Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

voltare

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez voltare

  1. Eliza, Karolcia - ja wiem, że Wy narty lubicie:P, ale zlitujcie się - gdzie śnieg do maja (Elizka;) ) - ja już chcę ciepełka i słoneczka i zielonej trawy i kwiatków i jeziora! ;)
  2. Witajcie! Martt - przede wszystkim się kochana nie denerwuj tymi wynikami, tylko powtórzcie je raz jeszcze! Powtarzam to zawsze każdemu na wszelki wypadek, bo u nas była taka sytuacja, że laboratorium tak się "postarało, że nasze pierwsze wyniki wyszły takie, że wyliśmy przez 2 tygodnie! 1,2 mln/ml i to nie wszystkie żywe. Powtórka - i coś ok. 7mln. Potem K. nałykał się prochów i poszliśmy już do innego laboratorium i się poprawiło do ok.21mln. A teraz - na samych witaminkach utrzymuje się poziom 35-50mln/ml. Nie jest tak źle. Kup mężusiowi jakiś zestaw witamin - i spróbujcie powtórzyć może badania za jakiś czas. Wbrew pozorom to dużo daje. Karolcia - a pracuj, pracuj - za chwilę ferie to sobie odbijesz:) A może zdradzisz nam tutaj swój pomysł na zimowy wypoczynek:) Wyjeżdżacie gdzieś czy odpoczywacie w domku? Tryni - fotka super - dopiero dzisiaj zajrzałam na pocztę:) Już to któraś z dziewczyn napisała - ja się podpisuję - ładnemu we wszystkim ładnie:) I ja nie wiem, jeżeli nie będę miała tych przeciwciał we krwi, to podejdę do kolejnych IUI, ale jak wyjdą mi te cholerne przeciwciała, to czuję, że też na 2-3 miesiące musimy spauzować zanim zaczniemy myśleć o programie in vitro - ostatnie 3 miesiące to była taka adrenalina, że nie dam rady psychicznie. Ciągle tylko bieganina po laboratoriach, potem sam zabieg i nerwy czy się udało, potem dół jeden i drugi - za dużo jak na mnie. In vitro to większe wyzwanie i większa szansa - chcę podejść do tego spokojnie i z dystansem, a sama wiem, że tego dystansu jeszcze nie mam - podchodzę do tego zbyt emocjonalnie. Ale nic to - póki co czekam. Elizka - dziękuję za maila:) olawd - tak to już dzisiaj jest na świecie, a dodatkowo nasza psychika też pewnie nie jest bez wpływu na to, że to czego tak pragniemy jest dla nas nieosiągalne... Ale przecież w końcu się nam uda, byle by nie spoczywać zbyt długo na laurach;) katia100 - a może coś więcej niż tabelka? Odzywaj się co u Ciebie? jadira - moje wyniki dopiero za 2 tygodnie. Już wiem, że bez pomocy doktora się nie uda, więc jako że przyszły cykl to uzupełnienie badanek - nie mam w tej chwili stresu i nie będę już płakać jak @ się pojawi. Bo że się pojawi to jestem pewna - już są pierwsze plamienia - więc nie ma bata - jutro najdalej pojutrze wszystko się rozkręci. pazia - Buziaczki dla wszystkich!
