Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

voltare

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez voltare

  1. czołem! Karolcia - mnie po inseminacjach wysyłali na betę na 11 dzień od IUI;) Beta już powinna coś wykazać;) A co do spania - to tak jak mówisz - ostatnio po prostu rzucam wszystko i się kładę:P
  2. a zajrzyjcie - dziękuję z całego serca za naświetlenie sytuacji;) Jagoda - no to nie było meblowanie pokoju dla małej, tylko przemeblowywanie naszej sypialni tak, aby nadawała się na tymczasowe zakwaterowanie małej lokatorki. Nawiasem mówiąc do wczoraj jeszcze nie wygrzebałam się spod sterty ciuchów i szpargałów - siedzę i przekładam wszystko z jednego miejsca na drugie, co nazywa się układaniem:P Dzisiaj była przerwa na to \"układanie\", bo byliśmy się zmierzyć i zważyć;) Mała waży 1,7kg, dostaliśmy jej \"twarzowy\" portrecik;) Ułożyła się już główką do dołu - słowem idealnie, ja jestem kolejne 1,5kg na plus - następne podglądanki za miesiąc. Uciekam coś zjeść, bo nieziemsko po drodze zgłodniałam:P Jutro poczytam co napisałyście:) Acha - byłam w wieeeelkim sklepie z wózkami - szał! Teraz już całkiem nie wiem czego chcę!:P staraczki Nick_______________Wiek_________ilość cykli_______________data @ Milka..................33..........................20... . ....................... Ani77..................31..........................13... . ....................... Martuniadiablica.....32.........................12...... . . ............08.03 A.N.N.A...............30.........................12..... ..................25.01 Ciężarówki Nick_______Wiek_____tydz ciąży_____data Jagody...........33............39...........(Michał)... ............09.03.09 Voltare..........31.............30.........(Ania)..... ..............05.05.09 Babcie topikowe Omega3...........starawa r***ra, aczkolwiek jeszcze nie zardzewiała Nelcia1958........ A oto nasze kochane wnuczęta i ich mamuśki Nick_______Imie krasnala________waga_________data ur. Justynka.........Adrianek......................4050..... .......08.10.07 Mimi...............Natalia........................3300.. ..........04.12.07 Surfitka...........Nina ..........................3490.............16.06.08 Aisza..............Bartuś ........................2750.............03.07.08 Malolepszaa.....Marcelinka....................2480...... ........20.07.08 Mężatka..........Kubuś.........................2800..... ..........08.08.08 Moniś-27.........Konrad........................3570..... ..........12.08.08 BETTY83.........Natalia.......................3330...... ..........30.08.08 milla77...........Maciuś .......................3440...............17.10.2008 Agness28.......Roxanka.....................3300......... .......21.10.2008 Fasolka 81......Gabryś......................3820................22.1 0.2008 Ryba__lufa.... Olgierd.......................3250................28.01.2009
  3. Jadira - przykro mi kochana:( Jak się wali, to się wali:( Żadne słowa w tej chwili Cię pewnie nie pocieszą - trzymaj się ciepło!
  4. Czołem - przysypało, przysypało - ale nie łącze, ale mnie i nie śnieg, ale porządki. (Tzn. śnieg przysypał nas swoją drogą;) ) Nie do wiary jak się tego wszystkiego dużo zrobiło po wysypaniu ze wszystkich możliwych szafek:P Od soboty nie potrafię się odkopać. W ogóle jestem jakaś nie do życia - staram się wstawać rano, bo do południa jeszcze jako tako funkcjonuję, za to potem pod wieczór przysypiam na stojąco i wszystko mnie męczy i drażni. Nie to żebym narzekała - bo sama w końcu tego chciałam, tyle tylko że po prostu jak uda walnąć mi się wieczorem na fotel, to nie mam siły ani ochoty nawet na wyjście do WC:P A dzisiaj (samobój przed jutrzejszym ważeniem u doktorka:P) zjadłam 2 wielgachne pączki i jestem w trakcie pysznej czekolady - właśnie przed chwilą zrobiliśmy sobie z mężem wypad do Czech i przywiozłam sobie tabliczkę pysznej \"Studenckiej\" - mniam! Zjadłam kawałek i już mi słodko, a jeszcze tyle jej zostało!:P Narzekanie na wagę i odchudzanie odkładam na kiedy indziej:P martyniu - głupie anonimy już nieraz przerabiałyśmy tutaj na forum i wszystkie doskonale wiemy,że o wiele zdrowsza atmosfera panuje tutaj kiedy je po prostu olewamy. Śpiąca jestem znacie jakiś sposób na senność oprócz kawy i drzemki?;)
