Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

voltare

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez voltare

  1. zmartwiona - ja przez jakiś czas chodziłam do przychodni i też przez rok łykałam tabletki i brałam zastrzyki, mąż zresztą tak samo. Wizyta: badanie + wypisanie recepty trwało góra 5 minut i "następna proszę" - po co to było? Bo nie wiedziałam, że mogę spróbować inaczej, bo nie miałam dostępu do neta, a pani doktor nie poinformowała mnie o tym, że są jeszcze inne powody przez których mogę mieć problem z zajściem w ciążę i inne metody stawiania diagnozy i leczenia niż wypisywanie co miesiąc kolejnych stert leków, których branie nie miało żadnego uzasadnienia. Leczyła mnie na coś co mi nie dolegało, bo nie chciało jej się najwyraźniej sprawdzić co mi dolega faktycznie. Nigdy nie dostałam żadnego skierowania na badania, a babka ponoć jedna z najlepszych w regionie - pani ordynator:O
  2. zmartwiona - moja rada jest taka (z autopsji niestety) zrezygnuj z przychodni i leczenia na oślep. Znajdź jakiegoś sprawdzonego lekarza - może jakaś koleżanka, starsza siostra, mama, sąsiadka - ktokolwiek - Ci takiego może polecić... Idź do niego prywatnie, zapytaj o podstawowe badania krwi, moczu, badania hormonów - może chociaż na niektóre z nich uda Ci się otrzymać skierowanie. Na podstawie takich badań dużo można się na temat własnego organizmu dowiedzieć. Nie bierz tabletek hormonalnych bez wcześniejszych badań - tylko na podstawie braku @ - bo czasami łatwiej sobie w ten sposób zaszkodzić niż pomóc.:)
  3. a propos grzybów - mój mąż właśnie przysłał mi smsa z zapytaniem jak myślę czy są już opieńki?:P:D Uwielbiamy oboje te grzyby - chyba tylko prawdziwki są lepsze. Powiedział, że jutro pojedzie się rozejrzeć po lesie:D
  4. akasia - smacznego! Ja już zapomniałam o śniadaniu:P Zwlekłam się z wyrka z mężem przed 6:00, więc na głodniaka do tej pory bym nie wyrobiła - zwłaszcza, że zaczyna mnie dręczyć poranna zgaga - co to za cholerstwo! Nie myślałam, że to może być aż tak uciążliwe:P ale i tak się cieszę, że bąbel daje jakieś znaki "bycia":D karolcia - no a u mnie na studiach proporcje były mniej więcej 2:50 ale w drugą stronę:P:D
  5. akasia - aż Wam zazdroszczę (oczywiście pozytywnie) tego wyjazdu- no za rok to chyba będzie za szybko na taki wypad, ale za dwa lata to już mnie siłą nikt na miejscu nie zatrzyma - uwielbiam morze a już tak długo nad nim nie byłam... Teraz już za późno - zresztą jakoś czuję się pewniej jak mam do mojego gina 1,5 godz. drogi, niż gdybym miała do niego w razie czego gonić ponad 620km znad morza (tfu, tfu:P ) No fakt - ja całe moje studia uważam za obóz przetrwania:P:P:P Chłopy są wprawdzie z innej planety, ale pewne cechy mają lepsze od bab i trzeba im to przyznać:P:P:P (teraz musiałby to mój mąż przeczytać:P )
  6. karolcia - no właśnie że pasuje pioseneczka - też ją jakiś czas temu przerobiłam:P Ja generalnie wolę piosenki z polskimi słowami - wolę rozumieć to co słyszę, ale tą np. co wkleiłam wcześniej to słuchałam w kółko, aż się trochę nauczyłam słów ze słuchu i dopiero wówczas udało mi się znaleźć kto to śpiewa - wcześniej miałam na płycie tylko jedno mp3 - ale bez wykonawcy i bez tytułu:P
  7. karolcia - widzisz - właśnie chodzi o to, żebyśmy się nie tłumaczyły bez przerwy jedna drugiej i nie przepraszały co dwa dni za byle gówno!:P Nie może być normalnie? Chyba żadna z nas w gronie swoich znajomych tak się nie zachowuje? No chyba że się mylę. Ale przecież w realu każda by chyba zwariowała jakby ktoś przy niej w kółko wciąż roztrząsał jakiś temat i drążył go bez przerwy. Chyba nie o to chodzi. Po blisko 2 latach powinniśmy się już nać na tyle, żeby wiedzieć, że jedna drugiej naumyślnie przykrości nie sprawi.