  3. czołem!:) A jeszcze co do księży i kolędy - ja kiedyś też lubiłam chodzić do Kościoła - lubiłam po prostu taką wzniosłą atmosferę, chórek i takie tam. W mieście jak księża przychodzili to inaczej się z nimi rozmawiało, a tutaj to normalnie ten aż się prosi, żeby ludzie w końcu pokazali mu kto tu rządzi. Ale póki żyje jeszcze starsze pokolenie, to nie jest takie proste - oni go tylko utwierdzają w takim przekonaniu jaki to on jest święty! A co do wydatków - to u mnie na kolędzie się chwalił w zeszłym roku, że kuił sobie buty za 600zł - bo to na kilka sezonów jakieś z termowentyalcją czy coś:P:P:P a teraz wprawdzie dostał kopertę - ale na jakieś tam wydatki parafialne, ale jak wyjechał z tekstem, że ta kasa nie będzie na wydatki parafialne, tylko na coś tam, za co nie zapłaciliśmy w 2004roku, to pobił samego siebie - niech mnie wyczytuje nawet z ambony - więcej do ręki nie dostanie nic - najwyżej w niedzielę na tacę:P:P:P jagoda - co do dodatkowych badań - to jeszcze nie wiem jaki sobie zestaw wymyślę:P, w każdym razie decyzję podjęłam właśnie dzisiaj - nie chcę być może się niepotrzebnie łudzić przez kolejne miesiące, skoro może się okazać, że siedzi we mnie jeszcze coś co przeszkadza w zaciążeniu. Nie podchodzimy w przyszły cyklu do IUI, tylko biegam po laboratoriach - jeszcze coś doczytam i sobie ułożę co by się przydało dodatkowo przebadać;) Dzisiaj się zmobilizowałam i pojechałam machnąć sobie test na przeciwciała antyplemnikowe. O dziwo - pani laborantka od razu znalazła u mnie żyłę, wkłuła się w nią bez problemu i nawet siniora nie mam - już ją lubię i chyba tylko do tego laboratorium zacznę jeździć;) malolepsza - problem kolędy się widać rozwiązał;) ani :( - ale przynajmniej nie będziesz się truła niepotrzebnie i w ciemno prochami... Malolepszej się udało - Tobie też się uda. A narazie wracaj szybciutko do sił!:) justynkaM - w sumie trochę szkoda;) mimi - nie wiem, czy któraś z nas widzi jakieś przeszkody, żeby Natalka miała o rok starszego braciszka albo siostrzyczkę:P aisza - skoro dzidzia rośnie takim tempem, to już wiesz skąd ten brzusio;) Buziaki dla całej reszty! miałam być dzisiaj dłużej, a jestem chora:( Wraca poświąteczne przeziębienie - tak to jest jak się człek nie doleczy! Narazie "tylko" kaszlę, ale za to jak!:P Uciekam do wyrka się trochę podgrzać;)
  4. cześć Słonka! Martyniu :D - G r a t u l a c j e! :) A to dopiero niespodzianka! Przynajmniej nie miałaś czasu aby się porządnie podenerwować - i bardzo dobrze:) Lenka na pewno śliczna jak jej mama - z niecierpliwością czekamy na fotki córci:) Dziękuję za wszystkie smsy z informacją!!! Jadirka - jesteś kochana - i zawsze w gotowości \"na posterunku;) Tryni - :( - przykro mi, że @ znowu Cię dopadł - w takich dniach po prostu chce się krzyczeć z żalu... Ale Ty jesteś silna kobietka - jutro, no - najdalej pojutrze znowu będziesz w pełni gotowa do dalszych działań - a dzisiaj głęboki oddech i głowa do góry Elizka - nie zanudzasz - spisz sobie proszę Cię po kolei te badanka, które w tej chwili robicie z mężem i w chwili wolnego czasu podrzuć mi proszę - jeżeli nie tutaj to na maila. Na następnej wizycie poudaję mądrą i pomęczę trochę mojego Pana Doktora pytaniami na ten temat - niech się bardziej może stara:P:P:P Mój mąż też \"dzięki\" poprzedniemu doktorowi łykał niepotrzebnie hormony - a obecny aż się za głowę złapał jak się dowiedział jakie! Z okazji urodzinek - przede wszystkim ślicznego zdrowego bobaska! - i cieszę się, że badanka wyszły dobrze:) O rany ja niedługo też kończę 31 lat :O a propos urodzinek - jejku nie było mnie z Wami od początku jak je sobie podawałyście kiedy która ma i z tego powodu zawsze dowiaduję się ostatnia