i dla niej dodatkowy stres). Stąd na wstępie już mamy problemy. Póki co staram się ją przystawiać do piersi na tyle na ile starcza jej cierpliwości, resztę dolewamy flaszką, ale chyba zaczyna coś z tym moim pokarmem startować, bo Ania coraz częściej ciągnie jak smok;) A przed ostatnim karmieniem chciałam się przekonać czy jej tego pokarmu starcza i ile go mam - za jednym podejściem udało mi się odessać \"pompką\" 45ml - czyli jak na początek całkiem nieźle:) Jeszcze raz spróbuję za chwilę zobaczyć ile się go odbuduje i mam nadzieję że z niedługo przejdziemy tylko na samego cycka;) Przynajmniej dopóki nie będę pracowała, a potem się okaże:) Będę stopniowo nadrabiała z pisaniem, ale póki co zmykam postawię przynajmniej jeszcze pranie zanim moje słoneczko się nie obudzi:)
  23. fasolka zajrzyj za jakiś czas na swój profil na nk;)
  24. Hejka! Jesteśmy w domu (pomimo przebytej żółtaczki i rzecz jasna po odbytym solarium) Odezwę się jak się trochę zorganizujemy, bo póki co wszystko jeszcze w torbach. Anuśka przesłodka i bardzo grzeczna Ja już prawie jak przed porodem Jak któraś chce podejrzeć fotki, a wiecie jak mój mąż ma na imię, to zapraszam na NK, bo rzecz jasna nie mógł wytrzymać i już powklejał (ale plisss, póki co nie podawajcie tutaj żadnych linków, ani danych - do tych, które nie znajdą zdjęć na naszej klasie wyślę potem) Buziaki!
  25. Hejka! Jesteśmy w domu (pomimo przebytej żółtaczki i rzecz jasna po odbytym solarium;) ) Odezwę się jak się trochę zorganizujemy, bo póki co wszystko jeszcze w torbach. Anuśka przesłodka i bardzo grzeczna:) Ja już prawie jak przed porodem;) Jak któraś chce podejrzeć fotki, a wiecie jak mój mąż ma na imię, to zapraszam na NK, bo rzecz jasna nie mógł wytrzymać i już powklejał (ale plisss, póki co nie podawajcie tutaj żadnych linków, ani danych - do tych, które nie znajdą zdjęć na naszej klasie wyślę potem) Tryni spóźnione życzenia urodzinowe! Martyniu - Tobie również wszystkiego naj, naj, naj! A reszta szczegółów potem:)
×