Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

voltare

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez voltare

  1. Widzę, że coś ruszyło;) karolcia - tak to już jest - ktoś kto zaszedł w ciążę bez problemu często nie potrafi docenić tego jaki to wielki cud! Mnie też kiedyś zabolało jak wracałam z koleżanką do domu, a on zaczęła przy mnie wyjeżdżać z tekstami typu, że \"zrobić sobie dzieciaka to żaden problem\" itp... jadira - ja się tam sprzątać w tabelce nie podejmuję:P Może z czasem coś ruszy i dziewczyny odczują jakiś wyrzut sumienia:P i się odezwą. Wydaje mi się, że nie ma sensu nawoływać każdej po kolei, skoro nasze wezwania i tak pozostają bez echa. A się zaczynam mobilizować i może dzisiaj wyjdę jednak z domu - pójdę do babci na jakieś ciacho - na pewno ma!:P paziu - oj to Ci współczuję tego remontu. Najgorsze co może być w domu to brak wody i światła. Ja wiem, że kiedyś ludzie bez tego się obchodzili, ale nie wiem jak Wy, ale ja zaobserwowałam u siebie taką prawidłowość, że jak nie ma wody, to ja natychmiast potrzebuję jej znacznie więcej niż zwykle, albo jak nam się spaliła ostatnio część instalacji elektrycznej i wszystko musiało przez kilka dni hulać na przedłużaczach - natychmiast okazywało się, że prąd stawał mi się potrzebny akurat w tej części mieszkania, do której podciągnięcie jego było w danej chwili niemożliwe:P Obyście tylko zdążyli z końcem przed Twoim porodem;) A co do wymiany auta - myśmy wymienili no i super - wszystko pięknie ładnie, tylko nie przewidzieliśmy tego, że nie każdy wózek nam do bagażnika wlezie. Fakt - bagażnik stosunkowo głęboki i wysoki i tutaj problemu nie będzie, ale na szerokość średni i nie wiem patrząc na rozmiary wózków czy w tą stronę nie będziemy mieli problemu...
  2. a propos tabelki - dziewczyny oburzały się kiedyś z powodu porządków w tabelce, że zostały wypisane itp... a zobaczcie jak wygląda tabelka staraczek...:O karolcia, marta i justynka jeszcze ją w miarę na bieżąco poprawiają, a reszta...? Mam wrażenie, że coś się tutaj wypaliło - a szkoda. Nie wierzę, że przez miesiąc albo dwa żadna z tych naszych forumowych koleżanek nie miała włączonego kompa i ani chwili czasu na to, aby napisać parę słów i zmienić kilka cyferek w tabelce:O Szkoda. Miłego dnia!
  3. Cześć:) Uuuuu widzę strajk generalny:P Nie wygłupiajcie się - ja rozumiem, że czasem brak weny twórczej albo sił na jakieś mega elaboraty, ale żeby przez 2 dni wszystkie naraz doświadczyły nagłego odpływu energii - w to to akurat nie wierzę:P U nas dzisiaj śliczna pogoda - jak dobrze pójdzie i sen mnie nie zmorzy to może uda mi się po obiedzie jakiś spacer nawet zaliczyć;) Przy okazji poprawiam tabelkę: Tabelka nr 1: starające się Trinity /k.Łowicza.........31..............30..................ok. 20.10.08 Lenka_27.....................29.....o.d 9 lat NIC...................12.09.08 Karolcia_26.................28...............31......... ............18.11.08 Marta24/USA................25..............19........... ........ .03.12.08 Justynka24..................25..............???......... . ... .......25.10.08 Katia100/Gliwice...........24.............0............ ............10.08.08 Martt/Głogów ..............27.............12.....................???.07 .08 Botanika/Poznań...........22.............2.............. ...........22.09.08 martika2428/Częstochowa.....24.............32....... .........24.10.08 Tabelka nr 2: zaciążone NICK/ Skąd---------------Wiek-------tydzień ciąży---------termin porodu Pazia/Warszawa..............27...........33............ ........26.12.2008 olawd/wrocek................ .28..........29..................... 23.01.2009 Voltare .........................31...........15.................... . 