Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

voltare

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez voltare

  1. jadira - no spaceruję jej pod oknami każdego dnia - inaczej nie przedostałabym się do własnego ogrodu:P Ale skoro nikt jej nie potwierdził co i jak, to może babsztyl jeden (sorry, ale nie mogę się opanować na samą myśl o niej!:P )nie być do końca pewien, a ja po podwórku ostatnio śmigam w kurtce mojego męża, bo w swoje przydomowe dawno przestałam się mieścić, więc w zbyt dużym \\\"pokrowcu\\\" nie do końca widać czy to brzuchal, czy kurtka:P A jak już gdzieś wychodzimy albo jedziemy to jej okien nie mijam, więc w normalnych ciuchach, w których brzuchal jest dobrze widoczny, mnie jeszcze raczej nie widziała:P No cóż - chociaż raz \\\"biedactwo\\\" nie jest na bieżąco:P:P:P pazia - uśmiech rozbrajający:D karolcia - w sumie masz rację - nie wyprowadzaj jej z błędu - najwyżej za jakiś czas wyjdzie jej z obliczeń że chodziłaś w ciąży 10 albo 11 miesięcy:P
  2. jadira - no spaceruję jej pod oknami każdego dnia - inaczej nie przedostałabym się do własnego ogrodu:P Ale skoro nikt jej nie potwierdził co i jak, to może babsztyl jeden (sorry, ale nie mogę się opanować na samą myśl o niej!:P )nie być do końca pewien, a ja po podwórku ostatnio śmigam w kurtce mojego męża, bo w swoje przydomowe dawno przestałam się mieścić, więc w zbyt dużym \"pokrowcu\" nie do końca widać czy to brzuchal, czy kurtka:P A jak już gdzieś wychodzimy albo jedziemy to jej okien nie mijam, więc w normalnych ciuchach, w których brzuchal jest dobrze widoczny, mnie jeszcze raczej nie widziała:P No cóż - chociaż raz \"biedactwo\" nie jest na bieżąco:P:P:P pazia - uśmiech rozbrajający:D karolcia - w sumie masz rację - nie wyprowadzaj jej z błędu - najwyżej za jakiś czas wyjdzie jej z obliczeń że chodziłaś w ciąży 10 albo 11 miesięcy:P
  3. Cześć:) Dzisiaj jestem z siebie dumna - nie było obijania się od rana, tylko pranie i porządki kuchenne:P Małą wyhuśtałam przy tym pewnie za wszystkie czasy, bo potem jak tylko usiadłam zaczęłam zbierać cios za ciosem;) paziu - ja też podrzucam maila: voltare@interia.eu I namiary na ten nadmorski kurort też poproszę:) No na ten rok niestety już nie, ale na przyszłość jak znalazł - zanotuję i zapamiętam, a potem poproszę o relację z pobytu:) A tak w ogóle to już mnie aż skręca - marzy mi się urlop nad Bałtykiem i proszę Boga, żeby mi w przyszłym roku nic nie przeszkodziło w realizacji tego marzenia:) Tak długo już tam nie byliśmy - no cóż - coś za coś, ale za rok już sobie nie odpuszczę za żadne skarby!;) karolcia - Ty może te swoje koleżanki powyprowadzaj z błędu, bo potem ploty będą co do tego co się z tą Twoją \"ciążą\" stało:P A propos plot - u mnie jest tak, że mam taką wścibską sąsiadkę... Starsza kobieta, ale ciekawska jak diabli. Nagrabiła sobie kiedyś u nas, więc (wiem, niekulturalna jestem:P) ale nawet jej obecnie dzień dobry przestałam mówić. No i póki zimno na dworze, to ona za bardzo się z domu nie rusza - podejrzewam, że nawet o tej mojej ciąży nie wie. Ostatnio jak zabierałam się za pranie ciuszków śmiałyśmy się z mamą, że muszę porozwieszać to wszystko na ogrodzie tak, żeby dobrze widziała, bo potem będą ploty, że adoptowaliśmy małą z domu dziecka:P Co za babsztyl! jadira - nie pisz w ten sposób. Dużo zwaliło Ci się ostatnio na głowę - po prostu musisz jakoś sobie to wszystko poukładać i zapanować nad emocjami, a do sprawy dzidziusia możecie wrócić za jakiś czas. Dzisiaj współczesne kobiety później się starzeją biologicznie i nikogo już nie dziwi mama po 40-tce, a Tobie jeszcze do tego wieku kawał czasu pozostało... Może tak jak pisała karolcia - po troszeczkę nazbieracie kasę na IUI, tarczyca też się jakoś unormuje i powrócicie do tematu staranek. Trzymam kciuki Zajrzyj za jakiś czas na NK, bo mam pytanko a propos jednej osoby z kręgu Twoich znajomych. Ale to za chwilkę, bo najpierw muszę zdążyć napisać o co mi chodzi... aska.jb - co to za pesymistyczna wizja \"dołków w staraniu\"?:P Wpadaj tutaj częściej, to my Cię do pionu raz dwa postawimy;) Jak mi się chce coś słodkiego! Aż mnie skręca - zaraz wygonię męża do sklepu po coś specjalnego;)
