Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

voltare

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez voltare

  1. Cześć Babolki!:) Tryni tak już jest z małymi dziećmi, że to właśnie po nich widać jak szybko płynie czas - wystarczy na chwilę spuścić je z oczu, a natychmiast rosną o wiele szybciej;) niż w naszej obecności - od razu da się to zauważyć;) Ja już dzisiaj po śniadanku, po kawce i zabieram się zaraz za sprzątanie. Nawet niewiele zostało - wczoraj trochę podgoniłam - dzisiaj tylko zwierzyniec muszę oporządzić:P - tzn. ptaszydłom klatkę wyczyścić i sypialnię doprowadzić do stanu używalności. A potem rundka z odkurzaczem i laba:) Dzisiaj dzień poświęcony na sprawy związane z księgowością domową:p - PITy i wypełnianie książeczek z opłatami. W tym miesiącu postanowiłam poopłacać wszystko wcześniej - potem święta, więc nie będę jeszcze dodatkowo o tym myśleć. karolcia - mam nadzieję, że wraz z nowym miesiącem podjęłaś nowe postanowienie, że częściej będziesz tutaj do nas zaglądać;) Ja też lubię marzec, bo w tym miesiącu zaczyna się wiosna, a trochę mniej z tego powodu, że niedługo znowu zrobię się o rok starsza:P Dzionek zapowiada się strrrraszny - zimno, ciemno, mokro - w zasadzie jak już się uporam ze sprzątaniem i "bankowością" to zawijam się w kocyk - 2 kawka, ciacha, dodatkowo zaopatrzyłam się wczoraj w wór owoców (trafiłam na targu m.in. na pyszniaste pomarańcze - niby po obniżce, a już dawno tak dobrych nie jadłam) - i będzie wieczór filmowy;) Mam jeszcze kilka takich filmów, które kiedyś kupiliśmy z K. razem z jakimiś gazetami i tak się złożyło, że do tej pory nie było czasu ich obejrzeć - kostiumowe, historyczne itp. - takie jak lubię:) Może w końcu nadrobię:) Miłego i ciepłego przede wszystkim dnia!
  2. malolepsza - to, że z betów trzeba było wyleźć to jeszcze nic!:P Jak już wylazłam, to jeszcze musiałam się ubrać i zapylać do piekarni po świeżutki chlebek!:P Jak K. wychodził z domu, to jeszcze była zamknięta, więc on nie mógł go kupić, a jakbym poszła tam o jakiejś przyzwoitej porze - na przykład teraz, to już by było po chlebie! (Uroki życia na wsi!:P Trzeba się chyba w końcu samemu nauczyć piec chleb i będzie po problemie:D ) Ten ze sklepu jest taki sobie - jak guma do żucia! Szczęście, że piekarnia pod nosem - można na upartego w kapciach się do niej przedostać;) Ale to średnia przyjemność tak z samego rana i jeszcze na dodatek po deszczu - bo u mnie dzisiaj popisowa plucha i zaczyna się właśnie zapowiadany wczoraj wiaterek:P Brrr. Siedzę właśnie i szukam jakiejś organizacji, której postanowiłam swój 1% podatku przepisać - no i już znalazłam:) Dzisiaj chyba w końcu powypełniam te PIT-y - poodliczam sobie neta, to może jakaś kasa lewa z tego będzie;)
  3. :) żeby nie było, że jestem gołosłowna:P - POBUUDKAA! (sobota - standard: K. do roboty - ja z łóżka! )
  4. ja już też uciekam - oczy same mi się kleją Do jutra!
  5. Woooow! Ale jesteście rozmowne - jestem pod wrażeniem:P:P:P Wczoraj impreza, torty, smakołyki - a dzisiaj ... normalnie nie nadążam czytać:P:P:P Idę lepiej spać:P
  6. malolepsza - bo poza tym, że jutro nie idę do roboty i nie muszę wcześniej wstawać - to jeszcze K. usnął w trakcie filmu:P i nie mam póki co konkurencji jeżeli chodzi o dostęp do kompa:D
  7. malolpesza - czyżbyś już "dzidziusiowe" zakupy planowała na poniedziałek? Pochwal się!