  8. Karolcia - za co przepraszasz? :P:P:P Przecież mi nie chodzi teraz o Twoje wpisy tylko o całokształt - pojawia się jakiś punkt zaczepienia i z tego zaraz robi się kilkudniowa afera:P
  9. z tego wszystkiego puste mi się wysłało karolcia - bo jak będziemy tak przeżywać każdą perdołę to nigdy dobrze nie będzie niestety. Po co to robić z igły widły?
  10. Martynia - czyś Ty zwariowała (że się tak dosadnie wyrażę:P) - teraz Ty zamierzasz się czuć urażona? No przestańcie baby!!!!!!!!!!
  11. Cześć:) Zgodnie z obietnicą jestem z samego rana:) Do kitu takie soboty, w które się pospać nie da!:P Ale potem sobie nadrobię. A póki co - na dzisiaj wzniosłe plany zgrubnych porządków a potem słodkie lenistwo:) Wczoraj bratowa pożyczyła mi książkę na temat ciąży i porodu itp - K. sobie pooglądał i jest przerażony:D:D:D:D No ładnie - to tak jakby dopiero teraz dotarło do niego to, o co przez tyle lat walczyliśmy:D A to przecież on kilka lat temu niemalże wymusił na mnie wizytę u gina i zarejestrował nas po raz pierwszy:P Może trzeba mu było wcześniej taką książkę kupi?ć:P Chociaż ja osobiście nie widzę w niej nic przerażającego - sama już chyba przez tyle czasu przerobiłam z netem znacznie więcej;) Ale niech sobie poogląda - może odejdzie mu ochota na poród rodzinny, bo się przy tym póki co upiera - jakoś nie jestem przekonana czy bym tak chciała - wolałbym chyba, żeby zobaczył już "gotowe" maleństwo;) omega - no tak - powrót po przerwie na forum - w wielkim stylu;) Wycieczka objazdowa mówisz;) - no tak to rzeczywiście wskazane, żeby babcia swoje wnuczęta poznała:D Surfitka - a nie będzie Ci tutaj w kraju brakowało tego czym do tej pory zawodowo się zajmujesz? Tzn. wiem, że planujesz poświęcić Nince trochę więcej czasu i to jest priorytet, ale chodzi mi o taki powrót do polskiej rzeczywistości... Jest w Twojej okolicy miejsce, w którym mogłabyś się kiedyś zajmować tym czym dotychczas? A w ogóle chciałabyś to dalej robić? Jagoda - ciekawa jestem jak opieka nad pieskiem? Mm nadzieję, że dajesz radę;) ani - co do zmywania podłogi to ja niestety też nie potrafię zrezygnować z tego zajęcia:D Z tym, że przerzuciłam się teraz dopiero na mopa:P - do tej pory niecierpiałam go i wolałam zwykłą miotłę i ścierkę od takiego "mazania", ale teraz się przekonałam - pomacham nim trochę - nie zmęczę się, a jest czysto;) Jedynie odkurzanie zostawiam dla mężusia, bo tutaj już trzeba się bardziej wykazać i przyłożyć trochę więcej siły;) ryba - chciałam powiedzieć, że przecież obstawiłam u Ciebie synusia i córcię u Jagody:D Jakaś żyłka hazardzistki jednak we mnie jest - przecież muszę utwierdzić się jakoś w przekonaniu, że wszelkie gry losowe są jednak nie dla mnie:P Buziaki dla wszystkich!
