Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

voltare

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez voltare

  1. i się okazuje, że wszystkie jednak przy kompie siedzą:P:P:P
  2. popieram betty - fasolka takie nerwy wcale dobre dla maleństwa nie są - dawaj znać co tam u Ciebie!
  3. betty - a mojej koleżance to mąż na końcówkę ciąży zmontował taki leżako-fotel i spała w pozycji półsiedzącej:P Serio! Potem mówiła, że to był rewelacyjny pomysł, bo w żadnej innej pozycji nie była w stanie oka zmrużyć;)
  4. już jestem:) Musiałam na chwilę opuścić stanowisko, bo K. musiał coś "dostroić" w kompie:) o a potem obiadek, a teraz już mam wolne - bo mój mężuś wymiękł - chyba go gdzieś przewiało, bo zaczęły go korzonki boleć:P Poszedł się położyć:P paziu - a propos tych fotelików - to nie wiem który jest praktyczniejszy, ale mi się podoba ten masywniejszy - widzę co mój bratanek wyprawia w swoim "siedzisku" i na moje oko taki z cienkich rurek i mało stabilny mógłby grozić katastrofą:P katia - a ja nie dostałam fotki:( akasiu - bardzo ładne zdjęcia:) karolcia - te farby grzejnikowe nie są chyba na rozpuszczalniku, bo nie śmierdzą tak jak normalne olejne - tak czy inaczej wietrzymy w całej chacie i w ogóle nic nie czuć, że było coś malowane. Ja też mam dużo włosów - ciężko mi je w razie potrzeby spiąć spinką taką normalnej wielkości, ale mimo wszystko i tak nie jest to taka ilość jaką miałam kiedyś:P
  5. Jestem z powrotem:) Grzejniki pomalowane - ale w sumie skończyło się tak, że malował K, a ja tylko parę rurek;) Jagoda - póki co farby nie śmierdzą - pootwierane mamy wszyściuteńkie okna i w ogóle ich nie czuć. Zresztą teraz to nawet w nocy śpimy przy otwartym na oścież oknie, więc się wywietrzy. A jakbym była w ciąży i wraz z sezonem grzewczym zaczęły się jakieś \"sensacje\" to najwyżej wyprowadzę się na chwilę z domu i pójdę sobie pomieszkać u rodziców:P K. nabrał wprawy w robieniu zastrzyków - tylko, że on bardziej przeżywa wbijanie igły (wczoraj mi powiedział, że on już wymięka i do dalszych zastrzyków nie przekupię go NAWET kompresorem z castoramy, który bardzo by mu się przydał:P:P:P ) , co mnie akurat absolutnie nie boli, ja natomiast jestem cała spocona z bólu jak on kończy wstrzykiwanie. Ale co tam - ponarzekam sobie trochę, żeby mi ulżyło:P, ale i tak się cieszę, bo każdy z nich przybliża mnie być może do wymarzonego bobasa:) betty - nie wiem jak to jest w przypadku kobiety rodzącej, która zjawia się w szpitalu z bólami - na mojego nosa chyba jej z powodu braku skierowania do domu nie odeślą;) więc raczej spokojnie:)
  6. Cześć:) I ja dzisiaj nie śpię od 6 rano (zastrzyk:O ) a potem do tej pory bawiliśmy się z K. w malowanie grzejników:) Właśnie skończyliśmy - i teraz chwila odpoczynku i zaraz zabieram się za obiad:) katia - ja również chcę zdjęcie:) Ładnemu we wszystkim ładnie, więc i w krótkiej fryzurce z pewnością jest Ci do twarzy. A propos włosów - to z wiekiem chyba wszystkim się przerzedzają - widzę po sobie. W dzieciństwie miałam taaakie grube włosy - czasem mama zaplatała mi 2 warkocze to jeden z nich był grubszy niż teraz wszystkie włosy razem mimo, że nie poddaję ich zbyt często jakiejś ostrej \"obróbce\";) - ot zwyczajne farbowanie, bo odziedziczyłam po kimś jakieś siwe geny i już jakieś pojedyncze włosiska w tym kolorze zaczynają mi się na łbie pokazywać:P zaraz wracam...