  4. Cześć:) Ja dzisiaj szybciej na nogach - w planach: wielkie pranie:P Ostatnio koncentrowałam się na praniu dla małej i w związku z tym naszego w międzyczasie też zdążyło się trochę nazbierać. Surfitka - a w ogóle są małe dzieci, które są niegrzeczne?;) Są najwyżej te mniej lub bardziej ruchliwe i mniej lub bardziej ciekawe świata. Cóż - nie wszystkim rodzicom i nie zawsze to odpowiada - pewnie niektórzy woleliby takiego brzdąca wystroić, zostawić samemu sobie i niech się grzecznie bawi. W praktyce w większości wypadków jest to niewykonalne. Póki co obserwuję mojego małego bratanka - pewnie, że babci pod której opieką zostaje mogłoby nie pasować, że bardziej interesuje go obecnie dekoder TV niż samochodzik, albo że na spacerze, zamiast leżeć w wózeczku, woli dreptać samodzielnie, czego się dopiero nauczył - oboje po takim spacerku wracają do domu wymęczeni do granic możliwości:P No ale cóż- mały zaczyna poznawać świat i nie można wymagać od niego, żeby na wzór porcelanowej laleczki był zawsze czysty i uśmiechnięty;) A propos imion - nasza córa też będzie miała jedno. Wystarczy, że będzie miała długaśne nazwisko, więc darujemy jej już na przyszłość przyjemność wypełniania wszystkich papierów urzędowych z dodatkowym imieniem. Ja mam 2 i wcale mi się to drugie do niczego póki co nie przydało. A mój K. ma jedno, a i tak uważa że za długie i jak ma coś urzędowego do wypełnienia, to podrzuca to mi do zrobienia;) malolepsza - mówi się, że zabawki są dla rodziców, a dziecku wystarczy rzeczywiście dać blaszaną miseczkę i odpowiednie \"pałeczki\" do uderzania i będzie miało zabawę na pół dnia:P do wszystkich naszych topikowych \"grubasek\" - powiem Wam jedno: przesadzacie! ;) Jagoda - jeszcze Was kolki nie dopadły i może nie dopadną - może przejdą bokiem;) A swoją drogą Twój M. odważny, że tak parę dni powrocie do domu sam chętnie z małym zostaje;) Mój mężuś zastanawia się ile czasu zajmie mu praktyczna nauka opieki nad naszą córcią;) No cóż - ze względu na charakter i godziny naszej pracy, jak nic się nie zmieni, po moim macierzyńskim, co drugi tydzień na jego barkach będzie spoczywała opieka nad małą do mojego powrotu z pracy. Podejrzewam, że w związku z tym szybciej będzie musiał opanować te \"zajęcia praktyczne\" niż mu się wydaje:P Telesforka - no jak już dziewczyny pisały - w dzisiejszych czasach nikt Ci pracy 100% nie zapewni. To co dzisiaj funkcjonuje bez zarzutu, jutro może się rozłożyć na łopatki... Zakłady potrafią paść z dnia na dzień. U mojego K. też niby roboty w cholerę, że pracują łącznie z sobotami i nie chcą dawać ludziom urlopów - nawet tych zaległych, a pogłoski chodzą, że kilkadziesiąt osób mają zwolnić. Gdzie tutaj jakaś logika - nie wiem! Miejmy nadzieję, że moja firma jakoś wyjdzie obronną ręką z tego wszystkiego. Póki co odpukać jakoś ciągnie - oby tak dalej. Buziaki dla wszystkich!
  5. paziu - ja zaglądam do Was co chwila, ale co do pisania to hmmm - nie mogę ostatnio zbyt długo usiedzieć w jednym miejscu. Mała jest jakoś tak ułożona, że uciska mi jakiś nerw - boli mnie cała pachwina i prawa noga. Jedyna pozycja w której nie boli to leżenie na plecach, albo właśnie siedzenie, z tym, że po siedzeniu i podniesieniu się do pionu - nie potrafię samodzielnie ustać na nogach - boli jak diabli! Jak podnoszę nogę i jak ją stawiam:O Potem jak już ją rozchodzę to jest ok. Nie ma co narzekać - całą ciążę do tej pory miałam w miarę spokojną i pozbawioną jakichś głębszych atrakcji, to teraz jeszcze tą końcówkę jakoś przetrzymam. aska.jb - ja jak już pisałam na testach owulacyjnych nie znam się wcale - nawet nie wiem, kiedy ta 2 krecha powinna się pojawić - przed owulacją czy w jej trakcie. Niestety w tej kwestii Ci akurat nie potrafię odpowiedzieć. A co do Twojego pytania - my staraliśmy się o naszą kruszynkę prawie 7 lat...