i przesyłam na ogół same \"spóźnione życzenia\":P. Podeślijcie mi proszę - może nie specjalnie jak nie macie czasu, ale przy okazji jakiegoś maila - kiedy macie urodzinki i imieninki:) Martt - to odważny Twój mąż;) Mój jak jedzie na badanka, to ja muszę być zawsze \"pod ręką\":P A co do wyników - martwe plemniczki trafiają się zawsze - grunt, jak mi powiedzieli w klinice, żeby ponad 50% było żywych (szybkie i powolne razem). Moim zdaniem troszkę mało żołnierzyków w 1 ml... A propos naszej klasy;) - widziałyście to: http://akson.sgh.waw.pl/~mz32162/nasza-cela/ :D akasia - super że córcia zdrowiutka... :) Aż się sama nie mogę doczekać kiedy kolejna topikowa Panna się pojawi na tym świecie;) Jakby nie patrzeć - jesteś już na pierwszej pozycji w dolnej tabelce;) olawd - witaj:) Wpadaj tutaj po prostu i już - jakoś tak raźniej jak się ma taką ekipę za plecami;) I grunt to optymizm - w tego widzę, że Ci nie brakuje:) Marta 24 - wpada częściej Oj moja \"gruźlica\" znowu daje znać o sobie:( Kaszlę już tak, że mało płuc nie wypluję:( Już nawet herbatka omegi nie pomaga...:O Trochę zmieniliśmy plany na najbliższy cykl - nie idę na IUI tylko uzupełniam badanka - szkoda mi jednak w ciemno kasy, a i nie mam już siły na kolejne rozczarowania. Rzucam w przyszłym cyklu na luz i biegam po laboratoriach. Dzisiaj robiłam test na przeciwciała antyplemnikowe we krwi. Niby gin mówił, że póki co nie trzeba, ale ja tam wolę wiedzieć, jak się okaże, że je mam, to rezygnujemy z dalszych IUI - chwila na oddech i od razu in vitro. Wyniki dopiero za 2 tygodnie, ale jakoś wytrzymam - trzymajcie kciuki;) Buziaki dla wszystkich:)
  5. donkichotka - jak do jutra nie namierzysz terminów tych wszystkich badań i ich rodzajów, to postaram Ci się po południu podrzucić tutaj tabelkę. Muszę najpierw poinstalować na powrót worda, bo inaczej się do tych plików nie dobiorę - pozakładałam sobie na nie hasła :P i w innych edytorach tekstów się do tego nie dostanę, ale dzisiaj już nie zdążę - zmykam do wyrka, bo jutro o 4:45 pobudka (brrr jak ja zazdroszczę tym wszystkim, którzy jutro mogą spać do woli:O)
  6. Czołem!:) Ja już też po "bólu" znaczy się kolędzie...:O Hmmm uczucia mam mieszane, a K. powiedział, że już więcej tego księdza do domu nie wpuści! Już napisałam swoje uwagi na topiku u pazi, więc się powtarzać tutaj nie będę - w każdym razie podniósł mi ciśnienie i gadał bynajmniej nie jak ksiądz! Zraził do siebie już chyba 80% normalnych miejscowych ludzi.Jest nietykalny i ważniejszy od papieża. Na temat mieszania się do spraw małżeńskich i dzieci to się nie wypowiadam, bo brak cenzuralnych słów aby się wypowiedzieć. Zresztą jest on ostatnią osobą, która ma jakiekolwiek prawo do moralizowania i uświadamiania mnie w jakimkolwiek temacie, zwłaszcza, że wcale się nie ukrywa, że sprawy "międzyludzkie" które tak zawzięcie krytykuje nie są mu wcale tak do końca obce:O Niestety. I na dodatek chodzi od 13:30, żeby przypadkiem u kogoś nie siedzieć krócej niż godzinę (miałam nadzieję, że nie zdążę wrócić z pracy, ale zdążyłam) Malolepsza - też się bałam że zastanie mnie w dresie, ale wygoniłam K. w niedzielę, żeby sprawdził i okazało się, że w ostatniej chwili, bo byłaby niespodzianka:P:P:P donkichotka - dziękuję za trzymanie kciuków - chociaż właściwie jak nie pooglądasz sobie jaj na USG to nie możesz jednoznacznie stwierdzić braku owulki - z termometrami i temperaturą to bywa różnie... Ani - trzymam kciuki, choć już pewnie jesteś po wszystkim:) Prawda, że nie było tak źle?;) Wracaj szybki i pisz co i jak. Muszę kończyć, bo K. marudzi, że koniecznie MUSI na komputer... Jutro wpadnę na dłużej. Trzymajcie się cieplutko a no oczywiście dla wszystkich!