  7. cześć:) Wpadam się tylko zameldować i biorę się zaraz za robotę:P Plan na dzisiaj - odmalowanie kaloryferów:P Kupiłam jakąś \"nieśmierdzącą\" farbę do tego celu, a ponieważ są przy oknie - więc wezmę sobie krzesełko i będzie to całkiem przyjemne nawet, zważywszy na dzisiejszą pogodę:) Przynajmniej czas mi szybciej zleci;) U nas w domu jest taki właśnie podział obowiązków:P Jak trzeba coś zrobić w miarę dokładnie, to jest to moja działka Mężuś za to pojechał z furą do mechanika powymieniać jakieś tam oleje,filtry itp. więc korzystam z okazji,bo by zaraz marudził że od samego rana komp:P Ok. postaram się zajrzeć później - zmykam na śniadanie
  8. Cześć Słonka!:) Oj widzę dzisiaj się wakacyjnie na topiku zrobiło;) Ale akurat tegorocznych wakacji w domu absolutnie nie żałuję:D co więcej - nawet nie miałabym nic przeciwko temu, aby się skończyły - bylebym już wiedziała czy zostanie mi po nich jakaś "pamiątka";) martyniu - współczuję badań! (Jak wyniki?) Ja akurat klaustrofobii nie mam - nie przeszkadza mi przebywanie w zamknięciu, w małych pomieszczeniach itp. Ale w zamian mam lęk wysokości - kiedyś wlazłam u nas na strych - po schodkach bez poręczy i nie potrafiłam z nich zleźć:P Jak ja się wtedy namęczyłam!:P W końcu udało się jakoś tyłem i prawie na czworaka:D:P tryni - miło, że zajrzałaś:) Szkoda, że wpadasz ostatnio tak rzadko - przecież to, że chwilowo wstrzymaliście staranki temu nie przeszkadza;) A tak nawiasem mówiąc, to los jest przewrotny i może akurat wasze marzenie spełni się szybciej niż myślicie; buziaki dla wszystkich!
  9. Czołem! Aleście się fajowo rozpisały:) Super jak się wpada na kompa i jest co poczytać:) Fasolka - no cóż - jeżeli chodzi o facetów i ich \"nadmierne\" zainteresowania \"tymi\" stronami, to moje zdanie jest takie, że te ich zainteresowania nie są nadmierne tylko absolutnie normalne. Ja tam z moim nie wojuję - wolę, żeby sobie pooglądał przy mnie niż się tajniaczył np. jak ja idę spać - wiadomo - zakazany owoc bardziej smakuje:P. I tak by oglądał i tak - bo robi to chyba 99% facetów, którzy mają ku temu okazję, więc wolę sobie nawet od czasu do czasu z nim popatrzeć, pokomentować;) pożartować i potraktować jak coś naturalnego. No nie wiem - ja tam jakoś nauczyłam się pewne sprawy traktować z przymrużeniem oka - doskonale wiem jak wyglądam:P (i jak mogę wyglądać za chwilę po tych wszystkich lekach) a jak wyglądają te wszystkie \"modelki\" (i czego to jest efekt:P ), ale przecież mój mąż decydując się na wspólne życie ze mną - wiedział doskonale jaką żonę miał będzie;) więc to, że czasem poszpera sobie w necie, albo w jakimś czasopiśmie - mi akurat nie przeszkadza;) Surfitka - ale macie wesolutką córcię - śmieszka mała:D Ryba - no tak - trzeba zawczasu zadbać o to, aby w razie czego mieć jakąś wymówkę i powód do zagonienia M. do garów i opieki nad dzieckiem - studia to jest bardzo dobry pomysł;) betty - duża buźka i wszystkiego co najpiękniejsze w życiu . No i oczywiście jak najkrótszego i jak nalżejszego porodu:) mężatka - jesteś chyba pierwszą przyszłą mamą, której nie przeszkadza kilkanaście dodatkowych kilogramów;) milla77 - Jesteś super laska, a brzuchal super!:) Jagoda - a widzisz - Twój M. ma rację wprowadzając zakaz robienia przez Ciebie jakichkolwiek zakupów;) Nie wiem jeszcze kiedy dokładnie wypadnie mi punkcja - póki co jestem po 4 dniu zastrzyków, teoretycznie jeszcze 5- 6 dni. Narazie jeżdżę sobie co chwila na podglądanka pęcherzyków (kolejne w czwartek + badania hormonów) i się okaże:) po dla wszystkich!
  10. Cześć Wam - ja dzisiaj na dwa słówka, myślałam, że uda się na dłużej, ale mój chłop pcha się na kompa... Dzisiaj po wizycie w klinice okazuje się, że wszystko ok - pęcherzyki sobie ładnie zaczynają rosnąć - oby tak dalej:) Malolepsza - nie wiem jak Ciebie, ale mnie te cholerne zastrzyki bolą jak nie wiem! I tylko drę się na męża z tego powodu w trakcie ich wykonywania:P Ale nic to - damy radę - gin powiedział, że wszyscy się na merional skarżą, że boli i życzył nam cierpliwości - dobre sobie:P Spadam, bo moja maruda się piekli! Pozdrowionka dla wszystkich!
