Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

voltare

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez voltare

  1. Jagoda - u nas też tych pampersów 2-5 nigdzie dostać nie można, z tego co pamiętam brat kupował takiego jumbo packa przez allegro razem z paczką tych 3-6. Wyszło mu w przeliczeniu na 1szt. nawet z wysyłką taniej jak w drogerii czy markecie. Z tego co pamiętam to chodzi o to, że te najmniejsze 2-5 są wykonane jakąś "specjalną" technologią, umożliwiającą lepsze wchłanianie, a że noworodek ma wrażliwszą skórkę, więc jest to raczej wskazane. Poza tym mają jakieś paseczki z balsamem pielęgnującym (pytanie do mamuś - a te większe nie mają?) Poza tym (ale tego nie jestem już pewna, bo szukałam potem potwierdzenia i nie udało mi się tego namierzyć) mają jakieś wycięcie czy coś odsłaniające pępek... Sama jestem ciekawa opinii na ten temat:)
  2. Wow - dopiero teraz zobaczyłam Adrianka na Naszej Klasie - Cudo! :D
  3. czołem! Paziu - witajcie z powrotem Fakt - każdy poród inny - i ich opisy mogą przerażać:P Ja tam jednak wychodzę z założenia, że raczej lepiej wiedzieć czego się na takiej porodówce można spodziewać:P Można się psychicznie jakoś do tego przygotować... Jak już dojdziecie bardziej do siebie to czekamy również na zdjęcia Adrianka:) A jeszcze a propos porodu - poza tym - tak sobie myślę, że skoro niektóre moje koleżanki z liceum - takie \"delikatne mimozy\", które to od byle uderzenia na w-fie płakały, poradziły sobie i mają po 2 a niektóre 3 dzieci, to i ja sobie jakoś poradzę;) Nie chcę tutaj cwaniakować przed czasem:P, ale o wiele bardziej bolało mnie to, że nie mogę mieć tego maleństwa... Błękitka - no właśnie mi się taka obecność studentów przy porodzie nie bardzo podoba. Niby rozumiem, że gdzieś się nauczyć muszą, ale jednak wolałabym, żeby uczyli się na kimś innym. Ciekawe czy można się nie zgodzić na ich obecność... Zastanawia mnie to tym bardziej, że jeden ze szpitali który mam na oku - jest szpitalem klinicznym i nie wiadomo, czy ich tam nie będzie. Po co mam się jeszcze tym denerwować, że w takiej chwili ktoś będzie mnie traktował jak obiekt naukowy. Postawię męża na straży i dostanie odpowiednie reprymendy odpowiednio wcześniej - niech trzyma nad wszystkim pieczę;) olcia21 - jeżeli już podejmiecie decyzję, że jednak chcecie skorzystać z opieki gina w kwestii dzidziusia, to i tak niestety bez badań męża nie ruszycie... Każdy w miarę konkretny lekarz od tego zacznie i wyśle najpierw męża na badanie. A już przed in vitro to oboje musielibyście ich przejść o niebo więcej! Ale póki co głowa do góry i o IVF narazie nie ma co myśleć:) Może sprawa jest błaha i da się ją załatwić w jakiś prostszy sposób... Tabelka nr 1: staraczki NICK/ Skąd---------------Wiek-------ilośc starań......data następnej @ Justynka------------------25-----------???-------------- ---ok.25.11.2008 karolcia_26---------------28------------32-------------- ------10.01.2009 Trinity /k.Łowicza------31------------30----------------ok. 03.12.2008 Jadira/k.Krakowa.......35.......z nadzieja ,że sie uda............... Błękit_ka/Szczecin.....29.............4................. ok 01.02.2009 olcia21..................21.............28.............. ...ok 17.01.2009 Tabelka nr 2: zaciążone NICK/ Skąd---------------Wiek-------tydzień ciąży---------termin porodu voltare---------------------31-------------24----------- ---------05.05.2009 martika2428............25...............6............... ........sierpien Tabelka nr 3: Dzieciaczki urodzone NICK/ Skąd ---------------- ---Płeć-----------Imię--------------------Data ur. martyn--ia/dolny śląsk------ córka--------- Lena----------------- 10.01.08 akasia/ZielonaGóra....córeczka..Hanna Maria.. ...........07.04.2008 Surfitka/Krakow/NY........córka.........Nina ...............16.06.2008 anisik2/Wrocław ..........córka.......Aleksandra.........10. 12.2007 pazia/wawa.................syn..........Adrian.......... .....02.01.2009
  4. cześć:) U mnie dzisiaj -22°C - rany jaka zimnica! Od wczoraj, dzięki warunkom pogodowym, jestem chwilowo słomiana wdowa, więc dzisiaj chcąc nie chcąc musiałam się wydostać z domu i przynajmniej jakiś chleb do domu przytachać. Wiem jedno - już dzisiaj nigdzie nie wychodzę!:P Moje dziecko będzie chyba nocnym markiem! Przez cały dzień jakieś tam delikatne stukania i pukania, za to wieczorem, tak po 21:00, jak już spokojnie usiądę, albo położę się do łóżka - wówczas wyzwala się z niej najwyraźniej całodniowa energia:P Widzę dyskusja na temat wagi:P Ja do wagi sprzed samej ciąży to pewnie wrócę w miarę szybko - póki co odpukać tylko 2kg na plusie (chociaż mam wrażenie, że to w większej mierze przyczyniły się do tego święta niż sama ciąża:P ) Gorzej mi będzie wrócić do wagi sprzed rozpoczęcia leczenia - sprzed tych wszystkich clostilbegytów, duphastonów itp. - to będzie nielada wyzwanie! Ale tym się będę martwić i narzekać później:P Narazie mam w czym chodzić, a pracę też mam taką, że w jakieś extra stroje wyjściowe zaoptrywać się nie muszę. A jakieś dżinsy (najwyżej z lycrą:P) zawsze na swój tyłek dostanę;) piszcie piszcie o