Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

voltare

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez voltare

  1. malolepsza - zapomniałam Ci życzyć na jutro przede wszystkim spokoju. (łatwo pisać;) sama przed pierwszą wizytą u nowego gina siedziałam w robocie na szpilkach tak, jakbym miała zdawać maturę, a zaraz potem bronić dyplom i to u najgorszego psychola na uczelni:O Wszystko mi kotłowało w środku jakby ktoś mi tam jakiś wirnik włączył:P no i jeszcze trzymam kciuki, żebyś nie traciła humoru i żeby wszystko poszło po Twojej myśli. I (choć teraz chciałabym wierzyć, że nigdy nie będę musiała skorzystać z tych informacji) przypominam się na wszelki wypadek z prośbą o maila po powrocie:) aisza - nadal trzymam kciuki za to aby Twój @ nie odnalazł drogi do domu;) Rób ten test i dawaj znać:) omega - co do luzu i wyjazdów w celach rekreacyjno-prokreacyjnych to ja również jestem na nie wyjątkowo odporna , Już objeździliśmy kilka miejsc gdzie naszym zdaniem najłatwiej zapoina się o rzeczywistości - i jak kicha była- tak jest nadal. jagoda - a bo Ty to powinnaś wszystkie sprawy załatwiać telefonicznie, a po odbiór papierów wysyłać M. żeby też doświadczył podobnych uroków;) Wiedziałam, że ta milusia rozmowa telefoniczna to tylko przykrywka ze strony tej pani:D
  2. Czołem!:) Malolepsza - a już miałam pisać, że jak paczki idą tak samo jak książka do ryby to mogę sobie czekać. Ale w porę się zdążyłaś wytłumaczyć:P Na wszelki wypadek jednak porozglądaj się po półkach czy moja paka gdzieś nie utknęła - jakby co to wal na pocztę i puszczaj, bo ja jej jakoś teraz wyglądam ze szczególnym zniecierpliwieniem;) oj ryba - a to czekanie to przypadkiem nie pretekst, żeby móc sobie w spokoju świętym popracować po godzinach?:P A z tą naprawą GG to różnie bywa;) ani - ja nie wiem jak z tym szczepieniem (sama nie miałam przed laparo) ale czytałam na boćku - tylko nie pamiętam jaki topik, że przez 3 miesiące od ostatniej dawki szczepienia na żółtaczkę nie wolno się starać... Jakaś dziewczyna tak napisała - jej pani doktor kazala się zaszczepić, a dopiero potem poinformowała ją że ma się powstrzymać ze starankami. Ale tą opinię trzeba by skonsultować z ginem bo jak napisałam - to tylko z forum, więc nie wiadomo czy prawda. cdn...
  3. jadirka - a w Tym swoim snie przy sobie jakiego malucha w wozeczku nie widzialas (nie moge pisac polskich czcionek - nie wiem czemu:( )? Na pewno tam byl, tylko go nie dostrzeglas;) Spelni sie sen - i dla Ciebie i dla Tryni. A co do planu - to nigdy nie zawadzi - widzisz - ja mialam plan od grudnia a pan doktor postanowil dzialac szybciej i chwala mu za to - chcialabym moc mu kiedys za to szczerze podziekowac. Ja u siebie tez podejrzewam wrogosc sluzu, albo przeciwciala... Wszystko inne mielismy przebadane i gin stwierdzil, ze ok - po hsg jajowody drozne, endometrioza wykluczona w czasie laparo, z tarczyca ok, reszta hormonow tez, z \"zolnierzykami\" okazuje sie coraz lepiej i tez ok - wiec zostaje tylko to co napisalam, albo jeszcze psychika. Teraz podczas inseminacji bariere sluzu ominelismy, wiec wlasciwie albo mamy cos o czym jeszcze nie wiemy, albo nie ma bata i w koncu sie uda!;) Tryni - u nas caly czas proszy snieg - moja psina szaleje jak dzika - ugania sie za platkami jakby je pierwszy raz na oczy widziala:D
  4. surfitka - fotka surficiątka nie doszła Na wszelki wypadek podaję jeszcze raz maila: voltare@interia.eu