05.05.2009 Tabelka nr 3: Dzieciaczki urodzone NICK/ Skąd ------------ Płeć-----------Imię-------------------------Data ur. Diana24/Olsztyn...... .syn...........Dawid.....................31.08.2007 JustynaM/Londyn......syn...........Adrian............... . ....08.10.2007 Paula76/Olsztyn ..... córeczka.....Natalka...................22.10.2007 Anisik2/Wrocław.......córeczka....Oleńka.... . ............10.12.2007 Martynia/Legnica.....córeczka......Lenka............. . ...10.01.2008 kukusia..................córeczka.......Julka........... ........02.04.2008 akasia/ZielonaGóra....córeczka..Hanna Maria.. ...........07.04.2008 Kseńka...................syn............Tymek........... .........30.05.2008 Surfitka ..............córeczka........Ninka ....................16.06.2008
  4. ANNA - współczuję z powodu śmierci babci:( Co do badań - no nie wiem - sama najlepiej znasz własny organizm - piszesz tylko o 2 ostatnich cyklach, a o wcześniejszych nic. Sprawdź jak wyglądała średnio długość tych poprzednich cykli i w przybliżeniu najbliżej spodziewanego terminu owulki może spróbuj zarejestrować się do gina na monitoring.... Sama ocenisz - jak pęcherzyki będą miały ok 18-19mm to na następny dzień rano możesz robić badanka. To jeżeli bardzo chcesz utrafić. Ale moim zdaniem, jeżeli zasugerujesz się średnią długością cyklu i zrobisz je niejako na oko, to nawet jak będzie 2 dni za wcześnie, a te po owulce (wg mierzenia temperatury) już \"terminowo\" to i tak będzie widać jak zmieniała się wartość estradiolu... Gin sobie z tymi wynikami i tak potem poradzi;) Jagoda - no ja się przeważnie nie sugeruję opiniami.... Ale skoro ileś kobiet pod rząd narzeka na opiekę i podejście do pacjentek, skoro piszą iż mimo chęci zapłaty i błagań nie dostają znieczulenia, że na poród rodzinny facet jest wpuszczany pod sam koniec (to akurat wiem również z bezpośredniego źródła - bratowa rodziła od samego rana a brata wpuścili do niej dopiero przed 19:00:O) to już sama nie wiem co o tym myśleć... Inna sprawa, że tam mają w miarę dobry sprzęt jakby się (odpukać) coś niedobrego działo... No i zamiast pomóc, albo coś doradzić kobiecie w razie problemów z karmieniem - sami bez pytania dokarmiają maluchy sztucznym mlekiem... Z jednej strony dobrze - bo maluch przynajmniej głodny nie jest, ale z drugiej chyba nie do końca o to chodzi... Co do tego drugiego szpitala, to nie znam osobiście nikogo kto by miał jakieś doświadczenia z pobytu w nim. No i tutaj pozostawałoby wyłącznie opierać się na pozytywnych opiniach z netu... Tylko nie wiem czy to wystarczy... Martunia :O - no cóż - pozostaje zaciskać paluchy, aby następny cykl okazał się dla Ciebie bardziej owocny
  5. Cześć Babole! Ale u mnie dzisiaj śliczna pogoda - słońce świecie, ciepełko aż miło - od 3 dni przestaliśmy ogrzewać mieszkanie, a temp. w nim i tak nie spada poniżej 20°C - nawet dzisiaj przy otwartych oknach:) Wymarzona pogoda na spacer - tylko co mi z tego, skoro po kilkudziesięciu metrach jestem zasapana jak stara baba:P Bez sensu to jest, bo to dopiero 15 tydzień i brzuchal wcale nie taki wielki w porównaniu do tego co będzie pod koniec ciąży, a jednak chyba tutaj jakieś hormony ogrywają w tym jakąś rolę. Jagoda - rozumiem, że wczorajszą wypowiedzią pijesz do mnie:P:P:P Fakt zapowiedziałam się na weekend, ale do południa sprzątałam - to co normalnie robię we 2 godziny zajęło mi z przerwami blisko godzin 5:O W końcu mnie nikt nie poganiał, więc się zbytnio nie spieszyłam:P No a potem to już wyłącznie wina Omegi:P - podrzuciła tego linka o bólach porodowych i pół wieczora zajęło mi przerobienie tekstu i opinii pod nim. Pod wpływem tego zaczęłam wczoraj wertować neta i szukać opinii na temat okolicznych szpitali. Jakby któraś z ciężaróweczek była zainteresowana - to tutaj można sobie poczytać całkiem ciekawe rzeczy: http://www.rodzicpoludzku.pl/szukaj.php I w tym momencie wzięła w łeb moja decyzja