tych wszystkich sprawdzonych kosmetykach i nie tylko kosmetykach - chętnie się pokieruję sprawdzonymi opiniami. Juztyna - zdjęcia \" w pełnej wersji\" będą jak mój szanowny małżonek raczy mi je zrobić - sama nic innego nie jestem w stanie napstrykać - wychodzi mi albo sama góra, albo sam dół, albo któraś z kończyn:P Co do odzwyczajania dzieci od własnej obecności to z moich ostatnich obserwacji wynika, że trzeba to zrobić albo jak maluch jest naprawdę mały (choć serce pęka), albo jak jest już na tyle duży żeby zrozumiał o co w tym wszystkim biega. Te koleżanki, które oddawały dzieci babciom, albo opiekunkom w wieku kilku miesięcy problemów raczej nie miały. Za to te, których dzieciaczki pokończyły 2-3 latka mają codziennie cyrk jak się patrzy! Koleżanki synek np. dostaje histerii i przy babci i przy sąsiadkach i w żłobku - zaraz ma na zawołanie stan podgorączkowy! Pani wzywa rodziców, że dziecko chore, a dziecko zdrowieje natychmiast po przyjściu do domu i po kilku godzinach w obecności mamy lub taty:D Oboje siedzą w pracy jak na szpilkach! Chociaż ja miałam już 5 lat jak poszłam 1 raz do przedszkola - i niby powinnam rozumieć nieco więcej, a i tak dłuuuuugo nie mogłam się z tym faktem pogodzić:P Surfitka - Z okazji rocznicy ślubu życzę Wam jeszcze mnóstwo tak wspaniałych rocznic, rzecz jasna w coraz większym rodzinnym gronie;) Moja rocznica przypada na lato i to dopiero 7 w tym roku wypadnie, tak że ja jeszcze w porównaniu do Ciebie i Malolepszej młoda stażem jestem;) Malolepsza - zaglądałaś na pocztę? a propos fajek - ja na szczęście nigdy nie zaczynałam, więc nie musiałam borykać się potem z rzucaniem. Chociaż jak zaczynałam studia z tymi moimi chłopami na wydziale, to tak prorokowali, że góra rok i wpadnę przy nich w nałóg:P Na szczęście jakoś odporna się okazałam na te ich \"nauki\":P Nelcia - jak przeżyłaś kolędę?:P Omega - a Ty co ? Też się opieką nad jakimś wnuczkiem wytłumaczysz? :P Czy jesteś tak zapracowana, że nie masz czasu wpaść tutaj i sprowadzić na ziemię resztę nieobecnego towarzystwa?;) Buziaki dla wszystkich!
  5. akasia - wreszcie się zguba odnalazła;) Fajnie że i Sylwester i wyjazd się udały:) A zabraliście dla Hani na ten wyjazd jakieś saneczki do zimowego szaleństwa?;) Jak córcia reaguje na śnieg na dworze? karolcia - oni tam w tym programie (ten ksiądz z tym posłem \"anty\") jak katarynki w kółko powtarzali jakie to in vitro jest \"be\" a na przykład taka naprotechnologia \"cacy\". Tylko według nich to chyba in vitro jest taką sobie zachcianką - idziesz do gina i mówisz, że właśnie dzisiaj obudziłaś się z pomysłem, że machniesz sobie dzidziusia z próbówki:O Przecież każda para zanim się na to zdecyduje, to przechodzi sto tysięcy badań, analiz cyklu, badań hormonalnych itp. kilogramy leków i takich tam innych rewelacji... A to są główne metody stosowane w tej całej naprotechnologii. Jak widać skuteczność tego jest baaardzo mała i często sprawy nie załatwia! Może u niektórych się to sprawdza, ale u tych osób równie dobrze przyczyna niepłodności zostałaby prawdopodobnie wykryta zanim para ta zdecydowała by się na IVF. Po prostu ktoś nadał nazwę całemu naszemu zamieszaniu związanemu z szukaniem przyczyn niepowodzeń i osobie tej wydaje się, że Amerykę odkryła. I zaczynają szkolić tych nowych specjalistów od naprotechnologii:O Taki \"specjalista\" będzie chyba po takim szkoleniu mądrzejszy od iluś ginekologów z klinik leczenia niepłodności - wszystko na to wskazuje..:O
  6. cześć:) A u nas dzisiaj piękny słoneczny dzień i mroźny dzień:) Co nie zmienia faktu, że zakupy zrobił mężuś, a ja nie wyłażę za próg - wystarczą mi spacerki z psiną pod nieobecność męża;) aisza - brzmi to drastycznie wszystko... Ja bym chyba kazała się uśpić całkowicie do takiego zabiegu mając świadomość, że miejscowe znieczulenie może nie zadziałać... Jagoda - dziadkom wolno wnuki rozpuszczać, bo to w ich naturze leży, poza tym oni w złej wierze albo z lenistwa niczego nie zrobią ani nie zaniedbają - jeżeli już to z miłości. Ale skoro poradzili sobie z naszym wychowaniem (i chyba w miarę dobrze im to poszło:P ) to nie może być tak bardzo źle... Co do wysokości L4 - aż sama jestem ciekawa jak to u mnie wyjdzie. Ja tam nie mam żadnych nadprzepisowych spraw do uwzględniania, albo nie uwzględniania - u mnie jest to normalne wynagrodzenie z tytułu umowy o pracę, a wszystko rozbija się o moją premię, na której nie ukrywam bardzo by mia zależało. Dzwoniłam do ZUSu pytać i powiedzieli mi że niektóre premie są uwzględniane do średniej (tylko nie potrafili mi wyjaśnić co to znaczy "niektóre"). Od mojej premii składki chorobowe mam odprowadzane... Póki co - "nikt nic nie wie" - ciekawe co z tego wyjdzie. nelcia - nawet nie wiesz jak ja Cię z tą kolędą rozumiem... I to nie tylko o tę kasę idzie (chociaż ksiądz od rozmowy o kasie właśnie ową wizytę zaczyna:P ) ale o całokształt. No co ja poradzę, że gościa nie trawię - jego to chyba tutaj za karę do tej parafii zesłali... Z tym że on się tutaj uważa za pana i władcę w jakimś ciemnogrodzie - normalnie odkąd on tutaj jest to niecierpię tych wizyt! Miłego dnia!