  8. czołem! Wczoraj imprezka przeszła mi koło nosa, ale w sumie główna organizatorka zamiast stawić się i bawić towarzystwo też pewnie obserwowała wszystko z ukrycia:P A tak poważnie to byłam wypompowana jak dętka i zmyłam się do wyrka oficjalnie przed godziną o której balanga, z udziałem przynajmniej części towarzystwa, rozkręciła się na dobre:P Mam przynajmniej nadzieję, że załapię się do Surfitki na 100-dniówkę;) aisza - fotki super - Bartuś będzie miał kiedyś extra pamiątkę - zdjęcie własnej buźki w brzuchalku u mamusi:) malolepsza - brzuszek uroczy - Grosiu ślicznie widać rośnie - i oby już tak do końca!:) Amela też widać po minie niezła łobuziara;) Ani - a propos prawa jazdy - moje też przechodziło okres hibernacji w szufladzie przez pewien okres. Ale to też przez to, że robiłam je jeszcze w szkole średniej 14 lat temu, autka własnego nie miałam i tak jakoś wyszło. Ale wiesz co - teraz jestem zadowolona, że odważyłam się wcześniej - nie wyobrażam sobie siebie teraz na kursie i na egzaminach - nie wiem jak w Waszych regionach, ale w moim egzaminy organizowane są przez taką mafię, że aż dziw, że nikt jeszcze nie dobrał im się do tyłka! Tyle się słyszy o prowokacjach na lekarzach, poliykach itp, a tymczasem jakoś nikt się do tej pory nie zainteresował tym jak wyglądają obecnie egzaminy na prawo jazdy. Właśnie jestem na etapie kibicowania koleżance która zdaje, więc jestem mniej więcej na bieżąco... Szkoda słów. Justyna - grunt to dobra organizacja;) bez tego ani rusz - jejuś jak ja się nie mogę już takiego czegoś doczekać!:D Surfitka - oj to nie dobrze z tym Twoim chłopem:D:D:D Mojego tak samo już przy katarze należy owijać kołderką, poić na bieżąco herbatkami, podawać lekarstwa, no i przede wszystkim - użalać się jaki to jest on biedaczek chory i nieszczęśliwy:P Najchętniej nie wychodziłby z łóżka z tego powodu aż się "naprawdę dobrze" nie wykuruje, co w praktyce może oznaczać i dwa tygodnie:P Tak więc trzymaj się dzielnie - po antybiotykach męski organizm jest bardzo osłabiony i jeszcze przynajmniej przez 1-2 dodatkowe tygodnie absolutnie nie wolno mu się przemęczać!:D:P ANNA - nadal zaklinamy Twoją @ - mam nadzieję, że nie przyjdzie:) Omega - pracować w piątek i to po 20-tej wieczorem??? Telesforka - ja w sumie nie rozumiem facetów, którzy mają takie opory przed takimi badaniami:P Już widzę ile by się wybierali jakby trzeba im było chodzić do jakiegoś męskiego odpowiednika ginekologa:P:D Przecież nikt nad nimi nie stoi i ich nie pogania i nie ma przy tym nikogo obcego - myślę że to głównie lęk przed tym, że wynik może wyjść nie do końca taki jaki powinien być. Tak czy inaczej kobiety mają przy wszelkich badaniach ginekologicznych znacznie gorzej - a takich oporów nie mają;) jagoda - co to po wczorajszej imprezce sił dzisiaj nie starcza, aby się tutaj zjawić?:P buziaki dla wszystkich!