  5. Witajcie:) Dziewczyny dziękuję za miłe słowa. To są najdłuże 2 tygodnie w moim życiu - dziś dzień 3... Brzuchal rwie cały dzień, a ja chodzę i się modlę, żeby nie przestawał - bo to znaczy, że coś się w moim wnętrzu dzieje... Chcę wierzyć, że się udało i że za parę dni fasolek szczęśliwie dobrnie na docelowe miejsce gdzie spędzi kolejne miesiące... Chyba nigdy nie marzyłam o czymś równie mocno... Ale smucę. Nie denerwuję się - pełen luz! Ale i ogromna ciekawość!;) kukusiu - ładnie - pastowanie podłóg na kolanach! To może jeszcze umyj sobie okna, albo przemebluj mieszkanko! A może malowanie? :P:P:P Kto to widział tak narażać maleństwo na wdychanie takich \"pastowych\" zapachów?:P karolcia - jesteś dzielna kobieta i na pewno wkrótce uda Ci się przegnać @ na cztery wiatry. Każdej z nas się uda - tylko nie możemy ani na moment spocząć na laurach! Grunt to wymyśleć sobie jakąś \"strategię\" a potem postępować zgodnie z planem - musimy wierzyć, że będzie dobrze:) jadirko - a co to za złe nastroje, którymi to nie chcesz się z nami podzielić?! No nie musisz odpowiadać, ale chyba nie jest aż tak źle, żeby się przez tyle dni dołować i zamykać w sobie? Co Ty nie wiesz, że każdy nowy dzień niesie ze sobą nową nadzieję, nową nutkę optymizmu - nie można się tyle czasu smucić A co do dzidzi - będziesz ją w końcu miała - musisz w to wierzyć i konsekwentnie dążyć do celu - głowa do góry!:) Martt - czasem przydaje się taka odskocznia - co nie? Jejuś - a u nas w najbliższym czasie ani żadnych imprez, ani imienin, ani urodzin, ani nic. Chociaż nie - niedługo Andrzejki - może sobie chociaż powróżę:P:P :P Surfitko - a ja nadal nie dostałam fotki Kubusia:( Dziwczyny podeślijcie mi któraś - plisssss:) martyniu - oj Ty masz przeżycia - jedno za drugim! Mam nadzieję, że dentysta coś zaradził na Twoją dolegliwość. A właśnie - bo mnie to zastanawia - jak w czasie ciąży wyjdzie tak jaka sytuacja np. z zębem jak u Martyni - to przeciwbólowego pewnie nic nie można... A jak to jest jak trzeba by ostatecznie wyrwać? Znieczulenia też nie wolno? Bo to niby się robi \"przegląd uzębienia\" regularnie, ale jak wychodzi nagle coś niespodziewanego to co z tym robić - macie jakieś pomysły? sysiu - mam nadzieję, że teraz będziesz już tutaj częściej zaglądać:) Dla wszystkich ogrooomny
  6. oj spóźniłam się - malolepsza zajrzała szybciej. Ale za to moja stronka:D
  7. cześć:) Dziewczyny zróbcie coś niech ten czas szybciej leci!:D Dzisiaj przeczytałam chyba wszystko na temat ins. jej skuteczności, warunków i takie tam bla, bla, bla i wmawiam sobie, że u nas nie ma możliwości żeby się nie udała - o naiwności!:P Dopiero 2 dzień jezcze \"tylko\" 12:( W brzuchu mnie coś ciągnie, ale przed wizytą w klinice też mnie po owulce ciągnęło - więc to akurat nic nowego i pewnie na tym etapie jeszcze niczego nie wskazuje. A ja głupia od razu chciałabym wszystkie objawy naraz - pewnie mi to jeszcze kiedyś bokiem wyjdzie:P Jagoda , Ani - oj macie Wy z tymi Waszymi głowami! A na dodatek żeby trzeba było na to konto z czekolady i kakao rezygnować - nie do pomyślenia!:O Ani ciekawe czy Ty będziesz kiedyś swojej córci (albo jeszcze lepiej - synusiowi;)) tłumaczyła bez rumieńca na twarzy skąd się biorą dzieci:P:D mężatka - jak tam @? Mam nadzieję, że nadal jej nie ma i mam nadzieję, że jutro skusisz się na testowanie:) mimi - ja wiem, że Ty masz termin nieco późniejszy niż termin mojej @ ale może jednak wypuścisz Natalkę na świat 4 dni wcześniej i przekażesz brzuchalek?:) justyna - Maluch słooodki! I faktycznie - kawał chłopa!;) Dzięki za fotki:) aisza - a Twoja @? Trzymam kciuki by nie przyszła!:) malolepsza - koniec lunacepacji :P- zajrzyj tu do nas choć na chwilę! Ech Tobie to tylko pomysła podrzucić!:P Dla całej reszty po :)
