Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

voltare

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez voltare

  1. :D Dzięki dziewczyny, ale to również Wasza zasługa i Waszego wsparcia i podtrzymywania na duchu:D karolciu - teoretycznie powinnam jeszcze powtórzyć betę, ale znowu musiałabym brać wolne i tłuc się autobusem 2,5godz w jedną stronę, bo K. zabiera auto. Tak, że jeszcze nie wiem. W każdym razie zarejestrowałam się już na USG. paziu - muszę iść w poniedziałek do gina, bo mi się tabletki kończą. Teoretycznie serduszko zaczyna bić 21 dnia, a to będzie akurat dokładnie 21 dzień od zapłodnienia. Zresztą nawet jeżeli serduszka tym razem jeszcze nie usłyszę, to przynajmniej zobaczę czy zostały oba bąbelki czy tylko jeden;) Pęcherzyk już powinien być widoczny. A serduszka posłucham następnym razem:) Jeszcze raz wielka buźka dla Was za wszystkie miłe słowa!
  2. BABY MOJE KOCHANE - BETA: 72,5mlU/ml :D Oczywiście dopóki nie ujrzę na USG pukającego serduszka to i tak nie uwierzą, ale i tak poryczałam się ze szczęścia :D:D Dziękuję Wam wszystkim za trzymanie kciuków!:D Idę ryczeć dalej:D
  3. BABY MOJE KOCHANE - BETA: 72,5mlU/ml :D Oczywiście dopóki nie ujrzę na USG pukającego serduszka to i tak nie uwierzą, ale i tak poryczałam się ze szczęścia :D:D Dziękuję Wam wszystkim za trzymanie kciuków!:D Idę ryczeć dalej:D
  4. cześć Baby moje Kochane:) Wciąż czekam na maila i niedługo będę najszczęśliwszą albo najnieszczęśliwszą kobietą na świecie. Betty nie urodziła jeszcze. Wody ma czyste, ale najwyraźniej przetrzymują ją do planowego terminu porodu tj. do 30 sierpnia (jak wcześniej nic się nie ruszy) Znaleźli jej natomiast coś w rodzaju brodawek spowodowanych jakimiś dziwnymi wirusami - mają pobierać wycinki do badania. Dziwne to o tyle, że jest to coś przekazywanego głównie drogą płciową, a jej mąż tego nie ma i nasza koleżanka zastanawia się czy mogli ją tym zarazić np. podczas badania w przychodni... To są wiadomości z wczoraj. Oczywiście dla wszystkich gorące pozdrowienia!:)
  5. Cześć Słonka:) Wróciłam z badań i czekam na maila z wynikami - moje napięcie sięga zenitu:O
  6. po 10 dniach to bym miała jakbym robiła u siebie na miejscu - bo gdzieś te próbki krwi są wysyłane i tyle się czeka. A jak pojadę do kliniki, to wyniki mam w ten sam dzień i nie ma problemu - klinika dostaje wynik z laboratorium a ja dostaję na maila - nie muszę na miejscu czekać:) Może poprzednio niejasno napisałam:) Surfitka - podejrzewam, że Ninka by się wcale nie gniewała jakby miała rodzeństwo w mniej więcej swoim wieku:P
  7. jadirka - jeszcze jedno - w jakim programie robisz takie "sztuczki" jakie zrobiłaś np. z tym zdjęciem które dzisiaj dodałaś na naszej klasie? (to z ramką)
  8. Surfitka - a bo widzisz jak człowiek ma za dużo wolnego czasu to mu durne myśli do łba przychodzą... :P No może nie będzie trzeba nic zgrywać;) Jeszcze tylko jutro do pracy i jadę sprawdzić co tam w trawie piszczy;)
  9. Jagoda - wyniki bety będę miała w ten sam dzień, o ile się na nią pofatyguję do kliniki (no i widzisz - znowu urlop - aż mi głupio już szefa o to prosić:O ), bo gdzie indziej to się czeka i to całkiem sporo - w najbliższym laboratorium to i nawet do 10 dni . Jak się uda, to ja po tych kolejnych 10 dniach to już serduszko będę słyszała - po co mi wtedy ta beta?! Tak więc chyba pojadę... Tzn na pewno pojadę:) A co do zgrania terminów z M, to już w ogóle katastrofa - on musi pół roku wcześniej zaklepywać dłuższy urlop (z tym, że w tym roku też już pozamiatane) a skąd ja pół roku szybciej mam wiedzieć kiedy będę miała @?:O Ostatecznie obeszło by się bez niego, byle by pojechał ze mną na badania i punkcję, ale z moim urlopem też nie jest tak prosto, aby z dnia na dzień zostawić niedokończoną robotę - kto będzie po mnie dokańczał? To nie jest za fajne robić coś po kimś. A jak mi się przesunie @? Ech - zaczynam już jak Ani77 ( ) mieć czarne wizje:O Oby Betty dobrze trafiała tym brzuchalem, to może się bez tych alpejskich kombinacji obejdzie;)
  10. jadira - a ja zaliczyłam czekoladę z mlekiem - taką kosmiczną dawkę - pół na pół:P Ale miałam ochotę na coś słodkiego, a akurat nic w domu nie było, a do sklepu w taką pogodę nie pójdę - nie ma mowy! Spróbuję Ci coś wysłać na maila, ale jest to dość duży plik, więc trochę pewnie potrwa nim się załaduje. Jak się uda, to dam Ci znać i zajrzyj na pocztę;)
  11. Cześć:) Ale u mnie dzisiaj zimno - brrr. Rano było ślicznie - zaliczyliśmy dopołudniowy spacer, a teraz zachmurzyło się i wieje - aż się nie chce nic robić - właśnie się obudziłam, spaliśmy z K. prawie 2,5godziny:P Miłego dnia!
