Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

voltare

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez voltare

  1. surfitko - trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę - oczywiście pisz nam co i jak:) Pewnie będziesz jutro najszczęśliwszą przyszłą mamą na świecie - w końcu będziesz miała prawie namacalny dowód istnienia fasolka;)
  2. Jestem z powrotem:) Ani - oj, żeby to zaufanie do lekarzy tak łatwiej przychodziło... Ja się już 3 razy sparzyłam...:( No ale cóż, tym razem to klinika, więc może jakoś solidniej się za mnie zabiorą;) Justynka - Jesteś rozgrzeszona z nieobecności - mały kawaler wymaga nieustannego służenia \"jego wysokości\";) ryba - z pościelą może by głupi pomysł nie był, z tym, że u mnie nie wypali raczej - ja już sobie kuchnię w odcieniach czerwieni \"montuję\" i jakby K. jeszcze w łóżku coś czerwonego zobaczył, to by go chyba krew (czerwona:P) zalała:D:D:D Ale mam za to pościel z satynki - nowiutką jeszcze nie tkniętą;) - może w końcu się na coś przyda:P Kolor wprawdzie nieco jaśniejszy - beż z abstrakcyjnymi wzorkami, ale też ładna i może akurat się sprawdzi;) malolepsza - a co to dzisiaj kaca leczymy, że do psiapsiółek się nie odzywamy?:D:D:D telesforka - dziękuję za maile - się wzruszyłam przy psiakach...:) Dla całej reszty po :)
  3. Cześć:) Nie śpię, nie śpię - jakbym mogła - skoro dzisiaj z samego rana - niespodzianka:( Staraczki Nick___________Wiek___________ilosc cykli_______________data@ malolepsza...........32.............24.i dosc teraz inf...............30.10 Jagody................32.........................9.... . .. ...............31.10 Aisza..................23.......................1.... . .................kto to wie? Ryba_lufa.............32.......................10.... . ................27.10 Ani77..................31.........................6... .. ................31.10 Mężatka..............24.......................10.. . ...................07.11 Voltare...............30........................66.. ....................23.11 Milka..................32........................12..... .................17.10 Telesforka...........35........................11... ...................06.11 Ciężarówki Nick__________Wiek______________tydz ciąży__________data Mimi............... 26.......................35...... .................27.11.07 Surfitka...........28.........................7......... ..............14.06.08 Babcia topikowa Omega3...........starawa r***ra, aczkolwiek jeszcze nie zardzewiała a oto moje kochane wnuczęta i imiona ich mamusiek Nick__________Imie krasnala___________waga__________data Justynka.........Adrianek......................4050..... ...........08.10.07 Punktualnie - jak w książce pisało! Ale nic to - w tym cyklu i tak na nic innego nie liczyłam. Badania w każdym razie porobione - jutro się trzeba zarejestrować w końcu do kliniki - nie mogę się doczekać - mam nadzieję, że w końcu coś ruszy:) Ja już jak malolepsza opracowałam wstępnie plan działania - zweryfikuję go jeszcze po wizycie w klinice - ale na dzień dzisiejszy wygląda to tak: 1) wizyta w klinice i uzupełnienie badań, 2A) 3-4 podejścia do inseminacji, 2B) w międzyczasie wzorem surfitki może uda mi się znaleźć jakiegoś dobrego czarodzieja, który moją psychikę spróbuje wyprostować;), 3) do 3 razy sztuka z in vitro 4) potem nie mam pojęcia. O adopcji narazie nie myślę, nie jestem tego pewna, więc póki co oddalam to od siebie...