  8. jestem:) Omega skąd Ty takie mądre rady wygrzebujesz ?:D- widzisz - uświadamiasz nam wszystkim, że my niedouczone baby nie mamy w zasitniałej sytuacji najmniejszych szans na normalną ciążę! Ja z ostatniego wykazu ostatnio zaledwie parę razy łyknęłam witaminę E, a na inseminację zapomniałam zabrać czerwonego \"talizmana\" - (może chociaż K. da się namówić na jakiś wieczorny taniec :P ) więc w związku z powyższym na efekt nie mam pewnie co liczyć:P Dzięki za maile:) i życzę szybkiego rozprawienia się z wszystkimi wrednymi sobotnimi dolegliwościami. ryba - Ty niepoprawna kobieto! Zakład z malolepszą przegrany, to jest Ci wszystko jedno i widzę, że jechałaś już z testami masowo!:P Zastanów się - może chociaż parę przez neta zamówisz, zawsze to fajnie mieć coś takiego pod ręką!:P:P:P Fiu, fiu - czwarta stronka - no to jesteś w ciąży - na bank! Bo inaczej to jakby Ci się coś podobnego mogło udać!;) mężatka - no ale w poniedziałek może już dasz się namówić na powtórne testowanie?:P Ja rozumiem, że malolepsza może sprowadzać do pionu rybę bo ona się testuje kilka razy w miesiącu:P ale u Ciebie taki test nie jest na porządku dziennym, więc nikt Ci złego słowa nie powie - wręcz przeciwnie - głowę daję, że wszyscy czekają na jego efekt w niesamowitym napięciu;) podobnie jak u Aiszy - ale nic - z niecierpliwością czekamy:) telesforka - a u mnie by we śnie może i przeszło:D Tzn. byle nie w dzień, bo ja w dzień nie potrafię spać, chyba, że jestem strrraasznie padnięta, ale to rzadko. Natomiast w nocy śpię jak zabita. A jak wyjechałam na studia i trzeba było samemu wstawać to specjalnie na tę okoliczność zaopatrzyłam się w specjalne mechaniczne budziki \"made in Russia\" które tarabaniły, że normalnie pułk wojska postawiłyby na nogi - tylko przy nich czułam się bzpieczna że nie zaśpię:) A co do kawy - ja też do tej pory piłam po 2-3 kubki dziennie, ale wmawiam sobie, że to przecież nie nałóg i to nie jest tak, że muszę! Narazie się trzymam:) malolepsza - udanej impressski ♪♪♥♪ ! Ani - szybkiego powrotu do świata żywych! surfitka, jagoda, milka justyna - no dziewczyny mają rację - 6 kg to kawał chłopa! Jest co kołysać i nosić! Tak rozbestwiłaś malucha w brzuchalku, że chyba się nie połapał i dalej papusia żeby przybierać na wadze takim tempem jak wcześniej!:) Aż strach pomyśleć jaki apetyt będzie miała Natalka po tej dietce mimi - kabanosowo-snickersowej:P A propos - mimi - żyjesz? Jak się czujecie? Jak Natalka? Po tych ostatnich postach jest szansa na to, że malutka niedługo pojawi się na świecie, więc każda Twoja nieobecność powoduje tutaj chwilowe wstrzymanie oddechu;)
  9. CZeść:) Karolcia:D:D:D a pewnie że myślałam i w pracy i przed i teraz po:D Za to o pracy nie myślałam prawie wcale - ot tak tylko troszeczkę, żeby nie było, że przez 8 godzin nic nie zrobiłam:P A ztym snem zimowym to niegłupie, tylko skąd by potem było wiadomo, czyja to zasługa, że na teście się te 2 krechy pojawiły?:P K. wczoraj i tak wpadł na genialny pomysł i wyjechał mi z tekstem czy jestem pewna, że oni mi wstrzyknęli na pewno jego żołnierzyki.Siedział koło pana doktora i się przyglądał - to trzeba było pilnować!:P A tak serio to przecież w końcu komuś zaufać trzeba:) Surfitka - ja już właściwie pomijam takie pomarańczowe wpisy - bez sensu - dzieciaki dorwą się do komputera i robią \"zadymy\" i atakują kogo się da - gdzie na jaki topik nie wiejdziesz tam krytyka, obrażanie się i wyzwiska! Bez sensu. A co do zwykłego gina - to tak jak piszesz - po pewnym etapie rozkładają łapki i koniec. Pół biedy jeżeli się otwarcie do tego przyznają. Teraz po wizycie w klinice widzę różnicę w podejściu do tematu. Nie ma zbędnego czarowania. Pan doktor pooglądał sobie wyniki badań hormonów,opis z laparo, fotki z hsg, potem usg i decyzja była