  5. Cześć:) My też zaraz uciekamy - najpierw na jakieś chociaż drobne zakupy, bo wczoraj nie było kiedy, a potem na obiad do rodziców. martyniu - no widzisz - ja jeszcze nie poukładałam nawet wszystkiego w szafkach! Chata wygląda jak po bombardowaniu:P No ale jak już wszystko z tych mebli powyciągałam, to trzeba by to przy okazji przebrać, część ciuchów do wywalenia, a jakieś inne drobne pierdółki przydałoby się pomyć - przynajmniej to co się da:P Ale to już jutro. Dzisiaj jakoś przetrzymamy;) Chyba, że wieczorem się za to zabiorę jak wrócimy. Mam nadzieję, że ten Lenki zastrzyk będzie rzeczywiście tym ostatnim i że już będzie dobrze. karolcia - trzymam za Was kciuki - ale było by super jakby się tak od razu udało!:) No nic - tak czy inaczej będą to pewnie najdłuższe 2 tygodnie w Twoim życiu;) Olcia - tak przeważnie jest, że nowy pracownik musi poświęcić znacznie więcej czasu i energii zanim się wdroży w obowiązki. A jeszcze jeżeli chodzi o pracę z klientami - to wiem coś o tym, bo przez jakiś czas zaraz po szkole moja praca polegała również na obsłudze wiecznie niezadowolonych, rozdartych klientów - bleeeee:P Ja generalnie cierpliwa jestem, ale czasem jak szefowa nie widziała i nie słyszała to potrafiłam jednemu czy drugiemu puścić odpowiednią \"kulturalną\" wiązankę, zwłaszcza kiedy byłam pewna, że mam rację, a klient nie pójdzie na mnie na skargę:P Ok - uciekam się zbierać
  6. Czołem! Najpierw obowiązki;) : staraczki Nick_______________Wiek_________ilość cykli_______________data @ Milka..................33..........................20... . ....................... Ani77..................31..........................13... . ....................... Martuniadiablica.....32.........................12...... . . ............08.03 A.N.N.A...............30.........................12..... ..................25.01 Ciężarówki Nick_______Wiek_____tydz ciąży_____data Jagody...........33............38...........(Michał)... ............09.03.09 Voltare..........31.............29.........(Ania)..... ..............05.05.09 Babcie topikowe Omega3...........starawa r***ra, aczkolwiek jeszcze nie zardzewiała Nelcia1958........ A oto nasze kochane wnuczęta i ich mamuśki Nick_______Imie krasnala________waga_________data ur. Justynka.........Adrianek......................4050..... .......08.10.07 Mimi...............Natalia........................3300.. ..........04.12.07 Surfitka...........Nina ..........................3490.............16.06.08 Aisza..............Bartuś ........................2750.............03.07.08 Malolepszaa.....Marcelinka....................2480...... ........20.07.08 Mężatka..........Kubuś.........................2800..... ..........08.08.08 Moniś-27.........Konrad........................3570..... ..........12.08.08 BETTY83.........Natalia.......................3330...... ..........30.08.08 milla77...........Maciuś .......................3440...............17.10.2008 Agness28.......Roxanka.....................3300......... .......21.10.2008 Fasolka 81......Gabryś......................3820................22.1 0.2008 Ryba__lufa.... Olgierd.......................3250................28.01.2009 A my dzisiaj dostosowywaliśmy pokój do potrzeb naszej małej lokatorki;) Zmęczyłam się niemiłosiernie! Tzn. pewnie że nie przeginałam, ale i tak mi nogi do tyłka wchodzą!:P Na spacerze żadnym też nie byłam - Jagoda - u nas też sypie, z tym że jest mrozik więc nic nie topnieje, tylko systematycznie rosną białe sterty białego puchu;) brr! Jagoda i jeszcze jedno - a pamiętasz przed ciążą - wszystkie pisałyśmy, że nie ważne jak duży ten dzidziuś będzie, nie ważne w jaki sposób przyjdzie na świat i jaka będzie ostatecznie jego płeć - ważne żeby w końcu bł i był zdrowy;) No to teraz mam nadzieję, że nie będziesz narzekała nawet wówczas jak Michaś dogoni wagowo swojego kuzynka:P A tak serio - ja tam się póki co nie stresuję - ale pewnie zacznę przeżywać za jakieś 2 miesiące;) ok - zmykam do wanny! Buziaki!
  7. Cześć:) Padam na pysk! Jednak nawet dyrygowanie przemeblowaniem może zmęczyć do upadłego!:P Zaraz uciekam się kąpać i nic już dzisiaj więcej nie robię. karolcia - mała rada, bo nie wiem czy Ci gin wspomniał - na pół godziny przed inseminacją wypij jak najwięcej wody albo jakiegoś soku - wówczas lekarzowi łatwiej jest wprowadzić żołnierzyki na właściwe miejsce - łatwiej jest mu obserwować wówczas to wszystko na USG. Ja zrobiłam numer przed iVF i napiłam się jeszcze w domu - rany - na jakąś przydrożną stację benzynową wpadłam wówczas w ostatniej chwili i dobrze że tam WC mieli:P Potem pół godziny przed samym transferem dolałam w siebie prawie całego dużego Kubusia i to wystarczyło;) Życzę Wam udanej zabawy! No i pisz jutro co i jak!:) jadirka - trzymam kciuki za tatę! A gdzie się podziewa reszta towarzystwa?;) Buziaki dla wszystkich!