  4. Cześć dziewczyny:) poprawiam tabelkę - jak w zegarku - szkoda słów! :( Tabelka nr 1 NICK/ Skąd-----------------Wiek------ilość cykli star.---------termin @ Pazia/Warszawa...........26.............23.............. .....ok 18.11.07 Trinity /k.Łowicza.........30.............23.............ok. 18-19 .11 .07 Lenka/Ostrołęka...........28.............12............. .........20.08.07 sysia111/k.Ostrowa wlkp.26.............37.........................8.09.07 karolcia_26...................27 ...........17 ........................9.11.07 Eliza333/Kraków............30.............13............ ......ok.01.11.07 Marta 24/USA................24..............5..................... .31.10.07 voltare ........................30.............66................... ..23.11.07 Justynka24....................24.............24......... . ......ok.01.10.07 jadira/Kraków...............34..............12.......... . ......ok.??.11.07 Katia100/Gliwice............23..............11.......... .......ok.03.11.07 Martika-2327/cz-wa.......23.............16.............. ........15.10.07 Martt/Głogów ..............26...............3...................ok 11.11 .07 Mariejka28..................29...............9.......... .........ok 19.10.07 mychass/Kraków............35..............72............ ..........26.11.07 Tabelka nr 2: zaciążone NICK/ Skąd---------------Wiek-------tydzień ciąży---------termin porodu anisik/Wrocław............28............32.............. .......26.12.2007 Martynia/Legnica..........26............27.............. ...28-30.01.2008 akasia/ZielonaGóra........26............16.............. .......03.04.2008 kukusia .......................25...........11.................... 08.04.2008 destination25/białystok......25.........6.............. .......17.04.2008 Surfitka/Kraków...........27.............7.............. ...........06 .2008 Tabelka nr 3 Dzieciaczki urodzone NICK/ Skąd ------------ Płeć---------Imię-------------------------Data ur. Diana24/Olsztyn...... .syn........Dawid.....................31.08.2007 JustynaM/Londyn......syn.........Adrian................. ....08.10.2007 Paula76/Olsztyn .... córeczka...Natalka....................22.10.2007 miłego dnia! :)
  5. Dzień dobry:) Ja też stawiam się do raportu:) A dzisiaj wpadam sobie tutaj na forum tylko doskokowo - rano praca (na szczęście dzisiaj trochę krócej), potem sprzątanie, teraz NARESZCIE chwila oddechu:) Surfitka - no to widać zabrałaś z sobą z Polski paskudną pogodę - u nas tak samo. I dopóki byłam na chodzie, to jeszcze się jakoś trzymałam, a teraz posiedziałam kilka chwil i - oczy mi się zaczynają kleić - a gdzie tam jeszcze do wieczora! Może zaraz jakąś wieczorną kawusię sobie zaparzę. A na dodatek dzisiaj od rana pobolewa mnie głowa. Nie chcę się faszerować środkami przeciwbólowymi, bo nadzieje choć marne, ale jednak gdzieś tam się pojawiają, że może tym razem @ trafi do kogoś innego, kto za nią niecierpliwie wygląda. Tymczasem dzisiaj rano tempka nadal 37,2 - znaczy się o ile wszystko we mnie gra, to przynajmniej jutro @ nie powinna mnie nawiedzić... Choć mając na uwadze przypadek ryby - pewnych zjawisk nie da się przewidzieć. :)
  6. Tryni - o to to właśnie - wszystko \"w razie potrzeby\" dobrze mieć pod ręką i nie ważne, że niektóre potrzeby pojawiają się np. raz na rok albo dwa - grunt, że będzie je czym w takim wypadku zaspokoić:P I tylko jest co chwila przestawianie z miejsca na miejsce i udoskonalanie, a potem i tak nie ma się jak i gdzie ruszyć. Najpierw kiedyś przez tydzień było układanie narzędzi w jakichś szafkach i szufladkach, a dzisiaj w pudełeczkach i skrzyneczkach \"bo tak lepiej i podręczniej\", kosiarka od 4 lat - na miejscu prawie honorowym i zawsze pod ręką, a ostatnio całe południe montował jakieś haki na ścianie, żeby ją tam na zimę powiesić, bo zaczęła przeszkadzać w \"warsztacie\" - na takiej wysokości, że będzie chyba do niej po drabinie wchodził:P Ciekawi mnie tylko jaka będzie następna opcja:D Ale cóż - masz rację - jego i moje zainteresowania jakoś się uzupełniają i oboje jesteśmy z tego ogólnie zadowoleni:)