  6. Tabelka nr 1: staraczki NICK/ Skąd---------------Wiek-------ilośc starań......data następnej @ Justynka------------------26-----------???-------------- ---ok.20.02.2009 karolcia_26---------------28------------35-------------- ------25.03.2009 Trinity /k.Łowicza-------31------------30----------------ok. 17.02.2008 Błękit_ka/Szczecin.......29.............5............... .. ok 02.03.2009 olcia21.....................21............30............ .. ...ok 17.03.2009 Diana26.....................27............2............. .......25.03.2009 aska.jb.....................23............1............. .........30.03.2009 Tabelka nr 2: zaciążone NICK/ Skąd---------------Wiek-------tydzień ciąży---------termin porodu voltare---------------------31-------------34----------- ---------05.05.2009 martika2428...............25..............14............ .. .......28.08.09 Tabelka nr 3: Dzieciaczki urodzone NICK/ Skąd ---------------- ---Płeć-----------Imię--------------------Data ur. martyn--ia/dolny śląsk------ córka--------- Lena----------------- 10.01.08 akasia/ZielonaGóra....córeczka..Hanna Maria.. ...........07.04.2008 Surfitka/Krakow/NY........córka.........Nina ...............16.06.2008 anisik2/Wrocław ..........córka.......Aleksandra.........10. 12.2007 pazia/wawa.................syn..........Adrian.......... .....02.01.2009
  7. staraczki Nick_______________Wiek_________ilość cykli_______________data @ Milka..................33..........................20... . ....................... Martuniadiablica.....32.........................13...... . . .............01.04 A.N.N.A...............30.........................12..... ..................25.01 Ciężarówki Nick_______Wiek_____tydz ciąży_____data Voltare..........31.............34.........(Ania)..... ..............05.05.09 Babcie topikowe Omega3...........starawa r***ra, aczkolwiek jeszcze nie zardzewiała Nelcia1958........ A oto nasze kochane wnuczęta i ich mamuśki Nick_______Imie krasnala________waga_________data ur. Justynka.........Adrianek......................4050..... .......08.10.07 Mimi...............Natalia........................3300.. ..........04.12.07 Surfitka...........Nina ..........................3490.............16.06.08 Aisza..............Bartuś ........................2750.............03.07.08 Malolepszaa.....Marcelinka....................2480...... ........20.07.08 Mężatka..........Kubuś.........................2800..... ..........08.08.08 Moniś-27.........Konrad........................3570..... ..........12.08.08 BETTY83.........Natalia.......................3330...... ..........30.08.08 milla77...........Maciuś .......................3440...............17.10.2008 Agness28.......Roxanka.....................3300......... .......21.10.2008 Fasolka 81......Gabryś......................3820................22.1 0.2008 Ryba__lufa.... Olgierd.......................3250................28.01.2009 Jagody..........Michał.......................3650....... .........07.03.2009
  8. ANNA niektórzy lekarze mówią, że dzień w tą czy w tą nie gra roli. Ja tam bym poszła jeszcze raz do tego laboratorium i kazała sobie tę krew pobrać - przecież nie tylko Twoją przechowują do jutrzejszego wysłania! A jak Ci w kolejnym cyklu znowu badanie wypadnie nie w taki dzień na jaki wypada wysyłka - to znowu będziesz musiała zrezygnować? Bez sensu. Żadne laboratorium nie robi raczej problemu z tym, aby krew pobrać szybciej i ją potem przechować odpowiednio tyle ile trzeba.
  9. ANNA - teoretycznie między 3-5 dniem cyklu. U nas w laboratorium było tak, że jak jakieś badania hormonów robili np. w środę a mój odpowiedni dzień cyklu wypadał załóżmy w poniedziałek, to oddawałam krew w poniedziałek tak jak trzeba, a oni ją odpowiednio opisywali, i przechowywali aż do środy i wówczas wysyłali ją dopiero z innymi próbkami. Przeważnie wcześniej robiłam rozeznanie, bo w takich mniejszych laboratoriach nie wszystkie badania możesz zrobić w taki dzień w jaki sobie zaplanujesz. U nas np betę wysyłają gdzieś aż do Wrocławia i wyniki są dopiero po 10 dniach. Kto by tyle wytrzymał! Chyba że mi bardzo zależało na czasie, wówczas jechałam do laboratorium do kliniki i tam już badania miałam w który dzień tylko chciałam i wyniki po kilku godzinach.