  12. Pobuuuudkaaaa! Dzień dobry:) A co to spanie do południa?!:P Wstyd! Ja już po porannym spacerku - myślałam, że wrócę i będzie co czytać, a tutaj kicha. Nawet Jagoda, która ostatnio otwierała dni na forum coś nawala:P Udanej niedzieli!
  13. Surfitka - Ale ten czas szybko leci... Dopiero co Ninka się urodziła, a już rozpocznie się kolejny, bardziej \"dorosły\" etap w jej życiu ;) - spod skrzydeł mamusi trafi pod miejmy nadzieję równie opiekuńcze skrzydła babci;) Moja koleżanka opowiadała, że przez pierwszy dzień po urlopie macierzyńskim przepłakała w pracy niemalże cały dzień i co chwila dzwoniła do domu czy aby na pewno wszystko w nim w prządku;) Ale tak naprawdę - jeżeli jesteś pewna, że córcia w tym czasie będzie bezpieczna to powrót do pracy będzie nieco \"łagodniejszy\":) A co do pracy w czasie ciąży - to sama nie wiem - mi się już marzy zwolnienie... Nie dlatego, żebym mojej pracy nie lubiła - lubię ją i pod względem finansowym również narzekać nie mogę. Ale ja chciałabym tak najnaturalniej w świecie odpocząć. Mieć wreszcie czas wolny - bez kombinowania \"co by tutaj jeszcze zrobić\" - takie totalne lenistwo! Już tak długo nie miałam takiego normalnego urlopu - wszystko kręci się wokół staranek. Zeszłoroczny urlop przeznaczyłam na wykonanie kompletu badań, tegoroczny na program... Chciałabym gdzieś tak w końcu zwyczajnie wyjechać i nie myśleć... Boję się myśleć co będzie jeżeli by się nie udało (tfu, tfu) - następne podejście niewiadomo kiedy - musiałabym się znowu nakombinować tak, żeby trafić z 3-4 tygodniowym urlopem tak, żeby pokrył się z \"odpowiednimi\" dniami cyklu, a to nie takie proste. W tym roku z pewnością nie mam co o tym marzyć o tak długim urlopie... A dopóki nie będę pewna o ciąży - L4 w grę niestety nie wchodzi... Ale miejmy nadzieję, że te spekulacje \"co by było gdyby\" okażą się niepotrzebne i nieuzasadnione;) Telesforka - widzisz - najgorzej było zacząć - teraz już miejmy nadzieję jakoś się potoczy. Oby tylko nie trzeba było wojować z hormonami to walka będzie o połowę łatwiejsza! ryba - przyznaj się - popływałaś trochę?;)
  14. tydzień po stosunku to niestety o wiele za szybko na stwierdzenie czegokolwiek...:O Najdokładniejszy test jest w stanie wykazać 6-dniową ciążę. Zaznaczam - ciążę, a nie 6 dni od stosunku. Od stosunku do zapłodnienia zwykle trochę czasu musi upłynąć. Od zapłodnienia do zagnieżdżenia się zarodka - kolejne kilka dni, bo też nie każdy zarodek z miejsca się w tej macicy zagnieżdża. I dopiero wówczas można mówić o ciąży. W miarę dokładne wskazanie testu uzyskasz w dniu planowanej miesiączki, ewentualnie później.