  7. Cześć Słonka! Ale pogoda! Zimno, pochmurno, bleee... Wpadam się przywitać:) U mnie dzisiaj generalne sprzątanie - tak po prostu - ot, żeby dzień jakoś wykorzystać;) Mój mężuś też po każdej wizycie w jakimś męskim sklepie (męskim = MOTO, RTV, AGD, Zoologiczny itp... = prawie wszystko za wyjątkiem kosmetyków i sklepów z ciuchami:P ) wraca nakręcony. A obecnie jest na etapie urządzania sobie w garażu kącika \"małego majsterkowicza\" (oj, żeby to przeczytał:P ) i co chwila jest coś takiego: \"a wiesz dzisiaj tu i tu widziałem fajną szlifierkę\", albo: \"mówię ci jakie super kołpaczki do auta!\" i tak w kółko - wszystko super i potrzebne. Zamontował sobie stół narzędziowy (rany ja naprawdę nie wiem co on zamierza na nim naprawiać, czy montować, ale niech ma ...) nad stołem chyba z 5 świetlówek, żeby wszystko było super oświetlone:P no i dzisiaj też siedział tam od rana, bo porządkował narzędzia i składał je do jakichś pudełek. Obserwując to tak obiektywnie z boku to faceci zachowują jak tacy mali chłopcy, z tym, że w tym wieku nieco inne zabawki mają do dyspozycji;) asiulka88-84 - nigdy w życiu nie brałam tabletek anty - (tylko przez 3 miesiące, ale to już w trakcie leczenia, mówiąc po krótce - miały ułatwić zajście w ciążę po tym okresie) Przez 5,5 roku staramy się o dzidzię a wcześniej też jakoś specjalnie się nie zabezpieczaliśmy... Po prostu chcieliśmy dziecko \"od zawsze\"... Mam nadzieję, że uda Ci się szybciutko pokonać chorobę i cieszyć się Waszym wspólnym życiem i macierzyństwem miłego dnia:)
  8. Surfitka - nie wiem czy dobra - kwestia tego co kto lubi - takie romansidło, ale od czasu do czasu lubię się oderwać od rzeczywistości i się w nią wciągnęłam bardzo. A szukałam jej aż znalazłam - przelicytowałam gościa na allegro o 2 grosze w ostatniej chwili, żeby ją kupić:D:P akasia - podglądnęłam Twój link:) Surfitka widzisz u akasi ogonek się już wchłonął:D:D:D
  9. surfitka - a czytać lubisz? To poczytaj sobie \"Mnicha\" M.G.Lewis\'a. Będziesz miała dwa w jednym romans z domieszką horroru :)- przeczytałam jednym ciurkiem w 3 dni:)
  10. karolcia - ale w tej książce było o tym, że jakiś duch podszedł do łóżka do kobiety i odkrył ją . Od tej pory to chowanie pod kołdrą nic mi nie dawało i tak miałam nieodparte wrażenie, że za chwilę mnie coś spod niej wyciągnie:P:P:P A co to to racja - niektórzy rodzice wolą zrzucić cały ciężar wychowywania dzieci na szkołę, telewizor, internet - to może jest wygodne, ale czy przynosi faktycznie wychowawcze efekty - wątpię:)
  11. Takie atrakcje to mi się najlepiej w dzień ogląda:) A jak już dzisiaj mowa o takich cudach to ja jak chodziłam jeszcze do podstawówki pożyczyłam sobie od koleżanki (no widzisz - pozwalanie rodziców nie miało tutaj w moim przypadku nic do rzeczy - po prostu nie mieli zielonego pojęcia!:P ) książki \"życie po życiu\" i życie po śmierci\". Jedną i drugą przeczytałam od deski do deski. Ranyyy co ja potem przeżywałam! Spałam przy zaświeconym świetle, a jak przy zgaszonym to cała z głową pod kołdrą - spocona ze strachu! Bałam się na drugi bok przekręcić:P Długo to trwało i od tej pamiętnej chwili unikam dla własnego zdrowia psychicznego takich rozrywek - filmowych, książkowych itp. Bo to raptem chwila przyjemności z zapartym tchem, a potem w efekcie miesiąc strachu!:P
  12. a to jak o duchach to na wszelki wypadek nie ma mowy, żebym to oglądała!:D K. w pracy i wraca ok.23:00, a ja sama jakbym się wbiła w fotel, to bym mu pewnie nawet drzwi nie poszła otworzyć:P Nie lubię takich programów jak jestem sama w domu.
  13. karolcia - mi wystarczyła tylko scena z narkomanką i strzykawkami (chyba w 2 części - tak?) i do 3 części póki co nie startowałam:D A wiesz - kiedyś K. pisze na GG z dzieciakami od swojej kuzynki (po 12 lat) i pya czy oglądali Piłę, a oni - \"wujek, co Ty, to słaaabe, pooglądaj sobie \"Smakosza\" albo \"Kostnicę\"! \" Pooglądaliśmy sobie jedno i drugie:P Bez komentarza:P. Kto dzieciakom takie filmy pozwala w ogóle oglądać?!