  7. Cześć:) Karolcia - ponoć jak jajowody drożne, to HSG nie boli wcale. Nie jest może najprzyjemniejsze, ale nie boli. Gorzej jak jest coś tam niedrożnego... Ja miałam coś tam posklejane i zanim udało się to tym kontrastem porozklejać to myślałam, że się wścieknę! A jeszcze mi żadnego środka przeciwbólowego nie dali poza \"głupim jasiem\". Co z tego, że mi się we łbie kręciło, skoro wszystko czułam... A co do facetów - im najgorzej jest się za coś zabrać - potem już leci z górki. I moim zdaniem dobrze jak są przy rozmowie z ginem - wówczas dociera do nich że to wszystko jest o wiele bardziej skomplikowane niż wynika to z książek do biologii... Przynajmniej jest szansa, że w jednym czy drugim obudzi się \"duch walki\" i zechcą podjąć wyzwanie do walki o tego malucha... martika - oglądałam wczoraj Lisa. Szkoda gadać... Poruszyliśmy na ostatniej wizycie ten temat z naszym ginem - facet ma naprawdę zdrowe podejście do sprawy. I to nie jest tutaj kwestia kasy, ale chodzi o poglądy... Szkoda tylko, że do takich programów zaprasza się ludzi, którzy nie mają zielonego pojęcia o problemie:O Ech - temat rzeka! Uciekam powalczyć z jakimś obiadem, bo K. zaraz do pracy jedzie... Zajrzę później...
  8. NICK/ Skąd---------------Wiek-------ilośc starań......data następnej @ Justynka------------------25-----------???-------------- ---ok.25.11.2008 karolcia_26---------------28------------31-------------- ------18.11.2008 Trinity /k.Łowicza------31------------30----------------ok. 03.12.2008 Jadira/k.Krakowa.......35.......z nadzieja ,że sie uda............... Błękit_ka/Szczecin.....29.............4................. ok 01.02.2009 olcia21..................21.............28.................ok 17.01.2009 Tabelka nr 2: zaciążone NICK/ Skąd---------------Wiek-------tydzień ciąży---------termin porodu pazia/W-wa---------------27-------------41-------------- ....--26.12.2008 voltare---------------------31-------------23----------- ---------05.05.2009 martika2428............25...............6............... ........sierpien Tabelka nr 3: Dzieciaczki urodzone NICK/ Skąd ---------------- ---Płeć-----------Imię--------------------Data ur. martyn--ia/dolny śląsk------ córka--------- Lena----------------- 10.01.08 akasia/ZielonaGóra....córeczka..Hanna Maria.. ...........07.04.2008 Surfitka/Krakow/NY........córka.........Nina ...............16.06.2008 anisik2/Wrocław ..........córka.......Aleksandra.........10. 12.2007
  9. karolcia - to super wieści:) Hmm - 2 miesiące to macie trochę czasu do oswojenia się z tym faktem;), my jak pojechaliśmy na pierwszą wizytę do kliniki z wynikami hormonów - akurat do owulki była \"chwila\" - dostaliśmy od ręki receptę na zastrzyk na pękanie i za 2 dni miała być inseminacja:P Oj to teraz mamy na co czekać i za co trzymać kciuki :D A to badanie drożności to pewnie jakoś zaraz po @ - tak? Na kiedy mniej więcej Ci to wypadnie? A dzisiaj na TVP2 o 21:40 ma być znowu jakaś ostra dyskusja na temat in vitro i wspomaganych technik rozmnażania:O
  10. Surfitka - widzisz ja już tak sobie myślałam - poza moją mamą nie mam żadnej osoby, z którą spokojnie i bez obaw zostawiłabym nasze dziecko... Są jakieś ciotki, kuzynki, sąsiadki - ale nie wytrzymałabym poza domem ani godziny, pozostawiając małą pod ich opieką. Przykład - mam kuzynkę - niby wiadomo - każdy chce dla własnego dziecka jak najlepiej, ale jak obserwuję jak rodzice zmarnowali to swoje dziecko - serce się kraje! Zero wychowywania - zwierzakowi więcej się nieraz uwagi poświęca niż oni poświęcają małemu:( I komuś takiemu np. dziecko powierzyć - tylko dlatego, że mieszka blisko, nie pracuje i jest akurat moją rodziną?:O Już o całkiem obcej opiekunce nie wspominając! :O
