Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

voltare

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez voltare

  1. Omega - a pewnie, że miło Cię będzie zobaczyć na żywo;) Tylko kiedy ja się tego Twojego wnusia/wnusi doczekam... Ja już bym chciała, żeby były przynajmniej święta wielkanocne:P
  2. Omega się pozytywnie rozszalała:D:D:D Dobra - kończę powoli ślęczenie przed kompem - jak tutaj siedzę weekend mija mi zdecydowanie za szybko:P
  3. a ja niecierpię zimna! A dzisiaj to już się u nas czuje powiew jesieni:P Chyba trzeba na jakąś kolację zmykać...
  4. akurat na wadach wzroku się nie znam - odpukać nigdy nie miałam z tym problemu, chociaż rodzice się darli zawsze, żeby tyle przed kompem nie siedzieć:P A u nas dzisiaj zaczął się sezon grzewczy:P Mężuś rozhuśtał ogrzewanie i kaloryfery bosko ciepłe - jak milusio! A na zewnątrz właśnie +0,5°C brrrr!
  5. Fasolka - to u nas na odwrót;) - ja mam wykładzinę dywanową, więc odkurzania co niemiara (też blisko 70m2) - za to mopa mam tego "rozczochranego" i nie muszę łap moczyć ani się schylać:P
  6. Fasolka - to u mnie odwrotnie - K śmigał z odkurzaczem, a ja tylko parę machów mopem odstawiłam i już wszędzie czysto:) Mojego mężusia, odkąd dowiedział się, że zostanie tatusiem, nie trzeba zaganiać już siłą do sprzątania, podania mi czegokolwiek, albo przeniesienia nawet średnio ciężkiej rzeczy;) Podoba mi się to:) I wiesz co ja się też tak zastanawiam już tak na przyszłość (to tak a propos Twoich rozważań na temat zauważenia, albo niezauważenia skurczy:P ) ... Chciałabym rodzić w szpitalu niedaleko mojej kliniki, no a to jest jednak jakieś 1,5 godziny ode mnie od domu... A jak nie zdążę? Wiem, że to zwykle trwa dobre kilka-kilkanaście godzin, no ale jednak mimi i malolepszej poszło znacznie szybciej...
  7. Jagoda - niestety nie wierzę już w takie teksty :( Odkąd zaczęłam interesować się tematem, to średnio 2-3 razy w roku pary, dla których IFV jest jedynym ratunkiem wstrzymywały oddech, że może już tym razem się uda... Moim zdaniem to jest gra na uczuciach - lepiej już niech mniej gadają, a wreszcie coś zrobią, niż takie tam gadanie a potem kolejne rozczarowania... Ani77 - qrcze - ja też na pierwszy rzut okiem odebrałam, że 11 to wynik bety :( Cholera! Życie jest niesprawiedliwe...! Trzymaj się jakoś - masz jeszcze mrozaczki - dla nich musisz być dzielna i trzymać się w dobrej formie...
  8. ani - czekaj no! Nie poddawaj się - nie za szybko dzisiaj ta beta? Powtórz ją jeszcze w poniedziałek... Ja robiłam po 9 dniach, ale zarodeczki były wcześniej hodowane nieco dłużej, bo do 5 dnia. Tobie podali młodsze... Może jeszcze nie przekreślaj ich...