  8. o rany - widzisz - a ja o Walentynkach zapomniałam nawet!:D No nic - u nas jutro będzie ciąg dalszy walki z meblami, więc nie ma mowy i tak o żadnym wypadzie gdziekolwiek. Teraz trzeba wszystko poskręcać i poukładać i zobaczymy co z tego wyjdzie;)
  9. pazia - ja tam nie zastanawiam się nad datami, więc i te pechowe dni jakoś mi tak bez echa na ogół przechodzą. Za to K. ma do trzynastki wyjątkowe "szczęście" - niekoniecznie musi się o odnosić do daty, a jak już się do tej daty odnosi, to nawet niekoniecznie musi być to piątek:P - jak tylko zacznie w ten dzień bardziej uważać, to może być pewien, że coś się mu na pewno przytrafi - już miał kiedyś 13-tego stłuczkę autem, innego 13-tego mandat, jeszcze kiedy indziej sprawę w sądzie z byłym pracodawcą - i tak by można wymieniać (pomijając wszystkie "drobne" wydarzenia domowe:P) Może jakby nie przypisywał wszystkiego akurat tej dacie, to by nie zwracał na to uwagi, ale on już z góry zakłada, że będzie miał pecha. W inne "czary-mary" nie wierzy, ale tej 13-tki jakoś tak wyjątkowo się obawia:P
  10. czołem! Słodkie poczułam to i zajrzeć nie omieszkuję:P Mnie tak wczoraj skręcało do słodkiego, że z braku laku zabrałam się za smażenie naleśników - z obrzydliwie słodkim dżemem - jeszcze dzisiaj je kończyłam na obiad, bo K. to raczej do słodkiego z dystansem podchodzi - jest zdecydowanie mięsożerny:P jagoda - pisz jak tam po dzisiejszej wizycie! Moja bratowa to po 37 tygodniu nie odważyła się nigdzie bez torby szpitalnej ruszyć:P Wszędzie ją ze sobą "na wszelki wypadek" wozili:P malolepsza - a jesteś całkiem obłożnie chora, czy możesz spacerować z Marcelą w celu rozruszania kręgosłupa?:P Ja pilnowałam gina, żeby mi dał zwolnienie chodzone, bo przecież muszę dziecko dotleniać:P, a mój kierownik mieszka blisko mnie i i tak by przecież widział jaka ja tam jestem chora:P "choruj" ile się da - skoro postawiłaś już wszystko na jedną kartę, to przynajmniej, żebyś coś z tego miała:) Ryba - "grubasku" - ja jak zaczynałam leczenie kilka lat temu to ważyłam 62kg, przy moim wzroście to było jak dla mnie akurat. Na lekach przybyło mi tyle, że wyglądam już jak słoniątko! Dobrze, że póki co ciąża zatrzymała ten przyrost wagi i nie pompuje mnie jeszcze bardziej - póki co zaledwie +4kg. A teraz to bym chyba musiała w maratonach zacząć biegać, żebym do tego stanu wyjściowych 62kg wróciła:P Obiecuję sobie póki co się tym nie przejmować przynajmniej do porodu, no ale potem trzeba będzie się za siebie zabrać! Co nie zmienia faktu, że nawet te Twoje 58kg to jest cel póki co nieosiągalny! Surfitka - nie wiedziałabyś że masz dziecko, jakby Ci Nina choć trochę przy ząbkowaniu nie pomarudziła:P martunia - no z tymi gośćmi to tak różnie. Sami się z mężem zastanawialiśmy jak rozwiązać w przyszłości sprawę ewentualnych chrzcin... Bo albo robimy tak jak Milla tylko dla naszych rodziców i chrzestnych - 8 osób, albo zaczyna się nam to rozrastać do iście weselnych rozmiarów - tylko że to chyba bez sensu. Ale ja miałam o tyle dobrze, że mogłam podejrzeć jakie rozwiązanie wybiorą brat z bratową i jak to się skończy :P - zrobili właśnie dla najbliższych 10 osób i nikt nie miał z tego powodu żadnych pretensji - wszyscy jakoś zrozumieli, że jakby tak zacząć zapraszać wszystkie ciotki, wujków i kuzynów - choćby tych najbliższych - za to z obu stron, bo przecież żeby "dymu" nie było - to by mieli w domu z 50 osób. Roboty i kasy co nie miara! Już lepiej coś dla dziecka na to konto kupić. fasolka - tak to już jest, że każde kichnięcie albo kaszel budzi u każdej chyba matki niepokój - ale lepiej go rozwiać niż się zamartwiać, aż samo przejdzie. Dobrze, że Gabrysiowi nic nie dolega:) Nelcia - ja również trzyma kciuki, aby mężowi się ta nowa praca spodobała, żeby był z niej zadowolony, no i żeby zatrzymał się już w niej na nieco dłużej - przynajmniej aż te największe problemy z pracą i bezrobociem, wynikające z tego cholernego kryzysu chociaż lekko nie stopnieją. aisza - i za Was też trzymam kciuki, aby Twój mąż jak najszybciej znalazł odpowiednie dla siebie zajęcie. Ja w sumie muszę powiedzieć, że trafiłam z tym swoim zwolnieniem jak trzeba! Dobrze, że nie przeciągałam. Dostałam pierwszą wypłatę i okazuje się że ze względu na te moje nadgodziny, które tak w ubiegłym roku nadgorliwie trzaskałam, średnia z ostatnich 12 miesięcy mi wyszła całkiem przyzwoita - jestem o jakieś 300zł do przodu w porównaniu z tym co dostałabym jeżdżąc teraz normalnie do pracy. A biorąc pod uwagę, że premie w firmie teraz właśnie ze względu na sytuację kryzysową zostały jeszcze trochę ograniczone - to mogę powiedzieć, że jest dobrze!:) Betty - i jak @ - jest? telesforka - Ty też dawaj znać co tam podejrzałaś u gina;) Omega - jestem, jestem - tylko zachodzę w głowę co miałaś konkretnie na myśli pisząc, że już wiem o co chodzi:P Mam wprawdzie kilka spraw na sumieniu, ale do wszystkich się sama publicznie nie przyznam:P Ja też chcę torta! :P Dla wszystkich wymienionych i niewymienionych po wielkim buziaku!