  12. i jeszcze jedno dla rozluźnienia atmosfery - jak podoba się Wam ta pioseneczka? http://www.youtube.com/watch?v=smkiSJf2cHE Znów udało mi się wynaleźć w "nie swoich klimatach" coś co od kilku dni teraz leci mi w domu i aucie niemalże na okrągło;)
  13. Cześć Słonka! A ja już do tematu tabelki nie wracam, bo prawdę mówiąc denerwuje mnie takie kilkudniowe roztrząsanie każdego problemu i wznoszenie go do niebotycznej rangi. Każdy jest inny i każdy pewne sprawy obiera inaczej, a znamy się już na tyle, że chyba każda wie, że zamierzeniem drugiej nie jest wyrządzenie przykrości komukolwiek. Tłumaczenie w kółko co kto miał na myśli jest bez sensu. Takie jest moje zdanie. Wiecie co ja też lubię przejmować się wszystkim poniekąd na zapas, ale przez te kilka lat, kiedy niestety (albo stety) na uczelni i teraz w pracy obracam się głównie w męskim towarzystwie - przejęłam od tych facetów jedną fajną sprawę - człowiek jest szczęśliwszy, kiedy nie koncentruje się na jednej pierdole i z pewnymi sprawami potrafi przejść do porządku dziennego. Po co samemu jeszcze skracać sobie życie?! Lenka - rozumiem doskonale Twoje wahania nastroju! A ponadto sama dzięki tym wszystkim złotym środkom które miały mi przez tych 7 lat pomóc przytyłam dużo i to nie dziesięć kg a więcej - przy 13 przestałam stawać już na wagę - teraz dalej biorę końskie dawki duphastonu i luteiny, ale póki co nie chcę o tym myśleć - mogę przytyć jeszcze 15kg - byleby udało mi się donosić szczęśliwie tą ciążę i urodzić zdrowego bobasa. A potem sobie schudnę - wiem, że dam radę, tylko muszę odstawić te cholerne leki - bo to dzięki nim kg lecą w górę praktycznie z tygodnia na tydzień...:O A co do wymiany garderoby;) - też mnie wkurza jak idę do przymierzalni i nie wchodzę w noszony dotychczas rozmiar:P ale znalazłam teraz sposób - dużo ciekawych rzeczy można kupić sobie na allegro - wszystko dokładnie pomierzone i opisane - jeszcze mi się nie trafiło, żebym nie wlazła w jakąś kieckę albo spodnie kupione w ten sposób;) I przynajmniej nie muszę się spowiadać jakiemuś sprzedawcy z moich rozmiarów:P:P:P Mam wsparcie i czuję akceptację męża i to jest teraz najważniejsze:) Zaglądaj tutaj nie tylko na poczytanie, ale odzywaj się - fajnie jest jak jest większy ruch i jest co poczytać Buziaki i życzę wszystkim miłego dnia!
  14. No dobra - składam meldunek:P Ale tylko meldunek, bo jakaś taka nie do życia jestem... W pracy łamało mnie spanie, więc tylko udawałam, że pracuję, bo nie będę na siłę przecież z tym walczyć:P Potem pojechaliśmy sobie z K. na zakupy, a teraz znowu zaczynam ziewać - chyba odezwę się dopiero jutro rano jak K. do pracy wyprawię;) Omega - jak tylko będę wiedziała ile dzidziów;) we mnie pływa - natychmiast zgłoszę się po prezencik;)
  15. cześć:) Ja już po pracy:) Dzisiaj był całkiem sympatyczny dzień - ani zasypiania ani nic:D jadira - co do \"podwójnego przeczucia\" to już mówiłam nie mam nic przeciwko;) Jeszcze tylko kilka dni i się dowiem;) a koło mnie w rzece są pstrągi, ale ja jakoś nie miałabym sumienia, żeby je po złowieniu mordować:O No już taka jestem, że jak jakiś stwór tak na mnie patrzy swoimi ślepkami, to nie potrafiłabym mu zrobić krzywdy - pewnie też wypuszczałabym wszystkie z powrotem;) \"do lenka\" - żadne leczenie nie jest niepotrzebne - czasem efekt jest natychmiastowy, a czasem nie ma go wcale - jak się samemu nie spróbuje to nigdy nie będzie wiadomo - ja też dopiero po blisko 7 latach zdecydowałam się na IFV - teraz wiem, że taką decyzję mogliśmy podjąć duuuużo szybciej, ale cały czas wierzyłam, że się uda bez tego...:) Lenka - ja chwilami też byłam już na skraju wyczerpania psychicznego - a już po dwóch IUI zakończonych porażką - przestałam wierzyć w to, że może się udać. Ale wiem, że