błyskawiczna, żeby czasu nie tracić. Bo w sumie jeszcze została nam do sprawdzenia wrogość śluzu, ale nawet gdyby nam to na tym etapie sprawdzili, to i tak poza wiedzą, że ta wrogość śluzu jest - nic by nam to nie pomogło. I tak skończyło by się inseminacją, bo innego wyjścia nie ma. Szkoda więc było przeciągać, skoro akurat pęcherzyk aż się prosił aby go wykorzystać;) Acha - mi jest absolutnie wszystko jedno jaka będzie płeć dzidziusia. Nie mam żadnych preferencji - chciałabym tylko, żeby Bozia mi go w końcu dała - jak będzi dziewczynka - to chciałabym Anię, a jak chłopczyk to Adaś albo Marek. Póki co nie ma sprzeciwów ze strony szanownego mężusia, więc może coś z tego będzie;) Tryni - tak jak pisała Surfitka - nie nakręcaj się takimi wypowiedziami. A co do \"ciążowych\" filmów - to może zamiast się na nich dołować potraktujemy jak dodatkowe ciążowe fluidki?:) I nie pisz, że się nie doczekasz - doczekasz się! Wszystko to kwestia silnej woli i woli walki - musimy być silne i się nie poddawać i damy radę:) martt - akasia - ja leżałam sobie na fotelu (prawie do góry nogami:P:P:P ) tylko przez 15 minut, a \"leżakowałam\" sobie na prawym boku - sama się tak ułożyłam, bo wiedziałam, że \"atak\" powinien być skierowany na pęcherzyk z prawego jajnika;) Do Białegostoku mam szmat drogi - nawet nie brałam w związku z tym ostatecznie tego miasta pod uwagę - i nawet się nie orientuję jak się tam co i na jakich zasadach przeprowadza. Skoro nikt Twoich fluidków jeszcze oficjalnie nie łapał - ja łapię obiema rękami;) jadirka :D - już była mowa o oglądaniu horrorów w samotności:D I co odważyłaś się wczoraj zgasić światło: :P Fajnie się to to ogląda w dzień, albo jak facet jest pod bokiem, żeby w razie czego odegnać wszystkie \"mary\", duchy i to wszystko co się po oglądaniu takich filmów pojawia koło nas natychmiast po zgaszeniu światła:D Buziaki dla wszystkich!
  10. Hejka! Wpadam się przywitać i uciekam na obiad! Potem zajrzę - ryba i Jagoda - nie wiem o co chodzi z kawą - ale skoro między innymi mam jej nie pić i to może mieć jakiś wpływ - od wczoraj jej nie tykam. Ani nie sprzątam ani nic nie robię - tylko dzisiaj pozmywam po obiedzie i na tym koniec. Te wszystkie zakazy to narazie tylko na czas do testowania. A potem jak wszystko będzie ok to powrót do normalności;)
  11. karolcia - co Ty! Ja jutro nic nie będę w tej pracy robiła:D - ja tam tylko idę, żeby mi czas szybciej przeleciał:P Dobranoc
  12. Mi kazali zrobić test akurat w ten dzień, w który \"przepisowo\" ma przyjść @ - zobaczymy co będzie pierwsze;) Już odreagowałam:) A jutro idę do pracy, żeby przyspieszyć czas!:)
  13. Czołem!:) No więc już po wszystkim:D Było miło i sympatycznie ;) - kilka chwil i po robocie:P Litania nakazów i zakazów i za 2 tygodnie o ile @ się nie pojawi - beta:) Surfitka - sama wiesz, że jakby nie kombinować, to całkowite rzucenie na luz graniczy z cudem! Chociaż i tak wykrzesałam go z siebie maksymalnie dużo;) Teraz też luzik, chociaż podszyty lekkim zniecierpliwieniem i ciekawością. Boże - oddałabym chyba wszystko, żeby się tylko udało...:) Siedzę jak na szpilkach. Nie czuję nic (no - bo pewnie - wolałabym żeby po kilkunastu godzinach wszystkie objawy ruszyły od razu pełną parą:P ) ani77 - przynajmniej trafiłaś na dobrego specjalistę, dzięki któremu dowiesz się w czym tkwi problem. Zawsze lepsze to niż leczenie w ciemno:) A laparoskopia nie jest taka straszna - serio - a dużo przy okazji możesz się dzięki temu zabiegowi o sobie dowiedzieć - zresztą zapytaj malolepszej - ją nawet na tą okoliczność w pończoszki w szpitalu wystroili:P:P:P mężatka - test testem - życzę Ci żeby @ spóźniła się o