co do wyboru szpitala:O Jagoda- kiedyś pisałaś, że wybrałaś wstępnie szpital oddalony stosunkowo daleko od Twojego miejsca zamieszkania - obstajesz nadal przy tej wersji? Ja byłam zdecydowana na jeden w odległości 65km od domu, ale po wczorajszej \"lekturze\" chyba zmienię zdanie - drugi mam w odległości 62km i praktycznie (za wyjątkiem chyba 2-3) same pozytywne opinie... No i nie bez znaczenia jest fakt, że poród rodzinny w nim jest bezpłatny podobnie jak znieczulenie ZO. Nie mówię z góry, że mam zamiar z niego korzystać, ale chcę mieć świadomość, że w razie potrzeby nikt mi nie będzie robił z tego powodu problemów. Najbliższego szpitala pod uwagę nie biorę, chyba, że nie będzie innego wyjścia i nie zdążę nigdzie dalej dojechać... Chyba się tam przejedziemy - choćby po to, żeby obejrzeć sobie jak to tam wygląda w praktyce, no i poznać trasę, bo K. niby mówi, że wie gdzie to jest ale ja tam nigdy jeszcze nie byłam... Betty - Ja tylko parę razy spałam na łóżku piętrowym, ale zawsze leżałam i bałam obrócić się na drugi bok, żeby nie zlecieć:P Bo jak byłam mała to często gęsto budziłam się \"zwisając\" z łóżka, a raz nawet obudziłam się na podłodze:P Fasolka - to dzisiaj macie chyba super pogodę na spacerek? Surfitka - zdjęcia brzuchala będą może za parę tygodni - niech jeszcze podrośnie;) Co do planów Sylwestrowych, to w tym roku kicha - jak nic nie ruszę się nigdzie z domu, ani nikogo u siebie nie chcę widzieć:P:P:P Chyba że z rodziny i że ktoś mi pomoże coś tam przygotować - sama musiałabym zwykłą kolację przygotowywać przez 3 dni:P Co chwila odpoczynek:P Ale i tak jest super - nawet mam dzisiaj smaka na piersi z kurczaka (może mięsowstręt zaczął mijać?;) ) w panierce - ciekawe czy uda mi się je zjeść, czy K. dostanie podwójną porcję:P Buziaki dla wszystko!
  6. Fasolka - ja słyszałam o tych paznokciach u maluszków. Bratowa mi to kiedyś powiedziała i przez jakiś czas małemu nie obcinała, ale i nie obgryzała - przez pewien okres czasu jakoś się same ścierały czy coś, a potem to już normalnie obcinała - muszę jej nawiasem mówiąc dopytać, bo coś na ten temat opowiadała, ale prawdę mówiąc dość dawno to było i wówczas specjalnie się na tym nie koncentrowałam...
  7. cześć Słonka!:) Pazia - a ja nie wysłałam kuponu, bo co ja zrobiłabym z taką kasiorą?:P:D \ A tak serio to trąbią o tym całe 2 dni, a całkiem mi to ze łba wylciało:O Ale liczę na to, że któraś z Was trafi ;) (martynia - hazardzistko - pamiętaj o ewentualnej obiecanej imprezce:P) Sorrki, ale na dłużej wpadnę być może dopiero w weekend - dzisiaj nie mam siły, ale mój weekend będzie naprawdę długi;) - w poniedziałek mamy w firmie wolne - całe 4 dni laby przede mną:) Buziaczki!
  8. Dobry wieczór:) Składam tylko melduneczek:) Nadrobię chyba dopiero w weekend. Jagoda - ja też się nie mogłam doczekać brzuchala, ale zdziwiło mnie to, że wystartował tak bardzo zaledwie w ciągu kilku dni - jednego dnia wchodzę w spodnie (fakt, że z gumką na guziku, ale zamek się zapinał:P) a kilka dni później zamek otwarty \"na oścież\", a brzuch na wierzchu:P O mojej kondycji nawet nie wspomnę:O Zero energii, zero siły do czegokolwiek - dobrze, że mam siedzącą robotę to jakoś udaje mi się w miarę sprawnie funkcjonować. Ale w domu siedzieć bez sensu - przecież tutaj skoro nic mi się nie dzieje leżeć nie będę, a się nadreptam jeszcze więcej jak w zakładzie. nelcia - jakoś przeżyjesz jeszcze te najbliższe tygodnie z mężem na zwolnieniu - do wszystkiego idzie się przyzwyczaić:P Fasolka - z pewnością świeże powietrze jest lepsze i zdrowsze dla malucha od domowego, a i uodporni go na pewno w jakimś stopniu na jesienne przeziębienia:) Malolepsza - nie przesadzaj z tymi 30-toma kilogramami - to ile Ty ważyłaś przed ciążą? A Marcela jest śliczna i ma piękne łobuzerskie oczka:P Buziaki dla całej reszty!