  15. Cześć:) Karolcia - ale super zdjęcia, Wy też widzę opaleni, uśmiechnięci... Widoczki extra, hmmm aż się rozmarzyłam;) A na jednym hotelu świat się nie kończy i pewnie następnym razem traficie na coś lepszego. Dobrze, że cała reszta bez zarzutu:) Lenka - porządki w tabelce nie miały na celu wykluczenie kogokolwiek z naszego grona - co więcej kilkakrotnie nawet zapraszałyśmy do naszego grona nowe osoby, aby samodzielnie nie musiały borykać się z problemem. Ty akurat okazuje się, że nas podczytujesz, ale było kilka takich osób, które wpisały się tylko na chwilkę, wymieniłyśmy się fotkami i na tym znajomość się skończyła. I nie wiadomo co się z tymi dziewczynami dzieje - czy w końcu doczekały się upragnionej ciąży czy nadal się starają, czy chcą się czasem do nas odezwać, czy nie... Jeżeli nadal jesteś z nami (Ty, jak również inne dziewczyny) wpisuj się z powrotem i tyle;) Pisałyśmy, że tabelka po prostu będzie tworzona od nowa i jak \"zguby\" nasze się znajdą to są tutaj mile widziane;) Cieszę się, że mama dobrze się czuje . Moja mama też jest po operacji onkologicznej - to już prawie 5 lat... I wiesz co - dopiero teraz chyba po tej operacji zaczęła wreszcie robić coś dla siebie i więcej o sobie myśleć - wychodzić bardziej do ludzi, jeździć częściej do sanatoriów, bardziej dbać o zdrowie... Wcześniej pewnie nie zwracała uwagi na tak \"błahe\" sprawy... Buziaki dla wszystkich - zmykam jakiś obiad machnąć:)
  16. ani ja zaczęłam odczuwać, że \"naprodukowałam\" dopiero po punkcji - wcześniej też nic nie czułam, mimo iż pęcherzyki były nierówno rozmieszczone i w jednym jajniku jak się na koniec okazało było ich aż 10 a w drugim \"tylko\" 4. Nie czułam nawet tego jajnika z tymi 10:P mimo iż wszystkie rozmiar miały \"akuratny\";) Po punkcji trochę kuło, a teraz właściwie cały czas brzuchal pobolewa - nie nakręcam się, ale ranyyyy! jak ja bym chciała, żeby to oznaczało to, co może oznaczać...
  17. info od Betty - nadal u niej bez zmian - mimo biegania po schodach, co wywołuje jedynie ból nóg - rozwarcie cały czas 4cm, odszedł jej już czop i jak nic nie ruszy to w poniedziałek oksytocyna... Wczoraj miała niby \"fałszywy alarm\" i myślała, że się zacznie, ale po KTG wszystko ustało. Przesyła dla wszystkich serdeczne pozdrowienia:) A ja myślałam, że już po wszystkim... Ale widzę, że nasza Betty dzielnie trzyma dla mnie brzucha:P Obym tylko nie upuściła, jak będzie go rzucała...;)
  18. ja tam też wolę ciepłe, ale mój mężuś ma takie jedno sentymentalne wspomnienie:D z jednej z pierwszych wizyt u mnie jak zaczynaliśmy się spotykać, kiedy mu wcale, ale to wcale nie przaszkadzało, że gołąbki były zimne, bynajmniej nie dlatego, że nie mieliśmy ich gdzie odgrzać:P Ale więcej nie napiszę, bo on tutaj nas czasem podczytuje i mógłby się wkurzyć:P
  19. Dzień dobry:) Jagoda - to śmigaj do lodówki - i dawaj chociaż na zimno!:D
  20. Cześć:) Malolepsza - oj tak - babcia to fajna rzecz;) Już sobie wyobrażam moją mamuśkę jeżeli nam się uda - właśnie została etatową babcią zajmującą się jednym kilkumiesięcznym wnusiem, a niedługo miała by drugie:P Niestety nie mielibyśmy wyjścia - dobrze, że rodzice mieszkają niedaleko, bo z żadną obcą opiekunką bym dziecka nie zostawiła. ani - Ty głupot nie wypisuj i przestań wreszcie uprawiać takie czarnowidztwo! Miałaś mało zarodeczków, ale bynajmniej nie z powodu jakichś genetycznych nieprawidłowości! Sama pisałaś, że niepokoił Cię brak badań ze strony Twojego gina - być może tutaj tkwi przyczyna. Mój kazał mi kilka dni pod rząd sprawdzać hormony przed rozpoczęciem stymulacji, żeby miała jakikolwiek