  7. martika - a Ty to już nad fundamentami chyba pracujesz:P... Znajdziesz dla nas jakieś malutkie 5 minut?;)
  8. Hmmm... a Jagoda widać ostro się zabrała do roboty!:D aisza, nelcia - widzę, że nawoływanie pomogło!;)
  9. no i pewnie, że łapię - dla Was! - wirusków nigdy za wiele! Sylwester sylwestrem, ale trzeba czymś też na bieżąco podładowywać \"akumulatory" :P
  10. Cześć babolki! A ja miałam awarię kompa, więc - chyba Surfitka tutaj radośnie obdzielała dzisiaj w nocy żółtymi kartkami:P - ja się usprawiedliwiam! Za to, żebyście widziały jak mi teraz sprzęcior śmiga po przeinstalowaniu wszystkiego!:P ani77 - widzę, że 2 dni mnie nie ma, a Ty znowu stresa łapiesz!:P Jutro masz laparo? Więc Ty się ciesz, że Ci dzisiaj w domu pozwalają jeszcze siedzieć - mi kazali przyjść do szpitala dzień wcześniej i tam mnie dopiero wtedy zaczęli głodzić:P I nie panikuj, bo jak będziesz miała stracha i napięte mięśnie, to będziesz miała tak jak ja z tego powodu podwójną laparo - i dopiero będzie!:P:P:P Trzymam kciuki! malolepsza - bo wcześniej nie miałam okazji - w końcu pozbyłaś się upierdliwego "chyba" ze stopki - i bardzo dobrze! Za to suwaczek - dzidzia i jej ogonek - urocze! A książkę jeszcze kupić zdążysz, choć w sumie porażka w aukcji internetowej jest mało przyjemna - kiedyś polowałam cały tydzień na spodnie i mi je zwinęli przed nosem, za to sobie odbiłam na "cyfrówce" kupiliśmy aparacik w ostatnich sekundach i to raptem o kilka groszy przebiliśmy "konkurencję":P jagoda - nie bądź sknera - podziel się wiruskami! (O ja naiwna - Ty pewnie teraz mając w zanadrzu wiruskowy dwupak od malolepszej i Surfitki - szalejesz ups... "się starasz" miało być - to jak ja mogę liczyć na odstąpienie chociaż malutkiej porcyjki! ;) Ale tym razem Ci odpuszczam - weź je sobie wszystkie, bo ja na dniach będę miała "na lewo" - znaczy się poza topikiem - brzuchal do przejęcia od bratowej - termin porodu pokrywa się mniej więcej z moją @, więc może coś z tego będzie;) Mężatka - spoko i bez nerwów - po co dzidzia od maleńkości na stresy narażać!;) Surfitka - Ty przynajmniej możesz swojego ubezpieczyciela do pionu sprowadzić choćby przez telefon, a u nas NFZ jakiś oporny na wszelkie próby podjęcia refundowanego leczenia... Gdzie się dowiaduję o jakieś badania to albo od razu walą prosto z mostu że NFZ nie refunduje, albo najbliższa placówka, w której coś refundują jest kilkadziesiąt km od nas, albo refundują kobietom po 35 roku życia i tak w kółko. A co do brzusia - to wykorzystuj ile wlezie, że jest ładnie widoczny - zawsze to się przyjemniej jedzie jakimkolwiek środkiem komunikacji na siedząco, niż huśtać się na jakimś wieszaku, albo rurce;) Omega - a Ty co dzisiaj znowuż planujesz nocną zmianę na kompie? Hmm w sumie może to i racja - w nocy mniejsze obciążenie sieci i wszystko szybciej hula;) Telesforka - tylko nie szlej jutro za kółkiem - po takim okresie samochodowego celibatu z radości może noga mocniej polecieć..;) A co do 15 stopni na plus to jestem za nawet jakbym miała to katarem przypłacić;) Justynka moniś - wow - a zatem oficjalne gratulacje!:) 4,5cm to kawał maleństwa!:D Aisza, Nelcia - a co to jakiś strajk rodzinny?;) mimi - fotki na bobasach śliczne, a przy czytaniu pierwszego wpisu a aniele to się prawie poryczałam ze wzruszenia!:) A u mnie nic nowego - czekam na nowy cykl i biję się z myślami, czy jednak nie zrobić tych przeciwciał plemnikowych... bo może zamiast wydawać kasę bez sensu na IUI lepiej od razu podejść do in vitro... No nic - mam jakieś 2 tygodnie na zastanowienie:)