  11. Czołem! A u nas dzisiaj zima pełną gębą - śnieg sypie, zwierucha jak malowanie! Od rana działaliśmy z K. i przestawialiśmy całą graciarnię tak, żeby się nam jeszcze łóżeczko w sypialni zmieciło. Ostatecznie stanęło na 2 koncepcjach, które należało wypróbować - z tym że jedna nieco bardziej pracochłonna, ale bardziej ustawna. Tylko musiałam do niej bardziej męża przekonywać, bo widziałam, że ciężko mu się się zdecydować na jakieś większe przeróbki meblarskie:P Ostatecznie poprzycinaliśmy wszystko i dopasowaliśmy na wymiar, za to chata wygląda teraz jakby huragan przez nią przeleciał - wszędzie kupa narzędzi i trocin i tak już musi do jutra zostać - dzisiaj K. do roboty pojechał, a ja tego sprzątać nie będę - wypadało by się gdzieś z domu wynieść chociaż na trochę, żeby na to nie patrzeć:P Co zresztą chyba zrobię, z tym, że dopiero potem pod wieczór;) pazia - ciekawe jakbyś poszła do niej prywatnie, to czy też odmówiłaby wypisania tabsów. A co ona Ci w takim razie proponuje? Bo chyba zdawanie się wyłącznie na samo \"uważanie\", albo na łut szczęścia jest nieco ryzykowne? karolcia - ja również czekam na jakieś (dobre;) ) wieści i na to aby móc w końcu zacząć wielkie odliczanie:) Diana - no nareszcie;) Ja już myślałam że całkiem o nas zapomniałaś, chociaż zapowiedzi staranek o rodzeństwo dla Dawida już pojawiały się w Twoich postach dużo wcześniej;) Wpisuj się do tabelki i zaglądaj częściej - może na nowo jakiś ruch się zacznie na topiku;) No i pisz nam co tam u Was nowego od czasu jak przestałaś tutaj do nas na bieżąco zaglądać. Po zdjęciach na NK widać, że z synusia już całkiem niezły kawaler się zrobił;) martyniu - jaki powód jest tego nawrotu zmian chorobowych? Czegoś nie dopatrzyli we Wrocławiu? Skąd to si bierze takie świństwo? Rany - po co w takim razie ta operacja była?! Skoro wypisali Was do domu w zadowalającym stanie, to takie coś nie powinno mieć przecież miejsca! Trzymajcie się i życzę Wam dużo cierpliwości i siły - oby się to jak najszybciej skończyło! Jadira - napisz chociaż parę słów co tam u Was - jak tata? Wszystkie trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia! Buziaki!
  12. Cześć:) Skończyłam referat;) Od jutra będę miała pewnie trochę więcej czasu, chociaż planujemy z mężem małe przemeblowanie, więc pewnie przynajmniej do południa będę miała zajęcie - mam kilka koncepcji i trzeba je będzie przetestować;) Martyniu - brak słów:O Odpisałam:) Tabelka nr 1: staraczki NICK/ Skąd---------------Wiek-------ilośc starań......data następnej @ Justynka------------------26-----------???-------------- ---ok.20.02.2009 karolcia_26---------------28------------34-------------- ------1.03.2009 Trinity /k.Łowicza-------31------------30----------------ok. 17.02.2008 Jadira/k.Krakowa........35.......z nadzieja ,że sie uda............... Błękit_ka/Szczecin.......29.............5............... .. ok 02.03.2009 olcia21.....................21............29............ .. ...ok 18.02.2009 Tabelka nr 2: zaciążone NICK/ Skąd---------------Wiek-------tydzień ciąży---------termin porodu voltare---------------------31-------------29----------- ---------05.05.2009 martika2428...............25..............9............ .. .......28.08.09 Tabelka nr 3: Dzieciaczki urodzone NICK/ Skąd ---------------- ---Płeć-----------Imię--------------------Data ur. martyn--ia/dolny śląsk------ córka--------- Lena----------------- 10.01.08 akasia/ZielonaGóra....córeczka..Hanna Maria.. ...........07.04.2008 Surfitka/Krakow/NY........córka.........Nina ...............16.06.2008 anisik2/Wrocław ..........córka.......Aleksandra.........10. 12.2007 pazia/wawa.................syn..........Adrian.......... .....02.01.2009
  13. Czołem! Martunia - ja Cię tylko namierzyłam, bo mi wyświetliło w moich powiadomieniach, że nagle część moich znajomych z kafe zaczęło hurtem nawiązywać znajomość z jedną panią M.:D
  14. martyniu - ja bynajmniej nie leniuchuję - od dwóch dni piszę pracę domową dla mojego chrześniaka - wiem - baaaaardzooooo to niepedagogicznie i w ogóle, ale zważywszy na to, że przez całe ferie zakuwał zamiast odpoczywać, to niech mu będzie - zwłaszcza, że jest to praca czysto odtwórcza - więc zbytnio nie straci nie przykładając do niej palca - a i ja mnie to niewiele kosztuje - ot jedynie \"trochę\" czasu i poszperania w necie... Jak skończę obiecuję się bardziej udzielać.. Wolę siedzieć z Wami niż przy książkach, ale już mu obiecałam, to niech ma!:P I współczuję Wam znów tego nawrotu gorączki :O szkoda gadać - już się Wam pewnie pomysły kończą co do tego cóż to może być... Mam nadzieję, że to nie żadna kolejna \"rewelacja\" wymagająca jakichś szczególnych lekarskich interwencji... Trzymajcie się!