  10. czołem! Kolejny mglisty zimny dzionek przed nami:O nie mogło by się w końcu jakoś trochę rozpogodzić? Zwłaszcza, że już chętnie bym w jakieś klapki przeskoczyła, bo wiązanie butów staje się dla nas ostatnio nielada wyzwaniem, a na miesiąc nie będę kupowała żadnego przejściowego obuwia... Dzisiaj jedziemy odebrać nasze karty z grupą krwi - heh mężuś przeżywa to badanie już kilka dni, że był taki dzielny i pozwolił je sobie zrobić:P Prawda wygląda jednak tak, że jakby trafił na taką laborantkę jak ta moja, to podejrzewam, że przez najbliższe kilka lat nikt by go siłą do żadnego laboratorium nie zaciągnął:P aisza - ja żadnych zdjęć nie dostałam:( O ile jestem w stanie zrozumieć Twoją chęć zmieszczenia się z powrotem w przedciążowe ciuchy o tyle jednak mimo wszystko nie dostrzegam na żadnym z Twoich poprzednich zdjęć ani brzuchala, ani dodatkowych kilogramów. Ale skoro jak twierdzisz są, to mam nadzieję, że wkrótce sobie z nimi poradzisz, zwłaszcza że jak piszesz nie odpuszczasz sobie ani dietki, ani ćwiczeń:) malolepsza - a propos zabawek znalazłyście coś ciekawego? Mój chrześniak był zafascynowany czymś takim: http://www.allegro.pl/item584211632_fisher_price_garnuszek_na_klocuszek.html wracał do tego garnuszka praktycznie codziennie przez kilka miesięcy;) A z takich mniejszych to wszystkie w których jest coś do kręcenia i wciskania;)
  11. cześć:) ostatnio doszłam do wniosku, że jedyne co mi sprawia frajdę to spanie:P K. do pracy, a ja w wyrku do 10:00 :P tojka - a robiłaś badanie jeszcze innych hormonów, czy tylko prolaktynę? Myśmy tutaj już kiedyś na topiku przerabiały te badania - w zasadzie mniej więcej wg tej stronki: http://wiki.28dni.pl/normy_laboratoryjne_dla_kobiet_oraz_interpretacja_wynikow_badan_hormonalnych bo w sumie nie tylko prolaktyna może powodować jakieś trudności z zajściem w ciążę.Długo już staracie się o dziecko? akasia - to masz w teraz w domu rzeczywiście aniołeczka;) A w Kościele aniołeczek też był aniołeczkiem czy może już ciekawość brała górę nad dobrym zachowaniem?:D Jak ja byłam chrzestną to \"nasz\" maluch miał raptem 3 miesiące i właściwie przespał calusieńką mszę i nawet nie wiedział pewnie, że ktoś go wyniósł z domu. Ale te starsze dzieciaczki to już pokazały swoją prawdziwą naturę;) - albo był przez całą mszę wrzask, albo przymusowe spacerki po kościele:D aska - ciuszki faktycznie boskie, ale szafka na nie przeznaczona ma ograniczoną pojemność:P To widzę, że Ty masz i krawieckie zdolności - ale to pewnie poniekąd w związku z zawodem? Moje umiejętności jeżeli chodzi o szycie ograniczają się co najwyżej do sukienek dla lalek:P Już wolę czasem wyszywanki albo szydełkowanie, albo robótki takie na drutach, chociaż przyznam, że ostatnio mam do nich lenia i tyle! Ostatnim większym \"wyrobem\" w moim wykonaniu był sweterek - jeszcze w liceum. A teraz wolę sobie taki sweterek (albo cokolwiek innego) kupić niż klepać go np. przez 2-3 tygodnie:P Uciekam do piekarni, bo nie mam nawet chleba na śniadanie:P Miłego dnia!