  11. Cześć:) Komputerek działa!!! Nie wiem co mu dolegało, bo odkąd minęła era Windowsa 95, z którym byłam w stanie poradzić sobie sama, to nawet nie próbuję zrozumieć tego systemu - odkąd kiedyś sama poinstalowałam sobie coś tak, że komp sam się w kółko bez przerwy otwierał i zamykał - teraz nie przykładam nawet palca to jakiejkolwiek awarii z jego udziałem:P Tęskno mi było za Wami... Niby tylko 2 dni, ale i tak czegoś brakowało!:) Tak się już przyzwyczaiłam, że muszę tutaj chociażby zajrzeć, a tu z dnia na dzień bach i koniec - tryni i karolcia - też żałuję, że nie mieszkam bliżej Was, wtedy z pwnością nie musiałabym szukać za jakimiś fachowcami od naprawy i trwało by to pewnie o niebo szybciej! Tryni - dziękuję Ci za kołysanki, bo wcześniej nie miałam okazji. Jeszcze ich wprawdzie nie zdążyłam nawet pościągać z poczty, bo dopiero udało mi się usiąść, więc w pierwszej kolejności musiałam zajrzeć co u Was:) Czyżbyś dzisiaj Ty zaliczyła jakąś awarię kompa, że jeszcze Cię u tutaj nie było? jadirka - dziękuję za przekazywanie informacji:) a co do podanego linka - myślę, że mimo tego iż staramy się odpierać od siebie złe myśli - każda z nas ma tę świadomość, że od momentu zaciążenia, do momentu usłyszenia od lekarza lub położnej po zakończonym porodzie, że dzidzia jest zdrowa i wszystko z nią w porządku - każda martwiła się, martwi, bądź będzie się martwiła. A przypadek minimoni uświadamia nam, że nie zawsze jest różowo i lepiej być czasem przewrażliwionym na swoim punkcie, niż ryzykować utratą zdrowia lub życia przez maleństwo. martyniu - nie poddawaj się żadnym złym myślom - jesteś już właściwie na finiszu - Wszystkie trzymamy tutaj za Ciebie kciuki i za Lenkę również i z niecierpliwością będziemy tutaj czekały na oznajmienie radosnej nowiny:) justynka24 - no wreszcie zaczęłaś częściej tutaj zaglądać. Solarium, żelki - wow - czasem małe sprawy potrafią sprawić dużo przyjemności i radości!:) Dianka - no i co Ty na takie \"grupowe\" sny?;) Jakby się tak banda ciotek zwaliła do opieki nad Dawidkiem...:D Martika - a u Ciebie co nowego? Pewnie jesteś zaabsorbowana wybieraniem materiałów budowlanych i nawet Ci przez myśl teraz nie przechodzi topik i my:P Pisz co u Ciebie:) Martt - Qrcze ja jak sobie wyliczam termin staranek, to zawsze potem ogarniają mnie wątpliwości, że albo owulka była za szybko albo za późno. Niby wiem, że jest w miarę regularnie, ale kto ją tam wie!;) A marzenia o większym mieszkanku - cóż trzeba o czymś marzyć, aby mieć do czego dążyć. Nam się wydawało, że własne mieszkanko leży w ogóle poza zasięgiem naszych możliwości, a potem z dnia na dzień okazało się, że trafiła się okazja taniego mieszkanka, że nasza książeczka mieszkaniowa była w stanie pokryć 80% tej kwoty i jakoś się nazbierało. A teraz marzy nam się własny domek, ale najpierw dzidzia:) Elizka - nie liczy się wygląd specyfiku, tylko jego skuteczność;) Mam nadzieję, że już się lepiej czujesz i kondycja nie przeszkodzi Ci w kolejnym wypadzie na narty:) Taki narciarski weekend pozwoli Ci się przynajmniej oderwać od uciążliwych myśli:) Karolcia - Ty widzę tak samo chwyciłaś bakcyla i korzystasz z górskich uroków przy każdej okazji... kukusia - to szybciutko nadrabiaj zaległości i wracaj do \"świata żywych\";) Domyślałyśmy się tutaj właśnie, że mężuś zawrócił Ci tak przez te święta w głowie, co jest zresztą całkowicie zrozumiałe, że nie miałaś dla nas czasu;) Acha - no i gratuluję już oficjalnie córci - kolejna mała dama - chyba będzie przewaga małych kobietek;) To teraz pewnie już będziecie pomału myśleli nad imieniem dla maleństwa:) U mnie dzisiaj pogoda smętna, ślisko jak diabli! Mam niecałe 100 metrów na przystanek, a pokonywałam tę trasę chyba z 10 minut trzymając się jak pijak wszystkich przydrożnych płotów :P Dobrze, że rano ciemno i nie widać! Buziaki dla wszystkich niewymienionych! Miłego wieczorka!