  9. Cześć Babolki kochane:) Przepraszam, że mnie ostatnio mniej, ale staram się przynajmniej w domu ograniczać neta i komputer - już wystarczy, że w pracy nasiedzę się przy nim przez 8 godzin. Ale z drugiej strony tak sobie kombinuję, że w pracy przynajmniej siedzę przez większość czasu, a dokładniej to nawet staram się przyjmować na tym moim fotelu pozycję półleżącą:P i luzik. To już w domu miałabym więcej zajęć i bieganiny podejrzewam;) martyniu - oj ja bym wolała narkozę. Miałam ją już 3-krotnie: 2 laparoskopie i punkcja przed IVF - zasypiałam sama nie wiem kiedy i budziłam się bez najmniejszego problemu jak już było po wszystkim. Z tym, że ja znosiłam te narkozy bardzo dobrze - nie miałam nawet odruchu wymiotnego, a po punkcji po godzinie zostałam wypuszczona do domu. Tylko mnie potem gardło bolało po tej rurce, ale szybko przeszło. Natomiast przy takim znieczuleniu przy którym byłabym przytomna i widziałabym to co tam przy mnie robią - to chyba bym na zawał szybciej padła:P Widzisz - nie taka teściowa straszna jak ją malują;) Justynka - to widzę, że jakieś plany już podjęte;) Jadira - skąd w Tobie tyle energii?;) U mnie w domu już bałagan aż strach, nic mi się nie chce. Ciąża nie jest tutaj wymówką, bo już wcześniej mi się nie chciało, z tym, że teraz przynajmniej mam na co zwalić:P Buziaki dla wszystkich!
  10. Cześć babolki:) Ja tylko na chwilę. Czytam na bieżąco, ale po 8 godzinach pracy przy kompie (oczywiście z dłuższymi przerwami, no ale jednak) i siedzenia plackiem na krześle, staram się ograniczać to wszystko przynajmniej w domu. Czuję się dobrze, brzuchal w ostatnim tygodniu wystrzelił tak, że już się go ukryć nie da;) W ciągu tych kilku dni \"wyrosłam\" z normalnych spodni. Ale przynajmniej wiem, że maluch rośnie.Incydent z WC był jednorazowy - już wszystko wróciło do normy, poza oczywiście mięsowstrętem, który nadal daje znać o sobie - dzisiaj robiłam mielone i mało się przy nich nie udusiłam:O milla - gratulacje dla M! I przestań biadolić!:P Bo sobie pomyślę, że masz poglądy podobne do T. Fasolki:P która uważa że kobieta w kilka godzin po porodzie powinna odzyskać figurę modelki:P Nawet nie wspominajcie nic na temat wagi:O Moja póki co stoi w miejscu, ale już widzę jak mój brzuchal wygląda teraz, więc nie ma bata, żebym nie nabrała ciałka:P Malolepsza i Ty mnie nie stresuj, że basen nie pomaga, bo u mnie na systematyczny aerobik nie mam szans (chyba, że podobnie jak aisza - w domu przy kasecie) za to planowałam wykupienie zaraz po porodzie karnetu na basen.Zresztą jak mi się po takim jedzeniu jak teraz żołądek skurczy, to może i potem będę jadła o połowę mniej:P (złudzenia?:P) Teraz mój organizm domaga się jedzonka częściej ale w takich porcjach jak dla przedszkolaka - parę łyżek zupy, albo pół kromki chleba, albo małe jabłko i jestem pełna. Na chwilę. A za chwilę powtórka:P aisza - trzymam kciuki za Twój paluch!;) Wbrew pozorom tak łatwo nie schodzi - a maść tribiotic potrafi cuda w tej kwestii zdziałać - wiem z doświadczenia K. On tą maścią paznokcia kiedyś też wyleczył, i od tej pory leczy nią wszystko:P Buziaki dla całej reszty - uciekam na film!