sens, a Ty pisałaś, że tego nie miałaś - nie doszukuj się powodów, przez które miało by Ci się nie udać. A co do małej liczby zarodków - gin nam tłumaczył - żadna, nawet najlepsza odżywka, na której hodowane są zarodki, nie zastąpi środowiska naturalnego, a zarodeczki są bardzo delikatne i wrażliwe na wszelkie zmiany. Ponadto jeżeli miałaś je hodowane do stadium blastocysty (sorrki, ale już nie pamiętam) - wprawdzie daje to nieco większą szansę na powodzenie, ale równocześnie komóreczki przebywają poza organizmem nieco dłużej, a to również stwarza ryzyko, że przestaną się rozwijać. Tak było u nas - być może gdybyśmy zdecysowali się na podanie zarodeczków po 3 dniach - mielibyśmy ich więcej. Ale też mogło być tak, że rozwój każdego z nich po tych trzech dniach by się zatrzymał i nie trafilibyśmy na te właściwe... Nie zastanawiaj się co by było gdyby, tylko musisz wierzyć w to, że się uda Jagoda -No tak - biedny M - teraz będzie przez cały tydzień jadł gołąbki, skoro Ty masz do nich wstręt:P No chyba, że do jutra się coś odmieni:D Ryba - a tak uczciwie, to chce Ci się wracać do tej pracy czy nie? Tylko nie z racjonalnego punktu widzenia, a tak w ogóle:D Bo nie wiadomo kiedy trafi się druga taka sytuacja, kiedy będzie to można wykorzystać:P Wiadomości od Betty dzisiaj nie było - miejmy nadzieję, że jutro nadejdą i będą wyłącznie pozytywne:) Muszę zmykać, bo mężuś ogłasza już ciszę nocną ;) Buziaki dla wszystkich
  21. Cześć:) No i koniec tygodnia:) Cytrynka - przecież nie musisz się tłumaczyć - obecność na topiku nie jest obowiązkowa i nie ma Ci się kojarzyć z \"podpisywaniem listy obecności\" ;) Każda z nas trafiła tutaj z tego samego powodu i każda wcześniej czy później przeżywała i pewnie jeszcze nie raz przeżyje jakiś kryzys - to normalne - zwłaszcza, jeżeli się czegoś tak bardzo pragnie... Zaglądaj po prostu kiedy będziesz miała ochotę Przykro mi z powodu wujka :( martyniu - mam nadzieję, że wszystkie złe sny i przeczucia się nie sprawdzą i będziecie się dobrze bawić, wrócicie wypoczęci, uśmiechnięci i zdasz nam tutaj obszerną relację i sama napiszesz, że było warto:) A wiadomość smskiem oczywiście puszczę jak tylko będę znała wynik:) pazia - ocho - jakieś stresiki się pojawiają;) Ale to pewnie normalka - w końcu znajdziesz się niedługo w zupełnie nowej roli - ale na pewno świetnie się w niej sprawdzisz:) Będziesz super-mamą:) I na pewno wynagrodzisz synusiowi to, że tak długo musiałaś na niego czekać;) Marta - i sprawdza Ci się ten monitorek owulacyjny? Potwierdzałaś kiedy jego wskazania jakimś monitoringiem? Ciekawa jestem jaka jest skuteczność takich wynalazków... karolcia - no nie mów, że do tej godziny nie zdążyłaś się jeszcze wyspać:P Ale dobrze, że już jesteście:) Mam nadzieję, że to koczowanie na lotnisku to tylko przypadek a nie z winy biura podróży... jadira - chciałabym tak mieszkać blisko Krakowa, żeby móc sobie do niego ot tak wyskoczyć:) Po Wrocławiu to jest drugie miasto, które mi się podoba:) Miłego wieczoru!
  22. Paziu - dlatego proponuję poczekać do weekendu proszę wszystkie \"leniuszki\" i \"odpoczywające\" o ewentualne zajęcie stanowiska:) Zresztą - przecież czyszczenie tabelki nie jest definitywne i tak jak martynia napisała - zawsze można się do niej wpisać z powrotem;)
  23. malolepsza - :D czyżbyś zaangażowała M. do opieki nad królewną?;) że masz wreszcie czas na kompa? Wiem - liczysz na urodzinową imprezkę, ale widzisz - u nas na topiku to już taki zwyczaj się chyba utarł, że gospodarze imprez ulatniają się z nich po cichu (Justyna ) Zdjęcie na NK booskie - już zdążyłam popodziwiać:D
×