  11. Surfitka - E tam - czasem trzeba sobie ponarzekać, żeby sobie ulżyć:P Ja tam na upartego też bym do końca ciąży mogła pracować - fakt - wierciłabym się na tym krześle niemiłosiernie, ale dałabym radę. Ale już pisałam - potraktowałam to L4 jako swego rodzaju urlop po tych ostatnich kilku latach, kiedy na taki prawdziwy urlop z odpoczynkiem i \"nie myśleniem\" nie mogłam sobie pozwolić. A teraz mogę. I w życiu bym tego nie zrobiła, gdybym nie dostała za ten \"urlop\" pełnego wynagrodzenia i gdybym nie była pewna na tyle swojej pozycji w pracy, że nie wiedziałabym, że mam dokąd wrócić i że będą tam na mnie czekać:) Pewnie, że jak człowieka postawią pod ścianą to wszystko jest w stanie sobie zorganizować i poukładać w życiu. Ty masz przy sobie mamę i pomińmy już to, jak ta opieka nad Niną wygląda i czy Ci się podoba czy też nie, ale sama przyznaj - że o wiele bardziej by Cię serce bolało, gdybyś musiała zostawić kilkunastotygodniową Ninusię z obcą babą. Obca osoba będzie stwarzała pewnie pozory dobrego opiekuna, bo na pracy jej będzie zależało, a takie maleństwo nie poskarży się, że jest mu zimno, że jest głodne, że ktoś do niego krzyczał i nie zajmował się nim tak jak powinien. Wiem, że są miejsca i kraje, w których jest jeszcze gorzej, ale mam mieszane uczucia - to chyba nie do końca powinno być tak, aby nasze dzieci, zamiast przez rodziców, były wychowywane przez obce osoby. Gdyby nie moja mama, albo musielibyśmy żyć z jednej pensji - da się, ale to wegetacja - ot aby tylko nas z domu nie wyeksmitowali i abyśmy przeżyli, ale to chyba nie o to chodzi.Albo opcja II - nasze dziecko musiałoby od 6:00 rano do 16:00 przebywać z obcą osobą. Nie oszukujmy się - dla kilkumiesięcznego dziecka - to wieczność. I ja nie jestem pewna czy taka osoba wychowałaby mi dziecko (bo sama ile miałabym czasu na to wychowywanie?) tak jak bym tego chciała... Na żłobek nie mamy szans. Napisałabym tutaj co nasz burmistrz myśli o kobietach starających się o żłobek - u nas jest to opinia dość powszechna - szybko się roznoszą takie teksty władz miasta, ale nie chcę tego pisać tutaj tak wprost na forum... Surfitka - mimo, że płeć dziecka jest mi absolutnie obojętna - po cichu również obstaję przy pannie;) K. nawet powiedział ostatnio, że mała wycięłaby nam niezły numer okazując się chłopcem - dostaliśmy wyprawkę po dziewczynce a w niej urocze sukienusie:) I K. doszedł do wniosku, że szkoda by z nimi czekać do następnego malucha:D
  12. karolcia - no nareszcie! L4 rzecz jasna do końca ciąży :) Mam nadzieję taką przynajmniej, że mój pan doktor zdania nie zmieni w tej kwestii i będzie się trzymał tego co nam obiecał - powiedział, że już wystarczająco długo się najeździliśmy i nakombinowaliśmy i jak tylko chcę to nie ma problemu. No pewnie że chcę - nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze będę miała okazję do takiej laby jak teraz. Przecież ja przez ostatnie kilka lat to nawet porządnego urlopu nie miałam - tylko lekarze, badania, wyjazdy itp... Przeliczałam tylko, żeby mi wolnych dni na to wszystko starczyło. No to teraz się pobyczę trochę;) Narazie dostałam zwolnienie tylko do następnej wizyty, a potem mam nadzieję będzie dalej. Pisz jak tam Wasza wizyta - na pewno coś tam ruszy - w końcu te kliniki mają to do siebie, że raczej działają w miarę prężenie i podejmują w miarę szybkie decyzje - oby! Przynajmniej może nie będziecie dłużej trwać w niewiedzy tylko jakieś konkretne kroki gin zdecyduje się w stosunku do Was podjąć... Trzymam kciuki! Olawd - no ja gdybym sama miała naszego psiura wychowywać to też - tak jak napisała Karolcia - by pewnie robił głównie za maskotkę do tulenia i rozpuściłabym go jak dziadowski bicz. Na szczęście mąż nad wszystkim trzyma pieczę i dzięki temu przynajmniej psinka wie kto w domu rządzi i na ile sobie może pozwolić:P Ciekawe jak to będzie jak pojawi się maluch... Narazie obserwuję ją jak zachowuje się przy dzieciakach od sąsiadów - jest w swoim żywiole, że ktoś na śniegu potrafi jej dorównać w skakaniu i tarzaniu się po białym puchu. Miejmy nadzieję, że jakoś uda nam się to pogodzić:)