  11. Cześć Wam:) Paziu - nie zapomniałam:) Właśnie wdepłam do domu i od razu do Was - nawet toreb nie rozpakowałam. Byliśmy dzisiaj z K. w klinice na kontrolnych badaniach (wszystko póki co odpukać ok - pęcherzyki sobie rosną - oby tak dalej) a przy okazji na zakupach - trzeba troszkę kuchnię odświeżyć więc zaliczyliśmy castoramę i oprócz zestawu farb przytachaliśmy do domu kilka zestawów \"absolutnie potrzebnych\":P mężusiowi narzędzi - właśnie w tej chwili tłucze się w garażu i robi na nie odpowiednie miejsce:P karolciu - żadnych powikłań zastrzyków nie ma - tylko chce mi się po nich trochę spać, a poza tym bolą one jak diabli! Nigdy czegoś takiego nie miałam i normalnie teraz doceniam że robi mi je mężuś, bo w razie czego mogę go trochę opierniczyć;), albo poprosić, żeby chociaż na sekundę przestał wstrzykiwać i choć na chwilę przestaje boleć. A jakbym poszła do jakiejś pielęgniarki i ona by mi tak normalnie jednym ciurkiem zaczęła to wstrzykiwać, to chyba bym jej za przeproszeniem dała w mordę! :O Spadam rozpakować zakupy - jak się uda to postaram się jeszcze do Was zajrzeć, jeżeli nie, to życzę wszystkim miłego wieczoru!
  12. Fasolka to co Ty nie wiesz, że kancelaria jest bardziej święta niż Kościół?:P My jak pojechaliśmy po zaświadczenie do parafii K. to poszliśmy do plebanka akurat w lany poniedziałek po mszy - akurat byliśmy u teściów -i tak nam obojgu pasowało - oboje wówczas zaczęliśmy nową pracę i wyrwać się z niej w tygodniu było niemożliwe. Nie był to żaden nie wiadomo jaki wybryk, bo wcześniej tel. prosiliśmy o przygotowanie papierka i mieliśmy go tylko odebrać. Jejuś - ale się nasłuchaliśmy, że nie przyszliśmy w godzinach otwarcia kancelarii! Chyba z pół godziny gadania o nieposzanowaniu dni świętych i czasu księży, po czym 30 sekund trwało odnalezienie i wydanie nam naszego zaświadczenia!:O
  13. karolcia - wstać to ja wstałam dzisiaj o 5:15, bo od dzisiaj zaczynamy stymulację i mężuś, jako że jechał na 6:00 do pracy, to przed nią musiał mi zaaplikować pierwszą dawkę:P Sama niestety zastrzyku w tyłek sobie nie dam mimo najszczerszych chęci - mimo gimnastyki i serii wcześniejszych prób przed lustrem:P:P:P Już o 1-wszej w nocy nie mogłam spać z wrażenia, bo się bałam, że mi się jedno w drugim nie rozpuści, ale teraz to już pikuś;) Damy radę - jeszcze tylko 18szt.:P
  14. narazie patrzę na mojego półrocznego chrześniaka:D Zadziwiające jest jak taki maluch może się zmienić w tak krótkim czasie:)
  15. martyniu - teraz to chyba codziennie Lenka będzie nabywała jakieś nowe umiejętności - u takich malutkich dzieciaczków jest to rozbrajające:D Można patrzeć godzinami:)
  16. cześć:) A u mnie duszno, że aż nie ma czym oddychać:O Lecę do sklepu po jakieś zakupki i zaraz wracam:)
  17. Pobuuudka!D Dzień dobry:) Ja dzisiaj pierwsza (chociaż już podejrzałam, że i mimi spania nie ma i buszowała już po \"naszej klasie\":P ) Musiałam wyprawić K. do pracy, no i mamy za sobą dzisiaj 2 pierwsze zastrzyki:P Jak było daleko do tego, to mój mąż zgrywał bohatera - \"e tam, poćwiczę na jabłku i damy radę. Po co masz się stresować i jeździć do jakichś obcych bab\". A wczoraj jak mu wręczyłam \"w celach ćwiczebnych\" strzykawkę, to pół godziny się do niej modlił:P A dzisiaj zrobił, ale potem 10 minut siedział blady zanim wsiadł do auta i pojechał:P malolepsza - wiem, że dla Ciebie to już pod koniec była bułka z masłem, dla mnie też, bo ja sobie wygodnie leżę i nie widzę co on tam z tyłu wyprawia:P, ale dla mojego męża to nielada wyzwanie!:D W poniedziałek na badanie! Fasolka - To się teraz trochę nazałatwiacie jeżeli chodzi o ślub, ale za to potem bliżej terminu będziecie spokojniejsi mając zapięte wszystko na ostatni guzik:) Będziesz chodziła na nauki przedślubne? Moja