  12. karolcia - my właśnie dostaliśmy wyprawkę po jednym bobasie typowo zimowym, a drugą po typowo letnim i takich przejściowych ciuszków w tym najmniejszym rozmiarze mamy niewiele, a jak już to takie typu bluzy, dżinsy, ogrodniczki i inne takie \"dorosłe\";) A kupować tak tylko \"na wszelki wypadek\" - bez sensu - maluchy szybko rosną i wolę już dopasować potem jakieś konkretne ciuszki do naszej córci i do konkretnej pogody niż pokupować po to, żeby leżało w szafie, a potem porozdawać znajomym, bo mi się nie przyda. Moja mama i tak się śmieje, że na tych ubrankach które mamy można pięcioro dzieci wychować;)
  13. Fasolka - Wy mnie mobilizować nie musicie - ja sama wiem, że już powinnam się za to zabrać, tylko nie wiem czemu jeszcze tego nie robię, może podświadomie wydaje mi się (tak jak Jagodzie) że póki torby nie ma to do porodu daleekooo!:P Oj żebym się nie nacięła:P Ale za tydzień wizyta u gina i zobaczymy co tam u małej słychać. Czy możemy sobie jeszcze trochę pofolgować, czy też już czuwać w pogotowiu;) A galaretką to Ty mnie nie kuś - Ty wiesz ile ja już ważę (i tak mam wyrzuty sumienia - wczoraj mie K. na sernik namówił:P) ?!:P Nawet nie napiszę! Ale i tak dobrze, że tylko tyle mi przybyło - mogło być dużo gorzej;) Standardowo - głos na Gabrysia oddany;) Jagoda - ja nie wiem na co mnie córcia ciśnie - czuję się tak, jakbym miała zdeformowany staw biodrowy - leżę na którymkolwiek boku - źle, leżę proso lepiej, ale dla małej ponoć niewskazane. O pozycji siedząco pionowej nie wspomnę - inwalidka! A propos synusia - nie wiedziałabyś, że macie dziecko, jakby się Wam od pierwszych dni w znaki nie dało - choćby z karmieniem;) A jak radzicie sobie z innymi poza karmieniem czynnościami? Nie trzęsły Ci się ręce przy kąpaniu? Ja tam się trochę boję, żeby takiego małego szkrabka nie uszkodzić jakoś przypadkiem, ale z drugiej strony w szpitalach to się z takimi maluchami tak nie cackają jak robią to przeważnie młode mamy, więc jestem dobrej myśli;) Aisza - ciekawe czy ja będę miała po porodzie tyle silnej woli jeżeli chodzi o dietkę:P Podziwiam Cię za takie samozaparcie! I nadal trzymam kciuki za pracę M. Buziak dla Bartusia!
  14. jadira - a ja się w życiu dzisiaj na żaden spacer nie skuszę - ja jestem zdecydowanie ciepłolubne stworzenie i nienawidzę chodzić wystrojona jak eskimos, a jeszcze jak mi na łeb deszcz kapie! Prędzej bym się w łóżku ponownie zabarykadowała:P Zresztą nawet najpiękniejsze okolice w taką szarugę nie są piękne:P tojkaa - za bardzo nie orientuję się ile powinna wzrosnąć prolaktyna po obciążeniu, tzn. nie wiem czy może nie wzrastać... Na pewno jednak jej wzrost 5-10 razy wskazuje już na łagodną hiperprolaktynemię, wzrost powyżej 10 razy to już hiperprolaktynemia czynnościowa - czasem dlugotrwała w leczeniu, więc moim zdaniem im mniejszy wzrost tym lepiej, ale mogę się mylić. Mogło być tak że jak pierwsze badanie robiłaś to byłaś trochę zestresowana, albo np. niewyspana, a wówczas prolaktyna niestety rośnie - wiem po sobie;) Jest to hormon stresu i nazwa ta niestety nie wzięła się z sufitu;) Wiesz co - ja miałam prolaktynę też zawsze w górnych granicach, a na owulację nigdy to wpływu nie miało - zawsze była terminowo. Moim zdaniem to dobrze, że po MTC nie wzrasta Ci ona w jakiś znaczny sposób. Gorzej by było gdyby zbyt rosła.
  15. Wstawać śpiochy wstrętne!!!! Pogoda pogodą, ale niedziela dzisiaj i wstyd do południa w łóżkach się wylegiwać!:P No chyba, że Wasze maluchy zmówiły się dzisiaj na nocne harce i odsypiacie dzisiaj te ich nocne wyczyny - to rozumiem;) Udanej niedzieli!