zamykanie się w sobie do niczego dobrego mnie nie doprowadziło - po prostu - jak mogłam pobeczeć i wyżalić się na forum, to dałam upust emocjom i było lżej, a jak próbowałam dusić wszystko w sobie to było dużo gorzej - a na dodatek jeszcze stawałam się nieznośna w domu:P Zostań tutaj z nami i pisz - nawet o pierdołach;) - jakoś wspólnie łatwiej jest podejmować jakieś konkretne decyzje;) akasia - no to omal Hani rodzeństwa nie zmajstrowaliście:D Ciekawe jak to będzie u nas:P Kiedyś mi jedna babka wywróżyła, że fakt, że będą problemy z dzidzią, ale potem będą szybko jedno po drugim - najpierw dziewczynka, potem chłopczyk. I teraz tak: ja dwójeczkę bym chciała, ale jeżeli nie będzie bliźniaków, to na pewno o drugie nie będziemy starać się od razu, tylko przynajmniej za 1-2lata. Ciekawe czy się sprawdzi:P:P:P Bo jeżeli ma być tak jak ona powiedziała, to albo będą bliźniaki, albo wpadka:P Na pewno nie skutek natychmiastowych starań:P Może i dobrze:D pazia - ja też chcę taki albumik kupić i prowadzić. Chciałam kupić dla mojego chrześniaka jako dodatek do prezentu, ale ostatecznie miałam kilka takich w rękach, a tam były takie szczegóły jak \"pierwszy kopniak\" w brzuchalu, nazwisko położnej itp, a ja nie wiedziałam, czy bratowa takie coś spisywała, a nie chciałam, żeby album leżał potem niewypełniony w szufladzie i ostatecznie nie kupiłam. Ale dla swojego malucha na pewno kupię:) Justynka - nawet taki 3-dniowy wyjazd na jezioro pozwala się odprężyć i oderwać od codziennych obowiązków:) Ja też jeszcze nie do końca wierzę, że się udało:D Może jak wreszcie zobaczę na USG coś większego od ziarenka maku to uwierzę tak całkiem;) po dla całej reszty!
  16. Cześć:) Ani77 - nie bój żaby - maluchy nie wypadną;) Ja, mimo zapewnień malolepszej, przed samym transferem pytałam gina jeszcze ze 3 razy, czy aby na pewno nie wypadną, albo nie wypłyną. Powiedział, że na pewno nie. Że może wylatywać z Ciebie płyn, z którym zarodeczki były podane, ale one same na pewno nie. Zresztą - ja się tak opiłam przed transferem, żeby mieć pełny pęcherz, żeby wszystko było dobrze widoczne, że pierwsze sikanie było po drodze na podmiejskiej stacji benzynowej:P, bo do miasta bym już nie dojechała:P no a potem po max.10 minutach leżenia po transferze ledwie udało mi się włożyć spodnie i od razu biegiem wydarłam do WC - dobrze, że było blisko:D No i widzisz - bąble nie wypłynęły:D W dzień transferu trochę poleżałam, ale zaraz drugiego dnia w poniedziałek poszłam do pracy - właśnie z powodów o których piszesz - żeby nie siedzieć w domu, nie stresować się, nie myśleć bez przerwy o jednym itp. Z tym, że ja pracę mam siedzącą i starałam się w niej jednak siedzieć jak najwięcej, a w międzyczasie urządzać sobie jakieś relaksujące spacerki:) Będzie dobrze!
  17. cześć:) Ale miałam dzisiaj śpiący dzień - całe popołudnie po przyjściu z pracy przespałam - już w pracy łamało mnie jak nieszczęście - już nie wiedziałam co ze sobą zrobić, za to teraz czuję się jak nowo narodzona;) paziu - \"na oko\" zestaw wydaje się całkiem całkiem, ale chętnie razem z Tobą poczekam na opinię naszych mamuś;) martyniu - Twoja Lenka to w podróży taka sama jak mój chrześniak - zasypia w domu, a budzi się już na miejscu:D Złote dziecko - chciałabym, żeby moje kiedyś tak znosiło podróże;) karolcia - nie robiłam w końcu tego zwykłego testu, bo ostattnio tak wycyrklowałam z kasą w aptece, że kupiłam zestaw luteiny i duphastonu i zostało mi 2,50zł:O a drugi raz już mi się lecieć nie chciało - póki co ta podwójna beta mnie przekonała, ale w sumie chyba i tak się nie oprę temu, żeby zobaczyć te dwie krechy i pstryknąć im jakąś fotkę:P Po następnej wizycie pójdę pewnie z jakimiś receptami do apteki to się zaopatrzę:P zmykam na \"na wspólnej\":P Buziaczki!