  13. cześć:) No wiecie co?! Jak ja mam wolne, to żadnej nie ma!:P Rozumiem mamusie opiekujące się i pracujące, ale gdzie cała reszta? Łącza Wam pozamarzały czy jak? U nas dzisiaj zima pełną gębą - ale sypie przez cały dzień! Dobrze że chociaż temperatura w miarę rozsądna - "tylko" jakieś -7°C - jeszcze względnie. Malolepsza - qrcze - taka to polityka prorodzinna u nas :O Ja Bogu dziękuję, że moja mamuśka się na wcześniejszą emeryturę nauczycielską załapała i siedzi w domu (i modlę się o zdrowie dla niej i żeby się nie rozmyśliła;) ), bo nie wiem co byśmy zrobili po urodzeniu się dzidziusia... Będzie miała mama u siebie "domowe przedszkole" - 2 sztuki maluchów - różnica między nimi raptem rok z hakiem:P Zawsze narzekała, że jej się nudzi jak ojciec w pracy - to teraz już na pewno nie będzie:P Na nie pracowanie któregoś z nas nie możemy sobie pozwolić, a znów za dużo zarabiamy (:O) na to, aby mieć chociaż minimalnie płatny wychowawczy. Za dużo na płatny wychowawczy, ale za mało na normalne życie z jednej pensji... Szkoda gadać. Narazie jeszcze daleko do tego aby się tym martwić. Mam nadzieję, że kryzys mojego zakładu nie dotknie i będę miała dokąd wracać;)
  14. Błękitka - z tymi objawami to jest tak, że jak nie byłam w ciąży, to miałam je wszystkie (czasem łącznie z opóźnionym @ :P ), nawet tej charakterystycznej ciemniejszej linii się na brzuchalu dopatrywałam (a teraz do tej pory nie mam - ponoć to dopiero później się pojawia):P a jak już się udało, to nie miałam żadnych:P Ani bólu piersi, ani mdłości, ani zachcianek (mąż nie musiał latać po nocach do sklepu:P ) trochę pobolewał mnie brzuch i chciało mi się spać, ale to pestka - typowo ciążowych praktycznie wcale:D Mój K. też ze mną na wszystkie wizyty jeździ i nadaje lekarzowi za nas dwoje. Najpierw był ciekawy jak to jest u ginekologa:D a teraz jest po prostu ciekawy co tam nowego u maleństwa;) W każdym razie na poczekalni jest zawsze kilku facetów, ale tylko K. pcha się do środka do gabinetu:P Pisz nam tutaj jak te Twoje wizyty wyglądają... Wiesz ja miałam poprzedniego też wynalezionego takiego z nagrodami, certyfikatami, tytułami i w ogóle a wyszła z tego taka chała, że aż szkoda o tym pisać. Wmawiał nam, że to wina psychiki i że nie wie co by jeszcze można było u nas przebadać - niby rozkładał ręce, kasę brał i przepisywał tylko kolejne leki - nie wiem - chyba na wyczucie... Może to i była wina psychiki. Ale badań, które mogliśmy zrobić było co niemiara, a nie zrobiliśmy nic! Podczas leczenia u niego przez ponad 2,5 roku miałam tylko HSG i laparoskopię... Już o tym tutaj pisałam... Tylko, że wówczas nie miałam dostępu do neta i nie miałam pojęcia nic o badaniu hormonów, ani całej reszty... Płakać to mi się dopiero zachciało jak sobie poczytałam tutaj co jeszcze może się u mnie okazać po tych wszystkich badaniach... Ale grunt to optymizm i poczucie humoru - więc się nie poddawaj - najwyżej strzel mu paroma terminami, żeby sobie nie myślał, że Ty tak \"prosto z ulicy\":P to może nie pozwoli sobie na żadne zwodzenie ani wodolejstwo;) Hej babole! A gdzie reszta? Pazia i Martynia pewnie w szpitalu, a reszta? Zasypana czy jak? Karolcia a Ty na ferie gdzieś wybywasz, czy może chociaż wówczas nadrobisz swoją nieobecność? Martika - mam nadzieję, że mdłości zbytnio Ci nie dokuczają;) Wracajcie!!!
  15. Czołem!:) Wpadam się póki co tylko przywitać:) Ale trafiłam z \"urlopem\" - u mnie śnieżyca marzenie! Śnieg sypie jak wściekły! Nosa się przez okno wystawić nie da. Błękitka - z tymi skierowaniami na badania, to hmmm... różnie być może. Jak znasz swojego gina dłużej i jest w porządku to może uda Ci się wydębić skierowanie przynajmniej na badanie nasienia. Ale prawda niestety jest taka,że oni nie bardzo chętni do wystawiania skierowań, a nawet o wszystkich badaniach nie informują... Ja niestety takich skierowań nigdy nie dostałam - nie udało mi się, więc wszystkie badania robiłam prywatnie. Szłam do laboratorium, mówiłam że potrzebuję to i to, ale bez skierowania i robią bez problemu, ale niestety odpłatnie. Badanie nasienia u nas w zależności od laboratorium - 30-45zł i robicie je po ok4-5 dniach \"szlabanu seksualnego\";). Ale może uda Ci się gina nakręcić i dostaniesz skierowanie:) Koszt badań hormonów to ok. 200zł/komplet i również mało komu udaje się wydębić na nie skierowanie:( Ale może jeszcze uda Wam się zdążyć z maluchem przed tymi badaniami... Pozdrowionka dla wszystkich! Miłego dnia!
  16. olcia - zaznaczasz np. moją ostatnią tabelkę i kopiujesz (ctrl + C) potem wklejasz to tam gdzie piszesz swój tekst i już normalnie si dopisujesz:) Albo po prostu podaj swoje dane, które wpisujemy do tabelki i któraś z nas dopisze:) Dobranoc!