  14. ale gramatyka:D - oczywiście ze zgięcia miało być. Jadirka - witaj - może jakieś życzonka dla przyszłego męża od topikowych koleżanek?
  15. karolcia - ze zgięciu w łokciu plamy zmieniają kolor - znaczy się będą schodzić. A te na prawej dłoni przybrały odcień dorodnej śliwki węgierki i się \"rozlały\" na pół ręki. Już więcej do tej baby nie pójdę - na szczęście jest ich tam więcej, więc jest szansa, że któraś na moje błagania zareaguje i przyjdzie tamtą zastąpić:D A boleć mnie boli - po prostu tylko głupio wyglądam:D:D:D martika - z lekarzami w przychodni to tak różnie. Ja u nas np. nie mam szans na jakieś miarodajne leczenie. Lekarze przyjmują wprawdzie codzień, ale tylko po 3-4 godziny,pacjentek multum, nie ma czasu na to, żeby się o coś dokładnie zapytać, wyjaśnić, ustalić. Wszystko na wariackich papierach. A na ekranie usg widać tyle co w starym poradzieckim telewizorze - szara plama. Na początku nie wiedziałam co i jak i zaczęłam tam robić pierwsze podchody do naszego leczenia - ale nic nie potrafiłam dostrzec na tym sprzęcie - nie widziałam nawet jajników, nie wspominając już o tym, żeby dostrzec co w nich siedzi... A może te plamienia to nie poronienie... hmm - robiłaś betę? Może w międzyczasie beta?
  16. surfitka - Ty mi tu takich myśli nie podsuwaj, bo ja dzisiaj znowu sama do 23:00:D:D:D
  17. enigma - racja - testy i gin się sprawdzą u kogoś, kto ma problemy typu przejściowego, albo nie ma ich wcale, a problem poczęcia nie jest problemem samym w sobie a tylko zwykłym przypadkiem statystycznym - wszak wiadomo, że nie każde przytulanki nawet w okolicach okołoowulacyjnych kończą się dzidziusiem. U nas problemy leżą głębiej i mają podłoże zdrowotne. Tutaj testy i dobry gin niestety nie wystarczą. Ty wiesz przynajmniej, że w Twoim przypadku ciąża jest możliwa, u nas póki co wcale takiej pewności nie ma - jest tylko nadzieja...
  18. Czołem! Jagoda - no to pech! Ja sobie zafudowałam kiedyś awarię sama:D:D:D po wymianie kompa - podłączyliśmy neta i ja mądra, żeby go lepiej zabezpieczyć wgrałam do niego aż 3 antywiry. Jezu, co się zaczęło z nim dziać - włączał się i wyłączał sam w kółko, nie reagował na nic, dostać się do niego nie szło, do sklepu w którym go kupowaliśmy daleko i na dodatek trafiliśmy na takiego szpeca informatyka, który raz zamiast go naprawić to go jeszcze doprawił, a potem co tydzień jeździł na pogrzeby (oczywiście standardowa, oklepana wymówka) kogoś ze swojej rodziny i nie miał Z TEGO POWODU ani sekundy na to, żeby naprawić to co spieprzył. malolepsza - a propos \" duchów\" - siedziałam jakoś na początku tygodnia wieczorkiem w domu sama tylko z moją psiurą. No i ona zaczęła mi w pewnym momencie warczeć:D No fakt nieraz warczy do głośników, jak usłyszy jakiegoś psa w TV, albo leci i się drze przez okno... Nie wiem co się jej ubzdurało, ale zadarła łeb do góry i warczała tak chyba z pół godziny sama do siebie. Ja jestem odważna i realistka i nie wierzę w takie sprawy pod warunkiem, że za oknem jest jasno, albo pod warunkiem, że K. jest w domu, a w tym tygodniu go nie ma bo pracuje na 2 zmianę. I ja durna zaraz przypomniałam sobie film \"Duch\" i tego psiaka, który tego ducha widział i do niego szczekał i wpatrywał się w jakieś niewidoczne cele. Jakoś mi tak dziwnie było...:O Ale pozaświecałam sobie wszystki światła, puściłam muzyczkę, psiura ululałam i samopoczucie wróciło o normy. Człowiek stary, a nieraz głuuupiii, że aż wstyd!:D