  9. Cześć Słonka:) Ja też wszystko zwalam na wiosenne przesilenie! Mam już serdecznie dosyć pluchy, wiatru, zimna itp. A na jutro jeszcze dopiero zapowiadają jakieś huragany! Ma to i dobre swoje strony - jutro z rana wyprawiam K. do pracy i od rana jestem z Wami;) Mam nadzieję, że nie pozrywa przewodów i przynajmniej prąd będzie - to nadrobię całotygodniowe lenistwo;) Lenka - miło, że zajrzałaś, ale zaglądaj do nas częściej, a nie tylko w celu wymiany tabelki;) Martt - mam nadzieję, że wszystko wróciło do normy:) Może to zmęczenie, może osłabienie wywołane @...:O Ja mam ostatnio tak, że w pierwszy dzień @ jestem tak zakręcona, jakbym nie była sobą. Pomijając doły wywołane tym, że w ogóle się pojawiła i upierdliwe bóle brzuchala - czuję się wówczas megaśpiąca i jakaś taka jakby umysł mówił swoje, a ciało swoje robiło... jadira - przykro mi, że @ się pojawiła. Odreaguj dzisiaj i od jutra z powrotem zbieraj siły do walki - w końcu Dianki kawaler nie może pozostać bez panny;) Eliza - a u Ciebie jak wyglądają dalsze plany? Robicie jeszcze jakieś dodatkowe badanka? Katia - wpadaj częściej, to nie będzie pusto:P A tak poważnie, to miło jest jak się ma co czytać po powrocie z pracy:) Wiem, że sama ostatnio nawalałam, ale obiecuję się poprawić;) Mi się też już marzy większy telewizorek - ostatnio nawet byliśmy w neonecie i media markt oglądać - ale te o konkretniejszych parametrach były akurat całkiem czarne i błyszczały jak polakierowane - i pomijając fakt, że taki do niczego nam nie będzie wizualnie pasować, to w ogóle mi się nie podobały. Tryni - no to widzę, że nie tylko ja mam przygody podczas pobierania krwi:P Piszesz że po wizycie u endo ruszasz do kliniki - którą klinikę wybraliście? Mi jak kiedyś babka w sklepie udawała, że nie ma wydać jakiejś reszty - któryś raz z kolei zresztą- poszłam w końcu kiedyś do tego sklepu extra \"przygotowana\" - miałam całe 10zł rozmienione po 10gr, 20gr - całą kieszeń - i robiąc zakupy celowo liczyłam tak, żeby końcówka wynosiła jakieś 8-9zł i do grubszej kaski dorzuciłam jeszcze te 8-9zł drobniaków. Liczyła chyba ze 3 razy, żeby się nie pomylić:P Trzymam kciuki, żeby @ nie przyszła:) justynka24 - dzięki za wiadomość na Naszej Klasie - ze szkołą średnią mniejszy problem, większy miałam z tymi z podstawówki;) Ale jakoś sobie chyba poradziłam;) pokemonowa - a żebyś wiedziała, że jestem zajęta \"próbą zdobycia fasolki\" - w końcu to sam środek mojego cyklu:P - muszę wykorzystać K. póki się da, bo w przyszłym tygodniu pracuje on na 2 zmianę, to mały będzie z niego pożytek:P Marta24 - nie nastawiaj się na wielkanocne spotkanie z @ tylko z dzidzią;) W końcu kiedyś nie przyjdzie:) Buziaczki!