  17. czołem :) Aisza - a właściwie to co jest bezpośrednią przyczyną Twojej walki z tym nieszczęsnym paluchem? Jak nie chcesz, to nie pisz. Ale przypomniało mi się, że moja kuzynka kiedyś w dzieciństwie zrobiła sobie sama pedicure i poobcinała sobie paznokcie tak, że potem z obu paluchów musieli jej je ściągać całkowicie:O Masakra:O Jagoda - no faktycznie leniwa niedziela:P Jeden króciutki wpisik (przyganiał kocioł garnkowi:P ) i koniec. u nas dzisiaj wieje i pada śnieg. Męża wygoniłam z rana na spacer, coby psa przewietrzył i teraz śpią oboje:P Ja sama nawet nochala za drzwi nie wystawiam. nienawidzę zimna - choćbym się nie wiem jak ciepło ubrała to i tak marznę na wskroś! Gdzie jest cała reszta towarzystwa? Wiem, że dla niektórych to końcówka długiego weekendu, no ale może chociaż jakiś mały melduneczek?;)
  18. Błękitka - no pewnie, że się dopisuj do tabelki (i olcia tak samo - jeżeli tylko chcesz) i nie daj się spławić lekarzowi, a przynajmniej nie przyznawaj się mu, że starasz się \"dopiero\" 4 cykle, bo na bank Cię spławi i każe przyjść za rok. Jeżeli faktycznie nie chcecie już dłużej czekać, to może przynajmniej pogrzeb w internecie i poszukaj takiego, który zna się na rzeczy. Bo myśmy zmarnowali mnóstwo czasu na takich zwykłych lekarzy, którzy nawet nie raczyli nas poinformować co jeszcze możemy sprawdzić i zbadać. Jakby nie ten topik, to jeszcze pewnie długo krążylibyśmy po omacku... I tak jak napisałam w poprzednim poście - najlepiej zacznijcie od badań męża (a potem tak po kolei) i Twój monitoring cyklu - mądry lekarz i tak zleci Wam to badanie męża jako pierwsze z badań... Może zdążycie jeszcze przed tą wizytą? Najprościej i najtaniej. Uff - a mnie czeka w przyszłym tygodniu kolęda i przeprawa z naszym księdzem:O Już się zaczynam psychicznie przygotowywać:P W mieście było mi wszystko jedno i nawet to lubiłam, tutaj nie lubię ani tych wizyt ani tego księdza. Pomijając czas ich trwania (do godziny!) i sposób bycia naszego plebanka - szkoda gadać:O Może nie powinnam tak pisać, ale tak czuję i najchętniej to bym sobie zaprosiła na kolędę kogoś z innej parafii...:O
  19. cześć babolki! A u mnie dzisiaj dzień leniucha:P Cały dzień TV i kuchnia - naszło mnie na kluski śląskie i trochę mi czasu przy nich zleciało, ale teraz już znów wracam do błogiegi \"nicnierobienia\";) Paziu - Wstępnie gratuluję i życzę Ci szybkiego powrotu do formy :D I teraz czekam na obszerniejszą i bezpośrednią już relację;) Wiem, że przede mną jeszcze sporo czasu, ale jednak to ja teraz wysunęłam się na prowadzenie w 2 tabelce i fajnie byłoby usłyszeć od kogoś, że to nie jest takie straszne:P Tabelki Ci nie poprawiam - sama to zrobisz własnoręcznie;) olawd - No to teraz czekamy na Twoje dobre wieści - przypomnij na kiedy to się szykujesz i daj jakoś znać jak nadejdzie godzina \"0\" ;) Torba już pewnie spakowana;) A jak się piesio sprawuje? podejrzałam na Naszej Klasie, że przylepa z niej straszna - podobnie jak z mojej psinki:D Niusieńka - witaj podejrzałam, że założyłaś inny topik z zapytaniem o HSG. Z pewnością zrobić go warto, ale może najpierw warto przebadać na wskroś męża;) To badanie po pierwsze prostsze, po drugie mniej inwazyjne, po trzecie tańsze:) A dopiero potem zabierzcie się za Ciebie:) badanie hormonów, HSG - a najlepiej od razu laparoskopia, wrogość śluzu, przeciwciała plemnikowe - to tak mniej więcej po kolei. Ale może nie trzeba będzie aż tylu badań i uda się szybciej? Jak długo się staracie o maleństwo? anisik - Twoja Olcia na NK też ślicznie się prezentuje, a i chyba Ci nieźle w kość daje, skoro nie masz czasu tutaj do nas częściej zaglądać;) Błękitka - nie poddawaj się - bo to najgorsze co może być. Wiem po sobie - im bardziej się nakręcałam, tym potem bardziej płakałam i miałam mniej wiary w powodzenie kolejnego cyklu - i chyba to była główna przyczyna naszych niepowodzeń - innej nie wykryto - po prostu za bardzo chcieliśmy i zamiast nie myśleć (niemożliwe jest aby nie myśleć) myśleliśmy coraz częściej i bardziej... Zamknięte kółko... olcia - i jak egzamin z matmy poszedł? Tabelka nr 1: starające się buziaczki dla wszystkich! NICK/ Skąd---------------Wiek-------ilośc starań......data następnej @ Justynka------------------25-----------???-------------- ---ok.25.11.2008 karolcia_26---------------28------------31-------------- ------18.11.2008 Trinity /k.Łowicza------31------------30----------------ok. 03.12.2008 Jadira/k.Krakowa.......35.......z nadzieja ,że sie uda............... Tabelka nr 2: zaciążone NICK/ Skąd---------------Wiek-------tydzień ciąży---------termin porodu pazia/W-wa---------------27-------------41-------------- ....--26.12.2008 voltare---------------------31-------------23----------- ---------05.05.2009 martika2428............25...............6............... ........sierpien Tabelka nr 3: Dzieciaczki urodzone NICK/ Skąd ---------------- ---Płeć-----------Imię--------------------Data ur. martyn--ia/dolny śląsk------ córka--------- Lena----------------- 10.01.08 akasia/ZielonaGóra....córeczka..Hanna Maria.. ...........07.04.2008 Surfitka/Krakow/NY........córka.........Nina ...............16.06.2008 anisik2/Wrocław ..........córka.......Aleksandra.........10. 12.2007