  15. jadira - trzymam kciuki za tatę - oby jak najszybciej wracał do zdrowia! Tobie również życzę dużo sił i cierpliwości i jak najmniej stresów
  16. czołem! Ja rzecz jasna jestem, ale się śpieszę z obiadem, bo zaraz potem wybywamy z domu i nie będzie mnie aż do samego wieczora. A co do tej mojej zakichanej podłogi - sprawdziłam ten preparat i jest bezzapachowy. Cała robota ma polegać na rozcieńczeniu go, naniesieniu na podłogę, pozostawieniu na parę minut i dużego szorowania przy tym być nie powinno - więc dam sobie radę. Nie mogę przecież siedzieć bezczynnie przez ileś tam tygodni - dopóki nie czuję jakiegoś tam specjalnego przemęczenia i nie wkładam w jakąś robotę dużego wysiłku - to staram się funkcjonować w miarę normalnie. Ponoć jak kobieta w miarę aktywnie czas spędza, to i poród potem lżejszy - więc się staram nie przesadzać z tym \"odpoczywaniem\";) Może i dzięki temu odpukać wszelkie większe dolegliwości ciążowe omijają mnie szerokim łukiem. Chociaż prawdę mówiąc i tak śpię teraz po tyle godzin, że aż wstyd:O martyniu - wracając jeszcze do tej narkozy - ja się nigdy nie bałam że się nie obudzę, za to bałam się czegoś innego - że dobiorą mi zbyt małą dawkę... Tzn. że będzie ona zbyt mała, żeby mnie na dobre uspać i znieczulić całkowicie, ale zbyt duża na to, abym mogła zareagować i narobić świadomego alarmu, że coś mnie boli:P Odpukać póki co przechodziłam przez to 3-krotnie i czułam się po tych narkozach tak, jakbym się z normalnego snu obudziła - więc nie mam jakichś uprzedzeń pod tym względem. Dobrze, że masz to już za sobą - jeszcze parę dni i miejmy nadzieję uda się o wszystkim zapomnieć;) O wizytach gości również:P karolcia - oj to jutro czeka Cię cieżki powrót do pracy;) Pocieszające jest to, że taki pierwszy dzień po feriach/urlopie zawsze bardzo szybko mija;) Jakoś tak dziwnie jak w każdym województwie te ferie są w innych terminach - kiedyś zawsze w czasie ferii myśmy jechali do moich kuzynów do sąsiedniego województwa, albo oni przyjeżdżali do nas i było super - czuło się, że są te ferie. A teraz - u nas już od tygodnia dzieciaki wróciły do szkoły (pomijam już fakt, że mój chrześniak dostał na ferie tyle materiału do przerobienia, że o żadnym wyjeździe nie było mowy - dwie lektury, jakiś sprawdzian z biologii zaraz na pierwszej lekcji po feriach, jakieś opracowania, do tego klasówka z angielskiego i coś tam jeszcze - przez całe ferie przy książkach siedział - to jest jakieś chore - zwłaszcza dopiero na etapie gimnazjum...) a w tym województwie gdzie mieszka to moje \"najlepsze\" kuzynostwo te ferie dopiero zaczynają się teraz w poniedziałek. Jak zgrać terminy kiedy chciałoby się wspólnie czas spędzić - nie wiadomo:O Olcia - a mieszkanko kupujecie, czy wynajmujecie? Co do prezentu na chrzciny - oj rozumiem - jakiś czas temu sama siedziałam chyba z miesiąc na allegro zanim się na coś zdecydowałam;) jadira - super, że już cała Wasza trójeczka wraca do normalnego życia;) Czasem rzeczywiście wszystko naraz wali się na głowę, ale w końcu wszystkie złe chwile muszą w końcu przeminąć. Szkoda tylko że czasem tyle to nerwów kosztuje:) Buziaki dla wszystkich!