  9. Cześć:) Najpierw muszę wyrazić zachwyt nad zdjęciami 3 dam:D Super wyglądacie i fajnie Was razem widzieć:) I cieszę się, że doszło do tego Waszego spotkania pomimo tego, że początkowo wisiał nad nim znak zapytania:P Surfitka - no tak - jak się ma w otoczeniu własnego miejsca zamieszkania tyle fantastycznych miejsc jakie są w okolicach Krakowa - to jest za czym tęsknić:) Szkoda, że mieszkam tyle kilometrów stamtąd i tak rzadko mam okazję tam bywać. Mimi - mówisz, że śniła Ci się Malolepsza ze skrzydełkami?:D No cóż - Malolepsza - fryzurkę masz rzeczywiście jak aniołek;) i jak dobry anioł stróż pomogłaś mi i chyba nie tylko mi swoją wiedzą, ale i zaraźliwym optymizmem - więc coś w tym śnie chyba musiało być z prawdy:P No ale Jagody, choćbym pękła to sobie wyobrazić w długich blond włosach nie potrafię:D Jagoda gratuluję pierwszych \"kopniaków\";) i brzuchalka - widać, widać - nawet na tej fotce w ciążówkach!;) Fasolka - to z tymi Twoimi objawami to chyba rzeczywiście można powiedzieć, że jesteś na ostatniej prostej;) A dziurki w uszach są zdecydowanie za małe, żeby chociaż sama rączka przez nie przelazła:P aisza - Bartuś słodziak jak się patrzy - obejrzałam już fotki na NK;) No i fajnie, że mężusiowi się z pracą udało:) Betty - goń chłopa do roboty, pomarudź mu trochę - samej na dłuższą metę ciężko będzie Ci radzić sobie w pojedynkę... A może tak jak kiedyś na początku Justynka - po protu zostaw go za jakiś czas na trochę z córami - niech sobie radzi - może dotrze do niego to ile musisz sił poświęcić aby wszystkiemu sprostać... ryba - gratuluję synusia! Ale mi idzie - już drugi raz dobrze obstawiłam!!!:D Pomysł ze spotkaniem rzeczywiście byłby super - razem ze wszystkimi topikowymi dzieciakami - w końcu wszystkie będą w zbliżonym wieku, więc wspólny język powinny ze sobą jakoś znaleźć:P Już niewiele staraczek zostało do zaciążenia i wszystkie aktywnie działają w tej kwestii, aby się w końcu powiodło, więc powinno pójść bardzo szybko;) ani77 - wiesz że Twoje samopoczucie jest tutaj bardzo ważne? Zamiast zamartwiać się zaglądaj tutaj częściej albo poszukaj sobie jakigoś lekkiego zajęcia, żeby nie nakręcać się negatywnie... Byłaś dzisiaj na becie? Temperatura o niczym nie świadczy i na nic nie wskazuje, jeżeli nie mierzyło się jej na bieżąco i nie ma się punktu odniesienia... Mnie brzuchal cały czas boli tak jak na @ - o to praktycznie od dnia transferu do dzisiaj bez przerwy, więc to raczej może być pozytywny objaw:) Trzymaj się cieplutko i dawaj znać jak będziesz już coś wiedziała:) po dla wszystkich obecnych i nieobecnych!
  10. Cześć:) U nas też zimno - powiało jesiennym chłodkiem:P Rano coś w okolicach zera temperatura oscylowała. Martyniu - no to nie pozostaje nic jak poobklejać w domu wszystkie kanty jakimiś miękkimi obiciami :P Karolcia - u nas już prawie po porządkach - wstaliśmy dzisiaj ok. 6:00 rano i mężuś dzielnie mi dzisiaj przy sprzątaniu asystował - poodkurzał wszystko co się dało! Została mi jeszcze tylko podłoga w kuchni, no ale to już po obiadku. Tak jak pranie, a potem już leniuchujemy;) Ale żeście mi narobiły smaka tymi naleśnikami:P a u nas dzisiaj zupka jarzynowa z brukselką - mniam! A naleśniki może na kolację? akasia, martynia - dużo zdrówka dla Hani i Lenki! akasia - a na bijące się talerze uważaj:P - ja jak kiedyś zaczęłam \"czarną serię\" z kubkami to w ciągu kilku dni poleciało ich kilka!:D Lecę kończyć zupę
  11. Cześć Babolki:) Póki co jest dobrze - senność przychodzi tak falami - pierwsza dopada mnie w pracy między 10:00 a 13:00:P a druga tak pod wieczór i wówczas już nawet nie próbuje z tym walczyć. Za to rano budzę się np. o 4:00 i już jestem gotowa do wstawania:P Martika - fajnie, że zaglądasz teraz częściej. Mam nadzieję, że laparoskopia wiele wyjaśni i będzie milowym krokiem w Twoim leczeniu... No i trzymam kciuki, abyś trafiła na takiego lekarza jak ja - który nie będzie przeliczał czasu poświęconego Tobie na kasę tylko poświęci go Tobie tyle ile będzie potrzeba. My jak wchodziliśmy do środka, to inne pacjentki pewnie tam w poczekalni zieleniały ze złości - nieraz siedzieliśmy ze 45 minut:P A domek powoli postawicie - tylko niestety dwóch srok za ogon złapać się nie da choć pewnie nie raz by się chciało;) Ja czasem też sobie zaplanuję kilka spraw na jeden termin, a życie potem weryfikuje plany. Ale jak uda się z dzieckiem - wszystko inne również się ułoży... :) A co do odchudzania - to Ci nie doradzę - po tych lekach sama wyglądam już jak balon!:P ale póki co przejmować się tym nie zamierzam - jeszcze miesiąc i zacznę je odstawiać;) a odchudzać się będę \"potem\":P olawd - gratuluję synusia A brzuszek bardzo kształtny;) Martyniu - dużo zdrówka dla Lenki! A co do płci dzidziusia, to jest mi absolutnie wszystko jedno - za długo na to maleństwo czekałam, żeby wybrzydzać co do jego płci;) Natomiast jeżeli chodzi o przeczucie, to coś czuję, że będzie panna, ale to jest takie sobie tylko \"obstawianie\":P Justynka - ja już też czekałam na weekend jak na zbawienie:P Tyyyle czasu! Zmykam do (drobnych) porządków;) Justynka24
  12. Witam! Karolcia - a propos kliniki to opowiem Ci na GG:) Postaram odezwać się i nadrobić wszystko jutro, bo dzisiaj mnie łamie spanie. Jest to po prostu silniejsze ode mnie Buziaczki!