  11. cześć:) A u nas wczoraj była super pogoda - wbrew zapowiedziom TV przez cały dzień świeciło słoneczko i było bardzo ciepło. Zaliczyliśmy cmentarz, potem wypad do babci, a potem leniuchowaliśmy przez cały wieczór:) A teraz wygoniłam męża z psem na spacer a sama zabieram się zaraz do małych porządków kuchennych:) W piątek byliśmy z K. w hurtowni z artykułami dziecięcymi - rany ale tam tego jest i ceny rzeczywiście niższe niż na allegro - chyba w większość rzeczy będziemy się zaopatrywali właśnie tam - a wybór ogromny! Acha - przestałam się już na dobre mieścić w spodniach. Do tego pory jeszcze asekurowałam się gumką na guziku, bo ciążowe były luźnawe, ale wczoraj okazało się, że musiałabym je nosić już całkiem rozpięte;) Tak że trzeba będzie już przeskoczyć jutro w te szersze. Chociaż tyle że póki co waga stoi w miejscu. Tabelka nr 1: starające się Trinity /k.Łowicza.........31..............30..................ok. 20.10.08 Lenka_27.....................29.....o.d 9 lat NIC...................12.09.08 Karolcia_26.................28...............31......... ............18.11.08 Marta24/USA................25..............18........... ........ .03.11.08 Justynka24..................25..............???......... . ... .......25.10.08 Katia100/Gliwice...........24.............0............ ............10.08.08 Martt/Głogów ..............27.............12.....................???.07 .08 Botanika/Poznań...........22.............2.............. ...........22.09.08 martika2428/Częstochowa.....24.............32....... .........24.10.08 Tabelka nr 2: zaciążone NICK/ Skąd---------------Wiek-------tydzień ciąży---------termin porodu Pazia/Warszawa..............27...........33............ ........26.12.2008 olawd/wrocek................ .28..........29..................... 23.01.2009 Voltare .........................31...........14.................... . 05.05.2009 Tabelka nr 3: Dzieciaczki urodzone NICK/ Skąd ------------ Płeć-----------Imię-------------------------Data ur. Diana24/Olsztyn...... .syn...........Dawid.....................31.08.2007 JustynaM/Londyn......syn...........Adrian............... . ....08.10.2007 Paula76/Olsztyn ..... córeczka.....Natalka...................22.10.2007 Anisik2/Wrocław.......córeczka....Oleńka.... . ............10.12.2007 Martynia/Legnica.....córeczka......Lenka............. . ...10.01.2008 kukusia..................córeczka.......Julka........... ........02.04.2008 akasia/ZielonaGóra....córeczka..Hanna Maria.. ...........07.04.2008 Kseńka...................syn............Tymek........... .........30.05.2008 Surfitka ..............córeczka........Ninka ....................16.06.2008
  12. cześć Babolki:) Martunia - no wiesz co? nie pisz takich głupot! To ci ja miałam powiedzieć - ponad 7 lat przytulanek bez zabezpieczenia i kolejne badania i do tej pory nie mam pojęcia o co chodziło, że malucha nie było już wcześniej. Pisz tutaj i jak masz ochotę to \"smęć\", albo ponarzekaj sobie - ulży Ci na pewno, no i przynajmniej będziesz miała bodźca do tego, aby ruszyć z miejsca i może jakieś kolejne badanka? Coś by Ci się może rozjaśniło, a przynajmniej wyeliminowałabyś kolejne domniemane :powody\";) Fasolka - To Ci się teściowa trafiła:O (Po raz kolejny powinnam tutaj swoją wychwalać po niebiosa;) ) Co ona myśli, że w kilka dni po porodzie kobieta odzyskuje figurę modelki? To może ona jedyna miała takie szczęście! Moja teściowa jest kochana - codziennie prawie dzwoni i pyta jak się czuję i czy wszystko w porządku:) a co do \"figury\" sama powtarza, że na odchudzanie zawsze przyjdzie czas;) Surfitka - a może Twój M. posprawowałby nadzór nad mamą?;) Mówiłaś, że chwilowo jest w domu. Moja bratowa rozpisała mojej mamie szczegółowy \"grafik\" karmienia malucha - przyczepiły na lodówkę, a brat dodatkowo dzwoni i przypomina o karmieniu. Zresztą wszystko to bez potrzeby, bo wszyscy wpatrzeni w małego jak w obrazek i mama tak samo - pilnuje wnusia i jego jedzonka;) Milla - jak tam po obronie? Świętujecie już?;) Malolepsza - grunt, że Marcelinka przybiera na wadze - może po prostu póki co potrzebuje nieco mniej jedzonka. Trzymam za Was kciuki - nie poddawajcie się - na pewno u malutkiej wszystko się z czasem ustabilizuje Po dla całej reszty! A ja się przechwaliłam brakiem dolegliwości - wczoraj po zjedzeniu kilku ziarenek słonecznika po raz pierwszy (ale za to jak!:P ) wylądowałam w WC, a dzisiaj mdli mnie od samego rana! :O