  17. Cześć:) A ja dzisiaj odrabiałam zaległości w spaniu z tego tygodnia (mąż pracował na rano - więc ja miałam przymusowe pobudki) - spałam do południa:P Potem końcówka porządków i lenistwo. Kupiłam dzisiaj środek na tę moją nieszczęsną podłogę - o czym wcześniej wspominałam : kiedyś nieopatrznie \"zabezpieczyłam\" ją sobie sidoluxem i wyglądała już teraz jak siedem nieszczęść - w przyszłym tygodniu zabieram się za szorowanie - opis jest bardzo ładny - ciekawe czy tak ładnie będzie się czyściło jak to jest opisane. Martyniu - opis operacji niczym z horroru!:P Aż ciarki przechodzą. Wiesz co - ja właśnie z tego względu jestem za usypianiem do takich zabiegów albo opracji. Wiem, że nie każdy zabieg wymaga narkozy ogólnej i nie każdy tę narkozę dobrze znosi - nawet chyba Ty wspominałaś, że niezbyt dobrze na nią reagujesz... Ale jeżeli chodzi o mnie - to ja ją znoszę dobrze, a ponieważ jestem z natury może nie tyle panikara, co po prostu syndrom białych fartuchów i cała ta medyczna otoczka przed zabiegami tak na mnie działa, że natychmiast jestem chora na zawołanie! Moja pierwsza laparoskopia nie doszła do skutku właśnie przez moją panikę - to było silniejsze ode mnie! Jakby mnie najpierw uspali, a potem zaczęli \"uzbrajać\" w te wszystkie przyrządy, to by nie było problemu (za drugim razem na moją prośbę lekarka już tego dopilnowała;) ) a oni najpierw zaczęli mnie \"atakować\" naraz ze wszystkich stron:P - jedna osoba z wenflonem, druga z cewnikiem, trzecia z wziernikiem, dodatkowo kilka innych osób kręciło się naokoło mnie po sali - też z jakimiś \"szczękającymi\" narzędziami, no i organizm się zablokował, mięśnie napięły i nie byli w stanie mi wpuścić tego gazu do środka:P Czasem nerwy w takich sytuacjach biorą górę:P Paziu - Adrianek rzeczywiście rośnie Wam w oczach - może W przebywając z nim na codzień tego nie zauważacie, ale kilka zdjęć robionych w odstępie zaledwie tych kilku dni, już pozwala dostrzec tą różnicę. Ty też super wyglądasz:) A gdzie reszta nieobecnych zgub?;) Pozdrowionka dla wszystkich!
  18. karolcia - o ile jeszcze dobrze pamiętam - pobrali mi chyba 14 pęcherzyków, z tego 10 było \"pełnych\" nadających się do zapłodnienia. Zapłodniło się 9 z nich. Do 5 dnia - do transferu - rozwijały się już tylko cztery (reszta przestała się rozwijać) - z czego 2 osiągnęły wymaganą postać ślicznej blastocysty (i te zabraliśmy do domu), a dwóm pozostałym zdecydowaliśmy się dać jeszcze parę godzin, bo wyglądały tak jakby się miały zamiar jeszcze ładnie podzielić - niestety nie zechciały:( Nie mamy wobec tego mrozaczków:( Jeżeli chcielibyśmy jeszcze kiedykolwiek powtórkę - musimy zaczynać od zera. Brrrr! Z tym, że ja po cichu liczę na to, że moja psycha odpuści po porodzie i uda się kiedyś kolejnego bobasa począć naturalnie, no i nie tak od razu;)
  19. cześć:) Karolcia - jakie tam sanki! Mój brzuchal wystawałby już zdecydowanie przed nie!:P No chyba, że na takiej zasadzie, że ja na sankach, a K. ze sznurkiem przed sankami:P Zresztą - od dwóch dni u nas pogoda idealna na to, żeby wszelki śnieg zamienił się w śliczne mokre błotko! Niby ciepło, a i tak jakoś tak \"nijak\". Zdjęcia super! U nas czasem jak porządnie posypie śniegiem, o też krajobraz sprawia wrażenie syberyjskiego;) Co nie zmienia faktu, że ja tam wolę lato:P Dzisiaj od rana próbowałam znaleźć jakiś domowy sposób na wyczyszczenie podłogi z powłoki sidoluxowej - nie mam już pomysłu :O Znalazłam w necie jakiś preparat, ale najpierw muszę go gdzieś tu u nas poszukać, a tymczasem jak głupia naszorowałam się szczotką i wszystkimi środkami które miałam w domu i ani drgnie! :( Martyniu - mam nadzieję, że tym razem już Ci nic nie przeszkodziło i zabieg dojdzie wreszcie do skutku:) Wracaj do nas szybciutko:) paziu - z tym jedzeniem to chyba sprawa indywidualna każdego dziecka - skoro tyle synkowi potrzeba... Pewnie z czasem jakoś się to ureguluje. Mój chrześniak od początku przesypiał prawie całe noce 5-7 godzin. I pediatra, ani położna nie kazali go budzić na dokarmianie - pewnie co lekarz to inna \"szkoła\". Śpi im do tej pory, a wagę ma w normie, więc widać taka była jego natura od początku. jadira - u Was też mam nadzieję, że wszystko wraca do normy i zdrowiejecie:) i super, że tata już po zabiegu - część nerwów mniej... Buziaki dla wszystkich! i tabelka: Tabelka nr 1: staraczki NICK/ Skąd---------------Wiek-------ilośc starań......data następnej @ Justynka------------------26-----------???-------------- ---ok.20.02.2009 karolcia_26---------------28------------34-------------- ------1.03.2009 Trinity /k.