następne trzy dni, potem jeszcze trzy i jeszcze ;) Dawaj znać co i jak jagoda - ta pani od decyzji z urzędu to ta sama którą wcześniej chciałaś zlinczować za złe potraktowanie Twojej osóbki?:P Widzisz jak to się można nieraz pomylić w ocenie?:P Mi zabronili tymczasowo pić kawę i alkohol. Przynajmniej narazie. Niech będzie - da się to zrobić, byleby jakieś rezultaty były:) mimi - a zdążyłaś chociaż z zakupem folii malarskiej?:P A tak serio to Natalka to już wielka panna i nie dziwota, że chce w końcu się troszkę rozprostować:) Trzymam kciuki za sprawny poród - i - będę samolubna - ale nie mam nic przeciwko żebyś rzuciła brzuszek w moją stronę;) aisza - no niech będzie ten 40dc. Chociaż suwaczek mówi coś innego:P Telesforka - najgorzej to z tymi badaniami zacząć, ale jak się już wystartuje, to się leci jak na fali:) Nam wcześniejsze badanka - na własną rękę - przyspieszyły o miesiąc szansę na dzidziusia... malolepsza - a z Tobą co się dzisiaj dzieje? omega, milka - przerwa w topikowaniu?;) justyna - dla księciunia;) a dla Ciebie dla wszystkich a w ogóle to dziękuję wszystkim za trzymanie kciuków i idę zaraz spać - jutro idę do pracy (ryba - z własnej nieprzymuszonej woli:P ) bo w domu nie wytrzymam, a poza tym tam szybciej mi zleci czas. Co to robić, żeby następnych 14 dni przeleciało szybciej niż przelatuje normalnych 14 dni?;) :)
  14. Cześć:) My już po wszystkim - całe 2 minuty \"przyjemności\";) potem kolejnych 10 leżakowania na fotelu, potem zakaz: sprzątania, dźwigania, przeciążania itp, nakaz: dbania o siebie (przynajmniej póki się nie okaże jaki jest rezultat i że fasolek usadowił się już na miejscu) i beta za 2 tygodnie - z góry oświadczam, że nie wiem jak ja tyle wytrzymam! Sama inseminacja nie wyglądała skomplikowanie, chociaż sama nawet nie zdążyłam sobie pooglądać tych wszystkich narzędzi którymi się pan doktor posługiwał. Dla mnie ważne, że nic a nic nie bolało:) Za to K. sobie wszystko pooglądał - narzędzia, zabieg itp, po czym stwierdził, że sam by mi taką inseminację mógł w domu zrobić - tylko wszystko to kwestia strzykawki z rurką:D:D:D W owulkę chyba trafiliśmy, bo z samego rana jeszcze czułam prawy jajnik - po zastrzyku nie pozwolił o sobie zapomnieć. A po zabiegu nie czułam już nic. Gdzieś w międzyczasie pęcherzyk musiał pęknąć - jutro jeszcze sprawdzę tempką. Jejusiu - nie wiem jak ja tyle wytrzymam!!! Już bym chciała wszystko wiedzieć:D Surficiu - nadal nie mam fotki Surficiątka - a już chyba wszystcy oprócz mnie ją mają Ale maluch jak się patrzy (suwaczek;) )! karolcia - no fakt - na większości zdjęć USG niewiele widać - jak chodziłam do przychodni to tylko szary ekran - jakbym miała w środku piasek zamiast jakichkolwiek narządów. Za to na USG dopochwowym to już wszystko widać ślicznie - a na tych ostatnich fotkach widziałam pęcherzyk z jednej strony i z drugiej - nawet te mniejsze, które dopiero za miesiąc się wykształcą;) Ale Surfitki 22mm fasolka to już na bank widać;) Podrzućcie mi w końcu jego fotki:) Eliza - no nam tym razem w klinice nie czarowali, żeby się nie martwić bo na pewno będzie dobrze. Za to Pan Doktor życzył nam powodzenia. Czy będzie dobrze - nie wie nikt. Może być, ale nie musi. Niepłodność się leczy, ale czasem u jej podstaw leżą niewyjaśnione przyczyny. Tryni-ja w życiu balejażu nie robiłam-jeżeli farbowanie to jednokolorowe i raczej ciemniejsze. Ale u nas ceny wahają sę w okolicach 100-130zł - w zależności od długości włosów. kukusia - oj bo się w końcu okaże, że nie będziesz miała żadnej fotograficznej pamiątki z dzidzią w brzuszku. Może w końcu jakaś sesja zdjęciowa?;) Zajrzę potem - póki co - wszystkim życzę miłego wieczoru!