  13. Surfitka - mojemu dziecku chyba nie do końca pasuje to co ja jem;) bo praktycznie po każdym jedzeniu jestem przejedzona i pełna mimo iż ugryzę zaledwie parę kęsów. Dzisiaj do pracy wzięłam 2 malutkie kanapki - zjadłam jedną i czuję, że już nie zmieszczę ani grama, mimo iż czuję też że jestem nadal głodna. Pokrętnie to chyba wytłumaczyłam, ale chodzi o to, że potrafi mi burczeć w brzuchu niby z głodu, a mimo to patrzę na jedzenie i czuję, że po prostu nie jestem go w stanie w siebie pakować. A co do kondycji - ja starałam się o to w miarę dbać przed ciążą - tym bardziej mnie za którymś razem zaskoczyło to, że zmachałam się wchodząc zaledwie na 1 piętro...:P Przecież praktycznie od zawsze mieszkałam na piętrze, a przez jakiś czas nawet na 2 i wbiegałam na nie bez problemu:P
  14. czołem:) A mnie nadal męczy kaszel:( Lekarz powiedział, że póki co nie przepisze mi leków i mam się kurować domowymi sposobami, ale do bani! Nie pomagają. Już przez tydzień zjadłam prawie litr miodu lipowego i kicha! Nie mówiąc już o całej reszcie specyfików. Ryba - wiem, że Ty też z nim wojowałaś. Czym??? Czy ta herbatka z majeranku jest w ogóle dopuszczalna w ciąży? Dmucham na zimne, bo dostałam parę niby naturalnych mikstur zwalczających przeziębienie, a doczytałam w necie, że nie mogę ich brać. Na syrop z cebuli i buraków nie mogę już patrzeć!:( Na oskrzela mi nie poszło - tylko taki niby normalny przeziębieniowy kaszel... Kolejna dolegliwość mnie dopadła :P - dostałam uczulenia na dezodoranty. I nie mówię o tych zapachowych w sprayu, bo te duszą mnie od początku ciąży, więc je odstawiłam, ale od kilku dni nie mogę nawet antyperspirantów używać, bo mnie wszystko swędzi, że najchętniej drapałabym się na okrągło. Wypróbowałam kilka różnych - to samo! Nie wiem jak z tym wojować. Maloepsza - a propos fajek w ciąży - mój mąż wrócił dzisiaj od sąsiadów bardzo oburzony - dziewczyna w 9 m-cu ciąży, chwaląca się już rozwarciem - z fajką w zębach:O Dla niego nie do pomyślenia, dla mnie tym bardziej:O Ja zresztą nigdy nie nauczyłam się palić;) Fasolka - to widać trafiło Ci się wyjątkowo grzeczne dziecko;) Aisza - a propos reklamacji - jakoś tak w zeszłym roku K. poszedł reklamować do salonu plusa telefon, bo się kilka razy sam wyłączył. I oddali mu po miesiącu z elaboratem na 2 kartki, że niby źle się z tym telefonem obchodził, coś przy nim "kręcił", a na dodatek zalał go - nawet załączyli do tego protokołu zdjęcie tych "zalanych" części... I z tego powodu, że mój mąż się "źle z telefonem obchodził" całkowicie cofnęli mu gwarancję. Szkopuł w tym, że K. o telefon dbał i dba - obchodzi się z nim jak z jajkiem, w życiu go nie rozkręcał, a o zalaniu a nawet zamoczeniu w ogóle nie było mowy. Nawiasem mówiąc awaria była chwilowa, telefon "sam się jakoś naprawił" (nie wiem - może się wysuszył, albo co:P:P:P) i działa do tej pory bez zarzutu. Jagoda - no możliwe z tym laptopem - może jak mi ta moja kolubryna padnie, to następny będzie właśnie taki, ale póki co - jestem do niego jakoś tak przywiązana;) A ja myślałam, że tylko ja nie mam kondycji;) Wejdę po kilkunastu schodkach do domu - i mam zadyszkę jak koń po wyścigach. Po krótkim spacerze czuję się jakbym kilometry przebyła. Nie mam jeszcze jakiegoś wielkiego brzuchala, żeby mi miało coś ciążyć, a czuję się czasem jak stara baba:P To sobie ponarzekałam:P Ale i tak jestem przeszczęśliwa! Odpukać póki co - do tej pory jeszcze nie miałam "przyjemności" garowania w WC, więc jest dobrze - reszta dolegliwości to nie dolegliwości - wszystko da się obejść;) (mięcha nie jem nadal, albo baaaaardzo sporadycznie, mogłabym za to przeżyć na samych sokach KUBUŚ:P - Jagoda - sądząc po różnicy w upodobaniach kulinarnych, o których kiedyś pisałaś - powinnam mieć chyba dziewczynkę?;) ) Buziaki dla wszystkich!