  12. Żarłoki jedne - kto to widział się wpraszać na jakikolwiek posiłek o tej godzinie? A potem będzie, że centymetrów tu i ówdzie przybywa!:P Surfitka to chociaż ma na co zwalić;), ale reszta?:P Ale jakby trochę sernika do jutra się ostało (w co wątpię - jak się tak liczne towarzystwo do niego dosiądzie:P) to ja bardzo chętnie!;)
  13. Tryni - to i ja poproszę o kołysanki:) - na przyszłość jak znalazł;) Buziaki i kolorowych snów:)
  14. Malolepsza - i może wywal wreszcie to głupie "chyba" ze stopki!!! Wszyscy Ci o tym trują a Ty jakaś odporna na nasze gadanie jesteś czy jak?!:P
  15. Hejka! malolepsza Ty chyba rzeczywiście spania nie masz! A mówi się, że jak kobieta w ciąży dużo śpi to dzidzia potem grzeczniejsza :P Jak nie będziesz dosypiała, to Twoja widać będzie podobna do Ciebie pod każdym względem:P Wiem, że ceny w różnych klinikach się znacznie od siebie różnią , ale tak orientacyjnie chcę wiedzieć co gdzie i za ile. Póki co sama mam nadzieję, że obejdzie się bez tego, ale w razie czego nie chcę zaczynać od zdobywania wiedzy od zera - trza być obeznanym w temacie - no nie?;) ani - no sama widzisz - normalnie w laparo naprawdę nie ma się czego przyczepić! Leżysz sobie jak królewna i wszystcy latają koło Ciebie;) No...może w moim przypadku jedynym negatywnym szczegółem w tym wszystkim była moja współtowarzyszka z sali :P - było nas 4, ale tamta jedna przebijała dwie pozostałe - nie pasowało jej nic - to że telewizor nie gra, a za chwilę to, że gra. Że gra za cicho, albo że gra za głośno. Że nic jej nie dają do jedzenia, a potem, że ona takiego jedzenia nie będzie jadła. Że łóżko skrzypi, że jest niewygodne, że siostry za mało koło niej latają, że nie pozwalają jej zapalić - no dosłownie wszystko na NIE! Baba ok. 40-tki ale nie wiem skąd w niej tyle negatywnych emocji! Miłego dnia ! Mam nadzieję że będę tutaj dzisiaj do Was częściej kukać:)
  16. Cześć:) Mówię Wam - ale u nas dzisiaj wichura! Przy -5°C daje wrażenie przynajmniej -20°C - wszystko przemarza na kość - nigdzie się dzisiaj z domku nie ruszam! anisik - Oleńka wygląda jak królewna! Ślicznotka malutka:) Życzę Wam dzisiaj udanego dzionka - dopijam kawkę i zmykam zaraz do porządków!
  17. Elizka - no to ładnie!:( Ale trzeba mieć nadzieję, że Twój nowy gin wie co robi i w sumie jeżeli przeprowadzenie tych badań ma Cię przybliżyć do dzidzia, to w ostatecznym bilansie może wyjdzie to nawet taniej niż niekończące się wizyty u innych lekarzy i leczenie poniekąd na wyczucie... Pewnie, że się nie poddasz - w końcu każda z nas wyrobiła sobie przez to wszystko taką wolę walki, że damy radę!:)
  18. jagoda - to nie suma prawdopodobieństw wszystkich szans:D Przeczytaliśmy taką statystykę u gina na tablicy informacyjnej - a i sam pan doktor to potwierdził - że o ile IUI ma się powieść u danej pary (u której nie stwierdzono większych zaburzeń) to jest sens podchodzić 4 razy - góra do 6 - i wówczas tych 5-6 podejść daje te 95% skuteczności. Jeżeli przy tylu podejściach nie ma efektu - para jest kwalifikowana do in vitro. Oczywiście można podchodzić i 20 razy, ale to już nie ma sensu a i finansowo zaczynamy się wówczas zbliżać do in vitro. Póki co jestem zdecydowana na max. 5 prób, więc za jakieś 3 miechy powinno być jasne co i jak:) Jeżeli się (odpukać) nie powiedzie to trochę odpoczynku - i idę śladami malolepszej:) A propos - malolepsza - na początku zdawałaś mi relację na bieżąco, a teraz co?:P Żartuję oczywiście, ale gdybyś mogła podaj mi proszę w jakiej kwocie się zmieściłaś od początku pierwszych badań do transferu + wizyty. Koszty wyjazdów możesz pominąć:)
  19. omega, nelcia - skoro mi się pomotało, to Wy się już zaczynajcie uczyć imion wnusiów i ich urodzinek!:P Bo przy większym "wysypie" będzie t trudne do opanowania!;)
  20. Justyna - no tak - tak to jest jak się ma 2 okna otwarte i pisze się na 2 fronty:P Na jednym należna pochwała dla Dawidka, a tutaj oczywiści miałam na myśli Adrianka!:) Hmm samolotem - jeszcze lepiej!