  15. czołem!:) Justynka - mały kransnal super!!! dziękuję za fotki - dla Adrianka! malolepsza - co to za niechęć do białych uśmiechniętych pigułek?!:P Co Ty już zapomniałaś, że każda z nich to taki malutki kroczek po dróżce na końcu której znajduje się mały fasolek?:) Bierz się w garść i w kupę i łykaj wszystko jak trzeba i luzik - będzie dobrze!:P ryba - a miało być bez testów!:P Nie to, żebym była stronnicza, ale mój werdykt brzmi tak, że zakład wygrała malolepsza:P jagoda - a propos czerwonych okularów to już wiem, czemu nam tak do tej pory nie szło! Ani ja ani K. nie nosimy żadnych:( Może chociaż sobie na wiosnę jakieś słoneczne kupię (z czerwonymi szybkami :P) ;) Skoro jeszcze oprawek nie zabrałaś do domu, to może dawaj i kupuj te czerwone?:) mimi - ja tak jagoda - przejmuję brzuchal o dowolnej porze dnia i nocy! Możesz przekazywać;) Acha - (ryba i to do Ciebie również) i zapewniam Cię z tym zastrzykiem, że jakbyś musiała to byś zrobiła:D Ja też tak myślałam wtedy jak surfitka pisała o zastrzykach:D A wczoraj siedziałam z trzęsącymi się rękami i byłam gotowa przysiąc, że ta igła się we mnie nie chce wbić:D A potem poszło zawodowo;) Ani77 - skoro żołnierzyki ok, to połowa sukcesu za Wami aisza - litości kobieto - może jednak spróbujesz z testem? Piszesz, że jestś niecierpliwa, a tak wszystkich w niepewności trzymasz:)
  16. Cześć!:) Dziękuję za grupowe trzymanie kciuków i prośba, żebyście je jeszcze trochę potrzymały - jutro jedziemy \"robić dzidziusia\";) Wczoraj odpaliłam sobie zastrzyk i jestem pełna nadziei i optymizmu.:) Martika - co to za smutasy? Ty nie wiesz, że nasz organizm funkcjonje tak jak go sobie zaprogramujemy? Nie wolno Ci się negatywnie nastawiać do efektów leczenia, bo sama sobie jedynie szkodzisz! Widzę, że wszystkie dziewczyny Ci tutaj laniem grożą i jak nie przestaniesz uprawiać tutaj takiego czarnowidztwa - to i ja się przyłożę:P Dianka - buziaczek dla Dawidka - i niech szybciutko wraca do zdrowia! Takie maleństwa mają silne organizmy - miejmy nadzieję że szybciutko zwalczy infekcję akasia - i znowu będzie: \"a nie mówiłam\"? Brat zdrowy -> zmartwienia bezpodstawne;) Możemy się pisać na zdjęcia brzuchalkowatek akasi? Bo piękny okres ciąży szybko mija i co nam po Tobie z tego czasu zostanie?;) Tryni - wczorajsze informacje super - przynajmniej wiesz, że u Ciebie się wszystko zaczyna stabilizować, jeszcze tylko podleczysz mężusia i w końcu jakiś efekt powinien się pojawić:) A ja jestem beznadziejnym przypadkiem, ale dobry gin nawet z takimi beznadziejnymi potrafi sobie jak widać radzić;) No zobaczymy co zdziała;) Surfitka - ech 22mm to już kawał chłopa (albo wielka pannica - ale ten chłop mi tu bardziej do Ciebie pasuje;) ) - szkoda tylko, że fotki nie dotarły - poproszę o replaya i podrzucenie przy okazji:) Super że wszystko się dobrze układa - pozostaje Ci teraz tylko ograniczyć do koniecznego minimum zmartwienia i maksymalnie cieszyć się z bycia mamą:) Eliza - a Ty kiedy podchodzisz do drugiej inseminacji? Może wystartyjemy razem? W kupie raźniej - nawet takiej 2-osobowej:P Sysia - napiszę Ci wszystko - ale możesz podać swojego maila? Jeżeli nie chcesz tutaj to dawaj na mój adres mailowy - jest pod nickiem. A ogólnie na topiku to Ci powiem tylko tyle, że takie czarowanie lekarzy, że tylko spokój nam pozostał i bezstresowe staranki - to maaarne rady!:) Ja jechałam wczoraj z takim nastawieniem (a nakręcałam się długo!) że nie pozwolę sobie już przepisać żadnych tabletek i... nawet nie miałam okazji się wygadać:P:P:P A przez takie gadanie, że musimy się odstresować, nie myśleć, żeby gdzieś wyjechać i takie tam bla bla bla - mija właśnie 5,5 roku naszych staranek...:O Martt - firanki pewnie super. Fajne są takie odmiany w wizerunku mieszkanka - choćby najmniejsze. Ja przynajmniej tak mam - że siedzę potem przed takim \"zakupem\" i nie mogę się przez kilka dni napatrzeć;) kukusiu - oj