  10. wszyscy sobie idą - znaczy się już po imprezie? To i ja idę, bo mężuś odpuścił sobie indian i ich piramidy i zmył się cichaczem do wyrka! :P
  11. dobrze, że mój nie jest zawziętym kibicem:P - u mnie na tapecie jakiś program na Discovery o indianach:P
  12. Wow - ale pyyyszności - mam jeszcze 5 minut do "Na Wspólnej" - to łapię w biegu gofra z polewą i tę kawo-śmietankę i zmykam:P Oczywiście dorzucam się do imprezki, żeby nie było, że tak całkiem na krzywy ryj wpadłam:P http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/f0/POL_karpatka_01.jpg http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/a/a3/Cappuccino_blue_table.jpg Smacznego;) Wpadnę po filmie - nie zjedzcie wszystkiego!:P
  13. Cześć babolki!:) Tryni - Bo ja ostatnio się wygrzebać po południu nie mogę:P Dzisiaj np. wróciłam z pracy i zakupów - bach i już prawie 16 godzina. Rzut oka na kafe - musiałam przeczytać co od rana popisałyście;) zwłaszcza, że miałam ogromną nadzieję, że Jagoda z drugiego topiku w końcu wygrała batalię o dzidzię... Potem K. zwlekł się na podwórze i próbował doprowadzić do porządku wycieraczki w aucie, bo coś nie działają (dobrze, że póki co w godzinach dojazdu i powrotu do pracy nie pada deszcz:P) więc na mnie spadł obowiązek wymęczenia naszego potwora na spacerze;) Potem zachciało nam się placków ziemniacznych - mniaaam, no i obiadek na jutro - i w ten sposób jest już godzina 20:30 :O Wiesz - tak się od jakiegoś czasu zastanawiam i widzę, że całe to nasze życie mija nam tak szybko jak te moje kolejne dni... Teraz wieczorem mogę nareszcie spokojnie usiąść przed kompem:) Ale dość melancholijnych przemyśleń! ;) martika - nie mam pojęcia jak @ przyspieszyć - wolę nie kombinować bo po ostatnim jej \"wybryku\" już z dwojga złego wolę jak przychodzi w terminie (choć termin 11 marca kolejnej @ jest mi w zaistniałej sytuacji absolutnie nie na rękę - chętnie sama bym z nim coś zamieszała, bo jak @ będzie w terminie, to owulka wypada w wielkanoc i nici z IUI). Co do namiarów na gościa od tych drewnianych kompletów ogrodowych, to niestety nie mam - wracaliśmy z zakupów z takiego troszkę dalszego miasteczka i wypatrzyliśmy je po prostu po drodze u niego w warsztacie - aż się trzeba było zatrzymać i pooglądać. Będę miała kasę, to wtedy wyciągnę K. jeszcze raz;) martt - dziękuję za przepis - wygląda apetycznie i pewnie takie jest:) Ja tam nawet po takim szkoleniu, nie wiem czy nie straciłabym zimniej krwi i wiedziałabym jak się zachować i jak takiej osobie pomóc. Czasem tak się zastanawiam - wiem, że były w szkole jakieś tam zajęcia z pierwszej pomocy, ale mimo to bałabym się chyba, że bardziej takiej osobie zaszkodzę niż pomogę... ANNA - ja też słyszałam o takim przesądzie - ponoć jedno dziecko odbiera szczęście drugiemu - ile w tym prawdy - nie wiem - ale ja tam mimo iż jestem realistką wolę nigdy nie kusić losu. jadirka - a Ty co się dzisiaj do nas nie odzywasz? Jak mnie wzrok nie myli z tabelki wynika, że już jesteś po terminie @ - co tam u Ciebie? Dianka - Ty pojechałaś na troszkę do teściowej, no to teraz rewizyta;) W końcu ona też się chce trochę wnusiem nacieszyć - no i pewnie troszkę chociaż odciąży Cię w obowiązkach:) justynka24 - a może coś tak więcej niż tylko zmiana tabelki?:) Wpatrywałam się na fotki na naszej klasie - mimo najszczerszych chęci nie mogłam Cię wypatrzeć w klasowym towarzystwie;) Dla całej reszty po wielkim - zaraz zmykam na filmik;)
  14. No i jakbym się mogła po te wiruski nie wrócić ;) - zwłaszcza, że dzisiaj 13dc - się znaczy dzisiaj miałam mieć IUI A ponieważ nie brałam zastrzyku, więc samoistna owulka będzie najprawdopodobniej jutro albo pojutrze:) Dobra - nie ma co gadać - trza działać:P Teraz już na serio papa!