  20. Jagoda - właśnie o to mi chodziło - żeby wrócić do starej poczty. Nie wpadłam na to wcześniej jak to zrobić, pewnie gdzieś tam pisali, ale nie doczytałam. W starej to umiem: jak zaczynasz pisać maila, to przy okienku, gdzie podajesz adres klikasz na \"adresata\" i jeżeli miałaś wcześniej w \"Kontaktach\" powprowadzane adresy, wówczas klikasz po kolei adresy tych osób, do których chcesz coś wysłać i idzie hurtem. W nowej poczcie to nie wiem gdzie to jest i trzeba jechać pojedynczo po kolei:O Nelcia - oj jak Ty dopiero dzisiaj doszłaś do siebie po sylwestrze, to znak, że naprawdę był on w tym roku udany;)
  21. Cześć:) Jagoda - u mnie słowo droższe pieniądza - jak mówię, że czas na leniuchowanie, to czas na leniuchowanie:P A tak serio to biega o to, że dłużej jak 1-2 godziny jednorazowo nie jestem w stanie przed kompem wytrzymać w pozycji siedzącej. No a w pracy to 8-9 godzin trzeba było plackiem wysiedzieć. Jak mała była mniejsza i miała dużo miejsca, to nie było z tym problemu, a teraz miejsca ma nieco mniej i zaczyna się problem - wierciłam się w tej robocie jakbym na mrowisku siedziała i spacerowałam co chwila, przerywałam robotę, obliczenia itp - do bani z takim pracownikiem:P Należy mi się taki \"urlop\" jak chłopu ziemia! Zwłaszcza, że trąbią od wczoraj, że wielkie mrozy idą, a K. będzie miał akurat 2 zmianę i furę zabierze, bo nie ma się jak potem do domu dostać, no i ja musiałabym tkwić na tym mrozie na przystankach brrrrr.... A tak to siedzę sobie w ciepełku i dobrze mi z tym:D I pewnie, że mi wszystko jedno czy dziewczynka czy chłopak - za długo na to maleństwo czekałam, żeby teraz \"wybierać\";) A co do jedzenia - to o swoim jadłowstręcie pisałam wcześniej - od jakiegoś czasu już jest ok, tylko do kiełbasy nadal nie potrafię się przełamać i chyba już tak zostanie. Natomiast zgaga nadal pojawia się na każde zawołanie - jak u psa Pawłowa staje się już odruchem warunkowym:P : nie mogę pić herbaty z cytryną, bo wówczas staje się ona nie do wytrzymania. Więc nie piję. Ale K. bierze herbatę z cytryną do pracy w termosie. No i ma taki kubek w którym mu ją przygotowywałam. Teraz na sam widok tego kubka pali mnie tak, jakbym całą jego zawartość od ręki pochłonęła:P Raczej mnie to bawi niż wkurza, bo nie spodziewałam się po sobie takich skrajnych reakcji - byłam przekonana że jestem w stanie nad swoim organizmem zapanować, a tutaj okazuje się, że nie. Jak na początku ciąży obżerałam się białym serkiem przynajmniej 2 razy dziennie, tak teraz serki won i na tapecie kiszone ogórki, na które wcześniej patrzeć nie mogłam - a przecież to początek 6 miesiąca i jakby już nie czas na takie \"zachciewajki\". No nic to - dobrze, że tylko z takimi \"atrakcjami\" mam do czynienia. Mogło być o niebo gorzej, więc nie ma co narzekać;) A propos staników - ku swojemu zdziwieniu (i uciesze) mieszczę się w starych i chwała Bogu, bo i tak wyglądam już jak słoniątko, a jeszcze jakby mi tak góra bardziej urosła, to już w ogóle strach by był w lustro do końca ciąży zaglądać:P Puściłam Wam po 2 fotki;) A propos - Jagoda pytanie do Ciebie (albo jak ktoś jeszcze ma jakąś pocztę na interii) jak teraz hurtem wysyła się na interii wiadomość do kilku osób jednocześnie? Pozmieniali coś w wyglądzie interfejsu i nie mogę takiej opcji namierzyć, a już mnie krew zalewa jak chcę kilku osobom coś wysłać i muszę oddzielnie ładować załączniki... Pozdrowionka! staraczki Nick_______________Wiek_________ilość cykli_______________data @ Milka..................33..........................20... . ....................... Ani77..................31..........................13... . ....................... Martuniadiablica.....32.........................10...... . . ............17.01 A.N.N.A...............30.........................12..... ..................25.01 Ciężarówki Nick_______Wiek_____tydz ciąży_____data Ryba_lufa........33............34............(Olgierd). .............22.02.09 Jagody...........33............32...........