  15. Cześć:) Paziu - ja właśnie już bym sobie tak chciała pooglądać te wszystkie cuda - nie mogę się doczekać. A póki co - przynajmniej póki pracuję - czas mi się nie dłuży nic a nic - leci jak szalony, aż zastanawiam się czy ze wszystkim uda mi się zdążyć;) martyniu - a jednak z Lenki prawdziwie mamusina córunia;) Ale podejrzewam, że w końcu przyzwyczai się i do tatusia - tylko może próbujcie częściej i po troszkę - w końcu załapie, że przecież nic złego jej nie grozi:) U mnie też jest taka jedna pani doktor (pediatra), która wszystkie dzieci najchętniej wyleczyłaby jednym antybiotykiem:O Trzymam kciuki, żeby te \"Wasze\" ząbki się jak najszybciej wykluły:) karolcia - ja też już wieki nie byłam w kinie. Jakoś wolę się zakopać w domu przed telewizorkiem, z płytką, z jakimś dobrym napojem;) Może dlatego że do kina takiego z prawdziwego zdarzenia to mam parę ładnych kilometrów, a jak mam iść do tego naszego, to tak jak pisałam - lepsze efekty uzyskam u siebie w chacie;) Justynka - pracusiu jeden;) - zaglądaj częściej - i pamiętaj, że my tu Ciebie cały czas trzymamy za słowo, jeżeli chodzi o jakieś radykalne podjęcie kolejnych kroków;) Buziaki dla całej reszty! Nieobecne proszone są o jakiś mały chociaż meldunek:P
  16. Pazia - właśnie dlatego jeszcze nie mówię ostatniego słowa w sprawie wózka. Liczę na to, że po nowym roku wyjdzie coś \"powalającego z nóg\" w przyzwoitej cenie. A jak nie wejdzie, to przynajmniej ponoć ceny tegorocznych modeli mogą nieco spaść;) Póki co w tej akurat kwestii spieszyć się nie muszę, więc spokojnie:) A ja te ciuszki mam już przygotowane tylko muszę po nie pojechać, muszę ustalić szczegóły dotyczące czasu wyprawy i będzie ok. A druga tura to już \"miejscowa\" to odbiorę sobie też od razu przy najbliższej okazji:) Te maluchy powyrastały z nich momentalnie! Nie mogę się już doczekać;)
  17. paziu - do tej pory nie kupowałam. Póki co robimy rozeznanie co, gdzie i po ile;) W przyszłym miesiącu mamy obiecane ubranka - najpierw muszę to przejrzeć i przeprowadzić \"wywiad\" co mi się jeszcze ewentualnie przyda albo nie. No i chyba już od tego miesiąca po troszeczkę zaczniemy kupować wyprawkę;) Nie chcę zostawiać tego na ostatnią chwilę, bo nie wiem czy będę na chodzie do samego końca, czy nie będę musiała leżeć - a na barki męża tego nie zwalę. Wolę mieć sama na wszystko oko;) martyniu - mąż na pewno sobie w nocy z Lenką poradzi. A i Ty, jak już się o tym sama naocznie przekonasz, spokojniejsza pojedziesz na ten zabieg. Życzę Wam dużo zdrówka!
  18. Czołem:) Fasolka, Agnes - gratulacje! Fasolka - masz ślicznego synusia - kawał chłopa - i moim zdaniem z dwojga złego;) już chyba rzeczywiście lepsze to CC niż zdawanie się wyłącznie na naturę:) Surfitka - a mówiłam, że u Ninki to już coraz bliżej do parówki:P Zuch dziewczynka - radzi sobie z nowym jedzonkiem i wygląda na całkiem zadowoloną z tego powodu;) aisza - to gratuluję zakupu:) Ja jakoś nie mogę się przekonać do laptopa... Ale fak faktem - należy iść z postępem i pewnie za niedługo sama się dam w końcu mężowi namówić, bo coś czasem na ten temat przebąkuje... Ocho - muszę opuścić stanowisko , bo mąż KONIECZNIE musi się do niego akurat teraz dostać:O Postaram się jeszcze potem zajrzeć...
  19. w każdym razie w tym tygodniu jadę jeszcze do jednej hurtowni i sobie jeszcze raz na spokojnie pooglądam i wypróbuję;)
  20. no właśnie mi się te klasyczne - takie jak podała martynia - też podobają, ale nie podobają mi się do nich spacerówki. Chyba, że namierzę jakiś używany na te 4-5 miesięcy taki właśnie duży i głęboki, a potem dokupimy jakąś konkretniejszą spacerówkę - bo to już na dłużej. Ale to się jeszcze okaże. Natomiast ten co ma pazia to u mnie się nie sprawdzi - kiedyś po którymś spacerku wyślę Wam fotki jak wyglądają u nas trasy spacerowe;) - amortyzacja amortyzacją, ale taki na małych kółkach zaraz by mi się rozpadł po kilku spacerach, a na dodatek wytrzepało by mi dziecko jak się patrzy. A poza tym - dzisiaj wymierzyliśmy bagażnik w naszym VW i cholera wygląda na taki wielki a tu okazuje się, że może być problem... Chyba w sklepie poprosimy sprzedawcę o możliwość próbnego zapakowania pojazdu do bagażnika, żeby się przekonać...