  16. 44556677 - za \"życzliwe\" komentarze dziękujemy:) Zapraszamy do dyskusji na poziomie, bez ewentualnych "ozdobników" po co drugim słowie:)
  17. Czołem! aśka.jb - widzisz tak już jest, że jak zaczynamy intensywnie planować maluszka, to podporządkowujemy temu całe życie... My praktycznie od dnia ślubu chcieliśmy mieć dziecko, właściwie to zaczęliśmy się o nie starać jakiś rok przed - nie tak specjalnie, ale ot tak na luzie - niby nie specjalnie, bo już planowaliśmy wówczas ślub, ale jakby się wówczas udało to świat by się nie zawalił, najwyżej trochę ponaginalibyśmy terminy;) I praktycznie od tamtego momentu nie mieliśmy takiego \"normalnego\" życia. Wszystko podporządkowane było dzieciaczkowi - dni wolne w pracy dopasowywaliśmy do wizyt u kolejnych lekarzy. Zarabialiśmy wówczas niewiele - więc większość kasy szła na opłatę prywatnych wizyt i kolejne leki. I tak w kółko - najpierw wyznaczanie dni płodnych, wykresy, jakieś lekkie \"wspomagacze\", a potem to już ciężko było uwierzyć, że coś nam jest w stanie pomóc, zwłaszcza że wyniki mieliśmy dobre. I pewnie od tego momentu jeszcze i psychika weszła do gry i zaczęła nam przeszkadzać. Właściwie od momentu jak podjęliśmy decyzję o IVF zaczęliśmy normalnie funkcjonować. Przyszłość już nie jest niewiadomą i możemy sobie zacząć cokolwiek planować. Spacery po lesie pomagają - wiem po sobie - tych akurat mam w okolicy pod dostatkiem, więc praktycznie natłukliśmy masę kilometrów w celu \"odreagowania\";) Wiesz co - jeżeli chodzi o pracę - moje zdanie jest takie, że jak masz okazję, to idź i pracuj, wyjdź do ludzi... Ja kilka lat temu też dostałam propozycję zmiany pracy. Początkowo się obawiałam jak to będzie jak zaraz zajdę w ciążę i będę \"spalona\" ale zaryzykowałam. Od tamtego czasu minęło już prawie 4 lata, jak widać ciąży \"zaraz\" nie było, a ja przynajmniej zaczęłam przez ten czas normalnie zarabiać i wyrobiłam już sobie jako takie stanowisko, na które wiem że mogę w każdej chwili wrócić. A dodatkowa kasa zawsze mile widziana. Poza tym łatwiej było mi wówczas zająć tą pracą myśli - przynajmniej przez te 8 godzin do południa. Miłej niedzieli Wam życzę (u mnie dzisiaj miło nie jest - deszcz, wiatr, zimno - brrr - dopiero wylazłam z łóżka:P)
  18. telesforka - co Ty myślisz, że ja o tym nie wiem?:P Muszę zdążyć przed wizytą u gina - przed każdą kolejną mam jakieś takie obiekcje... Boję się, że zaraz wynajdzie on coś, co mnie uziemi w szpitalu i wtedy już niczego nie zrobię:P Ale jak już wypiorę i poprasuję wszystkie ciuszki, to z resztą już K. sobie sam powinien poradzić ;) A poza tym mam nadzieję, że skoro to nasze Słoneczko było dla nas tak łaskawe przez te 7 miesięcy, że nie dało nam się specjalnie w kość, to przez te ostatnie 6,5 tygodnia też nie umyśli sobie nagle, że przed czasem zachce jej się pojawić na tym świecie:) Mogła by mnie tylko nie uciskać w tej pachwinie, bo chodzę jak paralityk - ani tej mojej nieszczęsnej nogi nie mogę podnieść do góry, ani na niej stanąć- ale z racji tego, że czekaliśmy na nią tyle lat - jestem jej to skłonna na dzień dzisiejszy wybaczyć:P Kolorowych snów!
  19. pazia - ja po iluś tam testach ciążowych - rzecz jasna negatywnych to już przestałam wierzyć w to, że na jakimkolwiek ujrzę 2 krechy. Do tego stopnia, że nawet jak już po IVF beta wykazała ciążę, to ja i tak bałam się zrobić test sikany, żeby przypadkiem nie ujrzeć na nim jednej samotnej krechy. W końcu nie robiłam takiego sikańca wcale:P Nawet do zdjęcia. Nie wiem - jakiś opór wewnętrzny miałam - wmawiałam sobie, że jak go kupię to pewnie wszystko okaże się nieprawdą:O karolcia - no dla córci już prawie wszystko mamy - takie tam pierdoły jeszcze pozostawały - ot wczoraj dokupiliśmy jeszcze 2 paczki pampersów, płatki kosmetyczne i myjkę. A jeszcze zostały mi do kupienia podkłady poporodowe i jakieś podpaski i coś do pielęgnacji pępka, ale jakoś się nie mogę do apteki ostatnio wybrać. No a potem to już chyba na bieżąco będziemy kupować to o czym zapomnieliśmy;) Acha - no i jakieś wdzianko na wyjście ze szpitala musimy spatrzeć - bo mam kombinezoniki zimowe (to na wypadek jakbym wylądowała w szpitalu przed czasem i byłoby jeszcze zimno) i mam takie na cieplejsze dni. Przydałby się nam jakiś polarowy kombinezonik, albo pajac, albo coś w tym stylu - średniej grubości na taką \"przejściową\" pogodę - bo ubranek mamy w sumie masę, ale jakoś nie wydaje mi się, żeby małej na drogę było wygodnie w jakichś dżinsach, sukieneczkach albo innych tego typu strojach. Ale to jeszcze zobaczymy, bo z drugiej strony jak wyląduję w szpitalu po terminie to nie będzie potrzebny nam taki wynalazek;)