  15. martt - zaraz sprawdzam pocztę:) z góry dziękuję. Wzywam te dziewczyny, które mają nieaktualne daty w tabelce do ich poprawy! :) Dobranoc
  16. Acha - Jagoda - Ty nie przeliczaj tych testowych minut w tę i z powrotem, tylko tak samo uciekaj spać - szybciej będzie rano:D Pa
  17. no mam taką nadzieję, że nie zostanę sama i niebawem nadciągną nowe posiłki w postaci mimi:) no i może Justynki:P Adrianek już taki duży i śliczny, więc kto wie:P No a potem to już Wy się zaczniecie ustawiać w kolejce po 2 fasolinki:P (Zaraz dostanę manto od Justyny za takie proroctwa:P ) Buziaki! Zmykam do wyrka
  18. Czołem! Wow - ale jazda - znowu dobre wieści! Milla - GRATULACJE! Wiedziałam, że takie opóźnienia @ w końcu u kogoś musiały zwiastować dobrą nowinę:D A zatem jutro po powrocie Jagody z bety możemy urządzić potrójną topikową mega-imprezę:P Fasolka, Milla i Jagoda! Fasolka już wprawdzie swojego torta ciążowego na topiku zjadła:P, ale w sumie nie często zdarza się taka potrójna okazja do świętowania;) Milla dzisiaj świętuje ze swoim mężczyzną, a jutro myślę, że się nie wymiga i możemy liczyć na jakiś poczęstunek:P Jagoda - olej dzisiaj tą robotę!:P Przecież i tak niczego mądrego nie zrobisz:D myśląc (i słusznie;) ) o czymś zupełnie innym:D A co czasu od testowania do ujrzenia 2 krechy - to na moim teście pisze, że wynik może pojawić się dopiero po 15 minutach i żeby sprawdzić ponownie po takim czasie. Może i u Ciebie pojawił się po 10-15 minutach, ale skąd miałaś o tym wiedzieć, skoro wcześniej wywaliłaś test?:P Ty wiesz po jakim czasie na niego ponownie spojrzałaś, a nie po jakim ta krecha zaczęła być widoczna;) Nie mniej jednak jak jutro wrócę z pracy i nie będzie tutaj jednoznacznej informacji to będzie lanie i wcale nie będę patrzeć na to, że ciężarnych się nie bije!:P Jeżeli chodzi o herbatki ziołowe, to od czasu mojej ostatniej grypy są beee! mdli mnie na samą myśl! mimi - :D oj widzę, że rozpędu nabrałaś - spodobało Ci się najwyraźniej bycie mamą;) - nie dziwię się - Natalka śliczna! To może wskakuj z powrotem do starankowej tabelki - co sobie będziesz żałowała - przecież możesz być w dwóch naraz:D Fasolka, Surfitka i cała zaciążona reszta - dawajcie więcej wirusków, bo niedługo zostanę sama jedna zatwardziała staraczka:P w tej pierwszej nieszczęsnej tabelce:P Omega - filmiki boskie!:D:D:D Zwłaszcza ten drugi o proszku:P Malolepsza - czyżbyś stanowiła jakieś zagrożenie dla swojej Amelki jeżeli chodzi o zawartość jej michy?:D U mnie Groszek się otwiera, aczkolwiek może podtucz go troszeczkę ;) nim go ponownie ludziom pokażesz, bo po wyprawie do babci mizerna chudzinka z niego;) Trzymam kciuki za jutrzejsze pozytywne wieści z badanka! Surfitka - Za Ciebie i Michasię również:) Ale żeście się do południa rozpisały! Jak jeszcze kilka z Was wyląduje na ciążowym L4 to po południu ciężko będzie nadrobić całodzienne zaległości!:D Ale przynajmniej jest co poczytać;)