  21. Czołem! Martyniu - ja odebrałam maila w międzyczasie - dzisiaj bawiłam się w klejenie pierogów. Standardowo - u mnie takie mało niedzielne obiady są właśnie w niedzielę, bo w ten dzień mam najwięcej czasu, sił i chęci aby się za takie coś zabrać:) Wózek fajny:) Ja już sama nie wiem. Wiem, że mam jeszcze sporo czasu, ale już sama nie wiem czy wiem czego chcę:P Niby mam taki jeden upatrzony, ale generalnie jestem w dalszym ciągu otwarta na wszelkie sugestie i propozycje. W sumie podobają mi się takie masywne i koniecznie na dużych pompowanych kołach, bo na spacery po moich terenach takie z małymi kółkami nie wchodzą w grę - nastawiam się na spacerowanie, a nie będę przecież tachać wózka z dzieckiem pod pachą nad kolejnymi wybojami. A tutaj mam mnóstwo takich polno-leśnych dróg, wymarzonych na spacerki:) Gdzieś podejrzałam na innym topiku ktoś wspominał o takiej \"terenówce\" : http://www.tako.net.pl/index.php?action=showitem&id=11 i chyba na nią się zdecydujemy. A na jakieś ewentualne wyjazdy, to najwyżej dokupimy jakąś małą lekką spacerówkę. Ale to już później. I podobają mi się jeszcze takie wózki o klasycznym kształcie: http://www.allegro.pl/item460739958_bartatina_alu_lux_z_fotelem_jedo_od_reki_w_wa.htm albo: http://litgraf.home.pl/wozki_zaak/marita/002.jpg ale to tylko w wersji głębokiej, bo spacerówki do nich to już są takie sobie - jak dla mnie - bo komuś się tam pewnie podobają. Kuruj siebie i swoją rodzinkę pazia - a Ty na jaki pojazd się zdecydowałaś? akasia - to życzę Ci teraz dużo cierpliwości do ząbków Twojej Hanusi;) mojemu chrześniakowi właśnie idą 3 naraz - cyrk niesamowity! Dziewczyny nie bierzcie ze mnie przykładu - piszcie coś;) A ja ciągle nie mogę się doleczyć - już niby lepiej, ale czasem jeszcze mnie nachodzi kaszel i nie mogę się od tego uwolnić. Ale na szczęcie już coraz rzadziej i coraz mniejszy. a no i poprawiam tabelkę:) Tabelka nr 1: starające się Trinity /k.Łowicza.........31..............30..................ok. 20.10.08 Lenka_27.....................29.....o.d 9 lat NIC...................12.09.08 Karolcia_26.................28...............30......... ............24.10.08 Marta24/USA................25..............18........... ........ .03.11.08 Justynka24..................25..............???......... . ... .......25.10.08 Katia100/Gliwice...........24.............0............ ............10.08.08 Martt/Głogów ..............27.............12.....................???.07 .08 Botanika/Poznań...........22.............2.............. ...........22.09.08 martika2428/Częstochowa.....24.............32....... .........24.10.08 Tabelka nr 2: zaciążone NICK/ Skąd---------------Wiek-------tydzień ciąży---------termin porodu Pazia/Warszawa..............27...........32............ ........26.12.2008 olawd/wrocek................ .28..........28..................... 23.01.2009 Voltare .........................31...........13.................... . 05.05.2009 Tabelka nr 3: Dzieciaczki urodzone NICK/ Skąd ------------ Płeć-----------Imię-------------------------Data ur. Diana24/Olsztyn...... .syn...........Dawid.....................31.08.2007 JustynaM/Londyn......syn...........Adrian............... . ....08.10.2007 Paula76/Olsztyn ..... córeczka.....Natalka...................22.10.2007 Anisik2/Wrocław.......córeczka....Oleńka.... . ............10.12.2007 Martynia/Legnica.....córeczka......Lenka............. . ...10.01.2008 kukusia..................córeczka.......Julka........... ........02.04.2008 akasia/ZielonaGóra....córeczka..Hanna Maria.. ...........07.04.2008 Kseńka...................syn............Tymek........... .........30.05.2008 Surfitka ..............córeczka........Ninka ....................16.06.2008
  22. Cześć Babolki:) Fasolka - gratuluję synusia - Tobie i młodemu Tatusiowi Kawał chłopa!;)
  23. Ja też jeszcze żyję;) I mam nadzieję, że martynia też jeszcze żyje, bo od wczorajszego wpisu o wózku się nie odezwała:P Mam nadzieję, że to nie wynik reakcji męża na nowy zakup:P Martyniu - prosimy o codzienny meldunek;)
  24. olawd - pewnie i geny mają tutaj coś do powiedzenia, jeżeli chodzi o wagę.Ja mam niestety takie geny, że dużo mi nie trzeba, żeby te kilogramy leciały w górę. Gorzej w drugą stronę. Tak więc tym bardziej jestem pozytywnie zaskoczona tym, że przy niemalże normalnym jedzeniu i bez żadnej diety waga spadła, a dziecko wagowo i rozmiarowo w normie:)
×