  21. karolcia - to, że się dzidzia w brzuszku mieści to jeszcze do przyjęcia, ale że się z niego potrafi wydostać to prawdziwy cud!;) Dianka - Dawidzio śliczniasty! Kolejny słodki Mikołajek;) Mąż pewnie dumny jak paw - rzeczywiście synuś bardzo do niego podobny:)
  22. cześć:) No mówiłam, że po świętach się bardziej rozmownie zrobi;) a nas dzisiaj złapała drogówka:P, jak pan władza poszedł sobie z papierami do swojego pojazdu - prawie wmówiłam K. że to przez to, że nasze auto jest dzisiaj tak brudne, jakby brało udział w rajdzie Paryż-Dakar i cały syf z całej trasy osiadł właśnie na nim:P. Ale pan policjant o dziwo powiedział, że wszystko w porządku (pewnie się dobrze nie poprzyglądał dookoła:P) Tak czy inaczej trzeba by w końcu jutro pojazd trochę umyć:O malolepsza - nawet jakby fotka nie była podpisana, to od razu widać, że to Twój bąbelek! Podobieństwo mówi samo za siebie:P Tak czy inaczej możesz maleństwo założyć już album - pierwsza fotka już jest. Chociaż czekaj - bo pierwsza to jest jeszcze ta poprzednia z kliniki ;) Nie rozumiem tylko tej \"patologii ciąży\" ale pewnie nam to wkrótce wyjaśnisz. A u nas w miasteczku obok to jest tak bez sensu, że większość kobiet w ciąży ląduje w szpitalu czy jest taka potrzeba czy jej nie ma. Czasem tylko po to żeby zrobić jakieś jedno czy dwa badania. Tak niby ludzie gadają, że to przez to, żeby wykazać że oddział ginekologiczny w tym szpitalu ma rację bytu. Ale ja już wiem, że w razie czego i tak nie będę chodzić raczej do miejscowej przychodni. Jak leżałam 2 dni podczas HSG to widziałam, że te dziewczyny bardziej się denerwowały z tego, że każą im się kłaść bez sensu na 2-3 dni do szpitala - z całą tą papierkową oprawą przyjmowaniem, wypisami, wynikami itp. Ktoś to powinien zmienić, ale trwa to już tyle czasu, że chyba wszyscy uważają to za naturalne, że zdrowa kobieta w prawidłowo rozwijającej się ciąży ląduje co chwila w szpitalu po to tylko żeby dowiedzieć się że wszystko jest ok - i wynocha do domu! A w sumie wszystkie badania trwają w sumie może z pół godziny. ani77 - u mnie w pracy biorę na wszystkie wypady do lekarza i badania po prostu urlop. Dopóki nie będę musiała - nie chciałabym, żeby całe to nasze leczenie ujrzało światło dzienne. Zresztą - co będę chłopom tłumaczyć babskie problemy! mimi dla naszej mini-jubilatki:) justyna - a jedziecie do Polski autkiem? Szkoda, że Dawidek nie jest ździebko starszy - mali chłopcy uwielbiają jazdę samochodem! A tu jeszcze tyle godzin jazdy, że ho, ho. Ale pewnie to jeszczee nie ostatnia jego podróż!:) Ja sobie przypominam, jak mój chrześniak był mały 4-5 lat, to wlazł do auta, którym jego tata miał wieźć babcię do Kościoła, zwolnił ręczny (samochód zaczął się delikatnie toczyć po nierównści) i zaczął kombinować przy kluczykach. Musiałybyście widzieć babci minę!:D jagoda - studenci się nie mnożą - oni choć raz w roku zjawiają się u Ciebie - wypadało by poznać swojego wykładowcę przecież przed końcem semestru:P A jeszcze sobie przypomniałam jak poszłam kiedyś z brata indeksem po wpis do jego wykładowcy. Młody pojechał sobie szybciej do domu, a ja rzecz jasna nie miałam bladego pojęcia jak jego profesor wygląda. Wcześniej dostałam od niego instrukcję, gdzie mam się zgłosić + rysunek :P jak ów profesor wygląda:D:D:D Poszłam. Znalazłam. Ale okazało się, że wpisów nie dawał bo nie wziął ze sobą arkuszów ocen i kazał mi tyko zapisać sobie gdzie mam się zgłosić następnego dnia i o której godzinie. Ja mądra zapisywałam wszystko z wielkim zaangażowaniem dopiero potem połapałam się, że piszę to wszystko na kartce z wizerunkiem owego profesorka:P opatrzonym na dodatek wyraźnym opisem i jego nazwiskiem! Zastanawiałam się tylko, czy on