  18. Cześć:) Wpadam tylko złożyć meldunek i zmykam z powrotem spać:P Epizod ze wstrętem do kuchni był jednorazowy i dzisiaj już jest dobrze. Z tym, że od kilku dni jedzenia mogło by nie być. Nie mdli mnie na jego widok, ale nie odczuwam żeby było mi do czegokolwiek potrzebne:P Jem raczej tylko trochę ze \"zdrowego\" rozsądku:P Za to spania brakuje mi baaardzo. Właśnie wygrzebałam się z łóżka, ale chyba na tym się jeszcze dzisiaj nie skończy:P Surfitka - no niestety musiała nadejść tan chwila, kiedy Nina trafi pod opiekę babci, ale wiesz co - teraz po moim bratanku widzę, że malutkie dzieci jakoś łatwiej znoszą rozłąkę niż te starsze. Naszemu małemu wcale nie brakuje rodziców kiedy zwija z babcią na spacerki;) albo kiedy oboje \"rządzą\" w domu;) Za to i brat i bratowa wydzwaniają co chwila do babci wypytać czy aby na pewno wszystko gra, czy mały nie płacze, czy je itp. A małemu ani nie w głowie, żeby płakał:D martuniadiablica - a u mnie w pracy teraz też obecnie są zmiany reorganizacyjne w trakcie, a ja sobie tak po cichu myślę, że jeszcze trochę i niech się tutaj nawet pozabijają:P Na szczęście chłopy w ciążę nie zachodzą, a ja robię akurat w takim towarzystwie, więc przynajmniej szefowi nie grozi że nagle bez pracowników zostanie, ale z pewnych zmian niestety, ale będzie musiał zrezygnować. Jeszcze parę dni potrzymam go w słodkiej niewiedzy - muszę najpierw serduszko usłyszeć, a potem jakoś trzeba się będzie przyznać;) ani - no 13 dzień to będzie akurat na betę. Fakt nieco dłuższe czekanie, ale za to efekt będzie od razu widoczny;) Ja miałam wątpliwości, czy 9dpt to nie za szybko, ale u mnie były 5 dniowe blastusie - więc całe 2 dni starsze;) nie mogę się doczekać - nie puszczam kciuków;) betty - zaraz zabieram się za szukanie fotek;) A starsza siostra widać dobrze czuje się w swojej nowej roli, że tak ładnie przy malutkiej pomaga:) jagoda - tylko jedna atrakcja tego typu to i tak mało;) Przypomnij sobie ile czasu malolepsza spędzała \"w białym towarzystwie\" :P:P:P mimi - no tak, jak jeszcze Ty potwierdziłaś, że auta prowadzone przez kobietę w ciąży odznaczają się większą \"tłukliwością\", to teraz już na bank za kierownicą nie usiądę:P Szkoda by było naszej bryczki, jakbym ją tak przypadkiem potraktowała:P:P:P Dla całej reszty po
  19. cześć Babole:) Się muszę pochwalić:P:P:P Dzisiaj pierwszy raz mam totalny jadłowstręt - a do wczoraj tak się zastanawiałam, od kiedy mi się zacznie coś co jednoznacznie zacznie wskazywać że się udało:P A dzisiaj zjadłam sobie sałatkę śledziową i po tej sałatce nie jestem w stanie przekroczyć progu kuchni. Mdli mnie na widok wszystkiego - chleba, soku, pomidora - wszystkiego!!! Nie wiem czy to nie za szybko, ale przynajmniej mam znaka;) że bobas się tam osiedla na dobre:P Więc nawet się z tego powodu cieszę:P A w kuchni niech się K. rządzi, jak chce mieć na jutro jakiś obiad. A tak nawiasem mówiąc apropos kuchni - dzisiaj moja psiura została sama dosłownie na pół godziny. A ja durna zapomniałam schować pudełeczka z masłem roślinnym. I ten nasz potwór wpierdzielił caluśkie pół kilo masła:O A psie chrupki w misce stoją... Teraz sobie śpi rozanielona - mam nadzieję, że jej do rana tyłka nie rozerwie:P:P:P Ryba - z zaproszenia na L4 skorzystam, ale tak sobie myślę, że jeszcze nie teraz:P Bo tak - w pracy teraz chwilowy luzik, na dworze ciepło, to nic mi nie będzie, jak sobie jeszcze trochę popracuję:P Przynajmniej nie będę się tak na zapas zamartwiać i szybciej mi czas będzie leciał. Ale jak się zaczną jesienne szarugi, to na pewno dobrowolnie z chaty się nie ruszę:P A co do stłuczki - słusznie - jak walić, to z grubej rury - z kierowcą malucha pewnie byś się nie dogadała, bo niewiele by z niego zostało, ale z "beemą" to inna sprawa:P Betty - dobrze, że