Łowicza-------31------------30----------------ok. 17.02.2008 Jadira/k.Krakowa........35.......z nadzieja ,że sie uda............... Błękit_ka/Szczecin.......29.............5............... .. ok 02.03.2009 olcia21.....................21............29............ .. ...ok 18.02.2009 Tabelka nr 2: zaciążone NICK/ Skąd---------------Wiek-------tydzień ciąży---------termin porodu voltare---------------------31-------------28----------- ---------05.05.2009 martika2428...............25..............9............ .. .......28.08.09 Tabelka nr 3: Dzieciaczki urodzone NICK/ Skąd ---------------- ---Płeć-----------Imię--------------------Data ur. martyn--ia/dolny śląsk------ córka--------- Lena----------------- 10.01.08 akasia/ZielonaGóra....córeczka..Hanna Maria.. ...........07.04.2008 Surfitka/Krakow/NY........córka.........Nina ...............16.06.2008 anisik2/Wrocław ..........córka.......Aleksandra.........10. 12.2007 pazia/wawa.................syn..........Adrian.......... .....02.01.2009
  20. Dzień dobry:) Ja mam dzisiaj dzień na przedweekendowe sprzątanie, bo jutro gdyby K. miał wolne to będziemy się byczyć wspólnie:) Ryba - synuś uroczy! :) Jagoda - wózek ładny wizualnie:) Z tym, że ja będę nieugięta jeżeli chodzi o kółka - muszę mieć duże i dobrze amortyzowane - wczoraj byłam na długim spacerze ze znajomą i wypróbowałam wózek z małymi kółkami w terenie - słowem masakra! Nie wiem - może w Waszych miastach władze miejskie dbają bardziej o odśnieżanie dróg, chodników, krawężników itp. Pomijając, że małym trzepało na każdej kostce brukowej i każdej grudce śniegu, to jeszcze miałam nielada problem z pokonaniem nie do końca poodśnieżanych chodników - kółka klinowały się i sprawiały wrażenie, że za chwilę się powyłamują mimo iż firma wózka solidna i teoretycznie nic takiego miejsca mieć nie powinno. Skończyło się tak, że krawężniki pokonywałam tyłem bo nie szło pod nie podjechać na luzie i co chwila trzeba było się z nim szarpać. Jakbym tak miała przerabiać takie coś codziennie to by mnie szlag trafił! W sklepie to wszystko idealnie jeździ po równej podłodze. Z dwojga złego wolę już 2-3 kg więcej do ciężaru (i tak nosić go na codzień nie będę) - ale przynajmniej prowadzi się to jak trzeba - i maluchem nie trzęsie (też musiałam wypróbować na dziecku sąsiadki:P - wbrew pozorom da się takim i skręcić i zmieścić w sklepie - zresztą bez przesady - w mojej okolicy nie ma tych marketów znowu aż tyle, że musiałabym je często przemierzać z wózkiem - wystarczy wrzucić małą z fotelikiem do wózka na zakupy i też damy radę;) ) Na następną wizytę do doktorka wybieramy się zatem z samego rana i mam zamiar znaleźć i wypróbować \"po drodze\" w tamtejszych sklepach wszystkie te wózki, które by się nadały;) staraczki Nick_______________Wiek_________ilość cykli_______________data @ Milka..................33..........................20... . ....................... Ani77..................31..........................13... . ....................... Martuniadiablica.....32.........................11...... . . ............12.02 A.N.N.A...............30.........................12..... ..................25.01 Ciężarówki Nick_______Wiek_____tydz ciąży_____data Jagody...........33............37...........(Michał)... ............09.03.09 Voltare..........31.............28.........(Ania)..... ..............05.05.09 Babcie topikowe Omega3...........starawa r***ra, aczkolwiek jeszcze nie zardzewiała Nelcia1958........ A oto nasze kochane wnuczęta i ich mamuśki Nick_______Imie krasnala________waga_________data ur. Justynka.........Adrianek......................4050..... .......08.10.07 Mimi...............Natalia........................3300.. ..........04.12.07 Surfitka...........Nina ..........................3490.............16.06.08 Aisza..............Bartuś ........................2750.............03.07.08 Malolepszaa.....Marcelinka....................2480...... ........20.07.08 Mężatka..........Kubuś.........................2800..... ..........08.08.08 Moniś-27.........Konrad........................3570..... ..........12.08.08 BETTY83.........Natalia.......................3330...... ..........30.08.08 milla77...........Maciuś .......................3440...............17.10.2008 Agness28.......Roxanka.....................3300......... .......21.10.2008 Fasolka 81......Gabryś......................3820................22.1 0.2008 Ryba__lufa.... Olgierd.......................3250................28.01.2009
  21. cześć:) Ja tam nie strajkuję, tylko dzisiaj mam zabiegany dzień i jutro będzie podobnie - o ile uda mi się zajrzeć, to dopiero wieczorem. Jagoda - plan ostateczny z \"towarem\" nie wypalił, ale dzięki za link do stronki - to chyba będzie najlepsze wyjście i najmniejszym kosztem. Kolorowych snów!