zdążył to spostrzec, ale w sumie nic się nie odezwał:P telesforka - jakoś poradzisz sobie przez weekend bez autka, a tych gór i morza w zasięgu ręki to Ci zazdroszczę! Ja niby do gór mam niedaleko, tylko co mi z tego, skoro ja uwielbiam morze i wodę i ciepełko mmmmm.... i się rozmarzyłam;) surfitka, mężatka, malolepsza, mimi - skoro 16 jest \"topikowym dniem służby zdrowia\", to przecież gdzieś zostało to tak zorganizowanie, żeby ten 16 stał się kolejnym topikowym świętem - nie ma bata - będą same dobre wiadomości!:) aisza - Ty też się zaprogramuj, że wszystko gra! Ryba, milka, omega, nelcia, moniś -
  23. Cześć Babolki:) Sorkki, za wczorajszą nieobecność - \"popstrykaliśmy\" się troszkę z K. i miałam wczoraj strasznego doła - chłopy są czasem nie do wytrzymania!!! Ale dzisiaj już wszystko ok:) W pracy ściemniałam ile wlezie - ostatnio nie mam jakoś zapału do pracy! Po każdym weekendzie (o świętach nie wspominając) tak ciężko mi się do niej wraca - nic tylko lenistwo mnie jakieś opanowuje coraz bardziej;) martika - super wieści - dobry lekarz to połowa sukcesu. Ja widzę sama po tym moim obecnym i jego podejściu do problemu - teraz mam wszystko wprowadzane do komputera - wszystkie dane i wyniki, super kartoteka, za każdym razem fotka z USG razem z opisem, wszystko mamy wytłumaczone jak należy. A poprzedni prawił mi tylko mądrości i wmawiał, że to wszystko przez to, że nie potrafimy rzucić na luz. Trzymam kciuki, aby jak najszybciej wszystko Wam się wyregulowało:) A co do okupowania kompa przez męża - u mnie jest dokładnie to samo! K. siedzi sobie na kilkudniowym urlopie (zdrowotnym:P ) i oczywiście do południa nie ma czasu, żeby sobie porobić na kompie wszystko to co ma do zrobienia! Jak tylko ja siadam - natychmiast jemu przypomina się conajmniej 10 różnych spraw, które koniecznie od razu musi sprawdzić! Tryni - wszystko co dobre - szybko się kończy. Miejmy nadzieję, że u Ciebie to tylko chwilowa przerwa w opiekowaniu się dzidzią i że niedługo całą swoją energię przelejesz na opiekę nad swoim maluszkiem Ksenia - ja też nie lubię sama w domu siedzieć - przez pierwsze 2 dni to bym może jeszcze wytrzymała i poodpoczywała, ale potem to już bym chyba gadała sama do siebie:P martt - Oleńka śliczna! I rzeczywiście duża z niej panna! martynia - na porodówce będziesz miała z pewnością tyle doznań, że o komórce i smsach ani przez moment pewnie nie pomyślisz:D Trzymam kciuki za Ciebie i maleństwo - ale szybciutko Wam ta ciąża zleciała... jadirka - a ja właśnie takich programów z dzidziami to staram się nie oglądać, bo zaraz potem mam cały wieczór skopany i załapuję doła. Smutno mi bo nie wiem jak długo jeszcze u nas potrwa ta walka o maleństwo. Ale póki co - początek roku - i nowa nadzieja! Myśmy zdjęć przy obstawionych stołach świątecznych nie robili - jakoś tak całkowicie nam w tym roku wyszło to z głowy, więc siłą rzeczy nie mam co wysyłać, ale za wszystkie Wasze oczywiście serdecznie dziękuję. (A propos zdjęć - też tak macie, że zbieracie je na płytkach i nie chce się Wam lecieć z nimi do fotografa? Ja lubię mieć wszystko w albumie, na pięknym papierze - ale odkąd weszły aparaty cyfrowe, to wrzuca się wszystko na kompa, a potem na płytkę i tak stoi na półce - moje postanowienie na nowy rok - muszę sukcesywnie po trochę powywoływać to wszystko co do tej pory tak zawzięcie magazynowaliśmy:) ) Elizka - dawaj znać czego dowiedziałaś się dzisiaj w nowej klinice! karolcia - skoro w szkole u Ciebie panuje epidemia ciąż, to może pokręć się przy tych koleżankach i łap garściami wirusy! ;) Tak właśnie spoglądam w tabelkę - dziewczyny trzeba by conieco ją zaktualizować! Wszystkie nieobecne wzywam do raportu! Buziaki dla wszystkich!
×