macie już to wszystko za sobą:) martuniadiablica - tak mnie zastanowiło coś - jeżeli masz wrogi śluz i nie przepuszczasz żołnierzyków, to faktycznie inseminacja może pomóc, ale jeżeli jajowody są niedrożne, to niestety ale jajeczko się z plemnikiem nie spotka nawet dzięki inseminacji... Mam nadzieję, że ani jedno, ani drugie się nie potwierdzi ani - nadal trzymam kciuki - jak odpoczniesz napisz co i jak:) Masz mrozaczki? jagoda - qrcze a ja nie wiem jak to szefowi powiedzieć, z perspektywy czasu to się wszystko prostsze wydawało... No ale póki nic mi się nie dzieje to nic mu nie gadam - jeszcze sobie troszkę popracuję;) skoro tak nalegasz;) od dawna chciałam to zrobić:P : staraczki Nick_______________Wiek_________ilość cykli____________________data @ Milka..................33........................20..... ..................02.07 Ani77..................31........................14...... .................16.07 Martuniadiablica.....31.........................5........ ................20.09 mimi1981.............27.........................3....... .................20.09 Ciężarówki Nick_______Wiek_____tydz ciąży_____data Fasolka81........27...........34...............(Gabriel)...........19.10.08 Agness28.........30............33.............(Roksana)...........19 .10.08 milla77............30............32.............(Maciuś)............10.10.08 Ryba_lufa........33............16.............(Sonia/Olgi erd).....22.02.09 Jagody...........33.............14............(Jagoda/Michał)....06.03.09 Voltare..........31--------------6.............(Ania/Marek).......05.05.09 Babcie topikowe Omega3...........starawa r***ra, aczkolwiek jeszcze nie zardzewiała Nelcia1958........ A oto nasze kochane wnuczęta i ich mamuśki Nick_______Imie krasnala________waga_________data ur. Justynka.........Adrianek......................4050..... .......08.10.07 Mimi...............Natalia........................3300.. ..........04.12.07 Surfitka...........Nina ..........................3490.............16.06.08 Aisza..............Bartuś ........................2750.............03.07.08 Malolepszaa.....Marcelinka....................2480...... ........20.07.08 Mężatka..........Kubuś.........................2800..... ..........08.08.08 Moniś-27.........Konrad........................3570..... ..........12.08.08 BETTY83.........Natalia.......................3300...... ..........30.08.08
  20. Cześć:) Lenka - mam nadzieję, że drogą dedukcji dobrze udało mi się Ciebie namierzyć;) Zajrzyj na NK;) Paziu - prawdę mówiąc nie wiem czy zarodeczek, który się nie przyjął się wchłania czy wydala... Przed transferem pytałam doktora czy na pewno bąblom nie grozi wypadnięcie, albo wypłynięcie z tym płynem, z którym zostały mi podane (już w końcu zwątpiłam, bo żeby lepiej było wszystko widać na USG, przed transferem tak się ożłopałam soku, że po wszystkim tak mi się chciało do toalety, że odsiedziałam na fotelu przepisowe 10 minut i wydarłam do WC jak strzała, ledwie udało mi się w spodnie wskoczyć:P No i niby wiem, że nic im nie mogło grozić, ale jednak...). Ale doktor powiedział, że one same nie wypłyną na bank. No i wygląda na to, że rzeczywiście przynajmniej jeden nie wypłynął;) Ale skoro na wstępie same nie mogły wypłynąć, to później chyba też nie. Zapytam następnym razem:) Karolcia - Pola ładne imię, zawsze jak trafimy na osobę, która w jakiś sposób przypadnie nam do gustu, to jej imię zaczyna nam się podobać:) Justynka - Czyży jakiś mały urlopik? Dawno Cię tutaj nie było:) martyniu - wolałabym nie czekać do 12 tygodnia w takiej niepewności - tak po cichu myślę, że jak wczoraj już było coś tam widać, to przez kolejny tydzień mniejsze raczej nie będzie, więc już na pewno zobaczę:) Qrcze - zwykle dziewczyny piszą, że dzięki ciąży pozbyły się dolegliwości związanych z pierwszymi dniami @, szkoda, że w Twoim przypadku nie chciało się sprawdzić. Ja wcześniej nigdy nie miałam problemu z bolącymi @, a odkąd zaczęliśmy leczenie, to pierwszy dzień jest całkowicie do d... tzn. nie aż tak, żebym musiała łykać jakieśś tabletki, ale ogólnie jestem nie do życia. Olawd - dzięki za przybliżenie tabelki:) Zawsze chciałam to zrobić:P : Tabelka nr1: Starające się Trinity /k.