  19. Cześć Słonka!:) Dzisiaj już lepiej z humorkiem, za to widzę, że u Was nie najlepiej - co to ma znaczyć?! Ale Wam zazdroszczę tych wiosennych porządków - serio;) - ja jak zwykle nie mam kiedy - tak sama się przed sobą usprawiedliwiam;) Ciuchy już - podobnie jak Tryni posegregowałam jakiś czas temu i powywalałam/wrzuciłam do kontenera to co się do czegoś nadawało. Ale chyba byłam mało konsekwentna i mało krytyczna, bo nadal szafa pęka w szwach (mimo to rzecz jasna w dalszym ciągu nie mam się w co ubrać:P ) A propos wagi - to przemilczę temat:P Rowerek opchałam mamie:P, kółko hula hop zjadła mi psinka:P a basen najbliższy prawie 30km ode mnie:O Kiedyś biegałam trochę każdego ranka, teraz przez pracę i tak wczesne wstawanie ciężko do tego wrócić, ale chyba trzeba będzie - dla samej siebie;) martika - no to będzie płotek :) - od czegoś trzeba zacząć;) My jesteśmy na etapie szukania do siebie na ogród takiego kompletu do siedzenia (mężusiowi marzy się własnoręcznie zrobiona altanka i szuka pomysłów) Wczoraj wypatrzyliśmy taki solidny, masywny bardzo ładny z bocznymi motywami rzeźbionymi - u jednego z gospodarzy, którzy takie coś samodzielnie wytwarzają - ale mi się podobał! Z tym, że drogi jak zbój! Nie wiem czy w tym roku uda nam się zaszaleć do tego stopnia. Wszystko się okaże w trakcie - w zależności od tego jak będzie przebiegało dalsze leczenie... Tryni, Martt - Co to znów za smutaski? Tryni - sama pisałaś, że rzucamy na luz i będzie ok;) Wiem, wiem - są dni, kiedy takie twierdzenie przychodzi łatwo, a są takie, kiedy absolutnie samemu się w to nie wierzy... Sama chciałabym wiedzieć, czy kiedykolwiek spełni się moje marzenie. Może gdybym z góry wiedziała, że nic z tego nie będzie - ani teraz, ani w przyszłości - to jakoś z czasem pewnie bym się z tym pogodziła. Inaczej pokierowałabym swoim życiem i finansami, a tak to czuję się jakbym ciągle tkwiła w miejscu... Martt - Ty też kochana nie zamartwiaj się na zapas, a może to jest właśnie ten cykl, w którym Twoja @ znajdzie sobie inne towarzystwo - kogoś kto jej ze zniecierpliwieniem wypatruje;) I ja też chcę przepis - może po prostu wrzuć go na topik, nie będziesz musiała wysyłać całej serii maili;) jadira - eee kto by się tam bez Ciebie wyprowadzał z topiku;) - jak będzie przeprowadzka to grupowa;) akasia - no i super z tymi studiami - widać wystarczy odrobina dobrych chęci i potrafią pójść człowiekowi na rękę. A jeżeli chodzi o imię maleństwa - większość rodziców ma już wybrane wcześniej. Ale kiedyś gdzieś przeczytałam, żeby dziecku nadawać imię kilka dni po urodzeniu - rodzice tak się na nie napatrzą i dobierają to, które najbardziej do niego pasuje:) Chociaż czy jest to realne?;) Pozdrowionka i buziaki dla wszystkich obecnych i nieobecnych - miłego wieczoru!