  20. Cześć:) Ocho! Widzę, że wszystkie macie taką wenę do pisania jak ja:P akasia - to już jutro chrzciny:) No i zleciało! Qrcze, żeby tylko Hanusi chociaż trochę popuściło:O Z drugiej strony to dobrze, że ma kontakt z dziećmi - w przeciwnym wypadku pewnie przerabiałybyście te wszystkie choróbska w momencie jak posłalibyście ją do żłobka, albo do przedszkola. Tam rodzice się nie szczypią i posyłają dzieciaki nawet z oznakami przeziębienia albo grypy - a potem to już reakcja łańcuchowa. Aśka.jb będzie dobrze! Tak sobie powtarzaj - może łatwiej będzie Ci w to uwierzyć;) Serio. Najgorsze to jest się poddać, bo potem podnoszenie się do pionu trochę czasu zajmuje. Wpadaj tutaj do nas i pisz co Ci na sercu leży. W końcu każdej z nas udało się lub udać się musi! Na testach owu niestety się nie znam - jakoś nie miałam do nich przekonania, więc nie wykonałam w życiu ani jednego. jadirka - odpisałam Ci na maila karolcia - może właśnie na pękniętych pęcherzykach lepiej? żołnierzyki jak dotrą do celu to jajeczka już będą na nie czekały. Przynajmniej plemniczki nie będą musiały czekać na pęknięcie i będą nieco silniejsze w tym właściwym momencie;) A jeżeli pęcherzyki pękły obydwa to zawsze nieco większa szansa. Trzymam mocno, mocno kciuki, aby ten raz okazał się skuteczny:) Pozdrowionka dla wszystkich!
  21. patinka - zagłosowałam pozdrowionka dla wszystkich!
  22. Cześć Babole!:) Dawno się nie odzywałam, nie gniewajcie się - nie mam coś weny twórczej ostatnio:P Czytam sobie Was na bieżąco, Wasze rady co do karmienia bobasów są bezcenne - muszę podrukować conieco żeby mi nie umknęło;) U nas wszystko w porządku - zaczyna mi być coraz bardziej ciężko. Właściwie to gdybym już wcześniej na L4 nie poszła, to poszłabym na pewno w tej chwili. Nie wyobrażam sobie biegania po firmie, po schodach itp. Chwila moment i jestem zmęczona. A na dodatek mała uciska mi chyba na jakiś nerw - pachwina boli mnie niemiłosiernie i jak usiądę chociaż na chwilę to potem nie mogę stanąć na prawą nogę. Mam nadzieję, że to normalne, bo do gina jedziemy dopiero za tydzień, więc nie będę mu teraz dupy zawracać;) Zwłaszcza, że poza tym nic niepokojącego się nie dzieje. Wypadałoby w kółko spacerować, ale wówczas zaczyna odzywać się kręgosłup - słowem czuję się jak stara marudliwa baba:P Ale i tak jestem szczęśliwa - modlę się o każdy kolejny tydzień - z każdym z nich nasza królewna ma coraz większe szanse:) Jestem w trakcie prania i prasowania ciuszków. Jak wcześniej patrzyłam na te worki to fakt - było tego sporo, ale nie myślałam, że aż tyle tur prania z tego wyjdzie. A jeszcze pogoda suszeniu nie sprzyja - ale cóż - nie czekam dłużej, bo jakby mnie wcześniej (tfu, tfu) przyszpiliło, to nie będzie komu dokończyć. Czas coraz szybciej mi biegnie (zwłaszcza uświadamiam to sobie jak spojrzę na tą naszą tabelkę - mam wrażenie, że co tutaj wejdę na topik, to ją zmieniam:P) a jeszcze nie zebrałam się do tego, żeby odwiedzić porodówki, na których mam szansę wylądować;) To będzie chyba taki plan na ten tydzień - przynajmniej muszę się zorientować czy nie ma jakichś specjalnych wymagać co do listy rzeczy jakie będą mi tam potrzebne. Niektóre szpitale mają coś takiego. Sorrki, że tak o sobie, ale ostatnio mam taką burzę myśli - mam wrażenie że na pewno coś przegapię albo o czymś zapomnę. Dzisiaj mi się już nawet śniło w nocy, że zapomniałam o wizycie u mojego gina (malolepsza - przypomniałam to sobie jak wspomniałaś o przegapieniu terminu u kardiologa:P ) i miałam tylko 15 minut na to, żeby zdążyć do niego dojechać te bagatela 80km:P I miałam przez pół nocy mega stresa, zwłaszcza, że miałam świadomość, że kończy mi się zwolnienie i muszę zdążyć:P Jagoda - Twój synuś boski! I ma genialną czuprynkę - może mu już taka zostanie - niektórym bobasom się włoski nie wycierają - super maluch! Jakbyście się z rybą zmówiły - jej Oluś też ma niezłą fryzurkę:D Buziaczki dla Waszych Słodziaków! PS. Poród też bym taki chciała. Z tego wszystkiego najbardziej boję się żebyśmy gdzieś w drodze nie utknęli i dotarli na czas do szpitala:P Telsforka - a jeszcze chyba miałaś w zanadrzu jakiegoś drugiego ubzpieczyciela? Tego o którym wspominała Surfitka. U nas przynajmniej nie ma z tym problemu - ubezpieczenie wprawdzie niby niższe niż u Was, ale za to płacisz je musowo, chociaż i tak nie pokrywa leczenia niepłodności ani niczego co jest z tym związane. No może zabiegi szpitalne... Co do ulgi na dzieci - to jeszcze w tym roku przysługuje rzeczywiście za calutki rok - wiem bo się już upewniłam w urzędzie skarbowym - porozliczałam (z nudów:P ) już kilka PITów osób, którym ta ulga przysługiwała, to teraz jestem już pewna. Buziaki dla wszystkich wymienionych i niewymienionych!