  13. martyniu - a u nas to już w ogóle - jeden żłobek i koniec! I to dopiero od 9 miesiąca chyba... A co przez ten czas pomiędzy macierzyńskim a żłobkiem?:O Dobrze, że moja mamuśka ma czas i ochotę do opieki nad dziećmi;) Póki co ma zajęcie z moim bratankiem, ale fajnie by było jakby oba szkraby wychowywały się razem - będzie między nimi tylko rok różnicy - miałyby prawie jak w prywatnym żłobku:P
  14. Czołem! Normalnie ruch jak w Paryżu!:P:P:P malolepsza - napisz mi proszę Cię jak zdołasz - kiedy i w jaki sposób zaczęłaś zmniejszać duphaston i luteinę? Mi już zmniejszył doktor teraz biorę już "tylko" 3 razy dziennie po 1 duphastonie i 1 luteinie. Ale chodzi mi o coś innego... Rozważałam wczoraj zmianę za jakiś czas lekarza na miejscowego bo mam na oku sprawdzoną panią doktor... Wyjazdy do kliniki są bardzo męczące i czasochłonne, no i kwestia finansowa:O - wolałabym maleństwu coś kupić na to konto. Ale z drugiej strony boję się ryzykować bo skąd mam wiedzieć czy nowa lekarka mi odpowiednio zejdzie z tej dawki leków którą mam tak, że nie zaszkodzi to maleństwu... A jak mam już przejeździć blisko pół ciąży zanim w klinice odstawią mi leki to już zostanę u nich chyba do końca... sama nie wiem... Póki co stanęło na tym, że zostajemy z prowadzeniem ciąży w klinice. Jakoś pewniej czuję się u tego gina mimo wszystko. Już zna nas i nasze wyniki - ale jeszcze się trochę waham... Acha - fotkę "kropeczki" mam - jak najbardziej - mówiłam że K. nie opuszcza żadnej wizyty i żadnych podglądanek - wymusił na doktorze fotę potomka:D Chciał w ogóle 3 sztuki - po jednym dla nas i dla jednych i drugich dziadków, ale na szczęście przed czasem zdążyłam mu to wybić z głowy!:P:P:P Dostał jedną - resztę dorobimy sami;) A propos papryki - Omega - jak Twoje papryfiutki? Moje zjadła mszyca ale rozważam ponowny zakup i zastanawiam się czy rzeczywiście wyrosną na kształt taki jak na tych fotkach:P Jagoda - mnie komary pożarły po rękach - swędzi jak cholera - nie mogłam się opanować z drapaniem i teraz oba nadgarstki mam w strupach - nie wiadomo już co gorsze...:O Uciekam póki co robić sałatkę jarzynową - mam na nią smaka, tylko problem w tym, że robić mi się jej nie chce...:P
  15. Cześć:) Aż przyjemnie się wraca do domu jak jest co czytać;) Martyniu - jakiś straszny ten żłobek:( Nie wiem, może się mylę, ale ja mam wrażenie, że takie panie w żłobkach to wykorzystują trochę fakt, że takie maleństwa nie potrafią mówić i się poskarżyć... To, że jest ich za mało w porównaniu do dzieci to jedna sprawa, a to, że dzieci siedzą tam biedulki zapłakane, zasmarkane itp - inna sprawa. Rodzice oddają swoje pociechy po to, aby były one bezpiecznie i dobrze się czuły pod ich nieobecność. A nie wiem czy taki maluch, który przez pół dnia będzie pozostawiony sam sobie i będzie płakał z tęsknoty za rodzicami, będzie szczęśliwy i czy to nie odbije się na jego psychice... Mam nadzieję, że ja będę mogła liczyć kiedyś na moją mamę w kwestii opieki nad moim bobasem;) Do żłobków nic nie mam - bo miałam kiedyś przykład u znajomych - dziecko w żłobku