  20. Najpierw mnie nie wpuszcza na kafe, a potem mi będzie zaległe posty powtarzać co pół godziny Ech - dobrej nocy Wam życzę - tym razem już na dobre;)
  21. jestem, jestem:) witajcie:) Ale mam dzisiaj doła, bo mnie mężuś wkurzył! A tak się dobrze wieczór zapowiadał . Idę zaraz spać, bo jestem mega-wsciekla na niego i tyle. Jutro postaram się może wpaść na dłużej. Trzymajcie się i życzę Wam kolorowych snów:)
  22. Ale newsy! Jagoda - ściskam oba kciuki do środy, chociaż i tak swoje wiem;) Olej gościa z laboratorium - co on myśli, że zaraz po zapłodnieniu beta skoczy od razu do 500 albo wyżej? Skąd on wie kiedy miałaś owulkę a kiedy przytulanki? Specjalnie dla Ciebie;) (i dla całej reszty;) ): http://lilos.wrzuta.pl/audio/wTjSELkwWT/silesian_sound_bedzie_dobrze i zero stresów!
  23. jadira - oj tutaj to dopiero ludzie są \"poinformowani\" - i zapewniam Cię, że każde miasto z blokami się chowa:D:D:D Często człowiek sam o sobie nie wie tyle ile wiedzą o nim inni:D
  24. jestem z powrotem:) Spaceru był ciąg dalszy;) Tak jak piszesz jadirko - między innymi dlatego się tutaj przeprowadziliśmy, że jest piękna okolica, zdrowy klimat, cisza i spokój:) Są pewne niedogodności, które teraz wychodzą przy okazji leczenia - ciężko ze znalezieniem dobrego gina czy laboratorium, ale przy odrobinie dobrych chęci wszystko jest do przeskoczenia:) Czyżbyście obie z Dianką zaczynały swatać swoje dzieciaki poza ich plecami?:D:D:D:P Diana - ;) martyniu - choróbsko to pewnie następstwo słabej zimy w tym roku - wirusy się nie powymrażały i atakują na potęgę:P Ja już swoją grypkę przeszłam, a w moim otoczeniu też wszyscy się po kolei rozkładają... Cieszę się, że u Lenki lepiej:) Aaa - no i oczywiście gratulacje dla mężusia! A dla Ciebie życzenia powrotu do zdrówka! anisik - Ola na pewno się nie odzwyczai - w końcu pewnie przyjemniej ssie się cycusia niż kawałek gumowego smoczka;) A zdjęcia super! tryni - dobrze masz z tym mężem informatykiem - ja to jak widzę, że coś się zaczyna dziać z moim kompem, to od razu jestem chora! Nie mogę znaleźć kogoś, kto by mi go ustawił tak aby działał bez zarzutu... Jak jedno jest dobrze, to inne nawala :O Miłego wieczoru!
  25. Cześć Słonka! Tryni - mi też się zaczyna wydawać, że może być mały problem z tym, aby założyć prywatny topik.... Chodzi o to, że pewnie musiałybyśmy mieć prywatną stronę czy coś takiego... Sama już nie wiem. Ale może coś się z czasem wyklaruje:) U mnie dzisiaj też K. serwował śniadanko - wprawdzie nie do łóżeczka ale liczą się chęci;) I byliśmy już na spacerku - dzisiaj wiosnę było czuć z każdej strony - w lesie pierwsze wiosenne roślinki wydzierają się spod zeschłych ubiegłorocznych liści, dzięcioły słychać (a jednego wielkiego nawet udało się nam podpatrzeć:) ) Pranie od wczoraj zostawiłam na ogrodzie - dzisiaj suchutkie aż pachnie świeżym powietrzem. Zaraz uciekam do kuchni zmajstrować jakiś obiadek, a potem chyba jeszcze się gdzieś zerwiemy - szkoda dnia na siedzenie w domu:) Paula - jasne, że Cię pamiętamy i miło, że zajrzałaś - wspólnie z Tobą oczekiwałyśmy narodzin Natalki i teraz z niecierpliwością czekamy na każdą wiadomość o malutkiej:) Wpadnę później, bo mężuś woła! Miłego popołudnia!
×