Łowicza.........31..............30..................ok. 01.09.08 Lenka_27.....................29.....o.d 9 lat NIC...................12.09.08 Karolcia_26.................28...............28......... ............04.09.08 Marta24/USA................25..............16........... ........ .10.09.08 Justynka24..................25..............???......... . ... .......20.09.08 Katia100/Gliwice...........24.............0............ ............10.08.08 Martt/Głogów ..............27.............12.....................???.07 .08 Tabelka nr 2: zaciążone NICK/ Skąd---------------Wiek-------tydzień ciąży---------termin porodu Pazia/Warszawa..............27...........23............ .........26.12.2008 olawd/uk.................... .28............20..................... 23.01.2009 Voltare ......................31..............6..................... 05.05.2009 Tabelka nr 3: Dzieciaczki urodzone NICK/ Skąd ------------ Płeć-----------Imię-------------------------Data ur. Diana24/Olsztyn...... .syn...........Dawid.....................31.08.2007 JustynaM/Londyn......syn...........Adrian................ ....08.10.2007 Paula76/Olsztyn ..... córeczka.....Natalka.....................22.10.2007 Anisik2/Wrocław.......córeczka……..Oleńka.... . .............10.12.2007 Martynia/Legnica.....córeczka......Lenka................. …..10.01.2008 kukusia..................córeczka.......Julka........... ........02.04.2008 akasia/ZielonaGóra....córeczka……..Hanna Maria.. ...........07.04.2008 Kseńka...................syn..........Tymek........... .........30.05.2008 destination25/białystok....------- Zosia------------ ----------?????????????? Surfitka ...............................Ninka .......................16.06.2008
  21. Cześć Słonka:) Jutro będę nadrabiać czytanie i pisanie, bo teraz padam już na pysk, a dzisiaj tylko tyle, że odebrałam betę z ubiegłego czwartku - 177:D A więc w ciągu 2 dni urosła ponad dwukrotnie:) Pan doktor powiedział, że na jej podstawie można już potwierdzić wczesną ciążę:D Natomiast jeżeli chodzi o USG, to widać na nim było jedną maciupeńką plamkę - póki co była tak mała, że nie wyklucza się jeszcze obecności drugiego brzdąca, ale ostateczna weryfikacja za tydzień to już wszystkiego się wówczas dowiem i wtedy też założą mi kartę ciąży:) Właściwie to nie liczyłam dzisiaj na zbyt duże widowisko na USG, ale kończył mi się duphaston i siłą rzeczy musiałam udać się po kolejną receptę. Ale i tak się cieszę:D A K. już nie wytrzymał i rozgadał komu się dało:P:P:P Kolorowych snów!
  22. Cześć Słonka:) Jutro będę nadrabiać czytanie i pisanie, bo teraz padam już na pysk, a dzisiaj tylko tyle, że odebrałam betę z ubiegłego czwartku - 177:D A więc w ciągu 2 dni urosła ponad dwukrotnie:) Pan doktor powiedział, że na jej podstawie można już potwierdzić wczesną ciążę:D Natomiast jeżeli chodzi o USG, to widać na nim było jedną maciupeńką plamkę - póki co była tak mała, że nie wyklucza się jeszcze obecności drugiego brzdąca, ale ostateczna weryfikacja za tydzień to już wszystkiego się wówczas dowiem i wtedy też założą mi kartę ciąży:) Właściwie to nie liczyłam dzisiaj na zbyt duże widowisko na USG, ale kończył mi się duphaston i siłą rzeczy musiałam udać się po kolejną receptę. Ale i tak się cieszę:D A K. już nie wytrzymał i rozgadał komu się dało:P:P:P Kolorowych snów!
×