bardzo szybko nauczyło się ślicznie i wyraźnie mówić, umiało wyrecytować jak się nazywa, podać adres zamieszkania, dane rodziców - super! Ale z takiego żłobka jaki opisałaś, gdzie nawet nie można zajrzeć i przekonać się jak wygląda rzeczywista opieka nad maluchami - też bym chyba zrezygnowała. jadirka - gratulacje dla mężusia - nielada wyczyn z tym prawkiem tak od razu!!! olawd - zakupki urocze:D Justynka24 - Ja tam póki co nic nie kupuję - najpierw zrobię objazd po rodzince:P:P:P Bo mam obiecane ciuszki po 2 dzieciaczkach - chłopczyku i dziewczynce - oboje mają teraz po kilka miesięcy. Więc najpierw przejrzę to co dostanę, a potem będę ewentualnie uzupełniać;) karolcia - do Twojego męża też z czasem dotrze, że chce dzieciaczka. Samemu rzeczywiście trudno się z tym zmagać, ale razem idzie znacznie szybciej... Tylko rzeczywiście czas leci nieubłagalnie. Ale skoro mnie - starej d...:P:P:P nie przekreślono, to Ty w końcu też trafisz na jakiegoś lekarza, który sobie z Wami poradzi;) gastroskopii na szczęście mieć jeszcze nie musiałam i oby nigdy mnie takie \"szczęście\" nie spotkało! zaraz lecę zajrzeć na pocztę to pooglądam sobie zdjęcia:) Tryni - udanej zabawy! I zaglądaj częściej jak tylko zdołasz:) Kukusiu - Ty również!:) Buziaczki dla córci Pazia - Buziaczki dla całej reszty!
  16. powywalałam spacje - jeszcze raz....
  17. ryba - - teraz nie mogę się doczekać aż tej mojej \"krewetce\" serduszko zacznie pukać na tyle mocno, że będę tego mogła posłuchać:D Kolejne 2 tygodnie czekania... Omega - dzięki - już sprawdzam czy prezencik działa;)
  18. Cześć Baby Kochane:) Jest jeden śliczny bobas:D Jakoś tak do wczoraj sceptycznie do tego podchodziłam, ale nie ma to jak ujrzeć na własne oczy!:P pęcherzyk 10mm, jak go pan doktor odpowiednio z sondą od usg podszedł, to było już nawet coś tam widać wewnątrz tego pęcherzyka:D Tak, że wczoraj już całkiem uwierzyłam:P Zmykam trochę na powietrze i na malinki i się dotlenić - wczoraj zasypiałam w aucie w drodze powrotnej, a dzisiaj też ledwiem żywa... A serduszka jadę posłuchać za 2 tygodnie:) Omega - zgłaszam się po \"pojedynczy\" prezencik:P Datę ostatniej @ liczyć należy tak, jakby była 29 lipca:) ani77 - wiem, że nie wytrzymasz do poniedziałku:P Sama bym nie wytrzymała :P milla - wielki buziaczek w wielkim dniu! Wszystkiego najlepszego! martunia - narazie nie zamartwiaj się tylko powtórz badanie , a najlepiej w innym miejscu jak masz taką możliwość. Zmykam na podwórze, póki jeszcze słonko wysoko! :)
  19. Cześć Słonka:) O i widzę, że się \"lekutko\" ruszyło;) Wczoraj nie pisałam, bo nie zdążyłam - zaraz po pracy pojechaliśmy do kliniki na podglądanki;) A wróciliśmy późno w nocy - nawet już kompa nie miałam siły włączyć. Jest jeden mały bąbel:D Teraz jak już zobaczyłam jaki jest bosko wieeelki - całe 10mm pęcherzyka ciążowego:P - to wreszcie uwierzyłam:D Za 2 tygodnie jadę posłuchać serduszka;) martika - fajnie, że zajrzałaś:) No co Ty ja nie narzekam na żadne dolegliwości - nawet jak o czymś wspominam to tylko z radości, że to od mojego małego Skarbeczka