(Michał)... ............09.03.09 Voltare..........31.............23.........(Ania)..... ..............05.05.09 Babcie topikowe Omega3...........starawa r***ra, aczkolwiek jeszcze nie zardzewiała Nelcia1958........ A oto nasze kochane wnuczęta i ich mamuśki Nick_______Imie krasnala________waga_________data ur. Justynka.........Adrianek......................4050..... .......08.10.07 Mimi...............Natalia........................3300.. ..........04.12.07 Surfitka...........Nina ..........................3490.............16.06.08 Aisza..............Bartuś ........................2750.............03.07.08 Malolepszaa.....Marcelinka....................2480...... ........20.07.08 Mężatka..........Kubuś.........................2800..... ..........08.08.08 Moniś-27.........Konrad........................3570..... ..........12.08.08 BETTY83.........Natalia.......................3330...... ..........30.08.08 milla77...........Maciuś .......................3440...............17.10.2008 Agness28.......Roxanka.....................3300......... .......21.10.2008 Fasolka 81......Gabryś......................3820................22.1 0.2008
  22. Ja już po wizycie:) Córcia się nie mieściła już na monitorze, więc nieco gimnastyki wymagało od gina pomierzenie mojej królewny - ale pomierzył wszyściutko - rączki, nóżki, główkę, brzuszek - i wszystko w porządku:) Acha no i powtórzył, że mimo iż na dzień dzisiejszy nadal wszystko wskazuje na dziewczynkę, to za tę \"królewnę\" to by ręki obciąć nie dał i żeby o tym pamiętać, bo ostatecznie to różnie być może - tak jakbym nie wiedziała - kuzynka też miała mieć pannę, a wyszedł chłopak:P Szyjka długa, zamknięta, z tabsów jedynie witaminki - oby tak dalej. Następna wizyta za miesiąc:) Aleście się dzisiaj twórczo udzielały :P
  23. Cześć:) U mnie dzisiaj pierwszy dzień wspaniałej prawdziwej zimy - lekki mrozik, śnieg pada jak najęty i się nawet nie topi, światełka lśnią u sąsiadów na przydomowych choinkach - bajka! Od paru dni siedzę sobie dopiero w domku i zaczynam dochodzić do wniosku, że chyba nadawałabym się na kurę domową:P A tak serio - nareszcie mam czas na upichcenie czegoś w kuchni, na to, aby pobiegać sobie po domu w dresie, posiedzieć z książką i nie sprzątam w biegu, tylko stopniowo, po trochę - ciekawe kiedy zacznie mi to doskwierać;) Narazie zaczyna mi się to podobać;) W ciągu 3 dni przestałam dopinać się w dotychczasowej kurtce - do tej pory było ok a teraz nagle brakuje jakichś 3cm... Mam nadzieję, że to nie tylko efekt świątecznej wyżerki:P A dzisiaj jedziemy podejrzeć co tam słychać i widać u naszej niuńki:) Widzę, że wczoraj wszystkie lenuchowałyście - niedobrze - wiadomo, że jaki Nowy Rok - taki cały rok - a to dobrze topikowi nie wróży:P Malolepsza - nie siedź od 7:00 rano na Naszej Klasie:P, tylko napisz parę słów do nas bo zaglądasz tutaj ostatnio jak po ogień!:P
  24. Cześć:) Widzę, że ruch póki co marny, więc wpadam się tylko przywitać:) Jadira - jak tam wieści od pazi? załapała się na Nowy Rok? A jak któraś z Was ma kontakt telefoniczny z akasią, to dobrze by było może się dowiedzieć co tam u nich? olcia21 - powodzenia na egzaminie! Musi pójść dobrze, skoro uczysz się aż do tej godziny (bo chyba nie siedzisz dobrowolnie do prawie 1:00 w nocy wyłącznie na kafe;) ) więc się nie stresuj na zapas;) i dawaj znać jak poszło:) Błękit_ka - witaj:) Pewnie że możesz się przyłączyć i \"marudzić\" tutaj ile wlezie:P Objawy ciążowe to pewnie każda z nas miała co cykl od początku staranek;) ale widzisz - to, że topik trwa od 2006roku i do tej pory tylu dziewczynom się udało - napawa jakimś optymizmem - to znaczy, że jednak mimo wszystko można w tej naszej walce o malucha wygrać los na loterii:) Wpadaj tutaj i pisz co Ci na sercu leży - na pewno będzie Ci z tym lżej:) A ja dzisiaj od rana na nogach - muszę się sprężyć szybciej z obiadem i jak K. wróci z pracy jedziemy dzisiaj na kolejne podglądanki;) Odebrałam swoje wyniki badań i hmmm.... zaczyna mi się obniżać poziom krwinek czerwonych - narazie zaledwie 0,02 poniżej normy, ale jednak - jem witaminy z ponoć odpowiednią zawartością żelaza, a jednak... Dzisiaj na obiad buraczki czerwone no i muszę pogadać o tym z lekarzem. No i kolejna sprawa - obniżony poziom limfocytów - mam nadzieję, że to tylko wina przeziębienia, bo znowy od Bożego Narodzenia smarkałam i kaszlałam jak najęta. Na szczęście już jest dobrze, może to nie jest nic poważnego... Nie wiem czy jeszcze dzisiaj zdążę się odezwać - życzę zatem wszystkim Wam miłego dnia! A \"zguby\" wzywam do noworocznego raportu!
×