  19. Witam:) Puluś - GRAULACJE!:D Dużo zdrowia i uśmiechów:), pisków, wrzasków i zabawy moc, radości z tupotu malutkich nóżek, łez szczęścia z pierwszego uśmiechu, ząbka, słowa i kroku, porozrzucanych wszędzie klocków, przytulenia okrąglej główki i uścisków małych rączek... I wiele, wiele radości:D
  20. Uff - a teraz nerwy na bok i nieco spokojniej:) Dianko -masz ślicznego Syncia - zwłaszcza jako przyszły reprezentant naszego kraju prezentuje się wspaniale!!! Niestety nie znam się póki co na dziecięcych kolkach, ale mam nadzieję, że mu to wszystko jak najszybciej minie:) Surfitko - dziękuję za wstawiennictwo u Bozi, widać że jedna Twoja prośba została już wysłuchana, więc może zostaną wysłuchane i kolejne:) Martyniu - trzymam kciuki:) Trzymajcie się dzielnie i wytrwajcie \"w kupie\" jak najdłużej jadirko - ja sobie też zaraz zafunduję jakiś seans filmowy - tylko muszę znaleźć sobie coś odpowiedniego - na dzisiejszy wieczór to tylko jakiś thriller, albo kryminał - muszę sobie podnieść adrenalinkę, bo przez cały dzień dzisiaj (uff - 12 godzin w pracy - 6:00rano-6wieczór) siedzę i ziewam! tryni - jeżeli podobają Ci się takie klimaty - spróbuję Ci coś podrzucić - mój K. dostał od kogoś płytkę z taką muzyczką...:) karolcia i jak pierwszy dzionek w pracy? dziewczyny - buziaki dla wszystkich - zaciążonym życzę zdrówka - aż do szczęśliwego rozwiązania, a przyszłym mamusiom (w tym sobie) życzę jak najszybszego zafasolkowania:)
  21. Cześć Dziewczyny:) Ech Tryni - ja widzę, że ten Twój gin to albo na kasę leci za każdą wizytę, albo nie wiem o co mu chodzi. Przepraszam, ale mam wrażenie, że zachowuje się podobnie do mojego pod tym względem - wywęszył, że ma zdeterminowaną parę, która dla dzidzi zrobi wszystko i korzysta na maksa To już nie mógł Was załatwić za jednym zamachem? To ten nasz przynajmniej umawiał wizyty tak, żebyśmy oboje wyszli z receptami, z tym, że np. na miesiąc kuracji potrafił mi przepisać 1 opakowanie tabletek, w którym było ich zaledwie 20szt. - więc siłą rzeczy brakowało! I tak jeździłam i musiałam w 1 miesiącu leczenia płacić 2 razy za wizytę. I takie niedopatrzenia zdarzały się dziwnym trafem dość często! Nie wiem czy to celowo, czy taka mamałyga z niego, że rzeczywiście nie pamiętał...:O
  22. :D:D:D:D Ech - doczytałam:D a już myślałam omega, że masz jakiś przepis na tajny rytuał umożliwiający zaciążenie:D:D:D No cóż - ja już wypaliłam w sumie chyba kilka pudeł świeczek i to na dodatek różnokolorowych i kicha... Może czerwony to nie mój kolor:( :D:D:D
  23. Cześć:) Dzisiaj wpadam się tylko odmeldować:) Dopiero wpadłam do domu - wszystko powoli wraca do normy - znaczy się nadgodziny do końca tygodnia + prawdopodobnie sobota i to od 6 rano Ryba - ponownie rośnie Ci konkurencja do tytułu \"zasłużonego\":P:P:P Dzisiaj K. udało się dodzwonić do kliniki - bardzo miła pani powiedziała, żebyśmy póki co nie robili testu penetracyjnego. No to nie zrobimy - i tak nie ma szans - nie w woj. opolskim - okazało się, że tutaj chyba nie ma nikogo, kto się na tym zna i zajmuje - K. dzisiaj do południa obdzwonił ponad 20 laboratoriów przychodni, ginów i nic. Jeszcze gorzej jak z hormonami - masakra! Pani kazała się zjawić ze wszystkimi wynikami i zobaczymy co z nami będzie dalej;) Jak tylko @ się pojawi - rezerwuję termin - chcę tak trafić w okolice owulki - i