jak dawno Cię tutaj nie było!:) Wagą się nie przejmuj - jesteś generalnie szczupłą osóbką, więc jak już dzidzia się urodzi na pewno szybciutko wrócisz do swojego rozmiaru:) A wiesz już może jaka będzie płeć maleństwa? anisik - a u Ciebie to już prawie \"ostatnia\" prosta - cały czas mamy na uwadze to, że zajmujesz 1 miejsce w tabelce...;) Leż ładnie i zero nerwów!:) Katia - androvit na pewno nie zaszkodzi - nam też wczoraj pan doktor powiedział, że jak K. już koniecznie coś chce to tylko androwit. jadirka - a u Ciebie co słychać? Mało się ostatnio odzywasz... Pisz jak tam przygotowania do ślubu - to już chyba niedaleko?:) pauluś - jak maleństwo? dla królewny:) martynia - trzymam dalej kciuki za Ciebie i Lenkę:) karolcia - skoro Ci się poprawiło to pewnie już do roboty wróciłaś Ty niepoprawny pracusiu!:P Co się nie odzywasz?! mam nadzieję, że niogo nie pominęłam - w każdym razie po dla każdej:) PS Chyba przesadziłam z tym postem:P
  17. Ufffff:D I już po zastrzyku - nie podejrzewałam się o to, że dam radę:D
  18. I na dodatek moja stronka:D:D:D:P
  19. Cześć dziewczyny! Dopiero wróciliśmy:) Od razu na wstępie przepraszam, że nie piszę do każdej z osobna! Przeczytałam wszystko na obu topikach i pozwólcie, że aby się nie powtarzać wkleję to samo tutaj i tutaj. A więc....jest super! Ale po kolei;) Dziękuję za trzymanie kciuków!:) Klinika super, pan doktor też -wszystko po kolei wyjaśniał co gdzie widać, co gdzie rośnie i co ma jaką wielkość;) Nawet dostałam 3 fotki na dowidzenia;) Dobrze że porobiliśmy z K. wcześniej odpowiednie badanka - przyspieszyło to w znacznym stopniu dalsze działania:) I...uwaga... trzymajcie za mnie w piątek wszystkie kciuki jakie tylko macie - mamy pierwsze podejście do inseminacji:) Pan doktor stwierdził że szkoda czasu na dalsze działania skoro wyniki dobre i nie ma przeciwwskazań aby coś zadziałać w tym cyklu:) Boże jaka jestem szczęśliwa! Pęcherzyk jest - 21mm, dostałam zastrzyk \"dopalający\":P, który w jakiś sposób muszę sobie dzisiaj zrobić:P i który ma sprawić, że jajeczkowanie będzie \"na czas\". Liczyłam na to, że nasze leczenie nabierze tempa, ale nie liczyłam na to że aż tak:) Liczyłam po cichu na pierwsze podejście w grudniu, ale skoro można nieco szybciej...:D Po dla wszystkich;)
  20. Cześć dziewczyny! Dopiero wróciliśmy:) Od razu na wstępie przepraszam, że nie piszę do każdej z osobna! Przeczytałam wszystko na obu topikach i pozwólcie, że aby się nie powtarzać wkleję to samo tutaj i tutaj. A więc....jest super! Ale po kolei;) Klinika super, pan doktor też -wszystko po kolei wyjaśniał co gdzie widać, co gdzie rośnie i co ma jaką wielkość;) Nawet dostałam 3 fotki na dowidzenia;) Dobrze że porobiliśmy z K. wcześniej odpowiednie badanka - przyspieszyło to w znacznym stopniu dalsze działania:) I...uwaga... trzymajcie za mnie w piątek wszystkie kciuki jakie tylko macie - mamy pierwsze podejście do inseminacji:) Pan doktor stwierdził że szkoda czasu na dalsze działania skoro wyniki dobre i nie ma przeciwwskazań aby coś zadziałać w tym cyklu:) Boże jaka jestem szczęśliwa! Pęcherzyk jest - 21mm, dostałam zastrzyk \"dopalający\":P, który w jakiś sposób muszę sobie dzisiaj zrobić:P i który ma sprawić, że jajeczkowanie będzie \"na czas\". Liczyłam na to, że nasze leczenie nabierze tempa, ale nie liczyłam na to że aż tak:) Liczyłam po cichu na pierwsze podejście w grudniu, ale skoro można nieco szybciej...:D Po dla wszystkich;)
  21. czołem! Wpadam się tylko przywitać - i uciekam zbierać wszystkie papiery na jutrzejszy wyjazd - trzymajcie za mnie jutro kciuki - jadę do kliniki i w końcu mam nadzieję ktoś kompetentny powie mi o co z nami chodzi:) Jak uda mi się wrócić o jakiejś przyzwoitej porze to postaram się zdać relację:) Narazie jestem coraz bardziej podminowana i nie wiem czego się spodziewać. Mam tylko nadzieję, że nie wyjdzie żadna dodatkowa \\\"niespodzianka\\\". Kolorowych snów!