  23. cześć:) Dzisiaj tylko meldunek i uciekam. Martyniu - a zatem to nie strajk, a siła wyższa;) Wracaj szybko do zdrowia! I Lenka rzecz jasna również:)\ Tryni - trzeba przyznać, że jakoś mnie tak w dołku ścisnęło ze wzruszenia na widok Waszego zdjęcia. Tak sobie pomyślałam, że jakby nie ten pech i sprawy zdrowotne pewnie nigdy w życiu byśmy się tutaj nie poznały, niektóre z nas nigdy by się pewnie w realu ze sobą nie spotkały itp... Tak jakoś sentymentalnie się na duszy robi;) Mam tylko nadzieję, że jak się już spotkacie z Martynią i pazią to również o fotkach będziecie pamiętać;) Ja niestety w najbliższym czasie na żadne z takich spotkań nie dotrę - ode mnie to zdecydowanie za daleko, teraz nie chciałabym ryzykować, no a potem za skarby nie zostawię małej z nikim na czas ewentualnej (dla mnie bardzo czasochłonnej) podróży:O karolcia - i jak testy owulacyjne? Kiedy (orientacyjnie) wypada Wam kolejny termin? akasia - gratulacje dla Hani, a Tobie również życzę szybkiego powrotu do zdrowia! A my dzisiaj byliśmy na badaniach - przy okazji namówiłam mego "odważnego" męża na wyrobienie karty z grupą krwi: http://www.krewkart.pl/ Bo już go ścigali w klinice praktycznie od początku ciąży, że ma przynieść przed porodem do dokumentów papierek z badania, a stary mu gdzieś zginął. A on w tej kwestii pobierania krwi jest baaaardzo odważny:P Dopiero jak widmo porodu stanęło mu przed oczami to się zdecydował, ale od razu na kartę, żeby go już nigdy z tego powodu kłuć nie musieli:P No a ja grupę miałam przed IVF robioną, ale przy okazji sobie też kartę wyrobiłam:) Nie będę musiała już żadnych papierowych świstków pilnować. Wsadzę w dokumenty i już. A no i standard - znowu mam podziobaną całą rękę Dawno już było dobrze przy pobieraniu krwi - dzisiaj 4 różne siniaki w 4 różnych miejscach w tym na nadgarstku Dla wszystkich pozdrowionka! Tabelka nr 1: staraczki NICK/ Skąd---------------Wiek-------ilośc starań......data następnej @ Justynka------------------26-----------???-------------- ---ok.20.02.2009 karolcia_26---------------28------------35-------------- ------25.03.2009 Trinity /k.Łowicza-------31------------30----------------ok. 17.02.2008 Błękit_ka/Szczecin.......29.............5............... .. ok 02.03.2009 olcia21.....................21............30............ .. ...ok 17.03.2009 Diana26.....................27............2............. .......25.03.2009 Tabelka nr 2: zaciążone NICK/ Skąd---------------Wiek-------tydzień ciąży---------termin porodu voltare---------------------31-------------33----------- ---------05.05.2009 martika2428...............25..............14............ .. .......28.08.09 Tabelka nr 3: Dzieciaczki urodzone NICK/ Skąd ---------------- ---Płeć-----------Imię--------------------Data ur. martyn--ia/dolny śląsk------ córka--------- Lena----------------- 10.01.08 akasia/ZielonaGóra....córeczka..Hanna Maria.. ...........07.04.2008 Surfitka/Krakow/NY........córka.........Nina ...............16.06.2008 anisik2/Wrocław ..........córka.......Aleksandra.........10. 12.2007 pazia/wawa.................syn..........Adrian.......... .....02.01.2009
×