zobaczyć co tam w moich jajnikach piszczy - kiedyś było dobrze, mam nadzieję, że akurat pod tym względem nic się nie zmieniło. zmykam na jakąś kolację (o tak - bardzo przepisowa pora na wieczorny posiłek:P ) pozdrowionka i buziaki! :) PS. Omega dzięki za mailik;) i oświeć mnie proszę o co chodzi z tymi czerwonymi świeczkami bo jestem nieuświadomiona w tej kwestii - znaczy się mam się wyzbyć z domu wszystkich czerwonych, czy kupować tylko takie w takim kolorze?:P Ja swoje zdanie na temat świeczek mam, ale ponieważ biorąc pod uwagę opinię malolepszej, że na topiku są same czarownice oraz mając na uwadze fakt, że większość z nich jest ode mnie starsza stażem - mogę się mylić:P:P:P
  24. Cześć Słoneczka;) akasia - ja już się do tego mojego pobierania krwi przyzwyczaiłam, tylko powiedz jak mam się nie stresować np. przed badaniem prolaktyny (co jest absolutnie niewskazane) skoro wiem, że zaraz przyjdzie jakiś niedouczoy babsztyl i będzi mi przez 15 minut grzebał igłą w obu rękach na zmianę! Dzisiaj moje chłopy w pracy patrzyły na mnie podejrzanie - akurat prawa ręka ta którą mam bez przerwy na biurku i klawiaturze - podziurawiona i SIIINA jakby po niej walec przejechał - dłoń i nadgarstek i to z obu stron - nawet się tego plastrem zamaskować nie dało dobrze że zima i nie widać tego co powyżej - tam się to wszystko jeszcze lepiej prezentuje:P:P:P Na szczęście wczoraj była to już ostatnia tura i na jakiś czas mam spokój święty:) anisik - ja również poproszę o zdjęcie:) mój mail: voltare@interia.eu postaram się jak najszybciej odwdzięczyć:) A moje kochanie dzisiaj obdzwoniło pół województwa w poszukiwaniu laboratorium, gina, czegokolwiek albo kogokolwiek kto by nam zrobił test penetracyjny - nawet w końcu do NFZ zadzwonił i kicha! Nie wierzę, że nigdzie tego nie robią! W końcu zadzwonił do kliniki tej, którą mamy upatrzoną i tam mu powiedziała bardzo miła pani, że oni zrobią, a narazie żeby tylko pozbierać to wszystko co mamy, powtórzyć badanie nasienia (jeżeli chcemy żeby było szybciej) i przyjechać. A jeszcze dodała, że te tabletki - hormony co gin przepisał K. to o d*pę rozbić - prawdopodobnie więcej szkody narobiły niż pożytku! Super! No nic - czekam jak @ przyjdzie od razu dzwonię i rezerwuję termin. karolcia & tryni - ja się do Waszej kopaniny nie przyłączam:P, aczkolwiek cieszę się, że nie wszystko przekreślone, że mimo wszystko jest nadzieja, że kiedyś zła passa odwróci się od każdej z nas:) katia - ja sobie czasem też marzę, że chciałabym posiedzieć w domu trochę dłużej niż tylko przez 2-3 tygodnie ustawowego urlopu. Ale jeszcze trochę - niech no ja tylko zajdę w ciążę;) - od razu maszeruję na L4;) Miłego wieczoru:)
  25. Tryni - ech los bywa okrutny - zwłaszcza dla kogoś, kto tak bardzo tej dzidzi pragnie...:O Wiesz tak sobie przeglądałam różne fora na temat tej choroby - i nie wiem, czy Cię to dzisiaj pocieszy, bo pewnie musisz się z tym na spokojnie przespać, ale zajście w ciążę nie jest przy Hashimoto niemożliwe... Zajrzyj na forum: http://www.gimbla.pl/forum/viewtopic.php?t=35430&postdays=0&postorder=asc&start=150 dziewczyna opisała przypadek przyjaciółki, która spodziewa się bliźniąt, choć zdaniem lekarzy zajście w ciążę w jej przypadku było niemożliwe. Wierzę, że Tobie też się uda! Tylko nie poddawaj się - wiara i modlitwa działają nieraz cuda! a wszystkim psiapsiółkom życzę dobrej nocy i kolorowych snów
×