  22. czołem! Wpadam się tylko przywitać - i uciekam zbierać wszystkie papiery na jutrzejszy wyjazd - trzymajcie za mnie jutro kciuki - jadę do kliniki i w końcu mam nadzieję ktoś kompetentny powie mi o co z nami chodzi:) Jak uda mi się wrócić o jakiejś przyzwoitej porze to postaram się zdać relację:) Narazie jestem coraz bardziej podminowana i nie wiem czego się spodziewać. Mam tylko nadzieję, że nie wyjdzie żadna dodatkowa \"niespodzianka\". Kolorowych snów!
  23. czołem! Wpadam się tylko przywitać - i uciekam zbierać wszystkie papiery na jutrzejszy wyjazd - trzymajcie za mnie jutro kciuki - jadę do kliniki i w końcu mam nadzieję ktoś kompetentny powie mi o co z nami chodzi:) Jak uda mi się wrócić o jakiejś przyzwoitej porze to postaram się zdać relację:) Narazie jestem coraz bardziej podminowana i nie wiem czego się spodziewać. Mam tylko nadzieję, że nie wyjdzie żadna dodatkowa \"niespodzianka\". Kolorowych snów!
  24. Acha - trzymajcie za mnie jutro kciuki - jadę do kliniki:)
  25. Cześć:) napisałam się jak głupia, a tutaj mnie wywaliło i wszystko od początku...:O akasia - a pewnie - marudź tutaj sobie ile wlezie - przynajmniej będziemy miały więcej newsów do poczytania:) A co do żółtaczki - to miejmy nadzieję, że nawet jak podejrzenia względem braciszka się potwierdzą - wirusowi nie udało się Ciebie i Twojego maleństwa dogonić:) Martyniu - a za Ciebie Słonko trzymam kciuki Jeszcze tylko trzy miesiące - fakt: długie i pełne obaw - ale miejmy nadzieję, że zlecą równie szybko jak pierwszych 6 Dianko - no rzeczywiście - łatwiej stawić czoła wszelkim niepowodzeniom gdy się wie, że ma się wokół siebie tak silną \"grupę wsparcia\";) I prędzej zrozumie nas ktoś, kto zmaga się z podobnymi do nas problemami. dla Dawidka - foteczki super! Tryni - a Tobie gratuluję decyzji o własnym domku - rany ale mi się marzy taki chociaż malutki ale własny. Może kiedyć... Ale zawsze to przyjemniej, gdy ma się świadomość, że to jest tylko Twoje i nie trzeba tego dzielić z bandą sąsiadów - nieraz niezupełnie takich jakich byśmy sobie życzyli... Dzięki za maila - no widzisz - fakt - do zapłodnienia potrzebny jest tylko jeden jedyny malutki plemniczek - tyle milionów ich jest - a taki problem, aby choć temu jedynemu udało się dotrzeć w odpowiednie miejsce. Strach pomyśleć co by było, jakby faceci mieli podobnie jak kobiety tylko po jednej komórce dającej umożliwiającej poczęcie - dopiero byłaby loteria:P Karolcia - a trzeba się tak było spieszyć po L4 do roboty?!:P Przynajmniej teraz wygrzej się, wylecz, wypocznij i dopóki nie staniesz na nogach w pełni sił - nie myśl o powrocie do dzieciaków i tych wszystkich jesienno-zimowych wirusów! Martt - a co do leczenia - to myśmy już dawno doszli do wniosku, żeby się szczegółami nie dzielić z nikim - no za wyjątkiem Was, ale to inna sprawa - Wy jesteście na bieżąco w temacie i żadna z Was nie udaje, że jest mądrzejsza od kury! Komuś, kto nie zmierzył się z podobnym problemem - ciężko jest to wszystko ogarnąć i coś mądrego doradzić. Wszystkim wszystkim życzę spokojnego i owocnego wieczoru!
×