znak, że tam jest i że sobie rośnie:D Zresztą ja tam nie mam żadnych dolegliwości :P - tylko brzuchal troszkę ciągnie i chce mi się ciągle spać - ale to pikuś! Żadnych mdłości, latania do wc - żyć nie umierać - a najbardziej mi się podoba, że nie ma @ i latania z \"pieluchą\":P Na pytanie o pco niestety Ci nie odpowiem - poza przeciągającymi się @ to jakoś nie potrafię spamiętać tych wszystkich odchyleń hormonalnych, które za co odpowiada... akasia - mój mąż był na grzybach i znalazł tylko 4:P U nas taka susza, że w lesie pustki - nawet w naszym \"pewnym miejscu\";) K. planuje ponowny wypad na sobotę, ale chyba kicha z tego będzie, bo deszczu ani widu ani słychu:P Na spacerówkach póki co się nie znam, ale mój brachol wsadził do takiego pojazdu swojego brzdąca w 6 miesiącu. pazia - Ty nawet nie próbuj się obrażać! :P Czekaj - za jakiś czas pójdę na L4, to częściej będę tutaj zaglądać, ale póki co wracam z pracy dopiero w okolicach 16:00 i dlatego, jak uda mi się tutaj wpaść to już mało kto jest. kseniu - dzięki:) - zaglądaj częściej Buziaczki
  20. Czołem! Widzę, żeście dzisiaj rozmowne, że hoho!:P (tak jak ja:P ) Miłego wieczoru!
  21. Lenka - a możesz napisać nad czym tak usilnie pracujesz, że nawet w niedziele narzekasz na brak wolnego czasu? ;) Ja zaczęłam dzisiaj rano powoli robić porządek z ciuchami... Muszę ich chyba trochę powywalać - w szafie nie mam już miejsc, na półkach jest podobnie:P Trochę popakowałam, ale jeszcze mi sporo zostało do przejrzenia. Mąż padł i śpi już chyba ze 2 godziny (a potem wieczorem będzie się wkurzał, że usnąć nie może:P ), a ja się zabrałam w końcu na obiad;) Pogoda dalej do bani - myślałam, że po południu będzie spacer, ale jakoś mi się nie pali, żeby wyjść z ciepłego mieszkanka na dwór...
  22. Cześć:) A u mnie już po upale - siedzę poubierana w ciepłym dresie, jest mi generalnie zimno i boję się, żeby za szybko deszcz nie spadł, bo wyrzuciłam wczoraj na wieczór pranie na dwór i wolałabym, żeby udało mu się wyschnąć;) A tak w ogóle to co to za niedzielne leniuchowanie?
  23. już wiem - Wy wszystkie przyjdziecie na neta jak ja będę musiała sobie już z niego pójść:P
  24. taaaak - sama z siebie - tak jak ja - też sama z siebie wstałam dzisiaj o 5:30:P:P:P K. zbija kasę nawet w soboty ostatnio:P
  25. do fryzjera??? Na 7:00 rano??? :D:D:D:D No tak na pierwsze spotkanie z wnusią musowo trzeba się stawić w nowym fryzie!:P Omega - Ty i bez fryzjera jesteś \"laskowa\" babcia!:D Baby przyznać się jak podchodzicie do farbowania włosów w ciąży - teoria jaka jest wiem, bo czytałam w necie i gazteach, ale chodzi mi o praktykę... Mniejsza o efekt końcowy - wiem, że wszystkiego się można spodziewać - byleby mi nic czerwonego, albo zielonego nie wyszło, to wszystko inne jestem z stanie zaakceptować - ale chodzi mi o to czy jak znajdę jakąś farbę bez amoniaku to można czy nie? Nie zaszkodzi dziecku? Oczywiście jeszcze wytrzymam do 12 tygodnia, - wcześniej nie zaryzykuję, a jak trzeba będzie to i do końca, ale chodzi mi o to co potem - bo wyglądam już jak idź stąd i nie wracaj!:P
×