  22. Witam!:) Widzę, że Wy też leniuchujecie;) Byłam ostatnio u gina na podglądankach:) Tym razem potwierdził, że córcia jest na pewno córcią, pokazała wszystko tak, że nawet ja widziałam, że chłopca z niej raczej nie będzie, bo \"oznaka męskości\" nie ma jej skąd wyrosnąć:P Mówił ile waży, ale (wyrodna przyszła matka:P ) z wrażenia zapomniałam zaraz po wyjściu:P Tak to jest - jak jeździliśmy na wizyty oboje z mężem, to wspólnie pamiętaliśmy o wszystkim, a teraz pojechałam sama i tak się koncentrowałam, żeby o wszystko wypytać i o niczym nie zapomnieć, że zapomniałam o wadze. Ale co tam! Grunt, że na dzień dzisiejszy wszystko ok, badania w normie, mała o tydzień większa niż wynika to z terminu, szyjka macicy w porządku, dostałam kolejne badania do zrobienia i kolejna wizyta za 3 tygodnie:) Jagoda - no trzymaj się trzymaj opcji z niepakowaniem torby, ale na wszelki wypadek zostaw mężowi listę co ma do niej zapakować w razie czego:P Nelcia - utrata pracy zawsze napawa niepewnością i niepokojem, raz jest dobrze, raz jest gorzej - też to przerabialiśmy jakiś czas temu i to kilka razy w ciągu roku. Pocieszające jest to, że taki stan nie trwa zwykle długo. Milla - no do końca kwietnia jeszcze trochę czasu zostało, może akurat wygracie w tego totka:P A tak na poważnie - nie wiem jakie masz relacje z szefową, ja u mojego szefa nie musiałabym aż z takim wyprzedzeniem meldować o swoim powrocie. Przynajmniej na dzień dzisiejszy. A tak w ogóle to Ty jesteś zorganizowana kobieta i na pewno dasz sobie radę. Co do niani - hmmm - w Warszawie i okolicach ceny są z pewnością nieporównywalne do tych np. z mojej okolicy, więc rzeczywiście znalezienie kogoś rzetelnego i jeszcze za w miarę przyzwoitą cenę może stanowić problem. malolepsza - moim zdaniem, mimo całej sympatii do Ciebie;) uważam, że Marcela to cały tata;) Pozdrowionka dla wszystkich!
  23. Cześć:) U mnie też dzisiaj wiatr wieje jak opętany! A do tego pada śnieg - wszystko to razem daje taką mieszankę wybuchową, że się nie chce ani nosa za drzwi wystawić, a niestety musiałam - zaliczyłam już sklep i drobne zakupy. Ale teraz to już mnie nikt ani nic nie zmusi do powtórki. Zrobiłam sobie właśnie inkę z mlekiem i mam wolne - no przynajmniej do pory obiadowej. A ja też mam roczek niedługo - tylko u chłopczyka, no i też już od kilku dni siedzę na allegro i szukam. Pomysł niby mam, ale nie mam pojęcia, czy młody jeszcze takiej zabawki nie ma. Muszę jakoś delikatnie podpytać;) akasiu - jak załatwisz z tym chrztem w innej parafii, to daj znać jakim sposobem. U mnie z bierzmowaniem i zaświadczeniami wprawdzie problemu by nie było, ale my już postanowienie podjęliśmy, że chrztu w naszej parafii robić nie będziemy. I też chodzi o księdza, mam nadzieję, że nie zagrzeje on zbyt długo miejsca w naszej parafii! Nie chcę tutaj na niego najeżdżać, ale robi wszystko, żeby wszystkich ludzi poodpychać od Kościoła! Jeszcze nie wiem jak to zrobić, ale musimy załatwić to jakoś tak, aby ochrzcić małą w innym kościele i nie potrzebować zaświadczenia od tego ...... I załatwię to nawet jakbym miała w tej sprawie pisać prośbę do samego biskupa! To już zwykły menel spod budki z piwem z naszej wiochy ma w sobie więcej kultury i jest mniej chamski od niego! I pijackie, bo pijackie, ale ma swoje zasady - a ten nie ma ich za grosz! Tyle narzekania! I jak po kolędzie? pazia - u moich teściów też kolęda jest co 2 lata. Chyba w większości większych miast tak jest - inaczej by nie wyrobili;) Jadira - pisz co tam u taty! Mam nadzieję, że przebrniecie przez to wszystko jakoś w miarę spokojnie... ciekawe kiedy nasza narciara Karolcia wraca z zimowych wojaży;) buziaki dla wszystkich obecnych i nieobecnych!
  24. To było rzecz jasna do kasi29, a nie do "do kasi";)
  25. do kasi - każde skierowanie jest ważne góra miesiąc. Więc to Twoje z września musowo trzeba by przepisać.
×