kumpela była w ciąży jak zaczęła chodzić na nauki i do poradni rodzinnej itp. i trafiła na tak nawiedzoną kobietę, że pomijając już te wszystkie mniej lub bardziej przydatne wiadomości, kazała jej również malować wykresy temperaturowe, mimo iż ta jej tłumaczyła, że jest w ciąży i jeżeli ma być uczciwa, to i tak nie ma sensu. Żadne argumenty do baby nie trafiały, w końcu zerżnęła coś z Internetu i wszyscy byli zadowoleni. Tylko czy to miało sens? Mi się udało nauk uniknąć - braliśmy ślub w innej parafii niż mieszkamy i tam ksiądz nie był aż takim formalistą;) aisza - Ty przed ciążą byłaś szczuplutka i na pewno szybko uda Ci się wrócić do dawnej wagi. A fotki Bartusia urocze:) Tata widać dumny jak paw!:D Jagoda - super że z dzidzią wszystko ok:) I dobrze, że gin zniósł Ci już nakaz leżenia;) Teraz będziesz mogła na spacerach trochę dotlenić malucha:) milla - gadaniem faceta się nie przejmuj;) Ważne jest, że dziecko zdrowe i dobrze się rozwija. Wiadomo, że chłopy są wzrokowcami i czasami mają za długi jęzor - szybciej coś chlapną niż pomyślą:P Co nie znaczy, że Cię nie kocha albo mniej mu się podobasz. wszystkim życzę udanego weekendu
  18. betty - aleś teraz podpadła z tym imieniem:P:P:P omega
  19. cześć:) ale upał - normalnie co chwila ląduję w łazience i co chwila się cała kleję na nowo...:O Tak, że paziu - zakupy wieczorem, albo z samego rana - człowiek wówczas jakoś się tak sprawniej czuje:) justynka - i co oglądałaś zaćmienie słońca? Ja się opamiętałam podczas jazdy autobusem dzisiaj, że miałam sobie tego dopilnować:( No trudno. martyniu - tak sobie oglądam te linki, które wkleiłaś i nie wiem - kołyski śliczne ale mam wrażenie że są takie... malutkie;) tzn chodzi o to że dziecko chyba szybko z nich wyrasta... Na ile Twojej Lence wystarczyła Twoja kołyska? Mieści się w niej jeszcze? karolcia - a Tobie wizyty u dentysty współczuję - już 100 razy wolę wizytę u gina:P Natomiast jeziorko - super sprawa:) akasiu, a trzeciego dzieciaczka - tego adoptowanego - chcielibyście też takiego maleńkiego, czy już niekoniecznie? A ja od jutra wreszcie zaczynam stymulację:) Pozdrowionka dla wszystkich!
  20. malolepsza - trzymanie kciuków przynosi efekt - LH poleciało na łeb - od jutra zaczynam stymulację:) Jeszcze 0,1 mlU/ml została do zbicia:P, ale pan doktor powiedział, że skoro od wczoraj spadło tak dużo, to już do jutra na bank spadnie dużo więcej niż potrzeba:D Jagoda - to już w dziedzinie niedowiarstwa pobiłaś na łeb nawet malolepszą i rybę:P 9 tydzień ciąży, a Ty się zastanawiasz czy aby na pewno? A może założysz sobie na wszelki wypadek topik: \"od X dni nie mam @, kilka tygodni temu na teście ujrzałam wreszcie wymarzoną drugą kreseczkę, czy myślicie że mogę być w ciąży?:P \" Dawaj znać co tam u gina:) moniś - trzymam kciuk za szybki poród:) uciekam odgrzać mężusiowi obiad!
  21. Cześć Babole! Moje wredne LH SPADA wreszcie!!!:D Jeszcze odrobinka! Dzwonie do lekarza i potem odezwę się po obiedzie.
  22. ja też jestem - cześć Wam! właśnie odebrałam wyniki - i d*pa - jutro znowu wycieczka na badania:(
  23. jutro będzie gorzej niż dzisiaj, bo dzisiaj to ja mogłam badanie zrobić na miejscu, a jutro muszę jechać ponad 80km:O U nas robią je tylko raz w tygodniu - właśnie w środy, obdzwoniłam wszystkie laboratoria naokoło i nie ma bata - muszę jechać jutro do kliniki:O Ale nic to - damy radę - cel uświęca środki:P Dobrze, że mam urlop - przynajmniej nikt nie musi "podziwiać" moich posiniaczonych łap:P malolepsza - pooglądałam sobie fotki na NK - tam przynajmniej jest co popodziwiać - masz śliczną córę:D
  24. martyniu - Ja właśnie po rekomendacji pazi musiałam zajrzeć na naszą klasę i stwierdzam że Lenka ma minkę jak mała rozrabiara:D Od małego w sukieneczkach jak lala:) Superrr!
×